Jak wygląda podział obowiązków w Waszym domu?

[Hultaj]

Jak dzielicie się obowiązkami domowymi, zawodowymi (no np. kto po ile godzin pracuje, jak wyglądają dojazdy), być może zajmowaniem się w tym wszystkim dziećmi czy dzieckiem. Jak przeciętnie wygląda dzień pań, a jak ich panów. Czy może już i jakie czynności wykonują w domu dzieci.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, mam nadzieję, że ktoś się wpisze.

[niutka1]

to może zacznij od siebie

[Matala]

Robię wszystko w domu. Tż na mnie zarabia ;D

[Mgiełka91]

Ja mieszkam jeszcze z rodzicami
I u mnie jest tak, że w piątek jednego tygodnia ja odkurzam całe mieszkanie i wycieram kurze, a siostra myje podłogi, a w piątek kolejnego na odwrót
Mamy zmywarkę, więc zmywanie odpada, ale trzeba też ją opróżnić, więc to akurat różnie wypada. Pranie robi mama, no chyba, że bardzo coś potrzebuję, a jest w koszu, to akurat sobie przepiorę

Przed świętami za to już jest inny podział obowiązków. Ostatnio była zrobiona lista, co trzeba zrobić, to się rozdzieliliśmy, kto myje łazienkę, okna, żyrandole itp.

[Jakkolwiek]

Robię wszystko, bo mieszkam sama. Niestety brak mi samodyscypliny i najczęściej mam taki syf, że aż wstyd.

[martyna_martyna]

Oboje pracujemy, oboje sprzatamy

[tofaniutka]

ja mieszkam z rodzicami i w domu sprzątam tylko u siebie w salonie, na schodach i sezonowo na strychu- pomagam mamie... Tata pracuje, mama też. Ja chodzę do szkoły i też pracuję. Mama gotuje obiad kiedy może a później kto chce to odgrzewa, czasem jadamy na mieście no ale w niedziele zawsze jemy wspólny obiad...

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

sprzątam ja
mimo że w domu mama, tata, siostra, ale ja jestem najszybsza

[PinkPanterr]

Razem z tżtem studiujemy, on jeszcze pracuje. W jeden dzień w tygodniu robimy takie kompleksowe sprzątanie. I to różnie raz on odkurza ja zmywam podłogi raz na odwrót. A w tygodniu ja przecieram jakieś kurze czy coś.

[yoona]

chyba juz gdzies czytalam podobny watek

[bluebluesky]

Co to jest podział obowiązków?

Wszystko robię niestety ja, od czasu jak Tż odkurzył podłogę, a na nią potem strzepnął dywan. Ganiam go tylko ze śmieciami.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez bluebluesky

Co to jest podział obowiązków?

Wszystko robię niestety ja, od czasu jak Tż odkurzył podłogę, a na nią potem strzepnął dywan. Ganiam go tylko ze śmieciami.

I akceptujesz taki układ? Dla mnie nie do pomyślenia.

Oboje pracujemy, ja dodatkowo studiuję i jestem w ciąży. Dlatego to teraz małż ma zdecydowanie więcej obowiązków. On robi zakupy (ja owszem, ale jakieś takie drobne), odkurza, myje podłogi, okna, na jego głowie jest rozpalenie w piecu co, ja - myję naczynia, piorę (znaczy się -= pralka ), jakieś drobne kurze zetrę. CO do prasowania - każde swoje rzeczy. GOtujemy różnie, raz on, raz ja.

[Lexie]

Hm, taką dokładną rozpiskę byś chciała?

U mnie sytuacja jest taka, że mieszkam z TŻtem i z moimi rodzicami oraz z bratem. I dwoma kotami. Na szczęście mamy duże mieszkanie

Moi rodzice wychodzą do pracy ok.7, wracają ok.18-19. Ja studiuję, więc wychodzę/przychodzę różnie - raz mam mało zajęć, a innym razem wchodzę do domu po 20, zdarzają się zajęcia do 21. TŻ wychodzi ok 8-9 do pracy, wraca ok 18. Mój brat pracuje przez parę dni w miesiącu, ale paradoksalnie chyba najczęściej go nie ma, bo się szwenda , a to do kolegi, a to do dziewczyny, a to na piłkę. Teoretycznie chodzi zaocznie do liceum, ale w praktyce to jakoś średnio mu to wychodzi.

Moja mama gotuje, gotowanie wygląda tak, że 2-3 razy na tydzień przygotowuje się większą ilość "czegoś", kotletów, gulaszu czy czegokolwiek, a dodatkami na co dzień zajmujemy się różnie - albo ja, albo mama jak mnie nie ma (mój brat raz w życiu obrał ziemniaki, jak go zmusiłam). Coś więcej też robię jeśli jest taka potrzeba, ogólnie umiem przygotować cały obiad. Tylko trwa to trochę dłużej niż w wykonaniu mamy Często jemy coś "kupnego".
Ja na co dzień zajmuję się "ogarnianiem" naszej części, naszego pokoju, czyli sprzątaniem różnych drobiazgów, chowaniem porozwalanych ubrań, wynoszeniem szklanek itp, ładuję zmywarkę, jak trzeba to włączę/rozładuję ją, karmię koty jeśli w porze ich karmienia nie ma mamy (generalnie lepiej jak ona to robi, bo ich zdaniem moje karmienie się nie liczy i jak ona wróci, to znów udają głodne ).
Tata zwykle po powrocie zajmuje się jeszcze pracą, więc siedzi z laptopem.

Sprzątanie mieszkania odbywa się wspólnie, z TŻtem sprzątamy nasz pokój i łazienkę obok niego, plus różne prace w reszcie domu, których nikt inny nie zrobił jeszcze (TŻ odkurza, ja myję podłogę, takie tam), w sprzątaniu bierze udział mój ojciec, mama nie sprząta, zwykle coś gotuje/piecze albo nas nadzoruje
Mój brat stara się nie być w domu podczas sprzątania

Zakupy - zwykle robi je mój ojciec, albo rodzice razem. Jak potrzeba coś "na już", zwykle jadę ja z TŻtem
Mama wstawia pranie, czasami ja to robię, prasowanie każdy odwala sobie sam.

To chyba tyle z tego podziału, nie jest bardzo sztywny, wszystko zależy od tego kto jest w domu i ma czas, np jak podczas sobotniego sprzątania jesteśmy tylko ja i TŻ, to robimy wszystko sami, nie ma wyjścia.

[Nina_84]

U mnie wygląda to tak:
TZ pierze, ja rozwieszam klamoty
TZ sobie gotuje, ja jem na mieście (czasem mi coś zostawi), ale za to często robię nam kolację
TZ prasuje sobie, a ja sobie (nie udało mi się go namówić na prasowanie też dla mnie )
Odkurzanie to ciężki temat, raczej TZ, ja ew. mogę pozmiatać
Zmywamy na zmianę
Za to zakupy w praktycznie całości moja działka

[a4sq]

U mnie sprzątaniem zajmujemy się ja i mama, z reguły to ja sprzątam u siebie, w łazience na górze i korytarz na górze + schody, a mama zajmuje się bardziej dołem czyli kuchnia korytarz i korytarz i 2 łazienka.
Do gotowania się nie palę bo wole jednak nie jeśc przypalonych kotletów więc obiady robi mama a kolacje śniadania każdy w swoim zakresie Brat jedynie co robi to od święta wyniesie śmieci nawet u siebie ma syf
Zakupy też robi mama chyba że ciężkie to ide z nią ogólnie to w domu żądzą baby :P
Kwestia zwalania węgla, rozpalania pod kuchnią, odśnieżania, koszenia trawy - robimy to same z mamą, niestety mężczyzn u nas w domu jak na lekarstwo, jeden 14 letni brat bo tatuś zwiał :P

[badzia987]

Mama- rano pracuje, po południu robi obiad, pierze ręcznie, zmywa, podlewa kwiaty.
Tata- pracuje, robi pranie w pralce.
Ja- do mnie należy sprzątanie całego domu- kurze, dywany, mycie paneli i podłogi, łazienka, kibel.
Na święta razem z mamą dzielimy się myciem okien, skorup. tata odkurza.
Mam jeszcze brata. Ale on nic nie robi.

Jeśli chodzi o jedzenie to poza obiadem każdy w swoim zakresie. Zakupy robi mama lub tata- zależy na jaka zmianę idzie. A ja kupuje tylko wtedy gdy czegoś zabraknie. Na wieksze zakupy idę z tatusiem

[travis]

ja mieszkajac z rodzicami do 18roku zycia, nie robilam w domu nic procz raz w tyg odkurzania swojego pokoju.
wstyd ale wszystko robila mama
teraz wynajmuje pokoj. generalnie mi przypadla lazienka wiec tak2 razy w tyg sie nia zajmuje. kuchnie i salon na zmiane kto ma czas i jest czysto odziwo.smieci sie wynosi jak jest pelny kosz i przypada na tego kto juz nic do niego nie wcisnie hehe
zakupy azdy we wlasnym zakresie, procz srodkow czystosci ktore kupuje wspollokatorka od ktorej wynajmuje pokoj, bo sa one wliczone w cene wynajmu

[Hultaj]

zapytałam bo zaciekawiło mnie, czy Wasi TZci czy ojcowie też zajmują się w jakimś tam przynajmniej stopniu domem, czy wszystko na Waszych głowach czy głowach mam. Zainspirowalam się trochę tematem obok, zajęcia tztów po pracy, i troszkę się tam przeraziłam , gdy pada, obiadek, komp (np. gry), spanie - a reszta? Pranie wstawić powiesić czy zdjąć, zrobić ten obiadek, ogarnąć kąty.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Niestety, panowie jakby zatrzymali sie na etapie kamienia łupanego. Czyli zdobywam jedzenie i...tyle
a reszta Panie. I to bez szemrania.

[santos]

Zakupy robie glownie ja, ale sporo tez zamawiamy, a i jemy oboje poza domem czesto.
prasuje ja
pranie robie ja (nie wiem czemu w sumie, aleakurat to mi nie przeszkadza)
pranie wieszam ja lub tz
naczynia myje tz
sprzatamy..... ekhem.... zadko :P. Ostatnio ja, bo TZ ma ciezki okres, ale zazwyczaj wspolnie.
gotuje, jesli juz, ja, ale na nas 2 to mi sie zdaza srednio raz na tydzien. Poza tym albo rozdzielnosc obiadowa albo w restauracji
smieci nie wynosi nikt, bo mamy od tego sluzbe. No, chyba, ze wystawienie za drzwi wejsciowe liczy sie jako wynoszenie smieci

Dzieci nie mamy. Ja pracuje dosc dlugo mieszkanie mamy male.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;17500845]Niestety, panowie jakby zatrzymali sie na etapie kamienia łupanego. Czyli zdobywam jedzenie i...tyle
a reszta Panie. I to bez szemrania.[/QUOTE]

E tam. Jak głupie panie (bez obrazy dla kogokolwiek, uogólniam) się na to zgadzają, to panowie korzystają

Hultaj, no pewnie, że bywa u nas tak, że ja mam werwę, cały dzień coś robię, a małż się obija Odwrotnie też - on robi (bo prócz typowo domowych zadań jeszcze wszelkie naprawy domowo-samochodowe są na jego głowie) a ja mam dzień lenia Ewentualnie - dzień lenia robimy sobie oboje

[thordis_nanna]

U mnie nie jest źle
Ja pracuję (mam nienormowany czas pracy) i w weekendy się uczę (już niedługo ). TŻ studiuje i dorywczo pracuje (w domu spędza więcej czasu niż ja).
Ja:
- sprzątam (TŻ czasami odkurza, ostatnio zrobił gruntowne porządki na półkach)
- gotuję (w ok 50% )
- podlewam rośliny
- robię większość drobnych zakupów i załatwiam sprawy urzędowe (głównie ze względu na bariery językowe TŻ)

TŻ:
- gotuje (ok 50 % )
- zmywa (migam się jak mogę, nienawidzę tego )
- pierze i rozwiesza pranie
-wyrzuca śmieci

Razem robimy większe zakupy, często razem gotujemy

Koty są zwolnione z obowiązków domowych

Oczywiście powyższy nie jest sztywny, nigdy nic nie ustalalisśy, tak wyszlo po prostu nie narzekam

[katakumba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17501374]E tam. Jak głupie panie (bez obrazy dla kogokolwiek, uogólniam) się na to zgadzają, to panowie korzystają

Hultaj, no pewnie, że bywa u nas tak, że ja mam werwę, cały dzień coś robię, a małż się obija Odwrotnie też - on robi (bo prócz typowo domowych zadań jeszcze wszelkie naprawy domowo-samochodowe są na jego głowie) a ja mam dzień lenia Ewentualnie - dzień lenia robimy sobie oboje [/QUOTE]

uwazaj szajajaba na slowa
niekoniecznie panie musza byc od razu glupie
czasem facet jest tak a nie inaczej wychowany i wieczna walka przez lata nie pomaga
a jesli ktos ma sie rozwodzic z powodu tego, ze facet sam z siebie smieci nie wynosi to raczej to jest niepowazne

[Aśkun19]

sprzątanie - czasem razem ale częściej jest tak że już nie mogę czekać na to wspólne sprzątanie i się zabieram sama;] (pedantka czasem ze mnie)
gotowanie - jeśli chodzi o jakieś nowe potrawy to Tż, on bardzo ludzi gotować całe szczęście, bo ja to mogę coś odgrzać ewentualnie
pranie - ja, bo się boję że Tż wsadzi coś nie do tego prania i zafarbuje, albo nie ta temperaturę nastawi i się skurczy, albo jakaś inna okropna rzecz się stanie moim ciuszkom, Tż tylko swoje skarpetki wrzuca zawsze bo mówi że nie będę dotykać jego śmierdzących skarpet (nie wiem skąd mu się to wzięło;p)
zmywanie - różnie
odkurzanie - różnie
śmieci - przeważnie Tż, bo ja zawsze zapominam :P
a, no i do Tż należy mycie kibelka
To chyba tyle

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Katakumba, zdanie na pisane z przymrużeniem oka, nie zauważyłaś?

A przecież jak facet nie robi nic - to nie ejst to tylko kwestia niewynoszenia śmieci, przysłowiowego Faktycznie da się żyć z kimś, kto przychodząc z pracy ma dom w tyłku i całą robotę odwala żona? Zresztą - identycznie można w drugą stronę napisać - nie da się mieszkać z kobietą, która po pracy tylko legnie na kanapie, a facet musi zapierniczać...

[Hultaj]

Napisane przez katakumba

niekoniecznie panie musza byc od razu glupie
czasem facet jest tak a nie inaczej wychowany i wieczna walka przez lata nie pomaga
a jesli ktos ma sie rozwodzic z powodu tego, ze facet sam z siebie smieci nie wynosi to raczej to jest niepowazne

he he ,
tak, na pewno.

[cava]

Wyglada/ło to róznie na różnych etapach zycia.
Ciąza/małe dzieci a potem dzieci w okresie przedszkolno-wczesnoszkolnym(moim zdaniem to najbardziej absorbujący okres w wychowaniu dzieci) ja pracowałam w domu na umowy zlecenia, więc miałam więcej czasu na wychowywanie dzieci i wiecej tez robiłam "prac domowych" - ale jednocześnie miałam tez duuuuzo więcej czasu na przyjemności - z palcem w nosie wykrawałam 3-4 razy w tygodniu po 3/4+ godziny w stajni a potrafiłam i 5 razy w tygodniu wyrwać sie na szybki trening(zajmowało mi to półtorej godziny z dotarciem i powrotem ).
Mąż wiecej pracował i w sztywnych ramach godzinowych - ja, nierówno- albo do oporu albo długie przerwy miedzy zleceniami
Mąż zawsze uczestniczył w domowych obowiązkach: póki nie było zmywarki to ja gotowałam on zmywał, zawsze zajmował się dziećmi bo to po prostu dobry ojciec. Ja dzieci woziłam gdzie trzeba: przedszkole, szkoła, zajęcia pozalekcyjne itp.

Teraz pracujemy oboje(on godzinę dłużej bo otwiera firmę, a ja wtedy odwoże dzieci do szkoły i dopiero dojeżdzam) wracamy razem, dzieci bardziej samodzielne to już wracają same do domu, maz więcej sprząta, na ogół też to on robi jakieś większe rzeczy typu mycie okien, on zajmuje się stanem samochodów, często tez mi tankuje bo ja nie lubię. Ja gotuję i robię zakupy, ale np w sobotę i niedzielę śpię do oporu a jak wstaję to jest gotowe fajne śniadanie dla wszystkich.
Ja wrzucam do praliki i wyjmuję on wiesza i ostatnio częsciej niż ja składa pranie. Jak on nie zetrze kurzy to... leżą. Ja myję łazienkę ale on myje podłogi i częściej odkurza.
Ja częsciej dzieci woże na zajęcia pozalekcyjne, ale to maz z nimi częściej odrabia lekcje czy pilnuje żeby np ćwiczyły na skrzypcach.

dzieci wynoszą smieci, robia drobne zakupy, trochę odkurzają i zasadniczo maja utrzymywać porządek w swoim pokoju. Ale to ostatnie to orka na ugorze

Koty i rosliny sa moje wiec ja się nimi zajmuję. rowery i ich stan to męża zadanie, ja tylko jeżdzę, ale jak coś skrzypi to co najwyzej narzekam aż "tajemniczo" skrzypieć przestaje.


I tak to się jakoś przeplata- kazdy robi to co mniej mu przeszkadza lub co robic po prostu lubi (dzieci- co musi), albo co akurat do zrobienia jest i jakoś to się wszytko toczy dość gładko.

[Montii]

Mój TŻ wiele lat przed poznaniem mnie mieszkał sam, jest bardzo rozgarnięty i samodzielny
Odkąd mieszkamy razem to obowiązki jako tako się podzieliły, aczkolwiek chyba TŻ robi więcej niż ja
Czasem aż się muszę prosić żebym to ja umyła naczynia, ciekawe ile potrwa ten stan

Nienawidzę myć podłóg, zawsze to robi TŻ.
Ja piorę i prasuję, wycieram kurze na bieżąco , podlewam rośliny, śmieci wynosimy razem zazwyczaj, gotowanie to 50% na 50% , jednak ja zazwyczaj jestem pierwsza w domu ,więc zawsze chcę żeby przywitał go ciepły posiłek

[Hultaj]

i bynajmniej nie chodzi o jakies aptekarskie wyliczenia, zwłaszcza, że wszystko jest płynne;-); np. jedno nie pracuje, albo jest z dzieckiem na wychowawczym, albo 1 zawodowo w ogóle pracuje więcej, itd, ale pomysł na życie: gejsza;-) tancząca wkoło swojego trutnia , wg mnie, nic fajnego i owszem, nie stawia wg mnie kobiety w jak najlepszym świetle.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Hultaj, i mężczyzny też nie Odwrotnie też może być - ona guzik, on wsio.