Prośba/pomoc facetowi z trudnościami

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja nie -za duzo problemow i to takich porzadnych nie do przejscia jak dla mnie
poza tym miales jedna zainteresowana to jeszcze wybrzydzales ;-) zamiast sie jej trzymac
ale pewnie ktos tam by sie zdecyduje kiedys ale mysle ze raczej nie powinienes wchodzic w zwiazki dopoki nie ogarniesz swoich problemow zaburzeniami lekowymi twoje problemy moga zlamac zycie innej osoby wiec raczej sie powstrzymaj

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89438120]ja nie -za duzo problemow i to takich porzadnych nie do przejscia jak dla mnie
poza tym miales jedna zainteresowana to jeszcze wybrzydzales ;-) zamiast sie jej trzymac
ale pewnie ktos tam by sie zdecyduje kiedys ale mysle ze raczej nie powinienes wchodzic w zwiazki dopoki nie ogarniesz swoich problemow zaburzeniami lekowymi twoje problemy moga zlamac zycie innej osoby wiec raczej sie powstrzymaj[/QUOTE]Zgadzam się, ja też bym się nie zdecydowała na taki związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karamelli]

alkoholik - nawet trzezwy, to u mnie osoba skreslona na starcie. to raz. ale to of kors moje zdanie.

dwa - moze zejdz z wymagan. sam piszesz, ze troche przybrales na wadze. masz sporo problemow emocjonalnych. mysle ze atrakcyjna, inteligentna i zadbana kobieta (przez co rozumiem pewna siebie i bez emocjonalnych problemow), bedzie chciala atrakcyjnego, inteligentnego i zadbanego, a nie goscia, ktory problemy rozwiazywal kiedys alkoholem.

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[Wykopki]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438090]Treść usunięta[/QUOTE]

Nie jest możliwa. Zrozumiałam, że masz unikający styl przywiązania, a każda normalna osoba będzie się męczyć z "partnerem", który ma takie lęki i jest niedostępny emocjonalnie.

Miałam do czynienia z kimś takim i wierz mi, że to jest okropne dla drugiej strony. Jeśli masz jakieś skrupuły to sobie odpuść związki do czasu, aż naprawdę, rzetelnie to przepracujesz na terapii.
Możesz sobie być stateczny, odpowiedzialny i wyglądać jak model z magazynu, ale lęk przed bliskością to jest męczenie partnera. Niby nie Twoja sprawa, że ktoś w coś takiego wszedł, ale niektórzy będą np. za długo trzymali się nadziei i po prostu zmarnujesz im czas.

Powtarzam jednak, że jeśli masz naprawdę dużą motywację, by to zmienić, a nie podejście na zasadzie "chcę, by mnie chciano takim jakim jestem" to myślę, że jest szansa na związek w przyszłości, w końcu ludzki mózg jest plastyczny. A nawroty, jeśli sporadyczne i krótkotrwałe, nie powinny być aż takim problemem, jeśli uczciwie postawisz sprawę i znajdziesz kogoś wyrozumiałego.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ja bym nie skreśliła za bycie kiedyś alkoholikiem. Facet zawalczył o siebie zamiast się poddać i to się powinno cenić. Mógł chlać dalej, ale się spiął i już całkiem długo sobie radzi. Wiadomo należy zachować zdrową dozę rozsądku i mieć na to oko, ale to nie jest dla mnie 100%-owy powód do odrzucenia od razu.

Takim powodem jest za to dla mnie sposób, w jaki autor potraktował swoją byłą partnerkę. Kochała go najwyraźniej bardzo, było im ze sobą dobrze, a autor z pwoowdu własnych demonów ją rzucił, zamiast i na tym polu zawalczyć. Takie zerwanie ni z tegi ni z owego jest dla mnie już nie lampką, a wyjącą syreną alarmową. Bałabym się, że tak samo skończy się ze mną i nie byłabym w stanie zaufać. Nigdy.

Czemu z nią zerwałeś, autorze? Ja rozumiem pogoń za ideałem, ale serio ideałów nie ma. Jakie własne lęki też rozumiem ale dlaczego przeniosłeś te lęki na nią i ostatecznie to ona poniosła ich konsekwencje? A teraz szukasz kolejnej super mądrej, zgrabnej, pięknej, wyrozumiałej kobiety, samemu mając do zaoferowania CO? Czy ty jesteś mądry, piękny, zgrabny i wyrozumiały?

Najpierw porządna terapia, potem związki, bo tylko ranisz innych.

Eh, szkoda mi tej twojej ex.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Jak na kogoś, kto niby skromnie pyta, czy ktoś go może zaakceptować, to masz całkiem spore wymagania. Niby tylko trzy słowa, ale mocno znaczące - partnerka ma być nie byle jaka, tylko taka już trochę górna półka. Pytanie, czy sam jesteś z takiej półki.

Terapia, terapia i jeszcze raz terapia, a potem dopiero branie się za związki. Bo w obecnym stanie ducha możesz nie umieć w sobie wzbudzić uczuć nawet do kogoś, kto normalnie byłby dla Ciebie fajny, wystarczający, sprawiający, że serce mocniej bije.

Natomiast tego, że zerwałeś związek, w którym niczego nie poczułeś, nie należy krytykować, bo to był objaw rozsądku. Tylko teraz, również w ramach tego rozsądku, najpierw sobie mocno poukładaj w głowie i sercu, aby nie brać się za związki które nie rozkują, jak również nie marzyć bez sensu o kobietach, które są poza Twoim zasięgiem.

[Indecence]

Trzeźwy alkoholik, to nadal alkoholik. Z problemami z psychiką, nieco zaniedbany. Czyli nawet nie standard bez euforii, nawet nie przeciętny facet. Ale babeczka ma być z górnej półki

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[skara]

Myślę, że akceptacja jest możliwa, ale warto szukać wśród starszych partnerek, czyli 40+. Sporo kobiet w tym wieku już nie planuje macierzyństwa, a to że jesteś od 8 lat trzeźwy to dobry znak. Na pewno nie będzie łatwo i będziesz musiał się trzymać i starać, ale przy odpowiednim działaniu terapeutycznym moim zdaniem masz szansę na udany związek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Myślę, że tak najbardziej sprawiedliwie i największe szanse mamy wśród ludzi w swoim targecie
Także powodzenia!

[karamelli]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89438164]Ja bym nie skreśliła za bycie kiedyś alkoholikiem. Facet zawalczył o siebie zamiast się poddać i to się powinno cenić. Mógł chlać dalej, ale się spiął i już całkiem długo sobie radzi. Wiadomo należy zachować zdrową dozę rozsądku i mieć na to oko, ale to nie jest dla mnie 100%-owy powód do odrzucenia od razu.

Takim powodem jest za to dla mnie sposób, w jaki autor potraktował swoją byłą partnerkę. Kochała go najwyraźniej bardzo, było im ze sobą dobrze, a autor z pwoowdu własnych demonów ją rzucił, zamiast i na tym polu zawalczyć. Takie zerwanie ni z tegi ni z owego jest dla mnie już nie lampką, a wyjącą syreną alarmową. Bałabym się, że tak samo skończy się ze mną i nie byłabym w stanie zaufać. Nigdy.

Czemu z nią zerwałeś, autorze? Ja rozumiem pogoń za ideałem, ale serio ideałów nie ma. Jakie własne lęki też rozumiem ale dlaczego przeniosłeś te lęki na nią i ostatecznie to ona poniosła ich konsekwencje? A teraz szukasz kolejnej super mądrej, zgrabnej, pięknej, wyrozumiałej kobiety, samemu mając do zaoferowania CO? Czy ty jesteś mądry, piękny, zgrabny i wyrozumiały?

Najpierw porządna terapia, potem związki, bo tylko ranisz innych.

Eh, szkoda mi tej twojej ex.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

pytanie - czy mialas kiedykolwiek do czynienia z alkoholikiem w zwiazku. ja niestety tak i to z HFA. wiem jedno, niezaleznie czy pijacy, czy nie, dla mnie to jest zbyt ciezkie. i mysle ze wiele osob nie wezmie sobie takiej sytuacji "na swoja glowe". oczywiscie kazdy ma prawo do innych wyborow, to jasne.

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak na kogoś, kto niby skromnie pyta, czy ktoś go może zaakceptować, to masz całkiem spore wymagania. Niby tylko trzy słowa, ale mocno znaczące - partnerka ma być nie byle jaka, tylko taka już trochę górna półka. Pytanie, czy sam jesteś z takiej półki.

Terapia, terapia i jeszcze raz terapia, a potem dopiero branie się za związki. Bo w obecnym stanie ducha możesz nie umieć w sobie wzbudzić uczuć nawet do kogoś, kto normalnie byłby dla Ciebie fajny, wystarczający, sprawiający, że serce mocniej bije.

Natomiast tego, że zerwałeś związek, w którym niczego nie poczułeś, nie należy krytykować, bo to był objaw rozsądku. Tylko teraz, również w ramach tego rozsądku, najpierw sobie mocno poukładaj w głowie i sercu, aby nie brać się za związki które nie rozkują, jak również nie marzyć bez sensu o kobietach, które są poza Twoim zasięgiem.

dokladnie - tak samo to odebralam.

Napisane przez Indecence

Trzeźwy alkoholik, to nadal alkoholik. Z problemami z psychiką, nieco zaniedbany. Czyli nawet nie standard bez euforii, nawet nie przeciętny facet. Ale babeczka ma być z górnej półki

[Alekto123]

Ja bym się zastanawiała, czy takiemu panu po czasie i do mnie uczucie się nie wypali, bo co to znaczy, że uczucie się wypaliło? Wieczorem kochałem, a rano wstałem i już nic nie czułem do partnerki? No nie wierzę, to był pewnie dłuższy czas, w którym taka osoba, pewnie nie mająca kontaktu z własnymi uczuciami, nie robi nic i pozwala się mu wypalić, a partnerka dowiaduje się jak już nie ma czego ratować. Także dla mnie taki facet jest skreślony.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Alekto123

Ja bym się zastanawiała, czy takiemu panu po czasie i do mnie uczucie się nie wypali, bo co to znaczy, że uczucie się wypaliło? Wieczorem kochałem, a rano wstałem i już nic nie czułem do partnerki? No nie wierzę, to był pewnie dłuższy czas, w którym taka osoba, pewnie nie mająca kontaktu z własnymi uczuciami, nie robi nic i pozwala się mu wypalić, a partnerka dowiaduje się jak już nie ma czego ratować. Także dla mnie taki facet jest skreślony.

Może ten słynny zanik motyli. Wiele ludzi utożsamia tę całkowicie normalną fazę z wypaleniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alekto123]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89438271]Może ten słynny zanik motyli. Wiele ludzi utożsamia tę całkowicie normalną fazę z wypaleniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Możliwe, ale to też świadczy o romantyczno-dziecinno-idealistycznym podejściu do związków, a fajniej byłoby mieć partnera z dojrzałym podejściem.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Alekto123

Możliwe, ale to też świadczy o romantyczno-dziecinno-idealistycznym podejściu do związków, a fajniej byłoby mieć partnera z dojrzałym podejściem.

Całkowicie się zgadzam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Dziewczyny, ale też trudno aby ktoś siedział z kimś dla samego bycia w związku, nie czując tego. Przecież to fakt, że uczucia się czasami wypalają i nic na siłę. Trochę przesadzacie w drugą stronę.

[Alekto123]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dziewczyny, ale też trudno aby ktoś siedział z kimś dla samego bycia w związku, nie czując tego. Przecież to fakt, że uczucia się czasami wypalają i nic na siłę. Trochę przesadzacie w drugą stronę.

Oczywiście, na siłę nie ma co siedzieć, jak nam ktoś nie odpowiada, ale po prostu nie wierzę, że komuś uczucie do drugiej osoby, jeśli faktycznie takie było i nie zostało pomylone z innym uczuciem, wypala się w ciągu jednej nocy.

Dla mnie to znak, że to prawdopodobnie osoba, która ma słaby kontakt z własnymi uczuciami. Skoro sama staram się mieć kontakt z własnymi uczuciami, nie tłumić ich i pracuję nad samoświadomością, to nie bardzo uśmiecha mi się partner, który ma z tym problem i jest dla mnie tym samym nieprzewidywalny.

[Overcooked]

To w końcu chcesz pomocy od użytkowniczek (tylko w czym, bo deklaracje ja bym nie mogła/a ja bym mogła nie są żadną pomocą) czy jednak potencjalnej partnerki która ma być pomocą w wychodzeniu ze stanów depresyjnych i zaburzeń lękowych?



Dlaczego pytasz czy ktoś miałby rezygnować dla ciebie z dzieci jak możesz szukać wśród kobiet które same z siebie nie chcą już dzieci/mają już w miarę "odchowane"?



Generalnie będziesz stać w miejscu jak będziesz rozmyślać o niechęci w byciu ciężarem i jednocześnie brać za domyślną opcję, że ktoś ma dla ciebie rezygnować z siebie i non stop czuwać w obawie na powrót do aktywnego picia (a to ryzyko się zwiększa skoro jak piszesz masz trudną sytuację zawodową, stany depresyjne i lękowe).

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Nie związałabym się z byłym alkoholikiem, ani z osobą z zaburzeniami lękowymi i nawracającą depresją, a już w ogóle gdy jest to w fazie leczenia. Jeszcze może gdyby to się pojawiło będąc w związku - inna sytuacja, ale tak na starcie próbować coś budować z takim facetem to bym się nie pchała. Do tego to podejście - 'nie chcę być dla nikogo ciężarem', nope, nope, nope, masz sporo do przepracowania, kolego

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Alekto123

Oczywiście, na siłę nie ma co siedzieć, jak nam ktoś nie odpowiada, ale po prostu nie wierzę, że komuś uczucie do drugiej osoby, jeśli faktycznie takie było i nie zostało pomylone z innym uczuciem, wypala się w ciągu jednej nocy.

Dla mnie to znak, że to prawdopodobnie osoba, która ma słaby kontakt z własnymi uczuciami. Skoro sama staram się mieć kontakt z własnymi uczuciami, nie tłumić ich i pracuję nad samoświadomością, to nie bardzo uśmiecha mi się partner, który ma z tym problem i jest dla mnie tym samym nieprzewidywalny.

Ale Autor to właśnie napisał? Nie, wręcz coś przeciwnego:

Nie zostawiłem dziewczyny ot tak. Byłem na terapii, pracowałem nad tym, bardzo często o tych problemach z nią rozmawiałem, mówiłem o wypaleniu uczucia. Baaardzo to przeżyłem. Nic nie czułem do niej. A także będąc świadomy swojego przypadku nie chciałem krzywdzić kogoś. Czułaby się jeszcze gorzej, gdybyśmy takie coś ciągnęli nadal.

To może jednak bez narracji, że facetowi się coś wypaliło w ciągu nocy. Bo to niesprawiedliwe wobec Autora.

[Alekto123]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438340]Treść usunięta[/QUOTE]
Rozstałeś się jak się już wypaliło i ok, że przynajmniej czasu jej nie marnowałeś. Moje pytanie byłoby co czułeś na miesiące przed tym jak już poczułeś, że się wypaliło? Czułeś cokolwiek? Zauważyłeś coś? Jak pisałam w nagłe wypalanie w jedną noc na wierzę. Jeśli miałeś uczucie, to te wypalenie, to był pewnie proces. Jaki masz kontakt z własnymi uczuciami dopuszczasz je do siebie czy próbujesz stłumić, żeby nie czuć? Umiesz sobie z nimi sensownie radzić? Z tego co pisze, to masz problem z lękiem i jeszcze długa droga przed tobą.

[70a56b7e9e09f88561e7035166cc8d306f15231b_64f661722ee2d]

Treść usunięta

[Overcooked]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438340]Treść usunięta[/QUOTE]Tutaj prezentujesz się jako osoba z którą zwyczajnie nie chce się tworzyć związku. I to nawet nie przez historię alkoholu ale bijące rozgoryczenie, parcie na jednoczesne zapewnianie że ktoś spojrzy poza schemat rynku matrymonialnego gdy przebija to że ty oceniasz schematycznie kobiety. To w końcu powątpiewasz czy jakaś ładna zadbana cię w ogóle(!) zechce czy próbujesz tutaj zbierać plusy za "nie odejście do TOP modelki" która tym bardziej byłaby poza twoim zasięgiem więc żadne gratulacje się z tego tytułu nie należą.



Ciągle podkreślając swoje przybrane kilogramy tylko podkreślasz że patrzysz na siebie i innych w kategorii grubszy=gorszy. To w połączeniu z całokształtem zwyczajnie nie zachęca.

[Indecence]

co ja czytam - "wziąłem sobie jakąś TOP modelkę..."

[rejczeI]

Na sucho, bez emocji to trudno oceniać czy by się człowiek Tobą zainteresował. W teorii za partię roku nie robisz. Do zrobienia jest wszystko, sky is the limit. Jak trafisz na kogoś kto się zakocha to weźmie Cię z dobrodziejstwem inwentarza. Pytanie czy otworzysz się na miłość. Skoro masz prawie 40 i prawie całe dorosłe życie jesteś sam. Jak się nie ogarniesz będziesz hodował te swoje lęki jak Miauczynski z Dnia Świra. Zawsze mi szkoda typa, sam siebie sabotuje i całe życie wzdycha do swojej wyidealizowanej Małgorzaty a i tak ją odrzuca.

[Ellen_Ripley]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438358]Treść usunięta[/QUOTE]

A "utratę formy" u kobiety również tak chętnie będziesz tolerował, jak u samego siebie? Żebyś mnie nie zrozumiał źle - nie uważam, że to jakaś zbrodnia przytyć, czy nawet nie mieć ochoty być ciągle na wysokim C. Natomiast ważne jest, aby ta tolerancja dla wad, błędów, czy po prostu zwykłego ludzkiego "trochę sobie odpuszczam" szła w dwie strony. A nie jedynie "troszkę mi się przytyło, oj tam, oj tam", ALE kobieta to musi dbać o to, tamto, owamto.

Bo Autorze, nie, nie masz do zaoferowania tego samego. Miałbyś, gdybyś był z tych, którzy nie tracą formy. Więc zastanów się kogo szukasz i na ile to uczciwe wobec tej osoby. Czy nie jest tak, że szukasz pani, która nigdy nie traci formy. Bo potem możesz mieć wielkie zdziwko, jeżeli pani Ci powie, że "sorry koleś, ale odstajesz ode mnie i zaniżasz mi poziom".

Dbanie o siebie na dobrym poziomie kosztuje nieco czasu i niestety pieniędzy. To również warto wziąć pod uwagę. Z tego, co piszesz to Ty chcesz kogoś bardzo ładnego (w takim standardowym rozumieniu), zadbanego (czyli inwestującego w siebie) i inteligentnego, czyli zapewne również odnoszącego sukcesy w życiu zawodowym (bo coś czuję, że nie masz na myśli bezrobotnej cytującej Szymborską i zaczytującej się w dziełach Szekspira). Czyli zrozum - jednak te Twoje wymagania są dość wysokie.

[Alekto123]

[1=70a56b7e9e09f88561e7035 166cc8d306f15231b_64f6617 22ee2d;89438358]Treść usunięta[/QUOTE]
Zapytałeś i masz odpowiedź, tak jak ty ewidentnie chcesz ładną, dbającą o siebie i inteligentną, tak jak chcę gościa, który potrafi zadbać o swoje zdrowie psychiczne, zna swoje potrzeby, potrafi zadbać o swoje emocje, ma z nimi kontakt, radzi sobie z trudnymi emocjami, żebym nie musiała robić za ratowniczkę. Związek z potencjałem na trójkąt dramatyczny mnie nie interesuje, a po tym co piszesz o sobie to wygląda na to, że takie coś mogłoby wyjść.



Każdy ma swoje wymagania i to jest ok.