Niepełny związek? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-05-22, 22:57   #1
DuszaNaRamieniu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 77

Niepełny związek?


Hej wszystkim. Chciałabym się podzielić z wami sytuacją, w której obecnie się znajduję. Będzie trochę długo, bo chciałabym dokładnie to opisać.

Krótki wstęp:

Mam 24 lata, dodawałam tutaj wątki o moim toksycznym 4-letnim związku, w którym tkwiłam. Obecnie niedługo miną 3 lata od uwolnienia się z tego, bo tak to nazywam. Przez dwa lata byłam sama, bo nie liczę relacji, które nawiązałam przez te dwa lata singielstwa jako związki.
Doskwierała mi już ta samotność. Spotykałam się z różnymi chłopakami, poznanymi przez internet najczęściej, ale za każdym razem kończyło się to na kilku spotkaniach i się wycofywałam.
W związku, w którym byłam, mimo że był hardkorowo toksyczny, była ogromna namiętność, niespotykane pożądanie, była to sfera w której byłam naprawdę spełniona. I może przez to że był to mój pierwszy chłopak i trwało to aż 4 lata, taki obraz związku został mi w głowie i gdzieś podświadomie szukałam czegoś porównywalnego, nie byłam aż tak zdesperowana, żeby być w związku z rozsądku. Żyłam sobie więc z nadzieją, że któregoś dnia to się zdarzy i poznam kogoś, z kim połączy mnie ten wyjątkowy ogień.

___
Zupełnie nie spodziewałabym się, że zwiążę się z facetem, z którym od dwóch lat widywałam się codziennie w pracy. Wszyscy wokół mówili mi, że jest dla mnie wyjątkowo miły, że ewidentnie widać, że szuka kontaktu, przychodzi do mnie pod byle pretekstem. A ja kompletnie tego nie widziałam. Tym bardziej, że wiedziałam o jego wcześniejszym romansie właśnie w pracy, ze starszą od siebie mężatką.

Faktycznie zaczął działać. Wyciagał mnie na spacer, piwo, czy cokolwiek jeszcze, ale ja jakoś średnio byłam nastawiona na wychodzenie z tą relacją poza pracę. Mimo, że już faktycznie widziałam te jego podchody i przestawało mi to być obojętne. Któregoś wieczoru dałam się namówić na spotkanie.
Krótko po tym zaprosiłam go na wesele, dzień przed tym właśnie weselem całowaliśmy się pierwszy raz. Dalej tak naprawdę wszystko potoczyło się samo. Dodam, że ja mam 24 lata, on 28.

Na początku byłam tym wszystkim zaskoczona, że sprawy się tak potoczyły, że okazało się, że chłopak, którego szukałam tyle czasu, codziennie był gdzieś w pobliżu. I jak sobie teraz o tym myślę, te jego podchody trwały dłuższy czas, sam się z resztą do tego przyznał.

Bardzo szybko powiedział mi, że mnie kocha, nie wiem czy nie za szybko.

Po dwóch miesiącach związku wybraliśmy się na weekend do Krakowa. I właśnie coś w tym jest, że wspólne wyjazdy dają się tak naprawdę poznać. To on wyszedł z inicjatywą, że chce mnie zabrać na ten wyjazd, że wszystko co zarobi na dodatkowych treningach na to przeznaczy. Pomyślałam sobie, kurcze prawdziwy facet, chce zabrać gdzieś swoją kobietę. Koniec końców za wszystko płaciliśmy na pół. Okej, spoko, umowa była inna, ale przecież nie szukałam sponsora. Ale już jego zachowanie przy moich rodzicach mi się nie spodobało, gdzie opowiadał, że nie mogłam go zrozumieć jak rozliczymy się za paliwo i machnęłam na to ręką i powiedziałam, że powie mi kwotę i po prostu mu ją dam. Dodam, że on naprawdę dobrze zarabia, dokładnie dwa razy tyle co ja + dorabia prowadząc treningi. No i tak to sobie trwało, mimo zachowań tego typu, które mi się nie podobały, byłam szczęśliwa.

Święta Bożego Narodzenia były super. Powiedział mi, że jeszcze z nikim nie spędził tak cudownych świąt itp. a ja poczułam takie ciepło na sercu, że w końcu mam faceta z którym czuje taki spokój i bezpieczeństwo.

Na początku roku zostaliśmy u mnie w domu sami na 10 dni. Trochę inaczej sobie to wyobrażałam. I tu właśnie chodzi o tą przepaść tego co jest między nami, a tego co ja doświadczyłam w poprzednim związku.
Nie ma między nami jakiejś szalonej namiętności. Gdy dochodzi do seksu, ja muszę się naprawdę długo nakręcać, tak naprawdę sama siebie nakręcać, bo z jego strony to wszystko jest takie jakby na pół gwizdka. Rzadko kiedy ściąga mi w ogóle bluzkę... Ostatecznie nie są to upojne, nieprzespane noce. Nie, jest krótko i zwięźle.

Ostatnio jest coraz gorzej.Doskwiera mi to, że chyba się nie rozumiemy. Ja w związku oczekuje maksymalnej bliskości, intymności, namiętności. Okazywania sobie tego na każdym kroku. A on podchodzi do tego tak, że ja się nie widzimy powiedzmy 3 dni, to on potrafi się do mnie nawet w ciągu nie nie odezwać, ewentualnie zadzwoni wieczorem przed spaniem. A ja w takie dni czuję się jakbym znowu była singielką, czuję się sama.
Ostatnio była taka sytuacja, że po kilku takich cichych dniach spotkaliśmy się, byliśmy na pizzy, a jak w koncu przyjechalismy do mnie to włączył kabarety i je oglądaliśmy. Zero bliskości, pocałunków. Coś we mnie pękło w tym momencie i wszystko mu wygarnęłam.
Że momentami czuję się chuj**o w tym związku, że oczekuję, że po kilku dniach rozłąki będzie inaczej na mnie reagował, że chciałabym czuć, że się mną jara, że mu się podobam. Wiem, że on mnie na swój sposób kocha, tylko nie wiem czy ten jego sposób jest dla mnie wystarczający. Wygarnęłam mu też, że chyba mu nie wybaczę sytuacji związanej z majówką, na którą nie chciał ze mna wyjechać, co zaargumentował zaplanownym drogim wyjazdem w lipcu, a krótki czas później zaproponował, że może w czerwcu wyjedziemy sobie w 4 ze znajomymi gdzieś na weekend.
Oj, jak to mnie zabolało i wkurzyło jednocześnie. To naprawdę ujmuje mi jako dziewczynie, że mój facet zamiast dążyć do przebywania sam na sam i tym bardziej wyjazdów we dwójkę, chętniej wyjeżdża ze znajomymi i nagle nawet kasy mu nie szkoda. A zarabia tyle, że spokojnie by go było stać na mały wyjazd co miesiąc, a on przepuszcza wszystko co zarobi na takie głupie codzienne wydatki, w tym obstawianie meczy. No to boli.

W pracy praktycznie zachowujemy się wobec siebie obojętnie. I tak sobie nieraz myślę, a gdzie jakieś gorące SMSY do siebie, że człowiek się rumieni, tym bardziej widząc się gdzieś tam na korytarzu. Gdzie to uczucie, że jestem taka pożądana, że o mnie myśli, że tęskni.

A on ciagu dnia nie odzywa się wcale. Jak się widzimy, to rzadko do czegoś między nami dochodzi, chyba że nocuje u mnie. Nie mówi mi nic od siebie, za to co chwile powtarza że mnie kocha, co bardziej wiem niż czuję. Najgorsze jest to, że na początku było inaczej, potrafił mówić rzeczy, które sprawiały, że się uśmiechałam sama do siebie.

Ogólnie on jest dla mnie dobry i czuły, ale czasami czuję, że to za mało na szczęśliwy, spełniony związek, że to nie jest takie na 100 %. Czy tak różne podejście do kwestii związku i potrzeb w nim da się obejść. Boję sie, że będę nieszczęśliwa, bo cały czas będzie mi czegoś brakować...
DuszaNaRamieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 04:42   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez DuszaNaRamieniu Pokaż wiadomość
Hej wszystkim. Chciałabym się podzielić z wami sytuacją, w której obecnie się znajduję. Będzie trochę długo, bo chciałabym dokładnie to opisać.

Krótki wstęp:

Mam 24 lata, dodawałam tutaj wątki o moim toksycznym 4-letnim związku, w którym tkwiłam. Obecnie niedługo miną 3 lata od uwolnienia się z tego, bo tak to nazywam. Przez dwa lata byłam sama, bo nie liczę relacji, które nawiązałam przez te dwa lata singielstwa jako związki.
Doskwierała mi już ta samotność. Spotykałam się z różnymi chłopakami, poznanymi przez internet najczęściej, ale za każdym razem kończyło się to na kilku spotkaniach i się wycofywałam.
W związku, w którym byłam, mimo że był hardkorowo toksyczny, była ogromna namiętność, niespotykane pożądanie, była to sfera w której byłam naprawdę spełniona. I może przez to że był to mój pierwszy chłopak i trwało to aż 4 lata, taki obraz związku został mi w głowie i gdzieś podświadomie szukałam czegoś porównywalnego, nie byłam aż tak zdesperowana, żeby być w związku z rozsądku. Żyłam sobie więc z nadzieją, że któregoś dnia to się zdarzy i poznam kogoś, z kim połączy mnie ten wyjątkowy ogień.

___
Zupełnie nie spodziewałabym się, że zwiążę się z facetem, z którym od dwóch lat widywałam się codziennie w pracy. Wszyscy wokół mówili mi, że jest dla mnie wyjątkowo miły, że ewidentnie widać, że szuka kontaktu, przychodzi do mnie pod byle pretekstem. A ja kompletnie tego nie widziałam. Tym bardziej, że wiedziałam o jego wcześniejszym romansie właśnie w pracy, ze starszą od siebie mężatką.

Faktycznie zaczął działać. Wyciagał mnie na spacer, piwo, czy cokolwiek jeszcze, ale ja jakoś średnio byłam nastawiona na wychodzenie z tą relacją poza pracę. Mimo, że już faktycznie widziałam te jego podchody i przestawało mi to być obojętne. Któregoś wieczoru dałam się namówić na spotkanie.
Krótko po tym zaprosiłam go na wesele, dzień przed tym właśnie weselem całowaliśmy się pierwszy raz. Dalej tak naprawdę wszystko potoczyło się samo. Dodam, że ja mam 24 lata, on 28.

Na początku byłam tym wszystkim zaskoczona, że sprawy się tak potoczyły, że okazało się, że chłopak, którego szukałam tyle czasu, codziennie był gdzieś w pobliżu. I jak sobie teraz o tym myślę, te jego podchody trwały dłuższy czas, sam się z resztą do tego przyznał.

Bardzo szybko powiedział mi, że mnie kocha, nie wiem czy nie za szybko.

Po dwóch miesiącach związku wybraliśmy się na weekend do Krakowa. I właśnie coś w tym jest, że wspólne wyjazdy dają się tak naprawdę poznać. To on wyszedł z inicjatywą, że chce mnie zabrać na ten wyjazd, że wszystko co zarobi na dodatkowych treningach na to przeznaczy. Pomyślałam sobie, kurcze prawdziwy facet, chce zabrać gdzieś swoją kobietę. Koniec końców za wszystko płaciliśmy na pół. Okej, spoko, umowa była inna, ale przecież nie szukałam sponsora. Ale już jego zachowanie przy moich rodzicach mi się nie spodobało, gdzie opowiadał, że nie mogłam go zrozumieć jak rozliczymy się za paliwo i machnęłam na to ręką i powiedziałam, że powie mi kwotę i po prostu mu ją dam. Dodam, że on naprawdę dobrze zarabia, dokładnie dwa razy tyle co ja + dorabia prowadząc treningi. No i tak to sobie trwało, mimo zachowań tego typu, które mi się nie podobały, byłam szczęśliwa.

Święta Bożego Narodzenia były super. Powiedział mi, że jeszcze z nikim nie spędził tak cudownych świąt itp. a ja poczułam takie ciepło na sercu, że w końcu mam faceta z którym czuje taki spokój i bezpieczeństwo.

Na początku roku zostaliśmy u mnie w domu sami na 10 dni. Trochę inaczej sobie to wyobrażałam. I tu właśnie chodzi o tą przepaść tego co jest między nami, a tego co ja doświadczyłam w poprzednim związku.
Nie ma między nami jakiejś szalonej namiętności. Gdy dochodzi do seksu, ja muszę się naprawdę długo nakręcać, tak naprawdę sama siebie nakręcać, bo z jego strony to wszystko jest takie jakby na pół gwizdka. Rzadko kiedy ściąga mi w ogóle bluzkę... Ostatecznie nie są to upojne, nieprzespane noce. Nie, jest krótko i zwięźle.

Ostatnio jest coraz gorzej.Doskwiera mi to, że chyba się nie rozumiemy. Ja w związku oczekuje maksymalnej bliskości, intymności, namiętności. Okazywania sobie tego na każdym kroku. A on podchodzi do tego tak, że ja się nie widzimy powiedzmy 3 dni, to on potrafi się do mnie nawet w ciągu nie nie odezwać, ewentualnie zadzwoni wieczorem przed spaniem. A ja w takie dni czuję się jakbym znowu była singielką, czuję się sama.
Ostatnio była taka sytuacja, że po kilku takich cichych dniach spotkaliśmy się, byliśmy na pizzy, a jak w koncu przyjechalismy do mnie to włączył kabarety i je oglądaliśmy. Zero bliskości, pocałunków. Coś we mnie pękło w tym momencie i wszystko mu wygarnęłam.
Że momentami czuję się chuj**o w tym związku, że oczekuję, że po kilku dniach rozłąki będzie inaczej na mnie reagował, że chciałabym czuć, że się mną jara, że mu się podobam. Wiem, że on mnie na swój sposób kocha, tylko nie wiem czy ten jego sposób jest dla mnie wystarczający. Wygarnęłam mu też, że chyba mu nie wybaczę sytuacji związanej z majówką, na którą nie chciał ze mna wyjechać, co zaargumentował zaplanownym drogim wyjazdem w lipcu, a krótki czas później zaproponował, że może w czerwcu wyjedziemy sobie w 4 ze znajomymi gdzieś na weekend.
Oj, jak to mnie zabolało i wkurzyło jednocześnie. To naprawdę ujmuje mi jako dziewczynie, że mój facet zamiast dążyć do przebywania sam na sam i tym bardziej wyjazdów we dwójkę, chętniej wyjeżdża ze znajomymi i nagle nawet kasy mu nie szkoda. A zarabia tyle, że spokojnie by go było stać na mały wyjazd co miesiąc, a on przepuszcza wszystko co zarobi na takie głupie codzienne wydatki, w tym obstawianie meczy. No to boli.

W pracy praktycznie zachowujemy się wobec siebie obojętnie. I tak sobie nieraz myślę, a gdzie jakieś gorące SMSY do siebie, że człowiek się rumieni, tym bardziej widząc się gdzieś tam na korytarzu. Gdzie to uczucie, że jestem taka pożądana, że o mnie myśli, że tęskni.

A on ciagu dnia nie odzywa się wcale. Jak się widzimy, to rzadko do czegoś między nami dochodzi, chyba że nocuje u mnie. Nie mówi mi nic od siebie, za to co chwile powtarza że mnie kocha, co bardziej wiem niż czuję. Najgorsze jest to, że na początku było inaczej, potrafił mówić rzeczy, które sprawiały, że się uśmiechałam sama do siebie.

Ogólnie on jest dla mnie dobry i czuły, ale czasami czuję, że to za mało na szczęśliwy, spełniony związek, że to nie jest takie na 100 %. Czy tak różne podejście do kwestii związku i potrzeb w nim da się obejść. Boję sie, że będę nieszczęśliwa, bo cały czas będzie mi czegoś brakować...
Nie wiem, czy z jakimkolwiek normalnym facetem będziesz czuła to, co z poprzednim psycholem.
A dwa - przestań go rozliczać z jego kasy! Nie twój biznes, na co przewala wypłatę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 05:15   #3
angelicja
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 68
Dot.: Niepełny związek?

Męczysz się, lepiej ci będzie samej. Jesteś młoda i kogoś poznasz, a tak tylko zmarnujesz czas, bo to i tak się rozleci.
angelicja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 07:41   #4
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Niepełny związek?

Jeśli chodzi o hajs - jego hajs - to niech sobie robi z nim co chce. Sytuacja z majówka głupia. Zaproponował, że zapłaci za wszystko, to powinien się tego trzymać, a wyjeżdża z oddawanie hajsu za paliwo. To jest słabe.
Natomiast to, że przeznacza hajs na wyjazdy z kolegami czy obstawianie męczy - ma do tego pełne prawo.
Druga sprawa - uczucia - to nie jest odpowiedni facet. To taka zapchajdziura.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 08:12   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 869
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez tinkerver2 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o hajs - jego hajs - to niech sobie robi z nim co chce. Sytuacja z majówka głupia. Zaproponował, że zapłaci za wszystko, to powinien się tego trzymać, a wyjeżdża z oddawanie hajsu za paliwo. To jest słabe.
Natomiast to, że przeznacza hajs na wyjazdy z kolegami czy obstawianie męczy - ma do tego pełne prawo.
Druga sprawa - uczucia - to nie jest odpowiedni facet. To taka zapchajdziura.
Jak wyżej. Jeżeli tyle rzeczy nie pasuje, to się należy rozstać, a nie męczyć. Autorka to niestety kolejny przypadek kobiety (w dodatku tak młodej), która uważa, że musi być w związku, nieważne z kim i czy to dla niej dobre. Już przerobiła kilkuletni związek, teraz tkwi w kolejnym. Smutne to.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 08:27   #6
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez Ellen_Ripley Pokaż wiadomość
Jak wyżej. Jeżeli tyle rzeczy nie pasuje, to się należy rozstać, a nie męczyć. Autorka to niestety kolejny przypadek kobiety (w dodatku tak młodej), która uważa, że musi być w związku, nieważne z kim i czy to dla niej dobre. Już przerobiła kilkuletni związek, teraz tkwi w kolejnym. Smutne to.
Smutne jest raczej jak kolejne pokolenia kobiet kierują się Disneyem w towrzeniu wizji idealnego związku i rozpaczają ze czlowiek z ktorym się zwiazaly jest daleki temu ideału.

Dobry związek się tworzy, samemu, a nie "znajduje na ulicy"
Ja w poscie autorki nie widze ani komunikacji, ani jakiegokolwiek jej udziału w kreowaniu rzeczywistosci a jedynie dluga liste tego, czym jej chlopak nie jest, a POWINIEN!

A ten cytat:

Cytat:
Ja w związku oczekuje maksymalnej bliskości, intymności, namiętności. Okazywania sobie tego na każdym kroku.
zalatuje bluszczem
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 11:34   #7
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Niepełny związek?

1. Mówisz że powiedziałaś mu o tym że nie czujesz się szczęśliwa, ale nie napisałaś co on na to odpowiedział?
2. Skoro nie jesteś do końca zadowolona z seksu to mówiłaś mu o tym? Rozmawiacie w ogóle o seksie, o tym czego oboje oczekujecie? Niektóre rzeczy da się ogarnąć rozmową.
3. Dziwne dla mnie jest to że potrafi się nie odzywać kilka dni. W tym czasie Ty piszesz a on nie odpisuje? Czy oboje się nie odzywacie? Pytałaś czemu tak robi i mówiłaś że Cię to rani?

Wydaje mi się że i tak nic z tego nie będzie skoro Ty już masz wątpliwości i nie wydajesz się zbyt zakochana, ale może się mylę. Myślę że mozecie jeszcze spróbować to poogarniać i porozmawiać szczerze
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-05-23, 14:11   #8
Pinky_bee
Raczkowanie
 
Avatar Pinky_bee
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 262
Dot.: Niepełny związek?

To ja tylko dodam, że uważanie, że "prawdziwy facet" będzie ci wszystko organizować i stawiać jest raczej błędem u podstaw myślenia. Pewnie, jego zmiana zdania co do Krakowa byla slaba, ale widać że bedziecie sie obydwoje męczyc ze sobą. Dla ciebie kobieta to ksiezniczka do zaspokajania głównie jej potrzeb w związku i rozliczasz go z jego wlasnych pieniedzy, dla niego takie cos jest dziwne i nie rozumie do konca twoich odczuc. Darujcie sobie, dla wlasnego dobra.

Edytowane przez Pinky_bee
Czas edycji: 2019-05-23 o 14:12
Pinky_bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 15:37   #9
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: Niepełny związek?

Nie sądzę, żeby ten facet cię kochał.
Mam wrażenie, że oboje rozczarowaliście się tym związkiem, tylko brak woli, by powiedzieć "koniec".
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 17:19   #10
DuszaNaRamieniu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 77
Dot.: Niepełny związek?

Łoł, widzę, że muszę kilka rzeczy sprostować.

"Autorka to niestety kolejny przypadek kobiety (w dodatku tak młodej), która uważa, że musi być w związku, nieważne z kim i czy to dla niej dobre. Już przerobiła kilkuletni związek, teraz tkwi w kolejnym. Smutne to."

Autorko, czy przeczytałaś wstęp, że po rozstaniu z tamtym facetem przez dwa lata byłam sama, bo nie chciałam wchodzić w związek, byle z kimś być?

Co do hajsu, oczywiście, że to jego sprawa, na co wydaje. Jednak dla mnie to trochę obrzydliwe przepuszczać na głupoty kwotą, z której utrzymała by się spokojnie wieloosobowa rodzina przez miesiąc. A dwa, że przykro mi, że argumentuje brakiem kasy, że nie wyjedzie ze mną, a za chwilę wpada na pomysł wyjazdu ze znajomymi i kasa nagle by się znalazła.

"1. Mówisz że powiedziałaś mu o tym że nie czujesz się szczęśliwa, ale nie napisałaś co on na to odpowiedział?
2. Skoro nie jesteś do końca zadowolona z seksu to mówiłaś mu o tym? Rozmawiacie w ogóle o seksie, o tym czego oboje oczekujecie? Niektóre rzeczy da się ogarnąć rozmową.
3. Dziwne dla mnie jest to że potrafi się nie odzywać kilka dni. W tym czasie Ty piszesz a on nie odpisuje? Czy oboje się nie odzywacie? Pytałaś czemu tak robi i mówiłaś że Cię to rani?"

Gdy przeprowadzilam z nim tą rozmowe, to on popatrzył na mnie takim wzrokiem zbitego psa z pytaniem: to co ja mam teraz zrobić? a ja do niego: ty nie rozumiesz o co mi chodzi prawda? a on, że nie. No i tu jest chyba największy problem. Póżniej powiedział, że to faktycznie jego wina i że postara się to naprawić. Po czym olał mnie w weekend.

Co do seksu, rozmawiałam. I raz czy dwa po tej rozmowie przyłożył się do gry wstępnej. I na tym koniec.

Gdy on się nie odzywa, ja zazwyczaj też. On powiedział, że nie ma potrzeby być w takim ciągłym stałym kontakcie. Cóż.

I nie, nie uważam, że traktowanie kobiety jak księżniczki to przejaw prawdziwego faceta. Ale to cholernie miłe jak twój facet chce cię zabrać gdzieś od codzienności, żeby z tobą tak po prostu pobyć. I nie chodzi tu o stawianie wszystkiego, bo nawet bym tego nie chciała, a z resztą w tym związku daleko raczej od jego przejawów chęci fundowania czegokolwiek.


To nie jest tak, że ja z nim nie rozmawiam, tylko czekam az sam się domyśli, co dla mnie jest nie tak. Nie, mówię mu dosyć często, czego od niego oczekuje. Niewiele to jednak daje.

Ja go kocham i dlatego nie chce tego wszystkiego przekreślać, chociaż widzę, że niewiele się zmieni w niektórych kwestiach. Dlatego nie wiem czy nie będę do tego zmuszona dla własnego szczęścia, po prostu. Mam czasami wrażenie, że 20-latkowie mają więcej polotu i dojrzałości.

Edytowane przez DuszaNaRamieniu
Czas edycji: 2019-05-23 o 17:20
DuszaNaRamieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 17:30   #11
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Niepełny związek?

Nic z tego nie będzie
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-23, 19:02   #12
paranormal_sun
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 154
Dot.: Niepełny związek?

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że masz tak jak miałam ja:
ja też kiedyś miałam jak ty, że potrzebowałam tych mega emocji i bliskości i dużo cielesności itp. Miałam jeden związek gdzie raz była miłość, raz nienawiść, dużo kłótni i łez, a dużo namiętności. Taki chory, oboje bylismy winni. I potem miałam taki związek, o którym ty tu mówisz. I zakończyłam go. A później żałowałam. Poszłam na terapię w mniej więcej twoim wieku (23 lata) i tam dowiedziałam się, że mam złe pojęcie związków. Że szukam takich mega silnych emocji bo z domu wyniosłam przekonanie, że jak są relacje to są skrajne emocje. A tak nie jest. Bliskość, jak powiedziała moja psycholog, jest po prostu nudna. I tak, na samym początku duzo sie dzieje, ale potem te emocje opadaja i po prostu duzo rzeczy jest zwyczajnych, normalnych, codziennych. Ale to dobrze - na tym polega prawdziwa, a nie toksyczna milosc. I ze tych emocji to trzeba szukać np. w spedzaniu czasu razem w ciekawy sposob, choc no to nie bedzie to samo. I przedefiniowac milosc - bo wydawalo mi sie, ze milosc to wielkie slowa i gesty, a nie to, ze chlopak pomaga mi, kiedy potrzebuje pomocy, ze robi nieproszony mi super jedzenie, ze akceptuje moje wady i ze pozwala mi miec swoje poglady nawet gdy sie nie zgadzamy.
Kilka lat minęło, ale się nauczyłam tego. Uspokoiłam. popracowałam nad swoimi lękami. No i zobaczyłam, ze problem był we mnie. A przytaczam tą moją historię, bo wydaje mi się, że w twojej wiele rzeczy jest podobnych.

Co do seksu - nie wystarczy, ze powiesz raz. mow w trakcie seksu, kieruj jego rece, gdzie chcesz by cie dotykal. zasugeruj cos w trakcie. sama sie rozbierz. Ucz przez praktyke. To normalne, ze ludzie sie wzajmenie ucza.
Co do innych spraw -pretensje nic nie dadza. Mow dokladnie czego chcesz, jaich dzialan. Konkretnych działan. I nie czekaj az sie wszystko nazbiera w tobie, bo potem wybuchasz. Tylko pokolei.

Jak dla mnie w waszym zwiazku nic strasznego sie nie dzieje i spokojnie da sie duzo wypracowac. O ile chcesz.
paranormal_sun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 19:16   #13
PoPoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
Dot.: Niepełny związek?

Autorka nie dogada się z normalnym facetem



Widocznie potrzebujesz takiego co czasem przywali ale na przeprosiny kupi kwiaty i złoto XD

Z takim to dopiero emocje i namiętność XD
PoPoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 19:22   #14
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez PoPoo Pokaż wiadomość
Autorka nie dogada się z normalnym facetem



Widocznie potrzebujesz takiego co czasem przywali ale na przeprosiny kupi kwiaty i złoto XD

Z takim to dopiero emocje i namiętność XD
Ehehehehe aleś zabawna
Kojarzysz coś takiego jak psychika ludzka? Jak laska była 4 lata w toksycznym związku, to nagle nie zatrybi w normalnym, zdrowym związku.
Tak, jak się było z toksykiem, gdzie emocje szalały to jak spotykasz się z kimś normalnym, to autentycznie zastanawiasz się co jest nie tak.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 19:37   #15
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez DuszaNaRamieniu Pokaż wiadomość
Łoł, widzę, że muszę kilka rzeczy sprostować.

"Autorka to niestety kolejny przypadek kobiety (w dodatku tak młodej), która uważa, że musi być w związku, nieważne z kim i czy to dla niej dobre. Już przerobiła kilkuletni związek, teraz tkwi w kolejnym. Smutne to."

Autorko, czy przeczytałaś wstęp, że po rozstaniu z tamtym facetem przez dwa lata byłam sama, bo nie chciałam wchodzić w związek, byle z kimś być?

Co do hajsu, oczywiście, że to jego sprawa, na co wydaje. Jednak dla mnie to trochę obrzydliwe przepuszczać na głupoty kwotą, z której utrzymała by się spokojnie wieloosobowa rodzina przez miesiąc. A dwa, że przykro mi, że argumentuje brakiem kasy, że nie wyjedzie ze mną, a za chwilę wpada na pomysł wyjazdu ze znajomymi i kasa nagle by się znalazła.

"1. Mówisz że powiedziałaś mu o tym że nie czujesz się szczęśliwa, ale nie napisałaś co on na to odpowiedział?
2. Skoro nie jesteś do końca zadowolona z seksu to mówiłaś mu o tym? Rozmawiacie w ogóle o seksie, o tym czego oboje oczekujecie? Niektóre rzeczy da się ogarnąć rozmową.
3. Dziwne dla mnie jest to że potrafi się nie odzywać kilka dni. W tym czasie Ty piszesz a on nie odpisuje? Czy oboje się nie odzywacie? Pytałaś czemu tak robi i mówiłaś że Cię to rani?"

Gdy przeprowadzilam z nim tą rozmowe, to on popatrzył na mnie takim wzrokiem zbitego psa z pytaniem: to co ja mam teraz zrobić? a ja do niego: ty nie rozumiesz o co mi chodzi prawda? a on, że nie. No i tu jest chyba największy problem. Póżniej powiedział, że to faktycznie jego wina i że postara się to naprawić. Po czym olał mnie w weekend.

Co do seksu, rozmawiałam. I raz czy dwa po tej rozmowie przyłożył się do gry wstępnej. I na tym koniec.

Gdy on się nie odzywa, ja zazwyczaj też. On powiedział, że nie ma potrzeby być w takim ciągłym stałym kontakcie. Cóż.

I nie, nie uważam, że traktowanie kobiety jak księżniczki to przejaw prawdziwego faceta. Ale to cholernie miłe jak twój facet chce cię zabrać gdzieś od codzienności, żeby z tobą tak po prostu pobyć. I nie chodzi tu o stawianie wszystkiego, bo nawet bym tego nie chciała, a z resztą w tym związku daleko raczej od jego przejawów chęci fundowania czegokolwiek.


To nie jest tak, że ja z nim nie rozmawiam, tylko czekam az sam się domyśli, co dla mnie jest nie tak. Nie, mówię mu dosyć często, czego od niego oczekuje. Niewiele to jednak daje.

Ja go kocham i dlatego nie chce tego wszystkiego przekreślać, chociaż widzę, że niewiele się zmieni w niektórych kwestiach. Dlatego nie wiem czy nie będę do tego zmuszona dla własnego szczęścia, po prostu. Mam czasami wrażenie, że 20-latkowie mają więcej polotu i dojrzałości.
Jego kasa jego sprawa. Dla ciebie rzeczy na które tyle wydaje mogą być głupota, dla niego nie są, więc problem masz tylko ty i to według mnie bezpodstawny
Generalnie- uważam, że nic z tego nie będzie, lepiej się rozstać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 19:47   #16
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Niepełny związek?

Bez przesady, mnie to wcale nie wygląda na normalny zdrowy związek. Szczególnie na początku związku seks powinien być fajny oraz powinna występować częsta potrzeba kontaktu. Skoro nie czujesz autorko intymności i bliskości (bez czego ja osobiście sobie związku nie wyobrażam) ani namiętności to pewnie masz rację, tego nie ma. Po co taki związek?

Mój jeden związek tez zaczął się w pracy i pamiętam ten wspólnie przeżywany dreszczyk emocji, taką fajną konspiracje ze tylko my wiedzieliśmy ze coś między nami jest.

Moim zdaniem to po prostu nie ten facet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 20:18   #17
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Niepełny związek?

Nie ma ognia,nie ma namiętności,ja tu nie widzę sensu związku. Ot dobry facet i tyle. Nie dziwię Ci się. Można mieć dobrego faceta i fajerwerki,więc po co się zadowalać namiastkami tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 20:56   #18
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez DuszaNaRamieniu Pokaż wiadomość
Ja w związku oczekuje maksymalnej bliskości, intymności, namiętności. Okazywania sobie tego na każdym kroku.



To jest strasznie toksyczne oczekiwanie i na dłuższą metę nikt mu nie podoła.
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 21:35   #19
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Niepełny związek?

Mi to też nie wygląda na stabilny, dojrzały związek, już po fazie dzikiej namiętności, tylko jakąś mamałeję. Bez przesady, ten człowiek wygląda, jakby w ogóle autorki nie potrzebował, czasami tylko. Dobrze to podsumowała, związek na pół gwizdka. Facet nie dąży do kontaktu, nie potrzebuje się odezwać do autorki nawet przez 3 dni, abstrakcja, seks nijaki, jak się widzą to siedzą obok siebie jak emeryci, to ma być związek? Jak się spotkają dwa takie suchary to spoko, ale tu ewidentnie tak nie jest. Autorko, nie uciągniesz tego kloca sama. Mówiłaś o swoich potrzebach, poprawa owszem jest, czyli wyraziłaś się najwyraźniej jasno, ale to trwa przez chwilę i facet wraca do tego jaki jest. Nie zmienisz jego podejścia. O wszystko chcesz się prosić, wymuszać, wyciągać, tłumaczyć, instruować? Zmęczyć się można od samego czytania. Albo facet taki jest oschły z natury i nie umie/nie potrzebuje z nikim blisko funkcjonować, albo przeliczył się co do tego jak mu będzie z Tobą w związku i zwyczajnie jest tak z braku laku. Tak czy siak wycofałabym się z tego czegoś.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Mad_Max Pokaż wiadomość
To jest strasznie toksyczne oczekiwanie i na dłuższą metę nikt mu nie podoła.
Oczywiście, że podoła. Da się czuć bliskość i intymność siedząc nawet każde w swoim kącie zajęte innymi sprawami. To widać czy ktoś jest bo jest i ma Cię w tyłku czy cieszy się samą Twoją obecnością. Budować intymność nie znaczy przykleić się do siebie ciałami.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-23, 21:54   #20
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: Niepełny związek?

Nie rozumiem większości z was... Autorka pisze, że nie czuje się pożądana i jej facet nie dba o nią w seksie. Serio tak wygląda zdrowy związek?

Autorko, to nie ma sensu.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 22:09   #21
DuszaNaRamieniu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 77
Dot.: Niepełny związek?

Dziękuję bardzo wszystkim za odpowiedzi. Zgadzam się po części z każdą. Najbardziej utkwiła mi wypowiedź na temat terapii po toksycznym związku. Oczywiście, że taki związek odbija się na psychice i podejrzewam, że jeszcze bardzo długo będę odczuwać jego skutki, tym bardziej, że byłam bardzo młoda, a to był mój pierwszy chłopak.
Ale z drugiej strony, czy jest coś aż tak szalonego, że oczekuje od swojego faceta żeby w ciągu dnia dał znak życia? Nawet dziś była taka sytuacja, że się przez cały dzień nie odezwał i zadzwonił do mnie wieczorem po 3godzinnej drzemce. Tak po prostu. To jego przesypianie dni też czasami mnie doprowadza do szału.

Też na początku uważałam, że to super, że mam chłopaka, któremu nie zależy tylko na jednym itp. ale z biegiem czasu mam wrażenie, że jemu nie zależy ani na normalnym spędzaniu czasu, ani na seksie, ani na niczym.

Rzadko się widujemy, każdy ma coś dodatkowego, ja jestem tuż przed obroną licencjatu itp, ale wystarczyłby jeden sms ze znakiem, że o mnie myśli.

Chciałabym, żeby czasem mi powiedział, że ładnie wyglądam, że cieszy się, że się spotkaliśmy, że mu mnie brakowało. Czy to naprawdę aż tak toksyczne z mojej strony?
DuszaNaRamieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 22:09   #22
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez Nimve Pokaż wiadomość
Da się czuć bliskość i intymność siedząc nawet każde w swoim kącie zajęte innymi sprawami.

Ale tutaj nie ma siedzenia samemu w kącie, bo trzeba na każdym kroku zapewniać Autorkę o dozgonnym uczuciu. Przecież to wyraźnie napisała.
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 22:21   #23
DuszaNaRamieniu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 77
Dot.: Niepełny związek?

No faktycznie tak to mogło zabrzmieć, ale chodziło mi raczej o to co Nimve, nie chodzi o leżenie nago w łóżku całe dnie. Chodzi o poczucie, że ma się z kimś intymną więź zarezerwowaną tylko dla siebie. O brak tabu itp. Ja np się go wstydzę, rzadko widuje mnie nago, staram się, żeby przy seksie było raczej ciemno. Może to właśnie dlatego, że chyba nigdy nie usłyszałam od niego komplementu na temat mojego ciała. Chodzi o to, żeby czuć się przy sobie mega swobodnie.
DuszaNaRamieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-23, 23:35   #24
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Niepełny związek?

Może zauroczenie minęło facetowi i nic innego nie powstało. Wg mnie jesteś bo jesteś i tyle. Jest dobry, czuły i tyle. Do tego chyba egoista w łóżku. Jemu nie zależy albo nie umie tego okazać i nawet nie próbuje. Może uważa że już Cię ma to po co ma coś robić. Nie warto.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2019-05-23 o 23:36
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 01:38   #25
853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 238
Dot.: Niepełny związek?

W tym związku absolutnie wszystko jest do dupy.
Nie istnieje sfera, która byłaby satysfakcjonująca.

To czy komuś podobają się/kogoś bulwersują Twoje oczekiwania wobec partnera czy nie - nie ma żadnego znaczenia, naturalne jest szukanie kogoś kto nasze oczekiwania spełnia, bo nie ma ogólnego przymusu bycia w związku, więc jeśli nie ma kogoś kto je spełnia można wygodnie żyć samemu.

1) Pociąg seksualny w świeżej relacji jest spontaniczny i nie trzeba o nim rozmawiać, tłumaczyć ani się go uczyć. Wy się nawzajem kompletnie nie pociągacie. Ty się nakręcasz godzinami on tylko ściąga Ci majtki i odbębnia robotę, równie dobrze mógłby wkładać w dziurę w ścianie.

Cytat:
Napisane przez paranormal_sun Pokaż wiadomość
Co do seksu - nie wystarczy, ze powiesz raz. mow w trakcie seksu, kieruj jego rece, gdzie chcesz by cie dotykal. zasugeruj cos w trakcie. sama sie rozbierz. Ucz przez praktyke.
Nie. To nie pies żeby go tresować.
Jeśli ten facet jest zdrowy/sprawny umysłowo i nie ma autorki w dupie - wystarczy powiedzieć raz np:
- lubię długą grę wstępną a definicja długiej gry wstępnej to dla mnie około 30 minut
- chcę żebyś rozbierał mnie podczas seksu do naga
- lubię jak dotykasz mnie w ten sposób - i ewentualnie pokazać

Jeśli takie komunikaty nie skutkują:
facet ma autorkę głęboko w dupie albo jest idiotą, którego niebezpiecznie trzymać u siebie w domu, bo instrukcji obsługi kuchenki/żelazka również może nie zrozumieć za pierwszym razem

2) Z tego posta bije taka frustracja związana z byciem niedocenianą/olaną że nie uwierzę żeby ten związek spełniał jakiekolwiek Twoje emocjonalne potrzeby związane z damsko-męską relacją romantyczną.

3) W dostawaniu prezentów/płaceniu przez faceta nie ma nic normalnego i nie ma nic nienormalnego. Twoja broszka - jak lubisz takiego szukaj.
Osobiście lubię dostawać drogie i ekskluzywne prezenty w związku z czym nie wiąże się z panami którzy nie mogą bądź nie chcą ich robić. To taka sama preferencja jak każda inna.
Jeśli oczekujesz od faceta żeby zabrał Cię na wycieczkę i nie wyliczał albo zapraszał czasami na kolacje to ten pan zdecydowanie do nich nie należy i ewidentnie Ci nie odpowiada, jak dla mnie kolejny aspekt dopasowania który u was leży.

Warty odnotowania jest fakt że facet potrafił zachować się bardzo buracko zapraszając na wycieczkę a potem zmieniając sposób finansowania i jeszcze wyciągając kwestie finansowe przy rodzicach, bo to nie powinno mieć miejsca bez względu na jakiekolwiek podejście do związkowych finansów.

Przeszłaś przemocowy związek i ja bym się zastanowiła czy ten pan też taki nie jest tylko w białych rękawiczkach. Burackie wyliczanie kasy po pierwotnym zaprezentowaniu hojności, egoizm seksualny i mina zbitego psa kiedy próbujesz konkretnie pogadać o problemach, to już całkiem ładne combo.
853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 04:04   #26
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Niepełny związek?

Ja nie jestem przekonana że potrzebujesz terapii po tamtym związku, a już na pewno nie w ramach "naprawiania" obecnej relacji. Nie piszesz o potrzebie "niezdrowej" namiętności typowej dla toksycznych związków - załatwiania problemów seksem, seksu na zgode po awanturach bez obgadania powodu kłótni, chorej zazdrości, seksu po którym się płacze czy już nie daj Boże takiego na zgodę po przemocy fizycznej. Piszesz po prostu o potrzebie seksu który Ci się podoba, bliskości i okazywaniu że podobasz się partnerowi. To całkowicie normalne sprawy, większość z nas chce je w związku mieć. Oczywiście terapia nie zaszkodzi i pomoże przepracować różne sprawy, ale nie traktuj jej jako recepty na naprawienie tego związku. I nie wmawiaj sobie że potrzebujesz czegoś nienormalnego i toksycznego i że to Twoja wina że się nie układa, bo tak nie jest. Potrzeby o których piszesz są całkowicie zrozumiałe. Facet ich nie spełnia. Czas się rozstać
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.

Edytowane przez thirky
Czas edycji: 2019-05-24 o 04:05
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 04:59   #27
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Niepełny związek?

Lambda_, Thirky - świetnie napisane, lepiej bym tego nie ujęła.
Zachowanie przy rodzicach faktycznie strasznie słabe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 06:53   #28
Misia452
Zakorzenienie
 
Avatar Misia452
 
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 36 050
Dot.: Niepełny związek?

Cytat:
Napisane przez DuszaNaRamieniu Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo wszystkim za odpowiedzi. Zgadzam się po części z każdą. Najbardziej utkwiła mi wypowiedź na temat terapii po toksycznym związku. Oczywiście, że taki związek odbija się na psychice i podejrzewam, że jeszcze bardzo długo będę odczuwać jego skutki, tym bardziej, że byłam bardzo młoda, a to był mój pierwszy chłopak.
Ale z drugiej strony, czy jest coś aż tak szalonego, że oczekuje od swojego faceta żeby w ciągu dnia dał znak życia? Nawet dziś była taka sytuacja, że się przez cały dzień nie odezwał i zadzwonił do mnie wieczorem po 3godzinnej drzemce. Tak po prostu. To jego przesypianie dni też czasami mnie doprowadza do szału.

Też na początku uważałam, że to super, że mam chłopaka, któremu nie zależy tylko na jednym itp. ale z biegiem czasu mam wrażenie, że jemu nie zależy ani na normalnym spędzaniu czasu, ani na seksie, ani na niczym.

Rzadko się widujemy, każdy ma coś dodatkowego, ja jestem tuż przed obroną licencjatu itp, ale wystarczyłby jeden sms ze znakiem, że o mnie myśli.

Chciałabym, żeby czasem mi powiedział, że ładnie wyglądam, że cieszy się, że się spotkaliśmy, że mu mnie brakowało. Czy to naprawdę aż tak toksyczne z mojej strony?
Nie.
On nie chce się w to zaangażować tak jak Ty, ma cię głęboko w poważaniu i raczej się to nie zmieni. Uciekaj z tego związku, po co tkwić w takim bagienku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
sierpień 2017
💍30.01.2021💍
26.08.2023
Misia452 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 17:47   #29
DuszaNaRamieniu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 77
Dot.: Niepełny związek?

Dzięki za wyczerpujące i konstruktywne odpowiedzi. Potrzebowałam się przekonać jak odbierają tą całą sytuację osoby z zewnątrz.

Cóż, poczekam jeszcze jakiś czas, poobserwuje, ale przez to wszystko mam do niego już jakieś negatywne i oschłe nastawienie.

Pewnie już niedługo okaże się, że nie warto już więcej tracić czasu.

Dziękuję i pozdrawiam
DuszaNaRamieniu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-24, 17:53   #30
PoPoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 198
Dot.: Niepełny związek?

Jeszcze to wyliczanie ze ma takie fundusze ze co miesiąc cie powinien gdzieś zabierać, słabe
PoPoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-06-17 23:09:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:23.