As w łóżku- aseksualny mąż

[kinga929292]

Cześć wszystkim. W końcu przekonałam sie żeby tutaj wejść i napisać swoją historię. Może mi coś doradzicie. Jestem po ślubie z moim mężem ponad rok. Znamy sie już prawie 6lat. Na początku wszystko wydawało sie okey. Podczas rozmów pisał, ze dla niego sex nie jest ważny. Jednak gdy zaczęliśmy się spotykać jakoś to było a nawet można powiedzieć ze było super. Wiedliśmy super zycie intymne. Nie wiem czy to było spowodowane ciekawością jego czy czymkolwiek innym. Tak po roku znajomości czar prysł i nagle sex zniknął z naszego życia na 3 mies czy nawet pół roku. Nigdy mój mąż nie był również taki uczuciowy żeby sie przytulać, całować itp. Taki po prostu byl. Nie byl tez taki żeby interesował sie mna jakos bardzo. Po alkoholu zawsze zasypiał, nawet bielizna seksowna go nie interesowała. Wiedliśmy wiele rozmów kłótni i to dość mocnych w których obiecywał poprawę i tego nigdy poprawą nie można bylo nazwać. Po kłótni zbliżyliśmy sie 1raz i z powrotem pol roku nic Zaznaczę ze nie jestem kobietą zaniedbaną jakkolwiek to brzmi a wrecz przeciwnie. Bylan wcześniej w związku który trwal również prawie 6lat i bylo calkiem inaczej. Czulam sie doceniana i kochana przez drugą osobę. Teraz czuje sie jakbym byla inna, brzydka, gruba ... Choć wcale tak nie jest. Nie prowadze z nim zadnych tematów juz na ten temat gdyz wiem ze do niczego to nie doprowadzi. Nasze wieczory spędzamy osobno np.na telefonach. Następnie zasypiamy i tak kolejne dni, miesiące, lata. Zastanawiam sie czy ten związek ma wogule sens. Czy ciągnąć to czy postawić sie na krok rozwodu. Nie powiem bo uczucie moje do niego również zmalało. Jest mi całkowicie obojętny co niestety kieruje mnie drogą rozwodową. Tak nawiasem jeszcze mówiąc nasz seks nigdy nie byl jakis nadzwyczajny czy inny. Zawsze byl to wieczór i że tak powiem szybko i po sprawie. Moje koleżanki wiodą calkiem inne zycie. Musza opędzać sie od mezow wieczorami a tym bardziej po alkoholu. Nigdy u mojego męża nie widzialam w oczach ze mu sie podobam czy go podniecam Nie chve tak żyć. Pomóżcie. Mam nadzieje ze wszystko tu wypisałam, jakbyście mieli jakies pytania odpowiem w komentarzach. Dziękuję za poświęcony czas.

[kinga252]

Nasuwa mi się jedno pytanie: skoro był taki przed ślubem to po co za niego wyszłaś?

[wiekanka]

Napisane przez kinga929292

Cześć wszystkim. W końcu przekonałam sie żeby tutaj wejść i napisać swoją historię. Może mi coś doradzicie. Jestem po ślubie z moim mężem ponad rok. Znamy sie już prawie 6lat. Na początku wszystko wydawało sie okey. Podczas rozmów pisał, ze dla niego sex nie jest ważny. Jednak gdy zaczęliśmy się spotykać jakoś to było a nawet można powiedzieć ze było super. Wiedliśmy super zycie intymne. Nie wiem czy to było spowodowane ciekawością jego czy czymkolwiek innym. Tak po roku znajomości czar prysł i nagle sex zniknął z naszego życia na 3 mies czy nawet pół roku. Nigdy mój mąż nie był również taki uczuciowy żeby sie przytulać, całować itp. Taki po prostu byl. Nie byl tez taki żeby interesował sie mna jakos bardzo. Po alkoholu zawsze zasypiał, nawet bielizna seksowna go nie interesowała. Wiedliśmy wiele rozmów kłótni i to dość mocnych w których obiecywał poprawę i tego nigdy poprawą nie można bylo nazwać. Po kłótni zbliżyliśmy sie 1raz i z powrotem pol roku nic Zaznaczę ze nie jestem kobietą zaniedbaną jakkolwiek to brzmi a wrecz przeciwnie. Bylan wcześniej w związku który trwal również prawie 6lat i bylo calkiem inaczej. Czulam sie doceniana i kochana przez drugą osobę. Teraz czuje sie jakbym byla inna, brzydka, gruba ... Choć wcale tak nie jest. Nie prowadze z nim zadnych tematów juz na ten temat gdyz wiem ze do niczego to nie doprowadzi. Nasze wieczory spędzamy osobno np.na telefonach. Następnie zasypiamy i tak kolejne dni, miesiące, lata. Zastanawiam sie czy ten związek ma wogule sens. Czy ciągnąć to czy postawić sie na krok rozwodu. Nie powiem bo uczucie moje do niego również zmalało. Jest mi całkowicie obojętny co niestety kieruje mnie drogą rozwodową. Tak nawiasem jeszcze mówiąc nasz seks nigdy nie byl jakis nadzwyczajny czy inny. Zawsze byl to wieczór i że tak powiem szybko i po sprawie. Moje koleżanki wiodą calkiem inne zycie. Musza opędzać sie od mezow wieczorami a tym bardziej po alkoholu. Nigdy u mojego męża nie widzialam w oczach ze mu sie podobam czy go podniecam Nie chve tak żyć. Pomóżcie. Mam nadzieje ze wszystko tu wypisałam, jakbyście mieli jakies pytania odpowiem w komentarzach. Dziękuję za poświęcony czas.

Uwazam, ze powinnas jeszcze raz porozmawiac z mezem i namowic go na wizyte u seksuologa. Nie Ty jestes do oceniania go, czy jest aseksualny, czy nie.
Seksuolog ma wiedze na ten temat i okresli w jakim stopniu jest aseksualny, bo to tez nie jest takie czarne albo biale.
Tym samym dasz mu szanse do podjecia decyzji co dalej.

[kinga929292]

Wyszlam bo wierzyłam ze sie zmieni. Tak jak kobieta która ma męża alkoholika wierzy ze przestanie pić tak i ja wierzylam

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Do żadnego specjalisty nie pojdzie na pewno. Smieje sie z takich osob ktore korzystają z takich uslug. Juz kiedyś rozmawialiśmy o tym żeby sie tam udać.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez wiekanka

Uwazam, ze powinnas jeszcze raz porozmawiac z mezem i namowic go na wizyte u seksuologa. Nie Ty jestes do oceniania go, czy jest aseksualny, czy nie.
Seksuolog ma wiedze na ten temat i okresli w jakim stopniu jest aseksualny, bo to tez nie jest takie czarne albo biale.
Tym samym dasz mu szanse do podjecia decyzji co dalej.

Zgadzam się. Jeżeli nie chcesz zdecydowanie przekreślać tego związku to daj mężowi szansę, ale na pewno nie obędzie się bez pomocy specjalisty.

[kinga929292]

Spróbuję z nim porozmawiać ale wiem że na takie propozycje reaguje bardzo źle. Wg niego nic sie zlego nie dzieje. Ta sfera nie jest ważna dla niego.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kinga929292

Spróbuję z nim porozmawiać ale wiem że na takie propozycje reaguje bardzo źle. Wg niego nic sie zlego nie dzieje. Ta sfera nie jest ważna dla niego.

Ale jest ważna dla ciebie. Powiedz mu, że masz potrzebę kochać się częściej, że przez jego bierność czujesz się nieatrakcyjna i niekochana. Jeżeli on dalej nie będzie chciał nic zrobić w temacie, choćby pójść do specjalisty i znaleźć przyczynę jego niskiego popędu to na twoim miejscu bym się rozstała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kinga929292]

Dziękuję za pomoc. Wiem ze na pewno nie bedzie chciał ale spróbuję. Czytałam juz n.t.aseksualnosci i moze byc to powod do uniewaznienia małżeństwa

[wiekanka]

Napisane przez kinga929292

Wyszlam bo wierzyłam ze sie zmieni. Tak jak kobieta która ma męża alkoholika wierzy ze przestanie pić tak i ja wierzylam

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Do żadnego specjalisty nie pojdzie na pewno. Smieje sie z takich osob ktore korzystają z takich uslug. Juz kiedyś rozmawialiśmy o tym żeby sie tam udać.

Przestanie sie smiac, jak mu powiesz, ze nie chcesz tak zyc, bo seks jest dla ciebie tak samo wazny, jak jedzenie i picie.
Powiedz, ze jesli nie podejdzie do tematu powaznie rozstaniesz sie z nim. A decyzja nalezy do niego. Daj mu np. tydzien na zastanowienie. A po tym czasie,jesli nie bedzie dalej chcialisc, masz pelne prawo skladac papiery o rozwod.

[kinga929292]

Dziękuję wam dziewczyny. Na pewno tak zrobir zobacze jak wszystko się potoczy. Boje sie ze bedzie to robione na sile. A nie o to w tym chodzi nie ma w jego oczach takiego poządania czy głupiego zlapania na biust czy przytulnie do siebie. Ehh

[wiekanka]

Napisane przez kinga929292

Dziękuję wam dziewczyny. Na pewno tak zrobir zobacze jak wszystko się potoczy. Boje sie ze bedzie to robione na sile. A nie o to w tym chodzi nie ma w jego oczach takiego poządania czy głupiego zlapania na biust czy przytulnie do siebie. Ehh

Mozesz jeszcze mowic mu wprost. Np. Kochanie dzis odczuwam bardzo silne napiecie seksualne. Pomoz mi.

Bo dokogo masz niby isc, do sasiada?

[bibi1234]

Napisane przez wiekanka

Uwazam, ze powinnas jeszcze raz porozmawiac z mezem i namowic go na wizyte u seksuologa. Nie Ty jestes do oceniania go, czy jest aseksualny, czy nie.
Seksuolog ma wiedze na ten temat i okresli w jakim stopniu jest aseksualny, bo to tez nie jest takie czarne albo biale.
Tym samym dasz mu szanse do podjecia decyzji co dalej.

A co ma do tego libido... Jest egoistą i tyle.


Kochający facet nawet jak ma zerowe libido, a kocha, to radość sprawi mu samo dawanie przyjemności kobiecie, którą kocha.

[wiekanka]

Jesli sie okaze, ze "pomoc" go przerasta, to sam dojdzie do wniosku, ze cos jest nie tak. Tak dlugo sie nie da pomagac,bo nie o pomoc chodzi a o wspolna radosc w lozku.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez bibi1234

A co ma do tego libido... Jest egoistą i tyle.


Kochający facet nawet jak ma zerowe libido, a kocha, to radość sprawi mu samo dawanie przyjemności kobiecie, którą kocha.

Tak masz racje ale skoro on nie odczuwa podniecenia, to nie wie, ze zona, juz tak i , ze zona sie najzwyczajniej meczy. A glodny najedzonego nie zrozumie.

[kinga929292]

Rozmawialam z nim teraz. Jak zwykle. Powiedzial zebym zapomniała o jakimkolwiek specjaliście i ze jest to moja wina. Pytalam dlaczego niby uslyszalam ze raz mu odmówiłam o_O spytalam kiedy bo nie moge sobie przypomnieć i nie umial określić kiedy. Także na tym sie skończyło. Zeby winę zwalić na mnie i miec gdzieś reszte.

[bibi1234]

Napisane przez wiekanka

Jesli sie okaze, ze "pomoc" go przerasta, to sam dojdzie do wniosku, ze cos jest nie tak. Tak dlugo sie nie da pomagac,bo nie o pomoc chodzi a o wspolna radosc w lozku.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------



Tak masz racje ale skoro on nie odczuwa podniecenia, to nie wie, ze zona, juz tak i , ze zona sie najzwyczajniej meczy. A glodny najedzonego nie zrozumie.

Wie, bo dowiedział się w rozmowie i dalej ją ignoruje. Zwykły egoizm i brak chęci sprawienia przyjemności.

Wymienić na lepszy model, bo lepiej z tym nie będzie. Jedyne co dalej będzie przy takim, to dalsze obniżenie samooceny.

[fcd2e403d74287f117e7a506dac96c8726e1bb0f_60889772e2e8a]

Nawet kościół w takich wypadkach stwierdzi nieważność małżeństwa bo zachodzi niezdolność jednego z małżonków do współżycia i brak chęci zmiany tego. W narzeczenstwie jakoś mógł, czyli cię oszukiwał gdyż wiedział że możesz odejść więc dał ci ten seks, żebyś z nim została. To jest doprowadzenie do ślubu podstępem, także czynnik unieważniający. Nie wiem jaki macie ślub, napisałam o kk bo jest to instytucja wybitnie surowa jeśli chodzi o rozwody. Na drodze sądowej cywilnej bez trudu dostałabyś rozwód z winy męża.

[kinga929292]

Mamy ślub konkordatowy. Niestety innego wyjścia nie ma jak sie rozstać bo nie widzi wogule w tym problemu. Jestem młoda cale zycie przede mna a nie gnicie w zwiazku który mnie niszczy

[wiekanka]

Na Twoim miejscu sama pofatygowalabym sie do seksuologa i ustalila termin wizyty. Nastepnie napisalabym pozew o rozwod i te 2 kartki ( karteczka z data wizyty u lekarza + twoje pismo) polozylabym mezowi na stole mowiac "nie chce abysmy szukali w sobie winy, tylko znalezli rozwiazanie. Po uplywie daty wyznaczonej u seksuologa, jesli nie pojdziesz skladam pismo w sadzie. Decyzja nalezy do Ciebie"

[bibi1234]

Napisane przez wiekanka

Na Twoim miejscu sama pofatygowalabym sie do seksuologa i ustalila termin wizyty. Nastepnie napisalabym pozew o rozwod i te 2 kartki ( karteczka z data wizyty u lekarza + twoje pismo) polozylabym mezowi na stole mowiac "nie chce abysmy szukali w sobie winy, tylko znalezli rozwiazanie. Po uplywie daty wyznaczonej u seksuologa, jesli nie pojdziesz skladam pismo w sadzie. Decyzja nalezy do Ciebie"

No i po takiej akcji max co osiągnie, to uczucie, że facet się zmusza. Czyli też do bani...

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez bibi1234

No i po takiej akcji max co osiągnie, to uczucie, że facet się zmusza. Czyli też do bani...

Nie widzę nic złego w tym, żeby facet się zmusił do jednej wizyty u lekarza seksuologa. Może jego niski popęd po prostu wymaga leczenia (on może nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, skoro do lekarzy podchodzi jak do jeża), a jeśli nie to przynajmniej żona będzie miała jasność i zdecyduje czy rezygnuje z męża czy z seksu. Uważam, że on jest winien jej jakiegoś lepszego wyjaśnienia sytuacji niż insynuowanie, że to z nią jest problem. Zmuszaniem by było, gdyby autorka kazała mu odbywać ze sobą stosunki pod groźbą rozwodu. Jej o to nie chodzi i nikt jej tego nie doradza.

[wiekanka]

Napisane przez bibi1234

No i po takiej akcji max co osiągnie, to uczucie, że facet się zmusza. Czyli też do bani...

Jak na razie, to facet ja zmusza nie dajac zadnego pola manewru. Smieje sie z seksuologa i sadzi, ze zona bedzie tkwic w tym malzenstwie. A ona jednak daje mu wybor.

[kinga929292]

Umowię nas na pewno i tak jak Pani któraś wyzej pisala. Dam kartkę z wizytą i obok pismo rozwodowe.

[wiekanka]

Napisane przez kinga929292

Umowię nas na pewno i tak jak Pani któraś wyzej pisala. Dam kartkę z wizytą i obok pismo rozwodowe.

Pozew napisz w 2 egzemplarzach, bo moze w nerwach podrzec.

[SobieR]

Powiedz później jak poszło. Jestem ciekawa, czy chłopak jest naprawdę takim egoistą. Nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina.

[mariamalaria]

Uciekaj, dziewczyno, z tego związku, bo cię zniszczy. Nikt, nawet seksuolog nie zmieni kogoś, kto zmienić się nie chce.

[InterferonAlfa]

Aseksualny to on z pewnością nie jest bo seksu trochę w życiu jak widać miał.

Najpierw piszesz że mieliście super życie intymne, potem że zniknęło i gdzieś nagle mija 6 lat, a na końcu podsumujesz to stwierdzeniem że zawsze było beznadziejne.

Twoje życie erotyczne z partnerem zniknęło na pół roku, gdzieś na początku relacji, a Ty tego nie wyjascilas przez następne x lat i teraz Ci się przypomniało?

Jak dobrze znasz człowieka z którym spotkasz się tyle czasu?
Czemu twierdzisz że miałby być aseksualny?

Jak jest między wami poza seksem?
Co robicie razem, jak spedzacie czas, jaki macie kontakt, macie jakieś wspólne plany?

[kinga929292]

Napisalam ze ciągle prowadziłam rozmowy na ten temat które prowadziły do zbliżenia 1x a potem pół roku dalej nic az do następnej kłótni. Spędzamy czas razem ale rzadko. Ja mam swoje zainteresowania on ma swoje. Choc jeździmy na randki, do kina, na wyjazdy wakavje itp

[arno22]

A może jest inne rozwiązanie? stare jak świat , ma kochankę i tyle. W domu ma wikt i opierunek a seks poza domem.

[InterferonAlfa]

I przez pierwsze pol roku bez seksu nie zauważyłaś że nie ma seksu?

[kinga929292]

Pisalam wyżej ze przez pierwsze miesiące znajomości bylo okey. Nie wiem z jakiego to bylo powodu czy ciekawości czy z czego. Jezeli chce pani tu pisac jakieś mądrości to moze pani noe wchodzić w ten post i glupio nie komentować bo to nie jest mile. A co do kochanki odpowiadając poprzedniej Pani to nie ma szans ponieważ jeździmy razem i wracamy razem. W weekend jesteśmy razem nie jeździ nigdzie sam.