licencjat bez obrony

[zahara]

Hej dziewczyny.

Mam takie pytanie, czy jeśli ukończę 3 rok i nie przystąpie do obrony, czy można wtedy mówić o wykształceniu wyższym (niepełnym)?? czy takie studia są jakkolwiek ważne??

[gaga87]

Napisane przez zahara

Hej dziewczyny.

Mam takie pytanie, czy jeśli ukończę 3 rok i nie przystąpie do obrony, czy można wtedy mówić o wykształceniu wyższym (niepełnym)?? czy takie studia są jakkolwiek ważne??

o ile dobrze się orientuję, to wtedy masz wykształcenie wyższe niepełne tak jak piszesz.

czy są ważne? nie wiem, z jakiego punktu widzenia pytasz. Z punktu widzenia pracodawcy może być problem - w końcu dyplom jest potwierdzeniem Twojej wiedzy.

[MissDagutka]

Masz w takiej sytuacji ukończone studia, ale nie posiadasz tytułu naukowego czyli nie jesteś licencjatem. Czyli wykształcenie wyższe niepełne.

[aktaga13]

Napisane przez MissDagutka

Masz w takiej sytuacji ukończone studia, ale nie posiadasz tytułu naukowego czyli nie jesteś licencjatem. Czyli wykształcenie wyższe niepełne.

licencjat nie jest tytułem naukowym http://pl.wikipedia.org/wiki/Tytu%C5...5.82y_zawodowe

reszta tak jak dziewczyny mówią

[MissDagutka]

Napisane przez aktaga13

licencjat nie jest tytułem naukowym http://pl.wikipedia.org/wiki/Tytu%C5...5.82y_zawodowe

reszta tak jak dziewczyny mówią

Nam profesor mówił na obronie, że naukowy i dlatego tak napisałam.

[izunia1982]

Częstym błędem jest używanie określenia "wykształcenie wyższe niepełne" jako równoprawnego synonimu absolutorium. Określenie "Wykształcenie wyższe niepełne" nie istnieje jako rodzaj zdobytego wykształcenia.

gdyby kazdy co sie nie obronil chcialby uzywac stwerdzenia ze ma wyzsze niepełne mielibysmy mase takich osob...masz wyksztalcenie srednie bo jestes po maturze, nie ma czegos takiego jak wyzsze niepełne i takiego wyksztalcenie nie wpisuje sie np w cv

[niczka87]

A 'wyższe niepełne' to nie jest właśnie po ukończeniu licencjackich studii, a samo 'wyższe' po magisterskich?

Mi się wydaje, że jeśli się nie broniłaś, to nie masz wykształcenia wyższego. Mogę się mylić.

[izunia1982]

nie , po licencjacie jest wyzsze zawodowe..tak jak wyzej pisałam - masz absolutorium, ale tego nie okresla sie jako wyższe niepełne, to wymysl ludzi ktorzy właśnie nie podeszli do obrony..ciagle masz wyksztalcenie srednie..jezeli bedziesz chciała zaznaczyc w cv ze studiowałas na takiej uczelni, to musisz koniecznie podkreslic ze bez obrony, bo pracodawca moze uznac ze masz wyzsze, chociaz w prawidlowo napisanym cv powinno sie wpisywac szkoly ukonczone, czyli takie po ktorych mozesz przedstawic dylom, swiadectwo etc

[Gregorynka]

Wiecie co, ludzie kończą szkoły a nawet nie wiedzą "kim są".
Nie raz spotkałam się z określeniem- "niepełne wyższe" dla ludzi tylko z licencjatem. Błąd.
Nie raz też spotkałam się z określeniem a raczej skrótem "lic." dodawanym sobie przed nazwisko. W pewnej szkole na stronie www,wymienieni pracownicy administracyjni, wszyscy mgr. ..., a jedna pani lic. .... No ja mam też lic. ale bynajmniej tego przed nazwisko nie wsadzam.
Natomiast "średnie niepełne" było kiedyś używane dla osób które skończyły liceum, czy tam technikum, ale nie miały matury. Nie wiem jak jest z tym teraz.

[marronelle]

Z prawa o szkolnictwie wyższym:
"Art. 2.1.
6) tytuł zawodowy - tytuł licencjata, inżyniera, magistra lub tytuł równorzędny;
Art. 167. 1. Absolwenci studiów otrzymują dyplomy państwowe ukończenia studiów wyższych, potwierdzające uzyskanie odpowiedniego tytułu zawodowego."

[leffe]

potwierdzam powyższe, "wykształcenie niepełne wyższe" nie ma prawa bytu, nie ma i nigdy nie było takie formy prawnej. Nie ma obrony=nie ma dyplomu a jedynie dyplom jest dokumentem potwierdzającym ukończenie studiów wyższych. Zatem jeżeli nie ma dyplomu to nie ma wykształcenia wyższego a tylko nadal średnie. Więc jeżeli taka osoba podejmie pracę okres studiów nie będzie się im wliczał do urlopu. Nie ma żadnych profitów z tego że ktoś skończył 6 semestrów i nie podszedł do obrony, tak jak pisałam nadal jest to średnie wykształcenie a dyplom można otrzymać jedynie po obronie.

Licencjat jest takim samym tytułem zawodowym jak magister. Oba świadczą o ukończeniu wyższych studiów zawodowych. Licencjat - pierwszego stopnia a magister drugiego stopnia.

Więc jeżeli ktoś już dał radę i ukończył 6 lub 7 semestrów to niech się spręży i obroni i bo inaczej nic nie będzie miał z tych studiów.

[BJean]

nie masz wykształcenia wyższego w ogóle.

[niczka87]

Napisane przez leffe

Zatem jeżeli nie ma dyplomu to nie ma wykształcenia wyższego a tylko nadal średnie.

Napisane przez BJean

nie masz wykształcenia wyższego w ogóle.

No dokładnie, też tak myślałam.

[Gregorynka]

Jeny, niechce ci się pisać pracy? To użyj metody kopiuj-wklej, a nóż się nie kapną a może uda ci się obronić, bo pytania zapewne i tak będziesz znać wcześniej

[Ankalime]

Napisane przez Gregorynka

Jeny, niechce ci się pisać pracy? To użyj metody kopiuj-wklej, a nóż się nie kapną a może uda ci się obronić, bo pytania zapewne i tak będziesz znać wcześniej

a o antyplagiacie to sie slyszalo?

[izunia1982]

Napisane przez Gregorynka

Jeny, niechce ci się pisać pracy? To użyj metody kopiuj-wklej, a nóż się nie kapną a może uda ci się obronić, bo pytania zapewne i tak będziesz znać wcześniej

heheh raczej srednio, bo teraz prace sa sprawdzane przez specjalny program, ktory ma na celu wyławianie własnie takich plagiatorów :P

[Pikaboom]

czy tak trudno jednak napisać tę pracę i sie obronić?
z licencjatem nie chcą do pracy przyjmować, a co dopiero bez

[niczka87]

Napisane przez izunia1982

heheh raczej srednio, bo teraz prace sa sprawdzane przez specjalny program, ktory ma na celu wyławianie własnie takich plagiatorów :P

Podobno tylko prace mgr są tak sprawdzane...

[Pikaboom]

Napisane przez niczka87

Podobno tylko prace mgr są tak sprawdzane...

nie tylko

[Coma_]

Licencjaty też... wszystko zależy od uczelni, czy ma specjalny program. Niektóre na to nie stać, szczególnie te wszystkie Wyższe Szkoły im. Myszki Miki itp.

[Ankalime]

Napisane przez Coma_

Licencjaty też... wszystko zależy od uczelni, czy ma specjalny program. Niektóre na to nie stać, szczególnie te wszystkie Wyższe Szkoły im. Myszki Miki itp.

e tam, ja chodze do "wyzszej szkoly myszki miki" miedzy innymi i jest sprawdzane. to jest juz standard. wszystkie prace musza byc tak sprawdzane,a ilosc podobienstwa (procentowa) i dopuszczenie do obrony zalezy od promotora i regulaminu wewnetrznego (to samo jest z iloscia stron pracy dyplomowej; niektorzy pisza po 30 a inni po 60 stron).

[Gregorynka]

Napisane przez izunia1982

heheh raczej srednio, bo teraz prace sa sprawdzane przez specjalny program, ktory ma na celu wyławianie własnie takich plagiatorów :P

Tak tak srały much... Ja siedziałam po nocach i uwiezcie mi, pisałam kazde jedno zdanie mojej pracy swoimi słowami. Do wszystkiego przypisy. Ale jak otworzyłam prace niektórych kretynów i zobaczyłam jakie błedy mieli (np. zdanie do polowy pourywane) to raczej watpię, by było to sprawdzane w programach.

Mój wczesniejszy post oczywiście był żartem, bo wiadomo, że jest plagiat i takich rzeczy robić nie wolno. Ale plagiatorzy jak byli tak będą. Wszyskto zależy od promotora. U mnie np. jednego studenta wywalili na pierwszym roku za plagiat referatu...biedny:brzydal :

[izunia1982]

Napisane przez Gregorynka

Tak tak srały much... Ja siedziałam po nocach i uwiezcie mi, pisałam kazde jedno zdanie mojej pracy swoimi słowami. Do wszystkiego przypisy. Ale jak otworzyłam prace niektórych kretynów i zobaczyłam jakie błedy mieli (np. zdanie do polowy pourywane) to raczej watpię, by było to sprawdzane w programach.

Mój wczesniejszy post oczywiście był żartem, bo wiadomo, że jest plagiat i takich rzeczy robić nie wolno. Ale plagiatorzy jak byli tak będą. Wszyskto zależy od promotora. U mnie np. jednego studenta wywalili na pierwszym roku za plagiat referatu...biedny:brzydal :

promotor to akurat ma najmniej w tej kwestii do gadnia, praca tymi programami jest sprawdzana przez dziekanat, ewentualnie do obrony moze jeszcze nie dopuscic recenzent..w dziekanacie podpisuje sie oswiadczenie iz praca jest twoim własnym "dziełem" a nie jest zerżnieta...iles tam procent moze byc zapozyczenia, jednak jezeli liczba ta zostanie przekroczona praca jest odrzucana..tak wiec moze ci "kretyni" na tyle sie pilnowali ze przeszło

[layla_lbn]

Moja uczelnia chyba nie ma programu Plagiat. Przynajmniej tak wynika z oficjalnej strony programu, tam jest wykaz uczelni, z którymi współpracują. A Politechnika Lubelska, to nie Wyższa Szkoła Myszki Miki chyba . A może nie przyznają się, że współpracują? Nie wiem, nie zamierzam sprawdzać na własnej skórze.

Jak dla mnie nienapisanie to marnowanie czasu, który się poświęciło na studiowanie. Po co w ogóle studiować, jak później ludzie nie piszą pracy i nie przystępują do egzaminu lic./inż/mgr? Nie to, żebym uważał, że tytuł jest najważniejszy, ale czasami bez niego nie można np. zrobić uprawnień i nikogo nie obchodzi, że Ty przecież przez 3/5 lat na wykłady i ćwiczenia latałeś

[baby montana]

Napisane przez niczka87

Podobno tylko prace mgr są tak sprawdzane...

nie tylko. u mnie na uczelni niektórzy wykładowcy nawet eseje/referaty sprawdzają.
wykładowca mojego TŻa uwalił w ten sposób 8 osób- nie tylko ze swojego przedmiotu, bo automatycznie wylecieli z uczelni (pod koniec 2. roku).

[izulcia_90]

lic. to na pewno nie jest licencjat ;] haha

[Pikaboom]

Napisane przez izulcia_90

lic. to na pewno nie jest licencjat ;] haha

a więc co takiego?

[izulcia_90]

Nie chce mi sie pisać to skopiuje
Do dziś, zgodnie z wielowiekową tradycją europejską, na wielu uczelniach m.in. teologicznych Kościoła katolickiego, licencjat to stopień pośredni między magistrem a doktorem. Posiadacz używa tytułu "mgr lic.".
Obecnie używanie tytułu "mgr lic." można spotkać u osób posiadających wykształcenie dwustopniowe z dwóch różnych kierunków. Osoba posiadająca licencjata z Pedagogiki, a magistra z Polonistyki może używać tytułu "mgr lic." Natomiast w przypadku posiadania licencjata z Ekonomii i magistra z Ekonomii osoba taka powinna używać tylko tytułu "mgr".


a sam licencjat czyli studia I stopnia nie dają ci takiego tytułu przed nazwiskiem

[Pikaboom]

Napisane przez izulcia_90

Nie chce mi sie pisać to skopiuje
Do dziś, zgodnie z wielowiekową tradycją europejską, na wielu uczelniach m.in. teologicznych Kościoła katolickiego, licencjat to stopień pośredni między magistrem a doktorem. Posiadacz używa tytułu "mgr lic.".
Obecnie używanie tytułu "mgr lic." można spotkać u osób posiadających wykształcenie dwustopniowe z dwóch różnych kierunków. Osoba posiadająca licencjata z Pedagogiki, a magistra z Polonistyki może używać tytułu "mgr lic." Natomiast w przypadku posiadania licencjata z Ekonomii i magistra z Ekonomii osoba taka powinna używać tylko tytułu "mgr".


a sam licencjat czyli studia I stopnia nie dają ci takiego tytułu przed nazwiskiem

co do pogrubionego - jest to logiczne.
poza tym lic. oznacza licencjat

[niczka87]

Napisane przez Pikaboom

co do pogrubionego - jest to logiczne.
poza tym lic. oznacza licencjat

No właśnie. Tez nie wiem o co Ilulci chodzi...