Pułapka odchudzania - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-04-09, 16:29   #1
natasza 1 2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 54

Pułapka odchudzania


Musze sie z Wami podzielić swoimi refleksjami na temat swojego życia: diet itd. Oj ile ja bym dała żeby cofnąć się do tych czasów gdy nie wiedziałam co ile ma kalorii, nawet mnie to nie interesowało, jadłam co chciałam. W sumie z tego co pamiętam to w dzieciństwie byłam niejadkiem, nawet tak do 13 roku życia. Siłą mnie trzeba było zmusić żebym coś zjadła później coś troche ruszyło ale nigdy nie byłam gruba, nigdy nie miałam nawet nadwagi. Myslę teraz że to była kwestia tego że moje ciało zaczęło się zmieniać na bardziej kobiece podczas dojrzewania a ja nie mogłam sobie z tym poradzić, nie potrafiłam tego zaakceptować. I tak się zaczęło. W domu to niewinnie bo mama mnie zawsze pilnowała, z tego względu że siostra miała anoreksje i nie chciała drugi raz przechodzić przez to samo. Więc jadłam w miare normalnie. Ale na studiach, gdy przestałam mieszkać z rodzicami zaczął sie koszmar. Głodówki przeplatane z normalnym jedzeniem. Żałuje że wogóle to zaczęłam bo z czasem to wszystko sie pogłębia. Ostatnimi czasy wyeliminowałam ze swojej diety wszelkie potrawy mączne, pieczywo, ziemniaki, nawet płatki owsiane. Żywie sie jedynie surówkami warzywnymi, kapuśniakiem, kefirem, otrębami. Od czasu do czasu pojawiają sie jedno-dwudniowe kompulsy. Chyba przez nie nie jestem jeszcze kościotrupem, tylko normalną szczupłą dziewczyną. Jedynie jak pojade do domu to jem normalnie a raczej można powiedzieć rzucam się na jedzenie. A po powrocie znowu katorżnicze głodówki. Nie wiem jak to bedzie dalej ale mam dosyć już tego dietowania! Tylko wiem że nie moge zacząć jeść normalnie bo czeka mnie gigantyczny efekt jojo. A teraz już się w miare dobrze czuje ze swoim ciałem. 50 kg przy 160 cm. Chociaż lepiej bym wyglądała gdyby to była sylwetka osiągnięta ćwiczeniami. Przed chwilą zjadłam normalny posiłek; bułka grahamka, serek wiejski 200 g z łyżką miodu i cynamonem i tak mnie jakoś natknęło żeby to wszystko tutaj napisać. Dla mnie to normalnie rarytas. Dlaczego nie moge jeść takich dobrych rzeczy codziennie... Żeby nikt nie był taki głupi jak ja i nie zaczynał tego bezsensownego odchudzania jeśli nie ma nadwagi.Wystarczy tylko odrobina akceptacji a tak całe życie ma już człowiek w pewien sposób zmarnowane ciągłymi ograniczeniami. A zaczynałam z niewiele większą wagą niż teraz. Czy warto było się tak pogrążać i skazywać na głodowanie do końca życia dla 2-3 kg?Teraz wiem że NIE! Podczas tego całego odchudzania moja waga wachała się między 45-58 kg. Czy można jeszcze być normalnym w mojej sytuacji? Da sie odwrócić szkody wyrządzone organizmowi? Doprowadzić metabolizm do normalnego stanu? Niech ktoś mi pomoże z tego wyjść, może jeszcze nie wszystko stracone...
natasza 1 2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-10, 20:20   #2
klora
Rozeznanie
 
Avatar klora
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 975
Dot.: Pułapka odchudzania

Cytat:
Napisane przez natasza 1 2 Pokaż wiadomość
Musze sie z Wami podzielić swoimi refleksjami na temat swojego życia: diet itd. Oj ile ja bym dała żeby cofnąć się do tych czasów gdy nie wiedziałam co ile ma kalorii, nawet mnie to nie interesowało, jadłam co chciałam. W sumie z tego co pamiętam to w dzieciństwie byłam niejadkiem, nawet tak do 13 roku życia. Siłą mnie trzeba było zmusić żebym coś zjadła później coś troche ruszyło ale nigdy nie byłam gruba, nigdy nie miałam nawet nadwagi. Myslę teraz że to była kwestia tego że moje ciało zaczęło się zmieniać na bardziej kobiece podczas dojrzewania a ja nie mogłam sobie z tym poradzić, nie potrafiłam tego zaakceptować. I tak się zaczęło. W domu to niewinnie bo mama mnie zawsze pilnowała, z tego względu że siostra miała anoreksje i nie chciała drugi raz przechodzić przez to samo. Więc jadłam w miare normalnie. Ale na studiach, gdy przestałam mieszkać z rodzicami zaczął sie koszmar. Głodówki przeplatane z normalnym jedzeniem. Żałuje że wogóle to zaczęłam bo z czasem to wszystko sie pogłębia. Ostatnimi czasy wyeliminowałam ze swojej diety wszelkie potrawy mączne, pieczywo, ziemniaki, nawet płatki owsiane. Żywie sie jedynie surówkami warzywnymi, kapuśniakiem, kefirem, otrębami. Od czasu do czasu pojawiają sie jedno-dwudniowe kompulsy. Chyba przez nie nie jestem jeszcze kościotrupem, tylko normalną szczupłą dziewczyną. Jedynie jak pojade do domu to jem normalnie a raczej można powiedzieć rzucam się na jedzenie. A po powrocie znowu katorżnicze głodówki. Nie wiem jak to bedzie dalej ale mam dosyć już tego dietowania! Tylko wiem że nie moge zacząć jeść normalnie bo czeka mnie gigantyczny efekt jojo. A teraz już się w miare dobrze czuje ze swoim ciałem. 50 kg przy 160 cm. Chociaż lepiej bym wyglądała gdyby to była sylwetka osiągnięta ćwiczeniami. Przed chwilą zjadłam normalny posiłek; bułka grahamka, serek wiejski 200 g z łyżką miodu i cynamonem i tak mnie jakoś natknęło żeby to wszystko tutaj napisać. Dla mnie to normalnie rarytas. Dlaczego nie moge jeść takich dobrych rzeczy codziennie... Żeby nikt nie był taki głupi jak ja i nie zaczynał tego bezsensownego odchudzania jeśli nie ma nadwagi.Wystarczy tylko odrobina akceptacji a tak całe życie ma już człowiek w pewien sposób zmarnowane ciągłymi ograniczeniami. A zaczynałam z niewiele większą wagą niż teraz. Czy warto było się tak pogrążać i skazywać na głodowanie do końca życia dla 2-3 kg?Teraz wiem że NIE! Podczas tego całego odchudzania moja waga wachała się między 45-58 kg. Czy można jeszcze być normalnym w mojej sytuacji? Da sie odwrócić szkody wyrządzone organizmowi? Doprowadzić metabolizm do normalnego stanu? Niech ktoś mi pomoże z tego wyjść, może jeszcze nie wszystko stracone...
Ja bym mogla ksiazke napisac na ten temat Przepraszam, ze tak bezczelnei ale wkleje co juz kiedys pisalam http://www.tlustezycie.pl/2012/12/za...espektywy.html
Moze to troche pomoze...i super, ze postanowilas cos zmienic, ze chcesz byc zdrowa, szczesliwa i jest to juz jakis krok aby zmienic swoje relacje z jedzeniem.
Widac sporo konsekwencji spowodowanych ta przeszloscia dietetyczna, i to w kwestii reakcji Twojego organizmu i w podejsciu do jedzenia. Ale zdziwilabym sie jakby bylo inaczej.
__________________


klora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-12, 05:36   #3
apows
Zadomowienie
 
Avatar apows
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 168
Dot.: Pułapka odchudzania

Cytat:
Napisane przez klora Pokaż wiadomość
Ja bym mogla ksiazke napisac na ten temat Przepraszam, ze tak bezczelnei ale wkleje co juz kiedys pisalam http://www.tlustezycie.pl/2012/12/za...espektywy.html
Moze to troche pomoze...i super, ze postanowilas cos zmienic, ze chcesz byc zdrowa, szczesliwa i jest to juz jakis krok aby zmienic swoje relacje z jedzeniem.
Widac sporo konsekwencji spowodowanych ta przeszloscia dietetyczna, i to w kwestii reakcji Twojego organizmu i w podejsciu do jedzenia. Ale zdziwilabym sie jakby bylo inaczej.
Zgadzam sie z Tobą całkowicie. Podziwiam ludzi, którzy podchodzą do zdrowego trybu zycia w taki sposób. Nie traktują tego jak etapu przejściowego w ich zyciu. Tylko taka konsekwencja czyni cuda i pozwala się cieszyć z pieknej i zdrowej sylwetki. Wiele osób, które się odchudzają traktują ten etap przejściowo i stale myslą o podjadaniu.
apows jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:09.