|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 4
|
![]() Studia - życiowy błąd
Przeglądam to forum już od dłuższego czasu, widzę, że wizażanki to dobre i pomocne kobiety. Nie mam z kim porozmawiać o swoich problemach (i wstydzę się), a jestem w rozsypce, więc piszę tutaj.
Nawaliłam na całej linii, jeśli chodzi o studia i dopiero teraz po prawie 4 latach boleśnie zdałam sobie z tego sprawę. Jestem na IV roku filologii polskiej, te studia to było moje marzenie - zawsze byłam zdolna także z innych przedmiotów, ale jako wrażliwa i kochająca książki romantyczka wybrałam te studia, bo uważałam, że jeśli jestem z tego bardzo dobra to jakoś sobie poradzę. W ciągu trzech lat licencjatu przeżyłam dużo przykrych doświadczeń - okazało się, że nie jestem taka super zdolna, mimo to dawałam radę; niestety z powodu krytyki jaką przeżyłam i tego, że nie byłam najlepsza (jak zawsze) wpadłam w stan bliski depresji (byłam w stanie studiować, ale poza czytaniem nic nie robiłam - w bibliotece otoczona książkami po prostu zamknęłam się na życie; od zawsze miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości, bałam się startować na dziennikarstwo, bo nigdy nie byłam super przebojowa). I tak bezproduktywnie minęły mi te trzy lata studiów, na które wzięłam kredyt studencki. Dopiero pod koniec III roku wzięłam się trochę w garść tzn. załapałam się na kilka praktyk, staży, teraz piszę różne rzeczy na umowę o dzieło. Ale czuję się strasznie, boję się bezrobocia i tego co będzie po studiach. Jest mi wstyd za własną słabość i głupotę, wstydzę się swoich nieprzyszłościowych studiów. Byłam ostatnio na kilku szkoleniach zawodowych, z których wyniosłam tyle, że jestem zupełnie niepotrzebna na rynku pracy. Już podjęłam decyzję, że nie będę w przyszłości zakładać rodziny, bo będę musiała spłacić kredyt i zarobić na to, by się przekwalifikować. Głowię się tylko i proszę o radę: czy jest jeszcze szansa, żeby do końca mojej mgr tzn. w ciągu 1,5 roku nadrobić stracony czas i stać się jakoś atrakcyjna dla pracodawców? Chciałabym iść na 2. kierunek (tylko licencjat lub douczenia się z jakiejś pokrewnej dziedziny i staranie się dostać na mgr), albo zarobić na podyplomówkę, tylko nie wiem w którym pójść kierunku (?), żeby nie wylądować na bezrobociu Myślałam nad PR-em, HR-em, albo marketingiem. Specjalizacja, którą mam teraz na studiach w pewnym sensie łączy się z promocją i reklamą Nie chciałabym popełnić drugi raz tak wielkiego błędu. Planuję teraz wyjazd zagraniczny, szkolę angielski do certyfikatu, działam w organizacjach ngo, ale jest mi tak strasznie wstyd, że depresja doprowadziła to tego, ze straciłam aż 3 lata i popełniłam tak wielki błąd z wyborem kierunku. Czuję się strasznie sfrustrowana i rozgoryczona ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Studia - życiowy błąd
A kto powiedział, że to błąd? Przecież studiujesz coś, co Cię interesuje? Polonistyka może być dobrym kierunkiem, tylko trzeba wybrać dobrą specjalizację. Np. logopedię albo korektorstwo, bo po nauczycielskiej faktycznie może być ciężko. Ale przynajmniej to konkretny zawód. A co ty chciałaś PR, dziennikarstwo? To są dopiero niekonkretne studia! Marketing nie od dziś jest synonimem bezrobocia. Byłam na dziennikarstwie to wiem. Zrezygnowałam. Przez trzy lata nie miałam ani jednego potrzebnego komukolwiek do czegokolwiek przedmiotu. Nie napisałam ani jednego artykułu, informacji, niczego... Na polonistyce ludzie mieli chociaż zajęcia z poprawnej polszczyzny, a to w tym zawodzie bardzo wiele. Co do Pr to nie wiem gdzie mieszkasz, ale poza Warszawą to nie ma co zaczynać, bo nie ma tam nawet firm PR-owych. Poza tym gdybyś chciała pracować w mediach, reklamie, public relations to tutaj akurat nikogo nie obchodzi, jakie studia skończyłaś. Możesz być i po matematyce. Będą Cię pytać tylko o to, gdzie wcześniej pracowałaś.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 311
|
Dot.: Studia - życiowy błąd
Cytat:
![]() Mnie polonistyka przestała interesować na II roku, a na IV dotarło do mnie, jak bardzo te studia rozmijają się z rynkiem pracy. Depresja też była, a jakże. Masz prawo być rozgoryczona, ale teraz czas powiedzieć sobie, że popełniłaś błąd, ale chcesz go naprawić. Pora zewrzeć pośladki i działać, działać! ![]() Po okresie fascynacji NGO (mam w sobie duszę działaczki-aktywistki) ogarnęłam się i stwierdziłam, że pora skupić się na tym, co da mi pieniądze. Postawiłam na język obcy i wybrałam filologię ang - ale nie na uniwersytecie, tylko w kolegium nauczycielskim, tak aby mieć wszelkie uprawnienia do nauczania. To był strzał w dziesiątkę. ![]() Odnosząc się bezpośrednio do Twojego pytania o nadrobienie straconego czasu, odpowiadam: oczywiście, że możesz stać się atrakcyjna na rynku pracy! Rzecz w tym, abyś dobrze zastanowiła się, czym chcesz się zająć i w tym kierunku pracowała/praktykowała. Niewiele napisałaś o charakterze Twojej obecnej pracy ani o praktykach - czego dotyczą? Wtedy będzie mi łatwiej doradzić. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Studia - życiowy błąd
Cytat:
Dziewczyno, niepotrzebnie się zadręczasz. ![]()
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 86
|
Dot.: Studia - życiowy błąd
Akurat rzeczy typu dziennikarstwo, marketing, zarządzanie, PR to bezrobocie murowane, po polonistyce możesz przynajmniej uczyć w szkole, jeśli nie uda Ci się nigdzie zaczepić - a moim zdaniem uda, to przynajmniej konkretny kierunek, w przeciwieństwie do tych wcześniej wspomnianych.
Masz 23 lata, to nie jest tragedia - możesz zacząć jakiś zupełnie INNY kierunek, nie pokrewny, bo to nic Ci nie da. Zawsze możesz iść do jakiejkolwiek pracy i studiować zaocznie, zarobisz na siebie, studia i stancję. Pomyśl nad jakimiś "lekkimi" studiami technicznymi, po 4 latach polonistyki politechnika byłaby samobójstwem, ale może jakiś uniwersytet przyrodniczy? Tam jest sporo fajnych kierunków łączących przedmioty ścisłe, biologiczne i humanistyczne, przysiadziesz trochę nad matmą i po 4 latach bedziesz miała konkretny fach, a za pracą "humanistyczną" zawsze możesz się rozglądać, przecież wiedzy Ci nikt nie odbierze. Plus na studiach ścisłych/przyrodniczych większość jest wybitna na 3-, więc kompleksy znikają ![]() W liceum byłam na profilu humanistycznym, kochałam polski i nie żałuję tych 3 lat, ale mimo to wybrałam bardziej ścisły kierunek, za rok planuję dołożyć do niego jeszcze jeden, żeby magisterka pokryła mi się z inżynierką. Nie jestem swoimi studiami zachwycona, bo szczerze fascynowałam się tylko literaturą, ale źle też nie jest, 2. raz wybrałabym tak samo - pragmatyzm wygrał, takie życie.
__________________
jestem dziewczynka z mandragory robak mnie kocha, nie zjada słońce pod ziemią lśni tak ślubnie krecie witraże maluje Edytowane przez Lucjana19 Czas edycji: 2012-03-23 o 12:49 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
![](/forum/clear.gif)
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:02.