Panika,obawa szok-30stka sie zbliza!

[kasia2404]

Witam was wszystkie.Chcialabym sie dowiedziec od kobiet 30 +czy tez mialyscie "kryzys" przed 30 urodzinami.Bo ja tam od roku,objawy: mnostwo kasy na kosmetyki z troszke wyzszej polki.Kremy na celulity -zapas,liftingujace cialo zapas.A ostatnio serum sos orlane-(dziala)ale moj cellulit jakis taki nie duzy jest wiec po co ja tak panikuje???
Ciuchy-czarne na wieczor lub okazje a za to teraz kupuje zielone,czerwone ,wrzosowe itpco mnie opetalo?
Botox wstrzykniety pod okolice oczu tylko,bo czolo zaslaniam grzywa,Mowia mi na 24 25 wygladasza a ja juz obmyslam plan co i gdzie wstrzyknac sobie,??????cholercia to nie moze byc kryzys wieku sredniego-za wczesnie!!!!!!!
Na dodatek wszystkie kumpele sie zmowily czy co.....w ciazy....w ciazy,,,,,w ciazy....i ta tez w ciazy.Wiek podobny i zaczynam myslec-jesli one moga to czy ja pzynajmniej moge o tym podumac,pomysliec itp...No zoz bledu w akt ur. nie ma wiec trzeba sie zmotywowac i jakos to cholerstwo przejsc, Jak tu nie byc 20stka???????

[Kota]

Nie miałam akurat w tym czasie kryzysu- miałam specjalną sytuację osobistą i koncentrowałąm się na niej, tak ze chyba nawet nie za bardzo zauważyłam samo przekroczenie trzydziestki.
Choć owszem, upływ czasu czuję.

[Wife]

Czasu nie zatrzymamy, chociaż każda z nas bardzo by tego chciała.
Mimo, że słyszę, że nie wyglądam na swój wiek, odczuwam i widzę już pewne zmiany w wyglądzie zewnętrznym, pomimo dbania o "urodę" i w miarę prawidłowego odżywiania, ruchu..
Cóż, pozostaje nam pogodzenie się z tym, że będziemy się "zmieniały" z roku na rok.
Kończąc trzydzieści lat też miałam moment załamania-ja to nazywam "depresją egzystencjalną" , która jeszcze czasami mnie dopada, ale zaczynam się ostatnio godzić z tym, że jestem kobietą w "średnim wieku"(o matko jak to brzmi ).
POzdrawiam,
W.

[to ja magda]

Napisane przez Wife

Kończąc trzydzieści lat też miałam moment załamania-ja to nazywam "depresją egzystencjalną" , która jeszcze czasami mnie dopada, ale zaczynam się ostatnio godzić z tym, że jestem kobietą w "średnim wieku"(o matko jak to brzmi ).
POzdrawiam,
W.

Rany boskie! Jaka kobieta w srednim wieku? Toż trzydziestka to jeszcze młoda dzierlatka! Ja właśnie ostatni rok spedzam z trójką "z przodu" i zbliżająca się czterdziestka powoduje u mnie znacznie mniejsze emocje niż 30-te urodziny.
Tak naprawde nigdy wczesniej nie podobałam sie sobie tak jak teraz. Nareszcie polubiłam swój nieco za duży tyłek i przestałam przejmować sie duperelami.
Dziewczyny, głowa do góry. Życie zaczyna się po trzydziestce! A po czterdzietce mam nadzieje staje się jeszcze fajniejsze.

[Wife]

Hehe Magdo, nigdy bym nie zakwalifikowała nas do "tej grupy wiekowej"gdybym niefortunnie nie usłyszała w ubiegłym roku wypowiedzi dziennikarza w jakimś reportażu w telewizji "kobiety w średnim wieku, między 30-60 rokiem życia..." Myślalam, że spadnę z krzesła jak to usłyszałam!

[to ja magda]

Ja jeszcze doskonale pamiętam, jak mając może z 17 lat uzywałam sformułowania "taka starsza babka koło trzydziestki". O matko, ale człowiek durny był!!!

[Wife]

No cóż, kiedyś faceci czterdziestoletni byli dla mnie starymi piernikami, na których nie zwróciłabym uwagi a teraz ta grupa wiekowa bardzo mi się podoba!

[Kota]

Napisane przez Wife

No cóż, kiedyś faceci czterdziestoletni byli dla mnie starymi piernikami, na których nie zwróciłabym uwagi a teraz ta grupa wiekowa bardzo mi się podoba!

[Asia31]

Ja chyba tez nie mialam kryzysu czulam sie jakas taka dumna.Ale teraz czasami nachodza mnie takie czarne mysli ale staram sie je odgonic,przeciez nie ma na to sily.Trzeba dbac o siebie usmiechac sie i bedzie dobrze.

[Lewek]

Jeśli to co opisałaś to jest kryzys, to chyba też to mam/miałam Oprócz botoksu wszystko sie zgadza, tony kosmetyków, nagła dbałość o każdy skrawek ciała, ciuchy, no i te ciąże....
Ale powyższe zabiegi sprawiają że wyglądam jak 25, za to w głowie mam dużo wiecej

[Pepeline]

Miałam to szczesie, że nie przechodziłam takich dziwnych zjawisk . Dobrze się czuje w swojej skórze, to najwazniejsze i mam nadzieje ze już tak zostanie do końca

[sr.johanna]

Ja pamietam...dzien moich 30-ych urodzin...calutki dzien przeplakalam i mialam depresje...nie moglam sie uspokoicNaprawde
A teraz.......najlepsze lata jakie dotychczas mialam...mam 34.....czuje sie duzo mlodsza...jest mi wspaniale:jup i:

[architekt80]

Oj też to czuje , co prawda jeszcze troszke mi zostało do 30-stki ale mam juz objawy panikinarazie poważnie rozważam botoks i stosuje tony kosmetyków......

[Anula123]

Ja przekroczyłam 30 w tym roku. Ale nie był to dla mnie powód do smutku. Fakt, kosmetyków przybywa w łazience, ale o botoksach jeszcze nie myślę.

[goha80]

Ja tam w ogóle nie mam takich dylematów a w tym roku kończę 28. sama nie wierze w tą liczbę bo nadal czuje się jakbym skończyła niedawno liceum...

[architekt80]

to tak jak ja też 28 , a w sercu 17

[kasia2404]

Pozostaje sie pocieszac ,ze gdy ktos mnie pyta o wiek to nie wierzy i pyta czy napewno???to dodaje pewnosci siebie i motywuje do dalszych zabiegow pielegnacyjnych nawet jesli jedyny skutek do dobry humor i pusty portfel hi hi.Co tam pojade na tydzien do SPA w Toskanii....duzo zabiegow relaksujaco ,odmladzajacych nie az tak duzo kasy kosztuje.Polecila mi znajoma ,ktora wlasnie taki prezent sobie zrobila na 30.
ps hotel 4-5 gwiazdkowy,wody termalne ,bufet,zabiegi i noclegi w cenie...7 nocy juz od 600 euro....chyba warto??????

[urwanyguzik]

ja tez sie balam bo mam za miesiac, ale poprosze meza zeby nie kupowal 30 roz itp i zeby nie bylo specjalnego szumu tylko tak bez zbednego rozmachu, zwyczajnie niech mi kupia tort a swieczki zdmuchnie dziecko ale wsadze tylko 3 hahahah

[cava]

niecały tydzień temu stuknął mi 37 krzyżyk. Kryzysu 30tki nie miałam, kryzysu 40tki jakoś nie czuję.
Bo niby od czego, żyję jak żyłam tylko taka głupia już nie jestem.
A to raczej powód do zadowolonia, opić by trzeba a nie się martwić.

Nie czuję się "starzejąca" , fizycznie jestem w lepszej formie niż kiedykolwiek, czuję że się podobam nie tylko mężowi, a i tak jemu głownie podobac się chcę.
Kosmetykó z łazienki mi... ubyło.
Trudniej mnie teraz wziąć na reklamę, nauczyłąm się czytac składy, a te na ogół nie powalają, już lepiej do kosmetyczki iść na jakiś zabieg solidny.
Botoksu nie widzę powodu robić, ale jakby mi coś kiedyś zaczęło przeszkadzać to nie wykluczam ingerencji nawet chirurgicznej - na razie nie potrzebuję.

Wiek, dzieciatość, zamężność traktuję jak atut, bo to jest atut dla kobiety, i znacznie podnosi jej status społeczny. Jestem w końcu dorosła, nic już nikomu nie muszę udowadniać i z tego kożystam bez skrupułów. W końcu mogę się szarogęsić na całego a na dodatek zasłużenie. (NARESZCIE!)
Mam do zaoferowania duzo, potrafię brać ile daję, nie łatwo zbić mnie z pantałyku, mam ułożone życie, zegar biologiczny mi nie tyka bo ja już swoje urodziłam i odchowałam wstępnie.
Czuję się od tego wszystkiego szczęśliwa a to procentuje i mam wrażenie, że to trochę takie perpetum mobile- jak już ruszy to samo się napędza.

Jestem lepiej zorganizowana, zamożniejsza, mam więc w końcu czas i środki na oddawanie się swojejpasji. Mam skrzętnie dobrane grono znajomych zmuszających mnie swoimi osobowościami do bezustannego dokształacania się - bo tylko czychają żeby wyjechac ze swoimi teoriami więc muszę być na bieząco z interesującymi nas tematami. To motywujące do ciągłego rozwoju umysłowego, do poszerzania wiedzy i przeciwdziała zgnuśnieniu.

Wiek będzie naszym sprzymierzeńcem - jeśli potrafimy być osobą (a wręcz osobowością) a nie tylko odbijać się w lustrach.

[mysia79]

fajnie napisane
ja tam się nie bałam trzydziestki dopóki nie zostałam sama. 30 letnia singielka to nic strasznego, ale potem przyjdzie czterdziestka, pięćdziesiątka, może sześćdziesiątka (jak dożyję) i wtedy może być ciężko...

[rumiankowa]

nawet nie zauważyłam trzydziestych urodzin. co prawda moja starsza kilka lat koleżanka opowiadała, jak w dniu 30 urodzin wpadła w depresję (miała stałą pracę, męża, dziecko i własne mieszkanie 0 wydawać by się mogło, że jest to wystarczająca stabilizacja). ja w dniu trzydziestki miałam umowę na czas określony, mieszkałam z rodzicami i byłam w trakcie przygotowań do ślubu.
swoją dogą nie jestem typową kobietą. rzadko się maluję, do fryzjera chodzę jak już muszę (średnio dwa razy w roku), kosmetyczka widuje mnie raz na rok.
może nie przestraszyła mnie trzydziestka, bo mam młodszego TŻ? albo po prostu nie zaglądam sobie w metrykę
ps. a i owszem, raczej chyba wyglądam na swoje lata

[jelonek27]

mysia79 nie jestes jedyna samotna trzydziestka je nia nie jestem jeszcze ale za tydzień bede i chce byc i mam nadzieje ze zakocham sie w wolnosci co bedzie pozniej nie mysle po co?

Jesli chodzi o wyglad trudniej mi schudnac, i nei robei sobei juz zdjec bo moja twarz nie wyglada jak 5 lat temu, mimo ze nie mam zmarszczek inne rysy ktore juz mi sie ne podobaja

Ogolnie nie narzekam Pozdrawiam staruszki;pp

[201608040942]

Ja za niecaly miesiac skoncze 32 lata i ciesze sie. Jak dobiegalam 30-tki bylam bardzo dumna, ze jestem jaka jestem. Wiele kobiet mlodszych ode mnie wygladalo gorzej niz ja, a mnie i tak dawano mniej niz 30. Wkoncu wyszlam z tego wieku gdzie trzeba dobrze wygladac. Wkoncu zaakceptowalam to ze nie jestem chuda, ze jestem nornalna z tendencja do tycia. Po ciazy( wiek 28 lat) mojja figura sie zmienila. Mam ta sama wage co wczesniej, ale paramenty jednak sa inne. Mam wiecej w biuscie i wiecej w pasie. Latwiej tyje, chidz wczesniej tez nie bylo to trudne, ale teraz juz 2 kg widac na brzuchu, bo w brzuch najbardziej mi wchodzi i sie tym nie porzejmuje. Zaczely podobac mi sie kobiety normalne a nawet puszyste, juz nie ogladam sie za chudzinkami na ulicy i nie zazdroszcze ze sa takie chude. Teraz jak sie obejrze to z litoscia w oczach ze takie anorektyczki, chodz wiem ze pewnie wiele z tych pan chcialaby przytyc, ale sie nie da, taka maja juz przemiane materii. Moja jest inna i mam dosc niedojadania, glodziena sie zeby byc chuda. Chce byc szczesliwa i od kiedy zaakceptowalam siebie i nie robie wielkiego alo z powodu przytycia 10dag , jestem szczesliwa. Mam meza, mam dziecko, mam rodzine ktorej sama nie mialam. Moze nie jest idelana, bo moje wyobrazenie o rodzinie jest ciut inne, ale ciesze sie tym co mam. zaakceptowalam siebie , swoje wady, wiem jak je ukryc i wyeksponowac to co ladne . Nie wstydze sie mowic ile mam lat. Nigdy sie nie wstydzilam, a teraz nawet jestem z tego dumna. MNiej przejmuje sie tym co mysla, mowia inni. Wlasciwie wogole sie nie przejmuje. Moze zaboli przytyk od strony tesciowej, ale obcych ludzi mam calkiem gdzies.
Moje zycie sie wlasnie zaczelo, nareszcie jestem szczesliwa, a tego bardzo chcialam i zycze innym.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

30tka za rok. Nie wyglądam na tyle, ale akurat nawet jakbym wyglądała, to co z tego?

Myślę raczej z przyjemnością o tej "magicznej" liczbie, postanowiłam sobie,m że urodzinami ją uczczę, taką imprezką miłą jakąś, mało tego - tydzień po mam zaplanowany ślub i chciałabym też gdzieś w okolice przedślubne wcisnąć wieczór panieński

A na razie chcę zrobić listę 30 rzeczy do zrobienia przed 30ką

[climberka]

uwazaj z ta lista ja tez zrobilam taka w wieku 26lat - bylo na niej m.in. wyjsc za maz ( a bylam swiezo po ucieczce sprzed oltarza ) , urodzenie dziecka, wyjazd na jakas fajna wyprawe gorska...
za kilka miesiecy skoncze 32 lata - mam fantastycznego meza, dwojke dzieci (czekam na trzecie, porod za miesiac ), sprwdzilo sie wszystko z nawiazka

przyznaje, ze dla mnie ta magiczna 30 nie byla jakas cezura, ot wiedzialam, ze zbliza sie 3 dekada i blizej juz do 40, ale zadnych strasznych mysli o przemijaniu i zblizaniu sie do trumienki nie bylo. Teraz za to czuje sie dojrzalsza, ciut madrzejsza mam nadzieje (choc jak to sie mowi 'czlowiek glupi sie rodzi i glupi umiera ), jakby bardziej juz wiem czego chce i na czym mi zalezy, potrafie oddzielic *******y od rzeczy waznych, sama w swoich oczach nabralam wartosci, wiem, ze nie dam sie nikomu sciagnac z mojej polki przekonan i jest mi z tym dobrze. A z takich bardziej kobiecych gadzetow to moze bardziej zwracam uwage na to jak sie ubieram, mam swoje ulubione kolory, zestawy (kiedys panowal u mnie z tym totalny chaos), juz wiem w czym wygladam ok a w czym beznadziejnie i czego unikac, no i zmienilam cala szafke lazienkowa jesli chodzi o kosmetyki i generalnie pielegnacje twarzy i ciala - przerzucilam sie calkowicie na dermokosmetyki, w drogeriach ograniczam sie azwyczaj do zeli pod prysznic, szamponow czy balsamow, ale o buzke to juz dbam. I powiem Wam, ze o dziwo, od kiedy zaczelam madrze dbac o buzke (kiedys za cale kosmetyki robilo mydlo i byle jaki krem) i sie przykladac do pielegnacji wygladam lepiej niz 5 lat temu

[joanna1978]

witam.
ja jestem 30-tką z kwietnia.od jakiegoś roku ogólnie dopadają mnie wspomnienia z młodych lat i niekiedy łza się kręci w oku.tak jak dzisiaj gdy odwiedziłam strone ze szpitalem w którym przeszłam kilka zajefajnych chwil. czasem sobie wyobrażam ta 30 w głowie i sobie myśle ja niechce ja niechce sie starzeć.tęsknie bardzo za tymi chwilami sprzed 15 czy 10 lat kiedy fajnie sie bawiłam.
przyszło małe załamanie ale niema czasu na to bo życie płynie dalej i trzeba odkrywać uroki tego już po 30.choc płynie ono wolniej- zmniejszona przemiana materii , więcej w pasie . ale zawsze sobie mówiłam że trzeba się cieszyć tym co się ma chociaż wiem że nie zawsze jest to łatwe. złe dni były ,są i będa bez wzgledu na wiek.
a co do kremów to używam - i nie z wyzszej pólki tylko tych z polskiej półki- i mam nawilżoną skóre bo do wartości przeciw zmarszczkowych to nie bardzo w to wieże bo przyglądam sie koleżankom tym co używaja dobrych to powiem że mają ich więcej niż ja.zmarszki dopadną każdego jednych przed niektórych po. myśle że botox byłby cool ale kogo na to stać to może zaszaleć.
jeżeli kogoś dopadnie deprecha to uszy do góry jutro bedzie nowy dzień.uśmiech pomaga.tak ogólnie napisze jeżeli za duzo mysle to nuce piosenki albo słucham muzyki głośno -mi to pomaga.pozdrawiam cieplutko

[Ata77]

30-te urodziny przeżyłam bezboleśnie. Specjalna refleksja mnie nie dopadła Chwilami jednak dopadają mnie czarne myśli o chorobie,śmierci etc
Ale wiek akurat nie ma nic do tego.

[2724fc39232e7d7e714caae7afe31b7bba2006d5_62c613f34a28b]

Magiczną cyfrę przekroczyłam kilka lat temu i bez wiekszych komplikacji. Żadbych dołów, rozliczania minionego czasu i ponurej wizji na przyszłość. Cieszę się dobrym zdrowiem i nienajgorszym wyglądem - to pewnie stąd, że odejmują mi lata . Nie mam fazy na tony kosmetyków. Za to regularnie od lat chodzę do kosmetyczki, fryzjera, dbam o kondycję, dostosowuję dietę do zmieniających się potrzeb i uzupełniam ją suplementami. Staram się nie dać zwariować ogromnej presji na "nastolatkowość", bo wszyscy się w końcu zestarzejemy. Chcę ciągle być w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej, ale na miarę swoich lat. Życzę nam wszystkim dziewczyny, by optymizm zawsze zwyciężał i pozwalał cieszyć się każdym dniem

[sine.ira]

Napisane przez kasia2404

Witam was wszystkie.Chcialabym sie dowiedziec od kobiet 30 +czy tez mialyscie "kryzys" przed 30 urodzinami.Bo ja tam od roku,objawy: mnostwo kasy na kosmetyki z troszke wyzszej polki.Kremy na celulity -zapas,liftingujace cialo zapas.A ostatnio serum sos orlane-(dziala)ale moj cellulit jakis taki nie duzy jest wiec po co ja tak panikuje???
Ciuchy-czarne na wieczor lub okazje a za to teraz kupuje zielone,czerwone ,wrzosowe itpco mnie opetalo?
Botox wstrzykniety pod okolice oczu tylko,bo czolo zaslaniam grzywa,Mowia mi na 24 25 wygladasza a ja juz obmyslam plan co i gdzie wstrzyknac sobie,??????cholercia to nie moze byc kryzys wieku sredniego-za wczesnie!!!!!!!
Na dodatek wszystkie kumpele sie zmowily czy co.....w ciazy....w ciazy,,,,,w ciazy....i ta tez w ciazy.Wiek podobny i zaczynam myslec-jesli one moga to czy ja pzynajmniej moge o tym podumac,pomysliec itp...No zoz bledu w akt ur. nie ma wiec trzeba sie zmotywowac i jakos to cholerstwo przejsc, Jak tu nie byc 20stka???????

eeee tam wyluzuj i pamiętaj, że:

Napisane przez cava

Wiek będzie naszym sprzymierzeńcem - jeśli potrafimy być osobą (a wręcz osobowością) a nie tylko odbijać się w lustrach.

Ja 30 kończę 8 listopada tego roku Bardzo się cieszę, że dane mi było dożyć (zdechlak ze mnie i nie raz uciekłam już spod kosy pewnej damy w czerni ). Takie rzeczy się docenia wtedy kiedy widać realną szanse ich utraty. Jestem pełna nadziei i dużo sobie obiecuję w swojej dalszej podróży po tym łez padole

[cava]

Jejku, sine.ira, poczułam się mile połechtana

Zdrowia zyczę na jeszcze przynajmniej 2 kolejne trzydziestki .