Przygnębienie..:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-12-18, 21:44   #1
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328

Przygnębienie..:(


Nie mam zwyczaju wywnętrzniać się, jestem raczej skrytą osobą, ale tym razem musze coś napisać bo jestem bardzo przygnębiona...Nie oczekuje jakiś rad, ale chce poprostu coś napisać, żeby sobie ulżyć..
Bardzo mnie rani i sprawia mi przykrość zachowanie mojego ukochanego.Poprostu albo dowiaduję się czegoś od niego po fakcie albo krótko przed..Chodzi dokładnie o jego wyjścią na miasto. Nie przebywamy ze sobą non stop, mamy też dużą swobodę jesli chodzi o umawianie się nawet z płcią przeciwną, ale była też umowa że mówimy sobie szczerze i otwarcie o wszystkich sprawach.
Ostatnio umówił się w piątek wieczorem z koleżanką, że pożyczy jej książkę (podręcznik akademicki), powiem otwarcie że nie lubie tej dziewczyny.Pora i dzień wydały mi się dziwne i zapytałam czy nie mógł wybrać innego terminu, on mi na to że nie dało rady. Najlepsze jest to że dowiedziałam się o tym 2 godziny przed spotkaniem, a umówił się z tą laską dzień wcześniej...No cóż byłam zła, że mówi mi to na ostatnią chwilę prawie, ale co miałam zrobić..? Umówił się z nią na 19:30. Ja byłam w tym czasie u koleżanki, jak wróciłam ok. 22:00 to dostałam smsma od niego: "jak mi minęło spotkanie".Odp. że było sympatycznie i jak jemu MINĘŁO? Odp. że całkiem całkiem..Zadzwoniłam do niego do domu bo chciałam pogadać, jego mama odebrała telefon i mi powiedział że go nie ma...Poczułam się okropnie, bo mnie okłamał (przynajmniej tak to odebrałam).Napisałam mu smsa dlaczego mi nie powiedział że poszedł z nią sobie na piwo, dlaczego mnie okłamała i że jest mi przykro. Odpisał mi żebym się nie złościła i że tak "spontanicznie"wyszło...W ydaje mi się, że ta książka to był pretekst poprostu..Skoro nie miał nic sobie do zarzucenia to dlaczego przy moim pytaniu (w czasie przeszłym zadanym) odpowiedział również że BYŁO całkiem całkiem, a nie napisał mi że jest z tą laską na piwie..Oczywiście jak doszło do rozmowy to ja się okazałam tą złą, bo mu niby zabraniam wychodzić ze znajomymi, jestem zazdrosna itd..Powiedział mi potem, że było jeszcze pare osób z jego grupy..Mi poprostu chodziło o sam fakt, że mi tego nie powiedział, chciał powiedzieć mi po fakcie (tak twierdził przynajmniej) albo w ogóle... Jego argument :"Nie napisałem Ci bo byłabyś zła".I byłam..Ale nie na to że z nią poszedł na to cholerne piwo (zresztą miałam przeczucie że to się skończy, w końcu był piątek wieczór)ale o to kłamtewko..
Teraz jest podobnie. Ta sama laska z jego grupy napisała mu ,że jest impreza grupowa. Zapytałam się go czy pójdzie i o której jest ta impreza. On m,i że tak pewnie o 22:00, i czy poszłabym z nim. Ja mu na, że nie chce mi się i niech sam idzie. On, że jest zmęczony i senny i że nie pójdzie. Wysłał tej lasce smsa że go nie bedzie, sama widziałam bo u mnie z netu wysyłał.Kieduy pojechał do chaty to mu napisał żeby poszedł jednak na tą impreze i że ja też nabrałam ochoty na na nią..Nie doczekłam się odp. Tylko tuż przed 22:00 dostałam smsma że idzie na tą imprezę..Ja mu życzyłam miłej zabawy ale wyraziłam swój żal że prędzej mi nie napisał bo chciałam też iść...Pisałam mu w końcu wcześniej o tym..
I tak się zastanwiam czy zasłuzyłam na takie mniej więcej traktowanie.Ja mu się ze wszystkiego spowiadam tzn. jak mam gdzieś iść ze znajomymi bez niego to mówię mu to parę dni wcześniej, najpóźniej w tym samym dniu ale z kilkunastu godzinnym wyprzedzeniem, potem pisze mu gdzie jestem, kto jest, głuchamy sobie i jest ok. On z kolei mówi mi zazwyczaj na ostatnią chwilę a jak mu głucham to mi nie odpowiada, jak już to po wszystkim coś tam naskrobie na komórce.
Próbowałam z nim o tym pogdać, on uważa że powinnam na luz wrzucić, że jemu nie ufam itp. Owszem włącza mi się film czasami, ale wtedy kiedy o wszystkim wiem albo krótko przed albo po samym fakcie, bo też się tak zdarzało...
Tak mi się chce płakać teraz , jestem bardzo, bardzo przygnębiona i czuję się odepchnięta przez niego..
Jak piąte koło u wozu
A MOŻE JA PRZESADZAM??
dziękuję za przeczytanie tych moich, wcale nie tak małych wypocin..
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 21:55   #2
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: Przygnębienie..:(

Wydaje mi się na dzień dzisiejszy że on celowo to dzisiaj zrobił z tą imprezą...
Zresztą jak była ta sytuacja w zeszłym tyg. to dzwoniłam na jego komórkę albo nie odbierał albo odrzucał połączenie.Powiedział mi, że nie chciał żebym mu nawrzucała. Byłam zła racja i chciałam się dowiedzieć gdzie dokładnie jest. Odebrał dopiero jak wyszedł ze znajomymi z pubu..Potem mi powiedział ,zę powinno być mi wstyd przed jego znajomymi, bo mu jazdy robiłam i pewnie mają o mnie kiepskie zdanie.Dlatego wahałam się w związku z tą imprezą dzisiejszą, ale doszłam do wniosku, że w nosie mam ich zdanie o mnie i chce się pobawić troche..On najwidoczniej inaczej stwierdził..I tak myślę sobie, że może o to chodzi...
Powiem że owszem troche mu nawrzucałam ale przez telefon, on stał w pewnej odległości od grupy..Z jego strony też miałam jazdy robione nie raz centralnie przy moich znajomych i nie zrażało mnie to mimo to, żeby go brać ze sobą..Na szczęście już się to zmieniło,był cholernym zazdrośnikiem , nadal jest zazdrosny o mnie (przynajmniej tak mówi) ale nie okazuje tego tak otwarcie...
Chyba jednak problem tkwi we mnie..
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:04   #3
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Przygnębienie..:(

Kochana! Powiem Ci, że ja na Twoim miejscu też czułabym się urażona. Zwłaszcza jeśli chodzi o spotkania z płcią przeciwną Szczerze mówiąc, to nie wiem co Ci radzić, bo przecież rozmawiałaś już z nim.... Ja myślę, że on po prostu nie ma wyrobionego takiego nawyku uprzedzania Cię o jakichś wyjściach... No bo chyba sama nie myślisz, że robi to złośliwie? Pogadaj z nim jeszcze o tym albo.... jak nadarzy się okazja to Ty wyjdź sobie gdzieś bez powiadamiania go. Może wtedy Cię zrozumie.
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:10   #4
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Przygnębienie..:(

Kamila napisał(a):
> Powiedział mi, że nie chciał żebym mu nawrzucała. Byłam zła racja i chciałam się dowiedzieć gdzie dokładnie jest. Odebrał dopiero jak wyszedł ze znajomymi z pubu..Potem mi powiedział ,zę powinno być mi wstyd przed jego znajomymi, bo mu jazdy robiłam i pewnie mają o mnie kiepskie zdanie.


Denerwuje mnie coś takiego. A co niby ma Cię obchodzić zdanoe jego znajomych, kiedy chodzi o Wasz związek i Twoje dobre samopoczucie??
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:19   #5
red_blooded_woman
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 49
Re: Przygnębienie..:(

Jejku Misia...Szczere wspolczucia...Naprawde tez czulabym cie bardzo urazona takim zachowaniem, dobrze ze dzielisz sie z nami takimi 'wypocinami' bo czesto mozesz dostac od nas jakies dobre rady, a poza tym na pewno ci ulzy. Wiesz, mysle ze powinnas z nim powaznie porozmawiac o tym jego zachowaniu, moze wreszcie wyjasnilibyscie sobie pewne rzeczy i przestalibyscie sie sprzeczac. Podejzewam ze spokojna rozmowa bez jakistam uniesen moglaby tu sporo wskurac ZYcze powodzenia, baj
red_blooded_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:21   #6
Smoczyca
Zakorzenienie
 
Avatar Smoczyca
 
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
GG do Smoczyca
Re: Przygnębienie..:(

Powiem tak - jestem zwolenniczką swobody w związku - nienawidzę tych z moich koleżanek, które kurczowo trzymają się swojego misia bez niego to już z domu nie wyjdą, ani do kina, ani na drinka, itd itd. Ja i M. oboje mamy tak zwane charakterki, wychodzimy razem, na większe imprezy prawie zawsze idziemy razem, na mniejsze to już różnie, bo oboje cholernie dużo pracujemy i czasem jedno się nie wyrabia z robotą... Ja mam całe swoje zycie, moje przyjaciółki, wizaż, dziewczyny z pracy, kolegów również, i chcę czasem pobyć z moimi znajomymi sama A M. tez musi sobie czasem wyjść gdzieś z chłopakami, na jakiś koncercik czy hokej Napisawszy moją małą tyradę powiem, że zachowanie Twojego chlopaka mi się nie podoba. Nie to żebym od razu węszyła jakiś podstęp, ale coś tu mi nie gra. Ma jakieś poczucie winy czy jak - skoro boi się żebyś mu "nawrzucała"? Jego mijanie się z prawdą jest dla mnie niedopuszczalne - ja bym na Twoim miejscu z nim szczerze porozmawiała, bo on nie jest z Tobą szczery, i to się daje wyczuć... Odrzucanie połączenia jest dla mnie też nie do przyjęcia - urządziłabym za to ciężką scenę, zwłaszcza że mi w takim przypadku moja neuroza podsuwa obrazki wypadków i innych złych zdarzeń, i M. o tym wie, że łatwo wpadam w panikę.

Krótko - nie podoba mi się to. Może warto dać mu jakąś małą nauczkę i zacząć się nagle umawiać o różnych fantastycznych porach z jakimś fajnym kolegą? I nei spowiadaj mu się więcej, a raczej wprost przeciwnie, zacznij mu mówić coraz mniej, a jak go to zaintryguje, to zaczęłabym mówić :nie teraz nie mogę rozmawiać" i rozłączałabym się

Buziaki, Kamila, trzymaj się i nie daj się...
__________________

Smoczyca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:21   #7
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: Przygnębienie..:(

Ja w ogole nie wyobrazam sobie takiej sytuacji o jakiej piszesz...
W moim zwiazku panuja troche inne zasady . W ogole nie ma takiej opcji aby o czyms takim sobie nie mowic.
No ale nie bede tu pisac o sobie... Moim zdaniem on zachowuje sie nie fair. Bycie ze sobą do czegos zobowiazuje. I nie chodzi tu o jakies uwiazanie na smyczy, ale wlasnie o ta szczerosc ktora i dla Ciebie jest priorytetem. Nie daj sie kochana... Utrzyj mu jakos nosa . Chociaz raz potraktuj go podobnie...
I ustal z nim pewne zasady... Mysle ze informowanie o takich rzeczach nie jest czyms niewykonalnym, tak jak mowi Gonia, on moze nie ma wyrobionego tego nawyku.
No bo tak generalnie to zgadzam sie z tym co napisała Gonia
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-12-18, 22:40   #8
Mgiełka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 782
GG do Mgiełka
Re: Przygnębienie..:(

Piszę na podstawie własnego doświadczenia . Uważam, że on się po prostu boi powiedzieć Ci o tych spotkaniach. Boi się, że mu zabronisz, albo że zaczniesz go odwodzić od tego spotkania, że zrobisz mu awanturę. I mówi Ci w takim momencie, w którym już za późno na "odkręcanie" imprezy. Oczywiście teraz strzelam, nie wiem jak to się między Wami działo wcześniej, ale jeśli zdarzyło Ci się coś takiego zrobić, albo zrobić mu awanturę przez telefon, to... właściwie mu się nie dziwię .
Myślę, że spokojna rozmowa, w której wytłumaczysz mu, że nie chcesz go ograniczać, że nie będziesz mu zabraniała spotkania, że nie zrobisz mu awantury przez telefon (na awanturę zawsze jest czas , można ją zrobić później) powinna pomóc.
I to nie jest tak, że coś jest z Tobą nie w porządku. Po prostu musicie się dogadać.
Mgiełka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 22:43   #9
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Re: Przygnębienie..:(

brzydko pachnie ta sprawa....
A razem często wychodzicie, spotykacie sie ze znajomymi? Czy częściej każdy sobie?
Ja sprawdziłabym jego uczucia knujac jakis podstęp... np Nieodbieraj telefonu przez wieczór, pozniej powiedz ze byłas z kolega na piwku... (taka pierwsza myśl) ciekawa jestem reakacji lubego.
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 23:06   #10
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: Przygnębienie..:(

Jejciu dziewczyny bardzo wam dziekuję za mądre słowa i pocieszenie
Powiem tak, ja mam swoje koleżanki z grupy, przyjaciółki on tez ma swoich znajomych, wychodzimy na spotkania razem, na imprezki też, spotykamy się ze swoimi znajomymi razem i osobne.Nie zabraniam mu spotkań i wyjść kiedy chce iść sam, bo ja sama tego bym nie tolerowała z jego strony. Daję mu tą swobode, naprawde. Owszem zdarzały nam się zgrzyty i nieporozumienia wczesniej, wywołane pewnymi niedomówieniami, ale potem było dobrze. Jak w większości związków, raz jest dobrze a raz gorzej. Ja chcę tylko, żeby nie mówił mi na ostatnią chwilę czyli 2 godziny przed czy kilka minut przed wyjściem jak dzisiaj, albo po fakcie .Tylko o to mi chodzi. Owszem nerwy mnie troche poniosły w zeszłym tygodniu, generalnie nie krzyczałam na niego przez telefon tylko pytałam się gdzie jest i dlaczego nic mi nie powiedział. Takie niedomówienia rodzą podejrzliwość i brak zaufania czyż nie..?A zaufanie to podstawa każdego udanego związku..Powiem że od masy czasu nie spotykałam się na piwku z kolegami, jakoś tak nie miałam odwagi.Ale to się zmieni, bo wiem że chetnych nie brakuje .
Wysłał mi smsy dzisiaj po 23:00 gdzie jest, w jakim pubie, chyba oczekiwał że przyjade, ale ja szczerze o tej godzinie już o tym nie myslałam tylko szłam się myć i robiłam sobie łóżeczko. Zresztą on do centum ma 10 min. jazdy szybkim tramwajem a ja ok. 20 min.Zresztą teraz to musiałabym jechać nocnym autobusem, który kursuje co 30 min. Więc coś takiego mnie nie zbawia. Potem napisał, że źle się czuje chyba ma goraczke itd.Odpisałam mu że ja się do snu przygotowuje, szkoda że tak wyszło i życze mu miłej imprezki, bez wyrzutów czy złośliwości.
W ogóle po napisaniu moich dwóch pierwszych postów poczułam ogromną ulge. Z pewnością pogadam z nim jeszcze raz na spokojnie i powiem mu że było mi przykro ze mimo moich chęci wyszedł sam, a wczesniej proponował mi wspólne wyjście, czyli nie narzucałam mu się...
Pozdrawiam was wszystkie cieplutko. I powiem, że uwielbiam wizaż, to jest mój drugi dom, moja druga rodzina!
Kamila
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 23:06   #11
aspiryna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 50
Re: Przygnębienie..:(

ja bym takiego faceta zostawiła. Zwykły gnojek, kochający mężczyzna tak sie nie zachowuje. Znajdź sobie kogoś kto Cie będzie szanował.
aspiryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-12-18, 23:18   #12
dziewczyna
Zakorzenienie
 
Avatar dziewczyna
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
Re: Przygnębienie..:(

Ja na złość mu przestałabym się zwierzać ze wszystkiego lub przynajmniej mówienia skrótami, umówiła się z kolegą na jakoś fantazyjną godzinkę w ramach pożyczenia/oddania zeszytu (czy czegoś innego), powiedziała mu o tym tuż przed wyjściem, poszłabym ze znajomymi na piwko i gdyby zaczął dzwonić odżucałabym połączenia. Ciekawe co by wtedy powiedział.
Wiem, że jestem wredna baba , ale mi takie postępowanie nie podoba się.
dziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-18, 23:22   #13
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Re: Przygnębienie..:(

Mi też byłoby bardzo przykro w takiej sytuacji.Ja bym zrobiła dokładnie tak jak opisywała Smoczyca..
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 09:20   #14
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: Przygnębienie..:(

Czekałam na jakieś wieści o d niego, ale nic więcej, że się źle czuł i gdzie jest mi nie napisał, troche mi pogłuchał i przestał..
Myślałam, że rano zastane smsa od niego, jak się bawił, o której wrócił itp. no ale niestety nic. Wysłałam mu smsa i jak tam było na imprezie i o której wrócił do domciu, jak na razie nic mi jeszcze nie odpisał.... Mam nadzieje że coś mi naskrobie..
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 10:57   #15
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: Przygnębienie..:(

Heh, dosadnie powiedziane ale może warto byłoby się nad tym zastanowić? Bo w końcu co to za związek (nie wiem w jakim jesteście wieku i jakie macie plany na przyszłość?), w którym chodzi się osobno na imprezy? Ja oczywiście jestem za dawaniem partnerowi "oddechu" czasem, każdy mężczyzna dla zdrowia psychicznego powinien spotkać się czasem z kolegami, wypić w ich towarzystwie piwo czy cośtam, pogadać itp. Ale nie wyobrażam sobie (i nie piszę o moim mężu, raczej wspominam swoje związki "za młodu" ) żeby mój chłopak poszedł beze mnie na spotkanie, na którym są pary czy w ogóle towarzystwo jest mieszane. Albo się jest razem i razem spędza się czas wolny bo to przyjemność i kwintesencja bycia w związku, albo się nie jest razem. Raz na czas można iść na imprezę czy spacer z przyjacielem, z chłopakiem chodzi się na spotkania razem albo w ogóle (w końcu któreś z Was może czasem nie mieć ochoty na wyjście i wtedy zostajecie w domu).
Pomyśl na jakich zasadach działa Wasz związek, jakie macie przywileje, obowiązki, czy jesteście w nim na równych zasadach? Zastanów się czego od niego wymagasz, czego on wymaga od Ciebie i czy zasady te są jasno określone?
Ja odniosłam wrażenie że Twój chłopak ma dość niepoważny i niefrasobliwy stosunek do monogamii (i nie chodzi mi o żadne zdrady ale o bycie z jedną osobą). Jeśli nie mówi Ci o wszystkim i jego wymówką jest "bo byłabyś na mnie zła" to znaczy że robi coś na co Ty się nie zgadzasz i wie że robi źle. To nie jest żaden argument w takiej sytuacji. Masz prawo wymagać od niego pewnych rzeczy, tylko musisz powiedzieć mu czego dokładnie od niego oczekujesz (bo może on nie wie?). Porozmawiaj z nim, powiedz co Ci się nie podoba, czego chcesz a potem poczekaj i zobacz czy faktycznie spełnia Twoje oczekiwania. Jeśli nie to chyba oznacza że nie chce być z Tobą?...
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 11:03   #16
aspiryna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 50
Re: Przygnębienie..:(

Jejku, ty to masz nerwy i cierpliwość, alebo musisz być na maxa zakochana w nim.

Przepraszam, myślę, że może jesteś troche naiwna Nie daj się traktować w taki sposób.

ps. powiedź prosze, ile on ma lat?
aspiryna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 11:49   #17
skapula
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 271
Re: Przygnębienie..:(

Dla mnie jest rzecza naturalną osobne wyjscia z własnym towarzystwem. I nie widzę nic złego w tym, ze ja sie spotykam z własnymi znajomymi (koleżankami i kolegami), jak równiez mój chłopak. Oczywiście często razem gdzies wychodzimy, mamy wspólnych znajomych... Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, że dosłownie każda wolną chwilę spędzamy razem. I chociaż meszkamy ze sobą, często sie mijamy, bo oboje pracujemy, nie jest to jednak dla mnie dużym problemem, potrafie zrozumieć, ze są ważniejsze rzeczy niz np wspólne ogladanie filmu. Mimo tego, ze jestem w zwiazku, mam swoje zycie, swoje zainteresowania. Nie chciałabym zacząc zyc zyciem mojego partnera, ani tez, żeby było odwrotnie. Mamy wspolne plany i staramy sie je realizować, nie niszczac przy okazji siebie.
"Albo się jest razem i razem spędza się czas wolny bo to przyjemność i kwintesencja bycia w związku, albo się nie jest razem".
Zupełnie nie zgadzam sie z tym powiedzeniem.
skapula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 12:47   #18
sabi
Zadomowienie
 
Avatar sabi
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 1 399
GG do sabi
Re: Przygnębienie..:(

Kamilko. Zachowanie Twojego chłopaka mi się nie podoba. Mimo, iż jestem zwolenniczką swobody i nieograniczania się wzajemnego w związku, to jednak: 1) okłamywanie, że się jest gdzieś, podczas gdy się jest gdzie indziej - nawet jeśli nie jest typowym okłamywaniem, tylko zatajaniem części prawdy 2) odrzucanie połączeń swojej dziewczyny COKOLWIEK BY SIĘ NIE DZIAŁO 3) oczekiwanie, że przyjedziesz do pubu w trakcie imprezy, na którą wybrał się sam (miałaś jeżdzić sama tramwajem po nocy?!) to według mnie zachowania co najmniej nieładne, że się eufemizmem posłużę. Albo chłopak jest niedojrzały, na co wskazywały przedmówczynie, albo niespecjalnie mu zależy, co też powinnaś wziąć pod uwagę. Owszem, możesz z nim porozmawiać, powiedzieć co Cię zabolało, co uważasz za niedopuszczalne, etc. Niektórzy twierdzą że szczerość w zwiazku to podstawa, zapewne słusznie. Mnie, na podstawie obserwacji, a przede wszystkim z autopsji, wychodzi na to, że facet (szczególnie młody a może każdy ) lubi zdobywać dziewczynę, także swoją, będąc z nią w związku. Jeżeli tejże dziewczynie zaczyna zależeć za bardzo, lub za bardzo mu swoje uczucia okazuje, jemu dziwnym trafem zależeć przestaje. Umów się do kina z przyjaciółką (przyjaciółmi), pójdź z kolegą do pubu. Nie informuj go o wszystkich swoich poczynaniach. Ja bym nie odrzucała połączeń, przeciwnie, jak zadzwoni to go radośnie poinformujesz gdzie jesteś. Nie zamartwiaj się. I nie wysyłaj mu smsów, czy już wrócił, jak się miewa, czy się dobrze wyspał etc... Niech zatęskni. Pewnie trudno przestać Ci o nim myśleć (wiem coś o tym i Cię rozumiem), ale... jak staniesz się nieco bardziej nieosiągalna, nieco mniej przywiązana, on zacznie inaczej się zachowywać.

A jak nie zacznie? To będziesz miała jasność że to nie "ten". Nic się nie da na siłę (niestety...). Nikt nie będzie nas kochał tylko dlatego że tego chcemy, ani zachowywał się tak jak chcemy.

W jakiejś książce obyczajowej, tytułu nie pamiętam, za mądra chyba nie była, przeczytałam, że "jeśli kogoś kochasz, daj mu wolność. Jak wróci, będzie twój na zawsze. Jak nie wróci - i tak by nic z tego nie było".

Banalne i trochę górnolotne, ale niestety - cholera - prawdziwe.

Pozdrawiam Cię.
__________________
Hold me now
I'm six feet from the edge and I'm thinking
That maybe six feet
Ain't so far down
sabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 12:52   #19
satine
Zadomowienie
 
Avatar satine
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
Re: Przygnębienie..:(

Kochana po prostu daj mu odpocząć troche, nie dzwoń i nie wysyłaj smsów to wtedy sam do ciebie przyjdzie. Wiem ze to trudne nic sie nie odzywac do faceta w ktorym jestes zakochana, ale u mnie skutkuje....

Pozdrawaim , 3 maj sie
__________________


satine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-12-19, 13:36   #20
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: Przygnębienie..:(

To nie jest tak, że ja go osaczam..Mamy nasze wspólne życie, wspólne sprawy itd. ale mamy też swoją prywatność. Jeśli on wychodzi do pubu ze znajomymi to nie jest tak, że dzwonię do niego, wysyłam smsy, gdzie jest itd. Jak już to zapytam się po wszystkim, albo przez sms albo jak się spotkamy: jak było, miło czas spędziłeś etc., on własnie wtedy opowiada mi, gdzie był, kogo znajomego spotkał,jak się bawił, jaka była muzyka itp.I jest ok. I tak samo jest ze mną, no może nie zawsze bo bardzo często jak wychodzę z koleżankami z grupy gdzieś na impreze, albo na piwko to mam co jakiś czas w trakcie spotkania głuchacza, albo smsa "Gdzie jestem i czy jest fajnie"...
Ta sytuacja z tym dzwonieniem zdarzyła mi się po raz pierwszy, poprostu poczułam się jakbym obuchem w łeb dostała no i się rozzłościłam, więc zadzwoniłam na jego komórkę...
Dzisiaj ptrzed południem wysłał mi smsa że o 1:00 miał autobus do domu, że było średnio, raczej sucho i nic takiego nie straciłam, muzyka do kitu i tak bym nie potańczyła..No ok. fajnie, ale to nie zmienia faktu, że mimo to chciałam iść, chociażby żeby posiedzieć w większym towarzystwie,pogadać (no może z wyjątkiem paru osób, których z jego grupy nie lubię), pośmiać się i piwko wypić, a nie siedzieć sama w domu przed telewizorem....
Jak się z nim spotkam to pogadam, może bedzie to jutro.
Dodam że mój chłopak ma prawie 22 lata, niedługo będą 2 lata jak jesteśmy ze sobą.On sam często mi mówił, że w wielu sprawach jest niedojrzały jeszcze i prosił mnie, żebym otwarcie (nie tłumiła w sobie) mu mówiła co mi się nie podoba, przeszkadza mi w nim, a on się to postara zmienić .Już w wielu sprawach tak zrobił, ze mną jest tak samo, to jest chodzenie na swego rodzaju kompromisy, co nie znaczy np. że on bedzie dokładnie taki jak ja chcę i na odwrót...
Tak jestem w nim na maxa zakochana, kiedy nie widzimy się przez jakiś czas, to tęsknie bardzo za nim, z nim jest tak samo, bo widzę jak zachowuje się gdy np. nie widzimy się przez 2, 3 dni, przytula mnie do siebie/tuli się do mnie, mówi mi jak bardzo się stęsknił, jak mu mnie brakowało.Więc nie przebywamy ze sobą non stop, chociaż zdarza się że się widujemy codziennie, ale to raczej w wyjątkowych sytuacjach np. jak chodzimy na zakupy i nie możemy wszystkiego kupić w jeden dzień, kiedy są święta, kiedy wyjeżdżamy razem na wakacje...
W wielu sprawach bardzo mi pomógł, jest także moim przyjacielem. Od kilku miesięcy byłam w strasznym dołku, powoli z niego wychodzę, nie pytajcie mnie dlaczego, poprostu nie potrafiłam się z niczego cieszyć, a jak była radośc to niestety zbyt krótka, zbyt szybko mijała, to się zaczęło w trakcie tegorocznych wakacji.Śmiem twierdzić że to była depresja, przynajmniej jej pierwsze objawy.Wszystko mnie przygnębiało i dołowało, rano w ogóle nie miałam ochoty wstać z łóżka, żeby przeżyć kolejny dzień.Nienawidziłam siebie, patrzyłam z niechęcią w lustro, mimo zapewnien faceta że jestem piękna, szalenie atrakcyjna i sexowna, zresztą nie on jeden tak twierdził...A mimo to:byłam smutna, zdołowana,bałam się wielu rzeczy, wieczorem często płakałam w poduszkę i nie wiedziałam dlaczego....Powoli się to zmienia,chcę odzyskać moją dawną radość życia, częściową beztroskę (co nie znaczy że jestem lekkoduchem), chęć brania życia garściami..Mój ukochany pomaga mi w tym, dużo ze sobą rozmawiamy, zwierzam mu się, on mnie wysłuchuje, udziela rad, pociesza...Więc nie jest taki zły...
Ufff.. ale się rozpisałam...
Pozdrawiam
Kamila
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-12-19, 18:28   #21
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Przygnębienie..:(

skapula napisał(a):
> Dla mnie jest rzecza naturalną osobne wyjscia z własnym towarzystwem. I nie widzę nic złego w tym, ze ja sie spotykam z własnymi znajomymi (koleżankami i kolegami), jak równiez mój chłopak. Oczywiście często razem gdzies wychodzimy, mamy wspólnych znajomych... Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, że dosłownie każda wolną chwilę spędzamy razem. I chociaż meszkamy ze sobą, często sie mijamy, bo oboje pracujemy, nie jest to jednak dla mnie dużym problemem, potrafie zrozumieć, ze są ważniejsze rzeczy niz np wspólne ogladanie filmu. Mimo tego, ze jestem w zwiazku, mam swoje zycie, swoje zainteresowania. Nie chciałabym zacząc zyc zyciem mojego partnera, ani tez, żeby było odwrotnie. Mamy wspolne plany i staramy sie je realizować, nie niszczac przy okazji siebie.
> "Albo się jest razem i razem spędza się czas wolny bo to przyjemność i kwintesencja bycia w związku, albo się nie jest razem".
> Zupełnie nie zgadzam sie z tym powiedzeniem.


Ale tu nie chodzi już o to wyjście z kimś... Dziwne jest to, że chłopak robi tajemnicę z tych spotkań. A to budzi nieufność i podejrzliwość.
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:23.