Czas na rosół - przepis na rosół i wykorzystanie bulionu

[redakcja]

Często nazywany jest królową zup. To także idealna baza do wielu innych dań. Poznaj jego zalety! czytaj więcej

[klada]

Moja mama niedawno zaczęła robić tak- obiera cebulę, kroi ją na ćwiartki, przypala na patelni, a potem wrzuca do rosołu. Aromat niesamowity! Plus czasem jeszcze wrzuci z ząbek czosnku.

[paprotka25]

ja do rosołu zawsze dodaje kilka kulek jałowca, wychodzi fantastyczny

[Cindy28]

W moim Rodzinnym Domu zawsze najpierw obgotowuje się kurczaka, wylewa wodę z szumem, myje garnek, mięso, nalewa nową wodę i dopiero wtedy zaczyna się zabawa w prawdziwy rosół . Podstawą jest spora ilość majeranku, który nadaje zupie charakterystyczny aromat .

[aira]

Ja rosół gotuję na bazie mięsa drobiowego i wołowego. uprzednio obraną cebulę przypalam do czarności na palniku i dodaję razem z selerem marchewką i korzeniem pietruszki. (Czasem dorzucam liść kapusty włoskiej) Wszystko to zalewam wrzątkiem i gotuję na minimalnym ogniu ok 2 godzin tak, aby rosołek sobie dosłownie delikatnie "pyrkał" Gotowanie w ten sposób powoduje, że szumowin po prostu nie ma. Solę, pieprzę do smaku i podaję czysty z makaronem typu nitki i natką pietruszki.

[coldold]

Ja również mieszam rodzaje mięs, do tego podpieczona na palniku cebulka, kawałek kapusty i czasem papryka. Marchew i por dodaję już po wyłączeniu gazu, przykrywam i warzywa są półtwarde, takie uwielbiam. Polecam dodawanie również lubczyku, jem z makaronem sojowym.
I koniecznie suszony grzybek.

[panciapieska]

U mnie w domu nigdy nie zalewa się mięsa wrzątkiem, bo to zamyka pory i tym samym większość aromatu, a przecież właśnie o ten aromat chodzi. Tak samo nie widzę sensu wcześniejszego obgotowania mięsa i wylania wody, pozbywamy się tego, co najlepsze Moja babcia po prostu przelewa wywar przez drobne sitko lub gazę, oddzielając szumy i rosołek pichci się dalej. Zawsze też wrzuca sporą wiązkę zieleniny - lubczyku, naci selera i pietruszki z własnego ogródka. Na zimę zawsze mamy sporą ilość zieleniny w zamrażarce Taki rosół pachnie na cały dom.

[aliria]

Ja ku swemu zaskoczeniu najlepszy pod każdym względem wywar uzyskałam gotując mięso na pasztet, smak i aromat nie do opisania i w dodatku bez dodatku warzyw, bo były gotowane później.

[Cindy28]

Napisane przez panciapieska

U mnie w domu nigdy nie zalewa się mięsa wrzątkiem, bo to zamyka pory i tym samym większość aromatu, a przecież właśnie o ten aromat chodzi. Tak samo nie widzę sensu wcześniejszego obgotowania mięsa i wylania wody, pozbywamy się tego, co najlepsze Moja babcia po prostu przelewa wywar przez drobne sitko lub gazę, oddzielając szumy i rosołek pichci się dalej. Zawsze też wrzuca sporą wiązkę zieleniny - lubczyku, naci selera i pietruszki z własnego ogródka. Na zimę zawsze mamy sporą ilość zieleniny w zamrażarce Taki rosół pachnie na cały dom.

Jeśli masz własny drób, o którym wiesz co jadł, widział niebo etc., to podpisuję się pod tym, co powiedziałaś.
Jednak w dobie hormonalnie pędzonych kurczaków obgotowanie mięsa, to prewencja i pozbycie się tego, co śmiało można nazwać shitem .

[Wong Fei Hung]

Ubóstwiam rosół! A nawet kocham! Zawsze gotuję go tak samo. Jestem bardzo ortodoksyjna w kwestii rosołu. Musi być prawdziwym rosołem. Najlepiej na wiejskiej kurze i z dodatkiem wołowinki, warzywa w formie całej (ale obrane), obowiązkowa cebulka przypalana na gazie, tylko prawdziwe przyprawy, żadnej jarzynki. I gotuje się baaardzo długo. Zwykle nie wykorzystuję go do innych celów, ponieważ zostaje zjedzony (czy głównie przeze mnie?), ale czasami robię z niego jedną rzecz, leciutką i przepyszną, a są to pierogi. Mielę warzywa i mięso z rosołu, to jest gotowy farsz. Ciasto robię takie zwykłe, cieniutkie, z gorącej wody i mąki. Podaje tylko ugotowane z masełkiemmm. Pyszne są te pierogi!

[zuczek89]

U mnie w domu dodaje się jeszcze kawałek imbiru, rosół jest wtedy tak fajnie rozgrzewający no i obowiązkowo lubczyk+pietruszka!

[Elizaloss]

Lubie rosol, zarowno taki z makaronem, jak i z ryzem. Problemem jest tylko jego przgotowanie. Jestem wegetarianka i, no niestety, brzydze sie miesa. Gdyby nie moj tata to chyba bym tej zupy nie jadla, czego bym bardzo zalowala. Cale szczescie, ze mieso jest usuwane z zupy tuz przed podaniem.