Jestem rozdarta

[pomocyratunku]

Od dwóch lat mam TŻ.Kocham go,wiadomo że to nie to samo co na początku,ale nadal jestem w nim zakochana,wspieramy się,ufamy sobie,właściwie nasz związek jest idealny.On nie boi się mówić o uczuciach,dba o mnie,czuję się przez niego kochana.Nie kłócimy się wcale.To trudne do uwierzenia,ale tak jest.

Natomiast ten drugi...
To mój najlepszy przyjaciel.Znam się z nim od 4 lat,przyjaźnimy się tak faktycznie od roku.Pociąga mnie,ja jego też.I fizycznie,i psychicznie,jeśli można tak powiedzieć.Prawdę mówiąc,ostatnio myślę tylko o nim,śni mi się,marzę nie tylko o seksie z nim,ale też o wyrażaniu miłości-pocałunkach,pieszczotach i tak dalej...Płaczę co noc z tęsknoty.Gdy go widzę,oczy mi się błyszczą,cieszę się niesamowicie,serce mi podchodzi do gardła
Znam go na tyle,że wiem,że gdyby nie mój TŻ,on chciałby ze mną być.Miał przez ten czas naszej przyjaźni wiele innych dziewczyn 'do wzięcia' ale z niejasnego powodu,nie chce nikogo.

Czuję się źle.Jak w temacie,jestem rozdarta.Nie mam pojęcia co zrobić.Czuję,że on mnie kocha.Ja kocham i jego i TŻ.Najśmieszniejsze jest to,że TŻ wie o wszystkim i nie przejmuje się tym,mówiąc,że to zauroczenie i że mi przejdzie.

Co mam zrobić?Odejść od TŻ którego kocham do innego którego kocham?Zapomnieć o tym drugim,rzucić ich oboje?Cokolwiek bym nie zrobiła,będzie źle

[bluebluesky]

Coś jest zdecydowanie nie tak, powiedziałaś swojemu chłopakowi, że podoba Ci sie inny, a on na to machnął ręką? Ty płaczesz po nocach, bo podkochujesz się w przyjacielu. Rzuć chlopaka, oszukujesz go tylko, mówiąc, że go kochasz i zacznij spotykać się z przyjacielem.

[Martusiiiiiia]

Napisane przez pomocyratunku

Od dwóch lat mam TŻ.Kocham go,wiadomo że to nie to samo co na początku,ale nadal jestem w nim zakochana,wspieramy się,ufamy sobie,właściwie nasz związek jest idealny.On nie boi się mówić o uczuciach,dba o mnie,czuję się przez niego kochana.Nie kłócimy się wcale.To trudne do uwierzenia,ale tak jest.

Natomiast ten drugi...
To mój najlepszy przyjaciel.Znam się z nim od 4 lat,przyjaźnimy się tak faktycznie od roku.Pociąga mnie,ja jego też.I fizycznie,i psychicznie,jeśli można tak powiedzieć.Prawdę mówiąc,ostatnio myślę tylko o nim,śni mi się,marzę nie tylko o seksie z nim,ale też o wyrażaniu miłości-pocałunkach,pieszczotach i tak dalej...Płaczę co noc z tęsknoty.Gdy go widzę,oczy mi się błyszczą,cieszę się niesamowicie,serce mi podchodzi do gardła
Znam go na tyle,że wiem,że gdyby nie mój TŻ,on chciałby ze mną być.Miał przez ten czas naszej przyjaźni wiele innych dziewczyn 'do wzięcia' ale z niejasnego powodu,nie chce nikogo.

Czuję się źle.Jak w temacie,jestem rozdarta.Nie mam pojęcia co zrobić.Czuję,że on mnie kocha.Ja kocham i jego i TŻ.Najśmieszniejsze jest to,że TŻ wie o wszystkim i nie przejmuje się tym,mówiąc,że to zauroczenie i że mi przejdzie.

Co mam zrobić?Odejść od TŻ którego kocham do innego którego kocham?Zapomnieć o tym drugim,rzucić ich oboje?Cokolwiek bym nie zrobiła,będzie źle

Nie kochasz swojego chłopaka. Nie można kochać kogoś, i równocześnie marzyć/płakać po nocach za innym. To absurd.
A Twoj chłopak to dopiero dziwny przypadek... Nie przejmuje sie tym? Jakos nie moge w to uwierzyć. Moze nie chce pokazac po sobie, że go to boli, robić z tego wielkiego halo, mając nadzieje, że w ten sposob z czasem zapomnisz o tym drugim, i wszystko wróci do normy?
Dziwne to....nie potrafię tego pojąć.

Szczerze mówiąc współczuje Twojego chłopakowi. Zamiast gadać mu głupoty o Twojej nowej 'miłości' trzeba było odejsc normlanie, a potem sie zastanawiać co dalej...

[Distant_Whisper]

Szczerze wątpie w to, że Twój związek jest idealny...

[czarna1985]

Może spróbuj odstawić obu na jakiś czas... Wyjedź gdzieś... Przemyśl sobie wszystko na spokojnie i kieruj się sercem... Jeżeli kochasz przyjaciela i to o nim śnisz i myślisz to krzywdzisz przez to tylko swojego TŻ... A może z twoim TŻ łączy Cię tylko przyzwyczajenie??

[pomocyratunku]

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

[Czarna_Złośnica]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

według mnie to nie jest związek i na pewno nie jest idealnie!

[eveline2012]

Miałam kiedyś bardzo podobną sytuację. Wybrałam przyjaciela i od 2 lat jesteśmy szczęśliwą parą Z tamtym było to tylko przyzwyczajenie i myślę, że u ciebie może być podobnie.

[Koszkaa]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

No to idź do łóżka z przyjacielem, spełnisz swoje fantazje a wtedy zobaczysz, którego wolisz A może stworzycie trójkącik?

[marysienka]

A ja myślę, że nie ważna jak postąpisz to i tak z krzywdą dla drugich osób. Ja na twoim miejscu bym sobie odpuściła oby dwóch. Zaczęła żyć własnym życiem.

[bubus900]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

Boże widzisz a nie grzmisz.
No faktycznie idealny związek- masz faceta, ale jak masz ochotę się pobzykać na boku to czemu nie. Istna akradia, naprawdę tylko pozadrościć... No obłęd normalnie. Po co Ci w ogóle jakikolwiek facet, przecież Ty nie wytrzymasz w związku (normalnym), gdzie ludzie nie zdradzają się na lewo i prawo, tylko są sobie wierni. Nie zawracaj swojemu przyjacielowi tyłka, szkoda faceta. Pobawisz się nim chwilę, później 'zauroczysz' się kolejnym i tak w kółko.
Tak się zastanawiam, Ty marzysz w ogóle o stabilnym silnym związku ? To co robisz, dla mnie jest chore.
A co do pogrubionego to moja droga to jest paradoks.

[bluebluesky]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

Zawsze mnie zastanawiało, jak można spać z kimś, obdarzać czułością, bedąc w związku z kimś innym. No ale skoro Wam się podoba, to nie mam więcej pytań.

Jeśli Twój facet lubi, jak baraszkujesz z innym, to zaproś przyjaciela i spełnij swoje marzenia.

Mogę spytać ile macie lat?

[Martusiiiiiia]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

Trzymajcie mnie noo
Słyszałam oczywiscie o wolnych związkach - taki związek polega głownie na wspolnym seksie, niekiedy na spędzaniu też razem czasu w inny sposób. W takich relacjach z reguły nie ma scen zazdrości, i zobowiązań. Każdy żyje swoim życiem, a wspólne kontakty są dopiero wtedy gdy obie osoby mają na to ochotę.

A Wasz układ? Niby sie kochacie, ale możecie robić co chcecie i z kim chcecie byle to nie wpływało na Waszą miłość, dobrze rozumiem? Co to za miłość więc skoro jest Wam obojętne co kto z kim wyprawia?

[pomocyratunku]

Napisane przez Martusiiiiiia

A Wasz układ? Niby sie kochacie, ale możecie robić co chcecie i z kim chcecie byle to nie wpływało na Waszą miłość, dobrze rozumiem? Co to za miłość więc skoro jest Wam obojętne co kto z kim wyprawia?

Nie obojętne.Jak ktoś,z kim on się spotyka mi się nie podoba,mówię mu to i on to uwzględnia,tak samo ze mną.Akurat 'tego drugiego' on lubi i rozmawia z nim czasem.

A ja myślę, że nie ważna jak postąpisz to i tak z krzywdą dla drugich osób. Ja na twoim miejscu bym sobie odpuściła oby dwóch. Zaczęła żyć własnym życiem.

Nigdy w życiu.Chyba bym się zabiła.Za bardzo ich kocham.

[Merys]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

Aha
Czyli mozesz sie z nim przespac, ale nie mozesz sie w nim zakochac. Boisz sie, ze jak pojdziesz do lozka z przyjacielem, to zacznie Ci bardziej na nim zalezec, niz na obecnym facecie? Jesli tak, to nie ryzykuj i postaraj wybic go sobie z glowy.

[bluebluesky]

Napisane przez pomocyratunku

Nie obojętne.Jak ktoś,z kim on się spotyka mi się nie podoba,mówię mu to i on to uwzględnia,tak samo ze mną.Akurat 'tego drugiego' on lubi i rozmawia z nim czasem.


Nigdy w życiu.Chyba bym się zabiła.Za bardzo ich kocham.

Moim zdaniem, zadnego nie kochasz.

[kitkulka]

Napisane przez pomocyratunku

Od dwóch lat mam TŻ.Kocham go,wiadomo że to nie to samo co na początku,ale nadal jestem w nim zakochana,wspieramy się,ufamy sobie,właściwie nasz związek jest idealny.On nie boi się mówić o uczuciach,dba o mnie,czuję się przez niego kochana.Nie kłócimy się wcale.To trudne do uwierzenia,ale tak jest.

Natomiast ten drugi...
To mój najlepszy przyjaciel.Znam się z nim od 4 lat,przyjaźnimy się tak faktycznie od roku.Pociąga mnie,ja jego też.I fizycznie,i psychicznie,jeśli można tak powiedzieć.Prawdę mówiąc,ostatnio myślę tylko o nim,śni mi się,marzę nie tylko o seksie z nim,ale też o wyrażaniu miłości-pocałunkach,pieszczotach i tak dalej...Płaczę co noc z tęsknoty.Gdy go widzę,oczy mi się błyszczą,cieszę się niesamowicie,serce mi podchodzi do gardła
Znam go na tyle,że wiem,że gdyby nie mój TŻ,on chciałby ze mną być.Miał przez ten czas naszej przyjaźni wiele innych dziewczyn 'do wzięcia' ale z niejasnego powodu,nie chce nikogo.

Czuję się źle.Jak w temacie,jestem rozdarta.Nie mam pojęcia co zrobić.Czuję,że on mnie kocha.Ja kocham i jego i TŻ.Najśmieszniejsze jest to,że TŻ wie o wszystkim i nie przejmuje się tym,mówiąc,że to zauroczenie i że mi przejdzie.

Co mam zrobić?Odejść od TŻ którego kocham do innego którego kocham?Zapomnieć o tym drugim,rzucić ich oboje?Cokolwiek bym nie zrobiła,będzie źle

Rzeczywiście to jest najzabawniejsze, że Twój TŻ nic sobie z tego nie robi, doprawdy przezabawne

[kocim]

Jakaś dziwna historia Nie, że jestem podejrzliwa, ale w mojej małej głowie nie mieści się coś takiego

[pomocyratunku]

Napisane przez bluebluesky

Moim zdaniem, zadnego nie kochasz.

Nie potrafię żyć bez obojga.

[syklamen]

Napisane przez pomocyratunku

On się nie przejmuje,bo nasz związek jest tzw.wolny-umówiliśmy się,że możemy sypiać i kochać kogo chcemy,byleby to nie zaszkodziło naszej miłości,nie wpływało na nasz związek,nie sprawiało,że jedna strona nie ma czasu dla drugiej.

haha...paranoja jakaśChory układ...nikt mnie nie przekona, że jest inaczej
To znaczy, że Ciebie nic nie obchodzi z kim sypia Twój facet?
Może sobie bzykać kogo chce, aby to nie zaszkodziło Waszej miłości?

Zdrada chyba szkodzi miłości prawda?

To jaki masz problem? Idź się przespij z kolegą, skoro Twój facet go lubi

[Ilsa Lund]

jej TŻ nic sobie nie robi bo też ją zdradza a na wszystko mają piękną zawieszkę że jest to związek wolny masakra ! Skoro tak to pobądź sobie z przyjacielem, możesz kochać go i uprawiać seks bylebyś nie zaniedbywała swojego ''TŻ''. Nie widzę problemu jeśli taka jest wasza relacja, natomiast w życiu bym się nie zdecydowała na coś takiego. Kochając nie godzi się na dzielenie tą drugą osobą. Nie brzydzi Cię, że właśnie wrócił od jakiejś blond tipsiary i uprawiał z nią seks ?

Ile razy już się wam zdarzyło mieć partnerów poza związkiem ?
A w Housie była para co facet tylko okłamywał że w wolnym związku ma partnerki żeby jego żona czuła się fair że go zdradza i ma wolny związek.

[Aivilo]

Napisane przez kocim

Jakaś dziwna historia Nie, że jestem podejrzliwa, ale w mojej małej głowie nie mieści się coś takiego

ja niestety wierzę, bo byłam na zywo świadkiem takiej sytuacji, a nawet lepszej - koleżanka była z dwoma facetami równocześnie, bo obu podobnoż kochała i nie potrafiła się zdecydować. Panowie o sobie wiedzieli, darzyli się sympatią i właściwie nie przeszkadzało im dzielenie się kobietą z kimś innym.
Skończyło się niemalże tragicznie, więc nie polecam, ale to dowód na to, że w zyciu faktycznie zdarzają się takie dziwne sytuacje.

Dla mnie to jest nie do przyjęcia, no ale cóż... kazdy ma inne potrzeby i inne oczekiwania od związku.

[kocim]

Napisane przez pomocyratunku

Nie potrafię żyć bez obojga.

Wóz albo przewóz. Rozumiem, że chciałabyś mieć obu dla siebie, ale to tylko wtedy, kiedy oni wyrażą zgodę na pokręcony "trójkącik"
Też miałam kiedyś wybór, ale uwzględniałam także ICH uczucia. Nie chciałam żadnego ranić, więc trzeba było jasno powiedzieć, z kim jestem, a kto może być jedynie znajomym. Szkoda opisywać.
Dlatego, bazując na własnych doświadczeniach, trudno mi pojąć taką sytuację (dość dziwną).

[lubiecukierki]

Napisane przez pomocyratunku

Od dwóch lat mam TŻ.Kocham go,wiadomo że to nie to samo co na początku,ale nadal jestem w nim zakochana,wspieramy się,ufamy sobie,właściwie nasz związek jest idealny.On nie boi się mówić o uczuciach,dba o mnie,czuję się przez niego kochana.Nie kłócimy się wcale.To trudne do uwierzenia,ale tak jest.

Natomiast ten drugi...
To mój najlepszy przyjaciel.Znam się z nim od 4 lat,przyjaźnimy się tak faktycznie od roku.Pociąga mnie,ja jego też.I fizycznie,i psychicznie,jeśli można tak powiedzieć.Prawdę mówiąc,ostatnio myślę tylko o nim,śni mi się,marzę nie tylko o seksie z nim,ale też o wyrażaniu miłości-pocałunkach,pieszczotach i tak dalej...Płaczę co noc z tęsknoty.Gdy go widzę,oczy mi się błyszczą,cieszę się niesamowicie,serce mi podchodzi do gardła
Znam go na tyle,że wiem,że gdyby nie mój TŻ,on chciałby ze mną być.Miał przez ten czas naszej przyjaźni wiele innych dziewczyn 'do wzięcia' ale z niejasnego powodu,nie chce nikogo.

Czuję się źle.Jak w temacie,jestem rozdarta.Nie mam pojęcia co zrobić.Czuję,że on mnie kocha.Ja kocham i jego i TŻ.Najśmieszniejsze jest to,że TŻ wie o wszystkim i nie przejmuje się tym,mówiąc,że to zauroczenie i że mi przejdzie.

Co mam zrobić?Odejść od TŻ którego kocham do innego którego kocham?Zapomnieć o tym drugim,rzucić ich oboje?Cokolwiek bym nie zrobiła,będzie źle

Moim zdaniem Ty tego swojego chłopaka wcale ale to wcale nie kochasz bo jeśli by tak było nawet do głowy by Ci nie przyszło zakochać się w innym.Poprostu,czegoś Ci brakuje i szukasz tego u kogoś innego.

[syklamen]

Napisane przez pomocyratunku

Nie obojętne.Jak ktoś,z kim on się spotyka mi się nie podoba,mówię mu to i on to uwzględnia,tak samo ze mną.Akurat 'tego drugiego' on lubi i rozmawia z nim czasem.


Nigdy w życiu.Chyba bym się zabiła.Za bardzo ich kocham.

To zapytaj się swojego 'wolnozwiązkowego' faceta o pozwolenie, czy możesz się przespać z jego kolegą...może pozwoli

Albo trójkącik najlepiej...skoro ich obu kochasz

[Amitri]

Ale w czym problem? Ze swoim partnerem macie ustalone, że możecie kochać i spać z innymi byle to czasowo nie odbijało się na Was. No do jeśli przyjaciel też ma takie ciągotki to sypiaj i kochaj go tak jak tego pragniesz Jedyne o czym musisz pamiętać to, żeby ustawiać spotkania tak, żeby ten pierwszy nie był pokrzywdzony. Trochę zachodu, ale dla chcącego nic trudnego!

[pomocyratunku]

Napisane przez Ilsa Lund

jej TŻ nic sobie nie robi bo też ją zdradza a na wszystko mają piękną zawieszkę że jest to związek wolny masakra ! Skoro tak to pobądź sobie z przyjacielem, możesz kochać go i uprawiać seks bylebyś nie zaniedbywała swojego ''TŻ''. Nie widzę problemu jeśli taka jest wasza relacja, natomiast w życiu bym się nie zdecydowała na coś takiego. Kochając nie godzi się na dzielenie tą drugą osobą. Nie brzydzi Cię, że właśnie wrócił od jakiejś blond tipsiary i uprawiał z nią seks ?

Ile razy już się wam zdarzyło mieć partnerów poza związkiem ?
A w Housie była para co facet tylko okłamywał że w wolnym związku ma partnerki żeby jego żona czuła się fair że go zdradza i ma wolny związek.

Wiem,z kim on sypia,to nasze wspólne przyjaciółki.

Ile razy?Z mojej strony na razie 0,z jego-jak wyżej,nawet nie wiem ile.

To jaki masz problem? Idź się przespij z kolegą, skoro Twój facet go lubi

Tu nie chodzi tylko o spanie,tu chodzi o miłość.Po za tym wątpię,żeby mojemu przyjacielowi podobał się układ w którym śpie z nim,a zaraz potem ubieram się i mówię 'wiesz kochanie,wracam,muszę zrobić obiad TŻtowi'.

[lubiecukierki]

A czy można zapytać ile macie lat,bo mi tu coś przedszkolem pachnie!

[kocim]

Aaa jeszcze zapomniałam: chyba jednak jesteś zbytnio do nich przywiązana. Umrzesz bez któregoś...? (Przepraszam za takie mocne pytanie, ale tak się skojarzyło z Twoim stwierdzeniem: Nie potrafię żyć bez obojga).
Hmm, a błędów się już nie czepiam

[pomocyratunku]

Napisane przez lubiecukierki

A czy można zapytać ile macie lat,bo mi tu coś przedszkolem pachnie!

Tego nie zdradzę,bo ta sytuacja jest na tyle nietypowa że boję się,że któryś z nich to przeczyta i będzie wściekły że radzę się wizażanek.Albo że znajdą to moi znajomi.

Aaa jeszcze zapomniałam: chyba jednak jesteś zbytnio do nich przywiązana. Umrzesz bez któregoś...?

Owszem,jestem...Niedawno nie widziałam jednego przez parę dni i myślalam,że zwariuję.