-==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-12, 13:05   #1
ijaa
Zakorzenienie
 
Avatar ijaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 12 984
Angry

-==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!


Potrzebuję porady poniekąd prawnej oraz pomocy wszelkiej maści!!

Na początek zaznaczę, że wypowiedź ma będzie DŁUUUUUGA, wiec tylko dla wytrwałych i mających chwilę czasu.

Sprawa dotyczy upierdliwej i wrednej sąsiadki.

Zaczęło się to jakieś 6-8 miesięcy temu. Mieszkam z mamą, wiedziemy sobie spokojny żywot, w mieszkaniu pod ową sąsiadką, większość czasu i tak nie ma nas w domu, więc zawadzanie komukolwiek raczej jest średnio możliwe.
Tak jak piszę około pół roku temu, nie pamiętam dokładnie, moja mama zaczęła dostawać wezwania do sądu, do stawienia się na rozprawę, w charakterze oskarżonego.
Byłyśmy w szoku.
Najpierw było jedno, później drugie, za chwile trzecie. Napływały z zastraszającą prędkością. Pod każdym z nich kryła się ‘skarga na zakłócanie spokoju’.
Sąsiadka owa, uważa iż szczeknięcie psa, odkręcenie wody (mieszkamy w starym budownictwie i faktycznie każde odkręcenie wody, czy to przez nas czy przez kogoś innego jest słyszalne, ale na pewno nie jest to hałas i każdy z mieszkańców budynku odnosi się do tego jak to normalnej wykonywanej czynności) czy to zamknięcie okna czy drzwi jest karygodnym zachowaniem, zakłócamy jej spokój na tyle, że cytuję jej słowa: „ona nie potrafi tak żyć”.
Mama stawiała się oczywiście na wszystkie sprawy w sądzie, na każdej z nich sprawa została umorzona, ze względy na brak świadków czy dowodów na owe zakłócanie przez nas spokoju. Słowo sąsiadki przeciw słowu mojej mamy – sprawy umarzano.

Dodać powinnam iż owa Pani, nazwę ją „J” jest na rencie chorobowej, spowodowanej choroba psychiczną. Nie wiem dokładnie jaką chorobę posiada, wiem natomiast, że nie jest zdolna do pracy właśnie ze względu na tą chorobę.
Jest ona też jednak bardzo wykształconą osobą. Posiada dwa fakultety, jest oczytana. Spotkanie z nią na rozprawie sądowej wygląda dość przerażająco, ponieważ Pani J, rzuca na prawo i lewo paragrafami i szaremu człowiekowi nie znającemu się na rzeczy, delikatnie opada szczęka.

Co dalej?
Mama sobie chodziła na te wszystkie rozprawy, które nie muszę pisać jak wyglądają, w oczach np. pracodawcy. Policjant z komendy do której napływały zgłoszenia o zakłócaniu spokoju, doskonale poznał sytuację i Panią J pozwolił sobie na łączenie spraw, tak by mam nie musiała zamieszkać w sondzie.
Prawie ze każdy nasz ruch, nawet nie w czasie ciszy nocnej (22-6) ale w ciągu dnia o różnych porach był notowany – Pani J prowadzi chyba jakiś dziennik naszych poczynań – a sprawa zgłaszana na policję. Policjant z komendy do której napływały zgłoszenia o zakłócaniu spokoju, doskonale poznał sytuację i Panią J i pozwolił sobie na łączenie spraw, tak by mam nie musiała zamieszkać w sądzie.

Sprawa z sądem trochę się uspokoiła. Przestano na komendzie przyjmować co chwila te same zgłoszenia, nie mając przy tym świadków czy dowodów, gdyż wszystkie inne jak już pisałam umarzano. Teraz mama jest wzywana do sądu średnio raz na miesiąc, gdy Pani J, odwiedzi komisariat kilka razy, a to zbierane jest w jedną skargę.

Zaczęły się natomiast inne kwestie.
Każde odkręcenie przez nas wody, kończyło się z wylaniem przez sąsiadkę, wiadra wody na nasz parapet. Parapet mamy metalowy, wiec możecie sobie wyobrazić ten odgłos.
Czy to okno było otwarte czy zamknięte. Doszło do tego, że nawet bez naszego ruchu Pani J. pozwalała sobie na taki wyskok. Czy w środku nocy, czy wczesnym świtem. Zawał serca wtedy murowany.

Oczywiście żadne zamienienie zdania z ową sąsiadką nie wchodziło w grę. Spotkanie z nią twarzą w twarz jest albo nie możliwe, albo kończy się wykrzyczanymi bluzgami w stosunku do mojej czy mamy osoby.
Wzywanie policji również nie skutkuje. Albo w ogóle nie otworzy udając, że nie ma jej w domu, albo wyprze się jakichkolwiek poczynań.
Sprawa z wodą tez jakiś czas trwała, aż miarka się przebrała. Nie byłam dłużej w stanie tego znieść. Postanowiłam wziąć ją na sposób. Odkręciłam wodę, ustawiłam się z aparatem w drugim oknie i w momencie lania przez nią wody na nasz parapet pstryknęłam fotę, głośno przy tym twierdząc, że w końcu mam na nią dowód.
I to był chyba mój błąd, bo nie tyle kobieta się przestraszyła, jak z mamą pomyślałyśmy, bo przestała szaleć z tą wodą jak ręką odjął, co pomyślała, że faktycznie takie dowody mogą jej zaszkodzić.

Z tydzień, półtora był spokój.

Nie wspomniałam jeszcze wcześniej, o używaniu różnej maści i ciężkości sprzętów, oczywiście o każdej porze dnia i nocy. Walenie, stukanie, uderzanie czymś naprawdę ciężkim (że aż żyrandol drży) było na porządku dziennym.
Zwracając jej na to uwagę, uparcie zawsze twierdziła w słowach przemieszanych z bluzgami, że ona, cytuję: „modernizuje mieszkanie” :

Kwestii z wodą zaprzestała, natomiast wzmogły się te wszystkie inne czynności których udowodnić jej nie można.
Zaczęła nawet jakby skakać, przy każdym naszym ruchu który jej się nie spodoba, ponownie przy szczeknięci psa. Powinnam nadmienić, ze zwierze jest spokojne, nie ujada, nie wyje, ale to w końcu pies, jak szczeknie czasem to przecież świat się nie zawali, a nikomu innemu to nie przeszkadza.

Później zaczęła z większą siłą, stukać, wiercić, uderzać.
Po jakimś czasie, na suficie w naszej kuchni i jadalni (na szczęście mieszka tylko nad jednym z naszych pomieszczeń) zaczęły pojawiać się plamy, najpierw dwie malutkie, później jedna zaczęła rosnąć, a zaczęły pojawiać się inne.
Jedną upodobała sobie Pani J. wyjątkowo bo ma teraz ponad 50 na 50 centymetrów.
KONIEC pomyślałam.
Oczywiście rozmowy z nią, dlaczego to robi nie wchodzą w rachubę. Poszłam więc do naszej spółdzielni mieszkaniowej. Pani J, nie jest właścicielką mieszkania, wiec w moim rozumieniu spółdzielnia jest odpowiedzialna za szkody jakie owa Pani wyrządza.
Poprosiłam o spisanie protokołu z uszkodzeń na naszym suficie. Aktualnie plam jest 6 w tym dwie naprawdę duże.
W spółdzielni prawie, że zostałam wyśmiana. Spisanie protokołu wydało się dla nich bezcelowe, bo niby co oni zrobią, a jeśli już raczą przyjść i to uczynić, to co z tego. Według nich nie mają żadnego obowiązku zajęcia się sprawą.
Przybyły dwie osoby spisały protokół, udały się nawet na górę do Pani J. Szanowna Pani J. powiedziała (informację otrzymałam od kogoś), że ona nie radzi sobie z tym iż my przeszkadzamy jej żyć, zakłócamy jej spokój, więc będzie czynić dalej to co czyni.
W protokole te słowa oczywiście zawarte nie zostały (bo i po co, prawda?). Moim zdaniem byłby pomocne w sądzie i w pewien sposób ukazują winę Pani J.
Mama na zapytanie dlaczego to nie zostało w protokole zawarte uzyskała informację iż, nic takiego dwie osoby obecne ze spółdzielni nie słyszały. Protokół leży i według nich ich rola się zakończyła.

Od kilku dni zaczęły się pojawiać pęknięcia na naszym suficie, wydaje mi się iż spowodowane skakaniem, czy upuszczaniem czegoś ciężkiego. W kilku miejscach zaczęła odpryskiwać farba.
Nie wiem czy Pani J. w związku ze swoją chorobą zdaje sobie sprawę, do czego takie poczynania mogą doprowadzić, zwłaszcza iż mieszkamy w budownictwie bardzo starym, który liczy już sobie prawie 100 lat.
Ostatnio pozwala sobie na tyle, że tylko żyrandol się trzęsie, albo i meble i drzwi.
Dosłownie kilka dni temu, zostałam brutalnie obudzona takimi skokami , gdzie w momencie kiedy byłam jeszcze nie do końca przytomna pomyślałam, że budynek się wali.


Na koniec dodam jeszcze jedną ważną kwestię.
Obok Pani J. mieszka moja kuzynka (córka nieżyjącego już brata mojej mamy). Ona również co chwila w mniemaniu pani J. zakłóca spokój, jest wzywana do sądu.
Jakiekolwiek oskarżenie ze strony mojej mamy, mojego, czy kuzynki kończy się tym, że na świadka każda z nas może podać tylko pozostałe, ponieważ reszta sąsiadów to w większości osoby starsze które to jak twierdzą nie chcą się mieszać, albo nie chcą wchodzić Pani J, w drogę by i za nich się nie zabrała.
Ponieważ jesteśmy rodziną, według Pani J, wszelkie nasze poczynania są spiskiem i próbą zniszczenia jej, a jako świadkowie nie jesteśmy odebrani tak pozytywnie jak byłyby osoby postronne, nie spokrewnione.

Jeszcze w kwestii psa, a właściwie psów.
Pani J. obrała sobie bardzo cwaną taktykę. Potrafi wyjść o 2-3 nad ranem z jakimś kijem na klatkę schodową, pozderzać w ściany, w poręcze i podłogę, po czym czmychnąć do mieszkania. W tym momencie mój jak i kuzynki pies oczywiście zaczynają szczekać. Bo co innego robi pies, jak nie szczeka na zagrożenie.
A następnego dnia rano, na komisariacie zgłaszana jest skarga na moją mamę, oraz na kuzynkę o zakłócanie spokoju w środku nocy, spowodowane ujadaniem psów.

Moje pytania zatem!
Na dzień dzisiejszy nie wiem co mam z ową Panią począć.
Oczywiście mogłabym złożyć na komendzie sprawę o zakłócanie spokoju. Ale co da moja jedna mała, w stosunku do jej kilkunastu w ciągu miesiąca.
Obie z mamą pracujemy (w przeciwieństwie do pani J) i naprawdę ostatnią rzeczą na jaką mamy ochotę i czas to bieganie non-stop po sądzie i na komisariacie.

Dochodzi sprawa spółdzielni. Za nich też chciałabym się wziąć i nie pozostawić tego tak, pozwalając by umyli od tego ręce. Gdzie szukać przepisów które mówią iż muszą coś z tym zrobić? Jeśli faktycznie takie są. Jak zacząć?

A na Panią J. napisać po prostu skargę? Która prawdopodobnie zostanie umorzona. Czy coś innego da się zrobić?

Za wszelką pomoc i sugestie będę ogromnie wdzięczna.


I dziękuję tym którzy dotrwali do końca.
__________________

...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
ijaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:29   #2
krokodylek
Raczkowanie
 
Avatar krokodylek
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Powiem tak: WSPÓŁCZUJĘ!!! ja miałam podobną sytuację z sąsiadami nade mną(puszczali non stop GŁOŚNO muzę, potrafili 24 h kłócić się,dziewczyna chodziła ca ły czas w szpilkach po płytkach itp ale nieważne)..jedyne co mogę Ci poradzić to wizytę w spółdzielni(wykorzystajci e jej chorobę psychiczną, zbierajcie dowody) i skargę o immisje sąsiedzkie....i poradę u prawnika
a jeśli chodzi o spółdzielnie to jest ICH sprawa, a jeśli nie jest właścicielką to tym bardziej...musisz drążyć ten temat w spółdzielni....do skutku, w moim przypadku też tak było,że ich to nie obchodziło....nie poddawaj sie

Edytowane przez krokodylek
Czas edycji: 2009-01-12 o 13:39
krokodylek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:30   #3
Arethaf
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Omg Najlepiej chyba skorzystać z dobrej porady prawnej, jak się za taką panią wziąć.
Albo "zaprosić" policjanta do mieszkania Waszego i niech posługa, co wyrabia sąsiadka.

Nienormalna sytuacja, szczerze współczuję.
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg

Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły.
Czasami pękam, bo mnie przerywa
niecierpliwość życia.
Arethaf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:33   #4
krokodylek
Raczkowanie
 
Avatar krokodylek
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez Arethaf Pokaż wiadomość
Omg Najlepiej chyba skorzystać z dobrej porady prawnej, jak się za taką panią wziąć.
Albo "zaprosić" policjanta do mieszkania Waszego i niech posługa, co wyrabia sąsiadka.

Nienormalna sytuacja, szczerze współczuję.
"zaprosić" policjanta się nie da...w swojej sprawie też " zapraszałam" i nigdy nie przyszedł
krokodylek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:42   #5
201804200947
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość
Potrzebuję porady poniekąd prawnej oraz pomocy wszelkiej maści!!

Na początek zaznaczę, że wypowiedź ma będzie DŁUUUUUGA, wiec tylko dla wytrwałych i mających chwilę czasu.

Sprawa dotyczy upierdliwej i wrednej sąsiadki.

Zaczęło się to jakieś 6-8 miesięcy temu. Mieszkam z mamą, wiedziemy sobie spokojny żywot, w mieszkaniu pod ową sąsiadką, większość czasu i tak nie ma nas w domu, więc zawadzanie komukolwiek raczej jest średnio możliwe.
Tak jak piszę około pół roku temu, nie pamiętam dokładnie, moja mama zaczęła dostawać wezwania do sądu, do stawienia się na rozprawę, w charakterze oskarżonego.
Byłyśmy w szoku.
Najpierw było jedno, później drugie, za chwile trzecie. Napływały z zastraszającą prędkością. Pod każdym z nich kryła się ‘skarga na zakłócanie spokoju’.
Sąsiadka owa, uważa iż szczeknięcie psa, odkręcenie wody (mieszkamy w starym budownictwie i faktycznie każde odkręcenie wody, czy to przez nas czy przez kogoś innego jest słyszalne, ale na pewno nie jest to hałas i każdy z mieszkańców budynku odnosi się do tego jak to normalnej wykonywanej czynności) czy to zamknięcie okna czy drzwi jest karygodnym zachowaniem, zakłócamy jej spokój na tyle, że cytuję jej słowa: „ona nie potrafi tak żyć”.
Mama stawiała się oczywiście na wszystkie sprawy w sądzie, na każdej z nich sprawa została umorzona, ze względy na brak świadków czy dowodów na owe zakłócanie przez nas spokoju. Słowo sąsiadki przeciw słowu mojej mamy – sprawy umarzano.

Dodać powinnam iż owa Pani, nazwę ją „J” jest na rencie chorobowej, spowodowanej choroba psychiczną. Nie wiem dokładnie jaką chorobę posiada, wiem natomiast, że nie jest zdolna do pracy właśnie ze względu na tą chorobę.
Jest ona też jednak bardzo wykształconą osobą. Posiada dwa fakultety, jest oczytana. Spotkanie z nią na rozprawie sądowej wygląda dość przerażająco, ponieważ Pani J, rzuca na prawo i lewo paragrafami i szaremu człowiekowi nie znającemu się na rzeczy, delikatnie opada szczęka.

Co dalej?
Mama sobie chodziła na te wszystkie rozprawy, które nie muszę pisać jak wyglądają, w oczach np. pracodawcy. Policjant z komendy do której napływały zgłoszenia o zakłócaniu spokoju, doskonale poznał sytuację i Panią J pozwolił sobie na łączenie spraw, tak by mam nie musiała zamieszkać w sondzie.
Prawie ze każdy nasz ruch, nawet nie w czasie ciszy nocnej (22-6) ale w ciągu dnia o różnych porach był notowany – Pani J prowadzi chyba jakiś dziennik naszych poczynań – a sprawa zgłaszana na policję. Policjant z komendy do której napływały zgłoszenia o zakłócaniu spokoju, doskonale poznał sytuację i Panią J i pozwolił sobie na łączenie spraw, tak by mam nie musiała zamieszkać w sądzie.

Sprawa z sądem trochę się uspokoiła. Przestano na komendzie przyjmować co chwila te same zgłoszenia, nie mając przy tym świadków czy dowodów, gdyż wszystkie inne jak już pisałam umarzano. Teraz mama jest wzywana do sądu średnio raz na miesiąc, gdy Pani J, odwiedzi komisariat kilka razy, a to zbierane jest w jedną skargę.

Zaczęły się natomiast inne kwestie.
Każde odkręcenie przez nas wody, kończyło się z wylaniem przez sąsiadkę, wiadra wody na nasz parapet. Parapet mamy metalowy, wiec możecie sobie wyobrazić ten odgłos.
Czy to okno było otwarte czy zamknięte. Doszło do tego, że nawet bez naszego ruchu Pani J. pozwalała sobie na taki wyskok. Czy w środku nocy, czy wczesnym świtem. Zawał serca wtedy murowany.

Oczywiście żadne zamienienie zdania z ową sąsiadką nie wchodziło w grę. Spotkanie z nią twarzą w twarz jest albo nie możliwe, albo kończy się wykrzyczanymi bluzgami w stosunku do mojej czy mamy osoby.
Wzywanie policji również nie skutkuje. Albo w ogóle nie otworzy udając, że nie ma jej w domu, albo wyprze się jakichkolwiek poczynań.
Sprawa z wodą tez jakiś czas trwała, aż miarka się przebrała. Nie byłam dłużej w stanie tego znieść. Postanowiłam wziąć ją na sposób. Odkręciłam wodę, ustawiłam się z aparatem w drugim oknie i w momencie lania przez nią wody na nasz parapet pstryknęłam fotę, głośno przy tym twierdząc, że w końcu mam na nią dowód.
I to był chyba mój błąd, bo nie tyle kobieta się przestraszyła, jak z mamą pomyślałyśmy, bo przestała szaleć z tą wodą jak ręką odjął, co pomyślała, że faktycznie takie dowody mogą jej zaszkodzić.

Z tydzień, półtora był spokój.

Nie wspomniałam jeszcze wcześniej, o używaniu różnej maści i ciężkości sprzętów, oczywiście o każdej porze dnia i nocy. Walenie, stukanie, uderzanie czymś naprawdę ciężkim (że aż żyrandol drży) było na porządku dziennym.
Zwracając jej na to uwagę, uparcie zawsze twierdziła w słowach przemieszanych z bluzgami, że ona, cytuję: „modernizuje mieszkanie” :

Kwestii z wodą zaprzestała, natomiast wzmogły się te wszystkie inne czynności których udowodnić jej nie można.
Zaczęła nawet jakby skakać, przy każdym naszym ruchu który jej się nie spodoba, ponownie przy szczeknięci psa. Powinnam nadmienić, ze zwierze jest spokojne, nie ujada, nie wyje, ale to w końcu pies, jak szczeknie czasem to przecież świat się nie zawali, a nikomu innemu to nie przeszkadza.

Później zaczęła z większą siłą, stukać, wiercić, uderzać.
Po jakimś czasie, na suficie w naszej kuchni i jadalni (na szczęście mieszka tylko nad jednym z naszych pomieszczeń) zaczęły pojawiać się plamy, najpierw dwie malutkie, później jedna zaczęła rosnąć, a zaczęły pojawiać się inne.
Jedną upodobała sobie Pani J. wyjątkowo bo ma teraz ponad 50 na 50 centymetrów.
KONIEC pomyślałam.
Oczywiście rozmowy z nią, dlaczego to robi nie wchodzą w rachubę. Poszłam więc do naszej spółdzielni mieszkaniowej. Pani J, nie jest właścicielką mieszkania, wiec w moim rozumieniu spółdzielnia jest odpowiedzialna za szkody jakie owa Pani wyrządza.
Poprosiłam o spisanie protokołu z uszkodzeń na naszym suficie. Aktualnie plam jest 6 w tym dwie naprawdę duże.
W spółdzielni prawie, że zostałam wyśmiana. Spisanie protokołu wydało się dla nich bezcelowe, bo niby co oni zrobią, a jeśli już raczą przyjść i to uczynić, to co z tego. Według nich nie mają żadnego obowiązku zajęcia się sprawą.
Przybyły dwie osoby spisały protokół, udały się nawet na górę do Pani J. Szanowna Pani J. powiedziała (informację otrzymałam od kogoś), że ona nie radzi sobie z tym iż my przeszkadzamy jej żyć, zakłócamy jej spokój, więc będzie czynić dalej to co czyni.
W protokole te słowa oczywiście zawarte nie zostały (bo i po co, prawda?). Moim zdaniem byłby pomocne w sądzie i w pewien sposób ukazują winę Pani J.
Mama na zapytanie dlaczego to nie zostało w protokole zawarte uzyskała informację iż, nic takiego dwie osoby obecne ze spółdzielni nie słyszały. Protokół leży i według nich ich rola się zakończyła.

Od kilku dni zaczęły się pojawiać pęknięcia na naszym suficie, wydaje mi się iż spowodowane skakaniem, czy upuszczaniem czegoś ciężkiego. W kilku miejscach zaczęła odpryskiwać farba.
Nie wiem czy Pani J. w związku ze swoją chorobą zdaje sobie sprawę, do czego takie poczynania mogą doprowadzić, zwłaszcza iż mieszkamy w budownictwie bardzo starym, który liczy już sobie prawie 100 lat.
Ostatnio pozwala sobie na tyle, że tylko żyrandol się trzęsie, albo i meble i drzwi.
Dosłownie kilka dni temu, zostałam brutalnie obudzona takimi skokami , gdzie w momencie kiedy byłam jeszcze nie do końca przytomna pomyślałam, że budynek się wali.


Na koniec dodam jeszcze jedną ważną kwestię.
Obok Pani J. mieszka moja kuzynka (córka nieżyjącego już brata mojej mamy). Ona również co chwila w mniemaniu pani J. zakłóca spokój, jest wzywana do sądu.
Jakiekolwiek oskarżenie ze strony mojej mamy, mojego, czy kuzynki kończy się tym, że na świadka każda z nas może podać tylko pozostałe, ponieważ reszta sąsiadów to w większości osoby starsze które to jak twierdzą nie chcą się mieszać, albo nie chcą wchodzić Pani J, w drogę by i za nich się nie zabrała.
Ponieważ jesteśmy rodziną, według Pani J, wszelkie nasze poczynania są spiskiem i próbą zniszczenia jej, a jako świadkowie nie jesteśmy odebrani tak pozytywnie jak byłyby osoby postronne, nie spokrewnione.

Jeszcze w kwestii psa, a właściwie psów.
Pani J. obrała sobie bardzo cwaną taktykę. Potrafi wyjść o 2-3 nad ranem z jakimś kijem na klatkę schodową, pozderzać w ściany, w poręcze i podłogę, po czym czmychnąć do mieszkania. W tym momencie mój jak i kuzynki pies oczywiście zaczynają szczekać. Bo co innego robi pies, jak nie szczeka na zagrożenie.
A następnego dnia rano, na komisariacie zgłaszana jest skarga na moją mamę, oraz na kuzynkę o zakłócanie spokoju w środku nocy, spowodowane ujadaniem psów.

Moje pytania zatem!
Na dzień dzisiejszy nie wiem co mam z ową Panią począć.
Oczywiście mogłabym złożyć na komendzie sprawę o zakłócanie spokoju. Ale co da moja jedna mała, w stosunku do jej kilkunastu w ciągu miesiąca.
Obie z mamą pracujemy (w przeciwieństwie do pani J) i naprawdę ostatnią rzeczą na jaką mamy ochotę i czas to bieganie non-stop po sądzie i na komisariacie.

Dochodzi sprawa spółdzielni. Za nich też chciałabym się wziąć i nie pozostawić tego tak, pozwalając by umyli od tego ręce. Gdzie szukać przepisów które mówią iż muszą coś z tym zrobić? Jeśli faktycznie takie są. Jak zacząć?

A na Panią J. napisać po prostu skargę? Która prawdopodobnie zostanie umorzona. Czy coś innego da się zrobić?

Za wszelką pomoc i sugestie będę ogromnie wdzięczna.


I dziękuję tym którzy dotrwali do końca.
Rany,straszna sytuacja...
Współczuję,bo musi to byc potwornie wykańczające psychicznie.
Z całą pewnością trzeba z tym coś zrobić,bo raz,że wykończycie się z mamą psychicznie a dwa,że może się to niestety rzeczywiście tragicznie skończyć-taki budynek ma swoją jakąs określoną wytrzymałość przecież..

Ijaa,ja wpadłam na pomysł,żeby to co robi sąsiadka nagrywać.
Najlepiej na kamerę,nie dyktafon.W przypadku kiedy no waliła kijem w poręcze można wyjść z kamerą i ostentacyjnie ją nagrywać.Niech zobaczy,że jest dowód już niezaprzeczalny bo czarno na białym.Podobnie z hałasami.Jeżeli zrzuca coś na swoją podłogę-a Wasz sufit,można nagrać i z Waszego mieszkania a za moment po cichu podejść pod jej drzwi,żeby pokazać,że hałas dochodzi z jej a nie innego mieszkania.
201804200947 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:47   #6
Arethaf
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez krokodylek Pokaż wiadomość
"zaprosić" policjanta się nie da...w swojej sprawie też " zapraszałam" i nigdy nie przyszedł
Hm no to kicha.
Wzywanie policji nic nie da, bo zanim przyjadą, to jeszcze sąsiadka rabanu narobi, że to jej przeszkadzają.
Boże, co za patologia.

Myślę, że pomysł Warszawianki jest dobry Nagrywać dźwięk, obraz, robić zdjęcia- nieodparte dowody.
Ja bym jeszcze jakoś skombinowała, żeby umieścić małą cyfróweczkę jakoś w bluzie czy w kurtce, zapukać jak przeszkadza, zwrócić uwagę i niech się nagra, jak Wam ubliża.
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg

Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły.
Czasami pękam, bo mnie przerywa
niecierpliwość życia.

Edytowane przez Arethaf
Czas edycji: 2009-01-12 o 13:48
Arethaf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:49   #7
julk44
Raczkowanie
 
Avatar julk44
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 493
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

No to powiem Ci kochana, że masz BIG problem. Ja też mieszkam z mamą i ze spokojnym pieskiem w bloku, tyle że nad popier*** sąsiadką. Pani starsza chyba też ma coś z głową, wielokrotnie była u nas policja, kobitki ze spółdzielni. Wredne babsko czepia się o wszystko: o odwirowane pranie na balkonie, przesadzanie kwiatów, oglądanie telewizji, słuchanie muzyki, granie na komputerze, rozmowy, zmywanie naczyń, o psie i o chodzeniu po mieszkaniu nie wspomnę! Jej metoda to walenie kijem od szczotki w sufit, czego efektem były wielokrotne remonty w jej mieszkaniu xD, tak więc samo sobie głupie babsko szkodzi. Pisała skargi do spółdzielni niczym książki, prowadziła zapiski- siedzia w oknie i patrzyła kto i kiedy wchodzi, wychodzi, notowała kiedy sie chodzi spać, kompie, zmywa naczynia. Poprostu trzebabyło przedstać się tą babą przejmować! Jak ona wali- to ja też wale i tupe. Jak ona sie czepia o o pranie, to wycisnąć jej wode na siwy łeb. Jak jej kawałek ziemi na czysty parapet spadnie, to jeszcze jej sypnąć garść. Jak muzyka za głośno- to jeszcze podgłosić. W ko0ńcu się głupiej jędzy znudziło... na szczęście. Jak groziła policją, to mówiłam "a to se dzwoń głupia babo" albo poprostu "spier***" policja przestała reagować w końcu na jej bezpodstawne wezwania, kilka razy nawet od nas poszli do niej i takie zje*by dostała że ją kosztami interwencji obciążą, kilka razy miała nawet dzielnicowego na pogawędce. Tak więc jak straszy policją-to tylko straszy bo i tak nie prztyjadą. Poprostu dała sobie głupia spokój bo wie, że nic nie zdziała. Grunt to nie dać się wrednej jędzy, bo wtedy czuje władze i robi sie jeszcze gorsza. wiem z wlasnego doswiadczenia. Także życze powodzenia i wytrwałości w walce z "uroczą starszą panią".
julk44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-12, 13:52   #8
aaaaniaaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 160
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Przede wszystkim bardzo Ci współczuję, ale przejdźmy do konkretów- postaraj się pożyczyć (jeśli nie masz) kamerę i nagraj wszystkie poczynania tej osoby, pisz skargi do spółdzielni (koniecznie niech Ci kwitują wpłynięcie pisma) i koniecznie jak zacznie walić lub lać wodę dzwoń na policję (powiedź że słyszałaś jakieś podejrzane odgłosy z jej mieszkania, albo wymyśl coś innego byle tylko przyjechali), jeśli spotkasz ją na klatce po prostu powiedź jej że zgłaszasz sprawę do prokuratury za znęcanie się psychiczne i po prostu odejdź, jeśli zacznie coś mówić czy cię starszyć - nie dyskutuj. Trzymam kciuki
aaaaniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:54   #9
ijaa
Zakorzenienie
 
Avatar ijaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 12 984
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez Arethaf Pokaż wiadomość
Hm no to kicha.
Wzywanie policji nic nie da, bo zanim przyjadą, to jeszcze sąsiadka rabanu narobi, że to jej przeszkadzają.
Boże, co za patologia.

Myślę, że pomysł Warszawianki jest dobry Nagrywać dźwięk, obraz, robić zdjęcia- nieodparte dowody.
Ja bym jeszcze jakoś skombinowała, żeby umieścić małą cyfróweczkę jakoś w bluzie czy w kurtce, zapukać jak przeszkadza, zwrócić uwagę i niech się nagra, jak Wam ubliża.
Z ta policją to wygląda ta, ze do spraw o zakłócanie spokoju, to im się przecież nie śpieszy. Zdążą. Kuzynka wsywała, przyjechali po ok. 4 godzinach, pouczyli szanowną panią, a jak odjechali, to kobieta jak zaczęła stukać to stukała do rana. No ni chol*** nie dało się przy tym spać.

Pomysł z nagrywaniem faktycznie dobry, muszę od kogoś małą cyfrówkę pożyczyć, bo tylko duży aparat posiadam.
Tylko widzicie, jak zrobiłam jej zdjęcie z tą wodą, to zaprzestała tego, a zabrała się za coś gorszego.
Boje się co jeszcze może wymyśleć.

Ale działać, muszę zacząć, bo świra jakiegoś dostanę.
__________________

...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
ijaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 13:59   #10
201804200947
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość

Pomysł z nagrywaniem faktycznie dobry, muszę od kogoś małą cyfrówkę pożyczyć, bo tylko duży aparat posiadam.
Tylko widzicie, jak zrobiłam jej zdjęcie z tą wodą, to zaprzestała tego, a zabrała się za coś gorszego.
Boje się co jeszcze może wymyśleć.

Ale działać, muszę zacząć, bo świra jakiegoś dostanę.
A może jej się znudzi wtedy.
Zobaczy,że czego nie zrobi,to znajdziecie sposób.Trzeba jej też to uświadomić,powiedzieć,że tak naprawdę wszystko się da udowodnić,że na wszystko jest sposób.
Niech kobieta nie czuje się za pewnie.
No,a jeżeli rzeczywiście coś wymyśli,to wtedy i my coś wymyślimy
Narazie nie ma się co martwić o przyszłość,tylko trzeba działać z tym,co dzieje się aktualnie.
Jeżeli masz możliwość,to czym prędzej pożycz tę cyfróweczkę.
201804200947 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:00   #11
Arethaf
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Dziki Zachód :)
Wiadomości: 2 838
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość
Z ta policją to wygląda ta, ze do spraw o zakłócanie spokoju, to im się przecież nie śpieszy. Zdążą. Kuzynka wsywała, przyjechali po ok. 4 godzinach, pouczyli szanowną panią, a jak odjechali, to kobieta jak zaczęła stukać to stukała do rana. No ni chol*** nie dało się przy tym spać.

Pomysł z nagrywaniem faktycznie dobry, muszę od kogoś małą cyfrówkę pożyczyć, bo tylko duży aparat posiadam.
Tylko widzicie, jak zrobiłam jej zdjęcie z tą wodą, to zaprzestała tego, a zabrała się za coś gorszego.
Boje się co jeszcze może wymyśleć.

Ale działać, muszę zacząć, bo świra jakiegoś dostanę.
Dlatego rób z ukrycia Tak, żeby nie zauważyła.

Jeny, jak tak czytam nieraz Wasze posty o tych sąsiadkach, to współczuję.
Też mieliśmy (bo niedawno zmarła) taką miłą panią w bloku obok, która wyklinała na mojego tatę, bo ma garaż. Nie no ludzie, to już większych problemów nie mają. Najlepsze jest to, że ona sobie uroiła, że mój tata wybudował go bez pozwolenia (co jest nieprawdą), a o tym, że wybudowała sobie pokój w piwnicy i zejście do niego bez pozwolenia, to już nie pamięta.

Albo inna wymyśla na mojego tatę, cytuję, od "skur*ysynów", bo rano jak odpala samochód, to ją budzi. Bez komentarza.
__________________
Jeszcze: 4 3 2 1 kg

Przewijam się przez palce czasu,
plączę się w zdradzieckie supły.
Czasami pękam, bo mnie przerywa
niecierpliwość życia.
Arethaf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-12, 14:01   #12
krokodylek
Raczkowanie
 
Avatar krokodylek
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość
Z ta policją to wygląda ta, ze do spraw o zakłócanie spokoju, to im się przecież nie śpieszy. Zdążą. Kuzynka wsywała, przyjechali po ok. 4 godzinach, pouczyli szanowną panią, a jak odjechali, to kobieta jak zaczęła stukać to stukała do rana. No ni chol*** nie dało się przy tym spać.

Pomysł z nagrywaniem faktycznie dobry, muszę od kogoś małą cyfrówkę pożyczyć, bo tylko duży aparat posiadam.
Tylko widzicie, jak zrobiłam jej zdjęcie z tą wodą, to zaprzestała tego, a zabrała się za coś gorszego.
Boje się co jeszcze może wymyśleć.

Ale działać, muszę zacząć, bo świra jakiegoś dostanę.
zacznij, to najważniejsze.moi kochani sąsiedzi nie dawali mi spać przez pół roku...ja głupia chodziłam, prosiłam i nic. po 3 miesiącach po raz pierwszy zadzwoniłam na policje i tak nie pomogłodostawali mandaty i w ogóle, ale w końcu udało nam się z nimi wygrać..przez cierpliwość i łażenie od jednego urzędu do drugiego...jeśli chodzi o prawo to pójdź do prawnika i zapoznaj się paragrafami z kodeksu cywilnego w sprawie o immisje sąsiedzkiemoże coś się uda
krokodylek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:17   #13
aaaaniaaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 160
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

ijaa, a może powiedź sąsiadce (albo na poważnie się nad tym zastanów) o zgłoszeniu sprawy do mediów.
aaaaniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:26   #14
absta
Zadomowienie
 
Avatar absta
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 1 509
GG do absta
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Oj współczuję, my też mamy nad sobą sąsiadkę która chyba w obcasach chodzi po domu i nie wie, że krzesło można podnieść, żeby je przemieścić. No a pod sobą mamy chłopaka, który uważa, że jak nam drga podłoga od basów to na pewno się cieszymy (do niego raz wzywałam policję jak o 1 w nocy w sypialni czułam się, jakbym to ja włączyła u nas muzykę na full i mała co chwilę się budziła).
Jednak u Ciebie jest nie do porównania. Prawdopodobnie bym zrobiła tak jak radzi warszawianka. Nagrywaj wszystko co się da, ale pamiętaj, że nie tylko wtedy jak ona coś robi. Nagraj też Wasz normalny dzień, żeby ona nie miała potem żadnego ale, że Wy wcześniej coś robiłyście i ona się za to mściła. Skoro jest tak jak piszesz, to myślę, że nie będziesz miała problemu.
Myślę, że najlepiej, to pierw zebrać dowody, a potem ciągać się po sądach. Jak będziesz miała konkretne dowody, to i spawa będzie inaczej wyglądać.
Życzę dużo powodzenia!!!
absta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:27   #15
Mambeczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 114
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

aa ja bym napisała do jakiegoś programu w TV serio
np. do interwencji.

trzymaj sie cieplutko, współczuje! ;*
Mambeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:29   #16
aaaaniaaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 160
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Uwaga na TVN bardzo chętnie zajmuje się takimi sprawami
aaaaniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:40   #17
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Spółdzielnia może i powinna zająć się Waszą sprawą, tym bardziej już, jeśli sąsiadka doprowadza do uszkodzenia budynku. Przydałoby Ci się też bardzo poparcie sąsiadów, np. zebranie podpisów pod zawiadomieniem o jej uciążliwym zachowaniu. W ostateczności spółdzielnia ma prawo wymówić takiej pani prawa do wynajmowania mieszkania. Zrób po cichu taki już konkretny zwiad wśród reszty sąsiadów, może jednak są tacy, którzy też mają dość.
No i nagrywaj, rób zdjęcia, to też pierwsze, co przyszło mi na myśl.
Może też wizyta u dzielnicowego? Niech się do Was przejdzie kiedyś lub kogoś wyśle, niekoniecznie tak zaraz radiowóz z wezwania, który sąsiadka może zauważyć i siedzieć cicho do czasu odjazdu. Ale wezwania zdaje się też są dowodem, podobnie jak zgłaszanie do spółdzielni.
W prasie też możesz szukać pomocy, skoro urzędom nie łaska ruszyć czterech liter, czasem dopiero nagłośnienie problemu pomaga. Są redakcje, które rzucają się chętnie na takie tematy. Przeglądałaś wątek o sąsiadach? Tam też jest trochę konkretnych porad.
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...


Edytowane przez Laura2112
Czas edycji: 2009-01-12 o 14:43
Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:43   #18
ijaa
Zakorzenienie
 
Avatar ijaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 12 984
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Z tymi mediami to wydaje mi się ostateczność. Spróbuje inaczej najpierw.

Za nagrywanie się wezmę. Pożyczę małą cyfrówkę od TŻa i w miare możliwości ją ponagrywam.
Pewnie trochę to potrwa, bo nie jestem w stanie dnie i noce na nią polować, ale spróbuję.
I kuzynce przekażę to samo. Jej będzie łatwiej nawet myślę, bo mieszka obok, na tym samym piętrze więc te jej nocne denerwowanie psów może jakoś uchwycić.

Mam też zdjęcia plam na suficie jak były malutkie, a zaraz zrobię jak są takie duże, wywołam i załączę do skargi o zalanie i podania o zwrócenie kosztów remontu.

Do dzieła Sylwia, dasz radę
__________________

...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
ijaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:45   #19
Pagata
Modermistrz bobkowy :D
 
Avatar Pagata
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: ...pod lasem:)
Wiadomości: 9 743
GG do Pagata
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Nie chcę nikogo straszyć ale mam podobny przypadek u rodzinki na wsi.Kocili sie o wszystko,doslownie,az w koncu ta walnięta sasiadka najechala samochodem na kuzynke,na drodze ,specjalnie i zwiala
Sprawa w sadzie,byla obdukcja,ma zlamaną reke i pekniety obojczyk
__________________
Moje karteczki

i inne pierdółeczki

TU tez jestem i tu sa wszystkie zdj,które zniknęły z watków
[SIGPIC][/SIGPIC]
Pagata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-12, 14:51   #20
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Pewnie że dasz radę
A spółdzielnia co na te plamy? Czy tam idą jakieś rury, może coś pękło? Czekają, aż Wam sufit na głowę spadnie razem z sąsiadką?
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 14:58   #21
ijaa
Zakorzenienie
 
Avatar ijaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 12 984
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez Laura2112 Pokaż wiadomość
Pewnie że dasz radę
A spółdzielnia co na te plamy? Czy tam idą jakieś rury, może coś pękło? Czekają, aż Wam sufit na głowę spadnie razem z sąsiadką?
Plamy te są głownie na środku. Jednak w jednym rogu, ale w przeciwnym niż idą rury.
Był ktoś ze spółdzielni spisał protokół, byli u Pani J, po czym stwierdzili, że u niej jest 'sucho'.
Plamy nie biorą sie z deszczówki gdy ma sie nad sobą jeszcze dwa piętra, wiec jasne jest, że to od niej.
Widocznie nie dla nich. Jak mówię, protokół spisali i jeszcze nas wyśmiali gdy powiedziałyśmy ze jako wynajmujący tej Pani mieszkanie, są zobowiązani do pokrycia kosztów remontu jesli ona się od tego uchyla.

Mam zamiar założyć samej administracji sprawę cywilną o zaniedbywanie swoich obowiązków, tylko w tej sprawie muszę zasięgnąć porady prawnika.

Wczoraj pojawiła się nowa plama. Jutro z samego rana idę do nich i poproszę o kolejne przybycie, jak będę ich tak maltretować za każdym razem gdy pojawi się najmniejsza kropka, albo któraś z obecnych sie powiększy, może zaczną coś robić.
__________________

...i przyrzekam Ci, uśmiech każdego dnia, kawę o poranku i rowerowe wycieczki!
ijaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 15:56   #22
srubka
Zakorzenienie
 
Avatar srubka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

proponuje odwet jesli ona zglasza na was skargi, zrobcie to samo, az sie babie znudzi
proponuje wezwac policje za kazdym razem jak bedzie wam na zlosc robic, policja ma obowiazek przyjechac i za kazdym razem bedzie szla do niej z interwencja, za ktoryms razem kobieta dostanie mandat. Proponuje tez w momencie jak bedzie jak przyjedzie policja, poprosic policjanta zeby wszedl do waszego mieszkania i puscic wode i niech patrzy co sie dzieje (przy zalozeniu ze zlosliwa sasiadka go nie bedzie widziec ze przyjechal)
a tak ogolnie to ciezka sprawa, tacy ludzie sa upierdliwi. Jak mieszkalam jeszcze w PL, to tez mialam takiego "ciekawego" sasiada. Facet starszy, samotny. Na poczatku jak sie wprowadzil, byl spokoj, a pozniej sie zaczelo twierdzil ze moja mama i ja i inne sasiadki wierca dziury w scianach/sufitach/podlogach i wpuszczaja rozne gazy trujace i on nie moze spokojnie siedziec w domu bo mu caly czas smierdzi cos, ze sie wszyscy na niego uwzieli itd. policja byla wzywana, zobaczyl policjanta 2 razy i sie uciszyl i byl spokoj, a pozniej sie wyprowadzil
__________________
srubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 15:58   #23
srubka
Zakorzenienie
 
Avatar srubka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez ijaa Pokaż wiadomość
Plamy te są głownie na środku. Jednak w jednym rogu, ale w przeciwnym niż idą rury.
Był ktoś ze spółdzielni spisał protokół, byli u Pani J, po czym stwierdzili, że u niej jest 'sucho'.
Plamy nie biorą sie z deszczówki gdy ma sie nad sobą jeszcze dwa piętra, wiec jasne jest, że to od niej.
Widocznie nie dla nich. Jak mówię, protokół spisali i jeszcze nas wyśmiali gdy powiedziałyśmy ze jako wynajmujący tej Pani mieszkanie, są zobowiązani do pokrycia kosztów remontu jesli ona się od tego uchyla.

Mam zamiar założyć samej administracji sprawę cywilną o zaniedbywanie swoich obowiązków, tylko w tej sprawie muszę zasięgnąć porady prawnika.

Wczoraj pojawiła się nowa plama. Jutro z samego rana idę do nich i poproszę o kolejne przybycie, jak będę ich tak maltretować za każdym razem gdy pojawi się najmniejsza kropka, albo któraś z obecnych sie powiększy, może zaczną coś robić.
masz ubezpieczone mieszkanie od zalania? jesli nie to ubezpiecz. Za kazda nowa powstala plame bedziesz dostawala odszkodowanie od firmy, chociaz tyle sie zwroci za farby
druga kwestia mozesz na ta sasiadke zalozyc sprawe cywilna (chyba tak sie to nazywa nie jestem pewna) o zaklocanie waszego spokoju itd. przy czym takie cos ciagnie sie podobno dlugo i jest kosztowne.
__________________
srubka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 16:43   #24
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Po pierwsze - mieszakanie jak najszybciej ubezpiecz.
Skontaktujcie się jak najszybciej z dobrym prawnikiem - nie ma co kombinowac, tylko jak najszybciej znaleźć skuteczne rozwiązanie.
Jesli zapraszasz policję lub kogoś ze spółdzielni do naocznego przekonania się, co sąsiadka wyprawia - nie rób tego ustnie, tylko pisemnie, za potwierdzeniem odbioru. Masz potem dowód w ręku, że odpowiedzialne instytucje nie starają się pomóc, tylko olewają.
Wzywaj policję za każdym razem - przy odrobinie szczescia będa mieli okazję usłyszeć, co się dzieje. jesli cię zbędą - zapytaj o powód odmowy i każ to sobie dac na piśmie.

Szczerze współczuję sytuacji.

A sąsiadka nie ma jakiś krewnych, z którymi można się skontaktować i powiedziec, co wyprawia? Inni sąsiedzi nie wiedzą, co się dzieje? Jesli dom jest stary, to inni mieszkańcy siłą rzeczy muszą słyszeć te huki, walenie w podłogę i inne ekscesy. Może zaprosicie jakiś znajomych, którzy potem poświadczą, co słyszeli i widzieli.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 17:08   #25
Lemirka
Zakorzenienie
 
Avatar Lemirka
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: miasto na W
Wiadomości: 4 991
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez srubka Pokaż wiadomość
masz ubezpieczone mieszkanie od zalania? jesli nie to ubezpiecz. Za kazda nowa powstala plame bedziesz dostawala odszkodowanie od firmy, chociaz tyle sie zwroci za farby
druga kwestia mozesz na ta sasiadke zalozyc sprawe cywilna (chyba tak sie to nazywa nie jestem pewna) o zaklocanie waszego spokoju itd. przy czym takie cos ciagnie sie podobno dlugo i jest kosztowne.
Ubezpiecz się, firma wypłaci Tobie i skieruje regres bądź do spółdzielni bądź do tej sąsiadki, jak zacznie dostawać takie pisma to może przestanie.
Albo i spółdzielnia się ruszy.

Musisz wszystko nagrywać i znaleźć prawnika, nie ma wyjścia.
Lemirka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-12, 22:17   #26
agnes188
Zakorzenienie
 
Avatar agnes188
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 15 678
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

wiesz co nei wiem jak co pomoc ale przeczytalam wszystko i jestem w szoku
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=744399
Wymianka torebki sukienka

agnes188 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-13, 09:58   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Post Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Cytat:
Napisane przez Lemirka Pokaż wiadomość
Ubezpiecz się, firma wypłaci Tobie i skieruje regres bądź do spółdzielni bądź do tej sąsiadki, jak zacznie dostawać takie pisma to może przestanie.
Albo i spółdzielnia się ruszy.

Musisz wszystko nagrywać i znaleźć prawnika, nie ma wyjścia.
To samo mi przyszło do głowy, nic nie działa na ludzi bardziej mobilizująco niż odpowiedzialność finansowa. A protokół z zalania spółdzielnia ma obowiązek sporządzić, jeśli się uchyla napisz skargę. Reszta pomysłów też dobra.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-13, 14:04   #28
domininia
Rozeznanie
 
Avatar domininia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 868
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Ja az tak zle nie mialam ale sytuacja bardzo podobna,skonczylo sie dopiero wtedy jak ta osoba umarla.
domininia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 14:08   #29
201804200947
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

Ijaa,jak się sprawy mają?
Działacie już?
201804200947 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-16, 16:40   #30
0Nightangel0
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 105
Dot.: -==POMOCY!!==- DUŻY problem z siąsiadką!!

a ja gdzieś słyszałam, że są takie specjalne płyty na takich sąsiadów skoro przeszkadza jej zwykłe odkręcanie wody albo otwieranie, zamykanie okna lub drzwi.... to tam jest nagrane wszystko od remontów po płakanie dziecka i szczekanie psów.... włącza się na full ( najlepiej zapętlić ) i wychodzi z domu ciekawe co by powiedziała na taką wybuchową mieszankę może by jej się odechciało czepiać o cokolwiek
0Nightangel0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:52.