rodzinne tajemnice

[yglidings]

Drogie Wizażanki,
Ostatnio był wątek o ojcach na forum, co spowodowało, że zaczęłam się zastanawiać nad historią moich rodziców. Będę Wam wdzięczna za Wasze porady i spojrzenie na ten temat.

Mianowicie- kilka lat temu, gdy byłam nastolatką, plotkowałam o naszej rodzinie z ciotką(zona brata mamy) i kuzynkami i moja ciotka przypadkiem się wygadała o historii moich rodziców. Musiałam obiecać, że nigdy nie powiem im tego, że o tym wiem, że zamordowali by ciotkę i kuzynki, że mi powiedziały, bo kazali całej rodzinie nigdy mi o tym nie mówić.Od rodziców wiedziałam, że odkąd się poznali, , że moja mama była z swoją siostrą, a ojciec z przyjaciółmi. Rok później się urodziłam (jako wcześniak), a ślub wzięli po 9 miesiącach od poznania, mama miała 32 lata, tato 39 lat.

Ciotka mi powiedziała, że mój tata najpierw spotykał się i podrywał siostrę mojej mamy, ale mu dała kosza i że chyba się Jej oświadczył, ale oni nic o tym nie chcieli mówić, że ciocia zamknęła się w sobie i nigdy nie chciała nikomu z rodziny o tym mówić jak pytali dlaczego nie są razem dalej i obrazala sie o te pytania, tata zaczął się spotykać z moją mamą i ślub był po 5 miesiącach, czyli wyliczyłam, że z ciocią musiał się spotykać co najmniej 3 miesiące.

Była to dla mnie przykra informacja, byłam w szoku i poczułam żal, że nic o tym nie wiedziałam. Pomyślałam, że tata podrywał dalej do skutku, a mama może nie chciała być starą panną i się zgodziła przejąć byłego siostry.

Ciocia nikogo nie miała, jest sama, gdy próbowałam mamę wypytać o historie miłosne ciotki, to mówiła, że miała kilku chłopaków, ale nic poważnego. Tata od zawsze rodziny mamy i cioci zbytnio nie lubił, zawsze lubi z nich pożartować, trochę poironizować, poobgadywać i narzeka jak jedziemy do nich w odwiedziny. Ciocię szczególnie, a że dewotka, że została sama na starość, że dziwaczeje, krytykuje Jej wyjazdy na saksy, ale jest dla Niej mily, pozartuje, pogada, pomoze jak potrzebuje itd. Mama z ciocią ma bardzo dobry kontakt, są niczym najlepsze przyjaciółki. Ja jestem ulubienicą cioci, mamy z sobą dobry kontakt, zawsze powtarza, że mam najlepszych rodziców na świecie i nawet nie wiem jak oni mnie kochają i że chciałaby mieć taką córkę jak ja.

Bardzo mało wiem o ich przeszłości sprzed moich narodzin, niechętnie o niej mówią. Jak próbowałam wypytać o sympatie – to kogoś tam mieli wcześniej i tyle, o poznaniu się i spotykaniu się z sobą to może dwa zdania powiedzieli. Rok temu dowiedziałam się, że mama po studiach, to kilka lat mieszkała w innym mieście i kilka razy zmieniała pracę, przypadkiem wyszło, a w innych rodzinach, to dzieci raczej znaja cala biografie rodzicow ze szczegolami, moi nigdy nie lubili opowiadac o sobie. W opinii innych są świetnym, udanym małżeństwem i każdy mi zazdrości takich rodziców.

Ja mogę powiedzieć, że w ogóle nie okazują sobie uczuć – nie przytulają się, nie całują nawzajem, mnie tylko na powitanie, tata jest zamknięty w sobie i skryty, mama już bardziej otwarta, ale za to jeśli chodzi o kontakt fizyczny, jest bardzo zdystansowana. Nigdy nie usłyszałam od nich, że mnie kochają. Ale ogólnie dużo dla mnie robią i wiem, że zrobiliby dla mnie wszystko, nigdy nie żałowali na mnie pieniędzy, czy czasu.

Ale czasami ta historia mnie gryzie, czy powinnam zapytać ciotkę i ich jak było naprawdę i czemu mi nie powiedzieli nigdy, tylko ukrywali to?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez yglidings

Drogie Wizażanki,
Ostatnio był wątek o ojcach na forum, co spowodowało, że zaczęłam się zastanawiać nad historią moich rodziców. Będę Wam wdzięczna za Wasze porady i spojrzenie na ten temat.

Mianowicie- kilka lat temu, gdy byłam nastolatką, plotkowałam o naszej rodzinie z ciotką(zona brata mamy) i kuzynkami i moja ciotka przypadkiem się wygadała o historii moich rodziców. Musiałam obiecać, że nigdy nie powiem im tego, że o tym wiem, że zamordowali by ciotkę i kuzynki, że mi powiedziały, bo kazali całej rodzinie nigdy mi o tym nie mówić.Od rodziców wiedziałam, że odkąd się poznali, , że moja mama była z swoją siostrą, a ojciec z przyjaciółmi. Rok później się urodziłam (jako wcześniak), a ślub wzięli po 9 miesiącach od poznania, mama miała 32 lata, tato 39 lat.

Ciotka mi powiedziała, że mój tata najpierw spotykał się i podrywał siostrę mojej mamy, ale mu dała kosza i że chyba się Jej oświadczył, ale oni nic o tym nie chcieli mówić, że ciocia zamknęła się w sobie i nigdy nie chciała nikomu z rodziny o tym mówić jak pytali dlaczego nie są razem dalej i obrazala sie o te pytania, tata zaczął się spotykać z moją mamą i ślub był po 5 miesiącach, czyli wyliczyłam, że z ciocią musiał się spotykać co najmniej 3 miesiące.

Była to dla mnie przykra informacja, byłam w szoku i poczułam żal, że nic o tym nie wiedziałam. Pomyślałam, że tata podrywał dalej do skutku, a mama może nie chciała być starą panną i się zgodziła przejąć byłego siostry.

Ciocia nikogo nie miała, jest sama, gdy próbowałam mamę wypytać o historie miłosne ciotki, to mówiła, że miała kilku chłopaków, ale nic poważnego. Tata od zawsze rodziny mamy i cioci zbytnio nie lubił, zawsze lubi z nich pożartować, trochę poironizować, poobgadywać i narzeka jak jedziemy do nich w odwiedziny. Ciocię szczególnie, a że dewotka, że została sama na starość, że dziwaczeje, krytykuje Jej wyjazdy na saksy, ale jest dla Niej mily, pozartuje, pogada, pomoze jak potrzebuje itd. Mama z ciocią ma bardzo dobry kontakt, są niczym najlepsze przyjaciółki. Ja jestem ulubienicą cioci, mamy z sobą dobry kontakt, zawsze powtarza, że mam najlepszych rodziców na świecie i nawet nie wiem jak oni mnie kochają i że chciałaby mieć taką córkę jak ja.

Bardzo mało wiem o ich przeszłości sprzed moich narodzin, niechętnie o niej mówią. Jak próbowałam wypytać o sympatie – to kogoś tam mieli wcześniej i tyle, o poznaniu się i spotykaniu się z sobą to może dwa zdania powiedzieli. Rok temu dowiedziałam się, że mama po studiach, to kilka lat mieszkała w innym mieście i kilka razy zmieniała pracę, przypadkiem wyszło, a w innych rodzinach, to dzieci raczej znaja cala biografie rodzicow ze szczegolami, moi nigdy nie lubili opowiadac o sobie. W opinii innych są świetnym, udanym małżeństwem i każdy mi zazdrości takich rodziców.

Ja mogę powiedzieć, że w ogóle nie okazują sobie uczuć – nie przytulają się, nie całują nawzajem, mnie tylko na powitanie, tata jest zamknięty w sobie i skryty, mama już bardziej otwarta, ale za to jeśli chodzi o kontakt fizyczny, jest bardzo zdystansowana. Nigdy nie usłyszałam od nich, że mnie kochają. Ale ogólnie dużo dla mnie robią i wiem, że zrobiliby dla mnie wszystko, nigdy nie żałowali na mnie pieniędzy, czy czasu.

Ale czasami ta historia mnie gryzie, czy powinnam zapytać ciotkę i ich jak było naprawdę i czemu mi nie powiedzieli nigdy, tylko ukrywali to?

myślę, że niepotrzebnie doszukujesz się nie wiadomo czego...
co do okazywania uczyć - znam wiele małżeństw z długim stażem, które tego nie robią.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez yglidings

Drogie Wizażanki,
Ostatnio był wątek o ojcach na forum, co spowodowało, że zaczęłam się zastanawiać nad historią moich rodziców. Będę Wam wdzięczna za Wasze porady i spojrzenie na ten temat.

Mianowicie- kilka lat temu, gdy byłam nastolatką, plotkowałam o naszej rodzinie z ciotką(zona brata mamy) i kuzynkami i moja ciotka przypadkiem się wygadała o historii moich rodziców. Musiałam obiecać, że nigdy nie powiem im tego, że o tym wiem, że zamordowali by ciotkę i kuzynki, że mi powiedziały, bo kazali całej rodzinie nigdy mi o tym nie mówić.Od rodziców wiedziałam, że odkąd się poznali, , że moja mama była z swoją siostrą, a ojciec z przyjaciółmi. Rok później się urodziłam (jako wcześniak), a ślub wzięli po 9 miesiącach od poznania, mama miała 32 lata, tato 39 lat.

Ciotka mi powiedziała, że mój tata najpierw spotykał się i podrywał siostrę mojej mamy, ale mu dała kosza i że chyba się Jej oświadczył, ale oni nic o tym nie chcieli mówić, że ciocia zamknęła się w sobie i nigdy nie chciała nikomu z rodziny o tym mówić jak pytali dlaczego nie są razem dalej i obrazala sie o te pytania, tata zaczął się spotykać z moją mamą i ślub był po 5 miesiącach, czyli wyliczyłam, że z ciocią musiał się spotykać co najmniej 3 miesiące.

Była to dla mnie przykra informacja, byłam w szoku i poczułam żal, że nic o tym nie wiedziałam. Pomyślałam, że tata podrywał dalej do skutku, a mama może nie chciała być starą panną i się zgodziła przejąć byłego siostry.

Ciocia nikogo nie miała, jest sama, gdy próbowałam mamę wypytać o historie miłosne ciotki, to mówiła, że miała kilku chłopaków, ale nic poważnego. Tata od zawsze rodziny mamy i cioci zbytnio nie lubił, zawsze lubi z nich pożartować, trochę poironizować, poobgadywać i narzeka jak jedziemy do nich w odwiedziny. Ciocię szczególnie, a że dewotka, że została sama na starość, że dziwaczeje, krytykuje Jej wyjazdy na saksy, ale jest dla Niej mily, pozartuje, pogada, pomoze jak potrzebuje itd. Mama z ciocią ma bardzo dobry kontakt, są niczym najlepsze przyjaciółki. Ja jestem ulubienicą cioci, mamy z sobą dobry kontakt, zawsze powtarza, że mam najlepszych rodziców na świecie i nawet nie wiem jak oni mnie kochają i że chciałaby mieć taką córkę jak ja.

Bardzo mało wiem o ich przeszłości sprzed moich narodzin, niechętnie o niej mówią. Jak próbowałam wypytać o sympatie – to kogoś tam mieli wcześniej i tyle, o poznaniu się i spotykaniu się z sobą to może dwa zdania powiedzieli. Rok temu dowiedziałam się, że mama po studiach, to kilka lat mieszkała w innym mieście i kilka razy zmieniała pracę, przypadkiem wyszło, a w innych rodzinach, to dzieci raczej znaja cala biografie rodzicow ze szczegolami, moi nigdy nie lubili opowiadac o sobie. W opinii innych są świetnym, udanym małżeństwem i każdy mi zazdrości takich rodziców.

Ja mogę powiedzieć, że w ogóle nie okazują sobie uczuć – nie przytulają się, nie całują nawzajem, mnie tylko na powitanie, tata jest zamknięty w sobie i skryty, mama już bardziej otwarta, ale za to jeśli chodzi o kontakt fizyczny, jest bardzo zdystansowana. Nigdy nie usłyszałam od nich, że mnie kochają. Ale ogólnie dużo dla mnie robią i wiem, że zrobiliby dla mnie wszystko, nigdy nie żałowali na mnie pieniędzy, czy czasu.

Ale czasami ta historia mnie gryzie, czy powinnam zapytać ciotkę i ich jak było naprawdę i czemu mi nie powiedzieli nigdy, tylko ukrywali to?

Wiele rodzin ma takie historyjki. Ja też nie wiem o moich rodziców sympatiach.

U mnie na przykład bracia ożenili się z siostrami

[mpt]

Ni rozumiem. Uważasz, że rodzice nie mają prawa do prywatności? Po co chcesz to rozgrzebywać?

[Fleur_D]

Napisane przez skazana_na_bluesa

myślę, że niepotrzebnie doszukujesz się nie wiadomo czego...
co do okazywania uczyć - znam wiele małżeństw z długim stażem, które tego nie robią.

W sumie to ta ciotka, z którą rozmawiałaś na ten temat, też nic konkretnego nie wiedziała. Bo słowa "chyba się jej oświadczył" wypowiadane przez osobę, która nie rozmawiała na ten temat z zainteresowanymi, nie dowodzą niczego. Według mnie są to rodzinne plotki wyolbrzymione przez upływ czasu.

Nie łączyłabym tej historii z faktem, że Twoja ciotka nie wyszła za mąż. Czyżbyś sugerowała, że to przez złamane serce? Trochę słabo to brzmi.

Dzieciom często nie opowiada się z kim rodzice spotykali się wcześniej. Mogli też uznać, że to nie istotne, a Ty źle to zinterpretujesz.

Poza tym uważam, że jeśli ma się o czymś komuś nie mówić, to się nie mówi. Ciężko coś takiego chlapnąć przypadkiem, myślę raczej, że to zamierzona złośliwość ze strony tej ciotki (żony brata mamy). I równie dobrze mogły to być dwa niewinne koleżeńskie spotkania.

A wyliczanie tych 3 i 5 miesięcy nie ma najmniejszego sensu, bo chyba nie myślisz, że to tak przebiegło.

[platekrozy]

Za dużo seriali.Nawet jeśli tak było po co ich o to wypytujesz?co Ci to da?
Są małżeństwa,które nie okazują sobie uczuć na co dzień. Każdy jest inny. Widocznie Twoi rodzice nie potrzebują się miziać przed Tobą i tyle .

[yglidings]

Napisane przez Fleur_D

W sumie to ta ciotka, z którą rozmawiałaś na ten temat, też nic konkretnego nie wiedziała. Bo słowa "chyba się jej oświadczył" wypowiadane przez osobę, która nie rozmawiała na ten temat z zainteresowanymi, nie dowodzą niczego. Według mnie są to rodzinne plotki wyolbrzymione przez upływ czasu.

Ciotka mówiła, ze dziadek rozgłaszał wszystkim, ze będzie ślub cioci i taty i ze się cieszyli z babcią. Ta ciotka to jest rodzinna plotkara, ale te wersje potwierdziły moje kuzynki, które już tak szybko się nie ekscytują plotkami, są o wiele starsze ode mnie i tez były świadkiem tej sytuacji miedzy rodzicami a ciocia.

Może głupio zabrzmi, ale trochę czuje się oszukana i się dowiaduje od osób trzecich. I kijowo mi z tym czasami, ze wiem o tym, a oni są nieświadomi, ze mnie ciotka uświadomiła.

[mpt]

Napisane przez yglidings

[...]Może głupio zabrzmi, ale trochę czuje się oszukana i się dowiaduje od osób trzecich. I kijowo mi z tym czasami, ze wiem o tym, a oni są nieświadomi, ze mnie ciotka uświadomiła.

Zaakceptowanie tego, że rodzice też są ludźmi i mają swoje życie jest częścią procesu dorastania. Witamy w prawdziwym świecie.

[Hultaj]

Ni rozumiem. Uważasz, że rodzice nie mają prawa do prywatności? Po co chcesz to rozgrzebywać?

zgadzam się. Nie wiem co Ty masz do tego kogo najpierw podrywał w młodości Twój tata, no weź.

[Fleur_D]

Napisane przez yglidings

Ciotka mówiła, ze dziadek rozgłaszał wszystkim, ze będzie ślub cioci i taty i ze się cieszyli z babcią. Ta ciotka to jest rodzinna plotkara, ale te wersje potwierdziły moje kuzynki, które już tak szybko się nie ekscytują plotkami, są o wiele starsze ode mnie i tez były świadkiem tej sytuacji miedzy rodzicami a ciocia.

Może głupio zabrzmi, ale trochę czuje się oszukana i się dowiaduje od osób trzecich. I kijowo mi z tym czasami, ze wiem o tym, a oni są nieświadomi, ze mnie ciotka uświadomiła.

Mogło być różnie, jednak zawsze najlepiej pamiętać o tym, że to co słyszysz, to wersja, którą widział ktoś z zewnątrz. Twój tata i ciocia też mogli o swoich ślubnych planach dowiedzieć się z tego rozgłaszania.

Zresztą, co by nie było, to fakty są takie, że Twoi rodzice są małżeństwem od ponad 23 lat (wnioskuję z Twojego wieku) i nie wyglądają na nieszczęśliwych, są też zadowoleni z faktu, że mają córkę, o którą dbają. Z ciocią mają normalne relacje, więc nie była to historia rodem z harlequina o porzuceniu narzeczonej dla jej siostry.

A rodzinna plotkara oraz kuzynki nieekscytujące się plotkami chciały Ci dorzucić zmartwień. Inaczej temat nigdy nie zostałby poruszony w Twojej obecności. Więc zrób im na złość i nie przejmuj się.

[OceanSoul123]

Z własnego doświadczenia powiem, że nieświadomość jest czasami błogosławieństwem, szczególnie jak chodzi o rodziców.

Są szczęśliwi? Szanują siebie wzajemnie? Miałaś szczęśliwe dzieciństwo? Czujesz, że Cię kochają? Zaczęłaś się zastanawiać nad relacją rodziców dopiero po tych opowieściach?
Jeżeli na większość tych pytań odpowiedziałaś "tak" - przestań rozgrzebywać stare dzieje, z czasów gdy jeszcze nawet Ciebie na świecie nie było i ciesz się tym, co masz. Bo stworzysz problem, którego nie ma.

[Linka25]

Napisane przez yglidings

Ciotka mówiła, ze dziadek rozgłaszał wszystkim, ze będzie ślub cioci i taty i ze się cieszyli z babcią. Ta ciotka to jest rodzinna plotkara, ale te wersje potwierdziły moje kuzynki, które już tak szybko się nie ekscytują plotkami, są o wiele starsze ode mnie i tez były świadkiem tej sytuacji miedzy rodzicami a ciocia.

Może głupio zabrzmi, ale trochę czuje się oszukana i się dowiaduje od osób trzecich. I kijowo mi z tym czasami, ze wiem o tym, a oni są nieświadomi, ze mnie ciotka uświadomiła.

Nie powinnas czuc sie oszukana. To są, a wlasciwie byly, ich OSOBISTE sprawy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kamilaza]

nie rozumiem twojego problemu.
To życie prywatne twoich rodziców i nawet jeśli podejmowali jakieś decyzje to były ICH decyzje, czy chciałabyś żeby oni w twoje życie też tak się pchali i na siłę szukali dziury w całym?
Zostaw tą sprawę w spokoju, zresztą moim zdaniem próbujesz stworzyć z tego jakąś brazylijską telenowelę. A poza tym twoja opowieść jest tak chaotyczna, że ledwo zrozumiałam o co ci chodzi;p

[slodka0018]

Ależ problem , znam takie same przypadki .... Musisz zaakceptować tą sytuacje i nie ma co rozpamiętywać tego ...

[fankapsychiatrii]

Napisane przez kamilaza

nie rozumiem twojego problemu.
To życie prywatne twoich rodziców i nawet jeśli podejmowali jakieś decyzje to były ICH decyzje, czy chciałabyś żeby oni w twoje życie też tak się pchali i na siłę szukali dziury w całym?
Zostaw tą sprawę w spokoju, zresztą moim zdaniem próbujesz stworzyć z tego jakąś brazylijską telenowelę. A poza tym twoja opowieść jest tak chaotyczna, że ledwo zrozumiałam o co ci chodzi;p

Dokładnie!

[guess17]

Po co się doszukiwać problemu tam gdzie go nie ma. To jest prywatne życie Twoich rodziców, i nie rozumiem słów że poczułaś żal, że nie wiedziałaś. A z jakiej racji miałaś wiedzieć? Czy jakoś mniej czasu Ci poświęcali? Zapewne nie, i wiadomości o ich życiu nie są Ci potrzebne do szczęścia.

[paulinika]

Napisane przez OceanSoul123

Z własnego doświadczenia powiem, że nieświadomość jest czasami błogosławieństwem, szczególnie jak chodzi o rodziców. .

Dokladnie, kiedys wlasnie mama mi opowiadala jak jej ojciec najpierw bajerowal z jej matka (moja babka) w miedzy czasie bajerowal wdowe po mojej babci bracie...potem tez ze moja mame za wlosy ciagal na skrobanke...Mam 22 lata i nigdy go na oczy nie widzialam, mam nadzieje ze go robale zjedza (umarl 2 lata temu).
A pol roku temu dowiedzialam sie ze ojciec mojego ojca nie jest jego ojcem, ani moim dziadkiem...przykre sa takie sprawy, lepiej nie rozdrapywac.

[Shira Yuki]

nie wiesz co było powodem rozstania i niekonieczne tym powodem była twoja mama.
może ciotka zakochała się w innym,ale nie wyszło?
to,że tobie wydaje się coś proste,niekoniecznie take były motywacje samych zainteresowanych.
ciotki plotkary mają nudne życie skoro interesują się cudzym,i problemami,nie bądź taka jak one.
odpuść i zacznij żyć swoim życiem ,bo ktoś kiedyś ciebie też będzie chciał rozliczyć

[verumka]

Ale kurczę, o co Tobie właściwie chodzi? O to, że Twój ojciec przed ślubem z mamą śmiał podrywać inną dziewczynę, choćby nawet była to Twoja ciocia? I co z tego? Był wolnym człowiekiem, kawalerem. Nie mógł? Gorzej, gdyby do niej się umizgiwał po ślubie z Twoją mamą. Ale tak to nie widzę problemu. Podobała mu się Twoja ciocia, coś im się nie udało (nie muszą Ci się tłumaczyć co), po czym zwrócił uwagę na Twoją mamę. Takie rzeczy się zdarzają, nie widzę w tym nic niezwykłego. Może Twoja ciocia okazała się po prostu osobą z trudnym charakterem i dlatego nie wyszło (i dlatego też do tej pory jest sama).

Nie widzę powodu, dla którego rodzice mieliby Ci się spowiadać ze swojego prywatnego życia sprzed ślubu to ich sprawa, ile mieli wcześniej sympatii. Nie chcą mówić to nie muszą. Ja też nie wiem, z iloma dziewczynami mój tato się spotykał, zanim poznał mamę i wcale mnie to nie rusza Najważniejsze, że dziś, po 37 latach są szczęśliwym, kochającym się małżeństwem i to jest istotne, a nie to, co działo się 40 lat temu.

Ja mogę powiedzieć, że w ogóle nie okazują sobie uczuć – nie przytulają się, nie całują nawzajem, mnie tylko na powitanie, tata jest zamknięty w sobie i skryty, mama już bardziej otwarta, ale za to jeśli chodzi o kontakt fizyczny, jest bardzo zdystansowana.

A może okazują sobie uczucia, ale niekoniecznie wtedy, kiedy ich widzisz? Naprawdę muszą się przy Tobie całować? Nie mają prawa do prywatności? A poza tym - ludzie w tym wieku czasem inaczej okazują sobie uczucia niż ludzie młodzi. Ja też nie widziałam, jak moi rodzice się całują, a mimo to wiem, że się kochają, bo to po prostu widać w drobnych, codziennych gestach, które wykonują.

Nie dorabiaj sobie ideologii i nie szukaj problemu tam, gdzie go nie ma.

I nie ucz się od rodzinnych plotkar, bo sama możesz się nią stać, a to bardzo nieeleganckie.

[mary_poppins]

Również nie uważam, żeby po tylu latach należało się zagłębiać w panieńskie historie Twoich rodziców. Nieważne z kim się spotykał Twój tata, mógłby i być zaręczony 10 razy - zakochał się w Twojej mamie i wzięli ślub, mają Ciebie i są razem. To się liczy, nie musisz rozliczać ich z przeszłości. Zwłaszcza, że nie masz informacji z pierwszej ręki.

[2016070953]

ja tam bym wolała nie oglądac czułości rodziców, jak sie zaczynają przy mnie przytulać to czuję sie dziwnie.
Tak samo ja bym przy nich z facetem sie nie przytulała