Mój TŻ jest złodziejem??!!

[Starsplash]

Witam wszystkie Wizażanki. Założyłam nowe konto, gdyż chcę pozostać w 100% anonimowa. Sprawa jest dość delikatna i niewygodna, Tż zna mój nick na wizażu,a że wątek będzie głównie o nim wolałam napisać z innego nick'u. Postaram się opisać wszystko zrozumiale (uprzedzam może wyjść z tego dużo do czytania), choć przyznaję, że jestem w tej chwili naprawdę rozchwiana i zupełnie załamana. Ale przejdzmy do rzeczy :

Moi rodzice mają przyjaciela, którego znają już od ponad 20 lat. Nasze rodziny zawsze żyły w dobrych relacjach często się wzajemnie odwiedzaliśmy, ja znałam jego syna i córkę z którą też utrzymywałam koleżeńskie kontakty.
Jesienią ubiegłego roku jego córka zapytała mnie czy przypadkiem nie chciałabym sobie dorobić ( byłam wtedy bez pracy) wyprowadzając im psa, bo ich nie ma przez większość dnia w domu. Zgodziłam się na to, lecz tydzień pózniej dostałam pracę i zaproponowałam jej, że mój TŻ może wyprowadzać psa, bo ma trochę czasu obecnie. Zgodziła się na to, spotkała się z nim, przekazała mu klucze do domu i wszystko było ok. Aż do zeszłej niedzieli, powiedziała że musimy się jak najszybciej spotkać, że coś się stało. Spotkałyśmy się, powiedziała, że ostatnio zginęło jej kilka cennych rzeczy ( markowy srebrny zegarek, łańcuszek i pierścionek z brylantami) I niestety główne podejrzenie padło na mojego faceta. Tylko on jako osoba spoza rodziny miał klucze do domu w tym okresie, oni rzadko bywają w domu i mieszkają tylko we dwoje ( ona z ojcem) Myślałam ( o, ja naiwna) że może to przypadek, że może zagubiona biżuteria się odnajdzie. Niestety kilka dni temu okazało się, że zginęło więcej kosztowności ( łącznie na kwotę kilkunastu tysięcy złotych) I wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość : te dziwne nagłe zastrzyki finansowe ( twierdził,że to od ojca który nie mieszka z nimi, ale o dziwo jego matka nic o tym nie wiedziała) jego niefrasboliwe wydawanie pieniedzy, wręcz trwonienie. Tż od kilku miesięcy szuka pracy, z marnym skutkiem. Nie ma aktualnie żadnego stałego źródła dochodu.
Rozmawiałam z nimi i chcą póki co załatwić sprawę polubownie. Jeżeli nadal będzie się wypierał do akcji wkroczy policja i nie tylko ( ten człowiek jest politykiem, znanym w naszym regionie, mają bardzo dużo znajomości i wiem, że tak tego nie zostawią)
Jestem zdruzgotana, jeżeli to on ( a niestety wszystko wskazuje na to, że tak) Jesteśmy ze sobą rok, a tu nagle taki cios Czy ktoś był w podobnej sytuacji ? Proszę, doradźcie i wesprzyjcie jakoś.

[platekrozy]

Ojej strasznie przykre.Gadałaś z Tż?Może jest kleptomanem?

[Merys]

Podalas za duzo szczegolow. Lepiej cos zmien, bo mozna sie bardzo latwo domyslic.

No coz, trudna sytuacja. Nie dosc, ze facet to zwykly zlodziej to jeszcze Ciebie narazil na zla opinie. Mam nadzieje, ze Ciebie nikt nie posadzi o wspoludzial. Na rozmowe z policja i tak musisz sie przygotowac. Odnosnie faceta, jezeli jestes w 100% pewna, ze to on, zostaje tylko jedno wyjscie. Pozegnaj sie z nim, zanim znow cos nabroi. Jak poczul latwa kase raz, to tak latwo z tego nie zrezygnuje.

[nicole697]

A rozmawiałaś z nim o całej tej sytuacji, że jest głównym podejrzanym?

[Imperfecta]

Jak on się tłumaczy? Mówi coś czy raczej milczy?
Jeśli to jego sprawka niech się lepiej przyzna, bo polubowne załatwienie sprawy będzie chyba najkorzystniejsze, jeśli już to zrobił to niech za to odpowie już i tak za późno na jakikolwiek wstyd czy ukrywanie czegokolwiek, przyzna się i jakoś to będzie bo jak z policją coś wyniknie to jeszcze sobie papiery spaprze...

[Starsplash]

Napisane przez platekrozy

Ojej strasznie przykre.Gadałaś z Tż?Może jest kleptomanem?

Tak, twierdził, że to nie on. Wypierał się. Kleptomanem raczej nie, bo u mnie nigdy nic nie zginęło.

[the rock]

Napisane przez Starsplash

Witam wszystkie Wizażanki. Założyłam nowe konto, gdyż chcę pozostać w 100% anonimowa. Sprawa jest dość delikatna i niewygodna, Tż zna mój nick na wizażu,a że wątek będzie głównie o nim wolałam napisać z innego nick'u. Postaram się opisać wszystko zrozumiale (uprzedzam może wyjść z tego dużo do czytania), choć przyznaję, że jestem w tej chwili naprawdę rozchwiana i zupełnie załamana. Ale przejdzmy do rzeczy :

Moi rodzice mają przyjaciela, którego znają już od ponad 20 lat. Nasze rodziny zawsze żyły w dobrych relacjach często się wzajemnie odwiedzaliśmy, ja znałam jego syna i córkę z którą też utrzymywałam koleżeńskie kontakty.
Jesienią ubiegłego roku jego córka zapytała mnie czy przypadkiem nie chciałabym sobie dorobić ( byłam wtedy bez pracy) wyprowadzając im psa, bo ich nie ma przez większość dnia w domu. Zgodziłam się na to, lecz tydzień pózniej dostałam pracę i zaproponowałam jej, że mój TŻ może wyprowadzać psa, bo ma trochę czasu obecnie. Zgodziła się na to, spotkała się z nim, przekazała mu klucze do domu i wszystko było ok. Aż do zeszłej niedzieli, powiedziała że musimy się jak najszybciej spotkać, że coś się stało. Spotkałyśmy się, powiedziała, że ostatnio zginęło jej kilka cennych rzeczy ( markowy srebrny zegarek, łańcuszek i pierścionek z brylantami) I niestety główne podejrzenie padło na mojego faceta. Tylko on jako osoba spoza rodziny miał klucze do domu w tym okresie, oni rzadko bywają w domu i mieszkają tylko we dwoje ( ona z ojcem) Myślałam ( o, ja naiwna) że może to przypadek, że może zagubiona biżuteria się odnajdzie. Niestety kilka dni temu okazało się, że zginęło więcej kosztowności ( łącznie na kwotę kilkunastu tysięcy złotych) I wszystko zaczęło mi się układać w logiczną całość : te dziwne nagłe zastrzyki finansowe ( twierdził,że to od ojca który nie mieszka z nimi, ale o dziwo jego matka nic o tym nie wiedziała) jego niefrasboliwe wydawanie pieniedzy, wręcz trwonienie. Tż od kilku miesięcy szuka pracy, z marnym skutkiem. Nie ma aktualnie żadnego stałego źródła dochodu.
Rozmawiałam z nimi i chcą póki co załatwić sprawę polubownie. Jeżeli nadal będzie się wypierał do akcji wkroczy policja i nie tylko ( ten człowiek jest politykiem, znanym w naszym regionie, mają bardzo dużo znajomości i wiem, że tak tego nie zostawią)
Jestem zdruzgotana, jeżeli to on ( a niestety wszystko wskazuje na to, że tak) Jesteśmy ze sobą rok, a tu nagle taki cios Czy ktoś był w podobnej sytuacji ? Proszę, doradźcie i wesprzyjcie jakoś.

Nie nie byłam w takiej sytuacji i STRASZNIE ci wspólczuje

[platekrozy]

Napisane przez Starsplash

Tak, twierdził, że to nie on. Wypierał się. Kleptomanem raczej nie, bo u mnie nigdy nic nie zginęło.

Strasznie to przykre.A nie ma żadnego prawdopodobieństwa,że ktos inny mógł to zrobić?Wiesz człowieka łatwo skreślić,ale szkoda by było jakby był niewinny.

[lily92920]

Współczuje. Strasznie przykra i wstydliwa sprawa.

Lepiej uciekaj od niego, zanim Ci jeszcze bardziej spaprze opinie wśród ludzi albo zanim sama zostaniesz ofiarą jego kradzierzy!

[Starsplash]

Napisane przez platekrozy

Strasznie to przykre.A nie ma żadnego prawdopodobieństwa,że ktos inny mógł to zrobić?Wiesz człowieka łatwo skreślić,ale szkoda by było jakby był niewinny.

Bardzo, naprawdę bardzo chciałabym, żeby to nie był on Jednak wiele rzecz wskazuje, że to jego sprawka.

[krolowazimy]

Czy Twój TŻ jest półgłówkiem?
Ukraść coś z domu, w którym się pracuje ... to trochę idiotyczne.

[musztarda z keczupem]

I to jest najgorsze, jeśli się nie przyznaje. Nie wiadomo czy mu wierzyć, czy nie.
Ale nie do pomyślenia dla mnie jest to, że to mógłby być on. Jeśli rzeczywiście jest tak jak mówisz, że do tej pory nie było żadnych oznak wskazujących, że mógłby mieć problemy z kradzieżami, w żaden sposób nie zachowywał się podejrzanie, to to jest naprawdę dziwne.
Ale z drugiej strony, mógł się po prostu dobrze z tym kamuflować.

A może on kogoś zapraszał do tego mieszkania?

[Starsplash]

Napisane przez krolowazimy

Czy Twój TŻ jest półgłówkiem?
Ukraść coś z domu, w którym się pracuje ... to trochę idiotyczne.

Jak dla mnie to jest cholernie głupie. Ci ludzie tak mu zaufali...

[krolowazimy]

Napisane przez Starsplash

Bardzo, naprawdę bardzo chciałabym, żeby to nie był on Jednak wiele rzecz wskazuje, że to jego sprawka.

Czy zatrudniają też kogoś innego? Może gosposię?

Twój TŻ długo wyprowadza te psy?
Po jakim czasie wyszła na jaw ta kradzież? Piszesz, że było to kilka rzeczy... Czy po pierwszej kradzieży wynajmujący wyprowadzacza psów powzięli jakieś kroki, środki, żeby zapobiec kolejnym?

[platekrozy]

A mówiłaś mu o tym,że zginęły im rzeczy?

Wiesz tak naprawde przez rok można nie poznać człowieka.

[krolowazimy]

Napisane przez Starsplash

Jak dla mnie to jest cholernie głupie. Ci ludzie tak mu zaufali...

U Ciebie też coś poginęło?
Jaką opinię ma Twój TŻ wśród swoich znajomych?

[dominiczkab]

tak sobie mysle, ze twoj tz bylby totalnym idiota gdyby ukradl te rzeczy. po pierwsze dlatego ze ty mu ta prace zalatwilas, po drugie dlatego ze ta wasi znajomi, a po trzecie dlatego ze to jak mowisz znany polityk- a tacy wiadomo, ze maja znajomosci.
wiesz, moze ktos akurat chce go wrobic,,, moze np ta corka wlascicieli ?
wszystko jest mozliwe.

[platekrozy]

Dokładnie dominiczkab. To aż nierealne,że byłby taki niemyślący.

[Starsplash]

Napisane przez krolowazimy

Czy zatrudniają też kogoś innego? Może gosposię?

Twój TŻ długo wyprowadza te psy?
Po jakim czasie wyszła na jaw ta kradzież? Piszesz, że było to kilka rzeczy... Czy po pierwszej kradzieży wynajmujący wyprowadzacza psów powzięli jakieś kroki, środki, żeby zapobiec kolejnym?

Nie, nie zatrudniają. Od pół roku wyprowadza. Pierwsza kradzież wyszła na jaw niecałe 2 tygodnie temu ( jak zniknęła biżuteria należąca do tej dziewczyny) I kilka dni temu stwierdzili,że sprawdzą czy przypadkiem więcej rzeczy nie zginęło i niestety...

U mnie nigdy nic nie zginęło. Ogółem jest osobą lubianą, ma sporo znajomych, ale niestety czasem ma problem z oddawaniem pieniędzy na czas swoim kolegom.

[platekrozy]

Może psy gdzieś schowały?
Nie chce mi się wierzyć,że to Twój Tż.Ale jak zareagował Twój Tż?Był zbulwersowany?Co powiedział na ten temat?

[little.b.blue]

Jeśli to on i sprzedawał biżuterię w sklepach jubilerskich to można do tego dojść, bo przy sprzedaży biżuterii trzeba się wylegitymować dowodem osobistym i osoba skupująca zapisuje dane sprzedającego. Można więc przejść się po jubilerach i popytać.
Chyba że sprzedawałby gdzieś na lewo, no nie wiem...

Ja nie chcę wydawać osądów, nie wiem komu wierzyć.
Ale teoria że psy pochowały jest baardzo wątpliwa, nie piszmy bajek :P

[Starsplash]

Napisane przez platekrozy

Może psy gdzieś schowały?
Nie chce mi się wierzyć,że to Twój Tż.Ale jak zareagował Twój Tż?Był zbulwersowany?Co powiedział na ten temat?

O dziwo na początku nawet mi nie powiedział, że oni go o cokolwiek oskarżają ( i to mnie zdziwiło, gdyby ktoś mnie bezpodstawnie o coś podejrzewał na pewno pierwszą rzeczą byłoby wyżalenie się TŻ i szukanie pomocy z jego strony) Dopiero jak ja poruszyłam temat to mówił, że on ma to gdzieś bo tego nie zrobił.

[dawidowskasia]

A może to naprawdę nie on? Mogła nawet ta dziewczyna owiedzieć jakiejś koleżance, że ktoś pomaga i ona mogła to wziąć (glupi przykład, ale są rozne możliwości)
Innym Twoim znajomym coś zginęło?
Wcześniej już miał takie zastrzyki gotówki? Może nie zwróciłaś uwagi?

Tak jak dziewczyny iszą, dla mnie to dziwne, żeby kradł będąc potencjalnym podejrzanym a otem jeszcze szastał pieniędzmi

A najbardziej mnie denerwuje...JAK KTOŚ MÓWI, ŻE WAŻNA OSOBA, POLITYK, MA ZNAJOMOŚCI.(NADCZŁOWIEK JAKIŚ CZY CO?)..GDYBY KTOŚ TAKI W MOJEJ SPRAWIE POCIĄGAŁ ZA SZNURKI NIE WAHAŁABYM SIĘ IŚĆ Z TYM DO TELEWIZJI

Ps długo z nim jesteś?

[platekrozy]

Jakies ma niepoważne podejście do tematu,co nie działa na Jego korzyść.
Może mu powiedz,że skoro jest niewinny to żebyście poszli do tych ludzi i z nimi pogadali?Jak nie będzie chętny to będzie wiadome...

[mikolajkowa]

z jednej strony fakty świadcza przeciwko niemu, ale szkoda byloby go skreslac od razu.
sprobuj drazyc temat zastrzykow gotowki - on twierdzi, ze od ojca ? wez z jego telefonu nr do niego i zadzwon, mysle ze sprawa jest na tyle powazna ze takie posuniecie byloby uzasadnione.
baaaardzo kiepska sytuacja, serdecznie wspolczuje...;/

[platekrozy]

Napisane przez dawidowskasia

A może to naprawdę nie on? Mogła nawet ta dziewczyna owiedzieć jakiejś koleżance, że ktoś pomaga i ona mogła to wziąć (glupi przykład, ale są rozne możliwości)
Innym Twoim znajomym coś zginęło?
Wcześniej już miał takie zastrzyki gotówki? Może nie zwróciłaś uwagi?


Ps długo z nim jesteś?

Pisała,że miał zastrzyki gotówki i że są ze sobą rok.

[tofaniutka]

Wiesz... ja nie wiem czy na tym polega miłość, ale tu dużo ma do rzeczy zaufanie... Ja nigdy swojego faceta nie oskarżyłabym o coś takiego... a nawet bym nie pomyślała. Więc wiesz... Po pierwsze najadłaś się wstydu... <nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu jakby mi jakaś znajoma mówiła że mój facet możliwe że ukradł> z tego względu bardzo ci współczuję zapadłabym się pod ziemię.

[201803290936]

Napisane przez dominiczkab

tak sobie mysle, ze twoj tz bylby totalnym idiota gdyby ukradl te rzeczy. po pierwsze dlatego ze ty mu ta prace zalatwilas, po drugie dlatego ze ta wasi znajomi, a po trzecie dlatego ze to jak mowisz znany polityk- a tacy wiadomo, ze maja znajomosci.
wiesz, moze ktos akurat chce go wrobic,,, moze np ta corka wlascicieli ?
wszystko jest mozliwe.

Gdyby wszyscy przestępcy byli tacy mega inteligentni, sprytni i przewidujący, to wykrywalność przestępstw była by zerowa. Prawda jest taka, że większość złodziei robi to bardzo nieumiejętnie i od razu trafiają na 1. miejsce listy podejrzanych.

Możliwe, że facet jest niewinny (może jednak dziewczynę lub jej ojca ktoś odwiedzał / odwiedził, może ktoś się włamał nie zostawiając śladów... wszystko jest możliwe), a możliwe, że nie przewidział, że ktoś zauważy zaginięcie tych rzeczy (uznał, że skoro bogaci, sporo rzeczy mają, to nie zauważą) lub mało go to obchodziło (niektórzy ludzie naprawdę są mało przewidujący). Na jego niekorzyść przemawia jednak to, że kłamie (np. to z ojcem), że nagle ma kasę nie wiadomo skąd. Cóż, policja zbada sprawę, oby rzetelnie.

A Ty się, autorko wątku, zastanów, czy chcesz być z kimś, kto ma jakieś niejasne sprawki w życiu i kto kłamie.

[musztarda z keczupem]

Napisane przez Starsplash

Dopiero jak ja poruszyłam temat to mówił, że on ma to gdzieś bo tego nie zrobił.

No to jest trochę podejrzane.
Gdyby mnie coś takiego spotkało, a byłabym niewinna, prawdopodobnie zareagowałabym śmiechem. No bo jak można mnie oskarżać o coś takiego? Skoro to nieprawda?
Jeżeli ktoś ze spokojem po prostu mówi, że ma to gdzieś, niech sobie mówią co chcą, on tego nie zrobił i on wie swoje... To mi się taka reakcja nie podoba.

No ale wiadomo, że każdy jest inny.
Może dla niego właśnie taka reakcja jest normalna?
Oby...

[lily92920]

Dlatego lepiej jest samemu tyłek ruszyć i iść z psem niż zatrudniać jakiś obcych ludzi...