|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-07-02, 10:56 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Kryzys ostatniego roku studiów...
Cześć Dziewczyny!
Piszę, bo muszę się wygadać, sytuacja trochę mnie przerasta. W czym problem? Ano,skończyłam właśnie sesję, oddałam indeks do dziekanatu i w ten sposób stałam się studentką V roku. I czuję się, jakbym dostała obuchem w łeb, krótko mówiąc. Studiuję kierunek typowo humanistyczny, którego nauka sprawia mi przyjemność i przynajmniej w teorii daje szanse znalezienia pracy. Przez cały ostatni rok akademicki (dość ciężki) odczuwałam potężny kryzys - większość wykładów wydawała mi się bez sensu, nie robiliśmy nic praktycznego - żadnych projektów, ewentualnego przygotowania do przyszłej pracy... Miałam nadzieję, że kiedy sesja się skończy, kryzys minie. Teraz jest jednak jeszcze gorzej. Nagle kompletnie zabrakło mi planów na przyszłość, czuję się głupia, nie znam dobrze żadnego języka (nie było pieniędzy na certyfikaty itd., moja rodzina nie jest zbut dobrze sytuowana materialnie i wszystko co jest mi potrzebne wypracowuję sobie sama, a przy studiach dziennych na ekstra wydatki typu kurs językowy czy prawo jazdy, jeżeli chcę spędzić jakiekollwiek wakacje poza domem, odpadają), nie byłam za granicą , nie czuję, żebym posiadała jakiekolwiek kwalifikacje. Mało tego, o ile przez pierwsze 3 lata studiów miałam pewne plany co do szukania przyszłej pracy, tak teraz wszystko mi się rozmyło i kompletnie nie wiem, gdzie chciałabym pracować po studiach. Totalne zagubienie... Co jest o tyle dziwne, że jestem z natury dość konkretną i rozsądnie myslącą osobą. W dodatku mam bardzo ambitnego TŻ-a, właśnie dostał się na doktorat, jest bardzo aktywny na uczelni i ma zawsze 100 pomysłów na minutę, a ja obecnie dorabiam sobie w osiedlowym sklepie i czuję się o wiele głupsza i mniej warta od niego. Żeby była jasność -problem nie tkwi w nim, on absolutnie nie daje mi tego odczuć, zapewnia mnie że jestem bardzo wartościowa itd. To siedzi we mnie :/ On co chwila wyjeżdża gdzieś w ramach uczelnianych projektów, wiecznie ma co robić, ma mnóstwo znajomych... Ja nie mamnawet z kim pojechać na samodzielne wakacje, taki weekend bez TŻ na przykład. Nie wiem co mam ze sobą zrobić... Może któraś z Was miała podobnie? Jak to przezwyciężyć? Edytowane przez anna_pe Czas edycji: 2010-07-02 o 12:07 |
2010-07-02, 12:09 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Na wizazu jest wątek 'moc pozytywnego myślenia'. Zajrzyj, dziewczyny na pewno Ci pomogą!
A poza tym, więcej wiary w siebie i w swoje możliwości, a wszystko się uda!
__________________
Mother Tell your children not to walk my way Tell your children not to hear my words |
2010-07-02, 12:24 | #3 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 956
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
No, chyba, że Twój poziom z angola jest wyższy - poszukaj wtedy anglojęzycznych filmików, fachowych artukułów z Twojej dziedziny (może się np. przydać do magisterki). Jeżeli poczujesz, że robisz coś, co w przyszłości zaprocentuje, poczucie beznadziei powinno minąć.
__________________
Szanuj swoich adresatów. |
|
2010-07-02, 12:35 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: z daleka:D
Wiadomości: 1 938
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Też właśnie zdałam się na 5 rok,sesję miałam b.ciężką,stąd też jakieś doły,myślałam,że mi przejdzie,a powiem szczerze,że teraz mam doła,że za rok skończy się taka tpyowa młodość i co ja zrobię....Generalnie straszny dół...
__________________
|
2010-07-02, 13:06 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Ja bym pogadala z facetem czemu nie chce spedzac z Toba wakacji i czemu nie chce miec wspolnych znajomych. Nauka nauka, ale zwiazek tez trzeba pielegnowac.
Co do reszty problemow - to akurat mozna polaczyc - prace wakacyjna z wyjazdem zagranice i nauka jezyka, a nawet wspolnymi z facetem wakacjami. Proste. Jedziecie razem - pracujecie miesiac, tydzien zwiedzacie kraj. Nauka jezyka gratis - jakos musicie sie porozumiec, kase sobie odlozycie na pozniej no same pozytki. Rozwiazanie masz na tacy. |
2010-07-02, 13:19 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Mnóstwo osob ma takie dylematy. Na tym właśnie polega dorosłe życie - przestaje być łatwo
Prawo jazdy to nie powinien być ekstra wydatek, tylko konieczność. Musisz się maksymalnie spiąć z kasą i zrobić sobie, bo masz ostatni sensowny gwizdek na te sprawy na V roku. Pomoże Ci to w znalezieniu lepszej pracy, bo to teraz podstawa. |
2010-07-02, 13:45 | #7 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
Wyjazd wakacyjny do pracy odpada, TŻ nie ma tyle wolnego, a ja nie mam tyle pieniędzy :/ ---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ---------- Cytat:
|
||
2010-07-02, 13:52 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
Na Twoim miejscu poszukałabym jakiś praktyk, staży związanych z twoim przyszlym zawodem, tak by zdobywać doświadczenie. Bo dorabiając sobie w osiedlowym sklepiku raczej w cv sobie tego nie wpiszesz. |
|
2010-07-02, 13:53 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
Co nie zmienia faktu, ze warto zrobic i bardzo przydatna sprawa. Nigdy nie jest jednak za pozno. |
|
2010-07-02, 14:05 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Nie twierdzę, że po V roku będzie za późno, ale jest wtedy więcej czasu na takie sprawy. Zawsze to życie ułatwi niż utrudni, a samochód może autorka wątku z TŻtem kiedyś kupi.
Prawko nie jest potrzebne tylko handlowcom, przejrzyjcie oferty pracy Także od asystentki prezesa się prawa jazdy wymaga często czy informatyka, a niby typowo biurowa praca. Edytowane przez _vixen_ Czas edycji: 2010-07-02 o 14:06 |
2010-07-02, 14:05 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
|
|
2010-07-02, 14:16 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
|
|
2010-07-02, 14:27 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Nie, wiadomo że nie;D Tu chodzi raczej o to, że nie mam opcji spędzić wakacji z nikim poza TŻ. Mam jedną przyjaciółke, która wyjeżdża co wakacje na praktyki archeologiczne na miesiąc-dwa, a druga bardzo dobra koleżanka nie ma pieniędzy na żadne wyjazdy letnie, tak więc gdy TŻ jeździ po kraju, ja siedzę w mieście, bo nie mam z kim się z niego ruszyć, a chciałabym czasami też pojechać gdzieś bez niego.
|
2010-07-02, 14:27 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
W tych ogloszeniach to pisza jeszcze by miec 20 lat zycia i 25 lat doswiadczenia, oraz ze znajomosc suahili mile widziana.
|
2010-07-02, 16:35 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
praca w insytucie badawczym zaczyna sie od bezplatnego stazu? chyba cos za kiepsko szukalas p.s. takze studiuje socjo juz 3 rok za mna i w trakcie pracy w instytucie badawczym, przeprowadzajac badania/ankiety mialam 7zł/h na łapkę. tak więc nie biadolić jak mi źle a inni maja lepiej tylko zakasać rękawy i d roboty powodzenia! |
|
2010-07-02, 16:49 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 54
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Oj oj chyba masz jakiś chwilowy kryzys.
Masz sześc lat doświadczenia w pracy dziennikarza i nie wiesz, gdzie szukać informacji o ciekawych (bezpłatnych) kursach, projektach? Jak nie masz gdzie pojechać na wakacje zgłoś się jako wolontariuszka na jakiś festiwal - poznasz super ludzi, zrobisz coś ciekawego i pożytecznego, przeżyjesz przygodę i jeszcze spędzisz wakacje totalnie za darmo. Wykorzystaj wolny czas np. działalność w jakimś stowarzyszeniu, związanym z Twoim przyszłym zawodem - zdobędziesz znajomych, doświadczenie, umiejętności. Zgłoś się na jakiś kurs. Tego jest masa Ja właśnie w tym tygodniu się obroniłam. Dokładnie rok temu też ogarnęła mnie panika, a więc po części Cię rozumiem Wykorzystałam ten rok na zrobienie prawa jazdy, 6-miesięcznego kursu z zarządzania, rozglądanie się za pracą i badanie rynku. Teraz w zasadzie mam CV, z którego jestem zadowolona, pracę udało mi się znaleźc jeszcze przed obroną. Wiadomo, czuję się dziwnie i niepewnie, zaczynając nowe życie, tym bardziej, że nie mam faceta, a rodzice mieszkają bardzo daleko. No ale tak już musi być. Ci, którzy nie poszli na studia zaczęli takie życie już 5 lat temu Głowa do góry, powodzenia, uda się ! |
2010-07-02, 16:55 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
|
|
2010-07-02, 17:32 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 54
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
|
2010-07-02, 18:01 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 579
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Hej,a ja mam taki pomysl moze Ci się nie spodoba ale zawsze warto pogadać.Mieszkam za granicą i co roku do mojej pracy ,a to jest bardzo duza firma komputerowa,więc do mojej pracy zjezdzają studenci z całego świata i pracują przez te trzy miesiące i uczą się jezyka.Moim zdaniem jest to bardzo dobre rozwiązanie bo i pieniądze są z tego i język.Moze pomyśl o takim wyjeżdzie.
|
2010-07-02, 19:11 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
masz jeszcze rok do obrony, więc teorteycznie cały rok,żeby naprawić swoje CV, poszukaj innej pracy, skoro ta Cie nie satysfakcjonuje, zmień ją, pozansz nowych ludzi, zmienisz towarzystwo, na 5 roku zazwyczaj jest mało zajec, prawie same seminaria, więc dużo wolnego czasu. Ucz się języków przy pomocy internetu-zawsze to coś, porozglądaj się za kursami, przeciez płatności można sobi rozłożyć na kilka rat, negocjuj ceny-czasem się da upust wytargowaćMożna tyle zrobić tylko odbrobinę chęci
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2010-07-02, 21:27 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
A dlaczego nie poszukałaś sobie wyjazdu na Erasmusa? Jakiś praktyk za granicą?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2010-07-02, 22:53 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Są też inkubatory przedsiębiorczości... Możesz np. teraz wyjechać do pracy za granicę, trochę zarobisz i jak wrócisz do kraju, to wrócisz do jakiejś pracy w sklepie, a pieniądze zarobione za granicą możesz przeznaczyć na utrzymanie w czasie, gdy będziesz odbywać słabo płatny staż dający Ci klucz do lepszego życia...
I wyjdź do ludzi, bo przez to że praktycznie nie masz znajomych, jesteś taka zdołowana. Kontakt z drugim człowiekiem zawsze częściowo poprawia humor... Nie masz czasu na nudę i narzekanie A co do prawka, to nie w każdej pracy jest niezbędne... Sama go nie mam i nie zamierzam robić... Nikt mnie nie zmusi do podróżowania samochodem albo autobusem... Mam okropną chorobę lokomocyjną i 5-minutowa jazda autobusem MZK kończy się poszukiwaniem worka i całodniowym bólem głowy... |
2010-07-02, 23:14 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Ja w sumie tez sie Cie rozumie - bo tez cos takiego przezywalam.
|
2010-07-03, 08:22 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ---------- Staram się, tylko gdzie ich poznawać? W pracy jestem sama, bo to maleńki sklepik, na uczelni jakoś nie miałam szczęścia do ludzi... |
|
2010-07-05, 13:03 | #25 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 925
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
Cytat:
miałam dokładnie takie same odczucia jak Wy tylko trochę wcześniej a mianowicie po 3roku wzięłam IOS- indywidualną organizację studiów i podjełam pracę. Byłam przerażona perspektywą otrzymania dyplomu i zastanawiania sięco dalej. Dlatego postanowiłam na to nie czekac. zdałam sesję, spakowałam walizkę i stanęłam na dworcu w krakowie bez pracy i mieszkania. Najpierw poszlam na egzamin na architekturę bo chcialam sie przekonac jak on wyglada zeby rok pozniej nie byc zaskoczonym, bo chcialam ja studiowac, a potem oblecialam kazda knajpę na rynku i zostawilam CV. 2dni pozniej zadzwonili ze wezma mnie na barmanke, ale na probbny, wiec pojechalam znowu stanęłam z waliza i zaczęłam szukac mieszkania- znalalzma w obskurnej kamienicy, pokoj przechodni, masakra ale na tyle mnie bylo stac.Pracowałam po 16h dziennie za marną kase, rozglądałam się za czymś lepszym, łapałam dodatkowych prac w stylu rekamowania klubu, hostessy itd. potem pracowalam jako przedstawicie handlowy w banku, niewiele lepsza kasa,ale wynajelam kawalerke (bo czekalam na powort Tż ze Stanow,ale mimo to dokladal sie w polowie do niej) i powli stawalam na nogi, az znalazlam obecna prace (biurowa), nie zarabaim kokosow, ale utrzymuje sie sama a w pazdzierniku 2009 obronilam magistra i tez mam studia umanistyczne. no i w miedzy czasie odkladalam kase, troche mi dochodzilo ze stupendium i podjelam drugie studia zaocznie z zarzadzania(z architektury zrezygnowalam) da sie, naprawde trzeba tylko wierzyc w siebie i sie spiąć. od siedzenia i martwienia sie nic nie przyjdzie. pewnie ze nie jest latwo, ale jak sie nie sprobuje to sie nic nie ma. ile razy ja plakalam, bluzgalam, chcialam wszystko rzucic to nie zlicze!!!! i dzisiaj tez nie jest latwo, ale wiem ze to co osiagnelam zawdzieczam sobie i swoim dwom raczkom no i jeszcze mamie ktora mnie duchowo wspierala jak nikt inny na swicie ---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ---------- [QUOTE=anna_pe;20431423]Barierą były kwestie finansowe, zastanawiałam się, rzecz jasna, nad Erasmusem,ale rodzice powiedzieli mi wprost, że nie będą w stanie w żaden sposób mi pomóc w utrzymaniu się za granicą. Poza tym, wiedząc, jak skończyły się w zasadzie wszystkie znane mi związki osób,które na Erasmusa wyjechały, chyba bałabym się pojechać. ---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ---------- Staram się, tylko gdzie ich poznawać? W pracy jestem sama, bo to maleńki sklepik, na uczelni jakoś nie miałam szczęścia do ludzi...[/QUOTE] ale do Erasmusa w spore czesci z tego co pamietam doplaca uczelnia wiec skromnie mozna przezyc, doskonale Cie rozumiem. wcale nie jest tak latwo poznac nowych ludzi. ja mim oze jestem b. otwarta to mam z tym problem, bo po prostu nie mam gdzie, a i ludzie nie sa otwarci. Taka juz nasza narodowa cecha. jak opowiadalam przyjaciolce,ktora tez mi mowila, idz poznaj, nie werze ze sie nie da, wiec jej opowiadam jak chodze na fitness wchodze do szatni, mowie czesc i nikt nie odpowiada, no to sie odechciewa |
||
2010-07-05, 13:52 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Kryzys ostatniego roku studiów...
Cytat:
A co do tych nowych ludzi, to jest dokładnie tak jak mówisz: jestem też bardzo otwarta, ale zwyczajnie nie mam gdzie ich poznawać! |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:39.