2011-06-04, 16:06 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
|
studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o radę
Witam Mianowicie wygląda to tak:
2 miesiące temu szukałam pokoju dla siebie w tym samym mieście, bo umowa wynajmu dla poprzedniego lokum wygasła. Szukałam i szukalam, aż znalazlam ofertę pokoju do wynajęcia w dogodnej lokalizacji w mieszkaniu studenckim. Jak się okazało, owe 3-pokojowe lokum zajmowała młoda parka -chłopak z dziewczyną - a drugi pokój jeden student w podobnym wieku. Do trzeciego pomieszczenia szukali współlokatora. Dowiedziałam się jednak, że to całe 3-pokojowe mieszkanie wynajmuje ta dziewczyna na swoją osobę, mieszka z chłopakiem i to oni dobierają sobie współlokatorów - tak jak dobrali sobie tego studenta i poprzednią dziewczynę, która mieszkała w "moim" pokoju. No ok, podpisałam z nią umowę "podnajmu" dziewczyna zapewniała mnie że nie ma najmniejszego problemu z kim mieszka, właścicielki też to nie interesuje, byle kasa była w terminie. Pominę już to, że nie mam pewności czy nie dopłacam jej do kieszonkowego, bo kwota miesięcznego najmu mieszkania która jest niby dzielona równo na 3, wychodzi mi horrendalnie wysoka, ale spoko.. W ogóle mogę sie dowiedzieć, ile wynosi rzeczywisty czynsz za całe mieszkanie? Ok, spodobał mi się ten pokój, podpisaliśmy umowę.. Mieszkam z nimi ten drugi miesiąc i myślę że jest całkiem do rzeczy gdyby nie jedna kwestia... PORZĄDEK. Parka ustaliła grafik SPRZĄTANIA; przypięty wisi w kuchni gdzie jest cotygodniowy podział sprzątania kuchni, łazienki i przedpokoju. Problemem jest tylko to, że.. jedynie ja sprzątam Chłopak z tej parki to jak zdążyłam zauważyć, straszny syfiarz, który nawet talerze z resztkami obiadu (niedojedzone duże kawałki jedzenia) wsadza do zlewu gdzie rośnie i stoi ogromny stos, często nawet 2 dni. Resztki jedzenia wpadają do odpływu i chyba go zatykają. Raz i drugi raz sprzątnęłam - pozmywałam wszystko, wyciagnęłam gołą ręką resztki z odpływu zlewozmywaka, odetkałam kretem, wyszorowałam do czysta - następnego dnia znów stoją cały dzień brudne gary, resztki i żarcie znów w zlewie się błyszczy... masakra. Ostatnio znów wypadł jego dyżur i ja gdy po całym dniu zasuwania na uczelni wróciłam padnięta - nie mogłam nawet znaleźć czystej łyżeczki. Nie bylo zresztą prawie żadnych czystych sztućców w szufladzie. WSZYSTKO W BRUDNYM, ZAWALONYM BRUDNYMI GARAMI I TALERZAMI ZLEWIE. Brudna kuchnia, okruchy i plamy na blacie, brudna, zachlapana kuchenka gazowa i - on jak byk w grafiku sprzątania. Nosz ku...wa!! nie ma ani śladu jego sprzątania, ani w kuchni, ani w łazience! Już po prostu nie daję rady z tą sytuacją. Wiele razy już sprzątałam "altruistycznie" - wymywałam po nich (po tej parce) kuchnię na noc do czysta, aż zostawał pusty biały zlew, puste białe blaty i wszystko czyste i pochowane. A następnego dnia znów. syf, i narobione. Ja rozumiem, że ktoś np. gotuje obiad, wkłada brudny garnek do zlewu i idzie zjeść, ale później, gdy zje - powinien to pomyć. Oni zaś gotują, zachlapią kuchenkę, blaty, zawalą zlew garami które normalnie spędzają w zlewie nierzadko ponad 24 godziny zanim zostaną umyte. Przy czym dzięki temu nie ma żadnych czystych patelni ani garnków, nie mówiąc o nożu. Ja rozumiem że można nie mieć czasu, żyć w biegu, itp. Ale ten facet całymi dniami i popołudniami przeważnie siedzi w domu - nie pracuje. Także nie o brak czasu tu chodzi. Zastanawiam się jak rozwiązać ten problem, bo już psychicznie nie daję rady. Nie chcę się kłócić ani doprowadzać do awantury bo w sumie mamy nawet w miarę przyjazne stosunki - chociaż była jakiś czasu temu sytuacja, gdy zamoczyłam w misce bez pytania dywanik z łazienki, żeby go wyprać, a chłopak zwrócił mi uwagę że "trzymam ten zmoczony chodnik tak dlugo i w łazience śmierdzi". Jak się okazało to oczywiście nie zamoczony chodniczek śmierdział, tylko jego wiecznie mokry, stęchły i skisły, nieprany ręcznik do ciała ktory wisi sobie od początku przy drzwiach Tak czy siak boję się że jak zwrócę mu uwagę - nawet w najbardziej delikatny sposób - żeby sprzatał po sobie do cholery to ściągnę na siebie ich gniew, gniew tej całej parki i np. się mnie pozbędą bo umowa jest na nią. albo w ogóle spieprzymy sobie stosunki i atmosfera bedzie toksyczna. Wiem, że dużo wizażanek mieszka z innymi studentami w jednym mieszkaniu wiec proszę o radę jak to rozwiązać zeby nie było zgryzu i obrażenia sie tej parki na mnie, że ledwo przyszlam a się rządzę, czy coś takiego... |
2011-06-04, 16:28 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Ja niewiele pomogę, nie mieszkałam ze współlokatorami ale wtf?! Sprzątać kuchnię to sprzątać kuchnię a nie myć po kimś talerze. Nie wiem, pomywaczkę sobie znaleźli?
Na Twoim miejscu robiłabym tak, przychodzisz i potrzebujesz garnek-myjesz, zużywasz i odstawiasz do zlewu brudny. Sztućce kupiłabym swoje i trzymała u siebie w pokoju. Wiem, że to skrajne rozwiązanie i tak być nie powinno, ale cóż .
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
2011-06-04, 16:34 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
też mieszkałam krótko z takimi syfami, po prostu nie sprzątają, bo się nauczyli, że Ty za nich to zrobisz
kup swoje naczynia i sztućce, trzymaj je w pokoju i myj na bieżąco, a im niech to wszystko kiśnie w zlewie. Rozmawiałaś z nimi o tym? pytałaś chłopaka, dlaczego nie sprząta gdy jest jego kolej? |
2011-06-04, 16:39 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 230
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Witam, pewnie moja odpowiedź nie będzie dla Ciebie wygodna, ale powiem jak to u mnie wyglądało. Ja też swego czasu mieszkałam ze współlokatorami i niestety ani prośby ani groźby nie pomagały, a mieliśmy na przestrzeni 5 lat dwie takie osóbki. Jedna w końcu wyprowadziła się sama, a w przypadku drugiej interweniował na naszą prośbę właściciel mieszkania i to też nie pomogło. Właściciel postawił jej ultimatum, jeśli się nie poprawi do jej podziękuję i co? sie nie poprawiło oczywiście nic (a w grę wchodziło wiele dziwnych spraw porządkowych, o których przecietny Kowalski nawet by nie pomyslal ze moga miec miejsca W końcu nasza wspaniala wspollokatorka musiala się pożegnać z mieszkaniem u nas.
Niestety obawiam się, że ty jako podnajmująca nie masz za bardzo nadziei na poprawę sytuacji, lepiej rozejrzyj się za wolnym miejscem gdzieś ze znajomymi, w końcu skoro jesteś studentką to pewnie sporo twoich znajomych też mieszka w mieszkaniach studenckich i pewnie czasem trafai się u nich wolne miejsce. Jeśli podejmiesz temat ze swoimi brudaskami, prędzej oni podziekują ci za wspólne mieszkania i na tym sie skonczy, do tego jeszcze spalisz sobie relacji z nimi. Moja rada, rozglądaj się za nowym miejscem. Powodzenia
__________________
|
2011-06-04, 16:45 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Pierwsze co powinnaś zrobić to wziąć całą trójkę na kulturalną rozmowę, powiedzieć im, że mimo ustalonego grafiku sprzątasz tylko Ty, choć umawialiście się inaczej. A następnie przestań po nich sprzątać.
Nikt tego nie docenia, więc przestań się litować i miej to w nosie, choć dobrze wiem, że jest ciężko, bo nie raz sprzątałam po moich współlokatorkach.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię Edytowane przez paula-zla Czas edycji: 2011-06-04 o 16:46 |
2011-06-04, 16:49 | #6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 587
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
Na Twoim miejscu zebrałabym wszystkich i zaproponowała 'reformę' grafiku, bo coś chyba niektórym nie za bardzo przypasował skoro migają się od obowiązków Albo jak to nie pomoże to po prostu trzymaj swoje kubki, talerzyki, garnki we własnej szafce w kuchni, o ile takie wydzieliliście. U mnie na mieszkaniu nie ma większego problemu ze zmywaniem i sprzątaniem, ale jak ktoś zawali sprawę to wiem, że talerzyk, kubek i jakiś garczek na pewno będę miała czyste |
|
2011-06-04, 16:52 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 5 621
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Temat rzeka, ja mieszkałam z wieloma osobami i zawsze znalazł się ktoś podobny do opisywanego przez Ciebie...
Ja porozmawiałabym z nimi kulturalnie, przypominając, że sami wywiesili ten grafik, a sprzątasz tylko Ty i że Ci to nie odpowiada i oczekujesz, że też będą robić porządki, wtedy gdy jest ich kolej. I pod żadnym pozorem NIE sprzątałabym za nich, bo to ich tylko wzmacnia w nicnierobieniu. A gdy taka rozmowa nie odniesie rezultatu, trzymaj swoje naczynia w pokoju. Trudno. Ja i moja przyjaciółka musiałyśmy kiedyś tak zrobić i zawsze miałyśmy dziki temu przynajmniej czyste sztućce czy kubeczek po powrocie z uczelni/pracy, bez grzebania się w czyimś syfie. Głupie, ale z niektórymi sie po prostu nie da... |
2011-06-04, 17:03 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Hl.m. Praha
Wiadomości: 24 166
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Jeśli masz szansę, nie stracisz wiele kasy za kaucję etc- ja bym uciekała
Można się psychicznie wykończyć a teraz taki okres, że pełno ofert i znajdzie się coś bez problemu Oni tak są nauczeni, mieszkając z nimi pokazałaś im, że też nie mają się czym przejmować bo zrobisz to za nich- to już taki typ niereformowalny |
2011-06-04, 17:10 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: domciu;)
Wiadomości: 797
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Współlokatorzy bałaganiarze to temat na książke Ja też mieszkałam z takimi chłopakami i po roku zaczęły ze zlewu w kuchni wyłazić robale Oczywiście po tym odkryciu super-szybko się stamtąd zabrałam.
Natomiast szczerze mówiąc nie da się poprawić tej sytuacji tak jak Ty byś chciała - czyli bez rozmowy i bez popsucia humoru tej parce. Wiadomo, że nie musisz od razu się awanturować, ale uwagę zwrócić musisz i już. Akurat teraz masz dobry pretekst "wiecie, jest teraz tak gorąco... dlattego jeśli możecie to zmywajcie po sobie na bieżąco, bo w takiej temperaturze resztki jedzenia na talerzach szybko się psują i śmierdzi". Jeśli prośby nie pomogą to chyba musisz sobie poszukać innego lokum, bo wiem, że życie w takich warunkach jest strasznie frustrujące. |
2011-06-04, 17:32 | #10 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 293
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A zapytam jeszcze jak sprawa ma się z lodówką i jedzeniem? Czy gospodarze przypadkiem nie częstują się Twoim jedzeniem? Pytam, bo niedawno sama zetknęłam się z takim przypadkiem, i mnie po prostu zatkało :/ Żeby brać sobie bez pytania czyjeś jedzenie i tak bez pardonu je zeżreć prawie w całości? W głowie mi się to nie mieści...
__________________
|
|||
2011-06-04, 18:31 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 632
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
|
|
2011-06-04, 19:03 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 127
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Wiem jak taka sytuacja może frustrować... Jak się wyprowadziłam od takich syfiarzy to mi dopiero ulżyło. Ciekawa jestem co sobie takie brudasy myślą, jak oni mogą żyć w takim syfie? Ja gdziekolwiek mieszkałam starała się stworzyć małą namiastkę domu, a oni - wielce wykształcona para studiująco-pracująca nie zmywali tygodniami, łazienka cała w ich włosach, gdy ubrudzili swoje naczynia brali moje i TŻta. A najlepsze jest to, że gdy grzecznie zwróciłam uwagę - ona odwracała kota ogonem twierdząc ze robię problemy... wyciągałam ich brudy ze zlewu, żeby umyć po sobie - ja robiłam to zaraz po ugotowaniu. W sumie z czasem troszkę się polepszyło, ale i tak nie raz rzucałam kur**** po przyjściu z pracy czy z uczelni.
Moim zdaniem najlepiej się wyprowadź, zobacz jaki masz okres wypowiedzenia i powoli szukaj czegoś nowego, a jak się oni zapytają dlaczego - to wtedy powiedz, że Ci nie odpowiadają warunki itp. Tacy ludzie się nie zmienią, zgniją we własnym syfie zanim w tym wieku nauczą się porządku. A póki co, to jak już ktoś pisał, naczynka do swojego pokoju. Może to da im coś do myślenia... |
2011-06-04, 19:25 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 293
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Ja rozumiem sytuację, że coś się skończyło np. szampon i trzeba pożyczyć, bo jest awaryjna sytuacja - jak jest właściciel tego szamponu to się wtedy pyta czy można, jak nie ma, no to trudno... Ale potem się mówi, co i jak, że była pilna potrzeba - przynajmniej ja bym tak zrobiła, ale staram się unikac takich sytuacji, bo to mnie bardzo krępuje Ale z tym jedzeniem... Jak nie ma osoby, która przygotowała jakiś posiłek, to sobie nie wyobrażam, zeby to ruszać i częstować się bez pozwolenia Oprócz tego, że takie "pasożyty" wyrabiają sobie niepochlebną opinię, delikatnie mówiąc, to jeszcze mogą postawić kogoś w bardzo niezręcznej sytuacji, bo np. to danie, które zeżarli było specjalnie przygotowane dla kogoś...
__________________
|
2011-06-04, 19:28 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 1 056
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Ja mam jeszcze lepiej - moi współlokatorzy to nawet dopiero po 4 dniach myją, wszystko zawala zlew. Talerze i sztućce własne trzymam osobno, ale jest trochę wspólnych sprzętów kuchennych, które niestety kisną... Na szczęście rzadko sama gotuję. Szukaj innego mieszkania, z syfiarzami nic nie zrobisz a jeśli jeszcze słono płacisz to już w ogóle.
__________________
Come to the Dark Side - we have cookies <3 Oriflame |
2011-06-04, 20:06 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 137
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
o matko, nienawidze takich sytuacji. z doswiadczenia jednak wiem, ze brudasa sie nie zmieni. i chyba jedyne wyjscie to totalny dystans i przyzwyczajenie sie do drobnych niedogodnosci. ja tez mialam ten problem przez jakis czas. i chcac zjesc musialam najpierw umyc sobie garnek, talerz, lyzke i wszystko. no glupio ale ilez sie mozna klocic.
dzieki bogu teraz mieszkam z moja przyjaciolka ulubiona, a nasz zlew jest zawsze czysty i pachnacy i pusciutki.... |
2011-06-04, 20:36 | #16 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Wow, nie spodziewałam się takiego odzewu. Dzięki za rady dziewczyny, czuje sie o wiele lepiej że nie tylko ja mam taki problem
Cytat:
Cytat:
Dzisiaj na przykład też był jego dzień w grafiku. I co? Powiedziałam sobie że jak do wieczora nie zobaczę posprzątanego zlewu to zapukam do pokoju gdzie non stop siedzi i coś mu powiem. Ale patrzę - zlew pusty, część resztek żarcia z odpływu wybrana, kuchnia niedoczyszczona, ale luz. I co? I JEGO DZIEWCZYNA ZAPIERNICZA ZA NIEGO ZE SZMATĄ PO KUCHNI I ŁAZIENCE a on sobie siedzi z laptopem i muzyczką okej, nie wtrącam się... Cytat:
Cytat:
Kurde, w poprzednim mieszkaniu mieszkałam tylko z jedną współlokatorką i to wręcz chorobliwą pedantką, więc nasza kuchnia była wręcz 24h na dobę gotowa na przyjęcie Sanepidu sterylna czystość, pusty zlew, wszystko chowane, sterylna kryształowa łazienka. Tak się nauczyłam wtedy idealnie sprzątać po sobie i szczerze przyznaję, że nie ma nic przyjemniejszego niż po całym dniu zabieganym wejść do takiej czyściutkiej kuchni i zrobić sobie obiad Cytat:
Wiem za to na pewno że ktoś przynajmniej raz podtarł się moim papierem bo zauważyłam go pewnego ranka w sedesie |
|||||
2011-06-04, 20:48 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Hl.m. Praha
Wiadomości: 24 166
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
A co z ewentualną zmianą miejsca? |
|
2011-06-04, 21:02 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: z najcudowniejszego miejsca pod slońcem:)
Wiadomości: 137
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
niestety jeśli nie możesz znieść takiego syfu to dobrze by było gdybyś się wyprowadziła. jako zdeklarowana bałaganiara wiem, że nawyki Twojego współlokatora nie mają szans się zmienić.
u mnie w mieszkaniu dziewczyny poradziły sobie ze mną w bardzo prosty sposób - nie zmywają po mnie a co jakiś czas któraś na mnie nawrzeszczy, że mam pozmywać
__________________
"ludzie dzielą się na dwa rodzaje: jedni są zdolni do zabicia człowieka, inni nie. na wypadek gdybyś chciał wiedzieć, którzy z nich są naprawdę źli, powiem, że ci, którzy nie potrafią zabijać. ludzie, którzy nie umieją zabijać, nie umieją też naprawdę kochać."
|
2011-06-04, 21:14 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Matko jedyna, mieszkałam z podobnymi osobami przez kilka miesięcy . Grafik też był, ale co z tego, skoro oni go olewali (przecież przyjdzie kolej na kolejną osobę i ona posprząta ten brud nagromadzony przez ich kolejkę i swoją ). Zlew też potrafił być zapchany garami przez kilka dni... Do tego mieli jeszcze gryzonie, którymi w ogóle się nie zajmowali, nie czyścili klatki MIESIĄCAMI (a stała w kuchni...)
Moim zdaniem, prędzej sobie żyły wyprujesz niż będziesz miała posprzątane mieszkanie -- bo albo wciąż będziesz musiała nad nimi stać i przypominać (i dostaniesz etykietkę jędzy), albo sama będziesz za nich sprzątać. Tak więc masz dwa wyjścia: przyzwyczaić się albo zmienić lokum czym prędzej. Edytowane przez cynamonowe Czas edycji: 2011-06-04 o 21:16 |
2011-06-04, 22:07 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Hehe...brudne naczynia leżące przez 2 dni to w sumie niewiele. Na starym mieszkaniu współlokator trzymał je tak z tydzień (niektóre dłużej).
Ale rady są spoko, jeśli nie chcesz się wynosić i robić burzy: posiadanie własnego kompletu naczyń w pokoju czy tam szafce. I olać ten syf. Tylko gorzej, jak przyjdzie Twoja kolej na sprzątanie, ale chyba nie ma obowiązku myć cudzych garów? Wystarczy jak przetrzesz podłogi, blaty? |
2011-06-04, 22:30 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
|
|
2011-06-04, 22:40 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Ludzi bez ich chęci do przemiany nie zmusisz;-)
Ja i tak bym radziła zamienić lokum. Z własnego doświadczenia powiem,że z nikim mi się tak dobrze jeszcze nie mieszkało jak samej ze sobą.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
2011-06-04, 23:15 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 20 264
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Niestety z własnego doświadczenia wiem, że są ludzie, którzy nawet jak jest ustalony grafik, nie sprzątną mieszkania. U mnie akurat problemu ze zmywaniem naczyń nie ma, ale ze sprzątnięciem kuchni czy łazienki tak. Skoro Ty ich ledwie znasz, porozmawiałabym stanowczo. Mnie jest głupio, bo osobę, o której mowa znam od kilku lat i wydawało mi się, że dorosłej osobie nie trzeba przypominać, że czasem trzeba sprzątać. Zresztą nie wiem, czy rozmowa coś by u mnie dała, bo sądzę, że byłoby udawanie, że nie słyszy. Tak czy siak, pogadaj z nimi albo zmień mieszkanie. Na dłuższą metę to jest irytujące. Ja już tak drugi rok obserwuję jak mieszkanie sprzątają 2 osoby z 3 i moja cierpliwość się kończy
|
2011-06-05, 09:29 | #24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 187
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
widzę, że dziewczyny udzieliły Tobie wiele mądrych rad a propos poradzenia sobie z syfiarzami, ja skupię się na innym Twoim pytaniu - jak dowiedzieć się ile wynosi realny czynsz.
Ja też mieszkam w mieszkaniu, w którym jest jedna osoba mająca kontakt z właścicielką (chłopak mieszka w tym mieszkaniu już ładnych parę lat), on robi jej przelewy, ja tej właścicielki nie wiedziałam, umowę o kaucję (bo o mieszkanie jako takie to nie) podpisywaliśmy z Waldkiem, reszta domowników ma pełen wgląd w każdy rachunek, czy to czynsz/prąd/gaz/woda czy internet (umowy na prąd, internet i gaz też są na nazwisko Waldka). wszystko jest dzielone równo, w każdej chwili można poprosić Waldka o pokazanie, zapytanie się co i jak, i dlaczego, jak jest jakaś odgórna podwyżka czynszu czy innych opłat to na wszystko jest papier i nie ma mowy o tym, żebyśmy płacili więcej niż wychodzi ze sprawiedliwego podziału. więc poproś ją, że chcesz to zobaczyć i tyle |
2011-06-05, 09:46 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Przecież napisałam, że podłogę zapewne będzie musiała zmyć, kiedy przyjdzie jej kolej, ale od brudnych patelni w zlewie podłoga się nie klei. Przy tygodniowych odpadkach zlewowych mojego współlokatora podłoga czysta była.
Edytowane przez Madia Czas edycji: 2011-06-05 o 09:48 |
2011-06-05, 10:59 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 18 685
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
__________________
"Wiesz, wszystko co się tak naprawdę liczy, to aby ludzie, których kochasz, byli szczęśliwi i zdrowi. Cała reszta to zamki na piasku..." |
|
2011-06-05, 11:53 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Cytat:
W Realu czy tam Auchanie są na sztuki, widelec 1,5zł, noże podobnie. Ja idąc na 'swoje' kupiłam po 5 widelców, łyżek, noży (wszystko najtańsze rzecz jasna). No wiadomo, srebro to nie jest, ale lepsze niż plastikowe To samo z drewnianymi łopatkami itp., wszystko znajdziesz w marketach, 3 sztuki drewna bodajże za 2 zł były. Jak kiedyś będę duża i bogata, zaopatrzę się w zastawę stołową z 200 elementów, chociaż jakoś nie mam 'parcia' na te rzeczy
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
|
2011-06-05, 12:22 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
To ja od siebie dorzucę: oprócz sztućców polecam jeszcze dokupić taką drewnianą dużą deskę do krojenia, lepienia czegoś itd. (moja z ikei była). Cokolwiek zabierałam z zasyfionej kuchni z lodówki- brałam do siebie i na desce przygotowywałam wszystko do jedzenia albo do wstawienia do mikrofalówki/na kuchenkę.
Tak więc musiałam w niej bywać tylko pare minut podczas gotowania i tyle. A moje brudne naczynia myłam u umywalce w łazience, byleby się nie musieć przekopywać w zlewie...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy. ~ Hank Moody |
2011-06-05, 13:00 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Ja również mieszkam z podobną "syfiarą" i daję radę już od roku
Podobnie jak przedmówczynie - polecam własny zestaw naczyń i sztućców. Sprzątaj tylko wtedy, gdy masz kolejkę i absolutnie nie wyręczaj nikogo, bo tylko syf się nasili. Większość czasu spędzaj w swoim czystym kąciku i miej gdzieś ich smród i malarię. |
2011-06-05, 13:17 | #30 | |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 980
|
Dot.: studenckie problemy ze współlokatorami mieszkania - proszę doświadczone osoby o
Kup sztućce, kilka talerzy, kubki ,patelnię i garnek to co używasz i trzymaj to osobno.
Ja mam takiego pecha, że gdzie bym nie mieszkała to zawsze znajdzie się ktoś komu nie przeszkadzają brudne naczynia leżące tydzień w zlewie A mnie nie obchodzi jak ktoś musi się wstydzić przed swymi gośćmi, że nawet czystego kubka nie ma, bo wszystko brudne Moja obecna współlokatorka sprząta więc przynajmniej tu ok,ale niemyte naczynia trzyma u siebie w pokoju tak z tydzień min! Ma też okropny zwyczaj wywieszać pranie, wyjechać i robić awanturę,że już dawno suche ściągnęłam, bo nie miałam miejsca powiesić swojego Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:02.