|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2007-01-27, 09:13 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 436
|
wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Moi rodzice się rozwiedli jak byłam bardzo mała i swoją drogą to, że mieszkałam tylko z mamą było dla mnie normalne. Nawet się dziwiłam jak można jeszcze mieszkać z jakimś factetem pod jednym dachem. No teraz mam 22 lata i mam wrażenie, że jednak odczuwam tego skutki, skutki braku taty w rodzinie. Ja wiem, ze dobrze, że mama się rozwiodła, ojciec ciągle pił. Szkoda tylko, że nie miałam prawdziwego taty. Przykładowo, nie wiem czemu, ale w miłosci jest mi ciężko. Teraz znalazłam miłość, ale ciągle się boje , że ją strace, panikuje, że on mnie zostawi, często się kłócę, zachowuje sie dziwnie. Kiedy jeszcze nie poznałam tego osobnika czułam sie bardzo samotna i na siłę szukałam miłości...Tak bardzo zawsze pragnęłam być kochana i chcę mieć poczucie bezpieczeństwa, że aż wszystko psuje Zresztą w wielu sprawach jestem zalękniona, niepewna siebie, zakompleksiona i błądze w życiu, czy może mieć to związek z brakiem roli ojca w rodzinie?
|
2007-01-27, 09:32 | #2 |
Rozeznanie
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Na pewno faktem jest, że środowisko, w którym dorastamy kształtuje nas i determinuje w pewien sposób. To, że wychowałaś się bez ojca z pewnością miało wpływ na Twoją osobowość. Jednak nie przeceniałabym aż tak bardzo tego faktu jako odpowiedzialnego za Twoje niepowodzenia w kontaktach z mężczyznami (zresztą póki co chyba za wcześnie by takie wnioski wysuwać ) Nad większością własnych cech można pracować, to nie jest tak, że nie mamy wpływu na własne postawy, ponieważ w dzieciństwie coś się wydarzyło. Myślę, że wiele dziewczyn, które wychowały się w pełnej rodzinie ma podobne do Twoich problemy i obawy. Głowa do góry. Wspólnego bycia z drugim człowiekiem trzeba się też nauczyć, niezależnie od własnej przeszłości.
|
2007-01-27, 09:49 | #3 |
xxyy
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
napewno to mialo jakis wplyw ze wychowywalas sie bez ojca, jednak wydaje mi sie ze duzo gorsze byloby zycie z ojcem-pijakiem pod jednym dachem, skutki tego bylyby duzo gorsze. srodowisko w ktorym dorastamy ksztaltuje nas, wplywa na nasza osobowosc. wychowujac sie w rodzinie bez ojca nie mialas wzoru pelnej rodziny. Ale jak napisala La-ra nad wiekszoscia cech mozna pracowac, mozesz pracowac nad swoja postawa, osobowoscia. Musisz zastanowic sie czy osoba ktora spotkalas jest ta, z ktora chcesz byc, czy nie jestes z nia tylko dlatego ze potrzebujesz kogos, ze nie chcesz byc sama, ze potrzebujesz milosci. Jesli on jest na tyle dojrzaly i macie dobry kontakt, powinnas porozmawiac z nim o swoich obawach, opowiedziec o swoim dziecinstwie bez ojca, wytlumaczyc mu dlaczego czasem zachowujesz sie dziwnie, powiedziec mu ze boisz sie ze go starcisz.
i jeszcze mam pytanie: czy mama nie dawala Ci tego poczucia bezpieczenstwa, jakie byly twoje kontakty z nia?
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo... |
2007-01-27, 09:57 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 436
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
moja mama zawsze mnie bardzo kochała, dbała o mnie, zapewniała mi wszystko....co materialne, ale jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa, było różnie. Były sytuacje kiedy sytuacja wymagała by mama stanęła w mojej obronie, a ona tego nie zrobiła, a zrobiła to np. ciocia. Sama nie wiem, stąd też teraz o pewnych problemach mamie nie mówie. Zresztą moja mama cieszy sie, ze córka sobie tak dobrze radzi we wszystkim w życiu i jak tu jej powiedzieć o poważnych problemach?Zresztą moja mama nie jest osobą zdrową. Rozwód z ojcem duzo ją kosztował zdrowia i nabawiłą się nerwicy. Ja jej poprostu nie moge mówić o poważnych problemach bo ona nie ma zdrowia, rozumiecie?
|
2007-01-27, 10:02 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 436
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Zresztą nie chce jej obarczać moimi problemami. Ona i tak jest sama, sama musi o wszystko dbać, ja studiuje, też bym chciała, zeby kogoś poznała, swoją miłość, ale ona nie chce znów się na kimś zawieść. Jeśli chodzi o chłopaka to o wszystkim rozmawiamy szczerze, ja nigdy nie czaje się z rozmową, mówię mu wprost co myśle, on mówi, że mnie kocha ,zapewnia itd, ale ja i tak czuje sie bardzo, bardzo samotna. On am wiele swoich zajęć, nawet jak jesteśmy razem, to on siedzi na komie "bo musi" ja się tam zajmuje wtedy psem albo czytam gazety itd.....
|
2007-01-27, 10:18 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Cytat:
Dlatego Ty masz teraz tak bardzo ciężko. Szkoda,że nie masz brata, albo jakiegos wujka,który choć w małym stopniu spełniałby funkcje mężczyzny. Czy Twój chłopak wie o wszystkim? O Twoich obawach, odczuciach etc? Gdy będzie wiedział to może choc troche pewniej się poczucjesz. Musisz zmienić tok myślenia. Nie myśl 'jak to dorze,że wreszcie masz kogoś takiego, ale zaraz przeciez ja go mogę stracic' Pomysl raczej o tym 'cudownie,że jesteśmy razem, cudownmie że tak bardzo się kochamy i jest nam razem dobrze i tak juz bedzie mimo przeciwnosci losu'.
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
|
2007-01-27, 10:21 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 481
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Pysiaczka,ja mam ojca...ale tak jakbym go nie miała traktuje mnie jak powietrze w dosłownym znaczeniu tego słowa,jak byłam mniejsza to pamiętał o mnie,że żyje tylko dlatego żeby powiedzieć "idz zrób mi dziecko dobrą kawe..." mam przyjaciółkę,która studiuje psychologie i od niej wiem,że brak miłości i zainteresowania ze strony ojca ma jednak wpływ na życie dorosłe ich córek.Wiem,że to z jego winy boje się mieć kogoś,nie mam nikogo...
__________________
GORĄCE!!! POSZUKIWANIA SWETERKA Z
~H&M~ (wraz z RAINBOW) BŁAGAM,POMÓŻCIE!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=200509 |
2007-01-27, 10:56 | #8 |
Zadomowienie
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
też wychowywałam się bez ojca,prawie
jeszcze do 12 roku życia wykazywał mną jakieś zainteresowanie,potem już praktycznie wcale. moja mama to silna kobieta,została ze wszystkim sama po rozwodzie i jakoś dała radę,wychowała mnie i moją starszą siostrę najlepiej jak umiała i starała się okazywać nam wiele,wiele ciepła i miłości nigdy mi w sensie materialnym niczego nie brakowało,a w sensie duchowym..hmm..dziwne,ale czasem zdarza mi się tęsknić za ojcem,choć patrząc obiektywnie nie zasługuje na to w LO nie odczuwałam tego tak bardzo,miałam wtedy chłopaka i myślałam,że to miłość na całe życie stawałam na głowie i takie tam,żeby wszystko było dobrze,ale on sam stwierdził,że szukam w nim bardziej ojcowskich cech niż męskich no i coś w tym jest.. jak dotąd w żadnym związku nie czułam się 100% pewnie i bezpiecznie czasem uciekam,żeby ktoś mnie nie zranił.. jak tak pomyślę,to widzę,że utrwalił mi się w głowie obraz kobiety samodzielnej i niezależnej... niby szukam ciepła i oparcia,ale jak je znajdę to zaczynają mnie drażnić te cechy w facecie wydaje mi się wtedy "miękki".. natomiast jak mężczyzna mnie olewa lekko to się we mnie budzi chęć walki o niego i tym bardziej zaczyna mi na nim zależeć więc i tak źle i tak niedobrze... i bądź tu mądry..
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
2007-01-27, 11:24 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 436
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Myślę, że duzo jest w tym prawdy...Moje kuzynki które mają ojców są bardziej pyskate, pewne siebie, nie dadzą sobie nic powiedzieć. Zresztą ja z mamą byłyśmy zawsze przez rodzine troche odtrącane, mama jest skromną nauczycielką, zawsze była cicha, nie miałyśmy tkzw "pleców" za sobą. Jeśli chodzi o chłopaka to często mu mówię o moich obawach, ale boje się wtedy , ze mu się to znudzi i mnie zostawi. Mam wyrzuty sumienia. Ja mam coś takiego w sobie, że do tego stopnia potrzebuję męskiej opiekuńczości, ze z każdym drobiazgiem użalam się chłopakowi. Np. troche boli mnie głowa zaraz mu to mówie, bo chce się po raz kolejny upewnieć czy nie przestał mnie kochać. Chce żeby się mną opiekował... W końcu jak tak ze wszystkim do niego lece to on już się uodpornił na to i nie traktuje tego poważnie. myśli, ze wszystko wyolbrzymiam, koloryzuje...a ja tylko potrzebuje mase miłosci, czułości, zainteresowania
|
2007-01-27, 11:40 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa - Vienna
Wiadomości: 6 338
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Widac,że bardz się do niego garniesz Chcesz odrobić brak męskiego ramienia przez całe dotychczasowe życie. Czasem jednak warto przystopować,aby rzeczywiście nie zmęczyć go.
On czuje się dla Ciebie ważny. Cieszy się,że tak bardzo go potrzebujesz, czuje sie przy tobie prawdziwym mężczyzną. Ja jednak przystopowałabym. Tzn. chodzi mi o ten wlaśnie ból głowy. Nie ze wszystkim trzeba od razu 'lecieć' Choćby się chciało. Ja najchętniej gdy nagle zrobi mi sie smutno,bo obejrze smutny film, coś mnie zasmuci lub poprostu mam węwnętrzne przeczucie że coś sie dzieje złego/smutnego to najchętniej narobiłabym rabanu Albo wyszła z siebie Ale staram się nie wyolbrzymiac,choć to trudne przy moim wybuchowym charakterze
__________________
Nieprzyzwoicie uparta i troszkę złośliwa |
2007-01-27, 12:08 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 489
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
cos w tym jest...
moj ojciec interesowal sie mna tylko wtedy jak trzeba bylo ochrzanic za zle oceny albo w podobnych sytuacjach nigdy nie bylo go w domu bo pracowal za granica dopiero od niedawna zaczynamy ze soba rozmawiac i poznawac sie na nowo jak ja juz jestem dorosla a moj facet jest starszy ode mnie 15 lat, ciekawe czy ten duchowy brak ojca na to wplynal? Pysiaczka wspolczuje ci bardzo bo to takie niesprawiedliwe ze cos nam sie w zyciu nie uklada przez naszych rodzicow, trzymam kciuki |
2007-02-22, 17:35 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 13
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
*
Edytowane przez izacich Czas edycji: 2010-11-15 o 10:47 |
2007-02-22, 18:35 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 59
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Ja myślę że ojciec to bardzo ważna postać w życiu dziewczynki: pomaga zbudować jej obraz siebie, wiarę w siebie, pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa, zaufanie do mężczyzn. Ja niestety od 13 roku życia wychowuję się bez Taty, zginął w wypadku. Ta tragedia miała bardzo duży wpływ na mnie, na moje związki też. Cieszę się że miałam Go chociaż przez te 13 lat dzieciństwa, ale potem (dojrzewanie) nadal był mi strasznie potrzebny i jego odejście spowodowało że mam problemy ze sobą, a w środku jakąś wielką dziurę, lukę i żaden facet nie będzie potrafił jej zapełnić. Ona już zostanie. Na terapii próbuję ją jakoś załatać, przykryć, ale myślę że wszystko to są tylko protezy, sztuczne implanty w tej dziurze i nigdy do końca się "nie wypełnię", bo tego co przeżyłam nie da się wymazać. Jasne że próbuję zmieniać swoją osobowość i kształtować by w końcu osiągnąć jakąś stabilizację, złoty środek, szczęście, ale wg mnie są pewne tego granice; niektóre rzeczy mamy bardzo głęboko zakorzenione i nie wszystkim udaje się przebudować swoje wnętrze, pozbyć się głęboko tkwiących w podświadomości lęków itd. Oczywiście zawsze lepiej być świadomym problemu, motywów swojego postępowania, to już jakiś krok naprzód. Bez takiej wiedzy można wiecznie toczyć boje z facetami, uciekać od miłości, przyjmować postawę ofiary, bronić się przed bliskością tudzież popadać w nimfomanię nie mając pojęcia dlaczego tak się zachowujemy
Trzymam za Ciebie kciuki Pysiaczko i za Was dziewczyny |
2007-02-22, 18:37 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
moglabym napisac podobny tekst, moze bez kilku szczegolow. moi rodzice rozwiedli sie, gdy mialam 5 lat. normalny dla mnie jest fakt, ze mieszkam tylko z mama. kiedy inni sie o tym dowiaduja, czasem slysze cos w stylu "przykro mi" - dla mnie jest to zwykla sytuacja i nie wiem, czemu komus ma byc przykro - przeciez moj ojciec nie umarl, jest, od kilku lat on i mama maja ze soba staly kontakt, smialo moge napisac, ze sa.. przyjaciolmi? tata wpada do nas co kilka dni, pomaga w domu, gotuje.. gdyby rodzice sie nagle 'zeszli' i tata mialby z nami zamieszkac czulabym sie.. dziwnie - przyzwyczajenie do mieszkanie jedynie z matka.
byc moze cos jest w kwestii wiekszej potrzeby poczucia bezpieczenstwa o ktorym piszesz.. dla mnie jest to bardzo wazne, zeby przy TZcie czuc sie bezpiecznie, ale nie wiem czy wiaze sie to z kwestia wychowania bez ojca. mysle, ze takie osoby z rozbitej rodziny sa w zyciu silniejsze z tego wzgledu, ze wiele przeszly w dziecinstwie. oczywiscie to nie jest regula, ale uwazam, ze takie cos moze uodpornic na ewentualne zyciowe niepowodzenia w przyszlosci.
__________________
'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat 'how do you know I'm mad?' said Alice 'you must be' said the Cat 'or you wouldn't have come here' |
2007-02-23, 08:37 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 344
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Witam w klubie... Nie będę wam opowiadać jaki był mój ojciec póki był, w każdym razie jak się w końcu wyprowadził bardzo mi ulżyło, choć byłam jeszcze dzieckiem
Jasne, że nie pozostaje to bez wpływu. Ja na przykład zareagowałam jeszcze inaczej, przez jakiś czas bezwiednie mściłam się na swoich mężczyznach - dopiero po jakimś czasie zdałam sobie z tego sprawę. Na szczęście znlazał się taki, który okazał się odporny, choć przez pierwsze lata naszego związku musiało być mu ciężko - teraz jestem tego świadoma. Teraz jesteśmy ze sobą 6 lat, wszystko jest w najlepszym porządku - zmieniłam się i jestem wyleczona z tych starych ran. No, moze nie do końca, czasem jeszczew wyłazi ze mnie diabeł, ale prawie wyleczona. Tak że może być dobrze - wierzcie w to i trzymajcie się.
__________________
Four winds at the four winds bar Two doors locked and windows barred One door left to take you in The other one just mirrors it |
2007-02-23, 16:32 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Tęz się wychowywałam bez ojca i mam podobne obawy jak Ty, bo historia lubi sie powtarzać. Ale dałam sobie duż adawkę rezerwy i trzymam sie tgeo.
Będzie dobrze, trzeba w to wierzyć Pozdrawiam |
2007-03-09, 20:11 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: małopolskie
Wiadomości: 107
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Cytat:
Mam 24 lata, cudownego narzeczonego, jesteśmy ze sobą 3 i pół roku, wiem, że on mnie kocha najbardziej na świecie, ale i tak cały czas się boję, że go stracę. Nie ma wazniejszej osoby i rzeczy od niego. Nie liczy sie dla mnie szkoła, praca, imprezy, koleżanki. Ja też bardzo często zachowuje się dziwnie( napewno wiesz o co mi chodzi). Nie umiem walczyc o swoje, szybko ulegam. Chociaż od jakiegoś czasu pomalutku się to we mnie zmienia. I bardzo boję się mieć dzieci( mój TŻ chce je miec juz od jakichs 2 lat), boję się, że zostanę sama jak moja mama, że będę musiała sobie sama radzić w życiu. To napewno skutek braku ojca. W niektórych sytuacjach nie czuję się normalna. |
|
2007-03-10, 13:42 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: małe miasteczko
Wiadomości: 28
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
ja rowniez wychowywałam sie bez ojca, mieszkalam tylko z mama i nadal mieszkam. mam faceta ktory jest 7 lat straszy ode mnie, a ktos mi kiedys powiedzial ze dziewczyny ktore wychowywaly sie bez ojca szukają wlasnie takich starszych facetow by z nimi byc moze cos w tym jest? przy nim czuje sie bardzo bezpiecznie.
__________________
Prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz, dlaczego. -Lew Tołstoj |
2007-03-10, 16:45 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Ja też wychowywałam sie bez ojca, ale w odróżnieniu od Was nie odczuwam, zeby to miało jakiś wpływ na moje zycie (a trochę lat już żyję). Nigdy nie odczuwałam braku ojca, ojciec kojarzył mi się (z obserwacji koleżanek) z osobą, która ogranicza swobodę, jest surowa itp.
Jestem w miarę pewna siebie, mam silne poczucie niezależności, od lat jestem w szczęśliwym związku (puk, puk), mój TŻ ma tyle samo lat co ja, opieki potrzebuję jak każda kobieta, ale w pewnych granicach, nie znoszę zagłaskiwania kotka na śmierć.... Naprawdę nie widzę, jak brak ojca miałby na mnie wpłynąć, choć nie raz się nad tym zastanawiałam. |
2007-03-12, 01:21 | #20 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Cytat:
Co do starszych facetów - o tak. Podobają mi się tylko samodzielni (m.in. jeśli chodzi o pracę, jednak bez podtekstu materialnego), dojrzali mężczyźni (nie chłopcy) przy których mogę czuć się jak mała istotka wzbudzająca ich instynkty opiekuńcze. Muszę czuć się bezpiecznie i muszę mieć kogoś nad sobą (oczywiście w zdrowym tego słowa znaczeniu). Nie wymyśliłam sobie tych wytycznych. Były we mnie od zawsze, z czasem zaczęłam je odkrywać, nazywać i rozumieć. Nie walczę z tym - nawet jeśli to tylko 'zapełnienie pustki'/'nadrobienie ojca', to wiem, że tylko w takim związku i tylko z takim facetem będę szczęśliwa. Najważniejsze, to żyć w zgodzie ze sobą.
__________________
68- 66.5 - 63.9 - 62.2 - 60.9 - 58.5 -56.8 - 55.6 - 54.0 - 50 (164 cm) Agencja Interaktywna Poznań 21.02.11 - start "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" Żadne jedzenie nie jest aż tak dobre, by było warte chociażby kilograma |
|
2007-03-12, 10:47 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Przezlosliwa dokladnie mam to samo. Nie interesują mnie wogóle chłopcy młodsi i rówieśnicy. Ja potrzebuję starszego, niezależnego faceta, który sie mną zaopiekuje. Mój facet jest odemnie starszy tylko o 4 lata, ale czuje się przy nim bardzo bezpiecznie, traktuje mnie troszke jak swoją córeczkę, której trzeba zrobić śniadanko, cały czas przytulać i opiekować się nią, a mi to bardzo odpowiada. Ja osobiście odczuwam brak ojca.
|
2007-03-12, 10:51 | #22 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
Cytat:
__________________
68- 66.5 - 63.9 - 62.2 - 60.9 - 58.5 -56.8 - 55.6 - 54.0 - 50 (164 cm) Agencja Interaktywna Poznań 21.02.11 - start "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" Żadne jedzenie nie jest aż tak dobre, by było warte chociażby kilograma |
|
2007-03-12, 11:33 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 141
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
...
Edytowane przez katzet Czas edycji: 2014-05-14 o 22:47 |
2007-03-13, 09:50 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 488
|
Dot.: wychowywanie się bez ojca...a poczucie bezpieczeństwa
gdyby twoja mama sie nierozwiodla skutki byly by jeszcze gorsze bo twoj ojciec niedal by ci tego spokoju twoj dom niebyl by azylem gdybys z nim mieszkala byla bys zakompleksiona jeszcze bardziej albo wyroslabys na nic niewarta dziwuche
Moja mama niestety nierozwiodla sie i dalej mieszkam z ojcem ktorego nienawidze i czasem sie boje i nikt mi niepowie ze ojciec daje poczucie bezpieczenstwa bo dla mnie taka osoba jest wlasnie matka A to ze szukasz kogos a jak juz z kims jestes to panicznie boisz sie rozstania to tlumacze tylko tym ze boisz sie samotnosci mialam podobnie -jesli bedziesz bardziej tolerancyjna popracujesz nad swoimi nerwami by sie nie klucic to napewno nie bedziesz sama -bo kto chce byc z kims kto tylko sie klóci kiedys ktos powiedzial mi podobne slowa i powiedzial mi ze jak jestem w towarzystwie dwojga ludzi ktorzy sie klóca to chce z tamtad uciec tak samo jest ze mna jesli klóce sie to tez ktos nie moze ze mna wytrzymac i chce uciec. kłócac sie niesety nie przyciagasz ludzi a wrecz ich odpychasz od siebie Uwiez w siebie choc to nielatwe to miej wecej wiary w siebie docen siebie jaka jestes i miej wiecej tolerancji dla ludzi a zaczniesz przyciagac ludzi i milosc przyjdzie sama powodzenia trzymam kcuki |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:51.