2005-03-29, 20:46
|
#1
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 286
|
Moja dieta South Beach :D
No to ja opowiem swoja historie
Tak wiec... diete South Beach stosuje od 3 tygodni... W fazie ścisłej, czyli pierwszych dwóch tygodniach schudłam 6-6,5 kilo i zaczelam szczesliwa faze druga... i zaczely sie problemy... dodalam bardzo niewiele weglowodanow zakazanych w fazie pierwszej a dozwolonych w 2-giej... jednego dnia jogurt i troche truskawek a drugiego kromke chleba pelnoziarnistego... i po tych dwoch dniach mialam dziwne wrazenie ze jakos ciezko sie czuje i ze chyba cos mi przybylo I wchodze na wage a tam pol kilo wiecej ale doszlam do wniosku ze moze to przez moja domowa wage, bo przetestowalam bo w zaleznosci jak ja ustawilam bylo pol kilo roznicy w roznych miejscach ale nie wiecej... (dlatego na poczatku napisalam ze w pierwszej fazie schudlam 6-6,5 kilo na bank nie mniej) i moze to bylo tak, ze waga sie nie zmienila tak na prawde (a zwazylam sie wlasnie po dwoch dniach, w fazie pierwszej tez tak robilam bo strasznie sie neicierpliwilam :P ) bo tak jest w ksiazeczce napisane, ze waga bedzie w 2 fazie malec o 0,5 - 1 kilo wiec bylaby to sytuacja w sumie normalna... no ale jak to ja oczywiscie sie zbulwersowalam tym faktem :P i w nastepnych dniach nie jadlam juz tych produktow tylko z powrotem do fazy 1.. ale jakos wydaje mi sie ze jadlam tych produktow troche za duzo... tzn... hm... pod koniec mojej pierwszej fazy (tej za pierwszym podejsciem) podjadalam troche wiecej orzechow niz oni pozwalaja... troche moreli suszonych, i majoneu (co prawda byl dozwolony troche ale ja salatki jadlam juz pod koniec prawie codziennie...) ale wtedy chudlam, a po tej wpadce z 2 faza niebardzo chcialo cialko chudnac... i wczoraj wieczorem zjadlam troche duzo platkow musli z miodem (niedozwolonych... ) ze dwie kromki chleba z pelnego ziarna i kawalek ciasta... nieduzy na szczscie... i rano bylo pol kilo wiecej (na szczescie bo zazwyczaj jak uzadzam wyzerke to przypieram ze dwa hehe ale tym razem bylo nieduzo zarelka ) i od dzisiaj znowu jestem na scislej i sie trzymam jak nie wiem co!!! no jak teraz nei bede chudnac znowu to juz ja nie wiem ale mysle ze chyba jednak bedzie dobrze....
Ogolnie to ta pierwsza faza jest trudna ale da sie wytzrymac jak ktos jest uparty dla mnie tragedia sa slodycze... w sumie wszystko przetrzymam... brak ryzu, makaronu i innych tam rzeczy... dla mnie najgorsze sa rzeczy takie ktore od razu mozna zjesc a nie trzeba przygotowywac... czy slidycze i musli... i buleczki wszelkiej masci Ale najgorzej ze slodyczami... tzn... nie mam ich w domku wiec jak siedze w domku a nie jestem w szkole to jest ok... ale jak np przechodze kolo sklepiku.... a w kieszeni mam jeszcze pieniazki (jakims dziwnym trafem zawsze tam sa :P ) to koniec :P I jak jeszcze widze jak inni palaszuja ech... no alebo jak babunia cos przyrzadzi Ale na razie jakos sie trzymam Mam nadzieje ze moj wysilek sie oplaci... Jak masz jeszcze jakies pytanka to pisz
Mam nadzieje ze przebrnelyscie :P
|
|
|