Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-03, 23:27   #1
kolorowa_gwiazdka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11

Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku


Cześć wszystkim!

Długo zastanawiałam się czy napisać ten post, odkładałam to "na później", ale chyba przyszedł ten czas, aby poradzić się mądrzejszych.
Piszę do Was z prośbą o ocenę "z boku" mojego podejścia do życia w kwestii zdecydowania się na macierzyństwo (chodzi głównie o kwestię finansową i ogólny strach czy sobie poradzę).
Najpierw napiszę coś o sobie, bo ma to duży wpływ na całą sprawę.
Mam 27 lat (na początku przyszłego roku 28), mąż również. Małżeństwem jesteśmy od 4 lat. Dzieciaczki chcieliśmy mieć od zawsze, najlepiej troje oboje mamy stałą pracę. Ja podchodzę do życia bardzo ostrożnie i szczerze mówiąc zanim podejmę jakąkolwiek decyzję życiową myślę nad tym sto razy (np kupno auta, mieszkania itd). Patrząc w przeszłość wydaje mi się, że wpływ na takie podejście do życia miało wychowywanie mnie przez mamę, która zawsze się wszystkiego bała, nie radziła sobie z emocjami, robiła "z igły widły", emocjonalnie reagowała na wszelkie problemy. Jako dziecko napatrzyłam się na to i chyba przez to dziś tak ostrożnie podchodzę do wszelkich kwestii. Mam również wrażenie, że cięzko dostosować mi się do zmieniających się nagle sytuacji życiowych (ciężko psychicznie, bo działać to działam, ale wywołuje to u mnie ogromny stres).

Teraz o dziecku - bardzo chcielibyśmy je mieć. Mąż chciał się starać już wcześniej, ja ciągle go stopowałam... wokół większość koleżanek ma już dwójkę, w mojej i męża rodzinie również są dzieci. Zazdroszczę im niesamowicie, jednocześnie okropnie boję się czy poradzimy sobie będąc rodzicami. Największy problem mam z kwestią finansową - mąż i rodzina mówią, że jak będę tak wyliczać to nigdy się nie zdecyduję na dziecko, że nigdy nie będzie dobrego momentu, a jak będzie to w końcu nie będę mogła być w ciąży. Napiszę Wam więc dokładnie na temat kwestii zarobków i wydatków i proszę o rady - czy z perspektywy Was zwariowałam i moje obawy o kwestie materialne nie mają uzasadnienia, czy raczej powinnam jednak (zgodnie ze swoim przeczuciem) poczekać na lepszą sytuację materialną.

Mieszkamy w dużym mieście, bez rodziny - nie będziemy mieli do pomocy dziadków, braci, sióstr...
Nie mamy swojego mieszkania - wynajmujemy. Ciągle boję się, że nie dostaniemy kredytu (nie interesowałam się tym jeszcze, ale podobno dziecko znacznie obniża zdolność kredytową).
Mamy dwa auta (stare, 10 letnie...)
Mamy oszczędności, ale to pieniądze odłożone na kupno swojego mieszkania ( i tak będziemy musieli wziąć ok 65% kredytu, bo mamy tylko 35% wartości mieszkania) i tzw. "bufor" ok 25 tys na kilka miesięcy życia w razie utraty pracy/ choroby / wypadku i zniszczenia auta itd.
Zarobki netto: ja 3200 , mąż 3600 w podstawowej pracy (czyli łącznie 6800), ale dodatkowo każdego miesiąca bez problemu możemy dorobić każde z nas (bez przepracowywania się) po 1500 - 2000zł. Natomiast jak zajdę w ciążę to pracować dodatkowo już nie będę mogła ani nie będę chciała... nie będzie się to również liczyć do zwolnienia ZUS ZLA ani macierzyńskiego (praca na zleceniu). Tym samym na macierzyńskim dostanę 80% podstawy czyli 2560 ...
Wydatki:
mieszkanie 2000
jedzenie 1400
paliwo, kosmetyki, ew. czasem ubranie: 1000-1200
łączne wydatki podstawowe: 4400 - 4600
z podstawowej pensji zostaje więc co miesiąc ok. 2000- 2200 (bez dorabiania)

No i teraz pytanie, które zadałam wyżej - czy wg Was jest to sytuacja finansowa na tyle dobra, że można starać się o dziecko? Od razu mówię, że praca jest stała. Same zarobki niczego nie wróżą, bo wydatki każdy ma inne. Z tego co słyszę każdy wydaje na dziecko zupełnie inną ilość pieniędzy, rozmawiałam z koleżankami, z siostrami , szwagierkami ... i dochodzę do wniosku, że nie da się założyć jakiejś kwoty, bo po prostu każdy ma inną ilość pieniędzy, która zostaje mu co miesiąc. Jedna osoba kupi wózek za 4 tys, druga za 700 zł używany... jedna osoba ma do pomocy dziadków, druga musi zapłacić niani 2500 (wtedy z podstawowej pensji bez dorabiania nie tylko nie byłoby mnie stać na nianię, bo zostaje 2000 - 2200, ale byłabym "na minusie").

Proszę o takie "zimne spojrzenie" z boku, porady bardziej doświadczonych ode mnie życiowo osób, najlepiej mam Czy moje podejście do życia jest normalne, czy jednak na prawdę tak jak mówi rodzina zbyt mocno chciałabym wszystko kontrolować i otoczyć się "kuleczką waty" bo mam ogromną potrzebę żeby czuć się bezpiecznie z każdej strony? Moja sytuacja finansowa zmieni się na sporo lepszą, ale dopiero za ok. 4 lata, tylko, że wtedy będę już miała 32 lata ... Boję się, że sama sobie z tym wszystkim nie poradzę, a na pewno będę w większej ilości czasu sama - mąż będzie musiał dorabiać podczas mojego macierzyńskiego, bo ja będę zarabiała mniej, jego nie będzie więc np 3x w tygodniu po 10godz dziennie, 2x w tyg 5-6 godz., a rodziny tutaj nie mamy

Z góry dziękuję za wszelkie rady i trzeźwe spojrzenie

edit: dodam jeszcze, że w mojej rodzinie zarówno bracia, siostry jak i rodzeństwo męża to znacznie bogatsi od nas ludzie, którzy zarabiali więcej w naszym wieku i zarabiają znacznie więcej teraz, mają swoje mieszkania, więc cały czas wydaje mi się, że zarabiamy niby wystarczająco, bo przecież starcza nam pieniędzy na życie, ale we trójkę już nie będzie tak kolorowo ... często słyszę również o kwestii finansów znajomych po SGH i innych uczelniach, gdzie w naszym wieku zarabiają już 1.5-2x więcej. My nie mamy takich możliwości jak na razie, ani nie będziemy mieć ich przez ok 3-4 lata.

Edytowane przez kolorowa_gwiazdka
Czas edycji: 2017-11-03 o 23:32
kolorowa_gwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-03, 23:36   #2
TakaSamaInna
live your passion
 
Avatar TakaSamaInna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez kolorowa_gwiazdka Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim!

Długo zastanawiałam się czy napisać ten post, odkładałam to "na później", ale chyba przyszedł ten czas, aby poradzić się mądrzejszych.
Piszę do Was z prośbą o ocenę "z boku" mojego podejścia do życia w kwestii zdecydowania się na macierzyństwo (chodzi głównie o kwestię finansową i ogólny strach czy sobie poradzę).
Najpierw napiszę coś o sobie, bo ma to duży wpływ na całą sprawę.
Mam 27 lat (na początku przyszłego roku 28), mąż również. Małżeństwem jesteśmy od 4 lat. Dzieciaczki chcieliśmy mieć od zawsze, najlepiej troje oboje mamy stałą pracę. Ja podchodzę do życia bardzo ostrożnie i szczerze mówiąc zanim podejmę jakąkolwiek decyzję życiową myślę nad tym sto razy (np kupno auta, mieszkania itd). Patrząc w przeszłość wydaje mi się, że wpływ na takie podejście do życia miało wychowywanie mnie przez mamę, która zawsze się wszystkiego bała, nie radziła sobie z emocjami, robiła "z igły widły", emocjonalnie reagowała na wszelkie problemy. Jako dziecko napatrzyłam się na to i chyba przez to dziś tak ostrożnie podchodzę do wszelkich kwestii. Mam również wrażenie, że cięzko dostosować mi się do zmieniających się nagle sytuacji życiowych (ciężko psychicznie, bo działać to działam, ale wywołuje to u mnie ogromny stres).

Teraz o dziecku - bardzo chcielibyśmy je mieć. Mąż chciał się starać już wcześniej, ja ciągle go stopowałam... wokół większość koleżanek ma już dwójkę, w mojej i męża rodzinie również są dzieci. Zazdroszczę im niesamowicie, jednocześnie okropnie boję się czy poradzimy sobie będąc rodzicami. Największy problem mam z kwestią finansową - mąż i rodzina mówią, że jak będę tak wyliczać to nigdy się nie zdecyduję na dziecko, że nigdy nie będzie dobrego momentu, a jak będzie to w końcu nie będę mogła być w ciąży. Napiszę Wam więc dokładnie na temat kwestii zarobków i wydatków i proszę o rady - czy z perspektywy Was zwariowałam i moje obawy o kwestie materialne nie mają uzasadnienia, czy raczej powinnam jednak (zgodnie ze swoim przeczuciem) poczekać na lepszą sytuację materialną.

Mieszkamy w dużym mieście, bez rodziny - nie będziemy mieli do pomocy dziadków, braci, sióstr...
Nie mamy swojego mieszkania - wynajmujemy. Ciągle boję się, że nie dostaniemy kredytu (nie interesowałam się tym jeszcze, ale podobno dziecko znacznie obniża zdolność kredytową).
Mamy dwa auta (stare, 10 letnie...)
Mamy oszczędności, ale to pieniądze odłożone na kupno swojego mieszkania ( i tak będziemy musieli wziąć ok 65% kredytu, bo mamy tylko 35% wartości mieszkania) i tzw. "bufor" ok 25 tys na kilka miesięcy życia w razie utraty pracy/ choroby / wypadku i zniszczenia auta itd.
Zarobki netto: ja 3200 , mąż 3600 w podstawowej pracy (czyli łącznie 6800), ale dodatkowo każdego miesiąca bez problemu możemy dorobić każde z nas (bez przepracowywania się) po 1500 - 2000zł. Natomiast jak zajdę w ciążę to pracować dodatkowo już nie będę mogła ani nie będę chciała... nie będzie się to również liczyć do zwolnienia ZUS ZLA ani macierzyńskiego (praca na zleceniu). Tym samym na macierzyńskim dostanę 80% podstawy czyli 2560 ...
Wydatki:
mieszkanie 2000
jedzenie 1400
paliwo, kosmetyki, ew. czasem ubranie: 1000-1200
łączne wydatki podstawowe: 4400 - 4600
z podstawowej pensji zostaje więc co miesiąc ok. 2000- 2200 (bez dorabiania)

No i teraz pytanie, które zadałam wyżej - czy wg Was jest to sytuacja finansowa na tyle dobra, że można starać się o dziecko? Od razu mówię, że praca jest stała. Same zarobki niczego nie wróżą, bo wydatki każdy ma inne. Z tego co słyszę każdy wydaje na dziecko zupełnie inną ilość pieniędzy, rozmawiałam z koleżankami, z siostrami , szwagierkami ... i dochodzę do wniosku, że nie da się założyć jakiejś kwoty, bo po prostu każdy ma inną ilość pieniędzy, która zostaje mu co miesiąc. Jedna osoba kupi wózek za 4 tys, druga za 700 zł używany... jedna osoba ma do pomocy dziadków, druga musi zapłacić niani 2500 (wtedy z podstawowej pensji bez dorabiania nie tylko nie byłoby mnie stać na nianię, bo zostaje 2000 - 2200, ale byłabym "na minusie").

Proszę o takie "zimne spojrzenie" z boku, porady bardziej doświadczonych ode mnie życiowo osób, najlepiej mam Czy moje podejście do życia jest normalne, czy jednak na prawdę tak jak mówi rodzina zbyt mocno chciałabym wszystko kontrolować i otoczyć się "kuleczką waty" bo mam ogromną potrzebę żeby czuć się bezpiecznie z każdej strony? Moja sytuacja finansowa zmieni się na sporo lepszą, ale dopiero za ok. 4 lata, tylko, że wtedy będę już miała 32 lata ... Boję się, że sama sobie z tym wszystkim nie poradzę, a na pewno będę w większej ilości czasu sama - mąż będzie musiał dorabiać podczas mojego macierzyńskiego, bo ja będę zarabiała mniej, jego nie będzie więc np 3x w tygodniu po 10godz dziennie, 2x w tyg 5-6 godz., a rodziny tutaj nie mamy

Z góry dziękuję za wszelkie rady i trzeźwe spojrzenie
Myślę, że przy takich zarobkach mając stałą pracę możecie spokojnie starać się o dziecko. Przy najniższej krajowej można by się zastanawiać, ale z taką kwotą to spokojnie. Znam rodziny co mają 3k na trójkę ludzi z czego po zapłaceniu najważniejszych opłat (mieszkanie-rachunki) zostaje 1-1,5k. Z tego kupują jedzenie, kosmetyki, paliwo itd., a starczy. Co prawda nie jest to luksus, ale nie widzę by biedę klepali. Zostanie Wam około 2,5k po zapłaceniu za praktycznie wszystko włącznie z jedzeniem, kosmetykami, paliwem itd, więc nad czym się zastanawiać?
__________________
Dbam o włosy.

angielski - C2
rosyjski - B2
hiszpański - ?
TakaSamaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-03, 23:50   #3
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

moim zdaniem rodzina ma racje i uprawiasz tak zwane "wieczne odkładanie" - ale moje zdanie nie ma znaczenia, prawda? bo to Ty masz być w ciąży, Ty masz wychować dziecko i to Ty masz ponieść konsekwencje decyzji o macierzyństwie lub jego braku

moim zdaniem od strony finansowej nic was nie blokuje - na zdrową ciąże i zdrowe dziecko starczy i to w wersji bez konieczności kupowania używanego wózka na olx za 500zł (o innych opcjach nie piszę bo na inne opcje to mało kto jest w ogóle przygotowany)
a ze swojej strony powiem, że urodziłam mając skończone 28 lat i szczerze - żałuję, że tak długo czekałam a problemy miałam z tym podobne do Twoich (olaboga rety nie poradzimy sobie) - ale wciąż jak wyżej, to co ja myślę nie musi mieć nic do rzeczy

ps. poza nianiami są też żłobki, sporo taniej wychodzi
ps.2. piszę z perspektywy osoby, która też nie może liczyć na opiekę nad dzieckiem ze strony dziadków
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-03, 23:57   #4
kolorowa_gwiazdka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez TakaSamaInna Pokaż wiadomość
Zostanie Wam około 2,5k po zapłaceniu za praktycznie wszystko włącznie z jedzeniem, kosmetykami, paliwem itd, więc nad czym się zastanawiać?
Nad tym, że to co zostaje teraz - przy dziecku może nie zostać wcale... ponieważ nie mamy chociażby dziadków do pomocy. Niania kosztuje majątek. Do przedszkola z tego co wiem wiele dzieci się nie dostaje. Wtedy nasza poduszka bezpieczeństwa może być bardzo niska, a ja bardzo boję się życia na zasadzie, że zostanie mi np 500zł miesięcznie, a mąż będzie musiał dorabiać i od jego dorobienia będzie zależało to, czy zaoszczędzimy pieniądze (a przecież można zachorować czy może stać się cokolwiek, wtedy dorabiać nie będzie mógł ).

Być może tak bardzo się boję, bo wiem, że wszystko spadnie na mnie, jesteśmy tu zupełnie sami i nie możemy liczyć na niczyją pomoc. Koleżanki mają mamy/teściowe, które w razie "W" przyjdą do dziecka, lub siedzą z nimi cały czas. My będziemy musieli radzić sobie sami. Poza tym ciągle wokół słyszę teksty, że ktoś zmienia pracę, "bo w tym roku nie dostał 1000zł podwyżki" (korpo) , albo że osoba po studiach od razu dostała 4000 netto, a po kilku miesiącach podwyżkę. Porównując to do naszej sytuacji to nie jest tak dobra jak innych. Często słyszę też od trochę starszych znajomych, że "kiedyś myślałem, że pensja 4000 to fajne pieniądze, ale odkąd mam dwójkę dzieci to już tak nie myślę. Trzeba się na prawdę starać, żeby wszystko opłacić". Dziecko to dla mnie ogromna odpowiedzialność. Dwie osoby dorosłe to zupełnie inna sprawa. Przy małym dziecku nawet jak wrócę do pracy to już nie dorobię na zleceniu, bo przecież nie będzie siedziało w przedszkolu 8-18 ...

---------- Dopisano o 00:57 ---------- Poprzedni post napisano o 00:51 ----------

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
moim zdaniem rodzina ma racje i uprawiasz tak zwane "wieczne odkładanie" - ale moje zdanie nie ma znaczenia, prawda? bo to Ty masz być w ciąży, Ty masz wychować dziecko i to Ty masz ponieść konsekwencje decyzji o macierzyństwie lub jego braku
Być może to właśnie kwestia wychowania przez moją mamę, która miała bardzo sztywne podejście do życia, na zasadzie "najpierw dobrze zdaj maturę, później dobre studia, praca, własne mieszkanie i dopiero dziecko", cżesto mi też powtarza (do tej pory jak rozczulam się gdy widzę maleństwa w rodzinie), że teraz najlepszy wiek na dziecko to po 30stce jak już się dorobię itd... a teraz sama nie umiem się dostosować do zmieniających się warunków w życiu (na różnych płaszczyznach). Już sama się zastanawiałam czy nie pójść z tym do psychologa...
kolorowa_gwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:00   #5
TakaSamaInna
live your passion
 
Avatar TakaSamaInna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez kolorowa_gwiazdka Pokaż wiadomość
Nad tym, że to co zostaje teraz - przy dziecku może nie zostać wcale... ponieważ nie mamy chociażby dziadków do pomocy. Niania kosztuje majątek. Do przedszkola z tego co wiem wiele dzieci się nie dostaje. Wtedy nasza poduszka bezpieczeństwa może być bardzo niska, a ja bardzo boję się życia na zasadzie, że zostanie mi np 500zł miesięcznie, a mąż będzie musiał dorabiać i od jego dorobienia będzie zależało to, czy zaoszczędzimy pieniądze (a przecież można zachorować czy może stać się cokolwiek, wtedy dorabiać nie będzie mógł ).

Być może tak bardzo się boję, bo wiem, że wszystko spadnie na mnie, jesteśmy tu zupełnie sami i nie możemy liczyć na niczyją pomoc. Koleżanki mają mamy/teściowe, które w razie "W" przyjdą do dziecka, lub siedzą z nimi cały czas. My będziemy musieli radzić sobie sami. Poza tym ciągle wokół słyszę teksty, że ktoś zmienia pracę, "bo w tym roku nie dostał 1000zł podwyżki" (korpo) , albo że osoba po studiach od razu dostała 4000 netto, a po kilku miesiącach podwyżkę. Porównując to do naszej sytuacji to nie jest tak dobra jak innych. Często słyszę też od trochę starszych znajomych, że "kiedyś myślałem, że pensja 4000 to fajne pieniądze, ale odkąd mam dwójkę dzieci to już tak nie myślę. Trzeba się na prawdę starać, żeby wszystko opłacić". Dziecko to dla mnie ogromna odpowiedzialność. Dwie osoby dorosłe to zupełnie inna sprawa. Przy małym dziecku nawet jak wrócę do pracy to już nie dorobię na zleceniu, bo przecież nie będzie siedziało w przedszkolu 8-18 ...
Jak dla mnie to po prostu szukasz wymówek, więc może jednak w głębi masz jakieś wątpliwości? Nie mówię o finansowych. Gdybyś naprawdę chciała to byś się nie zastanawiała. Dużo par w o wiele gorszej sytuacji finansowej decyduje się na dziecko. Nie mówię, że każdy ma tak mieć, ale da się. Zawsze możesz przyoszczędzić na jedzeniu, kosmetykach czy ubraniach, ale myślę, że nie będzie takiej potrzeby, bo 2,5k po zapłaceniu absolutnie wszystkiego to sporo pieniędzy. Przewidujesz czarne scenariusze typu choroba itd., ale to może zawsze się wydarzyć. Jak ktoś ma 50k na miesiąc to może przyjść huragan i wszystko zniszczyć. Tak samo można zachorować na coś poważnego (odpukać) i szansa na dziecko całkowicie przepadnie.
__________________
Dbam o włosy.

angielski - C2
rosyjski - B2
hiszpański - ?
TakaSamaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:03   #6
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Masz dość dobre warunki finansowe, jesteś w dobrym wieku, masz dach nad głową, stałego partnera, ja bym się na Twoim miejscu aż tak nie wahała.

---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ----------

Cytat:
Napisane przez TakaSamaInna Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to po prostu szukasz wymówek, więc może jednak w głębi masz jakieś wątpliwości? Nie mówię o finansowych.
Też tak myślę.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:05   #7
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

A kredyt ile wyniesie? Nasz -1700 miesięcznie. A to znaczna różnica mieć czy nie mieć.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-11-04, 00:08   #8
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Ja bym najpierw dozbierała pieniądze na mieszkanie i kupiła własne, dopiero potem dziecko. Natomiast wiadomo, że co osoba to inna decyzja. Obiektywnie te pieniądze wam wystarczą, ale i tak możesz się z tego powodu stresować. Dla mnie nie byłoby to wystarczająco, głównie ze względu na wynajmowanie mieszkania.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:12   #9
kolorowa_gwiazdka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
A kredyt ile wyniesie? Nasz -1700 miesięcznie. A to znaczna różnica mieć czy nie mieć.
Kredyt z opłatami wyniesie na pewno mniej niż teraz płacimy za wynajem (2000), ale na pewno nie będzie to znacznie niższa kwota. O ile kredyt dostaniemy na razie nie interesowałam się tym wcale, ale ze słyszenia wiem, że banki coraz lepiej się zabezpieczają.

---------- Dopisano o 01:12 ---------- Poprzedni post napisano o 01:11 ----------

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Ja bym najpierw dozbierała pieniądze na mieszkanie i kupiła własne, dopiero potem dziecko. Natomiast wiadomo, że co osoba to inna decyzja. Obiektywnie te pieniądze wam wystarczą, ale i tak możesz się z tego powodu stresować. Dla mnie nie byłoby to wystarczająco, głównie ze względu na wynajmowanie mieszkania.
Nie ma szans abyśmy dozbierali na mieszkanie i kupili za własne. To kosmiczne kwoty, uzbieralibyśmy chyba na całość za 15-20 lat.
kolorowa_gwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:16   #10
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Tylko wiesz. Oprócz kredytu masz jeszcze opłaty. Ja bym najpierw spytała o te kredyty mieszkaniowe, kupiła mieszkanie.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:18   #11
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Bzdury jakieś z tym mieszkaniem. Co wy ludzie macie z tymi kredytami na mieszkanie. Masz gdzie mieszkać ? Masz. To wystarczy. Potem się zobaczy, nic nie daje żadnej gwarancji na nic. Ważne żeby mieć pracę.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-04, 00:24   #12
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7852359 6]Bzdury jakieś z tym mieszkaniem. Co wy ludzie macie z tymi kredytami na mieszkanie. Masz gdzie mieszkać ? Masz. To wystarczy. Potem się zobaczy, nic nie daje żadnej gwarancji na nic. Ważne żeby mieć pracę.[/QUOTE]

Ja jednak z tych, co to wolą być na swoim. A obecnie nieruchomość to też lokata finansowa. Odradzam robienie dzieci po wynajętych mieszkaniach. .
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:28   #13
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Odradzam robienie dzieci po wynajętych mieszkaniach. .
Acha.
Ja odradzam robienie dzieci bezrobotnym w fatalnych związkach.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:29   #14
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7852373 6]Acha.
Ja odradzam robienie dzieci bezrobotnym w fatalnych związkach.[/QUOTE]

Ano, to też.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:41   #15
marianna144
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

wiecie"człowiek strzela pan Bog kule nosi" czy jakos tak. nie da sie do konca wszystkiego zaplanowac. jaka masz gwarancje ze za te pare lat jak bedziesz miała autorko wyzsza pensje nie okaze sie ze masz np (tfu tfu) problemy z płodnoscią? albo ze sie nie ułozy i nie bedziesz sama? ja wiem to czarne scenariusze , ale i ty sama wywlekasz same negatywy
marianna144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 00:47   #16
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez marianna144 Pokaż wiadomość
wiecie"człowiek strzela pan Bog kule nosi" czy jakos tak. nie da sie do konca wszystkiego zaplanowac. jaka masz gwarancje ze za te pare lat jak bedziesz miała autorko wyzsza pensje nie okaze sie ze masz np (tfu tfu) problemy z płodnoscią? albo ze sie nie ułozy i nie bedziesz sama? ja wiem to czarne scenariusze , ale i ty sama wywlekasz same negatywy
No dokładnie. Ze spraw pewnych to wiadomo; śmierć i podatki.

Dlatego, jeżeli większość kryteriów gwarantujących egzystencję na znośnym poziomie jest spełnionych, to nie ma co się szczypać. Idealnie to nie wiadomo kiedy będzie. Może nigdy.

Ale też z drugiej strony, jeżeli są spore wątpliwości, to i obowiązku płodzenia dzieci też przecież nie ma.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 07:35   #17
Magilla88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 66
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Dziewczyno, o co Ty soe martwisz. Na dziecko masz jeszcze spokojnie 7 lat. Dla swietego spokoju poczekaj. Kupcie mieszkanie, poodkladakcie jeszcze troche i wtedy zrobcie dziecko. Bedziesz spokojniejsza. Bedac w ciazy musisz miec komfort psychiczny. Sama planuje dziecko na 32 rok zycia i uwazam ze to dobra decyzja. Popieram swiadome i przemyslane macierzynstwo- bo robic dziecko od tak to kazdy potrafi, nawet bezdomny
Magilla88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 07:52   #18
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Wydaje mi sie ,że skoro się wahasz i az tak analizujesz ,to nie jesteś gotowa i tyle. Na zakup lepszego samochodu i mieszkania zawsze jest czas , to kwestia priorytetów choć przecież można mieć i to i to ,tylko wolniej.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 07:55   #19
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez Magilla88 Pokaż wiadomość
Dziewczyno, o co Ty soe martwisz. Na dziecko masz jeszcze spokojnie 7 lat. Dla swietego spokoju poczekaj. Kupcie mieszkanie, poodkladakcie jeszcze troche i wtedy zrobcie dziecko. Bedziesz spokojniejsza. Bedac w ciazy musisz miec komfort psychiczny. Sama planuje dziecko na 32 rok zycia i uwazam ze to dobra decyzja. Popieram swiadome i przemyslane macierzynstwo- bo robic dziecko od tak to kazdy potrafi, nawet bezdomny
Ale autorka myśli o trójce. A niewielkie jest prawdopodobieństwo, że sobie te trójkę urodzi za jednym razem.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-04, 07:59   #20
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Ja uważam, że powinniście najpierw mieć coś swojego, a nie tułać się z dzieckiem po wynajętych mieszkaniach. Z takimi dochodami spokojnie kredyt dostaniecie. Jeśli dojdzie trzecia osoba, czyli dziecko, to owszem obniży Wam to zdolność. Oczywiście można mieć dziecko w wynajętym mieszkaniu, ale ja np. bym nie chciała się na to decydować. Wcale Ci się nie dziwię, że się obawiasz tej decyzji. Jestem rok młodsza od Ciebie i w ogóle sobie tego nie wyobrażam jeszcze. Dlatego też nie poddaję się presji społeczeństwa, że trzeba mieć koniecznie dziecko,bo wszyscy mają, najlepiej oddaje razu po ślubie. Myślę, że sama nie jesteś do końca przekonana, że tego chcesz, natomiast ta presja działa. Gdybyś chciała to byś nie pytała na forum. Kobiety, które bardzo chcą być matkami nieraz fisia dostają na tym punkcie.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2017-11-04 o 08:01
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 08:04   #21
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Mądre słowa.
A zrobić sobie dziecko bez myślenia o mieszkaniu i kosztach to byle patologia potrafi. Pewnie, że nie ma sensu najpierw myśleć o dziecku, a potem o mieszkaniu. Kupcie je najpierw i wtedy się ogarnijcie ile na co pieniędzy idzie.

Edytowane przez mariamalaria
Czas edycji: 2017-11-04 o 08:06
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 08:33   #22
milionmalychkawalkow
Zadomowienie
 
Avatar milionmalychkawalkow
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 305
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
A kredyt ile wyniesie? Nasz -1700 miesięcznie. A to znaczna różnica mieć czy nie mieć.
No tylko dopóki go nie spłacie, to mieszkanie jest własnością banku. W Grecji i Hiszpanii, po kryzysie, setki ludzi straciły mieszkania, które wcześniej kupili ja kredyt i nie maja teraz ani mieszkania, ani pieniędzy, ani pracy, a nadal muszą spłacać kredyty, mimo że mieszkania już do nich nie wrócą.

Wysłane z mojego Che2-L11 przy użyciu Tapatalka
__________________


IG
👊 🔥♀ 💥 ✊
intersekcjonalizm | siostrzaństwo | moc kobiet
g i r l o n f i r e
milionmalychkawalkow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 08:40   #23
kolorowa_gwiazdka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Myślę, że sama nie jesteś do końca przekonana, że tego chcesz, natomiast ta presja działa. Gdybyś chciała to byś nie pytała na forum. Kobiety, które bardzo chcą być matkami nieraz fisia dostają na tym punkcie.
Dziękuję za te słowa! Chyba masz rację, wydaje mi się, że gdybym byłą pewna tej decyzji to po prostu zaszłabym w ciążę... A ja mam fiksa, ale w okresie okołoowulacyjnym - później minie parę dni (nie daj Boże przed okresem) i zmiana o 180 stopni pt. "nie ma szans na dziecko, nie teraz", "nie poradzimy sobie, trzeba mieć inne warunki", "jeszcze jestem młoda" itd. Mąż sam się już ze mnie śmieje jak mówię o dziecku, bo to przeważnie wypada właśnie w okolicy owulacji, wtedy on mówi "za 4-5 dni będziesz mówiła coś zupełnie innego".

Mam też wrażenie, że gdy jestem z koleżankami, które dzieci nie mają to przez chwilę zupełnie zmienia mi się spojrzenie na tę kwestię i już nie mam tak bardzo parcia na ciążę.
Chyba masz rację, że presja środowiska działa mocno. W moim aktualnym otoczeniu wszędzie króluje temat dzieci, nawet na facebooku. Chyba to wszystko potęguje moje "o nie, a ja jeszcze nie jestem w ciąży"

Co do tzw. "gotowości" na dziecko to mam mieszane odczucia, bo z jednej strony ludzie wokół mówią mi, że nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko, że to nie jest tak jak ze ślubem, że powinnam być pewna, bo macierzyństwo to nieznane dla kobiety , więc będzie się tego zawsze bała i to naturalne ... z drugiej strony mam koleżanki, które zarzekały się, że dzieci nie cierpią, że dziecko na pewno po 30 -stce, a wcześniej kariera - no i wpadły! wpadły w wieku 26 / 27 i są teraz zakochane w dzieciach. Zmieniły wszystkie swoje plany, kariera na bok, najważniejsze maleństwo. Mówią, że dziecko całkiem zmienia podejście do życia. Może z tą gotowością rzeczywiście nigdy nie będzie tak, że będe pewna, "że to już"
kolorowa_gwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 08:48   #24
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez mariamalaria Pokaż wiadomość
Ja jednak z tych, co to wolą być na swoim. A obecnie nieruchomość to też lokata finansowa. Odradzam robienie dzieci po wynajętych mieszkaniach. .
Nie rozumiem tego ciśnienia na zakup mieszkania/ domu.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 08:58   #25
antoszynka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 42
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Tyle rozkminiasz, a nie sprawdziłas najważniejszego, czyli zdolności kredytowej i warunków przyznawania kredytu? Jestem prawie pewna, ze kredyt byście dostali i rata wynosiłaby was mniej niż opłata za wynajem. Minimalny wklad własny wnosi 20% wiec spokojnie stać na kupno mieszkania na kredyt od już. Potem dopiero brałabym sie za powiększanie rodziny.
antoszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 09:07   #26
kolorowa_gwiazdka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 11
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez antoszynka Pokaż wiadomość
Tyle rozkminiasz, a nie sprawdziłas najważniejszego, czyli zdolności kredytowej i warunków przyznawania kredytu? Jestem prawie pewna, ze kredyt byście dostali i rata wynosiłaby was mniej niż opłata za wynajem. Minimalny wklad własny wnosi 20% wiec spokojnie stać na kupno mieszkania na kredyt od już. Potem dopiero brałabym sie za powiększanie rodziny.
Nie sprawdziłam, bo nie sądziłam, że to taki problem mieć dziecko w wynajmowanym mieszkaniu. U nas działa to na takiej zasadzie, że jeszcze nie myśleliśmy nad kupnem "na poważnie, na już", tylko oglądamy kilka razy w tygodniu mieszkania już oddane i obserwujemy nowe osiedla, które są budowane. Skoro większość osób uważa, że lepiej szybciej być na "swoim" to chyba rzeczywiście czas wziąć się za to porządnie. Mieszkanie to też nie taka szybka sprawa, bo jeśli już to raczej nowe, a nie z drugiej ręki, co powoduje czekanie czasem półtora roku.
kolorowa_gwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 09:15   #27
sunshinebutterfly
Zadomowienie
 
Avatar sunshinebutterfly
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Ja bym się nie zdecydowała.
Nie wyobrażam sobie na wynajmowanym mieszkaniu płodzić dzieci, przede wszystkim dziecko wymaga też rearanżacji takiego mieszkania - trzeba stworzyć pokoik dla bobasa, potem dla większego dziecka. Jakoś nie wyobrażam sobie takich rearanżacji w wynajmowanym mieszkaniu.
Inna sprawa, że po odliczeniu wsyztskiego zostaje Wam 2 tysiące. Nie jakaś zawrotna kwota nawet dla singla a co dopiero dla rodziny. Na głowę wychodzi coś koło 600-700 PLN, a jeszcze wypadałoby co miesiąc coś odłożyć.

Nie zapominajmy, że dzieci też sporo kosztują, szczególnie jak chce się im ułatwić start w dorosłe życie. Opłacić szkołę, zajęcia dodatkowe, kino, basen, ubrania, przybory do szkoły.
Wy jako rodzice też na pewno chcielibyście jakość część swoich pieniedy przeznaczyc na własne potrzeby (ubrania, rzeczy do domu, Wasze kształcenie, nieoczekiwane wydatki), ale też na jakieś przyjemności (wyjście do teatru czy restauracji od czasu do czasu, itd) Jakoś nie za bardzo to widzę przy przytaczanych przez Ciebie kwotach.

Może ja mam inną wizję macierzyńśtwa, ale gdybym ja miałabym być matką to chciałabym przede wszytskim skupić się na porządnym wychowaniu moich dzieci i zapewnieniu im tego co najlepsze (dobrej edukacji ale rowniez i mojego czasu dla nich), bez martwienia się o zasoby finansowe czy fakt nieposiadania mieszkania.
Po prostu jakoś średnio wyobrażam sobie takie życie 'na wariackich papierach'.

Edytowane przez sunshinebutterfly
Czas edycji: 2017-11-04 o 09:22
sunshinebutterfly jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 09:26   #28
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Nie rozumiem tego ciśnienia na zakup mieszkania/ domu.
ja też gdyby, odpukać, coś się stało, mieszkanie wynajmowane zawsze można zamienić na tańsze. z ratą kredytu już nie tak wesoło.

autorko, co do mieszkania z rynku pierwotnego i czekania na nie pół roku - jeśli osiedle dopiero się buduje, to kupując przysłowiową "dziurę w ziemi" po pierwsze sporo ryzykujecie, bo wizualizacje przedstawione przez dewelopera to jedno, a rzeczywistość to zupełnie inna bajka, więc radziłabym szukać po mieszkaniach już wybudowanych, gdzie widać, za co płcisz. po drugie, nie spotkałam się jeszcze z budową, która nie miałaby opóźnień więc do pół roku spokojnie można dołożyć jeszcze ze 2-3 miesiące, zanim zostaną wykonane wszystkie odbiory etc. i wykańczanie mieszkania też trwa, więc w sumie z pół roku robi się rok albo i lepiej.
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 09:34   #29
TakaSamaInna
live your passion
 
Avatar TakaSamaInna
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez sunshinebutterfly Pokaż wiadomość
Inna sprawa, że po odliczeniu wsyztskiego zostaje Wam 2 tysiące. Nie jakaś zawrotna kwota nawet dla singla a co dopiero dla rodziny. Na głowę wychodzi coś koło 600-700 PLN, a jeszcze wypadałoby co miesiąc coś odłożyć.
Tylko, że im zostaje ponad 2 tysiące po opłaceniu wszystkiego. To nie jest tak, że zapłacą rachunki czy wynajem i zostaje 2 tysiące. Autorka odliczyła już jedzenie, kosmetyki, ciuchy, paliwo itd., więc te 2,5tysiąca to czysty zysk. Nie trzeba nawet tego ruszać albo większość na samo dziecko przeznaczyć.
__________________
Dbam o włosy.

angielski - C2
rosyjski - B2
hiszpański - ?
TakaSamaInna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-04, 09:42   #30
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Wpływ sytuacji materialnej na decyzję o dziecku

Cytat:
Napisane przez kolorowa_gwiazdka Pokaż wiadomość
Nie sprawdziłam, bo nie sądziłam, że to taki problem mieć dziecko w wynajmowanym mieszkaniu. U nas działa to na takiej zasadzie, że jeszcze nie myśleliśmy nad kupnem "na poważnie, na już", tylko oglądamy kilka razy w tygodniu mieszkania już oddane i obserwujemy nowe osiedla, które są budowane. Skoro większość osób uważa, że lepiej szybciej być na "swoim" to chyba rzeczywiście czas wziąć się za to porządnie. Mieszkanie to też nie taka szybka sprawa, bo jeśli już to raczej nowe, a nie z drugiej ręki, co powoduje czekanie czasem półtora roku.
Każdy ma inne podejście do życia i inne potrzeby. Ja jestem świeżo w temacie i własne mieszkanie (nawet jeśli nasze za 20 lat) było dla nas podstawą do wspólnego życia. To jak spełnienie marzeń. Szukanie mieszkania, czekanie na oddanie do użytku (my nie czekaliśmy bo było już gotowe), formalności okolokredytowe, wykończenie - to potrafi naprawdę długo trwać.
Natomiast, co do posiadania dziecka, sama przyznałas, że czujesz presję, że pora na dziecko, bo inni mają. Ja chyba obracam się w innym środowisku, ponieważ z moich znajomych z liceum, czy że studiów nie tylko bardzo mało osób ma dzieci, ale też i bardzo mało osób jest po ślubie. Natomiast mam wrażenie, że internet jest pełny szalonych staraczek.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;78527786]ja też gdyby, odpukać, coś się stało, mieszkanie wynajmowane zawsze można zamienić na tańsze. z ratą kredytu już nie tak wesoło. [/QUOTE]

Oczywiście, zawsze można w wieku 40-paru lat przenieść się do pokoju w mieszkaniu wynajmowanym wraz ze studentami. Spakować cały majdan i skazać dzieci na życie w małej klicie, z której w każdej chwili może nas wyrzucić właściciel.
Własne mieszkanie to fanaberia.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2017-11-04 o 09:38
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-12 07:19:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:39.