I jak tu się dorobic czegokolwiek w życiu?

[sweet.girl]

Narazie się ucze... Ale nie wiem co potem.

Zobaczcie. W tym kraju raczej się nie da własnymi siłami dorobić mieszkania, samochodu przy przeciętnej pensji 1600zł. Zawsze trzeba wziąść jakiś kredyt który trzeba spłacać milion lat - lub do emerytury. Dziewczyny jak myślicie jak się dorobić włąsnego mieszkania bez kredytu, i spadku... ? Bo dla mnie to jest nie realne! Rachunki, jedzenie, art. najpotrzebniejsze do życia no i co dalej? nie ma jak odłożyć nawet.

Dorobiłyście się same (bez "bonusów" ) samochodu lub mieszkania?
A jak nie to jak to zrobiłyście?

[Sunny20]

Nie bądźmy taki pesymistami Ja widzę, że niektórym się udało i mam nadzieję, że mnie również się uda.
Wszystko zależy od zawodu jaki się wykonuje. Poza tym we dwoje zawsze łatwiej

[sweet.girl]

Sunny ale zakłądająć że odkładałabym nawet 200 zł miesięcznie to za jakieś 45 lat mogłabym kupić jakieś skromne mieszkanko na obrzezach miasta.... no we dwoje skraca to czas do 23 lat...

Mówie o uczciwej pracy...

[Sunny20]

Sweet ja też mówię o uczciwej, ciężkiej pracy
Za 1600 zł to faktycznie nie ma co marzyć o luksusach, chyba że jest szansa na podwyżkę, rozwój zawodowy. Przecież nie ma się takiej samej pensji przez całe życie.
Jednak jest przecież dużo osób, które zarabiają więcej. Ja myślę, że jak ktoś ma energię i pomysły to i w Polsce da sobie radę, choć nie powiem czasami naprawdę można zwątpić i łatwo nie jest

[sweet.girl]

No właśnie - łatwo nie jest.
A do jakiegoś 30 roku życia na garnuszku rodziców mi się nie widzi
Pomysł jest tylko jeden- kredyt

Ale perspektywa jego spłacania to jest :

Wizażanki a Wy jakie macie opinie na ten temat?

[lain]

a ja jestem zdania, ze nie tylko w Polsce zeby kupic mieszkanie/dom trzeba zaciagac kredyty hipoteczne. w koncu nie tylko w Polsce sa one popularne

ja zyje ze swiadomoscia, ze kiedys bede prowadzic egzystencje na kredycie. no coz... wole splacac kredyt niz placic za wynajem mieszkania, ktore nigdy nie bedzie moje.

[...:::oblabobla:::...]

Gdybym nie była rozrzutna, dorobiłabym się już niejednego samochodu Trzeba łapać każdą okazję do zarobienia pieniędzy Oprócz normalnej pracy warto się zając sprzedażą bezpośrednią - niektóre firmy dają nawet 40% marży, więc w połączeniu ze zwykłą pensją robi się z tego ładna kwota Zwłaszcza jak się ma kogoś "pod sobą" (ludzie sami zarabiają na Ciebie )

[witch_18]

Zgadzam się z lain.Nie tylko u nas,żeby mieć własne mieszkanie/samochód trzeba zaciągnąć kredyt.Może i za granicą zarabiają więcej w porównaniu z Polską,ale trzeba wziąć poprawkę na to,że inne rzeczy są u nich droższe niż u nas.Także nigdzie nie ma łatwo i do tego trzeba się przyzwyczaić
Myślę,że do wszystkiego w życiu można dojść samemu jeśli się tylko chce i nie potrzeba do tego żadnego cudu

[Sunny20]

Mnie się wydaje, że te wszystkie narzekania spowodowane są tym, że nagle przed ludźmi otworzyła się nowa możliwość wyjazdu za granicę i dorobienia się w krótkim czasie dużej kasy. I teraz wszyscy patrzą na Polskę przez pryzmat tych wyjazdów, że tam to góry złota a tu tylko normalna pensja. Wcześniej w Polsce było o wiele gorzej, a jakoś narzekań mniej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałoby się rzec.

[sweet.girl]

No właśnie ta praca za granicą kusi.... Ale język... Zakwaterowanie tam też kosztuje.

[MoniaK]

Napisane przez sweet.girl

No właśnie ta praca za granicą kusi.... Ale język... Zakwaterowanie tam też kosztuje.

Wszystko kosztuje
Tak samo jak w Polsce tak i za granicą ludzie biorą kredyty na mieszkanie i to nie jest nic nadzwyczajnego. W krajach bogatych i rozwijających się kredyty hipoteczne (w ogóle kredyty) to norma.
Skąd ludzie mają sobie wziąć na samym starcie np. 300 tys. na mieszkanie? Przecież takich Paris Hilton czy bogatych rodzin jest mały procent w stosunku do całego społeczeństwa

[Momo]

Właśnie dlatego moje siostry wyjechały

[calkiem-spoko]

Taka tutaj niby w tym kraju bida, a w dużym supersamie ludziska pchają całe wypakowane wózki. Zawsze zastanawia mnie ten fenomen.

Albo - zwłaszcza przed świętami - kupują na umór sprzęt RTV/AGD w Makro, Saturnie i podobnych przybytkach rozkoszy konsumpcyjnej. Wiadomix, bieda aż piszczy, ale wielki telewizor i DVD musi być w każdej polskiej rodzinie. Śmieszy mnie to, jak niektórzy do mieszkanek w bloku przytachają sobie rozwalającym się samochodem wielkie pudło z telewizorem i ustawią te 40cali w tak zwanym "dużym pokoju". Cała rodzina ma wielką radochę, telewizor gra nonstop [a niewiele rzeczy mnie w życiu tak irytuje jak nieustająco włączony telewizor]. I życie na kredycie, bo KONSUMPCJA NIEOKIEŁZNANA musi być

W rodzinie bambrów na życie nie ma, ale TV być musi pierwsza klasa

Ale fakt, teraz nawet największa bieda z nędzą kamufluje sie sprzętem RTV, dlatego trudno jest ją na pierwszy rzut oka zauważyć.

Wierzyć mi się nie chce, jak słyszę, że w tym kraju nie da się dorobić.
Poziom konsumpcji dóbr wszelakich zdecydowanie wzrasta, więc chyba nie jest u nas tak źle. Dorobić też się większości chociaż własnego mieszkania i samochodu udaje i chyba tylko wyjątkowe niedorajdy (oczywiście mam na myśli pokolenie naszych rodziców, 40-50 lat) nie mają teraz chociaż własnego M.

I z nami też tak źle nie będzie.

W trudzie i znoju, ale w końcu się dorobimy....

...oby nie tylko wypaśnego telewizora

[cheer]

Napisane przez calkiem-spoko

Taka tutaj niby w tym kraju bida, a w dużym supersamie ludziska pchają całe wypakowane wózki. Zawsze zastanawia mnie ten fenomen.

Też kiedyś o tym pisałam, ale jakoś...chyba nie zostało to odebrane tak, jak powinno. W każdym razie nie w takim sensie, o jaki mi chodziło...

[calkiem-spoko]

Napisane przez cheer

Też kiedyś o tym pisałam, ale jakoś...chyba nie zostało to odebrane tak, jak powinno. W każdym razie nie w takim sensie, o jaki mi chodziło...

A o co Ci chodziło i jak to zostało odebrane?

Bo dla mnie to jest niesamowite, że gdy idę z TŻtem po podstawowe zakupy do naszego gospodarstwa domowego, za KOSZYK płacimy spokojnie jakieś 50-60 złotych.

A ludzie pchają się z wypchanymi WÓZKAMI, jeszcze fajki muszą być, alkohol..i skąd na to mają kasę, skoro na burżuazję nie wyglądają?
Widocznie tak źle im się nie żyje, jak lubią opowiadać

[cheer]

Dokładnie o to:

Napisane przez calkiem-spoko

A ludzie pchają się z wypchanymi WÓZKAMI, jeszcze fajki muszą być, alkohol..i skąd na to mają kasę, skoro na burżuazję nie wyglądają?
Widocznie tak źle im się nie żyje, jak lubią opowiadać

A zostało to odebrane...w sumie tak, że to...a, nieważne, ale moje rzeczywiste intencje zostały przewrócone do góry nogami.

[calkiem-spoko]

Dzisiaj stałam po kioskiem i z ciekawości obczaiłam, ile paczka fajek kosztuje.
Dzizus krajst!! Jaka drożyzna! I też jakoś wszystkich na te fajki stać.
Na wystawne i huczne wesela także.
Na samochody - i co z tego, ż stare rzęchy, one właśnie wymagają nieustającego remontu, a ceny benzyny i częstotliwość tankowania jest taka, że gdy widzę, jak mój TŻ tankuje swoją czarną furę, to mi serce płacze krokodylimi łzami

I gdzie jest ta bieda i ludzie, co się nie dorobili? Bo przecież są i nie posunę się do stwierdzenia, że nie ma takowych między nami. Czy to tylko babcie emerytki, co kupują bułki i serek w osiedlowym sklepiku?

[sweet.girl]

No właśnie ja się najbardziej boje perspektywy babci 500zł emerytry : 400 na leki a za reszte żyj!

Aj.... pesymistka ze mnie straszna

[syntagma]

Napisane przez calkiem-spoko

Taka tutaj niby w tym kraju bida, a w dużym supersamie ludziska pchają całe wypakowane wózki. Zawsze zastanawia mnie ten fenomen.

w supermarketach (a o to Ci chodzi?) wiekszosc ludzi robi zakupy rzadko i dlatego takie wielkie, przyjezdzaja w niedziele samochodem i robia zapasy. Poza tym rodziny przecietnie skladaja sie z wiecej osob niz maz i zona wiec tego jedzenia tez musi byc wiecej. A no i jedzenie w Polsce jest stosunkowo tanie, w porownaniu do innych krajow europejskich. Wypakowac caly wozek jedzeniem w Irlandii, a u nas to jest znaczna roznica.

Zapracowac na wlasne mieszkanie, a na telewizor to bym jednak nie porownywala.

[beti33]

Najlepiej to dostać się w kręgi "kręcące lody"

Wtedy nawet taka osoba - nauczycielka - podrzędny poseł - podrzędny "kręcacz lodów" może w kilka dni wysupłać 300 000 PLN


A tak poza tym to najkorzystniej skombinować pierwszy milion: potem już można generować zyski nie przemęczając się zbytnio. Problem tylko z załatwieniem tego pierwszego miliona

[sweet.girl]

beti to daj nam sposób na uczciwy milion bez lotka

trzeba zawsze coś kręcić.... żeby mieć...

Jak to mówi brat mojego TŻta "Się gra się ma" -> tylko że ja nie chce akurat tak grać

[aniielica]

1600 zł to już jest duża pensja. Nauczyciel na start zarabia jakieś 900 zł. A potem niewiele więcej.

[sweet.girl]

Nie takich ambicji żeby być nauczycielem

[Fresa]

Zawsze można pracować na dwa etety,jak z jednego nie starczy na wszystko,co by się chciało .

Ciężką pracą ludzie się bogacą .

[Chii1986]

łatwo nie jest sama się zastanawiam czy kiedykolwiek bedzie mnie stać mna własne mieszkanie.. raczej tylko kredyt wchodzi w grę. Wielu moich znajomych ma ten problem z głowy- koleżance rodzice kupili działke na 18stke, inna dostała dom na prezent ślubny... ja tam nawet nie bede miała za co tego ślubu wyprawić.

I wcale nie jest tak łatwo wspinać się po szczeblach kariery (mówie tu o ludziach, którzy aktualnie mają 40-50lat)- mój tata zarabiał sporo jak były PGRy- upadło i stracił prace. Teraz ma 50lat i pracuje po 48godzin jako ochroniarz za 5zł za godzine, mama bya księgową- firma upadła, nie pracuje... gdzie przyjmą ludzi w tym wieku do pracy? Pewnie, że można robić kursy, dokształcać się ale za co i po co skoro i tak wszędzie biorą młodych.
Współczuję tylko takim ludziom bo często są pracowici ale nic im z tego nie przychodzi.

Dla mnie to wszystko jest ogólnie trochę dziwne- studiuje dziennie wiec nie pracuje bo kiedy, chce założyć rodzine ale nie za bardzo- bo studiuje wiec nie ma jej za co utrzymać, jak skończe studiować to pójde do pracy i na dziecko sobie pozwolić od razu nie bede mogła bo przecież to pierwsze lata pracy- doświadczenie itp.. to kiedy ja mam urodzić i założyć rodzine... z tego wynika że w wieku 30 lat:/

prawda jest taka, że jak sie nie ma rodziców przy kasie albo partnera przy kasie to trzeba naprawde się starać by cokolwiek odłożyć, sama zaradność to nie wszystko...

[syntagma]

Napisane przez aniielica

1600 zł to już jest duża pensja. Nauczyciel na start zarabia jakieś 900 zł. A potem niewiele więcej.

aniielica Ty nie doluj

[2016070150903]

Napisane przez sweet.girl

Mówie o uczciwej pracy...

dlaczego Polacy mają tendencję do dzielenia ludzi na biednych, którzy uczciwie pracują i bogatych, którzy dorabiają się dużych pieniędzy kradnąc? pewnie, że każdy chciałby dostawać po kilka tysięcy miesięcznie i po roku pracy dorobić się mieszkania, samochodu i corocznych wakacji zagranicą. ale najpierw trzeba trochę 'pokombinować' (mówię tu o 'pozytywnym kombinowaniu'- planowaniu, dopasowywaniu się do rynku pracy, etc., nie o oszukiwaniu) i ciężko popracować.

Napisane przez Fresa

Ciężką pracą ludzie się bogacą .

o to to.

[syntagma]

Napisane przez Chii1986

prawda jest taka, że jak sie nie ma rodziców przy kasie albo partnera przy kasie to trzeba naprawde się starać by cokolwiek odłożyć, sama zaradność to nie wszystko...

albo trzeba z czegos zrezygnowac studia zaoczne, wyjazd za granice zeby choc troche odlozyc..

[narcy]

calkiem-spoko zgadzam sie w 100%

[miu miu]

Napisane przez calkiem-spoko

Taka tutaj niby w tym kraju bida, a w dużym supersamie ludziska pchają całe wypakowane wózki. Zawsze zastanawia mnie ten fenomen.

Albo - zwłaszcza przed świętami - kupują na umór sprzęt RTV/AGD w Makro, Saturnie i podobnych przybytkach rozkoszy konsumpcyjnej. Wiadomix, bieda aż piszczy, ale wielki telewizor i DVD musi być w każdej polskiej rodzinie. Śmieszy mnie to, jak niektórzy do mieszkanek w bloku przytachają sobie rozwalającym się samochodem wielkie pudło z telewizorem i ustawią te 40cali w tak zwanym "dużym pokoju". Cała rodzina ma wielką radochę, telewizor gra nonstop [a niewiele rzeczy mnie w życiu tak irytuje jak nieustająco włączony telewizor]. I życie na kredycie, bo KONSUMPCJA NIEOKIEŁZNANA musi być

W rodzinie bambrów na życie nie ma, ale TV być musi pierwsza klasa

Ale fakt, teraz nawet największa bieda z nędzą kamufluje sie sprzętem RTV, dlatego trudno jest ją na pierwszy rzut oka zauważyć.

Wierzyć mi się nie chce, jak słyszę, że w tym kraju nie da się dorobić.
Poziom konsumpcji dóbr wszelakich zdecydowanie wzrasta, więc chyba nie jest u nas tak źle. Dorobić też się większości chociaż własnego mieszkania i samochodu udaje i chyba tylko wyjątkowe niedorajdy (oczywiście mam na myśli pokolenie naszych rodziców, 40-50 lat) nie mają teraz chociaż własnego M.

I z nami też tak źle nie będzie.

W trudzie i znoju, ale w końcu się dorobimy....

...oby nie tylko wypaśnego telewizora

Mnie też irytują strasznie bez przerwy włączone telewizory Ja sama telewizora nie posiadam, a telewizję oglądam sporadycznie, więc jak idę do kogoś i tam TV ciągle gra to mnie trafia. A takie kupowanie odbiornika na pokaz jest śmieszne.

Napisane przez beti33

A tak poza tym to najkorzystniej skombinować pierwszy milion: potem już można generować zyski nie przemęczając się zbytnio. Problem tylko z załatwieniem tego pierwszego miliona

To może zrobimy zrzutę na pierwszy milion? I wszystkie wizażanki będą bogate