2013-02-15, 19:52 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
on się już ani trochę nie stara...
Hej Wam wszystkim. Pisałam już tu tego posta, ale chyba się nie wysłał
Otóż mam problem. Z moim chłopakiem jestem już 1,5 roku. Na początku było cudownie- bardzo się starał, zabiegał, dzwonił, prosił o spotkania. Widać było, ze naprawdę mu zależy na mnie. Kiedy się o coś posprzeczaliśmy to 2 dni były maksymalnie bez kontaktu. Tak było przez pierwszy rok. A teraz? Teraz to już mu chyba w ogóle na mnie nie zależy, nie stara się. Ciągle niby nic na koncie nie ma i liczy, że ja będę do niego dzwonić. Mam do niego za darmo, ale gdyby doładował kartę za te głupie 5 zł i napisał od czasu do czasu do mnie smsa chyba nic by się nie stało? Kiedyś potrafił napisać do mnie jakiś liścik, przynieść różę bez okazji, teraz tego wszystkiego nie ma. Nie zależy mu już tak na kontakcie. A po jakiejkolwiek kłótni, on mnie "przetrzymuje" i to ja pierwsza muszę się odezwać, choćby to ewidentnie była jego wina... Zastanawiam się, czy gdybym ja się do niego przestała odzywać, to czy by to w ogóle zauważył- wątpię... Rozmawiałam z nim, pytałam, co się zmieniło, czy coś jest nie tak. Rozmawiałam już wiele razy, ale on oczywiście się wypiera, że mu zależy itp. Nie wiem w ogóle czy jest jakikolwiek sens to dalej ciągnąć. Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Proszę o jakieś porady, bo mi naprawdę bardzo zależy na nim |
2013-02-15, 19:58 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:00 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Ale właśnie ja nieraz po 3 dni się umiałam nie odzywać, to on też cisza. A później jak już nie wytrzymywałam, to się tłumaczył, że już miał dzwonić do mnie taa oczywiście. Tylko gada, że mu zależy. Nie wiem czy jest jeszcze w tym wszystkim jakikolwiek sens.
|
2013-02-15, 20:02 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Ja przytrzymałabym go maksymalnie długo. Gdy w końcu się odezwie i będzie chciał np się spotkać to wymyśliłabym wymówkę, że idę z koleżanką na kawę, do kina, cokolwiek byle by wiedział, że masz swój świat, swoje zajęcia, a nie siedzisz cały dzień nad telefonem i modlisz się aż zadzwoni i napisze. A jeżeli się nie odezwie to odpuściłabym go sobie na Twoim miejscu. Nie wiadomo co robi gdy się nie odzywa tyle dni. Nie ufałabym takiemu facetowi zbytnio.
|
2013-02-15, 20:18 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:23 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 303
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Miałam taką sytuację dawno, dawno temu. Facet nie odzywał się, więc ja pomimo wielu prób - także przestałam. Trwało to ponad miesiąc. Wówczas uznałam nasz związek za zakończony. Wybacz... tak nie wygląda związek. Tobie zależy, ale jemu nie... cóż.
__________________
|
2013-02-15, 20:24 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2013-02-15, 20:25 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Więc chyba tak jak napisała koleżanka nade mną. Ten związek będziesz musiała uznać za zakończony gdy on nie będzie się odzywał. Nie tak wygląda związek. Twój facet może już z Ciebie zrezygnował ale nie potrafi się przed Tobą przyznać do tego dlatego próbuje Cię od siebie odzwyczaić, opuścić bez łez i nerwów z Twojej strony podczas rozmowy w 4 oczy.
|
2013-02-15, 20:30 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Tak właśnie niestety może być. Wiecie przypomniało mi się, właśnie jakoś to w listopadzie chyba było, że zamilkł na prawie 2 tyg kompletnie zero kontaktu, nie narzucałam się, układałam sobie życie na nowo, bo myślałam, że nic już z tego nie będzie, to potem jak się starać zaczął, normalnie inny człowiek. Przebaczyłam, bo mam za dobre serce. A teraz znów kompletna olewka.
|
2013-02-15, 20:35 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:37 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
[QUOTE=jaszczurkanadia;392 60412]Chyba faktycznie zbyt dobre serce masz. Może ja jestem zbyt zaborcza ale w moim związku by to nie przeszło. Nie wiesz gdzie on był w tym czasie, może był na imprezie, wyrywał panny, korzystał z życia na boku. Nie chcę go oczerniać bo nie wiem jak było na prawdę, ale nigdy n ie zaufałabym takiemu mężczyźnie co mnie olewa tygodniami, później wraca z podkulonym ogonem i za kilka miesięcy znów powtórka z rozrywki. Mój mężczyzna zawsze znajdzie wolną chwilę, choćby miał napisać, gdzie jest, o której wróci i, że myśli o mnie. Lecz generalnie każdego dnia mamy kontakt, jeszcze się tak nie zdarzyło żeby mnie olał choćby na jeden dzień, mimo kłótni zawsze mogę być pewna, że jest przy mnie i odbierze telefon gdy zadzwonię. A niestety Ty chyba nawet nie masz możliwości się z Twoim facetem pokłócić ani pogadać bo nie odzywa się tygodniami. Zrób z tym coś bo inaczej będzie wiedział, że mimo tygodni bez kontaktu przyjmiesz go z powrotem.[/QUOTE]
To jest chyba właśnie ten problem, że on jest mnie za pewny. |
2013-02-15, 20:40 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
To zmień to. Nie pozwól sobą poniewierać. Pewnie jesteś młodą kobietą, znajdzie się ktoś inny, kto zawsze będzie pod telefonem. Takiego faceta możesz być o wiele bardziej pewna niż tego, którego masz w sercu teraz. Szkoda czasu i nerwów na takiego buraka. Wybacz za słowa
|
2013-02-15, 20:43 | #13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:45 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Myślałam, że 25 letni mężczyzna powinien być bardziej dojrzały. To jest zachowanie, które możesz spotkać u 14 latka, a nie u dorosłego faceta. Zastanów się nad tym, bo życie ucieka Ci między palcami przy facecie, który Cię nie zauważa. Odpuściłabym go sobie mimo ogromnej miłości, uwierz mi.
|
2013-02-15, 20:48 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Jak dla mnie to jest początek Waszego związku. 1,5 roku to nie jest niewiadomo jak długi staż.
Na Twoim miejscu starałabym sią złapać dystans i zobaczyć co on zrobi. Bo jak narazie to Ty się starasz za Was dwoje. Może poprostu motylki opadły i facet stwierdził,że to nie to? Jeżeli tak jest to nic z tym nie zrobisz.
__________________
My road. My life. My dream. |
2013-02-15, 20:49 | #16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:53 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:53 | #18 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 20:56 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Poza tym rany po rozstaniu wcale nie muszą być głębokie i bolesne jeżeli będziesz się otaczać w kręgu przyjaciół, którzy w razie potrzeby wytrą łzy i rozbawia. Wiem, ze po rozstaniu człowiek ma huśtawkę emocjonalną, łzy przeplatane śmiechem. Lecz czym prędzej uzmysłowisz sobie, że on nie jest Ciebie wart tym lepiej i tym łagodniej przejdziesz przez ból po rozstaniu. Zawsze możesz liczyć na pocieszenie dziewczyn z forum Każda kobieta kiedyś przez to przechodzi
---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ---------- Zachowuje się jak szczeniak. Nie rozumiem jego zachowania, jest chore. Kiedyś będziesz się z tego śmiać, zobaczysz Edytowane przez jaszczurkanadia Czas edycji: 2013-02-15 o 21:02 |
2013-02-15, 20:57 | #20 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
2013-02-15, 21:00 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Wenus
Wiadomości: 36
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Brawo. Bądź silna ! Wiem, że po rozstaniu przychodzą momenty zwrotne, kiedy się żałuje i marzy o sekundzie spędzonej w ramionach mężczyzny ale wtedy potrzeba kubła zimnej wody wylanego na głowę. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, pamiętaj o tym ! Gdy będziesz za nim tęsknić pomyśl sobie o tym gdzie był gdy go potrzebowałaś. Gdzieś był ale na pewno nie przy Tobie. Uwierz mi ludzie się nie zmieniają. Nie na tyle diametralnie aby stał się cud chłopakiem.
|
2013-02-15, 21:10 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 869
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Dasz radę Nie ma co pozwolić facetowi wejść sobie na głowę i płaszczyć się przed nim. Gdyby chciał to by się starał. W przeciwnym razie przestanie Cię kompletnie szanować.
Mądra z Ciebie kobietka, więc wszystko się ułoży. Jak nie ten to inny, a będzie dobrze
__________________
"-Widzisz naszą kuchnię? Pod kuchnią wygasło. Zapomniałeś dołożyć drewna. Myślałeś, że tylko ja od tego jestem". |
2013-02-15, 21:34 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Jak dla mnie to on moze mieć kogoś innego.. :/
Ja bym po prostyu się spotkała,powiedziała,ze to koniec no i tyle,bo co mozna wiecej... Wiem co czujesz,mialam sytuacje,ze facet chcial sie spotykać co dwa tygodnie.. co dla mnie bylo po prostu dziwne,mam swojego faceta,to rozumiem,ze on chce mieć ze mną jakikolwiek kontakt,szczegolnie,ze mieszkamy 20 minut od siebie.. Bez zapowiedzi wpadł moze kilka razy w przeciagu kilku lat zeby mi niespodzianke zrobic.. Takze zastanow sie dobrze,bo moim zdaniem bezsensu jest ,ze jedna osoba za druga lata a ta druga nic. Ja bym zakończyła związek,im szybciej tym mniej sie meczysz..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2013-02-15, 22:05 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 380
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Grunt to powazne, zyciowe problemy. Nie odzywaj się pierwsza i po sprawie. Tego kwiatu pół światu.
__________________
To jest moje prywatne zdanie, zbudowane na moich subiektywnych doświaczeniach. Mogę się mylić. Edytowane przez kleo1991 Czas edycji: 2013-02-15 o 22:07 |
2013-02-15, 22:08 | #25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
No dla mnie to jest problem, bo mam uczucia, wspomnienia. Nie traktuję półtora roku mojego życia, jako "tego kwiatu to pół światu". I tak- jest to dla mnie problem, ważny problem.
|
2013-02-15, 22:23 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Trzymaj się, Autorko. Musi być Ci teraz ciężko, ale myślę, że za kilka tygodni-miesięcy, gdy żal i tęsknota stępieją, będziesz też czuła ulgę. Facet Ci fundował taką sinusoidę, że mało która by to wytrzymała - ja na pewno nie. Masz rację, że pewnie jest Ciebie za pewien - niech się przeliczy. Bliska mi osoba mówi, że pierwszy poważniejszy związek powinien być ustawowo zrywany właśnie po to, by w drugim już wiedzieć, czego się chce od tej drugiej osoby. Brzmi to rygorystycznie i może niezupełnie się z tym zgadzam, ale te pierwsze związki często są takie szarpane, trudne - bo nie wiemy, jak to jest być z kimś innym, że może być inaczej.
|
2013-02-15, 22:47 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: praskie klimaty
Wiadomości: 758
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Oooo - jak można przez dwa tygodnie nie dawać znaku życia ... Szok normalnie.
Nic nowego nie napiszę, bo zgadzam się z dziewczynami. Olej go tak samo jak on olewa Ciebie. A spotykacie się normalnie między tymi kłótniami i cichymi dniami ? Czy głównie rozmowy i smsy - tak z ciekawości pytam Poza tym dziś porządkowałam swoje rzeczy i wpadł mi do ręki tekst, który kiedyś sobie zapisałam. To był cytat jakiejś Wizażanki ( niestety już nie pamiętam której ) , bardzo mi się spodobał. I jak ulał pasuje do Twojej sytuacji : Problemem facetów jest to, że jak już ,, zdobędą" kobietę i mają ją dłużej, to zapominają że okazywanie uczuć jest ważne. Nie starają się o nią i zapominają, o tym , że kobieta nie jest ich własnością, tylko dlatego, że kiedyś kupili jej trzy kwiatki ".
__________________
|
2013-02-15, 22:51 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 380
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Rozstania bolą, wszystkie kobiety to raczej wiedzą. Jednak z tego co piszesz nie pozostaje ci nic innego jak odpuścić. Niestety niektórzy faceci to świnie. Wyrycz się w poduszkę i powiedz sobie, że czeka na ciebie ktoś lepszy. Męczysz sie już od paru miesięcy, im szybciej to ukrucisz tym krócej będziesz cierpiała.
__________________
To jest moje prywatne zdanie, zbudowane na moich subiektywnych doświaczeniach. Mogę się mylić. |
2013-02-15, 22:57 | #29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
On właśnie tak ma, że jest dobrze dobrze, a potem się oddala, milknie, nie chce kontaktu. Ja wtedy zaczynam sobie jakoś porządkować życie, to on mi to znowu wszystko burzy. A ja głupia i naiwna tworzę tak to scenriusze, że mu nie odpiszę, odrzucę rozmowę, gdy zadzwoni. A tu zobaczę sms-a i jestem cała szczęśliwa. On kiedyś jak już widział, że mnie "traci" po takim nieodzywaniu się znowu na rzęsach stawał naprawdę. Sms-y, telefony non stop, płacze przez telefon, że mnie kocha, że wszystko dla mnie zrobi, zawsze miękłam. A teraz już mu w ogóle nie zależy, pewnie przez to, że mnie zdobył, nie musiał się starać, wszystko wybaczałam. To jak on ma do mnie szacunek mieć? I w teorii ja to wiem a praktyce szkoda słów. |
|
2013-02-15, 23:38 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: on się już ani trochę nie stara...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:39.