2017-12-17, 11:07 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Problem ze współlokatorką
Muszę się wyżalić, bo mi to leży na sercu.
Niestety mieszkam w bursie, zostały mi tam jeszcze 4 miesiące - jestem w klasie maturalnej. Piszę "niestety", ponieważ mieszkanie w tym miejscu to z roku na rok coraz większa męczarnia dla mnie. W pierwszej klasie dzieliłam pokój z dwiema dziewczynami, wyniosłam się od nich po pierwszym semestrze bo nie można było tam zaznać spokoju. Wiecznie przesiadywali u nas chłopaki, były śmichy-chichy od rana do późnej nocy, nie miałam warunków do nauki i spania. Z kolejnymi mieszkałam półtora roku szkolnego. Tam z kolei była bardzo niezdrowa atmosfera - celowe budzenie mnie z samego rana, ciągle jakieś dziwne fochy, kupa złośliwości i znów pełno chłopaków, w dodatku takich półgłówków. Spałam jeszcze mniej niż wcześniej, uczyłam się czasami na korytarzu, bo w pokoju trwała jedna wielka laba. W dodatku zwalały na mnie większość obowiązków związanych ze sprzątaniem pokoju. Pod koniec czerwca się ucieszyłam, bo udało mi się znaleźć sobie nową lokatorkę na czas klasy maturalnej. Dziewczyna wydawała się bardzo spokojna i sympatyczna, wychowawcy mówili o niej w samych superlatywach i zapewniali, że się z nią dogadam. Tak też myślałam, ale jak się zapewne domyślacie - rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Od samego początku zauważyłam, że nie jest skora do tego, by nawiązać ze mną kontakt. My ze sobą prawie nie rozmawiamy. Próbowałam nieraz zagaić ją na temat szkoły, pogody - na takie oklepane tematy, byleby tylko nie siedzieć cicho jak ostatnia dupa. Nieraz coś tam podchwyci, zamienimy parę zdań, ale na tym się kończy. Na paru zdaniach o niczym od czasu do czasu. Jej całą uwagę absorbuje chłopak - związała się z takim jednym z naszej bursy i świata zdaje się poza nim nie widzieć. Ja zresztą też odnoszę wrażenie, że już przestaję widzieć cokolwiek poza nim i to bynajmniej nie w tym sensie, że się zakochałam. Po prostu czuję się taka... osaczona jego osobą. Włazi do naszego pokoju kiedy chce i o której chce, robi to bez pukania, w dodatku zachowują się z moją współlokatorką jakby mnie tam zupełnie nie było. Przyłazi, kładzie się do niej na łóżko, głośno gadają, śmieją się, miziają, łaskoczą, drą te swoje głupie papy i nie zwracają uwagi na to, że ja się uczę albo siedzę już w piżamie i zbieram się powoli do spania. Swego czasu mieli w zwyczaju regularnie się przy mnie (przy obcej osobie!) obściskiwać i lizać, bo tego nawet nie nazwałabym całowaniem. Siedząc nad zbiorem zadań z matematyki, słuchałam jak wpychają sobie jęzory do gardeł. Ostatnio też przyszedł o 6 rano ją obudzić, zamiast niej obudził mnie swoim głośnym łażeniem po pokoju, długo jeszcze razem leżeli, więc nawet nie mogłam się przebrać. Musiałam iść z ciuchami na drugi koniec korytarza do łazienki. Dla mnie to jest po prostu niezrozumiałe. Mój chłopak rzadko mnie tam odwiedza, a nawet gdy przychodzi, to nie okazujemy sobie przy współlokatorce czułości. Wstydziłabym się obściskiwać z nim na czyichś oczach, nie rozumiem jak ona może nie mieć takich hamulców. Denerwuje mnie też to, że napierdziela kubkami, trzaska drzwiami od szafy, zgniata plastikowe butelki, chrupie głośno jakieś orzechy i robi to wszystko gdy śpię. No zupełnie jakby mnie tam nie było. Nie sprząta po sobie, w pokoju jest wiecznie brudna podłoga, pełno kurzu, kosz zawalony jej starymi kanapkami. Na ulicy udaje, że mnie nie widzi. Wracam do tego pokoju jak na ścięcie. Nie dość, że mam bardzo dużo nauki, jestem przemęczona szkołą, to jeszcze mi sen z powiek spędza ta cała sytuacja. Wiem, że być może powinnam być bardziej stanowcza i wyznaczyć jakieś granice - to jest moja bolączka od dawien dawna, daję sobie ludziom za bardzo wchodzić na głowę. Może i powinnam jej parę słów powiedzieć, ale mam z tym bardzo duży problem, z którym nie umiem sobie sama poradzić... Siedzi we mnie głęboko taka ciota pełna lęków, ale nie mam teraz ani czasu, ani ochoty na latanie do psychiatry. Po prostu chcę mieć w końcu święty spokój... |
2017-12-17, 11:14 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
To ty też zacznij się zachowywać tak jak ona i zapraszać swojego chłopaka, oko za oko.
|
2017-12-17, 11:30 | #3 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Cytat:
Powiedziałaś kiedykolwiek, że Ci takie zachowanie przeszkadza? Czy siedzisz po prostu cicho jak mysz pod miotłą? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2017-12-17, 11:39 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Z moim chłopakiem jest o tyle gorzej, że mieszka 25 km ode mnie i pracuje do 17:00. Widzimy się 2-3 razy w tygodniu, wolimy spędzić czas tylko na osobności, we dwoje, a nawet gdy wpada do mnie, nie może siedzieć zbyt długo (w końcu jest osobą z zewnątrz), natomiast jej chłopak przychodzi nieraz o 22, 23. |
|
2017-12-17, 11:39 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
ile razy juz zmienialas wspollokatorow? pasowal ci ktokolwiek kiedykolwiek?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-12-17, 11:40 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Co do nauki - polecam bibliotekę Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-12-17, 11:42 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Mieszkałam trzy lata w internacie. Przy podobnym problemach szło się do sorki/kierowniczki i prosiło o zmianę pokoju. Ja tu nie widzę innego rozwiązania problemu.
|
2017-12-17, 11:44 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
No to asertywnie ustal jakieś reguły i że chłopak nie może siedzieć do 23. Jak się nie przystosuje to zacznij nie spuszczać wody po kupkaniu kiedy jej chłopak przychodzi, albo kiedy oni się całują zacznij dłubać w nosie, pierdzieć i te takie by obrzydzić im sex.
|
2017-12-17, 11:52 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Haha To nic nie pomoże Pamiętam podobne sytuacje z mojego internatu i w końcu zawsze jedna z osób musiała się przeprowadzić.
|
2017-12-17, 11:53 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Zmieniaj skład współlokatorów do skutku, zmień bursę, naucz się ignorować ludzi lub zamieszkaj sama.
Po przeczytaniu posta odnoszę wrażenie, że przeszkadza ci wszystko, nawet odgłosy codziennego życia (chrupanie szczególnie mi się spodobało). Ludzie wydają dźwięki - źle. Współlokatorka nie ma ochoty z tobą rozmawiać - też źle. Zdecyduj najpierw czego sama chcesz. No i najważniejsze - jak ci się coś nie podoba, to musisz o tym poinformować, bo nikt ci w myślach nie czyta i nie odgadnie o co ci chodzi. Nikt nie ma obowiązku mieć ustawień domyślnych takich samych jak twoje, więc się nie dziw, że współlokatorka nie ma hamulców tam gdzie ty byś miała albo nie potrzebuje mieć pokoju wysprzątanego tak jak ty chcesz mieć. I co gorsza (dla ciebie), nie ma w tym nic obiektywnie złego. Dlatego nie zdziw się jeśli poinformujesz współlokatorkę o swoich obiekcjach, ona się niespecjalnie przejmie. Ja bym na przykład wyśmiała gdyby komuś przeszkadzało chrupanie orzechów i zupełnie zignorowałabym obiekcje na temat obściskiwania się. Jak się nie podoba, to odwróć wzrok po prostu Wychodzisz z błędnego zapewne założenia, że współlokatorce będzie to przeszkadzać. |
2017-12-17, 11:55 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Rozmawiałam z moją wychowawczynią jakiś czas temu, trochę mnie zbyła. Spróbuję do niej zagadać jeszcze raz. |
|
2017-12-17, 11:59 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Powiedziałabym, że trzeba porozmawiać jak ludzie o tym co nam przeszkadza, ale obawiam się że może nie wyjść jak w pokoju mentalność zatrzymała sie na poziomie gimnazjalnym
Co nie zmienia faktu że ja pewnie bym się wkurzyła po jakimś czasie i nawrzucała lasce, że to co robi jest co najmniej nie na miejscu. |
2017-12-17, 12:05 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Zgadzam się z Lisbeth, że Twoja współlokatorka niekoniecznie musi przejąć się Twoimi uwagami. Ba, na pewno powie o wszystkim chłopakowi, a wtedy mieszkanie z nią może się stać się jeszcze bardziej dokuczliwie. Ma większą szansę Ci dopiec wspólnie z chłopakiem, który jest na miejscu, niż Ty w pojedynkę. |
|
2017-12-17, 12:10 | #14 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 051
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Cytat:
Ile razy zmieniałaś pokój/współlokatorkę? Może oni są już do Ciebie uprzedzeni, może słyszeli od kierowniczki/ innych ludzi, że zmieniasz często współlokatorów, że masz jakieś wymagania? Może to jedzenie po nocach nie jest wcale aż tak głośne? Bo wiesz, ja też swoje przemieszkałam w akademiku, też niektóre rzeczy mi przeszkadzały, ale na nocne stukanie koleżanki w klawiaturę komputera zakładałam zatyczki, sprzątałam tylko swoją część pokoju itp. Z drugiej strony te wizyty tego chłopaka mnie niepokoją. Nie może być tak, że Ty nie masz się nawet gdzie przebrać. O tym pogadałabym z współlokatorką, albo z kierowniczką. Miałam takiego typa u mnie w łączniku. Ta dziewczyna mu nawet u nas skarpety prała. Kierowniczka załatwiła sprawę, ale dziewczyna (ona mieszkala obok) nie przepadała już za mną. Więc tu moim zdaniem niestety/stety musisz pogadać albo z dziewczyną, albo ruszyć ten temat gdzieś indziej. ---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ---------- Dopiero zobaczyłam teraz Twój post z informacją, ile razy zmieniałaś współlokatorkę
__________________
Cytat:
|
|||
2017-12-17, 12:12 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;79755966]Zmieniaj skład współlokatorów do skutku, zmień bursę, naucz się ignorować ludzi lub zamieszkaj sama.
Po przeczytaniu posta odnoszę wrażenie, że przeszkadza ci wszystko, nawet odgłosy codziennego życia (chrupanie szczególnie mi się spodobało). Ludzie wydają dźwięki - źle. Współlokatorka nie ma ochoty z tobą rozmawiać - też źle. Zdecyduj najpierw czego sama chcesz. No i najważniejsze - jak ci się coś nie podoba, to musisz o tym poinformować, bo nikt ci w myślach nie czyta i nie odgadnie o co ci chodzi. Nikt nie ma obowiązku mieć ustawień domyślnych takich samych jak twoje, więc się nie dziw, że współlokatorka nie ma hamulców tam gdzie ty byś miała albo nie potrzebuje mieć pokoju wysprzątanego tak jak ty chcesz mieć. I co gorsza (dla ciebie), nie ma w tym nic obiektywnie złego. Dlatego nie zdziw się jeśli poinformujesz współlokatorkę o swoich obiekcjach, ona się niespecjalnie przejmie. Ja bym na przykład wyśmiała gdyby komuś przeszkadzało chrupanie orzechów i zupełnie zignorowałabym obiekcje na temat obściskiwania się. Jak się nie podoba, to odwróć wzrok po prostu Wychodzisz z błędnego zapewne założenia, że współlokatorce będzie to przeszkadzać.[/QUOTE] Broń Boże. Wiem, że nie mieszkam sama, bursa to nie biblioteka i idealnej ciszy tu nigdy nie będę miała. Nie przeszkadzają mi "codzienne odgłosy", przeszkadza mi hałasowanie w nocy lub z samego rana, gdy druga osoba jeszcze śpi. Dla mnie intuicyjne jest to, że gdy wstaję pierwsza, to staram się zachowywać tak, by jej nie obudzić. Z tym "odwróć wzrok jak ci się nie podoba" to się nie zgadzam. Wydaje mi się, że jednak namiętna wymiana śliny to nie jest coś, co robi się w czyimś towarzystwie. |
2017-12-17, 12:12 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
trzeba po prostu zwrócić uwage, innego sposobu nie ma
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy |
2017-12-17, 12:15 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
To drugie - tu nie wróżę sukcesu |
|
2017-12-17, 12:24 | #18 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Cytat:
Sama mieszkałam w bursach/internatach/akademikach/mieszkaniach z obcymi ludźmi wiele lat, widziałam różne rzeczy i nieraz zdziwiłam się widząc jakie zjawiska potrafią przeszkadzać moim współlokatorom. Twoja współlokatorka nie ma obowiązku zgadywać co tobie w jej zachowaniu może przeszkadzać, a zapewne na złość ci specjalnie tego wszystkiego nie robi. Ja też zawsze wychodziłam z założenia, że jak coś komuś przeszkadza, to mnie poinformuje. |
||
2017-12-17, 12:25 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
|
|
2017-12-17, 12:31 | #20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ---------- Przecież teraz trafiłaś na osobę spokojną, która prawie nic nie mówi. I też Ci to przeszkadza. Zastanów się, czego tak naprawdę chcesz. |
|
2017-12-17, 12:31 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 540
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Powiedz jej bez ogródek, że nie życzysz sobie takiego zachowania. Mieszkacie we 2 i trzeba się jakoś dogadać i zachowywać zgodnie z normami społecznymi, a nie oni niemal uprawiają przy Tobie seks, a Ty nic na to. Skoro siedzisz jak mysz pod miotłą, to może ta dziewczyna myśli, że nie przeszkadza Ci jej zachowanie.
|
2017-12-17, 12:52 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
No nie wiem, czy taka z niej "spokojna osoba" Liczyłam na to, że uda nam się nawiązać jakiś kontakt, a ona najwidoczniej nie jest tym za bardzo zainteresowana, i tyle.
|
2017-12-17, 12:57 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Oj tam od razu podstawówka najprostsze strategie są najskuteczniejsze, Aleksander Wielki węzeł Gordyjski przeciął mieczem.
|
2017-12-17, 12:58 | #24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Sent from my HUAWEI CAN-L11 using Wizaz Forum mobile app |
|
2017-12-17, 13:02 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
No i skąd w ogóle pomysł, że jej to pierdzenie i inne atrakcje będą przeszkadzać? Ja na przykład zignorowałabym wszystkie zaproponowane przez ciebie zachowania. |
|
2017-12-17, 13:43 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 155
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Myślę, że ciężko ci będzie znaleźć współlokatorkę.
Znam taki przypadek jak twój. Grałam w nocy na słuchawkach, jak najciszej się dało, jej myszka za głośna. I rozmawiałyśmy i nikt nikomu na złość nie robił, ale jej wszystko było za głośno. Utrzymujemy kontakt, wciąż nie zaznała spokoju, musi mieszkać sama, bo kładzie się wcześnie j nie zaśnie jak jest głośno i budziło ją każde wyjście do toalety, a siku całą noc trzymała nie będę ani leżała patrząc w sufit bo to już jej godzina na sen. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2017-12-17, 14:10 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
|
2017-12-17, 14:34 | #28 | |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Zamiast od razu zmieniać współlokatorkę czy robić jej złośliwości jak to niektórzy radzą po prostu z nią pogadaj. |
|
2017-12-17, 14:48 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Powiedziałam że jak rozmowa nie przyniesie skutku.
|
2017-12-17, 14:48 | #30 | |
Interleukina Druga
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Najwyższy poziom absurdu osiągnęła, gdy zaczęła czepiać się o to, że zbyt długo palę światło (zwykłą, małą, pojedynczą lampkę nocną dającą punktowe światło, przy której się uczyłam/czytałam), które przechodziło przez dwie pary drzwi (a może ścianę)i sprawiało że ma za jasno w swoim pokoju i nie może spać. Punkt kulminacyjny był w trakcie sesji, kiedy uczyłam się nocami, bo w dzień było strasznie gorąco i nie mogłam się skupić. Zwyzywała mnie od najgorszych. Kontaktów nie utrzymujemy |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:15.