moje obawy, zazdrość?

[kaajah]

dziekuje wszystkim na porady ;-)

[SadKwiatuszek]

Sory ale nie dziwie Ci sie że cierpisz skoro wczesniej opowiadał Ci o bardzo dobrych stosunkach ze swoja ex a teraz to spotkanie.. Dla mnie to bez sensu..
Ciekawe jak on by sie poczul gdybyś Ty miała zamiar spotkac sie z ex ktory byl ci rowniez baardzo bliski..

[Cannabis84]

W sumie to rozumiem Twoje obawy. Też pewnie byłabym zazdrosna. Ale takie sceny zazdości do niczego nie doprowadzą. Mogą tylko pogorszyć sytuacje.
Moim zdaniem powinnaś otwarcie powiedzieć mu o swoich obawach. Porozmawiać szczerze. Powiedz mu, żeby zabrał Cię ze sobą. Skoro to takie niewinne "spotkanie po latach" nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś poszła z nim i ją poznała. Ciekawe co on na to?

[szugarbejb]

Niech idzie na to spotkanie. Z Tobą. Przecież jeśli jest taka fajna i miła to chętnie ją poznasz, prawda ?

[madmuazelle]

Napisane przez kaajah

Piszę, bo potrzebuję opini kogoś z boku.
Jestem rok w związku z fantastycznym facetem. Jestem z nim naprawdę szczęśliwa, widzę , że on ze mną też. I nagle coś przerywa sielankę.
Jego była.

Nigdy nie byłam zazdrosna, nie robiłam scen o koleżanki a nawet nie byłam zaborcza o jego inne byłe. Chodził gdzie chciał, robił co chciał.Ja też.Ufam mu.On mi też.Wydaje mi się, że zbyt dużo dla niego znaczę, aby zniszczyć coś ot tak.

Skąd więc problem?

Ona przyjedzie z innego miasta. Miasta w którym kiedyś oboje studiowali. On wyjechał ona została. Miasta oddzielone od siebie o całą Polskę.
Mój Tż zawsze był szczery ze mną, nie ukrywał niczego.Rozmawialiśmy otwarcie o swoich byłych partnerach. Mówił, że mieli bardzo udany związek. Z tych opowiadań wyczułam, że ta dziewczyna ma do niego dalej słabość, że jej nie przeszło.Wiem, że kiedy się rozstali , wieloktornie próbowała go odzyskać. Czasem podobno kontaktują się ze sobą telefonicznie. Mając pewność , ze ona jest tak daleko a on tu ze mną zakochany, nie przejmowałam się tym.

Hmmm.. A teraz ona przyjerzdża do naszego miasta na cały miesiąc. Do rodziny, którą tutaj zostawiła idąc na studia. Mają się spotkać. Mam tysiące obaw, nie wiem czemu, przecież mu ufam. Kiedy pytam się Tż po co mu to spotkanie, on mówi, że to glupio, że kiedyś byli sobie bliscy , a teraz się nie spotkają nawet na piwo. Że przecież ona przyjerzdza tu raz na rok-dwa. Nigdy nie byłam zazdrosna.Tolerowałam wszystko.Wiadomo - podstawa zaufanie. Co więc się teraz stało? Nie wiem.Zostałam przez niego okrzyknięta chorobliwie zazdrosną...

Kłótnia za kłótnią. O co? O nią. Czuję się źle. Bo on nie może sobie odmówić spotkania z nią, jak wie że mnie to boli.Wmawiam sobie coraz to różniejsze historie. Martwi mnie to , że czuje zagrożenie z jej strony.To takie poniżające być tak zazdrosnym. A miałam nigdy do tego nie dopuścić.Z drugiej strony to takie przykre, ze mając mnie, on potrzebuje jej towarzystwa. A może powinnam sobie to tłumaczyć, że jesteśmy dorosłymi ludźmi , że sobie ufamy , że trzeba być nastawionym na takie sytuacje? Nie wiem , jak mam sobie to wytłumaczyć.

On prosi mnie, żebym już o tym nie rozmawiała, bo to tylko wywołuje niesamowite kłótnie. Więc milczę, ale w duszy ciągle coś mnie niepokoji.
Martwię się, że ulegnie jej urokowi, że ona znów będzie chciała go odzyskać. Dopiero teraz widzę, jak brak mi pewności siebie, skoro tak boję się innej kobiety. I jak bardzo jestem przywiązana do swojego Tż, skoro tak boli mnie , że mógłby mi wyrządzić krzywde.

Ta sprawa dała mi mnóstwo do myślenia. A wy co o tym myślicie?

Ja mysle,że albo zaufasz tż-towi i skonczysz robić mu awantury,albo pójdziesz z nim na to spotkanie.
Zresztą po co zakładasz dwa takie same wątki na intymnym.

[cofeina88]

Trzy takie same wątki, bo jeszcze jeden na podforum Seks :/

[Cannabis84]

Po co trzy takie same wątki??

[madmuazelle]

Napisane przez cofeina88

Trzy takie same wątki, bo jeszcze jeden na podforum Seks :/

OMG. To się nazywa spam droga autorko wątku/ów.

[aaa000]

I to na dodatek co pol godziny nowy. Bo malo odpowiedzi dostajesz na poprzedni to trzeba nowy?

[kaajah]

Za zakładanie tyle razy wątku przepraszam. Nie celowo. Zoorientowałam, się, że został założony w nie tym dziale co chciałam. Jesli ktoś może, poprosze o usuniecie tych powtórzeń.( chyba ze sama jestem w stanie to usunac?)
A co do spotkania w 3?
Chyba sama tego nie chce. To byłoby dla mnie baaardzo krępujące.

[teleskop86]

dobrze Cie rozumiem, też nie chciałabym żeby moj TZ spotykał sie ze swoja była, bo niby po co i masz prawo czuc sie w tej sytuacji niekomfortowo a Twoj TZ powinien Cie zrozumić, ciekawe czy byłby zachwycony gdybys Ty miala sie spotkac ze swoim byłym jeśli tak bardzo chce sie z nia spotkac to idź z nim na to spotkanie, masz do tego prawow koncu jestes jego dziewczyną

[aaa000]

Napisane przez kaajah

Za zakładanie tyle razy wątku przepraszam. Nie celowo. Zoorientowałam, się, że został założony w nie tym dziale co chciałam. Jesli ktoś może, poprosze o usuniecie tych powtórzeń.( chyba ze sama jestem w stanie to usunac?)
A co do spotkania w 3?
Chyba sama tego nie chce. To byłoby dla mnie baaardzo krępujące.

To moderator by przeniosl. A usunac sie nie da. Wiec tylko niepotrzebnie zasmiecasz

Tak pozatym to przypomniala mi sie sytuacja z filmu "Teraz albo nigdy" jak Andrzej spotykal sie ze swoja byla i ona tez go chciala odzyskac. Tez kiedys wyjechala i wrocila i nikogo nie zna w tym miescie oprocz Andrzeja. A Basia tak samo zazdrosna i tez jej sie to nie podobalo.

[stasiek]

myślę, że postąpiłaś tragicznie urządzając awantury i kłótnie ciągłe. Mówisz, że jest szczery z Tobą zawsze, niech idzie więc na to spotkanie, jak stwierdzi, że jego serce dalej bije dla ex to go puścisz wolno, bo znaczy, że Cię w ogóle nie kochał i ten wasz związek był nic nie wart W przeciwynym razie spotkają się raz, pogadają jak starzy znajomi i tyle.

[Jadeit]

Napisane przez kaajah

Mój Tż zawsze był szczery ze mną, nie ukrywał niczego.Rozmawialiśmy otwarcie o swoich byłych partnerach. Mówił, że mieli bardzo udany związek. Z tych opowiadań wyczułam, że ta dziewczyna ma do niego dalej słabość, że jej nie przeszło.Wiem, że kiedy się rozstali , wieloktornie próbowała go odzyskać. Czasem podobno kontaktują się ze sobą telefonicznie. Mając pewność , ze ona jest tak daleko a on tu ze mną zakochany, nie przejmowałam się tym.
(...) Kiedy pytam się Tż po co mu to spotkanie, on mówi, że to glupio, że kiedyś byli sobie bliscy , a teraz się nie spotkają nawet na piwo. Że przecież ona przyjerzdza tu raz na rok-dwa.

Nie wiem, moze wypowiedzą sie tu zwolenniczki przyjaźnienia z byłymi chłopakami, ale ja do nich nie należę.
Nie można być zazdrosnym o przeszłość partnera, czyli o to co robił, z kim był jak nas nie znał, ale o teraźniejszość -tak. Ja nie jestem zwolennikiem przyjaźnienia sie z byłymi. Zamykam drzwi za sobą i już. Nigdy nie wiadomo co w głębi duszy ma ktoreś z takich "byłych" partnerów. Czy nie został jakis sentyment.
Piszesz, ze nie przejmowałaś sie tym, że oni cały czas mają ze sobą jakis kontakt, a ja myślę, ze jednak tak. Może nie aż tak bardzo jak teraz gdy wiesz, ze Ona przyjezdza, ale jednak. I zupełnie rozumiem Twoje obawy. Jeśli to Ty jestes najwazniejsza na świecie to masz to czuć a On nie powinien zasiewac niepokoju w twoim sercu(pomijam mocniejsze sugerowanie, ze jesteś chorobliwie zazdrosna). Czy tak trudno zrozumieć, ze czujesz sie niepewnie wiedząć ze odnowią częstszy kontakt i pamiętając jego wspomnienia o tym jaki udany związek tworzyli? Cisnie mi się na usta pytanie jakby On sie czuł gdyby w twoim otoczeniu pojawił sie jakis Twój Były, z którym tworzyliscie idealną parę i który wielokrotnie znów zabiegał o Ciebie?
Chyba Cie nie pocieszyłam, ale chciałam napisac tylko, ze Cię rozumiem i mam podobne podejscie. Co bym zrobiła? Poczekaj aż ta dziewczyna sie pojawi w Waszym mieście i zobacz czy to faktycznie taka neutralna dawna kumpela, czy pozna Cię z nią, czy bedzie sam sie z nią spotykał. To by mi dało duzo do myslenia.

[martus18]

Moj tez sie spotykal na początku naszego zwiazku ze swoimi bylymi, ale mu zabronilam powiedzialam ze albo ja albo one. Skoro ja mu nie wystarczam niech idzie do nich. A jak by chcial sie spotkac z jakąs to tylko i wylącznie w moim towarzystwie hehe narazie sie nie garnie do tego;d

[Alexandra 09]

No to kochana autorko mamy ten sam problem :| TŻ stwierdził ze chetnie sie z nia spotka bo rozstali sie na łagodnej stopie Eh :/

[Aggie125]

Napisane przez martus18

Moj tez sie spotykal na początku naszego zwiazku ze swoimi bylymi, ale mu zabronilam powiedzialam ze albo ja albo one. Skoro ja mu nie wystarczam niech idzie do nich. A jak by chcial sie spotkac z jakąs to tylko i wylącznie w moim towarzystwie hehe narazie sie nie garnie do tego;d

I rezultat takiego postawienia sprawy może być dwojaki:
- zabiera Cię ze sobą na spotkanie, po czym oni wesoło gadaja o wspólnych znajomych, a Ty siedzisz i nie wiesz o co chodzi
- nagle się dowiesz, że on Ci juz bardzo dziękuje za związek, bo w zasadzie to on już kogos innego sobie znalazł.

Nie wiem co ma do rzeczy spotkanie się z byłym partnerem a "niewystarczanie sobie"...

[monaa01]

jeśli Ona próbowała Go odzyskać już kiedyś to teraz też spróbuje, przykro mi to mówić, ale niektóre dziewczyny nie maja skrupułów i będą robiły wszystko byle ukochanego odzyskać,Wy jesteście ze sobą rok, ale ona i tak pewnie namąci w waszym związku i niestety powinnaś się z tym liczyć, jakie rozwiązanie: zaproponuj wspólne spotkanie, może TZ sie na to zgodzi, powiedz ze chciałabyś ją poznać, w końcu to część jego przeszłości...
to jedyne co przychodzi mi do glowy

[kaajah]

Właśnie dlatego boję się spotkania w 3. Oni gadają o tym jak fajnie było na studiach, kto gdzie z kim... a ja siedzę i cierpie jeszcze bardziej niż jakby mnie tutaj nie było.
Nie chcę milczeć. A on ode mnie tego wymaga.Bo ma już dość kłótni, uważa , że to nie ważne.Mnie to męczy. Bardzo. Nie chciałabym mu niczego zabraniać.Stawiać ultimatum o którym mówiły niektóre z Was. Kilka razy usłyszałam w kłótni, że ,,prosze bardzo, to się z nią nie spotkam.powiem , że mi zabroniłaś''. I ja mam w to wierzyć?...

[Aggie125]

Napisane przez kaajah

Właśnie dlatego boję się spotkania w 3. Oni gadają o tym jak fajnie było na studiach, kto gdzie z kim... a ja siedzę i cierpie jeszcze bardziej niż jakby mnie tutaj nie było.
Nie chcę milczeć. A on ode mnie tego wymaga.Bo ma już dość kłótni, uważa , że to nie ważne.Mnie to męczy. Bardzo. Nie chciałabym mu niczego zabraniać.Stawiać ultimatum o którym mówiły niektóre z Was. Kilka razy usłyszałam w kłótni, że ,,prosze bardzo, to się z nią nie spotkam.powiem , że mi zabroniłaś''. I ja mam w to wierzyć?...

Skoro podjąć decyzję, że się z nia spotka, to nie dziwne, że nie chce ciągle słuchać narzekań i wracać do tego samego tematu. O czym chcesz rozmawiać? Powiedzialaś swoje, on swoje. On wie, że Ci sie to nie podoba. O czym jeszcze mówić?

Nie wiem, w co masz wierzyć, ale jesli zabronisz mu sie z nią spotkać, to on to zrobi po kryjomu. Przecież chyba nie idą na kolacje przy świecach, a spotykaja się gdzies w miejscu publicznym? Poza tym takie roztrząsanie sprawy może tylko zaszkodzić, tzn. facet zacznie Cie porównywac z yłą i dojdzie do wniosku, że była mu tak nie truła jak Ty.

[kaajah]

Napisane przez Aggie125

Skoro podjąć decyzję, że się z nia spotka, to nie dziwne, że nie chce ciągle słuchać narzekań i wracać do tego samego tematu. O czym chcesz rozmawiać? Powiedzialaś swoje, on swoje. On wie, że Ci sie to nie podoba. O czym jeszcze mówić?

Nie wiem, w co masz wierzyć, ale jesli zabronisz mu sie z nią spotkać, to on to zrobi po kryjomu. Przecież chyba nie idą na kolacje przy świecach, a spotykaja się gdzies w miejscu publicznym? Poza tym takie roztrząsanie sprawy może tylko zaszkodzić, tzn. facet zacznie Cie porównywac z yłą i dojdzie do wniosku, że była mu tak nie truła jak Ty.

wiem,ale mnie to tak boli. Wiem, że on mówi na odczepnego, że się z nią nie spotka, a i tak to zrobi. Tego jestem świadoma. Masz rację w sumie, czego ja oczekuję, wywołując kolejną rozmowę na ten temat?...
Tego nie wiem. Jak powie, ze sie zobaczą, bedzie jeszcze gorzej.Jak powie, że nie, ja będę wiedziała, że mnie okłamuje.
Jest mi po prostu chyba przykro, że do takiego czegoś w ogóle doszło.
Ciezko mi jednak milczeć, jak ta sprawa wciąż siedzi w mojej głowie. Dziekuje Ci za wsparcie.

[Signomi]

Napisane przez monaa01

jeśli Ona próbowała Go odzyskać już kiedyś to teraz też spróbuje, przykro mi to mówić, ale niektóre dziewczyny nie maja skrupułów i będą robiły wszystko byle ukochanego odzyskać,Wy jesteście ze sobą rok, ale ona i tak pewnie namąci w waszym związku i niestety powinnaś się z tym liczyć, jakie rozwiązanie: zaproponuj wspólne spotkanie, może TZ sie na to zgodzi, powiedz ze chciałabyś ją poznać, w końcu to część jego przeszłości...
to jedyne co przychodzi mi do glowy

moim zdaniem dobry pomysl tylko na tym spotkaniu nie pokazuj zazdrosci tylko badz pewna siebie zeby tamta dziewczyna nie miala satysfakcji z tego ze wzbudzila w Tobie niepewnosc

[SOCKI]

Dobra luz dziewczyny. Proszę moda o połączenie wszystkich wątków.

[Neciak89]

Ja mogę tylko dodać, że niepokoją mnie jego reakcje. Bo skoro dopiero przy temacie o niej, gdy ma przyjechać rodzą się kłótnie, to musi coś być nie tak. Spróbuj z tym spotkaniem, zrelaksuj się, wystrój i bądź pewna siebie. Powodzenia

[Lexie]

Połączone

[JellyJumper]

A zapytaj chłopaka czy Cię zabierze na ich spotkanie. Jeżeli powie, że tak to chyba powinno Cie to uspokoić.
A przeciez możecie spotkac sie w trójkę, zamiast wspominac niech każdy opowiada co teraz u niego, jak zyje , jak pracuje, jak w zyciu osobistym itp

[kaajah]

bardzo dziekuje wam za wsparcie
nie wiem czy faktycznie odważyłabym się na takie spotkanie w 3. ale warto to przemyśleć. To ciezkie dla mnie, czuje sie nie pewna. Dziekuje , tez za połaczenie wątków. Jestem nowa, popełniam błędy

[kashha]

Dla nas kobiet, to takie oczywiste...
Uważasz, że nie powinien się z nią spotkać... według mnie masz rację... Bardzo podobnie podchodzę, do spotkań z innymi kobietami mojego faceta... Też mu ufam, też mam świadomość tego, że on jest wobec mnie w porządku... a jednak...
Moja koleżanka podsumowała to kiedyś myślę bardzo trafnie, powiedziała swojemu facetowi Tobie ufam... nie ufam tym dziewczynom z którymi mógłbyś się spotkać.
Nie wiem czy uda Ci się wyperswadować mu to spotkanie... liczę, że tak... skoro jesteś dla niego taka ważna to Twój spokój, Twoje dobre samopoczucie i Twoje szczęście powinny być dla niego najważniejsze... skoro mówisz, że Cię to boli, że Ci się to nie podoba, to powinien to uszanować. Związek z tamtą osobą skończył się, więc to co Ona sobie o nim pomyśli, to że jej być może będzie przykro nie powinno być dla Twojego mężczyzny w tym momencie ważne.
A Twoje zachowanie i postawa nie są straszne i złe... Są NORMALNE!! Z kobiecego punktu widzenia.

Pozdrawiam cieplutko

[KaHane]

W spotkaniu we 3 nie chodzi o to byś była 5 kołem u wozu :P
Skoro się przyjaźnią - lub utrzymują rzekomo takie stosunki to spotkanie się, by przedstawic jej "swoją stałą partnerkę z którą jestem i którą kocham" powinno wyjsc całkiem nieźle.
Może byc nieswojo :P i chyba napewno będzie... Ale ja bym puściła go i powiedziała, że dobrze, że nie ma nic przeciwko temu, bo jutro widze się z moim ex który jest w centrum. :P
Szczerze mówiąc dla mnie jest to chora sytuacja. Ex to ex. Po co sie rozstawali, skoro nadal chca sie widywac i jako tako uczestniczyc w swoim zyciu?

[martus18]

do Aggie125: on sam to zaproponowal ze bedziemy chodzic razem skoro on sam nie moze i mysle ze jak bym poszla to raczej by nie mieli przy mnie o czym rozmawiac i nastepnym razem juz by nie chciala tamta dziewczyna sie spotykac w ogole; )