2012-05-29, 13:52 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
nie mam po co żyć
Cześć. Jestem leniwa. To tyle
Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 15:45 |
2012-05-29, 14:00 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: nie mam po co żyć
Im bardziej będziesz brnąć w kłamstwo, tym będzie gorzej; pomijam,że matka zwyczajnie wywala kasę- jeśli z kasę nie ma problemu- to ok, ale jeśli to kosztem wyrzeczeń- to bardzo nie w porządku.
Wróć do domu, podejmij leczenie, a potem zobacz, co dalej- nie musisz studiować, ale przed dorsłym życiem i tak nie uciekniesz. Edytowane przez madana Czas edycji: 2012-05-29 o 14:01 |
2012-05-29, 14:06 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
No właśnie z kasą w domu jest ciężko. Jak powiem matce to ona nie zrozumie, że można mieć problemy psychiczne. Ona jest rozwódką, straciła jedno dziecko, eks ciągle ją męczy psychicznie a ona pracuje i wychowuje dzieci, więc w przeciwieństwie do mnie jest twarda. Nie zaakceptuje tego, że rzucam studia z nerwów. Będzie wrzeszczała, na samą myśl cała się trzęsę. Ona mnie jeszcze bardziej wykończy. No i co dalej? Mam wrócić do domu i co robić? To mnie martwi. Co ja mam dalej ze sobą robić?? Ja tego nie wiem, chciałabym żeby ktoś mnie po prostu poprowadził za rękę. Może ja po prostu jestem leniwa i stres to wymówka? Jestem zerem, ot co.
|
2012-05-29, 14:08 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: nie mam po co żyć
O rany, dziewczyno. Dobrze to nie wyglada. Juz czytajac poczatek rozpoznalam po objawach nerwice, ktora rowniez latwo moze sie przerodzic w depresje. Klamstwa, mysli samobojcze, strach przed dorosloscia i podjeciem podstawowych obowiazkow, zycie zludzeniami o niespelnionej milosci.... Mysle, ze tutaj nie tylko psychiatra i leki, ale rowniez terapia pod okiem psychologa, bo brzmi to wszysto dosc powaznie. Nie boj sie tego, walcz o lepsze zycie. Jestes mloda, jeszcze wszystko mozna fajnie poskladac do kupy, wytlumaczyc, wybaczyc i wyjsc na prosta. Tylko trzeba chciec. Nawazylas sobie piwa (coz, jakos Cie nie potepiam po tym wpisie - moja babcia zawsze powtarza: mlodosc wszystko wybaczy). Zaczelabym od przelamania strachu i rozmowy z mama, szczerej rozmowy - to juz pierwszy krok. Swoja droga, ze ciekawa jestem co sie dzieje z pieniedzmi, ktore mama Ci na te studia łoży? Mam nadzieje, ze ich bezmyslnie nie roztrwaniasz. A i tez interesuja mnie te Twoje studia jezykowe, bo rowniez po takowych jestem i nie slyszalam, zeby na jakichkolwiek jezykowych pierwszy rok byl w zupelnosci po polsku. Studia moze zmien skoro az tyle stresu Ci przynosza. Szkoda, ze nie wykorzystalas tego roku calego na podszkolenie sie.
Wez kartke, spisz to wszystko, zrob bilans, podsumuj - wypisz obok co mozna zmienic i jak i wroc tu do nas z tym co postanowilas. Bo postanowic cos musisz bez dwoch zdan. Nikt za Ciebie zycia nie przezyje. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-05-29 o 14:13 |
2012-05-29, 14:08 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: nie mam po co żyć
Ale jak z kasą ciężko ,to po prostu nie wolno ci tej kasy brać, bo matka kosztem wyrzeczeń dała ci ją NA STUDIA.
I jak na razie , to bardziej sobie wyobrażasz wszystko, przez to jeszcze bardziej nakręcasz- jedź do domu, powiedz wszystko- zabije cię? Nie, pewnie nakrzyczy, bo twoje studia to jej trud, a są jeszcze inne dzieci. I skończ z tym "jestem zerem"- nie jesteś, jesteś chora, masz nerwicę, to się leczy . I tyle. |
2012-05-29, 14:13 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
Dubel
Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 15:51 |
2012-05-29, 14:15 | #7 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: nie mam po co żyć
Może te pieniądze, które daje Ci mama przeznacz jak najszybciej na psychoterapię. Do października jeszcze trochę czasu zostało, musisz spróbować wrócić na studia. A skoro nie chcesz studiować to idź do jakiejś pracy. A na pewno musisz wydorośleć, bo co innego jakbyś miała bogatych rodziców, a tak Twoja mama ledwo wiąże koniec z końcem, bo myśli, że zapewni Ci lepszą przyszłość. Weź się w garść i bądź odpowiedzialna. Jeśli nie za siebie to za mamę i jej trud Ci poświęcony.
|
2012-05-29, 14:23 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
Cinderella- mama daje mi 200 zł plus mam alimenty i z tego opłacam akademik i wyżywienie.
Byłam na studiach OD PODSTAW i języka uczyliśmy się od zera. Niebieskooka Arystokratka- to był ostatni miesiąc dawania mi pieniędzy przez mamę, bo za dwa tygodnie jadę na całe wakacje do domu. Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 14:24 |
2012-05-29, 14:30 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: nie mam po co żyć
No ale moment. Piszesz, ze na II roku zaczely sie te wszystkie stresy i wzielas dziekanke. Ale dokonczylas ten II rok czy zawalilas czy przerwalas w trakcie czy jak?
---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ---------- p.s. rozumiem, ze jezyk od podstaw, ale nawet jak od podstaw, to juz od pierwszego roku narzucane jest dosc szybkie tempo i wykladowcy praktycznie ciagle mowia w tym obcym jezyku i tego tez wymagaja od studentow. Musialas sie na tym I roku nie przylozyc i narobic sobie zaleglosci, stad problemy na roku II. Szkoda, bo studia jezykowe daja szerokie perspektywy. Ale okay - nie wnikam - to nie temat watku. |
2012-05-29, 14:32 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
Poszłam na parę zajęć, , przeraziło mnie to, że niewiele rozumiem, że każą mi się wypowiadać, w środku zajęć było mi tak niedobrze, że wstałam i już nie wróciłam. Wzięłam dziekankę. Będąc za granicą, gdy miałam się nawet komuś przedstawić to mam blokadę. Za ścianą w akademiku mieszkają Chinki i głupio mi jest nawet im powiedzieć "Hello" co rano. Mam straszną barierę językową. Od dwóch miesięcy kuję słówka, wypożyczam książki z biblioteki językowej, uczę się ale zastanawiam się czy to ma sens skoro jak pójdę na zajęcia to zwymiotuję na wykładowcę albo zemdleję gdy ktoś mnie o coś zapyta.
Możliwe, że się nie przyłożyłam, to moja wina. Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 14:49 |
2012-05-29, 14:36 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: nie mam po co żyć
A bierzesz leki od psychiatry? to powinno Ci pomóc na początek.
__________________
|
2012-05-29, 14:37 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: nie mam po co żyć
Może mój post Cię nie pocieszy, ale uświadomi, że jest ktoś, kto ma podobną sytuację i też nie wiem, jak z tego wyjść. Tak jak Ty, nigdy nie wiedziałam, co chcę robić w życiu. W trzeciej klasie LO zaczęłam myśleć o tym na poważnie i stwierdziłam, że medycyna albo farmacja, czyli dość oblegane kierunki. Wyniki maturalne które uzyskałam nie były wystarczające, więc w tym roku miałam poprawiać matury, ale poziom tegorocznych rozszerzeń mnie zabił. Mam szansę dostać się na jakieś pokrewne studia, ale na pewno nie na wymarzone. Przez ten rok robiłam szkołę policealną, ale poziom to żenua, więc obawiam się, że to stracony czas, skoro nic praktycznego się nie nauczyłam i nikłe szanse nawet na zdanie tego egzaminu końcowego. Aktualnie nie mam żadnych pomysłów na przyszłość, nie wiem, jaką drogę wybrać, nie widzę zbytnio wyboru. Pracy też się boję, zresztą nie widzę siebie nigdzie, w żadnej branży, nie jestem w niczym wyspecjalizowana. Nieszczęśliwa miłość? To też mi nie jest obce, nie potrafię się pozbierać po tym, co mnie niedawno spotkało, także wiedz, że nie jesteś jedna na świecie. U mnie chyba też powoli się to przeradza w jakiś stan przeddepresyjny, bo nawet z łóżka mi się nie chce wstać, mamy godzinę 16 prawie a ja dalej leżę.
Dlaczego zaczęłaś się bać tego języka? Masz opory przed mówieniem? Mogę zapytać, jaki to język? I przede wszystkim radziłabym zmienić studia, bo nie ma nic gorszego niż wstawanie codziennie z myślą, że znowu będziesz się denerwować, jeszcze Ci to nerwy i zdrowie zepsuje. |
2012-05-29, 14:39 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: nie mam po co żyć
Jaki to język?
edit, rozpisałam się szerzej, ale posty się nie dodają, może moderacja doda po sprawdzeniu. |
2012-05-29, 14:39 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
|
2012-05-29, 14:40 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
_chocolate- biorę
Polly Totally- nieważne, chcę chociaż trochę pozostać anonimowa. Zresztą, co to za różnica? Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 14:43 |
2012-05-29, 14:42 | #16 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: nie mam po co żyć
A tak już poza tym to jeszcze raz pozwolę sobie uczynić uwagę, że skoro tak Cię te studia męczą to właściwie dlaczego na nie poszłaś? Pewnie nie przemyślałaś tego za dobrze i myślałaś, że jakoś to będzie tak? Jak masz się męczyć to może rzeczywiście przerwij to wszystko i rzuć naukę. Na pewno Cię coś interesuje, ale jeśli nie to koniecznie poszukaj pracy, żebyś chociaż zwróciła część pieniędzy za studia mamie. Wtedy jakoś łatwiej się z tym pogodzi. I spokojnie, są gorsze rzeczy na świecie, choć wiem, że łatwo tak mówić.
|
2012-05-29, 14:44 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
Niebieskooka Arystokratka- studia były przemyślane. Przejrzałam sylabusa, perspektywa zawodu nauczyciela tegoż języka lub tłumacza była interesująca, przedmioty też. Po prostu nie zdawałam sobie sprawy, że mam taką kosmiczną blokadę językową.
I niestety nic mnie nie interesuje i jak już wspomniałam wcześniej- panicznie boję się iść do pracy. Cały rok wysyłałam cv, umawiałam się na rozmowy kwalifikacyjne (jakieś butiki, call center), szłam pod budynek i zawracałam do domu ze stresu. Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 14:47 |
2012-05-29, 14:45 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: nie mam po co żyć
Cytat:
Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2012-05-29 o 14:48 |
|
2012-05-29, 14:48 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: nie mam po co żyć
Ale dlaczego masz taką blokadę? Czy ktoś się z Ciebie wyśmiewał, np. wykładowcy? Czy to jest język, którego uczyłaś się wcześniej czy zupełnie nowy?
__________________
|
2012-05-29, 14:49 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
_chocolate- miałam ten język w szkole wcześniej, ale się go nie uczyłam. W sensie, że poziom był niski i nic się na tych lekcjach nie robiło. Na studia poszłam, bo chciałam się języka nauczyć od początku. A czemu mam blokadę? Nie wiem. To nie chodzi tylko o ten język, ale o każdy. Ostatnio miałam się przedstawić komuś po angielsku i prawie się popłakałam, chociaż doskonale wiedziałam co mam powiedzieć.
Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 14:51 |
2012-05-29, 14:50 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: nie mam po co żyć
Autorko, jakie leki zapisał Ci psychiatra?
Zachęcam do pójścia na konsultacje do psychologa, poradni zdrowia psychicznego. Masz zaburzenia lękowe, musisz to leczyć, bo doprowadza Cię to do depresji. Poszłaś na studia z zainteresowania? Wyobrażałaś sobie siebie w pracy po niej? Czy wcześniej miałaś takie problemy? Były sytuacje na studiach, po których zaczęłaś się stresować? |
2012-05-29, 14:52 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
belissima- lek fluanxol. Poszłam na studia, bo nie miałam innego pomysłu na siebie, ale widziałam się jako tłumacz lub nauczyciel. Do tej pory widzę się w tym zawodzie, ale po prostu wiem że nie będę w stanie skończyć tych studiów skoro mnie przerażają.
|
2012-05-29, 14:55 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: nie mam po co żyć
Moim zdaniem to jakaś mało śmieszna komedia ;/ bałaś się takiego banału jak chodzenie na zajęcia i próba mówienia w j.obcym, ale już okradanie własnej matki i branie od niej kasy za op...alanie sie CAŁY ROK to już nie było takie straszne? To nielogiczne! Kompletnie nielogiczne. Wiedziałaś przecież że prędzej czy później i tak się wyda, brałaś chyba pod uwagę że coś może pójść nie tak ? I wyda się : teraz musisz powiedzieć prawdę i najlepiej by było iść do pracy i oddać mamie te pieniądze!!!
Na wakacje zatrudnią Cię wszędzie, szczególnie jak pojedziesz nad morze. A z racji Twojej choroby nie wiem czy studiowanie jakiegokolwiek języka obcego jest dla Ciebie;/ skoro nie posiadasz cech dzięki którym mogłabyś kontynuować studia (a już o późniejszej pracy nie wspomnę! Jak chcesz posługiwać się tym językiem w swoim przyszłym zawodzie skoro nawet na uczelni wśród grupy nie możesz wybełkotać słowa?) Moim zdaniem sytuacja pasowa;/ Noi zmarnować ROK życia, na czcze gadanie "wrócę, przyłożę się i wróce" i NIC nie zrobic w tym kierunku? To już lepiej wróć do domu, znajdź pracę i po jakimś czasie gdy ewentualnie zdecydujesz się na jakies inne studia zacznij je zaocznie, opłacisz je sobie i przynajmniej nie bedziesz sie meczyc ze stresu. Czy Twoja mama nie może Ci pomóc z tą nerwicą? Można wiedzieć ile masz lat i czy w rodzinie były przypadki chorób psychicznych? Ty masz blokadę językową czy jakąś dysfunkcję społeczną? Bo to jest różnica. |
2012-05-29, 14:56 | #24 |
Raczkowanie
|
Dot.: nie mam po co żyć
Jak długo je bierzesz? Jak na nie reagujesz? Niestety same leki nie rozwiążą sprawy, potrzebna jest terapia.
|
2012-05-29, 15:02 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
belissima- biorę je jakieś trzy tygodnie. Jestem po nim spokojniejsza tzn. nie mam ochoty pozabijać całego świata ale za to nie mam chęci do życia.
findsomething- rozumiem Cię, że denerwujesz się jak czytasz takie żale kobity, która jęczy jak małe dziecko. Też bym pewnie tak reagowała, bo ja potrafię radzić innym, wiem jakie błędy popełniam, ale nie umiem wprowadzić słów czy planów w czyn. Myślałam, że w czasie dziekanki zarobię tyle kasy, że powiem matce: "Przerwałam studia, oddaję za ten stracony rok, nie martw się, cały rok się uczyłam, wrócę" lub "Rzucam studia, oddaję kasę za te stracone dwa lata, to moje życie, nie jestem Ci już nic dłużna". Dziękuję za cenną radę, że mam znaleźć pracę. Sama bym na to nie wpadła. |
2012-05-29, 15:03 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: nie mam po co żyć
jak długo bierzesz leki? czy oprócz tego chodzisz do jakiegoś psychologa terapeuty - na kasę chorych też można znaleźć może warto poszukać też grupy wsparcia no i pisałaś o obcokrajowcach w akademiku przecież masz darmowych native spicerów korzystaj nie wahaj się!
trzymaj się
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-05-29, 15:04 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
Obcokrajowcy w akademiku, ale akurat nie z tego języka.
Nie chodzę do psychoterapeuty, psychiatra zalecił tylko badanie psychologiczne pod względem zaburzeń umysłowych i osobowościowych, które mam dopiero na wrzesień. A wracając do tej pracy nad morzem- dzwoniłam, pytałam. Z reguły słyszałam "jest pani z południa Polski, jak mam niby panią sprawdzić?", "Ma pani doświadczenie? Nie? To do widzenia". Prace od 8.00-22.00 odrzucałam, bo jeśli wracam na te cholerne studia, to chciałabym mieć trochę czasu na naukę, a tam miałabym jedynie czas na sen. Na forum językowym radzą uczyć się 8-10 godzin dziennie, aby spokojnie móc wrócić. Ja naprawdę nie wiem co dalej!! Edytowane przez pocozyc Czas edycji: 2012-05-29 o 15:07 |
2012-05-29, 15:09 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: nie mam po co żyć
Ja bym chyba na Twoim miejscu zrobiła wszystko, żeby wrócić na te studia. Może po prostu mało mówiłaś i stąd ta blokada, ale to da się przełamać. Dobre byłyby dla Ciebie konsultacje z nativem, ale to kosztuje, więc może uda Ci się załatwić jakiś wolontariat? Albo właśnie poznać jakichś erazmusów w akdemiku? Czytaj jak najwięcej na głos, mów do siebie, opowiadaj sobie sama różne tematy, nagrywaj się na dyktafon, pisz na angielskich forach. Ćwicz wymowę, akcent, intonację - to podnosi pewność siebie. Weź notatki od koleżanek ze studiów, może zobaczysz, że nie warto się tak obawiać. A z drugiej strony, leki też powinny trochę ogarnąć Twój układ nerwowy.
__________________
|
2012-05-29, 15:12 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 14
|
Dot.: nie mam po co żyć
_chocolatę- i chyba wrócę na te studia. Przez miesiąc miałam zapał do nauki, teraz nastąpił jakiś kryzys, nie mogę opanować płaczu i przez to nie widzę notatek. Tylko gorzej jak rzucę studia w październiku, bo okaże się że ten strach i panika wygrają i nie będzie możliwości przekierunkowania się.
|
2012-05-29, 15:20 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: nie mam po co żyć
Nie dopuszczaj do siebie takich negatywnych myśli, bo to może potem naprawdę zadziałać jak samospełniająca się prognoza. Musisz się nastawić pozytywnie - że lubisz ten język, zaliczyłaś pierwszy rok (zwykle najtrudniejszy), ludzie dają radę, więc i Ty sobie poradzisz. Nikt tam nie będzie od Ciebie oczekiwał, że będziesz mówić jak native, bez przesady. Szukaj takich pozytywnych stron. A nawet jeśli coś nie wyjdzie, to wtedy będziesz się martwić. Na pewno to siedzenie w domu/akademiku na Ciebie źle działa - to nigdy nie jest dobre i ciężko się samemu za coś zabrać, jak nie ma tego poczucia obowiązku, że trzeba iść na uczelnię,do pracy.
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:57.