2012-06-07, 11:21 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Właśnie mąż mi przekazał ploteczki otóż ma kolegę, znaczm człowieka, i znam żonę. I ta żona nie puściła faceta na imprezę, bo... po poprzedniej imprezie firmowej (dwa razu w roku, czasem raz taką mają) wrócił mocno ściaprany. Faceta znam, jak też i ploteczki poimprezowe, pracują z moim lubym razem i wiem, że ogólnie facet nie ma w tym kierunku żadnych tendencji. Ot, zdarzyło mu się (nawiasem mówiąc, poza kacem, fatalnym samopoczuciem i opierdzielem od żony nie niosło to żadnych konsekwencji typu chamstwo, jakieś bójki - nie, nic z tego).
I jestem w szoku, szczerze mówiąc. DOROŚLI ludzie. Facet jesienią po imprezie wrócił naprany, no trudno, sytuacja naprawdę sporadyczna, sobie zaszkodził i tyle. I mnie do głowy by nie przyszło, by ZAKAZYWAĆ pójścia na imprezę. W ogóle co za pomysł - tupnięcie nogą i zabraniam ci ALe, z tego co widzę, to wcale nie takie rzadkie posstępowanie głównie kobiet Robicie tak? spotykacie się z takim zachowaniem? |
2012-06-07, 11:24 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Mężu! Leć na imprezę bo się zakisisz ze mną w czterech ścianach
Wśród dorosłych ludzi i znajomych moich rodziców zauważyłam takie tendencje, ale bardziej mam wrażenie że to kwestia wieku - dla nich mąż i żona i rodzina to świętość, więc jedno bez drugiego bawić się to niekoniecznie. Natomiast moje rodzeństwo i ich małżonkowie - bez problemów jedno wychodzi bez drugiego. To w ogóle jest zdrowe. Mi samej to nigdy nie przeszkadzało. Pamiętam sytuację gdy mama mojego faceta poszła na imprezę z dużo młodszymi koleżankami. Chyba pierwszą taką, bez męża. Po dwóch godzinach prosiła żebyśmy po nią pojechali bo było ciemno późno dużo dziwnych ludzi a ona się wcale dobrze nie bawiła. |
2012-06-07, 12:01 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: łódzkie/zachodniopomorskie
Wiadomości: 524
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
U mnie jeszcze nie "mężu", ale trochę mieszkamy razem, sprawa mnie dotyczy, więc się wypowiem
Nie zabraniam nigdy, bo co to znaczy: zabraniam? TŻ to nie mój syn, tylko... TŻ właśnie. Czasami są takie sytuacje, że impreza w danej chwili nie jest dobrym pomysłem, bo na przykład bardzo TŻa potrzebuję, mam złe samopoczucie, cokolwiek... I wtedy się rozumiemy. Zawsze też proszę, by mnie uprzedził wcześniej, że takie wyjście planuje - wtedy i ja sobie coś zaplanuję, choćby sprzątanie Inną sprawą jest, że oboje za imprezami nie przepadamy, więc takie wyjścia się rzadko zdarzają. Nie mam nic przeciwko, żeby TŻ sobie wypił, byleby nie przesadził, bo potem cały dzień musiałabym wszystko sama robić i pielęgnować skacowanego TŻa Aha, jeszcze jedno: nie wyobrażam sobie tylko, żeby poszedł z kolegami a przykład do klubu... Jeśli chce wyjść beze mnie, to rozumiem, że to męskie spotkanie, niech sobie siedzą, piją, lulki palą Ale jeśli chce wyjść do klubu, gdzie - siłą rzeczy - są inne kobiety, to czemu nie możemy iść razem? Plus jest taki, że TŻ ma takie samo zdanie. U nas to jakoś naturalnie wychodzi. Ja też wyszłam parę razy na babskie spotkanie. Choć przyznam szczerze, że bawić się bez siebie nie lubimy |
2012-06-07, 12:03 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Oj to nie jest tylko kwestia wieku czy pokolenia.
Niestety jest od groma i trochę młodych ludzi, którzy się tak zachowują, co mnie osobiście przeraża. W ogóle nie rozumiem jak można dorosłemu człowiekowi zabronić wyjscia gdziekolwiek. Wychodzę z założenia, ze do robienia głupot impreza nie jest potrzebna, a jeśli mamy podejrzenia, ze druga osoba jest zdolna do zrobienia pewnych rzeczy, to po co z kimś takim być. Swojego faceta na imprezy wypycham. Sama się nawet nie pytam, tylko informuję, ze idę, bo uważam, że mam prawo, aby wyjść i się zabawić, tym bardziej, ze mój TZet to domator i wyciągnięcie go gdziekolwiek graniczy z cudem. |
2012-06-07, 12:12 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
a żona nie ma ochoty czasem wyjść na drinka w babskim towarzystwie?
|
2012-06-07, 12:22 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Nibyland
Wiadomości: 5 554
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
ale wyjscie na impreze ze znajomymi a firmowy wyjazd integracyjny (kilkudniowy) to dla mnie dwie rozne rzeczy - zabraniam i bede zabraniac, bo na kilku udalo mi sie byc z Mezem i wiem co tam sie dzieje
__________________
Nic mi się nie chce, bo mam depresję a gdy mam depresję to nic mi się nie chce ja UMIEM ja ROZUMIEM BLOG http://themonique-girlsjustwant.blogspot.com/ |
2012-06-07, 12:32 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Nie zabraniam i nawet nie przyszło mi to do głowy.
Mój TŻ też jeździ na wyjazdy firmowe. Średnio ok. 3 razy w roku. No i co? Jedzie, to jedzie. Jak się opije, to nie mój problem, tylko jego, bo to nie ja będę mieć kaca. Co się dzieje na wyjazdach firmowych, wiem. No ale co z tego? To, że Nowak się prześpi z Kowalską, to trudno. Mnie obchodzi mój TŻ, a nie stado innych ludzi. To, że ktoś kogoś zdradzi to nie znaczy, że mój facet też musi. A jak Kowalska będzie chciała zdradzić swojego męża, to zrobi to nawet na babskim wyjściu na drinka i tyle. |
2012-06-07, 12:39 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 479
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Często obserwuję u niektórych par, że jedna osoba zabrania drugiej np. pójścia gdzieś, napicia się alkoholu na imprezie itp. Dla mnie to jest przesada. To, że ktoś jest z kimś w związku nie sprawia, że musi słuchać tej drugiej osoby w przypadku takich błahych spraw. Gdyby mój partner stawiał by mi takie zakazy to bym się zastanowiła czy ten związek ma sens.
__________________
|
2012-06-07, 12:39 | #9 |
na drugie mam Irena
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
ja niestety z obserwacji i doświadczeń własnych widzę że co niektórych facetów nie powinno się samych puszczać na imprezę alkoholową, tak się tylko wydaje ze dorosły, a z kolegami traci rozum, zachowuje się jak pies spuszczony z łańcucha i stanowczo nadużywa alkoholu
po co taka impreza skoro następnego dnia nie pamięta jak było i niestety nie zawsze jest ze sie napił to tylko sobie zaszkodził, może sie nawet zabić i komu wtedy szkodzi może wyda wam się to sporadyczne niestety nie jest, kolega po imprezie się nie obudził, udusił się własnymi wymiocinami nie chodzi o zdrady czy bójki ale alkohol wtedy słyszy się tylko tłumaczenia , wszystko było dobrze póki nie wstałem, nie wyszedłem, nie wsiadłem do nagrzanego samochodu ja mojego puszczam ale musi mi sporo naobiecywać przed wyjściem, wolę jednak mieć kontrolę nad wypijanym przez niego alkoholem
__________________
kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota |
2012-06-07, 12:42 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
To na szkolenie, które podnosi kwalifikacje Męża też nie puścisz? Przecież tam się dzieje dokładnie to samo, co na wyjazdach integracyjnych. Sama takich szkoleń odbyłam dość sporo, na jednym byłam przeszło miesiąc i nóż mi się w kieszeni otwierał, gdy widziałam zachowanie niektórych osób. Co nie znaczy, ze swojego TŻeta bym nie puściła na takie szkolenie tudzież na zwykły wyjazd integracyjny. Jest dorosły, swój rozum ma, ja mu ufam, więc niech jedzie. A jeśli mu nie ufam, to po z nim mam być i trzymać go na smyczy?
|
2012-06-07, 12:43 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Prosto z serca;)
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Ja sama kiedys miałam tendencję do zabraniania, ale uważam, ze bylo to tak glupie z mojej strony, ze aż sie wstydzę tego. Oczywiscie taka madra byłam, ze samej mi czasami hamulce puszcały. Naprawdę to moje zachowanie uważam za extremalna debiliadę.
Nie mam ochoty kontrolować czegokolwiek, jesli chodzi o mojego niemeża, ani ilosci wypijanego alkoholu, ani z kim chodzi, gdzie i kiedy - sam mi mówi, gdzie łazi, a ja mu wierzę. Nie przeszkadza mi, ze wychodzi czasami z koleżankami na piwo. Bo ja wychodzę z kolegami. Dorosłam. Zeby neiw iem co miało sie dziać na tej imprezie - to i tak mu ufam,a poza tym, czy " nie pozwalając" isc, sprawie, ze mój chłop sie nigdy nie upije, albo mnie nei zdradzi? Kilka razy w roku jeżdze na słuzbówki i on tez nie wypytuje mnie jak było, z kim byłam, co robiłam. Co tam sie wyrabia - oczywiscie, ze wiem. Mój TZ tez jeździ. I wiem, ze tam pije alkohol i dobrze sie bawi. Nie sypia z kobietami. Edytowane przez Jaatkaa85 Czas edycji: 2012-06-07 o 12:49 |
2012-06-07, 12:47 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
No właśnie nie sprawisz. Patrząc na niektóre znane mi małżeństwa zauważam, ze im bardziej się kontroluje faceta i im więcej mu sie zabrania - to tym większe głupoty robi.
|
2012-06-07, 12:53 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Osobiście uważam, że takie osobne wyjścia są zdrowe dla związku. Owszem, miło jest wyskoczyć gdzieś razem ale spotkania w swoim gronie znajomych również są ważne. Nigdy nie zabroniłam narzeczonemu wyjścia na imprezę z kolegami i nie wyobrażam sobie abym ja otrzymała zakaz na takowe wyjście. Miło jest oderwać się od codzienności i spędzić czas nie będąc stale przyklejonym do partnera. Takie jest moje zdanie.
|
2012-06-07, 13:09 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
no ja namawiam, żeby szedł, tym bardziej, że sama jestem teraz bardzo stacjonarna, ale gwoli ścisłości przyznaję, że nigdy za mojego męża się nie musiałam się "wstydzić", nigdy nie wrócił "mocno ściaprany" może gdyby było inaczej - mniej chętnie męczyłabym go, żeby wyszedł na piwo ze znajomymi, nie wiem...
|
2012-06-07, 13:12 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
ja sobie takiej sytuacji zupelnie nie wyobrazam, jak tz chce gdzies isc, to idzie i mi to zupelnie nie przeszkadza. Ufam mu i tyle. a jak ma mnie zdradzic to na pewno znajdzie okazje, nie musi sie po klubach platac
a juz doroslemu czlowiekowi zabraniac sie napic, to zupelna porazka |
2012-06-07, 16:23 | #16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 636
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
No cóż, każdy żyje sobie jak chce. Jedni nie chcą być w związku, w którym partner wychodzi sobie bez pozwolenia , ja nie chciałabym być w takim, w którym nie mogę partnerowi ufać i muszę owe pozwolenie uzyskać.
Skrajną odmianą, dla mnie zupełnie niezrozumiałą, jest zabraniania spotkań z płcią przeciwną, no parodia upatrywanie wroga w połowie populacji.
__________________
there is a light that never goes out
|
2012-06-07, 20:22 | #17 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||
2012-06-07, 20:40 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
nie puszczam i już
mój jak nie ma ochoty iść to tłumaczy, że żona nie pozwoliła Edytowane przez 749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 Czas edycji: 2012-06-07 o 20:43 |
2012-06-07, 21:34 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Milton Keynes
Wiadomości: 1 669
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Nie zabraniam i nie zamierzam zabraniac
MAz ma taka prace, ze obiadki z klientami sa przynajmniej 2 razy w miesiacu, kilkudniowe wyjazdy dosc czesto. Ufam mu i wiem ze nie zrobi nic glupiego. Ale mam tez znajome ktore tz nigdzie nie puszczaja samych, zabraniaja wypic 2 czy 3 piwa- bo to juz za duzo Ale te same kobitki bardzo lubia sobie wyjsc same na imprezke ( bo ja moge, wiem ze nie zrobie nic glupiego), wypic wiecej niz te 3 piwka itp.
__________________
02 maj 2009- slub 21 maja 2010- Nikolas Filip 06 kwiecien 2013- Anton Leon |
2012-06-07, 22:37 | #20 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
dziewczyna mojego wspollokatora zabrania mu chodzenia na imprezy
co smieszniejsze - tworza zwiazek na odleglosc i sie widuja co 3-4 tyg.
__________________
-27,9 kg |
2012-06-07, 22:43 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 379
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Co tam impreza. Nie zabroniła mu z tobą mieszkać? Ja w takiej sytuacji bym go zmuszała do wyjścia z domu, a nie nie wiadomo co on tam z tobą w domu robi?
|
2012-06-07, 22:57 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Nie zabraniam mój maż raz w roku jeździ na taką imprezę, wiem ze sobie tam z kolegami popija, ale nei przeszkadza mi to -jego prawo jak wypije za dużo , no cóż on będzie się źle czuł i cierpiał
Mam zaufanie do męża i on do mnie tez, bez zaufania związek jest dla mnie totalnym nieporozumieniem mało wychodzi z kolegami na piwo na co dzień, jakoś go nie ciągnie wiec niech przynajmniej sie na takiej imprezie pokaże Ja wtedy mogę sobie zorganizować zlot kolezanek, bez obawy że biedna uszy mojego meża sie nasłuchają plotek Cytat:
nie raz , nie dwa jeżdżę na różne szkolenia, imprezy itd i powiem szczerze że kobiety to sobie dopiero pozwalają, pierwszy raz, drugi, jak widziałam byłam w szoku , a teraz juz mnie to nawet nie dziwi, za każdym razem wiecej kobiet zachowywało sie jak urwane z łańcucha i było mi wstyd za naszą płeć że mozna sie tak zachowywać i to w kontekscie zdrad, zachowania, picia bez umiaru itd itd, nei ma co przesadzać jakl facet/kobieta bedzie chciał/a zrobić głupote to nawet pilnowanie, nie puszczanie nei pomoże, takei rzeczy mogą sie zdarzyć gdziekolwiek Edytowane przez aa2 Czas edycji: 2012-06-07 o 23:13 |
|
2012-06-08, 00:20 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
nie zabraniam chodzenia na imprezy, spotkania z kumplami itp
sama jak mam ochotę na babskie imprezowanie po klubach to tez idę i TŻ nie robi mi wymówek jedyne co, to potrafię mu czasem powiedzieć, że ma przystopować z piciem/nie wypić za dużo, bo wiem jak to się później kończy, więc skoro ze mną gdzieś wychodzi/spędza czas to niech będzie w stanie używalności a z kumplami to niech se chleje ile chce, jego sprawa, jego kac |
2012-06-08, 00:58 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
mój nie chce chodzić na imprezy beze mnie (jestem w lepszej sytuacji jakby nie było). Więc problemu nie ma.
Osobiście też bym się źle czuła bez niego na imprezie Mam na myśli imprezy niesłużbowe |
2012-06-08, 07:40 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3 719
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Hmm, znam mojego tż i wiem ,ze mnie na trzeźwo nie zdradzi a jak popije to śpi
tak wogóle to on brzydzi się innych no chyba że sie zakocha w jakiejs to kto wie . ale mysle że prędziej powiedziałby mi o tym i poprostu bysmy sie rozstali Takze reasumujac - nie zabraniam niczego
__________________
|
2012-06-08, 07:44 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Mojemu wolno chodzic Po prostu zawsze mowi: kochanie umowilem sie z kolegami na piwo/2 wroce o 21
I git to bo ja tez chodze z kolezankami. Razem takze chodzimy spotykac sie znajomymi- ja znam jego, on zna moich i mamy wspolnych
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2012-06-08, 07:49 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Na spotkania towarzyskie do znajomych i rodziny chodzimy razem, ale mąż bardzo często (średnio dwa, trzy razy w miesiącu) wychodzi na różne spotkania/kolacje czy ma wyjazdy kilkudniowe z kilentami firmy, w której pracuje. To wyjścia służbowe więc iść musi ale spina mnie czasem myśl, że przyjeżdżają ludzie przeróżnej wody - czasem chamy, dziwkarze, debile, które tylko patrzą gdzie zamoczyć I spina mnie to, że on w TAKIM towarzystwie też się obraca. Zaufanie mam ale zaczyna mnie już denerwować to ciągłe szlajanie się po mieście, normalne escort boy
|
2012-06-08, 08:35 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34570199]nie puszczam i już
mój jak nie ma ochoty iść to tłumaczy, że żona nie pozwoliła[/QUOTE] I wszyscy koledzy się z niego śmieją. Współczuję takim facetom, naprawdę... -_- |
2012-06-08, 08:47 | #29 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Cytat:
Widać mężowi ollencji na tym nie zależy, a zdanie żony jest dla niego ważniejsze. Gdyby nie było, to i tak zrobiłby swoje. Ja współczuję tym, co się przejmują opinią obcych ludzi. Mój mąż jak jego "klienci" chcą iść na dupy też grzecznie się odmeldowuje, wcześniej wsadza ich do taksowki, mówi kierowcy, że panowie chcą do burdelu albo nocnego klubu i ciao. I też się pewnie z niego śmieją, że mięczak. No i ? Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2012-06-08 o 08:55 |
|
2012-06-08, 08:54 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Żono/mężu, nie puszczam cię na imprezę!
Dziwi mnie takie podejście, które tu niektore dziewczyny opisują - jak facet zajęty/żonaty to już musi żonę/dziewczynę prosić o pozwolenie na wyjście? Jak niewiasta powie ''nie'' to nie idzie, tylko mówi kolegom, że ''żona/dziewczyna nie pozwoliła''?
Oczywiście jestem tego zdania, że facet, który jest w związku nie powinien robić, co mu się tylko podoba, lecz spytać swoją drugą połowę o zdanie, również czasem w sprawie imprezy. Ale facet to nie pies i nie trzeba go ani spuszczać z łańcucha - jak się pozwoli na imprezkę raz do roku, ani trzymać na smyczy przez cały czas z obawy, że zdradzi czy co tam jeszcze zrobi. Jak zechce coś zrobić to i tak znajdzie na to sposób.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2012-06-08 o 08:56 |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:06.