2013-01-22, 21:54 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 13
|
Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Jestem stałą bywalczynią wizażowego forum, ale nie bardzo chcę się ujawniać.
Dlaczego? Zaraz się przekonacie. Mam 26 lat i jestem dziewicą. I nie jest to powód do wstydu, oj nie. Nie wstydzę się tego, że jestem dziewicą. Wstydzę się POWODÓW, przez które nią jeszcze jestem. Jakie to powody? Jest ich kilka, ale wg mnie najważniejsze są trzy. Ok., daję od początku: Pochodzę z rodziny wierzącej, gdzie słowo „seks” nie padło chyba nigdy. Sprawy związane z erotyzmem były tematem tabu, były sprawą, która nie istnieje. Mama przekonywała mnie, że nawet za mówienie jej (!), że mam okres, powinnam się wstydzić, bo, cyt.: „O TYCH sprawach się nie mówi”. Tak było w szkole podstawowej, później nadeszło gimnazjum, moje ciało zaczęło się zmieniać. Zaczęłam się interesować sferami życia związanymi z erotyzmem. Szczególnie, że w podręczniku do biologii był dość dokładny opis genitaliów, wraz z rysunkiem. Kiedy zestaw książek został kupiony, jak to zwykła uczennica, zaczęłam je przeglądać – trafiłam w końcu na ten rozdział. Zaczęłam się przyglądać. Mama, zauważywszy, że dłuższą chwilę spędziłam na oglądaniu tej ilustracji, skwitowała to prostym i szybkim: „Jesteś zboczona”. I mniej-więcej od tego czasu wszystko, co łączyło się nie tylko z seksem, ale również okresem dojrzewania – było dla mnie zboczone. Drugi powód: ciąża. Ten powód łączy się bezpośrednio z pierwszym. Przez cały czas, od momentu dojrzewania, do chwili, kiedy wyprowadziłam się z domu, wiedziałam jedno: jeśli zajdę w ciążę, zostanę z tym sama (w sensie, że rodzina mi nie pomoże). Były okazje do utraty dziewictwa, ale wszystko kończyło się na jednym: niechciana ciąża będzie końcem dla mnie, nie zdołam się utrzymać, nie dam sobie z tym rady. Był to hamulec. Trzeci powód: Zjeść ciastko i mieć ciastko. Głupie, prawda? Jak to można łączyć z dziewictwem? Uwierzycie, jeśli powiem, że praktycznie przez całe życie oszczędzałam rzeczy wyjątkowe, nie używałam, „bo się zniszczą”, czasem w ogóle z nich nie korzystałam, bo zanim zdążyłam ich użyć, już np. z nich wyrosłam, albo zdążyły się zepsuć? (Do dziś mam przyzwyczajenie typu: kupiłam mandarynki, jedna była słodziutka, więc reszta też będzie – zostawię na później. I kiedy to później w końcu następuje, okazuje się, że owoce już są zepsute). Głupi przykład, ale prawdziwy. I w tym przypadku jest podobnie – wychowana w duchu „Dziewictwo to twój największy skarb” starałam się ‘wytrzymać’ i je zatrzymać. Aż doszłam do momentu, w którym jestem obecnie. A w jakim jestem? Jestem w związku z moim ukochanym chłopakiem od 20 miesięcy. Od 7 mieszkamy razem. Śpimy w jednym łóżku, spędzamy czasem noce. Dopiero od jakiegoś czasu zaczęły się „zabawy”, które powoli wskazują na to, że jesteśmy parą, a nie rodzeństwem. Od razu zaznaczę, że na początku znajomości powiedziałam o wszystkim chłopakowi, to nie jest tak, że on teraz ma jakiś żal, czy coś.. Mówi, że rozumie, że zaczeka. Chociaż coraz częściej pyta, kiedy będę gotowa. I co mam odpowiedzieć? Mówię tylko: Jeszcze nie. Rozumie. Rozmawialiśmy dużo na ten temat, powiedziałam, jak wyobrażam sobie ten pierwszy raz, jak chciałabym, żeby to wszystko „przebiegało”. Ustaliliśmy, że ze względu na obawę przed ciążą, ja będę stosować antykoncepcję w formie pigułek, a on, dodatkowo, będzie używał prezerwatyw. I uprzedzam, że nie chodzi o kwestię „legendarnej” błony dziewiczej, bo podejrzewam, że po kilkukrotnym stosowaniu tamponów oraz (wyżej wspomnianych) zabaw, raczej już jej nie uświadczę, ale o sam fakt „pierwszego razu”. Nie wiem, po co napisałam ten post, nie wiem, czy istnieje jakiś złoty środek, czy rada, która może mi pomóc – jeśli tak, to bardzo proszę (jednakowo proszę o powstrzymanie się od ustalania, czy w zaistniałej sytuacji z zabawami jestem jeszcze dziewicą – psychiczną, fizyczną – nie o tym wątek). Jeśli macie jakieś pomysły – piszcie, wezmę wszystko na klatę Szczerze mówiąc, zastanawiałam się, czy nie zacisnąć zębów, nie powiedzieć chłopakowi: „Czas na seks!” i mieć to za sobą. Ale raczej nie chciałabym robić tego tylko po to, żeby „mieć to z głowy”. |
2013-01-22, 22:10 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
|
|
2013-01-22, 22:16 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 105
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Nie rób z seksu jakiejś niesamowitej rzeczy jak upolowanie jednorożca, skoro masz fajnego chłopaka to się z nim prześpij i tyle. To TYLKO seks, mam wrażenie że robisz z tego niewiadomo-co, a im dłużej zwlekasz z rozpoczęciem współżycia tym bardziej frustrujesz partnera i siebie Nie kumam, seks jest bardzo naturalną sprawą, a dla Ciebie to wielkie tabu. I niby masz świadomość, że to przez rodzinę w jakiej się wychowałaś, ale nic z tym nie robisz.
|
2013-01-22, 22:20 | #4 |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Ale ty masz taką potrzebę ,chcesz tego seksu ? Chcice masz ?
|
2013-01-22, 23:03 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 90
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Nie wiem co Ci doradzić. Ale napiszę coś od siebie. Zaznaczam, że to może nawet Ciebie nie dotyczyć- są to moje przemyślenia na temat pierwszego razu i całej tej "otoczki".
Od dzieciństwa jesteśmy karmione bajkami o księżniczkach po które pewnego dnia przyjeżdża książę (ten jedyny, wymarzony, wyśniony) na białym rumaku, zabiera do siebie i od tej pory żyją długo i szczęśliwie. Takimi bajkami jesteśmy karmione bardzo długo. Aż pewnego dnia przychodzi ten moment kiedy zjawia się książę. Wreszcie "dosiadasz rumaka" i okazuje się, że chyba trafiłyśmy do złej bajki Ale to nic- bajka trwa dalej. Z czasem uczysz się swojego ciała, odkrywasz co sprawia Ci przyjemność, uczysz się ciała partnera. Zaczyna się tworzyć coś pięknego, coś jakby magia, intymna więź ( o ile to prawdziwy książę ). Ja przeżyłam taką bajkę. I choć się już skończyła- nie żałuję. Nie wiem czy książę był nie ten, czy to ja trafiłam do niewłaściwej bajki, ale.. Wiem tylko, że mimo tych wszystkich obaw (które miałam dokładnie takie jak Ty) było warto. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz żeby to był on? Czy on jest w Twojej bajce (choćby chwilowo) księciem? Wracając do mnie. Bajka skończona. Tylko jak tu przetrwać bez księcia obok? I bez jego rumaka? Więc jestem sobie księżniczką uwięzioną w wieży i czekającą na tego właściwego. Tylko, że tym razem to musi być ten jedyny, wyśniony i wymarzony, bo przecież nie chcę innego... Ale pewnego dnia przyszła frustracja, nasilająca się z każdym dniem. Była złość i potrzeba bliskości. I wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że ogrania mnie strach przed rozczarowaniem, że i tym razem trafię do złej bajki. Teraz już wiem, że mogę być księżniczką w wielu bajkach i że nie każda ma swoje szczęśliwe zakończenie. Najważniejsze to tego po prostu nie żałować. Nie pozwól, żeby strach i obawy przeszkodziły Ci uczestniczyć w czymś pięknym (jakoś tak podświadomie czuję, że mimo wszystko tego chcesz). Nie wiem czy jakkolwiek pomogłam.
__________________
Marzenia kształtują naszą wyobraźnię. Edytowane przez Disy Czas edycji: 2013-01-22 o 23:05 |
2013-01-22, 23:06 | #6 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
Powód nr 2: jest na to racjonalne rozwiązanie - zabezpieczenie ze wszystkich stron Powód nr 3: ale czego aż tak bardzo Ci żal i dlaczego robisz z pierwszego razu takie halo i wydarzenie, jakbyś była nadal nastolatką? W ogóle nie rozumiem porównania do owoców. Chcesz tego w ogóle, myślisz, że może być przyjemnie, czy czujesz, że to coś, przez co "musisz" przejść, "zacisnąć zęby"? Gdzie w ogóle leżą Twoje obawy, w bólu fizycznym, czy bardziej zahamowaniach psychicznych? Nie masz ochoty na swojego faceta, masz niskie libido?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
2013-01-23, 00:09 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 223
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
skąd ty się urwałaś? wow! myślę, że przez to odwlekanie masz teraz zbyt wielkie wymagania.. by sex byl udany trzeba sie nauczyć partnera.. a na to potrzeba czasu. i wszystko przyjdzie z czasem.. i przekonasz się, że nie będzie to aż tak ważne.. jest to okazywanie uczuć ale jest to też frajda, czy 'sport' dla niektórych jesteś dorosłą kobietą.. wiele w tym wieku już ma dzieci bo to już jest 'ten' czas! myślę, że nie ma na co czekać i warto się przełamać bo nawet nie wiesz jak wiele tracisz poza tym podziwiam faceta, że tyle wytrzymuje..
poza tym podejście twojej mamy jest chore według mnie.. jest to naturalna rzecz ale myślę, że może ona tak była wychowana i nie wie jak można inaczej. zacznij korzystać z życia, a mamai jej poglądy no cóż.. dziwie się, że w ogóle przyszłaś na świat :P może nigdy nie zaznała z tej strony przyjemności, a traktowała to jedynie, że jest to by począć dziecko i koniec.. cięzko cokolwiek powiedzieć ale dziwi mnie to strasznie Edytowane przez xxPineskaxx Czas edycji: 2013-01-23 o 00:12 |
2013-01-23, 00:42 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: może z B, może z W, a może z O
Wiadomości: 560
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
ożesz..ku. ale czego Ty teraz się boisz? mamy?nie obrażając, ale coś z nią nie tak...jesteś stara dupa a poziom Twojej świadomości seksualnej jest żenujący, skoro napisałaś, że od tamponów pewnie już nie masz błony dziewiczej...apropos mamy... ja też pochodzę z wierzącej rodziny, naprawdę ale mnie rodzice uświadamiali wlaśnie...choć widziałam, że niektóre tematy w podstawówce były dla nich ciężkie
nie wiem przed czym się wzbraniasz? boisz się ciąży i wykluczenia z rodziny? zaszła byś to byście wzięli slub i happy end. a Twoi rodzice jak Cię zrobili? a w ogóle jest tu pewna niejasność. Mama skrajna dewotka(oczywiście nie mam na myśli nic złego), i pozwalają Ci żyć z facetem bez ślubu? mieszkać z nim?chyba, ze nie wiedzą... bierz się za siebie albo on straci cierpliwość no bo ile można na ręcznym jechać....w końcu hamulce się zetrą.... ---------- Dopisano o 01:42 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ---------- i od razu Ci zaznaczam, abyś nie tkwiła w tych serwowanych przez wszystkich złudzeniach:pierwszy raz zazwyczaj jest najbardziej beznadziejny i często też bolesny, a facet kończy po chwili....dopiero później zaczyna być fajnie, jak nauczycie się siebie!więc do dzieła, nie trać czasu i nie bój się- wbrew pozorom w ciążę nie jest tak łatwo zajść... |
2013-01-23, 01:31 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
pogrubione: rozumiem, ze nie oczekujesz, ze seks bedzie w ogole fajny i przyjemny, tylko, ze to jakas katorga?
__________________
|
2013-01-23, 07:47 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Miałam koleżankę z podobnymi rozterkami. Któregoś ranka odwiedziłam ją na stancji (niedługo przede mną do pracy wyszedł jej chłopak). Otwiera mi drzwi z rozwianymi włosami, rumieńce na twarzy i zaczęła mną potrzasać prawie krzycząc z radości - Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałas, że to takie za☠☠☠.iste?!
No, to tyle. Spróbuj
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2013-01-23, 08:07 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 103
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Autorko, zostałaś wychowana w bardzo religijnej rodzinie, w której seks był tematem tabu, a jeśli już ten temat został poruszony mówiło się o nim w sposób negatywny. To niewątpliwie miało bardzo duży wpływ na Ciebie, na Twoje postrzeganie współżycia.
Znam przypadki, w których rodzina tak skutecznie wmówiła dziewczynie, że seks jest czymś złym, brudnym, że konieczna była terapia. Jest to chore i bardzo krzywdzące. Jeśli wciąż nie czujesz się gotowa na rozpoczęcie współżycia to nikt Cię do tego nie namawia. Jak piszesz, Twój chłopak rozumie i szanuje fakt, że obawiasz się tego pierwszego razu. Napisałaś również, że rozpoczęliście pieszczoty. To duży krok naprzód. Nie kieruj się powódkami typu "mam 26 lat, muszę mieć to już za sobą". Zrób to w momencie, w którym naprawdę poczujesz się na to gotowa. |
2013-01-23, 08:39 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Jak widzę ten wstęp "jestem stałą wizażanką" a potem te wyznanie, to sobie myślę tak:
tego się wstydzisz, kiedy tymczasem sama nie raz widzisz, jak: -jedna się chwali, że przespała się z całym tabunem i wspomina to tu i ówdzie (nawet nie związane z tematem) jakby się chwaliła -druga i piąta chwali sie tym, że zdradziła i nawet ładne jakieś nazwy na to znajduje zaś ty nie wyjdziesz i nie powiesz "ta, jestem dziewicą i nie wstydzę sie tego" kiedy tymczasem tamte chwalą się niczym. Ja tak to widzę. Że są tu zachwiane proporcje. A jeśli chodzi o twój problem, to odpowiedz na to pytanie: jakie okoliczności muszą nastać, być poczuła się gotowa? |
2013-01-23, 08:59 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
To nie mydło - nie wymydli się - hasło naszych babek. I miały rację. Poza tym seks robi się fajny najczęściej dopiero po jakimś czasie uprawiania go - seksu się uczymy, jak wszystkich innych rzeczy. Jeżeli będziesz dalej zwlekała, to zaczniesz czerpać z seksu satysfakcję dopiero po 30-tce.
|
2013-01-23, 09:31 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Wydaje mi się że albo nie uwolniłaś się z poglądów twoich rodziców nadal tylko tak ci si wydaje albo próbujesz tak to przedstawić.. Wiem że takie sprawy głęboko zakorzeniają się w psychice i potem powodują wiele problemów ale jesteś na dobrej drodze - zdajesz sobie sprawę z tego że ma skrzywione postrzeganie tej sfery. Tylko że musisz nad tym zacząć pracować. Rozumiem ten twój przykład o owocach i rozumiem twój schemat myślowy. Tylko że niestety nie jest on dobry. Musisz zacząć walczyć z tym. Bez sensu się zmuszać do seksu bo będzie jeszcze gorzej i będziesz mieć do niego awersje.
|
2013-01-23, 11:06 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Wypowiem się, jako że ten problem był mi bardzo bliski.
Co do obaw: przekonania wyniesione z rodzinnego domu - wpływają na nas w dużym stopniu, ale to nie znaczy, że tak będzie też u Ciebie. Tutaj dużo zależy od Twojego podejścia, od otwartości. Decydując się na pierwszy raz z facetem, z którym łączy Cię silna więź, zaufanie, masz o wiele większe szanse na to, że będziesz się cieszyć z bliskości. Przeczytaj coś psychologicznego o pożądaniu, bliskości (np. Gina Ogden "Powrót pożądania", czy nawet książki o. Knotza o seksie). Rozmawiaj z partnerem o obawach - Wasze życie seksualne i zadowolenie z niego tworzycie Wy sami. Nie rodzice, nie inni ludzie. obawa przed ciążą - Autorko, jesteś dorosła, na pewno też w pewien sposób finansowo niezależna - możesz sobie dać radę nawet bez pomocy rodziców. Dwa, że dziecko będzie miało też ojca - tu powinnaś mieć pewność, że w razie czego Twój mężczyzna zatroszczy się o Was. Nie demonizujmy też odrzucenia ze strony rodziny, często jak przechodzi pierwszy szok, to bliscy potrafią pomóc. zjeść i mieć - kiedyś przychodzi ten czas, że trzeba żyć tym, co jest teraz i cieszyć się wymarzoną sukienką, czy słodkimi owocami. Nie trzeba się samoumartwiać - warto, żebyś to przepracowała - zacznij od małych rzeczy typu założenie nowo zakupionej rzeczy etc. Jeśli chęć zatrzymania dziewictwa nie wynika z Twoich własnych przekonań religijnych, a ze strachu - to już sama możesz sobie dopowiedzieć. Boisz się bliskości? Odrzucenia ze strony TŻ-ta? Bycia ocenioną? A w kwestii dylematów - czy i kiedy to zrobić... Na pewno po przepracowaniu tych kilku spraw. Nie z biegu, potrzebujesz się oswoić z bliskością swojego TŻ-ta, w tym momencie trochę jeszcze to za wcześnie. Potrzebujesz być pewną partnera. Jeśli sama bliskość sprawia Ci to autentyczną radość, to powoli obawy zaczną znikać. Ważne też, żeby facet nie naciskał (nie wiem, na ile u niego to takie podekscytowanie i to, że nie może się doczekać; a na ile wymuszanie, bo jest czas, już wypada). Rozmawiajcie - może Cię też przekonać to, czym jest dla niego seks; jeśli łączy się to u niego z uczuciem, to naprawdę ma duże szanse przełamać Twoje obawy, Inna sprawa, że jeśli zdecydujesz się na seks z ukochaną osobą, będziesz miała o wiele więcej niż wiele młodych dziewcząt zaczynających współżycie (złudzenia co do faceta, brak poczucia bezpieczeństwa).
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
2013-01-23, 12:28 | #16 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
2013-01-23, 12:41 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
W zasadzie to jest jedno pytanie - chcesz? masz ochotę? wiesz, że to odpowiedni i wartościowy chłopak?
Co do chłopaka, z tego, co pisałaś, wynika, że tak. Jeśli planujecie tabletki + prezerwatywy, to na ciążę szans brak. Punkt 2 mamy rozwiązany. Punkt 1 - współczuję, miałam dość podobny problem z matką, całe dzieciństwo byłam "zboczona" Na szczęście również całe dzieciństwo miałam to gdzieś. Jak sprawić, byś i Ty zaczęła? Powtarzaj sobie po prostu, że to naturalne, ludzkie i nie ma w tym nic a nic złego. Zastanów się, tak szczerze - jakimż to skarbem jest to dziewictwo? Po co ci ono? Myślę też, że skoro już zaczęliście się nieco intensywniej zajmować sobą, to wszystko przyjdzie w swoim czasie, rozwianie obaw - również. Jasne, zacznijmy na siebie wskakiwać i ruchać się na ulicy, z osobą widzianą pierwszy raz w życiu. W końcu to tylko seks. Dla ciebie zjedzenie śniadania, dla innych coś więcej. Cytat:
A co ty jej facetem jesteś, że wiesz, że jakoś szczególnie się katuje? Nic, tylko na sosnę wejść, jedyna szansa na poszerzenie horyzontu. Edytowane przez Mileva_ Czas edycji: 2013-01-23 o 12:48 |
|
2013-01-23, 12:56 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Ja swój pierwszy raz przeżyłam w wieku 18 lat, miałam podejście wówczas, że seks to coś wielkiego, wow i w ogóle Po konsumpcji (że tak to nazwę ) przez głowę mi przeleciało "to już? tylko tyle? a gdzie fajerwerki?" itp. Dlatego zgadzam się z osobą, która napisała, że seks najlepiej smakuje po jakimś treningu. A wydaję mi sie, że Autorka robi z pierwszego razu wielkie wydarzenie i to może ją hamować.
A dwa. Jesteś już STARA (jak to napisałaś w temacie ), więc chyba powinnaś mieć swoje poglądy na życie, a nie pożyczone od rodziców. I dwa. Są zabezpieczenia, na pewni wybralibyście takie, które by wam odpowiadało. Poza tym ciąża w twoim wieku nie byłaby chyba czymś przez co ludzie wytykaliby cię na ulicy palcami
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
2013-01-23, 13:05 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
|
|
2013-01-23, 13:32 | #20 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 185
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Kilka luźnych uwag:
1. Wiele dziewcząt, które straciły dziewictwo w wieku lat 15, 16 żałuje tego i gdyby mogły cofnąć czas, to by tego nie zrobiły tak wcześnie, tylko poczekały. 2. Rodzice mają obowiązek wychowywać i opiekować się tylko i wyłącznie własnymi dziećmi, a nie wnukami. Jeżeli Twoja matka mówiła, że w przypadku ciąży nie będzie Ci pomagać, to miała do tego całkowite prawo. A Ty wykazałaś się odpowiedzialnością, że nie podjęłaś współżycia, jeśli nie byłaś gotowa na ewentualne konsekwencje w postaci ciąży lub np. choroby. 3. Już tak jest, że kobieta musi nauczyć się odczuwania przyjemności seksualnej. To nie jest wrodzone, jak u mężczyzn, tylko przychodzi z czasem, wiekiem i doświadczeniami. Polecałabym jakąś lekturę w tych kwestiach np. klasykę w postaci "Sztuki kochania" Michaliny Wisłockiej. Książka w 90% uniwersalna i ponadczasowa. 4. Co do antykoncepcji hormonalnej, to zastanów się dobrze. Tabletki obniżają libido, przez co mogą co utrudniać osiągnięcie podniecenia, nie mówiąc już o orgazmie. Może zacznijcie pomału od pettingu i seksu oralnego. Nie będziesz przestraszona wizją ciąży, tylko będziesz mogła rozluźnić się i skupić się na przeżywaniu przyjemności. Kieliszek wina, parę świec, może wspólna kąpiel. Życzę powodzenia! Edytowane przez kasia971 Czas edycji: 2013-01-23 o 14:12 |
2013-01-23, 13:48 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Autorko, a czy Ty, już po wyjściu z domu rodzinnego, przełamałaś to tabu związane z seksem? Jeśli nie do końca, to może warto się podszkolić z "teorii" Troszkę przypominasz mi bohaterów mangi "Miłość krok po kroku", swoją drogą polecam jako taki "podręcznik" dla mniej doświadczonych (oprócz rad o antykoncepcji, które są tam często odwrotnością tego, co się powinno, a co nie). Niestety, raczej ciężko z jej dostępnością. Wobec tego może "Sztuka kochania" Wisłockiej? To już powinnaś zdobyć w każdej bibliotece. Wiem, że stare, ale jare
|
2013-01-23, 14:10 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
1. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Owszem, 15-16 lat to dosyć wcześnie jak na rozpoczęcie współżycia, ale nie ukrywajmy, Autorka ma 26 lat - jak dla mnie to dosyć sporo, jak na czekanie na wymarzony pierwszy raz. Inaczej patrzyłabym na to, gdyby Autorka chciała utrzymać dziewictwo do ślubu; bo są różne przekonania, i choć dla mnie dziwne (), to bym to bardziej zrozumiała. 4. Skąd ty masz takie informacje?! Owszem, źle dobrane tabletki mogą obniżyć libido i mogą nieść ze sobą dużo skutków ubocznych. Dlatego przed przepisaniem ich trzeba zrobić badania. Na swoim przykładzie natomiast mogę stwierdzić, że po tabletkach miałam większą chęć na seks. Nie wiem, czy libido wzrosło, czy po prostu świadomość dobrego zabezpieczenia spowodowało, że przestałam się stresować ciążą, myśleć, czy mamy przy sobie prezerwatywy itp. ---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ---------- Zgadzam się. Naprawdę świetna lektura Kiedyś była ona dostępna w pdf gdzieś w sieci
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2013-01-23, 14:25 | #23 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 185
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
Plus hormony bardzo zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi, co potwierdzają lekarze onkolodzy. Najpierw hormony, potem in vitro i biznes się kręci. |
|
2013-01-23, 14:34 | #24 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
2. No, okej, racja, ale o czym my tu mówimy, jeśli zamierzają się podwójnie zabezpieczać? Seks uprawiam od 19. r.ż. (mam 24) i ani razu nie udało mi się zajść w ciążę - raczej nie był to fuks, tylko przemyślane zabezpieczenie. 3. Bez dyskusji, bo się zgadzam 4. Nie zawsze, i nie każde - dlatego przed doborem robi się badania, bo to nie cukierki.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
2013-01-23, 14:36 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
kasia
od ginekologów? Gdyby tak było to bardzo wiele kobiet było by dzisiaj bezdzietnych, bo brały tabletki antykoncepcyjne. Wiele moich znajomych brało przez kilka lat antyki i dzisiaj mają dzieci z poczęcia naturalnego, po krótkim czasie od odstawienia tabletek. Więc, sorry, ale to co piszesz to są bzdury.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
2013-01-23, 14:37 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
W związku z indoktrynacją, jakiej zostałaś poddana w rodzinnym domu, masz wewnętrzną blokadę i opory przed seksem i podświadomie utożsamiasz stosunek z czymś brudnym i nieodwracalnie pozbawiającym Cię niewinności. Te mocno zakodowane wzorce z rodzinnego domu sprawiają, że starasz się odwlekać tę chwilę w nieskończoność. Pewnie ciężko będzie Ci się przełamać i z dnia na dzień przestawić się na myślenie, że dziewictwo to jedynie szczegół anatomiczny a nie żaden powód do wstydu czy dumy, ale możesz podjąć próbę stopniowego usuwania swoich blokad przy pomocy cierpliwego, pełnego zrozumienia, delikatności i wyczucia partnera (Z opisu wynika, że Twój partner powyższe cechy posiada) . Myślę, że nie ma sensu od razu rzucać się na głęboką wodę, żeby tylko mieć to za sobą, ale lepiej stopniowo przygotowywać się do zbliżenia poprzez oswajanie Cię z własną seksulnością, pogłębianie Waszej bliskości, rozbudzanie Twoich potrzeb seksualnych bardziej wyrafinowanymi pieszczotami itp. Może obejdzie się bez pomocy specjalisty i wsparcie partnera w zupełności wystarczy, aby przełamać Twoje opory i wprowadzić Cię w stan gotowości.
Na Twoją determinację w przeprowadzaniu zmian lub jej brak mogą mieć wpływ także inne czynniki. Kluczowe znaczenie ma odpowiedź na poniższe pytania. Czy abstynencja seksualna jest dla Ciebie stanem na tyle niekomfortowym, że chcesz to zmienić? Czy odczuwasz potrzeby seksualne i chciałabyś czerpać radość z seksu, ale boisz się złamania tabu, czy też możesz się obejść bez tej sfery życia i trwanie w celibacie zbytnio Ci nie doskwiera? Czy coś jeszcze powstrzymuje Cię przed rozpoczęciem życia seksualnego, poza wzorcami wpojonymi w domu rodzinnym?
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. Edytowane przez tacyta Czas edycji: 2013-01-23 o 14:39 |
2013-01-23, 14:39 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
|
|
2013-01-23, 14:44 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
Co do nowotworów i tabletek to ja gdzieś spotkałam się z taką opinią, że kobiety przyjmujące hormony częściej chodzą na wizyty, badania ginekologiczne, przez co wszelkie nowotwory są szybciej wychwytywane.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2013-01-23, 14:46 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
Piszesz, że obawiasz się ciąży i dlatego chcesz stosować antykoncepcje hormonalną i dodatkowo prezerwatywy więc teoretycznie ciąża jest niemożliwa, ale w życiu różnie bywa. Może podświadomie boisz się, że jeśli zajdziesz w ciąże to on Cię zostawi a (jak sama napisałaś) nie będziesz mogła liczyć na pomoc rodziny? |
|
2013-01-23, 14:58 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 185
|
Dot.: Rozterki "starej-niedoświadczonej"
Cytat:
A jeszcze więcej poznałam młodych kobiet na oddziale onkologicznym, które miały odjęte piersi z powodu nowotworu. I większość stosowała przedtem, przez kilka lat, tabletki antykoncepcyjne. I to nie są niestety żadne bzdury. Hormony powodują rozrost komórek, tych nowotworowych też. Proponuję uważne przeczytanie ulotek do tabletek antykoncepcyjnych, gdzie jest napisane wyraźnie, że przy ich stosowaniu wzrasta ryzyko zachorowania na raka piersi. I takie mam zdanie, że jeśli to możliwe, to najlepiej trzymać się z daleka od hormonów. Oczywiście każdy sam podejmuje decyzje i potem sam ponosi konsekwencje za swoje czyny. Tylko potem jest przykro słuchać, jak np. mężczyźni odchodzą od tak chorych kobiet. Edytowane przez kasia971 Czas edycji: 2013-01-23 o 15:05 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:07.