Niezdecydowany/ Powolny facet. Czy to dobrze rokuje ?

[July_Jul]

Hej

Mam tak duży mętlik w głowie, że postanowiłam napisać na forum i zobaczyć co myślą osoby postronne. Od 5 miesięcy spotykam się z pewnym mężczyzna. Teraz od 1,5 miesiąca są to regularne spotkania raz w tygodniu, ponieważ dzieli nas odległość i jesteśmy dość zajęci. Wcześniej przez 3,5 miesiąca widzieliśmy się 5 razy, te spotkania były bardziej kumpelskie, rozmowa, dystans, on nie inicjował żadnego kontaktu wykraczającego poza sferę kumpelska i po 3,5 miesiącach napisał mi ze on nie czuje tej iskry i ze być może to wina tego ze rzadko się spotykamy itd, wtedy postanowiliśmy coś z tym zrobic i w przeciągu tych 1,5 miesiąca jego zachowanie bardzo się zmieniło. Zaczal łapać mnie za rękę, całować i przytulać na pożegnanie i przywitanie, ale nadal nie padły z jego ust żadne słowa kim tak na prawdę dla niego jestem. Nie znam jego znajomych, ani on moich. Nie doszlo tez do żadnych zbliżeń. On należy do mężczyzn bardzo zachowawczych i skrytych. Sam mówił ze ma problemy z tym żeby się otworzyć i uważa ze decyzja ze z kimś chce się tworzyć związek powinna być podjęta w momencie kiedy się kogoś pozna i powinno się to tworzyć powoli, bez pośpiechu. Ja sama mam już mętlik w głowie, bo zależy mi na nim, angażuje się coraz mocniej, ale jednocześnie mam dylemat czy to ze przez tyle miesięcy nie potrafi się zdecydować na to czy warto zdecydować się na związek ze mną dobrze rokuje i czy warto wgl zawracać sobie tym głowę, czy lepiej uciąć to już teraz.

[Seph]

Napisane przez July_Jul

Hej

Mam tak duży mętlik w głowie, że postanowiłam napisać na forum i zobaczyć co myślą osoby postronne. Od 5 miesięcy spotykam się z pewnym mężczyzna. Teraz od 1,5 miesiąca są to regularne spotkania raz w tygodniu, ponieważ dzieli nas odległość i jesteśmy dość zajęci. Wcześniej przez 3,5 miesiąca widzieliśmy się 5 razy, te spotkania były bardziej kumpelskie, rozmowa, dystans, on nie inicjował żadnego kontaktu wykraczającego poza sferę kumpelska i po 3,5 miesiącach napisał mi ze on nie czuje tej iskry i ze być może to wina tego ze rzadko się spotykamy itd, wtedy postanowiliśmy coś z tym zrobic i w przeciągu tych 1,5 miesiąca jego zachowanie bardzo się zmieniło. Zaczal łapać mnie za rękę, całować i przytulać na pożegnanie i przywitanie, ale nadal nie padły z jego ust żadne słowa kim tak na prawdę dla niego jestem. Nie znam jego znajomych, ani on moich. Nie doszlo tez do żadnych zbliżeń. On należy do mężczyzn bardzo zachowawczych i skrytych. Sam mówił ze ma problemy z tym żeby się otworzyć i uważa ze decyzja ze z kimś chce się tworzyć związek powinna być podjęta w momencie kiedy się kogoś pozna i powinno się to tworzyć powoli, bez pośpiechu. Ja sama mam już mętlik w głowie, bo zależy mi na nim, angażuje się coraz mocniej, ale jednocześnie mam dylemat czy to ze przez tyle miesięcy nie potrafi się zdecydować na to czy warto zdecydować się na związek ze mną dobrze rokuje i czy warto wgl zawracać sobie tym głowę, czy lepiej uciąć to już teraz.

Skoro jest zachowawczy i skryty to może potrzebuje czasu. Ja bym go jeszcze nie skreślała. Wspominałaś sama, że widujecie się rzadko więc to też ma wpływ. Po ile macie lat? Jeśli przez kolejny miesiąc dalej tak będzie to wyglądać to ja bym odważyła się delikatnie zahaczyć o ten temat i wybadać co on powie albo już nawet prosto z mostu bo w zasadzie doczytałam, że to trochę trwa.

[squirrelqa]

Według mnie tracisz czas. Masz ochotę miesiącami się spotykać, żeby w końcu skryty osobnik łaskawie uznał Cię za godną bycia jego dziewczyną? Jest wielu bardziej zdecydowanych, co do których nie będziesz musiała się tak zastanawiać, co Was łączy i kiedy w końcu przejdziecie na kolejny level.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[July_Jul]

Ja ma 23, on 26 lat. Jeszcze dodam, ze u niego te trudności wynikają z tego ze w poprzednich związkach niezbyt mu poszło, a doświadczenie jak sam mówi ma małe i te relacje z kobietami stanowią dla niego trudność.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Z jednej strony myśle tak tak ty, a z drugiej mam watpliwosci z racji z tego ze spotykałam się z kilkoma facetami i byłam w 9 letnim związku który zakończyłam niecały rok temu i z nikim nie miałam takiego porozumienia jak z nim. Od początku czułam się przy nim jakoś swobodnie i dobrze, mimo ze poznaliśmy się przez internet

[pseudofeministka]

Napisane przez July_Jul

Ja ma 23, on 26 lat. Jeszcze dodam, ze u niego te trudności wynikają z tego ze w poprzednich związkach niezbyt mu poszło, a doświadczenie jak sam mówi ma małe i te relacje z kobietami stanowią dla niego trudność.[COLOR="Silver"]

Wiesz ja uwazam, ze partner czy osoba zktora sie spotykamy nie moze byc psychoterapeuta dla takiej osoby. Jezeli facet ma takie problemy z soba, ze blokuje mu to mozliwosc rozwijania relacji z kobietami, to moim zdaniem powinien najpierw uporac sie z tymi problemami, a dopiero pozniej wchodzic w jakiekolwiek relacje.

A kolejna sprawa, ze spokojne rozwijanie, rozwijaniem, ale moim zdaniem on jasno dal Ci do zrozumienia, ze po prostu nie czuje tej iskry i podejrzewam, ze ze wzgledu na ten brak te wasze spotkania i znajomosc wyglada jak wyglada.

I na sam koniec - dziwne, ze do tej pory nie poznalas jego znajomych ani jego swiata. Jestem daleka od tworzenia takich teorii spiskowych, ale rownie dobrze w miejscu gdzie mieszka, moze spotykac sie tez z innymi kobietami. Duzo km was dzieli?

[July_Jul]

60 km, za 3 tygodnie z racji studiów wprowadzam się do miasta w którym on mieszka i z tego co mówi on bardzo na to czeka. Co do spotykania się z innymi tez czasami nachodzą mnie takie myśli, ale raczej wątpię, tym bardziej ze on dokładnie mowi co robi, nie boi się pokazywac telefonu, a czasami wspomnę coś ze coś pisał a ja nie pamketam ze może to było do innej to się bulwersuje ze żadnej innej nie ma. Jeszcze wracając do tej iskry to tak na prawdę on to napisał ale chciał się spotkać na drugi dzien po tym i powiedział ze żałuje ze to napisał i ze wie ze to ze tak to wygladalo to jego wina, bo ciężko mu się było otworzyć i jwst nieśmiały. Od tego spotkania zaczal mnie traktować zupełnie inaczej i teraz już nie ma z tym problemu żeby złapać mnie za rękę itd, wiec raczej wątpię żeby facet zmuszał się do spotykania się z kobieta której nie chce, tym bardziej ze żadnego seksu, ani bliższych kontaktów nie było. Sama już nie wiem, taki mam mentlik

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[Seph]

Napisane przez July_Jul

60 km, za 3 tygodnie z racji studiów wprowadzam się do miasta w którym on mieszka i z tego co mówi on bardzo na to czeka. Co do spotykania się z innymi tez czasami nachodzą mnie takie myśli, ale raczej wątpię, tym bardziej ze on dokładnie mowi co robi, nie boi się pokazywac telefonu, a czasami wspomnę coś ze coś pisał a ja nie pamketam ze może to było do innej to się bulwersuje ze żadnej innej nie ma. Jeszcze wracając do tej iskry to tak na prawdę on to napisał ale chciał się spotkać na drugi dzien po tym i powiedział ze żałuje ze to napisał i ze wie ze to ze tak to wygladalo to jego wina, bo ciężko mu się było otworzyć i jwst nieśmiały. Od tego spotkania zaczal mnie traktować zupełnie inaczej i teraz już nie ma z tym problemu żeby złapać mnie za rękę itd, wiec raczej wątpię żeby facet zmuszał się do spotykania się z kobieta której nie chce, tym bardziej ze żadnego seksu, ani bliższych kontaktów nie było. Sama już nie wiem, taki mam mentlik

To może zagadaj do niego, że nie wiesz na czym stoisz. Bo chyba będzie tylko gorzej jak będziesz kontynuować tą znajomość z takim mętlikiem...

[elsene]

Ale co Ci tak naprawdę w tym wszystkim nie pasuje?
Widzieliście się tylko 5 razy i facet powiedział, że chciałby częściej, bo taki kontakt to dla niego mało. Fajnie, że był szczery i powiedział coś, co świadczy o tym, że on chce rozwijać waszą znajomość.
Zaczęliście się częściej / regularniej widywać (właściwie to z jego inicjatywy) i widzisz od razu poprawę i jego zaangażowanie. Co Ci więc w tym nie pasuje? Czekasz aż zapyta Cię czy będziesz jego dziewczyną?
Skoro chcesz wiedzieć jak on to widzi, to z nim o tym po prostu porozmawiaj.

Chociaż moim zdaniem skoro on chciał się z Tobą częściej spotykać, otworzył się na czułe gesty wobec Ciebie i jest Ci z nim fajnie, to czego Ci brakuje?

[July_Jul]

Tak na prawdę to brakuje mi właśnie tego okreslenia się, bo ta wiadomość ze nie czuje iskry itd, tak mnie wtedy uderzyła ze teraz obawiam się, ze za jaki czas może być to samo. I mimo zmian w jego zachowaniu, chciałabym ustnego potwierdzenia, ale boje się ze to będzie za szybko i wszystko zepsuje.

[stewardesa]

Napisane przez July_Jul

Tak na prawdę to brakuje mi właśnie tego okreslenia się, bo ta wiadomość ze nie czuje iskry itd, tak mnie wtedy uderzyła ze teraz obawiam się, ze za jaki czas może być to samo. I mimo zmian w jego zachowaniu, chciałabym ustnego potwierdzenia, ale boje się ze to będzie za szybko i wszystko zepsuje.

To czego od nas oczekujesz?

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez July_Jul

Tak na prawdę to brakuje mi właśnie tego okreslenia się, bo ta wiadomość ze nie czuje iskry itd, tak mnie wtedy uderzyła ze teraz obawiam się, ze za jaki czas może być to samo. I mimo zmian w jego zachowaniu, chciałabym ustnego potwierdzenia, ale boje się ze to będzie za szybko i wszystko zepsuje.

Narzekasz na faceta, a sama zachowujesz się dokładnie tak samo jak on. Tak samo nie dajesz żadnych deklaracji ani nie próbujesz tej relacji pogłębiać, przedstawić go swoim znajomym itp.
Rozwój tego związku zależy tak samo od ciebie, jak od niego, więc nie ma powodu, dla którego miałabyś zwalać wszystko na niego.

[July_Jul]

Dałam mu wolną rękę z tego względu ze on chciał żeby to rozwijało się wolniej, wiec nie chciałam niczego przyspieszać. A co do deklaracji to uważam, ze to mężczyzna powinien w tej kwesti zrobic pierwszy krok, ale dzieki ze zwróciłaś uwagę na druga stronę, pod tym katem nie myślałam.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez July_Jul

Dałam mu wolną rękę z tego względu ze on chciał żeby to rozwijało się wolniej, wiec nie chciałam niczego przyspieszać. A co do deklaracji to uważam, ze to mężczyzna powinien w tej kwesti zrobic pierwszy krok, ale dzieki ze zwróciłaś uwagę na druga stronę, pod tym katem nie myślałam.

On w ogóle wie, że mu dałaś wolną rękę, czy ten koncept urodził się tylko w twojej głowie, tak samo zresztą jak to, że mężczyzna coś "powinien"?
Mężczyźni niczego nie powinni tylko dlatego, że są mężczyznami. To jest twoja prywatna preferencja, a nie jakieś prawo. Ten widocznie z jakiegoś powodu nie jest taki, jak byś chciała. Może nie widzi potrzeby, może się boi, a może lubi kobiety, które wychodzą z inicjatywą.

[July_Jul]

Wie, bo o tym rozmawialiśmy, ale masz racje. Źle do tego podeszłam.

[elsene]

Ale on może nie czuć potrzeby ustnego potwierdzenia tego, że jesteście razem. Poza tym, jeśli jest wam dobrze, to wszystko będzie się przecież rozwijać w dobrym kierunku. A jeśli nie jesteście dla siebie, to takie potwierdzenie niewiele Ci da.
Ale sama też przecież możesz rozpocząć taka rozmowę i powiedzieć, czego oczekujesz -np. wyłączności

[GdyKochamy]

Napisane przez squirrelqa

Według mnie tracisz czas. Masz ochotę miesiącami się spotykać, żeby w końcu skryty osobnik łaskawie uznał Cię za godną bycia jego dziewczyną? Jest wielu bardziej zdecydowanych, co do których nie będziesz musiała się tak zastanawiać, co Was łączy i kiedy w końcu przejdziecie na kolejny level.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Nie ma nikogo innego na oku to się z tobą spotyka, ale iskry nie ma i nie będzie. Po co ci taki chłopak?

[patrycjapatib]

Napisane przez July_Jul

A co do deklaracji to uważam, ze to mężczyzna powinien w tej kwesti zrobic pierwszy krok

Czyli tak uważasz, ale też on tego kroku nie robi i teraz chcesz czekać aż to nastąpi.

Moim zdaniem trochę to dziwne, za rękę się trzymacie, jakieś całuski są, ale otworzyć ust nie ma komu, troszeczkę takie gimnazjum. Mi by się prawdopodobnie nie chciało tkwić w czymś takim. Wg niego tej iskry nie ma.

Zapytaj go kim dla siebie jesteście. Jeśli oczekujesz wyłączności - powiedz mu to. Jeśli chcesz jakichś pieszczot - też możesz sama to zainicjować. Chociaż chyba wolisz bardziej stanowczych facetów, sama nie lubisz przejmować inicjatywy, a z tego co piszesz, on się wydaje raczej niezbyt odważny, co chyba Ci troszkę przeszkadza

[QueenOfHearts]

Jak słyszę historie,że facetowi nie poszło w poprzednich związkach i dlatego jest skryty, a wcześniej sam powiedział,że nie zaiskrzyło, to jest to dla mnie znam do EWAKUACJI!
A gadanie o tym,że relacje z kobietami sprawiają mu trudność - u mnie od razu włącza BIG ALARM!

Napisane przez July_Jul

Ja ma 23, on 26 lat. Jeszcze dodam, ze u niego te trudności wynikają z tego ze w poprzednich związkach niezbyt mu poszło, a doświadczenie jak sam mówi ma małe i te relacje z kobietami stanowią dla niego trudność.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Z jednej strony myśle tak tak ty, a z drugiej mam watpliwosci z racji z tego ze spotykałam się z kilkoma facetami i byłam w 9 letnim związku który zakończyłam niecały rok temu i z nikim nie miałam takiego porozumienia jak z nim. Od początku czułam się przy nim jakoś swobodnie i dobrze, mimo ze poznaliśmy się przez internet

[pseudofeministka]

Napisane przez July_Jul

60 km, za 3 tygodnie z racji studiów wprowadzam się do miasta w którym on mieszka i z tego co mówi on bardzo na to czeka. Co do spotykania się z innymi tez czasami nachodzą mnie takie myśli, ale raczej wątpię, tym bardziej ze on dokładnie mowi co robi, nie boi się pokazywac telefonu, a czasami wspomnę coś ze coś pisał a ja nie pamketam ze może to było do innej to się bulwersuje ze żadnej innej nie ma. Jeszcze wracając do tej iskry to tak na prawdę on to napisał ale chciał się spotkać na drugi dzien po tym i powiedział ze żałuje ze to napisał i ze wie ze to ze tak to wygladalo to jego wina, bo ciężko mu się było otworzyć i jwst nieśmiały. Od tego spotkania zaczal mnie traktować zupełnie inaczej i teraz już nie ma z tym problemu żeby złapać mnie za rękę itd, wiec raczej wątpię żeby facet zmuszał się do spotykania się z kobieta której nie chce, tym bardziej ze żadnego seksu, ani bliższych kontaktów nie było. Sama już nie wiem, taki mam mentlik

No to poczekaj do momentu az nie przeprowadzisz sie do jego miasta i daj sobie jakis czas. Jezeli mimo mieszkania w jednej miejscowosci nadal bedzie tak mozolnie to dalabym sobie spokoj.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez QueenOfHearts

Jak słyszę historie,że facetowi nie poszło w poprzednich związkach i dlatego jest skryty, a wcześniej sam powiedział,że nie zaiskrzyło, to jest to dla mnie znam do EWAKUACJI!
A gadanie o tym,że relacje z kobietami sprawiają mu trudność - u mnie od razu włącza BIG ALARM!

To samo (z autopsji). Obstawiam, że facet cały czas nie jest pewien, czy w ogóle spotykać się z Autorką. Pewnie w jego głowie ostra analiza odchodzi i to z takimi argumentami, że dziewczyna by się mogła nieźle zdziwić. I zamiast z nią porozmawiać, wyjaśnić pewne kwestie, nagle jej wyskoczy z czymś w rodzaju "jednak uznałem że nie pasujemy do siebie".

[elsene]

Ja nie bardzo rozumiem, jak można komuś powiedzieć na początku znajomości, że nie czuje się iskry i może ją sobie "wychodzimy".
Ale skoro mimo takiego oświadczenia Autorka się z nim spotykała dalej, to coś tak jednak musiało być.
Nie każdy po 3 miesiącach randek uważa, że jest w parze. Dla jednych 3-4 miesiące spotkań to dużo, dla innych mało.

[GdyKochamy]

Napisane przez elsene

Ja nie bardzo rozumiem, jak można komuś powiedzieć na początku znajomości, że nie czuje się iskry i może ją sobie "wychodzimy".

Jak dla mnie to jest postawa w stylu - nic ci nie obiecuję, ale możemy się spotykać, skoro jesteśmy sami.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez GdyKochamy

Jak dla mnie to jest postawa w stylu - nic ci nie obiecuję, ale możemy się spotykać, skoro jesteśmy sami.

Albo/i w stylu "jestem za stary na zakochiwanie się i te wszystkie bezsensowne uniesienia..." (oczywiście tylko tak mi się wydaje i jak trafi się ta właściwa dziewczyna, to polecę do niej zapominając o byciu "za starym").

[July_Jul]

Odnosząc się do tego co napisał, to napisał to kiedy widzieliśmy się raptem 5 razy i to tak ze nie widzieliśmy się prawie miesiąc przez jego stan zdrowia. On to napisał, ja odpisałam ok, ze w sumie to racja bo to wygladalo kumpelsko, bo wtedy niczego ponad to nie inicjował i ze skoro chce to skończyć to ok. I wtedy on nagle zaproponował spotkanie, żeby porozmawiać, spotkalismy się na drugi dzien i był już zupełnie inny, a kiedy powiedziałam ze to nasze ostatnie spotkanie to powiedział ze tego nie chce, tylko chce porozmawiać. Wtedy powiedział ze postara znaleźć się więcej czasu i spotykać się częściej. No i od tego momentu zaczal mnie traktować bardziej jak kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę tak jak pisałam wyżej, czyli przytulanie, dotyk, łapanie za ręce itd. Tego wcześniej wgl nie było i nawet nie próbował, wiec mysle ze do tego zmusić się raczej nie da.

[pseudofeministka]

Rozwazania, rozwazaniami, ale fakt jest taki, ze nikt z nas nie wie co ten facet ma w glowie. Rownie dobrze moga go po prostu nie interesowac zwiazki na odleglosc , co jest calkiem zrozumiale. Niech Autorka zobaczy jak to bedzie funkcjonowalo, gdy bedzie na miejscu i beda mieli mozliwosc czesciej sie spotykac. Mysle, ze to wiele zweryfikuje.

[GdyKochamy]

Napisane przez July_Jul

No i od tego momentu zaczal mnie traktować bardziej jak kandydatkę na kogoś więcej niż koleżankę tak jak pisałam wyżej, czyli przytulanie, dotyk, łapanie za ręce itd. Tego wcześniej wgl nie było i nawet nie próbował, wiec mysle ze do tego zmusić się raczej nie da.

W sumie chyba też bym tak zrobiła, jakbym miała ochotę porandkować bez zobowiązań. Tekst w stylu "nie umiem się zaangażować (w domyśle z tobą)", "nie jestem gotowa na związek (w domyśle z tobą)", "nie czuję nic więcej", a potem zakładając, że ktoś weźmie te słowa na poważnie, można sobie wejść w relacje przyjaźń+czułość, bo na seks tak jak on chyba bym się nie zdecydowała. Tylko gorzej jak ta druga osoba, mimo ostrzeżenia się zaangażuje, wtedy należałoby zakończyć ten układ.

Są wyjątki, ale jednak większość osób po 5 spotkaniach wie, czy jest to coś czy nie.

[July_Jul]

Jedno mnie tylko dziwi, dałam mu wolna rękę, chciał zakończyć mógł to zrobic, a on nie, bo coś czuje nie wie co, bo zawsze miał tego typu problem. Zakochany nie był nigdy, a jego związki były krótkie i kończyły się tym ze on nie umial pozbyć się tego dystansu, wiec szkoda było mu ciągnąć to dalej, wiec skoro tak łatwo przychodziło mu kończenie związków i był pewny co robi to dziwne ze nie był pewny co do naszej krótkiej znajomosci. Tak na prawdę jak patrze na niego teraz a wcześniej to widzę zupełnie innego człowieka. Czy facet zmuszałby się do spotkań, okazywania czułości itd w stosunku do osoby która ma gdzieś ? Ja nigdy tak nie umiałam, ucinalam takie znajomosci odrazu.

[patrycjapatib]

Napisane przez July_Jul

Jedno mnie tylko dziwi, dałam mu wolna rękę, chciał zakończyć mógł to zrobic, a on nie, bo coś czuje nie wie co, bo zawsze miał tego typu problem.

Może po prostu jesteś na przeczekanie