ŁÓDŹ - ktokolwiek może pomóc w czymkolwiek KOCIA UMIERALNIA

[Mokkunia]

Słowa nie oddzadzą sytuacji.
Miejsce piękne, zielone, 2-gwiazdkowy hotel, na peryferiach Łodzi.
Pani poprosiła nas o pomoc - powiedziałam uczciwie co mozemy zrobić. Wyłapać koty na sterylki jeśli Pani załatwi talony.
Prośba na dziś - wyłapać kocięta, bo chore, bo niektóre umierają.
Nie mamy miejsc, smutne ale jedynym rozwiązaniem jest schron.

Na miejscu prawda okazuje się bardziej niż bolesna. Wszystko załamuje, w****.. ia to, co zrobiły z tego miejsca karmicielki.
Nie ma co próbować ubierać w ładne sowa + to jest mordownia.
matki nosicielki kociego kataru i grzyba.
Ciała kociąt poniewierające się po krzakach, rozkładające się zwłoki.
Rozmawiałyśmy z mieszkańcami, bo podobno koty mają zniknąć. Mówię uczciwie, nie ma ich gdzie stąd zabrać.
Trzeba sterylizować.
Okazuje się, ze wszyscy pomogą, tylko trzeba zmobilizować.
Ludzie ie mogą już na to wszystko patrzeć.

Fakty - ok. 50 dorosłych kotów na terenie, wszystkie młode, większość ciężarnych.
kilkanaście kociąt zlokalizowanych, nie wiadomo ile kryje się po komórkach.
Zabraliśmy dwie matki do sterylki - dzięki Niechcianym - dzięki- nie mamy talonów!
6 kociąt zostało zabranych z czego 3 zostały poddane eutanazji - grzyb zjadł je całe, dosłownie.
Może udało by się je uratować, ale niestety prawda jest brutalna, ich tam zostało jeszcze wiele, chyba musimy wybierać, które trzeba ratować, a którym dać usnąćkitty
Kotka buraska okazałą sie być kotką karmiącą - pojechaliśmy szukać kociąt, na całe szczęście krzyczały.
Rozwalono komórkę i znaleźliśmy je.
Dwa - niedożywione, jeden z zaklejonymi zupełnie oczami, wyziębione. Daliśmy szansę tylko tygryskowi.
Biało-czarny usnął w lecznicy, był tak zimny i chudy.
Trzy kocięta miały trafić do schroniska. Nad najmniejszym ulitowała się Elfrida. Reszta niestety została odwieziona na Marmurową.
Dwa czarnuszki i większy ok. 3 msc biało-bury.

To jest umieralnia, która sie nie skończy
Pani która przejęła tam karmienie będzie załatwiała talony.
Wszystkich z Łodzi błagamy o pomoc.
Bez względu na waśnie - proszę o mobilizację.


jeśli ktoś może pomóc finansowo proszę o wpłaty na
Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt
NIP: 729-261-12-79
REGON: 100268188
KRS: 0000265877
Konto: BANK PKO BP
22 1020 3408 0000 4902 0174 2246

z dopiskiem "kocia umieralnia"

[Alessa80]

Proszę, napisz, jak sprawa stoi, bo serce pęka...

[Mokkunia]

Wieści z wczoraj wieczora:

"przepraszam, że tak skrótowo
od 11 do 21 na terenie hotelu - złapaliśmy 9 dorosłych, w tym jeden kocur
5 maluchów - odwiezione do schroniska
1 trafił do elfridy
6 (7?) zostało uśpionych

nie wiem ile kotów zostało jeszcze do odłowienia + maluchy, które sa w komórkach i których nie udało nam się wyciągnąć mimo rozpruwania kłódek.

na miejscu kolejne zwłoki i mioty, które najprawdopodobniej leżą porzucone w komórkach

w piątek dyrekcja ma otworzyć wszystkie komórki

brakuje nam miejsc do przechowywania kotów

brakuje nam klatek do przechowywania po sterylkach"


Pomoc cały czas baaardzo potrzeba. Każda jest na wagę złota.

[joplin]

Podnoszę, bo ważne!

[musicman]

kurcze nie za bardzo zrozumiałam z pierwszego posta o co chodzi. Co to za hotel? Dla zwierząt , dla ludzi? Czyje koty? Co na to achronisko? CHodzi o to żeby wyłapać czy komuś odebrać?
Chcę pomóc ,ale mogę nie wiem co się dzieje.

[majorka:)]

A moglabys powiedziec ,w ktorej czesci Lodzi takie cos sie dzieje,gdzie dokladnie ???

[veronicas15]

Napisane przez musicman

kurcze nie za bardzo zrozumiałam z pierwszego posta o co chodzi. Co to za hotel? Dla zwierząt , dla ludzi? Czyje koty? Co na to achronisko? CHodzi o to żeby wyłapać czy komuś odebrać?
Chcę pomóc ,ale mogę nie wiem co się dzieje.

Podpisuję się pod tym. Mogłabyś napisać dokładniej?

[Mokkunia]

Napisane przez musicman

kurcze nie za bardzo zrozumiałam z pierwszego posta o co chodzi. Co to za hotel? Dla zwierząt , dla ludzi? Czyje koty? Co na to achronisko? CHodzi o to żeby wyłapać czy komuś odebrać?
Chcę pomóc ,ale mogę nie wiem co się dzieje.

To jest hotel dla ludzi, w okolicy którego bytuje ogromna ilość niewysterylizowanych kotów. Koty nie są czyjąś własnością, ot dzikie, dokarmiane przez karmicieli. Problem w tym, że mnożą się na potęgę. Kotki zostawiają maluchy, maluchy chorują, umierają. Leżą żywe obok nieżywych. Te koty są dzikie, wolnożyjące, dla nich schronisko to wyrok. Nie chodzi o to by je wyłapać, wywieźć. Trzeba je wysterylizować by nie dopuścić do dalszego rozwoju tego dramatu. Potrzebna jest pomoc w tej akcji. Od łapania kotów, wożenia do weta, przechowywania po sterylce, po klatki, transportery, pieniądze na zabiegi. Jeśli ktoś może pomóc w jakikolwiek sposób proszę dajcie znać.
Jeśli jeszcze mogę coś wyjaśnić piszcie.

A, jeśli chodzi o część Łodzi, to Chojny.

[Mokkunia]

Wczoraj udało się złapać 2 kotki i 2 kocury.

A tu opis jednej z dziewczyn z akcji na miejscu z przedwczoraj. Może trochę przybliży sytuację jaka tam panuje.
"Ogólnie na terenie hotelu jest podstawowy problem - wszędzie porozrzucane żarcie, gnijące, ohydne. Koty są najedzone i nie łapią się zbyt chętnie.
Pod hotelem jest ciąg korytarzy z około setką zamkniętych komórek, w co piątej coś piszczy. W komórkach niektóre zwierzaki już martwe. Znalazłyśmy około 4 dniowe kocię z pogruchotaną nózką, z której lała sie ropa. Leżał na swoim bracie - martwym, nadjedzonym przez inne zwierzęta.
W innym korytarzu martwe kociaki, zjadane już przez mrówki
http://upload.miau.pl/3/108745.jpg - tylko dla tych o mocnych nerwach

Wyciągnęłyśmy dwa kociaki z jednej komórki, jedno z ropą strzelającą z oczu. Wygrzebywałyśmy kocięta z rur ciepłowniczych za pomocą desek i zagiętych listewek.

Dobrze łapały się koty w piwnicy, wszystkie młode, dzikie, 9 sztuk. Klatki w piwnicach porozstawiane tak, ze żeby zrobic obchód wszystkich robi sie trasę kilkusetmetrowa. Męczące to jest bardzo.

Część korytarzy niedostępna, zawalona jakimiś gratami. Wczoraj z Tomkiem przedarliśmy się przez rury, szukając kociąt, ale już końcówka korytarza tak zawalona, ze brakowało nam do przeszukania około 10 metrów. Na tej wysokości jest jeszcze jeden korytarz, którego końca nie widać - załamka, oczywiście wszystko nie oświetlone. "

[Nemezja]

Smutne to bardzo...ja w Łodzi nie mieszkam,ale mam nadzieję,że znajdą się dobrzy ludzie,którzy pomogą.

[musicman]

dobra wpłacam kasę

[Mokkunia]

Kopiuję wieści z wczoraj:
"chciałam bardzo podziękować wszystkim zaangażowanym w łapanki i transporty, dzwoniącym, załatwiającym, zapewniającym prowiant

nie mam sił po dzisiejszym dniu, nic nie złapałyśmy, bo już chyba żadna z nas nie chciała tam być ani sekundy dłużej
przetrzepaliśmy wszystkie piwnice
nie znalazłyśmy już żadnego żywego kociątka
nie zapomnę tego obrazu, krzyk rozpaczy i wyciągnięta po pomoc ręka, której nikt nie zauważył... "

"dziś nie znalazłyśmy żadnych żywych kociaków w komórkach, za to kilka kociakowych trupków. Jeden obraz będzie mi sie śnił po nocach.

Widziałyśmy jakieś 3 dorosłe koty, z tego jedna ciężarna kotka, jak odjeżdżałyśmy z Elfridą, nie złapało się nic.

Jedna z tamtejszych osób powiedziała, że ta sytuacja trwa od 9 lat co najmniej - tyle tam pracuje. Najmłodszy kot - 5-letni. Niemal wszystkie to młode koty, a te martwe - kociaki."


i jeszcze dokumentacja zdjęciowa
ZDJĘCIA DRASTYCZNE! nie klikaj jeśli nie masz mocnych nerwów
dokumentacja z dziś.
UWAGA! - drastyczne

http://upload.miau.pl/3/109385.jpg
http://upload.miau.pl/3/109387.jpg
http://upload.miau.pl/3/109389.jpg
http://upload.miau.pl/3/109391.jpg
http://upload.miau.pl/3/109393.jpg
http://upload.miau.pl/3/109395.jpg
http://upload.miau.pl/3/109397.jpg

pierwszego z nich, tej łapki wyciągniętej z wołaniem o pomoc nie zapomnę nigdy...


Musicman - dziękuję!

[musicman]

czyli rozumiem, że akcja zakończona?
Jak stoicie z kasą? Wpłacają ludzie?
Ja wpłaciłam ile mogłam, powinna przejść koło poniedziałku.
Pozdrawiam, dobrze że są na świecie tacy ludzie

[Mokkunia]

Nie nie, to był tylko koniec akcji dnia wczorajszego
Myślę, że wszystko będzie trwało aż do końca, aż uda się wyłapać wszystkie kotki i je wysterylizować. Dziś znowu dziewczyny tam pojechały, próbują łapać. Pewnie znowu późnym wieczorem będzie raport, to przekleję.
Finansowo chyba na razie jest stabilnie, są jednak jeszcze dobrzy i wrażliwi ludzie i pomagają. Udało się załatwić kilkanaście darmowych sterylek. No, ale jeszcze wiele kotek zostało, nie chcą się łapać, są najedzone i cwane.
Jutro jedzie kolejna zmiana i będzie łapać.
Teraz najbardziej potrzebna pomoc w łapaniu i transporcie oraz w przechowywaniu kotek kilka dni po zabiegu.

[Nemezja]

Łzy mi poleciały,jak obejrzałam te zdjęcia,szczególnie pierwsze...

Co robicie z ciężarnymi kotkami?Pozwala się im urodzić i wykarmić małe czy są usypiane?

[Reijel]

Przelałam małą kwotę, choć nie odważyłam się na obejrzenie zdjęć. Dawaj znać, jak wygląda sytuacja.

Jak rozwinęły się te choroby?

[Mokkunia]

Wczoraj udało się złapać dwa koty. Dziś dalszy ciąg łapania.
Kotki w ciąży są sterylizowane aborcyjnie, jeśli weterynarz nie stwierdzi przeciwwskazań. Z wielu powodów nie możemy pozwolić, by urodziły.
Jak doszło do tego, że kociaki umierały, że były tak strasznie chore? Po prostu rodziły je chore matki, porzucały, były niedożywione. W dużych skupiskach kotów szerzą się choroby, kociaki są bardzo na nie podatne. Te koty nie były odrobaczane, szczepione, leczone. Koci katar nieleczony potrafi być bardzo groźny Tu bardzo dobry artykuł o tej chorobie: http://www.vetserwis.pl/katar.html

Dziewczyny, dziękuję za wpłaty, dziękuję za to, że jesteście, że zaglądacie.

[Reijel]

up up

[Mokkunia]

Może jest ktoś zmotoryzowany z Łodzi, kto mógłby pomóc w sprawach transportowych? A może ktoś może przechować przez kilka dni kotkę po sterylce?
To najpilniejsze potrzeby na dzień dzisiejszy.

[Alessa80]

Wpłaciłam. Dostanę kasę niedługo, to wpłacę jeszcze.
Powodzenia

[Mokkunia]

Napisane przez Alessa80

Wpłaciłam. Dostanę kasę niedługo, to wpłacę jeszcze.
Powodzenia

bardzo dziękuję

[majorka:)]

Kurcze jestem z Łodzi i mozna powiedziec ,ze bardzo dobrze znam okolice chojen.Po obejrzeniu zdjec SZLAK MNIE TRAFIL,ze zyjemy w 21 wieku i dochodzi do czegos takiego.
Prosze napisz mi gdzie to jest dokladnie??

Jesli slysze ,ze dzieje sie cos zlego zwierzakom do tego stopnia to wscieklosc sei we mnie wzbiera.

[Mokkunia]

Mam wieści sprzed chwilki Dziewczynom udało się "coś" złapać W lecznicy się okaże czy to chłopak czy dziewczyna

[Mokkunia]

wczoraj udało się złapać aż 4 koty czekamy na wieści z lecznic czy to były kotki czy kocurki

[majorka:)]

Napisane przez Mokkunia

wczoraj udało się złapać aż 4 koty czekamy na wieści z lecznic czy to były kotki czy kocurki

Dzieki za odpowiedz(

[Mokkunia]

Napisane przez majorka:)

Dzieki za odpowiedz(

Majorka, boimy się publicznie podawać adresu tego miejsca z wielu powodów. Cała akcja przebiega na razie spokojnie, w pokojowej atmosferze i chcemy żeby tak zostało. Jeśli chcesz pomóc dziewczynom na miejscu mogę podać Ci do nich kontakt na priva. Umówicie się i tak chyba będzie najlepiej


Dziś rozpaczliwie poszukujemy kierowcy. Na już, na zaraz. Trzeba odebrać 3 kocury z lecznicy Sowa i odwieźć na miejsce. Czy ktoś może pomóc?

[Mokkunia]

Napisane przez Mokkunia

Dziś rozpaczliwie poszukujemy kierowcy. Na już, na zaraz. Trzeba odebrać 3 kocury z lecznicy Sowa i odwieźć na miejsce. Czy ktoś może pomóc?

Ufff, kryzys zażegnany, mamy transport

[Mokkunia]

Akcja ciągle trwa.

Pora jednak na małe podsumowanko:

16 kotek zostało wysterylizowanych
11 kocurów wykastrowanych
10 kociąt zostało uśpionych
8 kociąt oddanych do schroniska
5 kociąt w domach tymczasowych (1 zmarł)

do wyłapania i wysterylizowania zostało jeszcze około 8 upartych, trudnych do złapania kotów

Dziewczyny się nie poddają, będą łapać aż do końca, tak żeby ta historia już się nie powtórzyła.

[Reijel]

Trzymam kciuki

[Mokkunia]

Dziękujemy za kciuki Wczoraj udało się złapać kolejne dwa koty Na przynętę z surowej rybki. Dziś okaże się czy to były kotki czy kocurki - czekamy na wieści z lecznic.