Okropne policzki. Co to może być?

[scotiii]

Witam.
Zwątpiłam.
Nie wiem co ja mam na tych moich policzkach...
Opiszę w skrócie moją historię.
Jak byłam malutka nie miałam czegoś takiego na twarzy (wyciągnęłam ten wniosek na podstawie zdjęć z dzieciństwa). Jednak już gdy miałam ok. 3-4 lata (tak na oko, też wyciągnełam ten wniosek na podstawie zdjęć) pojawiają się takie czerwone policzki i uszy bardzo czerwone. Od tamtego czasu takie policzki i uszy "towarzyszą" mi cały czas. Zawsze bardzo mnie to wkurzało, ale myślałam, że taka już moja uroda, albo raczej brzydota. Nie robiłam z nimi raczej nic, nie stosowałam żadnych kuracji, nie byłam u dermatologa.
Jednak gdy stałam się nastolatka (właściwie nadal nią jestem, może dokładniej- młodszą nastolatka) zaczęło mi to bardzo przeszkadzać, stało się uciążliwe... Wiadomo, jak każda nastolatka chciałam się podobać, zwracać uwagę, zaczęłam bardziej dbać o siebie. Wtedy zaczęłam stosować rózne kremy anty trądzikowe. Nie było mnie zbytnio stać na jakieś apteczne, zresztą nie wiedziałam, że są takie potzrenbne. Stosowałam więc jakieś zwykłe under 20, eveline (z tych tańszych) itp. Nie interesowały mnie wogóle składy. Myślałam, że poprostu żeby pozbyć się trądziku muszę wysuszać pryszczki i przy okazji będę się mniej świecić (chociaż nie miałam nigdy zbytniego problemu ze świeceniem). Póżniej doszły jakieś podkłady (zwykłe jakieś rimmel, maybellin). Na zimę coś tłustszego... No i mniej więcej tak traktowałam moją skórę przed kilka lat.
Wkońcu moja skóra zaczeła się buntować, albo ja się zaczęłam buntować i bardziej zwracać na to uwagę. Stała się przesuszona, wągry na nosie jak były tak były, poliki czerwone jak były tak były, uszy też...
Na lato nie stosowałam żadnych filtrów, bo wtedy była moda "im bardziej na brądzik tym lepiej", więc nie unikałam słonca, a nawet kładłam się plackiem w duże upały!
W koncu powiedziałam STOP! Tak być nie może! Wkurzają mnie te policzki i uszy musze coś z nimi zrobić! Poszłam do dermatologa. Pierwszy dermatolog powiedział "zwykły zrogowaciały naskórek" polecił jakieś tłustsze kremy i bodajże krem iwostin (taki w białym opakowaniu z fioletowym paskiem na zaczerwieniena, chyba miał nawet troche zielonego pigmentu). Używałam go troche, ale efekty mizerne. Odstawiłam. Po jakimś czasie poszłam do drugiego dermatologa, bo po wakacjach pojawiło się także jakieś uczulenie na ustach- czerwona obwódka wokół ust, usta prawie podwójne, usta baardzo czerwone. W te wakacje, w które mi się to pojawiło również niezbyt przestrzegałam "filtrowania", właściwie prawie nigdy nie używałam kremów.
Druga pani dermatolog powiedziała, że oblizuje usta i dlatego tak się robi. Poleciła balsam do ust La roche (mam go do dziś) i kremowanie się wysokimi filtarmi.

Teraz stosuje filtry codziennie. Przedtem seria słoneczna Vichy 50- teraz emulsja Avene 50 do cery trądzikowej mieszanej (jednak mam trochę pryszczy). Usta też traktuje filtrami i tym balsamem La roche, mam zamiar jescze kupić pomadke Avene ( z serii słonecznej). Uszy również staram się ochraniać filtarmi. Taką pielęgnację stosuję przez cały rok.

Od kilku tygodni zaczęłam się interesować kwasami. Zaczęłam od maseczki aspirynowej. Na mojej skórze daje bardzo ładne efekty. Mam zamiar kupić taki tonik z PHA chyba 6%, bo czytalam, że nadaje się do cery naczynkowej, a moja chyba do takiej należy.

Poszukuję:
- Czegoś do mycia twarzy, baaaardzo delikatnego o jakimś prościutkim składzie (Co radzicie? Jakiś olej? Jakiś płyn micelarny?).
- Jakie kwasy by się dla mnie nadawały? czy ten tonik PHA może byc?
- Czy ten filtr, który teraz używam może być? Zależy mi żeby był bez alkoholu...
- Jakiegoś kremu nawilżającego (bo kwasy...)
- Jakiegoś ekstremalnie delikatnego podkładu, ale żeby troche krył i nie zapychał (muszę na razie przykryć to co mam na twarzy, a podkłąd dodatkowo by nawilżył skórę)

Zależy mi, żeby to wsyztsko było baaardzo delikatne... Same widzicie co ja mam na twarzy... Jednak nie może to zapychać, bo mam skłonność do "zatykania"...

Aha i co jeszcze ważne:
Moja mama ma toczeń rumieniowaty. Mi na próbach świetlnych wyszło niewiele, ale jednak coś tam...
Coś gdzies czytałam, że retinoidy nadają się do takiej skóry, ale nie bijcie jeśli żle mówię...

Na razie jestem bardzo zielona w tym wszystkim, chociaż siedzę na Wizażu dniami i nocami. Musi mi się to wszystko uporządkować.
Na razie nie odważyłam się na żadne mocniejsze kwasy, bo się po prostu boje. Jestem na poziomie maseczki aspirynowej jednak ma ona kwas salicylowy i nie jestem pewna czy dla mnie jest on akurat wskazany, chyba lepszy byłby ten tonik z PHA.

Jakie oleje do mycia mi polecacie?

Po filtrach to "coś" spoooro przygasło dlatego używam ich non stop, ale wraz jest. Myślę, że to przez to, że mam używam jescze żeli i kremów nawilżający z drogeri, które pewnie mają coś złego dla mnie w składzie. Chcę to zmienić...

Moja mama ostatnio mi powiedziała, gdy zauwazyła, że po kremach mi to przygasa, że jakby wiedziała to by mnie od małego nimi smarowała, ale myślała, że jestem taka zdrowa i dlatego takei rumieńce..
Aha jasne...:baba :

Proszę o odpowiedzi osób w miarę znających się na rzeczy... Nie chcę znowu ryzykować...

Edit: nie patrzcie na te pryszcze, normalnie ich nie ma

[siska81]

Wygląda mi to na pokrzywke uczuleniową jest to reakcja organizmu na uczulenie np. pokarmu ,jadu,słońca lub odmrożenia. Stres nasila objawy Zażywaj wapno rozpuszczalne.

[visionAM]

Nie można mieć pokrzywki uczuleniowej od dziecka aż do dziś

- Czegoś do mycia twarzy, baaaardzo delikatnego o jakimś prościutkim składzie (Co radzicie? Jakiś olej? Jakiś płyn micelarny?):
Fajny jest płyn do mycia Cethapil, zapytaj w aptece. Jest bardzo delikatny

- Jakie kwasy by się dla mnie nadawały? czy ten tonik PHA może byc?
Takie pytanie polecam zadać na podforum Biochemia KOsmetyczna. Tam dziewczyny się świetnie znają na kwasach.

- Jakiegoś kremu nawilżającego (bo kwasy...)
Humektan jest polecany, poza tym Cethapil MD także fajnie nawilża. Ja od siebie dodam jeszcze Alantan.

- Jakiegoś ekstremalnie delikatnego podkładu, ale żeby troche krył i nie zapychał (muszę na razie przykryć to co mam na twarzy, a podkłąd dodatkowo by nawilżył skórę)
To chyba zadanie dla podkładów mineralnych. Też o nich możesz poczytać na innych podforach.

Poszperaj na Wizażu to na pewno znajdziesz coś dla siebie

[scotiii]

Szperam i szperam, ale coś wyszperać nie moge...
Właściwie to nawet nie wiem czego szukać, jakich kosmetyków, bo nie wiem co to jest "to coś" co mam na twarzy...
-Czy to cera naczynkowa?
-Czy to jakaś ekstremalnie wrażliwa cera?
-Czy to jakieś miejscowe uczulenie i powinnam z tym walczyć "od wewnątrz"? (Miałam jakieś testy uczuleniowe dawno, ale nic nie wyszło. Były to jednak takie testy na jedzenie, sierść kota, psa itp. Może powinnam zrobić jakieś specjalistyczne na skórę? Są takie?)
-Czy może taka już moja uroda (raczej brzydota!) i za nic się tego nie pozbędę? Jednak mi to wygląda na jakąś chorobę i powinnam coś z tym zrobić!

Największą zagadką jest CO TO JEST?

[musicman]

Moim zdaniem to jest sprawa naczyniowa. Może nawet nie początki trądziku różowatego ale rozszerzone naczynka. Mam coś podobnego na twarzy tzn. policzkach. Teraz jest znacznie lepiej niż kiedyś, bo jako nastolatka miałam z tym duży problem. Skóra łuszczyła mi się na policzkach, nie mogłam się niczym umalować, bo właśnie zbyt szybko rogowaciał naskórek, a skóra na nosie była tłusta.
Co do uszu - nie mam tego problemu, ale to by nawet pasowało do mojej "koncepcji" problemu naczyniowego.
Jeśli to co opisałam jest podobne do twojego problemu, to pomogła mi łagodna pielęgnacja, i puder mineralny jako podkład.
Powodzenia.

[scotiii]

Napisane przez musicman

Moim zdaniem to jest sprawa naczyniowa. Może nawet nie początki trądziku różowatego ale rozszerzone naczynka. Mam coś podobnego na twarzy tzn. policzkach. Teraz jest znacznie lepiej niż kiedyś, bo jako nastolatka miałam z tym duży problem. Skóra łuszczyła mi się na policzkach, nie mogłam się niczym umalować, bo właśnie zbyt szybko rogowaciał naskórek, a skóra na nosie była tłusta.
Co do uszu - nie mam tego problemu, ale to by nawet pasowało do mojej "koncepcji" problemu naczyniowego.
Jeśli to co opisałam jest podobne do twojego problemu, to pomogła mi łagodna pielęgnacja, i puder mineralny jako podkład.
Powodzenia.

Też mi się wydaje, że to cera naczynkowa (ale nie mam popękanych naczynek!)... Czy da się pozbyć tego problemu raz na zawsze np. jakieś domykanie u kosmetyczki czy coś?

Jakie rzeczy z BU lub Mazideł polecanie dla mojej skóry? Bo tym drogeryjnym, a nawet też aptecznym (!) nie ufam!

Jaki puder polecasz? Szczerze mówiąc wolałabym podkład, ale puder też ujdzie...

[Jasmin85]

Jesteś pewna że to nie alergia? Miałam koleżankę która wyglądała bardzo podobnie i była uczulona właśnie na coś z pokarmu.

[musicman]

Napisane przez scotiii

Też mi się wydaje, że to cera naczynkowa (ale nie mam popękanych naczynek!)... Czy da się pozbyć tego problemu raz na zawsze np. jakieś domykanie u kosmetyczki czy coś?

Jakie rzeczy z BU lub Mazideł polecanie dla mojej skóry? Bo tym drogeryjnym, a nawet też aptecznym (!) nie ufam!

Jaki puder polecasz? Szczerze mówiąc wolałabym podkład, ale puder też ujdzie...

teoretycznie rumienia i naczynek da się pozbyć za pomocą lasera. Praktycznie - u mnie zamknięte naczynka wrócily. Ale warto próbować.
Ja uzywam podkładu mineralnego w pudrze everydayminerals formuła ogirinal glo i tylko ten mi pasuje . O kolorze nie piszę bo to kwestia karnacji.
W ogóle jest masa minerałów ,które są moim zdaniem lepsze dla takiej cery niż zwykłe drogeryjne kosmetyki.

[tennyo4]

Napisane przez Jasmin85

Jesteś pewna że to nie alergia? Miałam koleżankę która wyglądała bardzo podobnie i była uczulona właśnie na coś z pokarmu.

Czerwone rumieńce (tzw. "lakierowane") są dość charakterystyczne dla skazy białkowej.
Miałaś w tych testach pokarmowych sprawdzane uczulenie na krowie mleko?
Jeśli nie - warto to wykluczyć.

[scotiii]

Napisane przez tennyo4

Czerwone rumieńce (tzw. "lakierowane") są dość charakterystyczne dla skazy białkowej.
Miałaś w tych testach pokarmowych sprawdzane uczulenie na krowie mleko?
Jeśli nie - warto to wykluczyć.

jejjj... a ja tak lubie mleko...
Miałam robione takie testy, ale nie wiem czy były one robione dobrze, bo nic mi nie wyszło...
Znalazłam ten test i już mówie co wyszło:
Są takie grupy:
KONTROLE:
wyszło mi coś przy histaminie, ale nie moge rozczytać w każdym razie coś jest, bo nie jest to minus
MIESZANKI:
w tej grupie nic
POJEDYNCZE ALERGENY:
Pyłki:
nic
Roztocza:
nic
Sierści/ Nabłonki Zwierząt:
nic
Pleśnie:
Wyszło tylko coś przy pleśniach
Pierze:
nic
Pokarmy:
nic
Z tym, że przy każdej pojedynczej rzeczy mam zaznaczony minus ("-"), a przy mleku jest po prostu pusta kratka...
Nie wiem czy po prostu ktoś kto to zaznaczał pominął jedną rubryczkę czy nie miałam robionego testu na mleko(?).

Nie pisałam tych wszytskich rubryczek. Napisałam tylko co wyszło czyli jakieś mazaje mam zaznaczone przy histaminie i pleśniach.
Przy każdym "czymś" co może uczulać mam jakiś numerek (symbol). Z tym, że pomiędzy kolejnymi alergenami są dość duże odstępy np. żyto(158), a zaraz pod nim brzoza(108). Jak pokazałam te wyniki pani dermatolog to powiedziała, że takie coś to jej nic nie mówi. Nie powiedziała jednak żeby zrobić kolejnych testów.

Nie wiem już teraz co mam robić. Nie wiem co to jest!!!
Nie mogę się jednak do końca zgodzić, że to są naczynka, bo nie mam ani jednego pękniętego naczynka. Co najwyżej mogę mieć skłonność do takiej cery bo moja mama taką ma, ale na dzień dzisiejszy naczynka to nie są. Więc co? Rumień? Uczulenie? Nadwrażliwość?

Czy powinnam wykonać jeszcze raz te testy? Czy to możliwe, że te testy (które miałam) są złe lub niewystarczające?

Jestem nieco załamana i wkurzona na siebie Czy nigdy się tego nie pozbędę?

[lukkija]

Zrob sobie koniecznie testy na uczulenie na laktoze.Jak dla mnie to skaza boalkowa, zwlaszcza jesli dodasz owo zaczerwienienie wokol ust.Mialam dokladnie to samo a lekarz leczyl mnie na kremem na grzybicze infekcje. Odstaw mleko, sery i jogurty i jajka na jakis czas. Jesli bardzo ci ich brakuje, kup sobie kozi serek albo jogurty sojowe czy mleko sojowe. np alpro soya. Wiem, ze sa drozsze niz zwykle mleko ale mozesz zastapic tymczasowo tylko, az nie dowiesz sie czy to skaza bialkowa. Odstaw nabial na 2 tyg i zobaczysz co sie bedzie dziac.To, ze potencjalnie masz skaze bialkowa nie znaczy, ze calkiem bedziesz musiala nabial odstawic.Po prostu trzeba w zminimalizowanych ilosciach.Ale na poczatek zrezygnuj calkiem i zobacz czy sie cos poprawia, 2-3 tyg powinny wystarczyc zeby zauwazyc ewentualna roznice.Powodzenia

[scotiii]

Napisane przez lukkija

Zrob sobie koniecznie testy na uczulenie na laktoze.Jak dla mnie to skaza boalkowa, zwlaszcza jesli dodasz owo zaczerwienienie wokol ust.Mialam dokladnie to samo a lekarz leczyl mnie na kremem na grzybicze infekcje. Odstaw mleko, sery i jogurty i jajka na jakis czas. Jesli bardzo ci ich brakuje, kup sobie kozi serek albo jogurty sojowe czy mleko sojowe. np alpro soya. Wiem, ze sa drozsze niz zwykle mleko ale mozesz zastapic tymczasowo tylko, az nie dowiesz sie czy to skaza bialkowa. Odstaw nabial na 2 tyg i zobaczysz co sie bedzie dziac.To, ze potencjalnie masz skaze bialkowa nie znaczy, ze calkiem bedziesz musiala nabial odstawic.Po prostu trzeba w zminimalizowanych ilosciach.Ale na poczatek zrezygnuj calkiem i zobacz czy sie cos poprawia, 2-3 tyg powinny wystarczyc zeby zauwazyc ewentualna roznice.Powodzenia

lukkija, Czy też miałaś takie policzki? Zobacz zdjęcia, które dodałam... Czy znikło Ci to całkowicie?

To bardzo możliwe to co piszecie... naczynka to raczej nie są, trądzik różowaty też nie...
Chyba od samego urodzenia tego nie miałam, ale jak miałam nie wiem może 3-4 lata to już sie zaczęło pojawiać...
Bardzo lubię mleko i jadłam go nawet codziennie na śniadanie... A tu taka niespodzianka.
Bardzo zależy mi na tym żeby się tego pozbyć, bo to chyba jedyna rzecz która mnie szpeci (i to jak), a na dodatek jeszcze na twarzy

Dodam jeszcze, że te policzki są takie "szorstkie" gdy przejadę po nich ręką. Mam na nich takie krostki...

Czy to mleko sojowe nie ma tego w sobie co zwykłe sklepowe? Żeby takie też mnie nie uczuliło...

Okej dziewczyny jeszcze jedno pytanie... Od jakiegoś czasu stosuje na twarz maseczkę aspirynową i dodaję do niej jogurt naturalny (jest on potrzebny, żeby obniżyć ph). Czym mogę go zastąpić?

Trudno mi będzie się wyrzec mleka, serków, jogurtów, bo bardzo je lubię, ale chce się pozbyć tego świństwa!

edit: ale skoro będę robić te testy to może na razie normalnie sie odzywiać. Poczekam może aż zrobie testy i zobacze co wyjdzie...

[lukkija]

Ok , zeby uscislic to, skaza bialkowa to potoczne okreslenie skornej reakcji alergicznej na bialko nabialowe u dzieci. U doroslych przyjmuje ona postac atopowego zapalenia skory.Nie jestem ekspertem a tym bardzoej dermatologiem ale u wiekszosci osob głównym objawem atopowego zapalenia skóry jest jej suchość. Powodują ją zaburzenia na poziomie naskórka jak i liczne substancje, których powinniśmy unikać, np. środki myjące, mydła z detergentami, kosmetyki z alkoholem, środki konserwujące, rozpuszczalniki.- Do zwalczania suchości służą preparaty natłuszczające zwane emolientami. Wspomagają tworzenie filmu lipidowego, wzmacniają barierę tłuszczową naskórka i chronią przed utratą wody.
W ostrej fazie atopowego zapalenia skóry przeważają takie wykwity skórne, jak ogniska rumieniowe dosyć wyraźnie odgraniczone od skory grudki lub pecherzyki. Przyczyn moze byc wiele, niekoniecznie nabial. Czynniki alergizujace moga wystepowac w kombinacji nasilajac objawy. Dobrze robisz zatem, poddajac sie testom.Alergenem moze byc nabial ogolnie ale moze byc tylko mleko krowie lub cos calkowiecie odmiennego.Wydaje mi sie, ze skoro cierpisz na te objawy tak dlugo, to pies pogrzebany jest gdzies w czyms, co jesz (bo przeciez w wieku 4 lat nie uzywalas kosmetykow a jak mowisz, juz wtedy rumien byl widoczny).A i nie daj sie zbyc lekarzowi, niektorym bowiem wydaje sie, ze przepisza mas i z glowki a to tak nie dziala. Zeby leczyc, trzeba znac przyczyne.

[scotiii]

Napisane przez lukkija

Zrob sobie koniecznie testy na uczulenie na laktoze.Jak dla mnie to skaza boalkowa, zwlaszcza jesli dodasz owo zaczerwienienie wokol ust.Mialam dokladnie to samo a lekarz leczyl mnie na kremem na grzybicze infekcje. Odstaw mleko, sery i jogurty i jajka na jakis czas. Jesli bardzo ci ich brakuje, kup sobie kozi serek albo jogurty sojowe czy mleko sojowe. np alpro soya. Wiem, ze sa drozsze niz zwykle mleko ale mozesz zastapic tymczasowo tylko, az nie dowiesz sie czy to skaza bialkowa. Odstaw nabial na 2 tyg i zobaczysz co sie bedzie dziac.To, ze potencjalnie masz skaze bialkowa nie znaczy, ze calkiem bedziesz musiala nabial odstawic.Po prostu trzeba w zminimalizowanych ilosciach.Ale na poczatek zrezygnuj calkiem i zobacz czy sie cos poprawia, 2-3 tyg powinny wystarczyc zeby zauwazyc ewentualna roznice.Powodzenia

Napisane przez lukkija

Ok , zeby uscislic to, skaza bialkowa to potoczne okreslenie skornej reakcji alergicznej na bialko nabialowe u dzieci. U doroslych przyjmuje ona postac atopowego zapalenia skory.Nie jestem ekspertem a tym bardzoej dermatologiem ale u wiekszosci osob głównym objawem atopowego zapalenia skóry jest jej suchość. Powodują ją zaburzenia na poziomie naskórka jak i liczne substancje, których powinniśmy unikać, np. środki myjące, mydła z detergentami, kosmetyki z alkoholem, środki konserwujące, rozpuszczalniki.- Do zwalczania suchości służą preparaty natłuszczające zwane emolientami. Wspomagają tworzenie filmu lipidowego, wzmacniają barierę tłuszczową naskórka i chronią przed utratą wody.
W ostrej fazie atopowego zapalenia skóry przeważają takie wykwity skórne, jak ogniska rumieniowe dosyć wyraźnie odgraniczone od skory grudki lub pecherzyki. Przyczyn moze byc wiele, niekoniecznie nabial. Czynniki alergizujace moga wystepowac w kombinacji nasilajac objawy. Dobrze robisz zatem, poddajac sie testom.Alergenem moze byc nabial ogolnie ale moze byc tylko mleko krowie lub cos calkowiecie odmiennego.Wydaje mi sie, ze skoro cierpisz na te objawy tak dlugo, to pies pogrzebany jest gdzies w czyms, co jesz (bo przeciez w wieku 4 lat nie uzywalas kosmetykow a jak mowisz, juz wtedy rumien byl widoczny).A i nie daj sie zbyc lekarzowi, niektorym bowiem wydaje sie, ze przepisza mas i z glowki a to tak nie dziala. Zeby leczyc, trzeba znac przyczyne.

Napisane przez tennyo4

Czerwone rumieńce (tzw. "lakierowane") są dość charakterystyczne dla skazy białkowej.
Miałaś w tych testach pokarmowych sprawdzane uczulenie na krowie mleko?
Jeśli nie - warto to wykluczyć.

Nie wiem już sama co o tym myśleć...
Nie robiłam jeszcze tych "nowych testów", ale w najbliższym czasie je zrobie. Wydaje mi się, że w "starych" (poprzednich) to nie było jakieś pominięcie tylko po prostu na mleko nie miałam...

Nie sądzę żeby to była skaza białkowa. Tym bardziej, że ktoś pisał wcześniej, że skaza białkowa występuje u dzieci, a u dorosłych to AZS (przynajmniej ja tak zrozumiałam).

Dwie panie dermatolog nie zbyt zainteresował mój problem...
To jest naprawdę uciążliwe chodzić z takimi czerwonym "czymś".

Jest jeszcze możliwość, że to kilka rzeczy np. cera ze skłonnością do powstawania naczynek (nie naczynkowa! nie mam ani jednego pękniętego naczynka!) i do tego wrażliwa na różne składniki i na słońce.

Chciałabym podjąć jakąś pielęgnację kwasami, ale musze najpierw wiedzieć co to jest, bo nie wiem do jakiej skóry ją dostosowywać.

Możecie mi polecić jakiś olejek myjący?



Czy ma ktoś z Was jakiś pomysł co to może być?

bo ja już się poddaję powoli...

[Karoolinka]

Czy dobrze rozumiem?
Zaróżowione policzki mogą być oznaką uczulenia na mleko co za tym idzie nabiał, jogurty itd?!
Również 'coś takiego' mam, od zawsze... I od zawsze w moim życiu są jogurty itd.
A może to kwestia genertczna?
Moja mama coś takiego ma, i ciocia [siostra mamy] też...
Na zdjęciu mój 'skarb'

[scotiii]

Napisane przez Karoolinka

Czy dobrze rozumiem?
Zaróżowione policzki mogą być oznaką uczulenia na mleko co za tym idzie nabiał, jogurty itd?!
Również 'coś takiego' mam, od zawsze... I od zawsze w moim życiu są jogurty itd.
A może to kwestia genertczna?
Moja mama coś takiego ma, i ciocia [siostra mamy] też...
Na zdjęciu mój 'skarb'

Wygląda na to że nie jestem sama. Karoolinko masz dość podobne do moich z tym że moje gorsze...
Moja mama na toczeń rumieniowaty. W mojej rodzinie było kilka osób, które miały problem z rumieniem, naczynkami. Wiem, że mam "trudną" cerę i musze uważać, ale nie wiem co to jest "to coś" na policzkach?


EDIT: Twoje policzki wyglądają trochę jakbyś się przegrzała, zaczerwieniła. Na moich to uczulenie jest jakoś tak głęboko pod skórą.
Zauważyłam też że ja mam to tak jakby w takim kółeczku, w jednym stałym miejscu, ale jakoś tak głębiej, a Ty masz z kolei na całym policzku, ale tak jakoś płytko umiejscowione.
Nie wiem jak to opisać za bardzo, ale takie jest moje zdanie.
I tak u mnie jest już lepiej niż wcześniej.

Karoolinko, rozumiem że przeszkadzają Ci te policzki (tak jak i mi) i chcesz je jakoś wyleczyć, zagoić, sprawić żeby były mniej widoczne, tak właściwie poznać przyczynę...

Mogłabyś więc opisać dokłądniej swoją historię albo dodać inne, dokładniejsze zdjęcie?

Może jest dla nas jakieś lekarstwo?

[Karoolinka]

Takie czerwone to są bo w mieszkaniu jest ciepło i to też robi swoje... Poza tym czy zimno czy ciepło ja chodzę i w lato i w zimę czerwona jak światło STOP ...
Jakoś wcześniej mi to nie przeszkadzało ale od niedawna zaczęłam na to zwracać uwagę i... beznadzieja. Pytałam się mamy. Mama ma to po ciąży ahh ale ją załatwiłam. U dermatologa z tym byłam, powiedział że wyrosnę... Jakoś specialnie z tym nie walczyłam bo nawet nie wiedziałam jak.
W załączniku zdjecie zrobione dosłownie pięć minut temu.
Teraz takie jakby troszkę jaśniejsze... No ale i tak lepiej by było gdyby tego czerwonego czegoś nie było
Zastanawia mnie tylko jedno. Z kąd to się bierze ?

[scotiii]

Witam
Chciałabym dodać trochę nowych informacji na temat tego czegoś na policzkach.
Zauważyłam troche rzeczy:
- możliwe, że to przez chemię w kosmetykach. muszę chyba uważać na składy i przestawić się na naturalne kosmetyki
- wapno i cerutin mi trochę pomaga, troche to blednie (nie wiem tylko czy mogę używać non stop wapna i cerutinu. Czy używać go w małych ilościach cały czas czy na przykład co jakiś czas w troche większych ilościach?)
- zastanawiam się nad serum z wit. c, bo moja skóra chybą ją lubi.

Po za tym doszłam do wniosku, że przyczyną tego czegoś może być dość cienka, płytko unaczyniona skóra. W dzieciństwie mówili na mnie "żyłka". Czy są jakieś sposoby, żeby skóra stała się trochę grubsza, żeby wzmocnić te naczynia i żeby skóra skłoniła się w stronę przetłuszczającej (bo mam trochę przesuszoną).
Co jeść?
Pić?
Jakie składniki lub witaminy mogą mi pomóc?
Jakieś inne sposoby?

[siska81]

Na przesuszoną skóre pije olej lniany .Ja łącze 2 łyżki dziennie z maślanką można też go dodawać do sałatek lub łykaj olej wiesiołkowy OEPAROLU .

[majreg]

Mi się też wydaje,że to nietolerancja laktozy. Nie mialaś jako dziecko bólów brzucha? Czy masz jakieś problemy z żołądkiem? Jak często się przeziębiałaś jako dziecko? Dzieci z nietolerancją jako niemowlaki mają częste, pieniste kupki, bardzo wodniste.
Odstaw produkty mleczne, wyroby z pszenicy, płatki śniadaniowe, maslo i margarynę. Na początek. Bierz wapno i idż do alergologa niech ci przepisze odpowiednie leki. Albo zrób testy.Pamiętaj, że przy alergii efekty są po odstawieniu uczulających produktów po jakichś 2 tygodniach dopiero, no i nawet łyżka śmietany do zupy powoduje reakcję w organizmie, podobnie mleko dodane do placków, majonez itp. Konieczna jest naprawdę ścisła dieta. Poczytaj w czym jest laktoza i unikaj tych produktów. Pozdrawiam i życzę powrotu do pełnej kondycji.
A tu link z opisem
http://www.bezglutenowcy.pl/informacja/563.html

[scotiii]

Napisane przez majreg

Mi się też wydaje,że to nietolerancja laktozy. Nie mialaś jako dziecko bólów brzucha? Czy masz jakieś problemy z żołądkiem? Jak często się przeziębiałaś jako dziecko? Dzieci z nietolerancją jako niemowlaki mają częste, pieniste kupki, bardzo wodniste.
Odstaw produkty mleczne, wyroby z pszenicy, płatki śniadaniowe, maslo i margarynę. Na początek. Bierz wapno i idż do alergologa niech ci przepisze odpowiednie leki. Albo zrób testy.Pamiętaj, że przy alergii efekty są po odstawieniu uczulających produktów po jakichś 2 tygodniach dopiero, no i nawet łyżka śmietany do zupy powoduje reakcję w organizmie, podobnie mleko dodane do placków, majonez itp. Konieczna jest naprawdę ścisła dieta. Poczytaj w czym jest laktoza i unikaj tych produktów. Pozdrawiam i życzę powrotu do pełnej kondycji.
A tu link z opisem
http://www.bezglutenowcy.pl/informacja/563.html

Chyba powinnam się nad tym zastanowić i zrobić jakieś badania pod tym kątem, bo kilka osób już podejrzewało, że to jest przyczyną...

Jak by się tak zastanowić to od małego jadłam dużo nabiału: jakieś jogurty, danonki, płatki na mleku, sery... Bardzo to lubiłam Z tym uczuleniem to jest tak, że jest one widoczne cały czas tylko czasami jest dużo łagodniejsze (ale jest!). Od samego bobasa tego nie miałam (zdjęcia), ale zawsze byłam taka "zaczerwieniona". Jak byłam w wieku "wzrostowym" to jadłam bardzo dużo mleka, codziennie musiałam zjeść coś z mlekiem (mniammm). Jak to się mówi "pij mleko będziesz wielki"- coś w tym jest bo baaardzo poszłam do góry i każdy mi mówi że chyab cały czas rosne...
Przez pewien czas przestałam jest nabiał, no może od czasu do czasu zdarzył się jakis serek. Ale wydaje mi się, że przez 2 tyg. nie jadłam i nie widziałam jakieś poprawy... Być może coś jest z tym mlekiem, ale może przez to ze kiedyś jadłam go tak dużo to już mi to nigdy nie zniknie?
Nie wiedziałam, że moze byc taka przyczyna. Zawsze mówiono, żeby jest duuuzo mleka i nabiału. Ale nie wiedziałam akurat, że mi w nadmiarze szkodzi...

Ok, możliwe, że mleko w nadmiarze mi szkodzi, ale też nie obwiniałabym go do końca i twierdziła, że nabiał jest kategorycznie moim wrogiem, bo nawet jesli nie jadlam przez jakis czas mleka to poliki jak były tak były...
Ale dla pewności udam się do jakiegoś lekarza. A właśnie... Do kogo z tym pójść? Jakiego lekarza?

Wydaje mi się jednak, że to też od tego, że mam dośc cienko unaczynioną, suchą skórę... I słońce bez filtrów też mi zaszkodziło... I tak dobrze, że teraz to wiem. Lepiej późno niż później...

Czy macie jakieś sposoby żeby "pogrubić" skórę twarzy lub sprawić żeby nie była tak cienko unaczyniona i wrażliwa?
Mi przychodza tylko na myśl:
- wit. c - łykana lub w serum? A mogę to i to jednocześnie?
- kwasy lekkie np. PHA
- filtry 50!
i co jeszcze? Może coś do łykania lub do jedzenia?

[tennyo4]

Ale mleko to nie tylko typowy nabiał (mleko, sery, śmietana, masło, kefir, maślanka), ale również np. margaryny (chyba jedyna Flora nie ma), ciastka, ciasta, czasem nawet chleb, itp.
Potrafią dodawać śladowe ilości nawet do wędlin.
Także jeżeli jesteś uczulona faktycznie to pierwsze efekty powinny być widoczne po kilku tygodniach porządnej eliminacji alergenu, a nie tylko rezygnacji z mleka i sera

Wiem coś o tym, bo karmiłam piersią córę ze skazą białkową i musiałam wszystko odstawić co tylko mogło zawierać śladowe ilości mleka.

Czasem nie pomaga odstawienie tylko nabiału i trzeba wyeliminować również jajka.

Naprawdę Ci radzę zrobić testy zamiast szukać w ciemno

[scotiii]

Ok, więc czym można zastąpić mleczne produkty?
Ostatnio na przykład często jadłam muesli z kefirem... Czym moge go teraz zastąpić?


Uczulenie jest bardziej widoczne na jednym policzku (tam gdzie jest pieprzyk), na drugim powolutku blednie...

Czyli mogę podejrzewać i obwiniać tylko nabiał czy może macie jeszcze jakieś inne pomysły czym to może być spowodowane od wewnątrz?
I przy okazji: przerzucam się na naturalne kosmetyki może chemia ukryta gdzies w skladach drogeryjnych kosmetyków mnie uczula...

[scotiii]

Witam!
Kupiłam mleczko sojowe- jest pyyyyyszne
bralam je zamiast jogurtu do musli... Czy je trzeba gotować?

Ok, ale mam tez kilka pytań:
- jajecznice powinnam robić z samych żółtek?
- unikać śmietany wszędzie w sałatkach, zupach?
- nie jeść ani żółtego ani białego sera i maseł, margaryny?

jak cos mi sie jescze przypomni to dopisze... Sporo tych wyrzeczeń... Czy taka dieta bez nabiałowa nie odbije sie na zdrowiu? Ja od dziecka byłam uświadamiana, że mleko i produkty ml. są bardzo dobre. W końcu dobrze wpływają na kości i w ogóle (co jak co, ale ja jeszcze rosne). Swoją drogą niedługo wybieram sie na testy... Nie wiem czy to moje przewrażliwenie czy co, ale już prawie tydzień unikam nabiału jak ognia i jakby było troszke lepiej, ale trzeba też dodać, że wywaliłam Effaklar- żel do twarzy, myje sie Babydreamem i stosuje łagodne kosmetyki...
Pożyjemy zobaczymy...

EDIT: Aha i jeszcze jedno odnośnie filtrów... Jak zaczęłam je stosować to też jakby troche to przygasa... Na wątkach biochemicznych o kwasach itp. każdy pisze, że filtry to NAKAZ! bo kwasy złuszczają, a filtry trochę pogrubiają skore i zmniejszają penetrację słońca (nie bijcie napisałam to troche po swojemu). Tak wiec idac tym tokiem myślenia to filtry pogrubiają skórę, a mi właśnie tego potrzeba. Co jeszcze może pogrubiać skórę?

[tennyo4]

Jak unikać nabiału to wszędzie - w zupie jest równie alergizujący co poza nią

Co do jaj - może nie trzeba ich odstawiać. Odrzuć cały nabiał i poczekaj ze 3 tyg czy będzie jakiś pozytywny efekt.

Poszukaj w necie stron dla mam karmiących piersią dzieci ze skazą białkową. Kobietki wrzucają niezłe przepisy i dają sporo rad

[01806d8691bbd6b7a85135ceeed90802e8a065c4_6733ec1321a8d]

Treść usunięta