Chamska odzywka... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-11, 10:41   #1
lullaby2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 8

Chamska odzywka...


Hej dziewczyny,
schemat jak w wielu przypadkach - stara wizażanka, ale problem intymny i stąd nowe konto

Piszę, bo szukam podpowiedzi, jak powinnam się zachować.

Dziś święto, długi weekend, więc mój TŻ wraca do rodziców, bo dawno u nich nie był (ja zostaję w naszym mieszkaniu - czeka na mnie sporo obowiązków i w zasadzie jedyne czego potrzebuję to cisza i spokój, więc świetnie się składa ).

Tż strasznie ociąga się z pakowaniem, śniadanie robi od 40minut, więc proszę by zwiększył obroty, bo ja już wszystko popakowałam i nie wiem co mam robić. Swoimi sprawami zająć się nie chcę, bo nie widzę sensu, aby na 20 minut zaczynać nowych rzeczy a potem je zostawić, iść do piwnicy pomóc Mu i powynosić niepotrzebne rzeczy do samochodu, aby je wywiózł (jest tego sporo).

Widzę, że jednak wciąż ociąga się niesamowicie (generalnie zawsze bliżej mu do ślimaka niż Szybkiego Billa ) i już podniesionym głosem proszę, żeby się pospieszył, bo ile można robić sobie śniadanie, bo ja czekam, bo coś tam.

I co słyszę w ramach odpowiedzi? "Spier.... !" (wypowiedziane mocno, stanowczo, również podniesionym głosem)

Jesteśmy dorosłymi ludźmi, po studiach, z wieloletnim stażem.
Dla mnie taka reakcja była bardzo obrazoburcza i nieprzyjemna. Nie zamierzam pozwolić nikomu na takie traktowanie.
Łzy stanęły mi w oczach, wzięłam wizaż do ręki i zamknęłam się w drugim pokoju. Zza drzwi usłyszałam jeszcze, że "już nie wytrzymałem".

Tylko co zrobić? Pewnie do niedzieli, do jego powrotu, nie odbiorę od Niego telefonu i nie będziemy mieć kontaktu a potem wróci i powie "przepraszam, ... ".
Tylko dla mnie to chyba za mało. Czuję jak mi ktoś wymierzył policzek

Co zrobić?
lullaby2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 10:50   #2
katiem
Wtajemniczenie
 
Avatar katiem
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 2 634
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez lullaby2 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
schemat jak w wielu przypadkach - stara wizażanka, ale problem intymny i stąd nowe konto

Piszę, bo szukam podpowiedzi, jak powinnam się zachować.

Dziś święto, długi weekend, więc mój TŻ wraca do rodziców, bo dawno u nich nie był (ja zostaję w naszym mieszkaniu - czeka na mnie sporo obowiązków i w zasadzie jedyne czego potrzebuję to cisza i spokój, więc świetnie się składa ).

Tż strasznie ociąga się z pakowaniem, śniadanie robi od 40minut, więc proszę by zwiększył obroty, bo ja już wszystko popakowałam i nie wiem co mam robić. Swoimi sprawami zająć się nie chcę, bo nie widzę sensu, aby na 20 minut zaczynać nowych rzeczy a potem je zostawić, iść do piwnicy pomóc Mu i powynosić niepotrzebne rzeczy do samochodu, aby je wywiózł (jest tego sporo).

Widzę, że jednak wciąż ociąga się niesamowicie (generalnie zawsze bliżej mu do ślimaka niż Szybkiego Billa ) i już podniesionym głosem proszę, żeby się pospieszył, bo ile można robić sobie śniadanie, bo ja czekam, bo coś tam.

I co słyszę w ramach odpowiedzi? "Spier.... !" (wypowiedziane mocno, stanowczo, również podniesionym głosem)

Jesteśmy dorosłymi ludźmi, po studiach, z wieloletnim stażem.
Dla mnie taka reakcja była bardzo obrazoburcza i nieprzyjemna. Nie zamierzam pozwolić nikomu na takie traktowanie.
Łzy stanęły mi w oczach, wzięłam wizaż do ręki i zamknęłam się w drugim pokoju. Zza drzwi usłyszałam jeszcze, że "już nie wytrzymałem".

Tylko co zrobić? Pewnie do niedzieli, do jego powrotu, nie odbiorę od Niego telefonu i nie będziemy mieć kontaktu a potem wróci i powie "przepraszam, ... ".
Tylko dla mnie to chyba za mało. Czuję jak mi ktoś wymierzył policzek

Co zrobić?
Też bym się tak poczuła. Również jestem baaaaardzo wyczulona na wulgaryzmy i nie toleruję takiego zachowania. Nawet w formie przecinków, a co dopiero gdyby słowa skierowane były do mnie.

A ile lat jesteście razem?
__________________
Najważniejsze to mieć plan A.....B.....C itd.

Pawełek

Kubuś
katiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 10:54   #3
advena85
Zadomowienie
 
Avatar advena85
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 269
Dot.: Chamska odzywka...

Myślę, że po Jego powrocie powinniście usiąść i porozmawiać. Powinnaś powiedzieć mu, jak się poczułaś i że nie życzysz sobie takich odzywek. Zapewne zdenerwowało go Twoje jęczenie, powarkiwanie i poganianie go (zapewne nie pierwszy raz go strofowałaś, skoro jest typem ślimaka, a z Twojego oburzenia i rozgoryczenia wnioskuję, że On pierwszy raz zareagował w taki sposób), ale mógł swoją frustrację wyrazić w kulturalny sposób.

Edytowane przez advena85
Czas edycji: 2011-11-11 o 10:56
advena85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 10:54   #4
lullaby2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 8
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez katiem Pokaż wiadomość
Też bym się tak poczuła. Również jestem baaaaardzo wyczulona na wulgaryzmy i nie toleruję takiego zachowania. Nawet w formie przecinków, a co dopiero gdyby słowa skierowane były do mnie.

A ile lat jesteście razem?
5
lullaby2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 10:56   #5
mercer
Zadomowienie
 
Avatar mercer
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 516
Dot.: Chamska odzywka...

Nie czekaj aż pojedzie i wróci. Idź i powiedz mu, że nie życzysz sobie żeby się tak odnosił do Ciebie, tak się nie zwraca do swojej kobiety! Powiedz, że Cię bardzo uraził i nie ma prawa się do Ciebie tak odzywać.
Na Twoim miejscu pewnie też bym zafochowała w takiej sytuacji, ale chyba lepiej takie coś wyjaśniać od razu, nie bawić się w fochy tylko powiedzieć co się naprawdę myśli i tyle.
__________________

Life isn't about finding yourself.

Life is about creating yourself.






mercer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 10:59   #6
lullaby2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 8
Dot.: Chamska odzywka...

Jesteśmy razem 5 lat.


Rozmowa... On świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinien tak się zachować, że mnie to zabolało i obraziło. Stąd pojawiła się zaraz próba wytłumaczenia zachowania przez "już nie wytrzymałem ...".
Po tylu latach wiemy na ile możemy sobie pozwolić a na ile nie. Wie, że przesadził.
lullaby2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 11:20   #7
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: Chamska odzywka...

To co powiedział było chamskie i na pewno cię zabolało, zwłaszcza, jesli Twój tż na co dzień nie przeklina.
Uważam jednak, że nie ma co robić o to wielkiej awantury.
Wybuchnął, był wkurzony, każdemu człwoeikowi może się to zdarzyć! Ja i tż też na co dzień nie przeklinamy w ogóle, ale czasem są sytuację, gdzie dla zdrowia psychicznego trzeba cos z siebie wyrzucić. Oczywiście, jest mega rżnica między zaklnięciem pod nosem typu k***a mać, a powiedzeniem komuś skierowanego do tej osoby sp****aj...

Powiedz mu,że nie będziesz tolerowała takich odzywek, i że masz nadzieję, że to był ostatni raz.
Mam nadzieję, że poza tym incydentem w Twoim związku dzieje się dobrze i tż nie okazuje Ci braku szacunku.

Edytowane przez preetamsingh
Czas edycji: 2011-11-11 o 11:21
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-11, 11:31   #8
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez preetamsingh Pokaż wiadomość
To co powiedział było chamskie i na pewno cię zabolało, zwłaszcza, jesli Twój tż na co dzień nie przeklina.
Uważam jednak, że nie ma co robić o to wielkiej awantury.
Wybuchnął, był wkurzony, każdemu człwoeikowi może się to zdarzyć! Ja i tż też na co dzień nie przeklinamy w ogóle, ale czasem są sytuację, gdzie dla zdrowia psychicznego trzeba cos z siebie wyrzucić. Oczywiście, jest mega rżnica między zaklnięciem pod nosem typu k***a mać, a powiedzeniem komuś skierowanego do tej osoby sp****aj...

Powiedz mu,że nie będziesz tolerowała takich odzywek, i że masz nadzieję, że to był ostatni raz.
Mam nadzieję, że poza tym incydentem w Twoim związku dzieje się dobrze i tż nie okazuje Ci braku szacunku.
Właśnie, autorko, jak Wam się układa w związku ogólnie?
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 11:31   #9
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Chamska odzywka...

Na mnie owe słowo działa w ten sposób, że dostaję blokady na daną osobę. Każdej nowej osobie, facetowi zwłaszcza, o tym mówię. Moje historie ze "spierdalaj":
1. Byłam jeszcze z eksem, a jego koledzy mnie wyjątkowo nie lubili, choć wcale mnie nie znali (byłam ta złą, która odciąga biedaka od posiadówek z kumplami". Poszliśmy razem do jakiegoś kolesia, 3 w nocy, a my mieliśmy wpaść tylko na moment i zorganizować sobie romantyczny wieczór. Mówię to (już teraz eks) facetowi. A kumpel do mnie "wypier..." Jasne, że się zebrałam, ale gostek dostał adidasem w twarz. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że po tej historii stałam się równoprawnym "członkiem" ekipy.
2. Z innym facetem - usłyszałam tekst (pojechał gdzieś z byłą, jakaś podwózka, czy coś i nie było ich kilka godzin. skomentowałam ten fakt i skończyło się, jak się skończyło) i zakończyłam związek. To był taki facet od "pierwszego razu", więc dużo dla mnie znaczył.
3. Koleżanka ze studiów również poczęstowała mnie czymś takim i od 3 lat nie zamieniłam z nią nawet "cześć".

Nasz język jest tak bogaty, że na serio można jakoś inaczej zareagować, nawet w chwili wielkiego zdenerwowania. Jeśli ktoś odniesie się do mnie w ten sposób, dostaje w pysk albo skreślam go z listy ludzi, na których zwracam jakąkolwiek uwagę (przeważnie dzieje się tak w stosunku do osób, które są dla mnie ważne. Im ważniejsza osoba, tym bardziej bolą słowa). 2 takim słowem jest określenie mnie "✂✂✂✂ą". Wiadomo, że w naszym kraju takie określenie ma bardzo bogate... znaczenie i ludzie nazywają tak i prostytutkę, czy laskę, która często i chętnie zmienia partnerów seksualnych (czy tam jest "łatwa"), i babkę na kasie, bo np. źle wydała resztę (koleżanka kiedyś zadzwoniła do firmy meblowej, bo spóźniali się z dostawą jakiegoś meble. Na dzień dobry wyzwała ich od h i k, zanim jeszcze się przedstawiła i powiedziała, o co chodzi. Bo się zdenerwowała... Pracować z nią muszę, ale nie pokazuje się publicznie poza zakładem pracy. Nie mam zamiaru narobić sobie siary). W każdym razie w moim przypadku są to 2 określenia, po których dostaję blokady i kilka osób się już o tym przekonało. Wiem, ze mieszkacie razem i pewnie wiele Was łączy, ale ja nie zamieniłabym z tym facetem nigdy więcej słowa. Nie są to czcze "odgrażania się" z mojej strony. starannie dobieram sobie znajomych i eliminuję z mojego życia osoby, które mnie nie szanują.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2011-11-11 o 11:43
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 11:44   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chamska odzywka...

Odpowiedziałabym pewnie "sam spier...", a potem od razu, ostrym tonem powiedziała, że nie ma się tak prawa do mnie zwracać. Dostałby bęcki słowne i kilka minut na przemyślenie sprawy i przeprosiny. Potem byłaby długa rozmowa o tym, że tak nie można i jak do tego doszło (bo wiem po sobie, że i świętego można doprowadzić do takich nerwów, że powie coś głupiego). Najpierw ma przeprosić (ale szczerze - wyczujesz, czy tak jest) - wycioraj go trochę o podłogę, czy własne buty (niekoniecznie dosłownie ), niech wie, że to naprawdę poważna sprawa, a potem pogadajcie czemu tak się stało. Powinno być dobrze.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-11-11 o 11:46
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 11:44   #11
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Chamska odzywka...

Autorko, myślę, że takie słowa nie powinny paść z jego ust, bo to wyraz braku szacunku. Hm, a nie pomyślałaś, że może rzeczywiście jesteś trudną osobą, niełatwą do wytrzymania i za bardzo się czepiasz? Znam przypadki takich osób, takich ludzi, którzy są wstanie anioła wyprowadzić z równowagi Poza tym złoty środek drzemie w sposobie w jaki kogoś krytykujemy, zwracamy uwagę. Jeśli sami nie jesteśmy "nasączeni" choćby podswiadomą agresją, a wyrozumiałością i spokojem, to zwracanie komuś uwagi może być naprawdę owocne. U Ciebie nie jest, a w informacji zwrotnej otrzymujesz "spie***laj".
Albo Ty zarażasz nieświadomą, agresywną energią, albo masz za mężczyznę niezbyt wychowanego Pana, albo obydwoje macie ku sobie nerwowy stosunek. Nic nie bierze się bez przeczyny. Sama wiesz, gdzie tkwiw źródło, pomyśl nad tym.
Jak to się mówi wszystko wraca, a szczególnie to, jaki mamy stosunek do innych, nawet nieświadomy.
Każdy ma swoje granice i każdy też powinien umieć panować nad swoimi reakcajmi i emocjami. Jednak nie zawsze się to udaje, więc pisze się o tym książki

Edytowane przez shansa
Czas edycji: 2011-11-11 o 11:50
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-11, 12:01   #12
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Odpowiedziałabym pewnie "sam spier...", a potem od razu, ostrym tonem powiedziała, że nie ma się tak prawa do mnie zwracać. Dostałby bęcki słowne i kilka minut na przemyślenie sprawy i przeprosiny. Potem byłaby długa rozmowa o tym, że tak nie można i jak do tego doszło (bo wiem po sobie, że i świętego można doprowadzić do takich nerwów, że powie coś głupiego). Najpierw ma przeprosić (ale szczerze - wyczujesz, czy tak jest) - wycioraj go trochę o podłogę, czy własne buty (niekoniecznie dosłownie ), niech wie, że to naprawdę poważna sprawa, a potem pogadajcie czemu tak się stało. Powinno być dobrze.
Jasne... A potem powstają wątki na Wizażu i laski piszą, że "facet ciągle mi mówi, że mam spier&^$" itd. Raz na coś takiego pozwolisz, wybaczysz, a potem znowu i znowu, aż staje się to normą. Chłop odezwie się jak do zera, potem przeprosi i wszystko jest ok. wystarczy poczytać owo forum. Przykładów jest mnóstwo.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:02   #13
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez lullaby2 Pokaż wiadomość
Tż strasznie ociąga się z pakowaniem, śniadanie robi od 40minut, więc proszę by zwiększył obroty, bo ja już wszystko popakowałam i nie wiem co mam robić. ... Widzę, że jednak wciąż ociąga się niesamowicie (generalnie zawsze bliżej mu do ślimaka niż Szybkiego Billa ) i już podniesionym głosem proszę, żeby się pospieszył, bo ile można robić sobie śniadanie, bo ja czekam, bo coś tam.

I co słyszę w ramach odpowiedzi? "Spier.... !" (wypowiedziane mocno, stanowczo, również podniesionym głosem)
Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Gderałaś, marudziłaś, poganiałaś jak sądzę nie pierwszy raz więc w końcu pękł. Nawet ślimaki mają swoją wytrzymałość. Widocznie łagodniejszych słów nie rozumiałaś.
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:05   #14
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Chamska odzywka...

Dwie kwestie:

- On nie miał prawa się tak do Ciebie zwrócic. To oczywiste. Przegiął.

Jednak moim zdaniem MIAŁ PRAWO się ZDENERWOWAĆ. Ty serio nie widzisz ułamka winy za jego wnerw po swojej stronie? Co człowiek śniadania nie może spokojnie zjeśc tylko musisz go poganiac bo to 20 minut Cię zbawi?

Nie miał prawa przeklinac na Ciebie, ale wkurzyc i owszem.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:10   #15
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Chamska odzywka...

Ja się nie dziwię że autorka się zdenerwowała, ja też nie lubię takich mozolnych ludzi , co to wszystko robią woooooooolno. Jej Tż nie miał prawa się tak odezwać, mogł powiedzieć: Nie denerwuj się, chce zjeść spokojnie, daj spokój
Bez przesady.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:12   #16
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez eos50 Pokaż wiadomość
Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Gderałaś, marudziłaś, poganiałaś jak sądzę nie pierwszy raz więc w końcu pękł. Nawet ślimaki mają swoją wytrzymałość. Widocznie łagodniejszych słów nie rozumiałaś.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, przy okazji niezrozumienia tego słowa trzeba byłoby ostrzej, by zrozumiała? Może uderzenie też byłoby jakimś rozwiązaniem? Oczywiście najpierw lekkie. "Przyjemności" trzeba dozować.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:13   #17
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
Ja się nie dziwię że autorka się zdenerwowała, ja też nie lubię takich mozolnych ludzi , co to wszystko robią woooooooolno. Jej Tż nie miał prawa się tak odezwać, mogł powiedzieć: Nie denerwuj się, chce zjeść spokojnie, daj spokój
Bez przesady.
Też mi się tak wydaje, mógł się odezwać jak człowiek. Pytanie tylko, czy autorka zawsze marudzi TŻ nad uchem i go pogania. Btw. Też nie lubię, jak pogania się mnie podczas jedzenia. Wolę nie zjeść w ogóle, niż się spieszyć.
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:16   #18
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Chamska odzywka...

wypadałoby pewnie powiedzieć, że niezły z niego buc i prostak i żebyś uciekała od niego jak najdalej, bo pewnie niedługo zacznie Cię bić.
ale szczerze mówiąc wydaję mi się, że wina leży gdzieś w Twoim czepialskim, denerwującym zachowaniu, pewnie od dłuższego czasu. usiądźcie razem i pogadajcie, posłuchaj co on ma Ci do zarzucenia. a Ty mu powiedz, że nie akceptujesz takich odzywek i tyle. powodzenia
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:17   #19
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość

Nie miał prawa przeklinac na Ciebie, ale wkurzyc i owszem.
Dokładnie. Wcześniej już pisałam, że nasz język naprawdę jest bogaty i nie można zwracać się do swej kobiety w identyczny sposób, jak do kumpli na piwie (zauważyłam, że w niektórych okolicznościach dany sposób zwracania się do innych jakoś nie drażni) lub meczu piłki nożnej (tam dopiero uszy usychają). Jest mnóstwo innych synonimów słowa "spierdalaj" w wersji "light".

Jeśli chodzi o popędzanie, to ja ustawiłam sobie rodzinę, faceta i znajomych w ten sposób, że oznajmiłam, iż w weekend się nie spieszę. W tygodniu pracuję, a w pracy wszystko ma być na już i zawsze jest za wolno i za mało, po pracy jeżdżę do studium (zapisałam się we wrześniu), więc weekend jest świętym czasem tylko dla mnie, gdy mogę odsapnąć i zrobić coś dla siebie. W tygodniu moje życie wygląda tak, że w domu tylko śpię, jem i biorę prysznic. Nic poza tym. W weekend mogę sama decydować o moim czasie. Tak więc czy komuś się podoba, czy nie, ja się nie spieszę i ludzie muszą się z tym pogodzić. Zdarzyło mi się odwołać kilka spotkań z facetem, bo mnie wkurzył swoim "przykręceniem śrubki" z moim czasem. Tak więc warto też wrzucić na lub i darować sobie wieczne popędzanie i marudzenie.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-11, 12:18   #20
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Chamska odzywka...

No dobra, ok, ja rozumiem że facet mógł się wkurzyć. Ja mam nadopiekuńczych rodziców, którzy wkurzają mnie od zmierzchu do świtu poganianiem/wypytywaniem/gadaniem bez sensu. Ale nigdy nie odezwałabym się do nich wulgarnie. Szanuję ich, a jak się kogoś szanuje, to nawet w takich chwilach można powściągnąć swoje emocje.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:21   #21
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Jasne... A potem powstają wątki na Wizażu i laski piszą, że "facet ciągle mi mówi, że mam spier&^$" itd. Raz na coś takiego pozwolisz, wybaczysz, a potem znowu i znowu, aż staje się to normą. Chłop odezwie się jak do zera, potem przeprosi i wszystko jest ok. wystarczy poczytać owo forum. Przykładów jest mnóstwo.
Po kilku latach związku serio rzuciłabyś facet za przekleństwo wypowiedziane w nerwach? Dobry związek to tylko taki, w którym nigdy nikt nie powiedział sobie kilku brzydkich słów? Jeżeli tak uważasz i czujesz to OK, ale ja jestem w związku ponad 7 lat, bardzo udanym, ale zdarzyło się, że powiedzieliśmy sobie kilka słów za dużo. Potrafimy się jednak za to szczerze przeprosić i starać przy kolejnej okazji bardziej, mierzyć wyżej. Jesteśmy jednak tylko ludźmi. A ja mam taki charakter, że jak się do czegoś czasami przyczepię, to mojego TŻ, naprawdę spokojnego człowieka, potrafię doprowadzić do granic wytrzymałości. Więc rozumiem, że można czasami powiedzieć to, co się w duchu myśli - czyli np. takie "spier...". Nie można z tego robić normy, zostawiać bez komentarza, trzeba reagować w takich sytuacjach od razu i zdecydowanie, ale wcale się z tego nie musi zrobić norma, przemoc, patologia. Raz jej powiedział, a Ty już piszesz o nagminnym przeklinaniu i agresji w stronę partnera. Uważam, że przesadzasz. Oczywiście jeżeli autorka nie dopisze nagle, że poza tym "spier..." było już wiele takich sytuacji i ogólnie to wierzchołek góry lodowej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:27   #22
lullaby2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 8
Dot.: Chamska odzywka...

To może zbiorczo odpowiem na pytania

Poganiam go tylko wtedy, gdy nam się spieszy. Generalnie rzadko.

Śniadanie wciąż było w czasie przygotowywania (nie jedzenia) i gdy spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że on stoi w tej kuchni od 40minut to mnie zmroziło.
Nie poczułam upływającego czasu, bo chodziłam i pakowałam bagaże. Gdy skończyłam poprosiłam o szybsze obroty (po raz pierwszy). Po 15minutach on wciąż stał nad kuchennym blatem i robił to samo, czyli szykował śniadanie.
Wtedy nie wytrzymałam i drugi raz, bardziej stanowczo powiedziałam, żeby się pospieszył, bo od 15minut czekam na niego aż w końcu je sobie zrobi, zje i będziemy mogli iść do piwnicy i do auta.

W między czasie dzwonili również Jego rodzice pytając gdzie jest i za ile będzie (do przejechania 300km), więc na obiad na pewno nie zdąży. Może na podwieczorek
lullaby2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:37   #23
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Po kilku latach związku serio rzuciłabyś facet za przekleństwo wypowiedziane w nerwach? Dobry związek to tylko taki, w którym nigdy nikt nie powiedział sobie kilku brzydkich słów? Jeżeli tak uważasz i czujesz to OK, ale ja jestem w związku ponad 7 lat, bardzo udanym, ale zdarzyło się, że powiedzieliśmy sobie kilka słów za dużo. Potrafimy się jednak za to szczerze przeprosić i starać przy kolejnej okazji bardziej, mierzyć wyżej. Jesteśmy jednak tylko ludźmi. A ja mam taki charakter, że jak się do czegoś czasami przyczepię, to mojego TŻ, naprawdę spokojnego człowieka, potrafię doprowadzić do granic wytrzymałości. Więc rozumiem, że można czasami powiedzieć to, co się w duchu myśli - czyli np. takie "spier...". Nie można z tego robić normy, zostawiać bez komentarza, trzeba reagować w takich sytuacjach od razu i zdecydowanie, ale wcale się z tego nie musi zrobić norma, przemoc, patologia. Raz jej powiedział, a Ty już piszesz o nagminnym przeklinaniu i agresji w stronę partnera. Uważam, że przesadzasz. Oczywiście jeżeli autorka nie dopisze nagle, że poza tym "spier..." było już wiele takich sytuacji i ogólnie to wierzchołek góry lodowej.
Po 7 latach rzuciłam faceta, gdyż stwierdził, że chcę za niego wyjść (ślub, dziecko i mieszkanie razem, może w odwrotnej kolejności - rozmowy o tym były moją inicjatywą, bo będzie to dla mnie korzystne finansowo (zarabia 3 razy więcej ode mnie). Całą historię już opisywałam, więc nie będę się powtarzać. W każdym razie to było na cios w plecy, bo nasz związek był bardzo udany (wiadomo, że nie idealny). Bynajmniej nie miał powodu tak twierdzić, bo przy wszystkich swoich dochodach opłacaliśmy wszystkie wypady, imprezy, itd. po równo, a na jakiś prezent bez okazji (choćby zdechłego kwiatka) nigdy się nie doczekałam. Sama wychodziłam gorzej finansowo (proporcjonalnie biorąc moje zarobki i jego, ja wydawałam więcej). A mi się tworzyły wizje, jak on, jako tatuś, gra w piłkę lub siedzi w piaskownicy... Tak więc tak, rzuciłabym faceta za "spierdalaj" po 7 latach. Podałam też przykłady moich innych "doświadczeń" w tej "dziedzinie". Obecnie, gdy facet mnie denerwuje i na serio przegina (a należy do tzw. upierdliwców lub często szuka zaczepek), mówię po prostu, że jak chce się pokłócić, to niech kontynuuje, ale niech ma świadomość, ze wytrę go psychiczne w podłogę. Jeśli sprawa nie jest jeszcze na ostrzu noża, przerywam rozmowę i mówię, ze pogadamy później, jeśli będzie chciał rozmawiać, a nie mnie tylko atakować. Póki co, dnie doszło do sytuacji, byśmy się wyzywali. Staż związku nie jest jakiś imponujący, bo w grudniu minie dopiero rok, ale na serio można uniknąć wyzwisk.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2011-11-11 o 12:40
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:45   #24
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Po 7 latach rzuciłam faceta, gdyż stwierdził, że chcę za niego wyjść (ślub, dziecko i mieszkanie razem, może w odwrotnej kolejności - rozmowy o tym były moją inicjatywą, bo będzie to dla mnie korzystne finansowo (zarabia 3 razy więcej ode mnie). Całą historię już opisywałam, więc nie będę się powtarzać. W każdym razie to było na cios w plecy, bo nasz związek był bardzo udany (wiadomo, że nie idealny). Bynajmniej nie miał powodu tak twierdzić, bo przy wszystkich swoich dochodach opłacaliśmy wszystkie wypady, imprezy, itd. po równo, a na jakiś prezent bez okazji (choćby zdechłego kwiatka) nigdy się nie doczekałam. Sama wychodziłam gorzej finansowo (proporcjonalnie biorąc moje zarobki i jego, ja wydawałam więcej). A mi się tworzyły wizje, jak on, jako tatuś, gra w piłkę lub siedzi w piaskownicy... Tak więc tak, rzuciłabym faceta za "spierdalaj" po 7 latach.
(...)
W innych postach wspominałaś jednak, że teraz widzisz, iż ten związek wcale taki dobry nie był i sorry, ale nie wierzę ani przez moment, że zerwałaś tylko i wyłącznie przez tą jedną rozmowę, jedno jego złe słowo - to się od dawna kumulowało, a rozmowa przelała czarę goryczy.

Mielibyście dziecko, kredyt etc., kłótnia o głupotę, skrajne emocje i facet by rzucił "spier...", potem przeprasza i od razu rozstanie? Znasz siebie najlepiej, mówisz, że być bez wahania zakończyła wszystko - spoko, ale ja mimo wszystko śmiem w to wątpić.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 12:58   #25
Linaewen
Zakorzenienie
 
Avatar Linaewen
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Jasne... A potem powstają wątki na Wizażu i laski piszą, że "facet ciągle mi mówi, że mam spier&^$" itd. Raz na coś takiego pozwolisz, wybaczysz, a potem znowu i znowu, aż staje się to normą. Chłop odezwie się jak do zera, potem przeprosi i wszystko jest ok. wystarczy poczytać owo forum. Przykładów jest mnóstwo.
Bez przesady, facet to nie pies, że trzeba tresować, bo jak raz pozwolisz to się rozbestwi. Ja mojemu też raz w trakcie kłótni powiedziałam, żeby się w końcu odpier... ode mnie. I co ciekawe, to on za mną poleciał i mnie przepraszał za swoje zachowanie. Czy to oznacza, że teraz wyklinam na mojego faceta? A za rok go pobiję?
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie."
za: whitepointeshoes
Linaewen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 13:29   #26
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Chamska odzywka...

Nie skomentuje jego odzywki...
Ale pomysl ile mozna komus gderac zeby wyszedl z wlasnego domu.
Sama bym sie zdenerwowala gdyby mnie Tz poganial. Moglas zajac sie swoimi rzeczami a nie biegac za nim.

Pomysl o tym i porozmawiajcie szczerze. Usprawiedliwil sie ze juz nie wytrzymal. Znam taka pare gdzie kobieta 10 razy powtarza facetowi co ma zrobic i wykrzykuje. Momentami sama mam ochote jej wygarnac jak to slysze mimo ze to nie do mnie.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 13:37   #27
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
Dot.: Chamska odzywka...

Nie dziwie sie facetowi, ze sie zdenerwowal, bo ja nienawidze jojczenia i poganiania mnie, sama pewnie bym powiedziala cos gorszego

Natomiast dziwi mnie to, ze nie przeprosil natychmiast i nie wytlumaczyl powodu swojego zdenerwowania, takie przepraszam po paru dniach mi by nie wystarczylo.

U mnie w zwiazku wyznaje zasade wyjasniania nieporozumien od razu, nie wyobrazam sobie nieodzywania sie do siebie, a jezeli nie bedziesz odbierac od niego telefonow, to nie dasz mu szansy na rozmowe i moze przeprosiny.
a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 13:52   #28
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
W innych postach wspominałaś jednak, że teraz widzisz, iż ten związek wcale taki dobry nie był i sorry, ale nie wierzę ani przez moment, że zerwałaś tylko i wyłącznie przez tą jedną rozmowę, jedno jego złe słowo - to się od dawna kumulowało, a rozmowa przelała czarę goryczy.

Mielibyście dziecko, kredyt etc., kłótnia o głupotę, skrajne emocje i facet by rzucił "spier...", potem przeprasza i od razu rozstanie? Znasz siebie najlepiej, mówisz, że być bez wahania zakończyła wszystko - spoko, ale ja mimo wszystko śmiem w to wątpić.
Jasne, że nie był idealny i wiele rzeczy mnie w eksie denerwowało. Podejrzewam, że z wzajemnością. W ciągu kilku dni przed zerwaniem faktycznie pojawiło się kilka rzeczy, które zebrały się w 1 gulę. Ale ten fakt kasy przesadził o wszystkim. Mieliśmy przeróżne historie, wydarzyło się kilka bolesnych rzeczy, a jedna pokonaliśmy wszystko. Przez ostatnie 2 lata wreszcie umieliśmy ze sobą rozmawiać tak, by wychodziło coś twórczego, a nie, jak wcześniej, bawienie się w pokonanie wroga, czy też konkurs, kto komu bardziej dowali. Tak więc ostatnie 2 lata wyglądały tak, jak powinien wyglądać zdrowy związek (nie przeczę, że nie było problemów). Jednak jak się dowiedziałam, że facet po tych paru latach w mojej gadce o małżeństwie widzi tylko i wyłącznie chęć mojego ustawienia się finansowo, wyszłam i już nie wróciłam. Na odchodne powiedziałam tylko, że nie będę więcej tracić mojego i jego czasu w takim razie. Utrzymujemy kontakt, nawet całkiem dobry, ale każdą rozmowę o "nas" ucinam argumentem, że minął ponad rok, ja w tym czasie musiałam sama sobie wyjaśnić, że ten związek, choć piękny, nie miałby sensu. Wiele mnie to kosztowało. On nadal nie chciałby ślubu i dziecka.

Tak, rozstałabym się od razu. Może dlatego, że wychowałam się w rodzinie, gdzie była agresja. Wpierw były mocne określenia, potem wyzwiska. Na początku jeszcze przeprosiny, potem już nie. Przecież mama nie będzie się fochować o taka bzdurę. To jest jej mąż, mają 2 dzieci, on zarabia... I tak się wszystko pięknie toczyło, a zakończyło się tym, że mama miała połamaną żuchwę przez ojca (tatusiek skopał ją leżącą mocnymi, zimowani butami. Pewnie "gderała" i "była upierdliwa", więc miał prawo się "zdenerwować"). Dla mnie 1 wredne wyzwisko tworzy wizję tego, co może być dalej. I choć z poprzednim kolesiem byłam tyle lat, to nigdy nie usłyszałam tekstu "spierdalaj". Raz wyskoczył z jakimś wyzwiskiem i zniknęłam z jego życia na 3 miesiące. Nie zauważałam go na ulicy. Później 3 razy chciał się popisać przy kolegach, jak to ma ustawioną laskę i kto tu rządzi. 3 razy przy tych samych kolegach dostał w twarz. 4 epizody. Wszystkie te laski, które żyją z facetami, którzy pozwalają sobie na fizyczną lub/i psychiczną agresję, właśnie tak wszystko tłumaczą: mamy dziecko, dom, kredyt, gdzie ja pójdę, nie pracuję, itd, itp. I nie bardzo rozumiem... To po miesiącu po haśle "spierdalaj" mogę odejść, a po kilku latach już nie, bo szkoda związku? A jak taki tekst pojawia się w kłótni o bzdurę, wolę nie myśleć, co dzieje się przy awanturze. Może po prostu nie denerwuję ludzi do tego stopnia, by rzucali mi "spierdalaj" w twarz, może otaczam się ludźmi, którzy znają inne słowa lub potrafią panować nad emocjami, może przerywam "akcję", jeśli zaczyna się robić gorąco (jak pisałam: skończ albo pożałujesz, że w ogóle zacząłeś, ewentualnie wracam do rozmowy później, ale tylko wtedy, gdy osoba chce prowadzić dialog, a nie kontynuować atak), może umiem rozmawiać, a może po prostu ludzie, nauczeni wcześniejszymi moimi historiami (zrywaniem znajomości) wiedzą, że ja wcale nie żartuję, gdy ostrzegam, by panowali nad tym, co do mnie mówią...

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2011-11-11 o 14:08
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 13:54   #29
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Chamska odzywka...

Ja jestem osobą dość często i intensywnie przeklinającą, więc trochę inaczej na to patrzę...a na takie marudzenie, jojczenie, poganianie podniesionym głosem ostro bym się wściekła.

Autorko, przegiął, to fakt. Ty też. Przeprosiny moim zdaniem powinny być obustronne.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-11, 14:01   #30
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Chamska odzywka...

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Moje historie ze "spierdalaj":
1. Byłam jeszcze z eksem, a jego koledzy mnie wyjątkowo nie lubili, choć wcale mnie nie znali (byłam ta złą, która odciąga biedaka od posiadówek z kumplami". Poszliśmy razem do jakiegoś kolesia, 3 w nocy, a my mieliśmy wpaść tylko na moment i zorganizować sobie romantyczny wieczór. Mówię to (już teraz eks) facetowi. A kumpel do mnie "wypier..." Jasne, że się zebrałam, ale gostek dostał adidasem w twarz. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że po tej historii stałam się równoprawnym "członkiem" ekipy.
Przepraszam,ale rozwaliło mnie to jak sobie wyobraziłam taką sytuację
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:37.