Po jakim czasie zaprosiliście do domu?

[wiktoria_0621]

Hej kochani po jakim czasie randkowania zaczęliście się spotkać czasami w domu na jakiś film etc? Z ciekawości jak to u was wyglądało. Zaznaczę ze wiek to 24 i 27 lat. Chociaż ja mieszkam nadal z rodzina, nie chciałbym go zaprosić aby on czuł się jakoś niekomfortowo wiec tak pytam.

Chciałbym zaznaczyć ze nie chodzi mi o zaproszenie na jakieś zbliżenia etc po prostu tak zwyczajnie nigdzie mi się nie spieszy tym bardziej nie chciałbym aby to tak mogło wyglądać.

Jak to u was kochani wyglądało na początkowych fazach randkowania?

U nas spotkamy się około 3 miesiące zazwyczaj to jakaś kolacja, spacer po jakimś parku lub tak siedzimy w samochodzie rozmawiamy z jakaś kawa

[goslawka]

Miałam 23 lata jak poznałam mojego męża (3 lata starszy), przez internet. Pierwsze 3-4 spotkania były na mieście, później już jeździliśmy do siebie. Więc tak na oko po 2 miesiącach? Po 3 to już wyjechaliśmy razem w góry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Zaczęliśmy się spotkać na samym początku COVIDa więc pierwsza randka odbyła się w domu ale znaliśmy się z pracy oraz mieszkam sama

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[CostaDeLaLuz]

Ja tez mieszkałam sama jak zaczęłam randkowac. Druga randka można powiedzieć miała kontynuację w domu, gdzie poczestowalam go obiadem.

[Mija62]

Spotykałam się kiedyś przez miesiąc z facetem który, jak się później okazało, miał żal, że nie przedstawiłam go rodzicom. Chłopak był fajny, wykształcony, ogarnięty, miał jakieś 27lat, własną firmą itp żaden toksyk.

Także nie pytaj na forum, bo każdy człowiek ma inne tempo. Każdy związek/relacja ma swoje tempo.

Nic nie zastąpi szczerej rozmowy z partnerem.

[skara]

Ja zawsze jakoś szybko. Ale poza pierwszym chłopakiem, w pozostałych przypadkach mieszkałam bez rodziców, więc w domu było wygodniej i taniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pedro94]

2 randka zazwyczaj

[chwast]

Mieszkałam sama, wiec od razu jak coś zaczęło między nami być. Do domu rodziców po jakichś 5 miesiącach albo dłużej.

Kilku facetów z jakimi byłam mieszkając wcześniej u rodziców w ogóle nie było u nich w domu, nie czułam takiej potrzeby. Żadnego nawet nie widzieli, ani na żywo, ani na zdjęciu.

Mój pierwszy chłopak siedział u nas non stop, po około 2 miesiącach, albo ja u niego.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Misia452]

Jak poznałam tzta miałam 17 lat i mieszkałam z rodzicami. Pierwsze kilka spotkań mieliśmy na mieście,takie typowe randki. Myślę,że to trwalo około miesięca,ale nauczona poprzednimi doświadczeniami nie chciałam go od razu zapraszać. Ja u niego w domu byłam jakoś po 3 miesiącach dopiero.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[Cytokina]

Szybko.
Z poerwszym chłopakiem zaczelismy u siebie bywać tak po dwóch miesiacach, ale wtedy bylismy nastolatkami, młodzi i spotkanie w domu generowało stres z poznania rodziców.
Z moim obrcnym mężem w czasach stydenckich już na pierwszej randce - zaprosiłam go na chwilę, bo musiałam zmienic buty.
Druga randka była juz normalnie w domu, kolacja i film.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Przy pierwszym zwiazku tak po 2 czy może nawet 3 miesiącach. Mieszkałam z rodzicami i byłam nastolatka. Na początku nie byli zbyt przychylni na takie zapraszanie bo wiadomo jak wielu rodzicom kojarzyło im się to bardziej z seksem do tego byłam taka młoda 15 lat i uważali ze tak średnio by chłopak przy rodzicach przychodził. Wcale mnie to nie dziwi bo moja mama tak była wychowana że nie mogła za bardzo zapraszać chłopaków. Potem jednak zachorowałam chyba grypa i poprosiłam mamę czy mogę zaprosić. Wtedy zgodziła się, zrozumiała że w tym wieku nie chce się dłużej nie widzieć drugiej osoby. Potem już czasem mogłam zapraszać a u mnie w domu była zawsze miła atmosfera.

Później już zapraszałam szybciej a w obecnych zwiazku po paru randkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Z mężem 2 randka była u mnie w domu. Tylko my "kojarzyliśmy się" ze studiów, więc nie był dla mnie kimś zupełnie obcym. Mieliśmy wspólnych znajomych itp.

[karawanna]

Gdy bylam nastolatką i mieszkałam w domu rodzinnym, to dosc dlugo nie zapraszałam chłopaka do siebie. Chodziłam do niego, bo miał osobne piętro w domu z osobym wejściem. Gdy mieszkałam już sama, to zazwyczaj jakos 3 spotkanie było w mieszkaniu.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[zamyslonaa]

Od razu ale my nie randkowaliśmy, pierwsze spotkanie zakończyliśmy jako para xD

[Eloyolo]

Ja rodzicom jako chlopaka przedstawilam tylko mojego obecnego meza jak juz bylismy zareczeni. Do domu do rodzicow nigdy zadnego innego nie przyprowadzilam. Dodan ze moi rodzice wyprowadzili sie po za miasto jak mialam jakies chyba 16-17 lat a ja zostalam w miescie w naszym mieszkaniu. Wiec w domu gdzie mieszkalam sama to czesto spedzalam czas z bylymi chlopakami (przez dlugi czas niewinnie bo mi sie nie spieszylo).

[Hermiona83]

Zaczęliśmy być ze sobą na początku pandemii, więc well - od razu
Mamie przedstawiłam dwa miesiące później.

[Kubik6566]

A tak z ciekawości, do osób, które bardzo szybko przyjmują bądź same zapraszają faceta do siebie, nie macie takich zwykłych obaw, że to może być jakiś świr, który was może skrzywdzić, że w mieszkaniu ktoś będzie (np. jego koledzy), albo wariat, który was będzie później nachodził jak nie wyjdzie czy cokolwiek. Mnie się wydaje, że rozsądne osoby mają jakiś taki instynkt samozachowawczy i się zastanawiają nad takimi rzeczami. Sam miewałem takie obawy jak np. mnie dziewczyna po paru godzinach znajomości zapraszała do siebie czy mnie tam nie skroją czy coś...

[skara]

Napisane przez Kubik6566

A tak z ciekawości, do osób, które bardzo szybko przyjmują bądź same zapraszają faceta do siebie, nie macie takich zwykłych obaw, że to może być jakiś świr, który was może skrzywdzić, że w mieszkaniu ktoś będzie (np. jego koledzy), albo wariat, który was będzie później nachodził jak nie wyjdzie czy cokolwiek. Mnie się wydaje, że rozsądne osoby mają jakiś taki instynkt samozachowawczy i się zastanawiają nad takimi rzeczami. Sam miewałem takie obawy jak np. mnie dziewczyna po paru godzinach znajomości zapraszała do siebie czy mnie tam nie skroją czy coś...

U mnie raczej się tak składało, że to nie było całkiem przypadkowi ludzie z apki, ale jakiś znajomy znajomego, kogoś się kojarzyło. Choć pamiętam, że raz czy dwa miałam sytuacje totalnego spontanu z obcymi. Jakoś nigdy nie myślałam o tym, że coś może się stać, był pozytywny kontakt i tak się toczyło. Może głupi ma szczęście, bo wychodziło dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez wiktoria_0621

Hej kochani po jakim czasie randkowania zaczęliście się spotkać czasami w domu na jakiś film etc? Z ciekawości jak to u was wyglądało. Zaznaczę ze wiek to 24 i 27 lat. Chociaż ja mieszkam nadal z rodzina, nie chciałbym go zaprosić aby on czuł się jakoś niekomfortowo wiec tak pytam.

Chciałbym zaznaczyć ze nie chodzi mi o zaproszenie na jakieś zbliżenia etc po prostu tak zwyczajnie nigdzie mi się nie spieszy tym bardziej nie chciałbym aby to tak mogło wyglądać.

Jak to u was kochani wyglądało na początkowych fazach randkowania?

U nas spotkamy się około 3 miesiące zazwyczaj to jakaś kolacja, spacer po jakimś parku lub tak siedzimy w samochodzie rozmawiamy z jakaś kawa

Od drugiej randki.
Wiek podobny jak ty opisujesz i też jedno z nas mieszkało z rodziną. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie siedzenia i gadania w samochodzie dłużej niż wymaga przejechanie z punktu A do B. W domu raczej jest wygodniej pić kawę i rozmawiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez Kubik6566

A tak z ciekawości, do osób, które bardzo szybko przyjmują bądź same zapraszają faceta do siebie, nie macie takich zwykłych obaw, że to może być jakiś świr, który was może skrzywdzić, że w mieszkaniu ktoś będzie (np. jego koledzy), albo wariat, który was będzie później nachodził jak nie wyjdzie czy cokolwiek. Mnie się wydaje, że rozsądne osoby mają jakiś taki instynkt samozachowawczy i się zastanawiają nad takimi rzeczami. Sam miewałem takie obawy jak np. mnie dziewczyna po paru godzinach znajomości zapraszała do siebie czy mnie tam nie skroją czy coś...

Każdego faceta znałam wczesniej ze swojego otoczenia, zanim zostaliśmy parą. Dlatego nie było strachu w zapraszaniu lub przyjęciu zaproszenia. W sumie, to co to za różnica czy się spotykasz z nowe osoba w mieszkaniu, czy w samochodzie, jak kogoś nie znasz, to i samochodem może cię wywieźć gdzies, gdzie robi się niebezpiecznie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hanka158]

Napisane przez wiktoria_0621

Chociaż ja mieszkam nadal z rodzina, nie chciałbym go zaprosić aby on czuł się jakoś niekomfortowo wiec tak pytam.
(...)
Jak to u was kochani wyglądało na początkowych fazach randkowania?

U nas spotkamy się około 3 miesiące zazwyczaj to jakaś kolacja, spacer po jakimś parku lub tak siedzimy w samochodzie rozmawiamy z jakaś kawa

Jakoś po 2-3 tygodniach ale nie mieszkam z rodzicami. Do rodziny zapraszałam po kilku miesiącach.

Uważam, że 3 miesiące to już najwyższy czas żeby spotkać się w domu Jeśli obawiasz się, że mógłby czuć się niekomfortowo, spytaj go czy miałby ochotę wpaść do Ciebie na jakiś film czy coś. Raczej wątpię, że odmówi

[Kubik6566]

Każdego faceta znałam wczesniej ze swojego otoczenia, zanim zostaliśmy parą. Dlatego nie było strachu w zapraszaniu lub przyjęciu zaproszenia. W sumie, to co to za różnica czy się spotykasz z nowe osoba w mieszkaniu, czy w samochodzie, jak kogoś nie znasz, to i samochodem może cię wywieźć gdzies, gdzie robi się niebezpiecznie...

No spoko, nie mówię o sytuacjach, gdzie się ludzie znają wcześniej, mają wspólnych znajomych bo to co innego. Raczej pytałem o sytuacje gdzie jesteście dla siebie obcy, np. z jakiejś apki.

Samochód jak z mieszkaniem, nikt Ci nie każe wsiadać jak masz obawy. Zresztą przedstawiłaś to trochę jakby do wyboru było albo spotkanie się w samochodzie albo w mieszkaniu

[Hanka158]

Napisane przez Kubik6566

Raczej pytałem o sytuacje gdzie jesteście dla siebie obcy, np. z jakiejś apki.

Na pewno bym tej osoby do domu nie zaprosiła od razu. Myślę, ze po kilku spotkaniach na mieście - pod warunkiem, że czułabym się z nim komfortowo

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Kubik6566

No spoko, nie mówię o sytuacjach, gdzie się ludzie znają wcześniej, mają wspólnych znajomych bo to co innego. Raczej pytałem o sytuacje gdzie jesteście dla siebie obcy, np. z jakiejś apki.

Samochód jak z mieszkaniem, nikt Ci nie każe wsiadać jak masz obawy. Zresztą przedstawiłaś to trochę jakby do wyboru było albo spotkanie się w samochodzie albo w mieszkaniu

Zadałeś pytania do osób, która szybko zapraszają podałam moj powód takiego zaufania.

Zrozumiałam autorkę troche tak, że jeśli nie idą do restauracji/parku a chcą posiedzieć i pogadać, to siedzą w samochodzie zamiast w mieszkaniu. Bo w mieszkaniu facet (moze) czułby się niekomfortowo przy rodzinie autorki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz