Problem ze współlokatorką - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-12-17, 11:07   #1
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159

Problem ze współlokatorką


Muszę się wyżalić, bo mi to leży na sercu.

Niestety mieszkam w bursie, zostały mi tam jeszcze 4 miesiące - jestem w klasie maturalnej. Piszę "niestety", ponieważ mieszkanie w tym miejscu to z roku na rok coraz większa męczarnia dla mnie.

W pierwszej klasie dzieliłam pokój z dwiema dziewczynami, wyniosłam się od nich po pierwszym semestrze bo nie można było tam zaznać spokoju. Wiecznie przesiadywali u nas chłopaki, były śmichy-chichy od rana do późnej nocy, nie miałam warunków do nauki i spania.

Z kolejnymi mieszkałam półtora roku szkolnego. Tam z kolei była bardzo niezdrowa atmosfera - celowe budzenie mnie z samego rana, ciągle jakieś dziwne fochy, kupa złośliwości i znów pełno chłopaków, w dodatku takich półgłówków. Spałam jeszcze mniej niż wcześniej, uczyłam się czasami na korytarzu, bo w pokoju trwała jedna wielka laba. W dodatku zwalały na mnie większość obowiązków związanych ze sprzątaniem pokoju.

Pod koniec czerwca się ucieszyłam, bo udało mi się znaleźć sobie nową lokatorkę na czas klasy maturalnej. Dziewczyna wydawała się bardzo spokojna i sympatyczna, wychowawcy mówili o niej w samych superlatywach i zapewniali, że się z nią dogadam. Tak też myślałam, ale jak się zapewne domyślacie - rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Od samego początku zauważyłam, że nie jest skora do tego, by nawiązać ze mną kontakt. My ze sobą prawie nie rozmawiamy. Próbowałam nieraz zagaić ją na temat szkoły, pogody - na takie oklepane tematy, byleby tylko nie siedzieć cicho jak ostatnia dupa. Nieraz coś tam podchwyci, zamienimy parę zdań, ale na tym się kończy. Na paru zdaniach o niczym od czasu do czasu.

Jej całą uwagę absorbuje chłopak - związała się z takim jednym z naszej bursy i świata zdaje się poza nim nie widzieć. Ja zresztą też odnoszę wrażenie, że już przestaję widzieć cokolwiek poza nim i to bynajmniej nie w tym sensie, że się zakochałam. Po prostu czuję się taka... osaczona jego osobą. Włazi do naszego pokoju kiedy chce i o której chce, robi to bez pukania, w dodatku zachowują się z moją współlokatorką jakby mnie tam zupełnie nie było. Przyłazi, kładzie się do niej na łóżko, głośno gadają, śmieją się, miziają, łaskoczą, drą te swoje głupie papy i nie zwracają uwagi na to, że ja się uczę
albo siedzę już w piżamie i zbieram się powoli do spania. Swego czasu mieli w zwyczaju regularnie się przy mnie (przy obcej osobie!) obściskiwać i lizać, bo tego nawet nie nazwałabym całowaniem. Siedząc nad zbiorem zadań z matematyki, słuchałam jak wpychają sobie jęzory do gardeł. Ostatnio też przyszedł o 6 rano ją obudzić, zamiast niej obudził mnie swoim głośnym łażeniem po pokoju, długo jeszcze razem leżeli, więc nawet nie mogłam się przebrać. Musiałam iść z ciuchami na drugi koniec korytarza do łazienki.

Dla mnie to jest po prostu niezrozumiałe. Mój chłopak rzadko mnie tam odwiedza, a nawet gdy przychodzi, to nie okazujemy sobie przy współlokatorce czułości. Wstydziłabym się obściskiwać z nim na czyichś oczach, nie rozumiem jak ona może nie mieć takich hamulców.

Denerwuje mnie też to, że napierdziela kubkami, trzaska drzwiami od szafy, zgniata plastikowe butelki, chrupie głośno jakieś orzechy i robi to wszystko gdy śpię. No zupełnie jakby mnie tam nie było. Nie sprząta po sobie, w pokoju jest wiecznie brudna podłoga, pełno kurzu, kosz zawalony jej starymi kanapkami. Na ulicy udaje, że mnie nie widzi.

Wracam do tego pokoju jak na ścięcie. Nie dość, że mam bardzo dużo nauki, jestem przemęczona szkołą, to jeszcze mi sen z powiek spędza ta cała sytuacja. Wiem, że być może powinnam być bardziej stanowcza i wyznaczyć jakieś granice - to jest moja bolączka od dawien dawna, daję sobie ludziom za bardzo wchodzić na głowę. Może i powinnam jej parę słów powiedzieć, ale mam z tym bardzo duży problem, z którym nie umiem sobie sama poradzić... Siedzi we mnie głęboko taka ciota pełna lęków, ale nie mam teraz ani czasu, ani ochoty na latanie do psychiatry. Po prostu chcę mieć w końcu święty spokój...
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:14   #2
JustynaDK
Raczkowanie
 
Avatar JustynaDK
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
Dot.: Problem ze współlokatorką

To ty też zacznij się zachowywać tak jak ona i zapraszać swojego chłopaka, oko za oko.
JustynaDK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:30   #3
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić, bo mi to leży na sercu.

Niestety mieszkam w bursie, zostały mi tam jeszcze 4 miesiące - jestem w klasie maturalnej. Piszę "niestety", ponieważ mieszkanie w tym miejscu to z roku na rok coraz większa męczarnia dla mnie.

W pierwszej klasie dzieliłam pokój z dwiema dziewczynami, wyniosłam się od nich po pierwszym semestrze bo nie można było tam zaznać spokoju. Wiecznie przesiadywali u nas chłopaki, były śmichy-chichy od rana do późnej nocy, nie miałam warunków do nauki i spania.

Z kolejnymi mieszkałam półtora roku szkolnego. Tam z kolei była bardzo niezdrowa atmosfera - celowe budzenie mnie z samego rana, ciągle jakieś dziwne fochy, kupa złośliwości i znów pełno chłopaków, w dodatku takich półgłówków. Spałam jeszcze mniej niż wcześniej, uczyłam się czasami na korytarzu, bo w pokoju trwała jedna wielka laba. W dodatku zwalały na mnie większość obowiązków związanych ze sprzątaniem pokoju.

Pod koniec czerwca się ucieszyłam, bo udało mi się znaleźć sobie nową lokatorkę na czas klasy maturalnej. Dziewczyna wydawała się bardzo spokojna i sympatyczna, wychowawcy mówili o niej w samych superlatywach i zapewniali, że się z nią dogadam. Tak też myślałam, ale jak się zapewne domyślacie - rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Od samego początku zauważyłam, że nie jest skora do tego, by nawiązać ze mną kontakt. My ze sobą prawie nie rozmawiamy. Próbowałam nieraz zagaić ją na temat szkoły, pogody - na takie oklepane tematy, byleby tylko nie siedzieć cicho jak ostatnia dupa. Nieraz coś tam podchwyci, zamienimy parę zdań, ale na tym się kończy. Na paru zdaniach o niczym od czasu do czasu.

Jej całą uwagę absorbuje chłopak - związała się z takim jednym z naszej bursy i świata zdaje się poza nim nie widzieć. Ja zresztą też odnoszę wrażenie, że już przestaję widzieć cokolwiek poza nim i to bynajmniej nie w tym sensie, że się zakochałam. Po prostu czuję się taka... osaczona jego osobą. Włazi do naszego pokoju kiedy chce i o której chce, robi to bez pukania, w dodatku zachowują się z moją współlokatorką jakby mnie tam zupełnie nie było. Przyłazi, kładzie się do niej na łóżko, głośno gadają, śmieją się, miziają, łaskoczą, drą te swoje głupie papy i nie zwracają uwagi na to, że ja się uczę
albo siedzę już w piżamie i zbieram się powoli do spania. Swego czasu mieli w zwyczaju regularnie się przy mnie (przy obcej osobie!) obściskiwać i lizać, bo tego nawet nie nazwałabym całowaniem. Siedząc nad zbiorem zadań z matematyki, słuchałam jak wpychają sobie jęzory do gardeł. Ostatnio też przyszedł o 6 rano ją obudzić, zamiast niej obudził mnie swoim głośnym łażeniem po pokoju, długo jeszcze razem leżeli, więc nawet nie mogłam się przebrać. Musiałam iść z ciuchami na drugi koniec korytarza do łazienki.

Dla mnie to jest po prostu niezrozumiałe. Mój chłopak rzadko mnie tam odwiedza, a nawet gdy przychodzi, to nie okazujemy sobie przy współlokatorce czułości. Wstydziłabym się obściskiwać z nim na czyichś oczach, nie rozumiem jak ona może nie mieć takich hamulców.

Denerwuje mnie też to, że napierdziela kubkami, trzaska drzwiami od szafy, zgniata plastikowe butelki, chrupie głośno jakieś orzechy i robi to wszystko gdy śpię. No zupełnie jakby mnie tam nie było. Nie sprząta po sobie, w pokoju jest wiecznie brudna podłoga, pełno kurzu, kosz zawalony jej starymi kanapkami. Na ulicy udaje, że mnie nie widzi.

Wracam do tego pokoju jak na ścięcie. Nie dość, że mam bardzo dużo nauki, jestem przemęczona szkołą, to jeszcze mi sen z powiek spędza ta cała sytuacja. Wiem, że być może powinnam być bardziej stanowcza i wyznaczyć jakieś granice - to jest moja bolączka od dawien dawna, daję sobie ludziom za bardzo wchodzić na głowę. Może i powinnam jej parę słów powiedzieć, ale mam z tym bardzo duży problem, z którym nie umiem sobie sama poradzić... Siedzi we mnie głęboko taka ciota pełna lęków, ale nie mam teraz ani czasu, ani ochoty na latanie do psychiatry. Po prostu chcę mieć w końcu święty spokój...
Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
To ty też zacznij się zachowywać tak jak ona i zapraszać swojego chłopaka, oko za oko.
Dokładnie .

Powiedziałaś kiedykolwiek, że Ci takie zachowanie przeszkadza? Czy siedzisz po prostu cicho jak mysz pod miotłą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:39   #4
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Adrianna_8 Pokaż wiadomość
Dokładnie .

Powiedziałaś kiedykolwiek, że Ci takie zachowanie przeszkadza? Czy siedzisz po prostu cicho jak mysz pod miotłą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Siedzę jak ta mysz pod miotłą. Wiem, że to niewłaściwe, a jednak ciężko mi się przemóc i odezwać na ten temat. Tym bardziej, że jakoś tak nie mam z nią wspólnego języka, jest między nami dystans.

Z moim chłopakiem jest o tyle gorzej, że mieszka 25 km ode mnie i pracuje do 17:00. Widzimy się 2-3 razy w tygodniu, wolimy spędzić czas tylko na osobności, we dwoje, a nawet gdy wpada do mnie, nie może siedzieć zbyt długo (w końcu jest osobą z zewnątrz), natomiast jej chłopak przychodzi nieraz o 22, 23.
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:39   #5
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Problem ze współlokatorką

ile razy juz zmienialas wspollokatorow? pasowal ci ktokolwiek kiedykolwiek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:40   #6
Cockatrice
Rozeznanie
 
Avatar Cockatrice
 
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić, bo mi to leży na sercu.

Niestety mieszkam w bursie, zostały mi tam jeszcze 4 miesiące - jestem w klasie maturalnej. Piszę "niestety", ponieważ mieszkanie w tym miejscu to z roku na rok coraz większa męczarnia dla mnie.

W pierwszej klasie dzieliłam pokój z dwiema dziewczynami, wyniosłam się od nich po pierwszym semestrze bo nie można było tam zaznać spokoju. Wiecznie przesiadywali u nas chłopaki, były śmichy-chichy od rana do późnej nocy, nie miałam warunków do nauki i spania.

Z kolejnymi mieszkałam półtora roku szkolnego. Tam z kolei była bardzo niezdrowa atmosfera - celowe budzenie mnie z samego rana, ciągle jakieś dziwne fochy, kupa złośliwości i znów pełno chłopaków, w dodatku takich półgłówków. Spałam jeszcze mniej niż wcześniej, uczyłam się czasami na korytarzu, bo w pokoju trwała jedna wielka laba. W dodatku zwalały na mnie większość obowiązków związanych ze sprzątaniem pokoju.

Pod koniec czerwca się ucieszyłam, bo udało mi się znaleźć sobie nową lokatorkę na czas klasy maturalnej. Dziewczyna wydawała się bardzo spokojna i sympatyczna, wychowawcy mówili o niej w samych superlatywach i zapewniali, że się z nią dogadam. Tak też myślałam, ale jak się zapewne domyślacie - rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.

Od samego początku zauważyłam, że nie jest skora do tego, by nawiązać ze mną kontakt. My ze sobą prawie nie rozmawiamy. Próbowałam nieraz zagaić ją na temat szkoły, pogody - na takie oklepane tematy, byleby tylko nie siedzieć cicho jak ostatnia dupa. Nieraz coś tam podchwyci, zamienimy parę zdań, ale na tym się kończy. Na paru zdaniach o niczym od czasu do czasu.

Jej całą uwagę absorbuje chłopak - związała się z takim jednym z naszej bursy i świata zdaje się poza nim nie widzieć. Ja zresztą też odnoszę wrażenie, że już przestaję widzieć cokolwiek poza nim i to bynajmniej nie w tym sensie, że się zakochałam. Po prostu czuję się taka... osaczona jego osobą. Włazi do naszego pokoju kiedy chce i o której chce, robi to bez pukania, w dodatku zachowują się z moją współlokatorką jakby mnie tam zupełnie nie było. Przyłazi, kładzie się do niej na łóżko, głośno gadają, śmieją się, miziają, łaskoczą, drą te swoje głupie papy i nie zwracają uwagi na to, że ja się uczę
albo siedzę już w piżamie i zbieram się powoli do spania. Swego czasu mieli w zwyczaju regularnie się przy mnie (przy obcej osobie!) obściskiwać i lizać, bo tego nawet nie nazwałabym całowaniem. Siedząc nad zbiorem zadań z matematyki, słuchałam jak wpychają sobie jęzory do gardeł. Ostatnio też przyszedł o 6 rano ją obudzić, zamiast niej obudził mnie swoim głośnym łażeniem po pokoju, długo jeszcze razem leżeli, więc nawet nie mogłam się przebrać. Musiałam iść z ciuchami na drugi koniec korytarza do łazienki.

Dla mnie to jest po prostu niezrozumiałe. Mój chłopak rzadko mnie tam odwiedza, a nawet gdy przychodzi, to nie okazujemy sobie przy współlokatorce czułości. Wstydziłabym się obściskiwać z nim na czyichś oczach, nie rozumiem jak ona może nie mieć takich hamulców.

Denerwuje mnie też to, że napierdziela kubkami, trzaska drzwiami od szafy, zgniata plastikowe butelki, chrupie głośno jakieś orzechy i robi to wszystko gdy śpię. No zupełnie jakby mnie tam nie było. Nie sprząta po sobie, w pokoju jest wiecznie brudna podłoga, pełno kurzu, kosz zawalony jej starymi kanapkami. Na ulicy udaje, że mnie nie widzi.

Wracam do tego pokoju jak na ścięcie. Nie dość, że mam bardzo dużo nauki, jestem przemęczona szkołą, to jeszcze mi sen z powiek spędza ta cała sytuacja. Wiem, że być może powinnam być bardziej stanowcza i wyznaczyć jakieś granice - to jest moja bolączka od dawien dawna, daję sobie ludziom za bardzo wchodzić na głowę. Może i powinnam jej parę słów powiedzieć, ale mam z tym bardzo duży problem, z którym nie umiem sobie sama poradzić... Siedzi we mnie głęboko taka ciota pełna lęków, ale nie mam teraz ani czasu, ani ochoty na latanie do psychiatry. Po prostu chcę mieć w końcu święty spokój...
A próbowałeś z nią chociaż raz porozmawiać o Twoich obiekcjach co do jej zachowania?
Co do nauki - polecam bibliotekę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Książki
Filmy i seriale
Muzyka
Cockatrice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:42   #7
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: Problem ze współlokatorką

Mieszkałam trzy lata w internacie. Przy podobnym problemach szło się do sorki/kierowniczki i prosiło o zmianę pokoju. Ja tu nie widzę innego rozwiązania problemu.
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-12-17, 11:44   #8
JustynaDK
Raczkowanie
 
Avatar JustynaDK
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
Dot.: Problem ze współlokatorką

No to asertywnie ustal jakieś reguły i że chłopak nie może siedzieć do 23. Jak się nie przystosuje to zacznij nie spuszczać wody po kupkaniu kiedy jej chłopak przychodzi, albo kiedy oni się całują zacznij dłubać w nosie, pierdzieć i te takie by obrzydzić im sex.
JustynaDK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:52   #9
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
No to asertywnie ustal jakieś reguły i że chłopak nie może siedzieć do 23. Jak się nie przystosuje to zacznij nie spuszczać wody po kupkaniu kiedy jej chłopak przychodzi, albo kiedy oni się całują zacznij dłubać w nosie, pierdzieć i te takie by obrzydzić im sex.
Haha To nic nie pomoże Pamiętam podobne sytuacje z mojego internatu i w końcu zawsze jedna z osób musiała się przeprowadzić.
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:53   #10
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Problem ze współlokatorką

Zmieniaj skład współlokatorów do skutku, zmień bursę, naucz się ignorować ludzi lub zamieszkaj sama.
Po przeczytaniu posta odnoszę wrażenie, że przeszkadza ci wszystko, nawet odgłosy codziennego życia (chrupanie szczególnie mi się spodobało). Ludzie wydają dźwięki - źle. Współlokatorka nie ma ochoty z tobą rozmawiać - też źle. Zdecyduj najpierw czego sama chcesz.
No i najważniejsze - jak ci się coś nie podoba, to musisz o tym poinformować, bo nikt ci w myślach nie czyta i nie odgadnie o co ci chodzi. Nikt nie ma obowiązku mieć ustawień domyślnych takich samych jak twoje, więc się nie dziw, że współlokatorka nie ma hamulców tam gdzie ty byś miała albo nie potrzebuje mieć pokoju wysprzątanego tak jak ty chcesz mieć. I co gorsza (dla ciebie), nie ma w tym nic obiektywnie złego.
Dlatego nie zdziw się jeśli poinformujesz współlokatorkę o swoich obiekcjach, ona się niespecjalnie przejmie. Ja bym na przykład wyśmiała gdyby komuś przeszkadzało chrupanie orzechów i zupełnie zignorowałabym obiekcje na temat obściskiwania się. Jak się nie podoba, to odwróć wzrok po prostu
Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
To ty też zacznij się zachowywać tak jak ona i zapraszać swojego chłopaka, oko za oko.
Wychodzisz z błędnego zapewne założenia, że współlokatorce będzie to przeszkadzać.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 11:55   #11
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ile razy juz zmienialas wspollokatorow? pasowal ci ktokolwiek kiedykolwiek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zmieniałam dwa razy. Sama jestem raczej dosyć spokojna, a trafiałam jak do tej pory na osoby głośne, rozkrzyczane i prowadzące nader bujne życie towarzyskie, zupełnie inne niż ja.

Rozmawiałam z moją wychowawczynią jakiś czas temu, trochę mnie zbyła. Spróbuję do niej zagadać jeszcze raz.
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-12-17, 11:59   #12
Bona_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Problem ze współlokatorką

Powiedziałabym, że trzeba porozmawiać jak ludzie o tym co nam przeszkadza, ale obawiam się że może nie wyjść jak w pokoju mentalność zatrzymała sie na poziomie gimnazjalnym

Co nie zmienia faktu że ja pewnie bym się wkurzyła po jakimś czasie i nawrzucała lasce, że to co robi jest co najmniej nie na miejscu.
Bona_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:05   #13
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Zmieniałam dwa razy. Sama jestem raczej dosyć spokojna, a trafiałam jak do tej pory na osoby głośne, rozkrzyczane i prowadzące nader bujne życie towarzyskie, zupełnie inne niż ja.

Rozmawiałam z moją wychowawczynią jakiś czas temu, trochę mnie zbyła. Spróbuję do niej zagadać jeszcze raz.
Stety, niestety, tak to jest, gdy mieszka się w dwu-/trzyosobowym pokoju. Bursa to nie hotel i każdy w pokoju może zachowywać się, jak mu się podoba. Trzeba się albo dogadać, albo przeprowadzić.

Zgadzam się z Lisbeth, że Twoja współlokatorka niekoniecznie musi przejąć się Twoimi uwagami. Ba, na pewno powie o wszystkim chłopakowi, a wtedy mieszkanie z nią może się stać się jeszcze bardziej dokuczliwie. Ma większą szansę Ci dopiec wspólnie z chłopakiem, który jest na miejscu, niż Ty w pojedynkę.
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:10   #14
Krystaliczne szczescie
Zadomowienie
 
Avatar Krystaliczne szczescie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 051
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
No to asertywnie ustal jakieś reguły i że chłopak nie może siedzieć do 23. Jak się nie przystosuje to zacznij nie spuszczać wody po kupkaniu kiedy jej chłopak przychodzi, albo kiedy oni się całują zacznij dłubać w nosie, pierdzieć i te takie by obrzydzić im sex.
Mam nadzieję, że to ironia

Cytat:
Napisane przez Grin Pokaż wiadomość
ile razy juz zmienialas wspollokatorow? pasowal ci ktokolwiek kiedykolwiek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No właśnie też o tym pomyślałam, jak przeczytałam post.
Ile razy zmieniałaś pokój/współlokatorkę? Może oni są już do Ciebie uprzedzeni, może słyszeli od kierowniczki/ innych ludzi, że zmieniasz często współlokatorów, że masz jakieś wymagania?
Może to jedzenie po nocach nie jest wcale aż tak głośne? Bo wiesz, ja też swoje przemieszkałam w akademiku, też niektóre rzeczy mi przeszkadzały, ale na nocne stukanie koleżanki w klawiaturę komputera zakładałam zatyczki, sprzątałam tylko swoją część pokoju itp. Z drugiej strony te wizyty tego chłopaka mnie niepokoją. Nie może być tak, że Ty nie masz się nawet gdzie przebrać. O tym pogadałabym z współlokatorką, albo z kierowniczką. Miałam takiego typa u mnie w łączniku. Ta dziewczyna mu nawet u nas skarpety prała. Kierowniczka załatwiła sprawę, ale dziewczyna (ona mieszkala obok) nie przepadała już za mną.
Więc tu moim zdaniem niestety/stety musisz pogadać albo z dziewczyną, albo ruszyć ten temat gdzieś indziej.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Dopiero zobaczyłam teraz Twój post z informacją, ile razy zmieniałaś współlokatorkę
__________________
Cytat:
Napisane przez Narrhien
"Jeśli to jest prawdziwa przyjaciółka to nie masz o co się bać, choćby facet na głowie stawał to ona będzie wierna tobie."
na wizażu od 2009r...
Krystaliczne szczescie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:12   #15
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
Dot.: Problem ze współlokatorką

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;79755966]Zmieniaj skład współlokatorów do skutku, zmień bursę, naucz się ignorować ludzi lub zamieszkaj sama.
Po przeczytaniu posta odnoszę wrażenie, że przeszkadza ci wszystko, nawet odgłosy codziennego życia (chrupanie szczególnie mi się spodobało). Ludzie wydają dźwięki - źle. Współlokatorka nie ma ochoty z tobą rozmawiać - też źle. Zdecyduj najpierw czego sama chcesz.
No i najważniejsze - jak ci się coś nie podoba, to musisz o tym poinformować, bo nikt ci w myślach nie czyta i nie odgadnie o co ci chodzi. Nikt nie ma obowiązku mieć ustawień domyślnych takich samych jak twoje, więc się nie dziw, że współlokatorka nie ma hamulców tam gdzie ty byś miała albo nie potrzebuje mieć pokoju wysprzątanego tak jak ty chcesz mieć. I co gorsza (dla ciebie), nie ma w tym nic obiektywnie złego.
Dlatego nie zdziw się jeśli poinformujesz współlokatorkę o swoich obiekcjach, ona się niespecjalnie przejmie. Ja bym na przykład wyśmiała gdyby komuś przeszkadzało chrupanie orzechów i zupełnie zignorowałabym obiekcje na temat obściskiwania się. Jak się nie podoba, to odwróć wzrok po prostu
Wychodzisz z błędnego zapewne założenia, że współlokatorce będzie to przeszkadzać.[/QUOTE]
Broń Boże. Wiem, że nie mieszkam sama, bursa to nie biblioteka i idealnej ciszy tu nigdy nie będę miała. Nie przeszkadzają mi "codzienne odgłosy", przeszkadza mi hałasowanie w nocy lub z samego rana, gdy druga osoba jeszcze śpi. Dla mnie intuicyjne jest to, że gdy wstaję pierwsza, to staram się zachowywać tak, by jej nie obudzić.

Z tym "odwróć wzrok jak ci się nie podoba" to się nie zgadzam. Wydaje mi się, że jednak namiętna wymiana śliny to nie jest coś, co robi się w czyimś towarzystwie.
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:12   #16
ptasie__mleczko
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
Dot.: Problem ze współlokatorką

trzeba po prostu zwrócić uwage, innego sposobu nie ma
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy
ptasie__mleczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:15   #17
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Broń Boże. Wiem, że nie mieszkam sama, bursa to nie biblioteka i idealnej ciszy tu nigdy nie będę miała. Nie przeszkadzają mi "codzienne odgłosy", przeszkadza mi hałasowanie w nocy lub z samego rana, gdy druga osoba jeszcze śpi. Dla mnie intuicyjne jest to, że gdy wstaję pierwsza, to staram się zachowywać tak, by jej nie obudzić.

Z tym "odwróć wzrok jak ci się nie podoba" to się nie zgadzam. Wydaje mi się, że jednak namiętna wymiana śliny to nie jest coś, co robi się w czyimś towarzystwie.
To pierwsze to się da załatwić rozmową.
To drugie - tu nie wróżę sukcesu
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:24   #18
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Broń Boże. Wiem, że nie mieszkam sama, bursa to nie biblioteka i idealnej ciszy tu nigdy nie będę miała. Nie przeszkadzają mi "codzienne odgłosy", przeszkadza mi hałasowanie w nocy lub z samego rana, gdy druga osoba jeszcze śpi. Dla mnie intuicyjne jest to, że gdy wstaję pierwsza, to staram się zachowywać tak, by jej nie obudzić.
Po to się w bursach/internatach ustala godziny ciszy nocnej. Jak ci się nie podoba, że ktoś wydaje dźwięki życia w dzień, to możesz zrobić te rzeczy, o których już pisałam: zmienić współlokatorkę na taką, która wyznaje zasady podobne do twoich, usiłować wyjaśnić czego chcesz, zamieszkać sama itp. Możesz jeszcze ewentualnie popracować nad zwiększeniem własnej tolerancji. To też da się zrobić wbrew pozorom.
Cytat:
Z tym "odwróć wzrok jak ci się nie podoba" to się nie zgadzam. Wydaje mi się, że jednak namiętna wymiana śliny to nie jest coś, co robi się w czyimś towarzystwie.
Tobie się tak wydaje, a jej się tak nie wydaje i obie postawy są równoprawne.
Sama mieszkałam w bursach/internatach/akademikach/mieszkaniach z obcymi ludźmi wiele lat, widziałam różne rzeczy i nieraz zdziwiłam się widząc jakie zjawiska potrafią przeszkadzać moim współlokatorom. Twoja współlokatorka nie ma obowiązku zgadywać co tobie w jej zachowaniu może przeszkadzać, a zapewne na złość ci specjalnie tego wszystkiego nie robi. Ja też zawsze wychodziłam z założenia, że jak coś komuś przeszkadza, to mnie poinformuje.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:25   #19
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Krystaliczne szczescie Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że to ironia



No właśnie też o tym pomyślałam, jak przeczytałam post.
Ile razy zmieniałaś pokój/współlokatorkę? Może oni są już do Ciebie uprzedzeni, może słyszeli od kierowniczki/ innych ludzi, że zmieniasz często współlokatorów, że masz jakieś wymagania?
Może to jedzenie po nocach nie jest wcale aż tak głośne? Bo wiesz, ja też swoje przemieszkałam w akademiku, też niektóre rzeczy mi przeszkadzały, ale na nocne stukanie koleżanki w klawiaturę komputera zakładałam zatyczki, sprzątałam tylko swoją część pokoju itp. Z drugiej strony te wizyty tego chłopaka mnie niepokoją. Nie może być tak, że Ty nie masz się nawet gdzie przebrać. O tym pogadałabym z współlokatorką, albo z kierowniczką. Miałam takiego typa u mnie w łączniku. Ta dziewczyna mu nawet u nas skarpety prała. Kierowniczka załatwiła sprawę, ale dziewczyna (ona mieszkala obok) nie przepadała już za mną.
Więc tu moim zdaniem niestety/stety musisz pogadać albo z dziewczyną, albo ruszyć ten temat gdzieś indziej.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Dopiero zobaczyłam teraz Twój post z informacją, ile razy zmieniałaś współlokatorkę
Nie, to że zmieniałam współlokatorów nie ma na to wpływu. Mówiłam jej kiedyś, że nie za bardzo się dogadywałam z poprzednimi i tyle. Śpię w zatyczkach, nie zawsze pomagają.
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-12-17, 12:31   #20
Cockatrice
Rozeznanie
 
Avatar Cockatrice
 
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
Jak się nie przystosuje to zacznij nie spuszczać wody po kupkaniu kiedy jej chłopak przychodzi, albo kiedy oni się całują zacznij dłubać w nosie, pierdzieć i te takie by obrzydzić im sex.
W podstawówkach z tego co wiem nie ma burs, a takie zachowanie tylko do podstawówki pasuje

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
a trafiałam jak do tej pory na osoby głośne, rozkrzyczane i prowadzące nader bujne życie towarzyskie, zupełnie inne niż ja.
Przecież teraz trafiłaś na osobę spokojną, która prawie nic nie mówi. I też Ci to przeszkadza. Zastanów się, czego tak naprawdę chcesz.
Cockatrice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:31   #21
9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 540
Dot.: Problem ze współlokatorką

Powiedz jej bez ogródek, że nie życzysz sobie takiego zachowania. Mieszkacie we 2 i trzeba się jakoś dogadać i zachowywać zgodnie z normami społecznymi, a nie oni niemal uprawiają przy Tobie seks, a Ty nic na to. Skoro siedzisz jak mysz pod miotłą, to może ta dziewczyna myśli, że nie przeszkadza Ci jej zachowanie.
9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:52   #22
honeybear
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 159
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Cockatrice Pokaż wiadomość
Przecież teraz trafiłaś na osobę spokojną, która prawie nic nie mówi. I też Ci to przeszkadza. Zastanów się, czego tak naprawdę chcesz.
No nie wiem, czy taka z niej "spokojna osoba" Liczyłam na to, że uda nam się nawiązać jakiś kontakt, a ona najwidoczniej nie jest tym za bardzo zainteresowana, i tyle.
honeybear jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:57   #23
JustynaDK
Raczkowanie
 
Avatar JustynaDK
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
Dot.: Problem ze współlokatorką

Oj tam od razu podstawówka najprostsze strategie są najskuteczniejsze, Aleksander Wielki węzeł Gordyjski przeciął mieczem.
JustynaDK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 12:58   #24
Cockatrice
Rozeznanie
 
Avatar Cockatrice
 
Zarejestrowany: 2017-12
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 623
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
No nie wiem, czy taka z niej "spokojna osoba" Liczyłam na to, że uda nam się nawiązać jakiś kontakt, a ona najwidoczniej nie jest tym za bardzo zainteresowana, i tyle.
Przynajmniej masz spokój żeby się uczyć, a chyba na tym Ci najbardziej zależało

Sent from my HUAWEI CAN-L11 using Wizaz Forum mobile app
__________________
Książki
Filmy i seriale
Muzyka
Cockatrice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 13:02   #25
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
Oj tam od razu podstawówka najprostsze strategie są najskuteczniejsze, Aleksander Wielki węzeł Gordyjski przeciął mieczem.
Najprostszą strategią w tym wypadku jest rozmowa, a nie pierdzenie.
No i skąd w ogóle pomysł, że jej to pierdzenie i inne atrakcje będą przeszkadzać? Ja na przykład zignorowałabym wszystkie zaproponowane przez ciebie zachowania.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 13:43   #26
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 155
Dot.: Problem ze współlokatorką

Myślę, że ciężko ci będzie znaleźć współlokatorkę.

Znam taki przypadek jak twój. Grałam w nocy na słuchawkach, jak najciszej się dało, jej myszka za głośna. I rozmawiałyśmy i nikt nikomu na złość nie robił, ale jej wszystko było za głośno.

Utrzymujemy kontakt, wciąż nie zaznała spokoju, musi mieszkać sama, bo kładzie się wcześnie j nie zaśnie jak jest głośno i budziło ją każde wyjście do toalety, a siku całą noc trzymała nie będę ani leżała patrząc w sufit bo to już jej godzina na sen.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 14:10   #27
ParasolkaMaryPoppins
Zadomowienie
 
Avatar ParasolkaMaryPoppins
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 1 897
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez JustynaDK Pokaż wiadomość
Oj tam od razu podstawówka najprostsze strategie są najskuteczniejsze, Aleksander Wielki węzeł Gordyjski przeciął mieczem.
Tak, podstawówka.

PS. Aleksander Wielki węzeł Gordyjski przeciął mieczem. - To jest legenda, wiesz?
ParasolkaMaryPoppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 14:34   #28
Cytokina
Interleukina Druga
 
Avatar Cytokina
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez honeybear Pokaż wiadomość
Siedzę jak ta mysz pod miotłą. Wiem, że to niewłaściwe, a jednak ciężko mi się przemóc i odezwać na ten temat. Tym bardziej, że jakoś tak nie mam z nią wspólnego języka, jest między nami dystans.

Z moim chłopakiem jest o tyle gorzej, że mieszka 25 km ode mnie i pracuje do 17:00. Widzimy się 2-3 razy w tygodniu, wolimy spędzić czas tylko na osobności, we dwoje, a nawet gdy wpada do mnie, nie może siedzieć zbyt długo (w końcu jest osobą z zewnątrz), natomiast jej chłopak przychodzi nieraz o 22, 23.
I to właśnie to jest źródłem twoich problemów. Nie współlokatorka sama w sobie, ale brak ustalenia zasad wspólnego mieszkania. Bo skąd ona ma wiedzieć, że coś ci przeszkadza skoro jej tego nie powiedziałaś? Może ona wychodzi z założenia, że jak coś ci nie będzie odpowiadało to poinformujesz ją o tym - a ponieważ tego nie robiłaś to stopniowo rozszerza swoje zachowanie, a tobie coraz bardziej to nie odpowiada. Do wyznaczenia zasad wspólnego użytkowania pokoju nie trzeba się przyjaźnić. W sumie to stad też mogą brać się wasze kontakty, a raczej ich brak, bo nawet jeżeli robisz to nieświadomie i wprost nie dajesz tego do zrozumienia to jednak da się wyczuć, że nie odpowiada ci druga osoba i podchodzisz do niej niechętnie. Ja bym nie chciała gadać o pogodzie z osobą, która widzę, że ma do mnie jakieś niewypowiedziane pretensje.
Zamiast od razu zmieniać współlokatorkę czy robić jej złośliwości jak to niektórzy radzą po prostu z nią pogadaj.
Cytokina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 14:48   #29
JustynaDK
Raczkowanie
 
Avatar JustynaDK
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 59
Dot.: Problem ze współlokatorką

Powiedziałam że jak rozmowa nie przyniesie skutku.
JustynaDK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-12-17, 14:48   #30
Cytokina
Interleukina Druga
 
Avatar Cytokina
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
Dot.: Problem ze współlokatorką

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Myślę, że ciężko ci będzie znaleźć współlokatorkę.

Znam taki przypadek jak twój. Grałam w nocy na słuchawkach, jak najciszej się dało, jej myszka za głośna. I rozmawiałyśmy i nikt nikomu na złość nie robił, ale jej wszystko było za głośno.

Utrzymujemy kontakt, wciąż nie zaznała spokoju, musi mieszkać sama, bo kładzie się wcześnie j nie zaśnie jak jest głośno i budziło ją każde wyjście do toalety, a siku całą noc trzymała nie będę ani leżała patrząc w sufit bo to już jej godzina na sen.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Też to znam. Z tym, że miałyśmy dwa osobne pokoje. Dziewczyna chodziła spać zawsze punkt 23 i chyba wymagała tego samego ode mnie. O ile jestem w stanie zrozumieć zwracanie uwagi na rozmowy ze znajomymi, bo może i zdarzało mi się coś czasami powiedzieć głośniej i jeżeli miała lekki sen to mogłam ją budzić to już pretensje o klikanie myszką czy stukanie w klawiaturę to dla mnie jakaś abstrakcja
Najwyższy poziom absurdu osiągnęła, gdy zaczęła czepiać się o to, że zbyt długo palę światło (zwykłą, małą, pojedynczą lampkę nocną dającą punktowe światło, przy której się uczyłam/czytałam), które przechodziło przez dwie pary drzwi (a może ścianę)i sprawiało że ma za jasno w swoim pokoju i nie może spać. Punkt kulminacyjny był w trakcie sesji, kiedy uczyłam się nocami, bo w dzień było strasznie gorąco i nie mogłam się skupić. Zwyzywała mnie od najgorszych. Kontaktów nie utrzymujemy
Cytokina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-01-04 14:58:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:15.