Trwać w tym związku? Ratunku. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-01, 21:55   #1
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23

Trwać w tym związku? Ratunku.


Cześć dziewczyny, piszę, bo mam problem i nie wiem, co mysleć. Jestem ze swoim facetem 7 miesięcy, wcześniej byliśmy razem prawie rok, ale rozstaliśmy się na 4 miesiące. Po powrocie było nam ze sobą dobrze, ale teraz sprawy zaczęły się komplikować. Wcześniej kiedy byliśmy razem, oboje byliśmy bardzo zazdrośni. Miałam kiedyś przyjaciela, z którym zwyczajnie się widywałam, bo TŻ mnie zaniedbywał. Był o niego strasznie zazdrosny, zresztą ja o pewną dziewczynę też, Teraz z perspektywy czasu oboje zrozumieliśmy że to było głupie. Ale zaczęły się problemy. Dzieli nas odległość 140km, ze względu na studia. Jestem w stanie przyjeżdżac do niego co 2 tygodnie, nasze spotkanie polega na tym że co te 2 tyg widzimy się ok 5-6h i to jest tyle, wracam z powrotem na studia. Ostatnio mówiłam mu, że brakuje mi w nim przede wszystkim przyjaciela, takiego jakiego miałam kiedyś, takiego, który wyjdzie ze mna na spacer, na piwo, albo na imprezę, na imprezę tylko ze mną. On twierdzi, że się czepiam. Wyrobił sobie taki schemat, że widzimy się w dzień, a wieczorem chodzi z kolegami, do których oczywiście nic nie mam. Sęk w tym, że nie jest w stanie zrobić ze mną czegoś poza siedzeniem w domu, jedynie od czasu do czasu chodzimy wspólnie na spotkania ze znajomymi. Nawet nigdy nie byliśmy na żadnej kolacji, raz jedyny na drinku...zachowuje się tak, jakby bylo mu szkoda weekendu na wyjście tylko ze mną, Poza tym, ostatnio na pewnej domówce przesadził w tańcu z pewną dziewczyną, potem mnie za to przepraszał i było w porządku, ale na sylwestrze tulił sie do niej, kleił, bardzo duzo rozmawiali...powiedziałam mu o tym, to stwierdził, że nie mam byc o nią zazdrosna, a ja po prostu boję się że cos do niej poczuł, bo długo się znają a miedzy nami przestaje sie ukladac. Powiedzial tez, ze nie zrezygnuje z takiego kontaktu z nią, nawet ograniczenia go chociazby do tego, żeby po prostu nie byli tak blisko ze sobą. Do tego dochodzi fakt, że mnie okłamał. Będąc na miescie i widząc go, zadzwonilam pewnego wieczora po raz 3 bo wczesniejnie odbierał, chcialam go sprawdzic, wyjąl telefon z kieszeni i wyciszyl. Pozniej kłamał mi prosto w oczy, że tak nie bylo, dopiero kiedy przyznalam sie, ze wszystko widzialam, zaczal przepraszac. Nie wiem co mam robic, przestaje mu ufac i z tego tez powodu na odleglosc bardzo się czepiam, probuje go sprawdzac. Zaczyna się od takich głupot, kiedy mnie okłamuje, wszystko sie kumuluje i są problemy. A on zamiast zapewniac mnie ze nie mam powodow, denerwuje się na mnie, że wymyslam niestworzone rzeczy, że robi mi krzywdę. Planuję poprosic go o przerwę, tydzien, dwa, miesiąc. Z nadzieją, że za mną zatęskni, że się zmieni, że będzie dla mnie przyjacielem. To dziwny związek. Zawiedlismy siebie w przeszłosci o czym nie da się zapomniec, teraz tez się zdarza. Niby wszystko wybaczamy, ale te sprawy są wywlekane... Znamy się na wylot i nasze osobowości zaczynają nas nawzajem denerwować. Proszę o rady, strasznie męczę się psychicznie...
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:07   #2
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę, bo mam problem i nie wiem, co mysleć. Jestem ze swoim facetem 7 miesięcy, wcześniej byliśmy razem prawie rok, ale rozstaliśmy się na 4 miesiące. Po powrocie było nam ze sobą dobrze, ale teraz sprawy zaczęły się komplikować. Wcześniej kiedy byliśmy razem, oboje byliśmy bardzo zazdrośni. Miałam kiedyś przyjaciela, z którym zwyczajnie się widywałam, bo TŻ mnie zaniedbywał. Był o niego strasznie zazdrosny, zresztą ja o pewną dziewczynę też, Teraz z perspektywy czasu oboje zrozumieliśmy że to było głupie. Ale zaczęły się problemy. Dzieli nas odległość 140km, ze względu na studia. Jestem w stanie przyjeżdżac do niego co 2 tygodnie, nasze spotkanie polega na tym że co te 2 tyg widzimy się ok 5-6h i to jest tyle, wracam z powrotem na studia. Ostatnio mówiłam mu, że brakuje mi w nim przede wszystkim przyjaciela, takiego jakiego miałam kiedyś, takiego, który wyjdzie ze mna na spacer, na piwo, albo na imprezę, na imprezę tylko ze mną. On twierdzi, że się czepiam. Wyrobił sobie taki schemat, że widzimy się w dzień, a wieczorem chodzi z kolegami, do których oczywiście nic nie mam. Sęk w tym, że nie jest w stanie zrobić ze mną czegoś poza siedzeniem w domu, jedynie od czasu do czasu chodzimy wspólnie na spotkania ze znajomymi. Nawet nigdy nie byliśmy na żadnej kolacji, raz jedyny na drinku...zachowuje się tak, jakby bylo mu szkoda weekendu na wyjście tylko ze mną, Poza tym, ostatnio na pewnej domówce przesadził w tańcu z pewną dziewczyną, potem mnie za to przepraszał i było w porządku, ale na sylwestrze tulił sie do niej, kleił, bardzo duzo rozmawiali...powiedziałam mu o tym, to stwierdził, że nie mam byc o nią zazdrosna, a ja po prostu boję się że cos do niej poczuł, bo długo się znają a miedzy nami przestaje sie ukladac. Powiedzial tez, ze nie zrezygnuje z takiego kontaktu z nią, nawet ograniczenia go chociazby do tego, żeby po prostu nie byli tak blisko ze sobą. Do tego dochodzi fakt, że mnie okłamał. Będąc na miescie i widząc go, zadzwonilam pewnego wieczora po raz 3 bo wczesniejnie odbierał, chcialam go sprawdzic, wyjąl telefon z kieszeni i wyciszyl. Pozniej kłamał mi prosto w oczy, że tak nie bylo, dopiero kiedy przyznalam sie, ze wszystko widzialam, zaczal przepraszac. Nie wiem co mam robic, przestaje mu ufac i z tego tez powodu na odleglosc bardzo się czepiam, probuje go sprawdzac. Zaczyna się od takich głupot, kiedy mnie okłamuje, wszystko sie kumuluje i są problemy. A on zamiast zapewniac mnie ze nie mam powodow, denerwuje się na mnie, że wymyslam niestworzone rzeczy, że robi mi krzywdę. Planuję poprosic go o przerwę, tydzien, dwa, miesiąc. Z nadzieją, że za mną zatęskni, że się zmieni, że będzie dla mnie przyjacielem. To dziwny związek. Zawiedlismy siebie w przeszłosci o czym nie da się zapomniec, teraz tez się zdarza. Niby wszystko wybaczamy, ale te sprawy są wywlekane... Znamy się na wylot i nasze osobowości zaczynają nas nawzajem denerwować. Proszę o rady, strasznie męczę się psychicznie...

Odpowiedź zawarta już w temacie - oczywiście, że nie. Jeśli jesteś nieszczęśliwa, ciągle się kłócicie, to po co to ciągnąć?

Co do zrobienia sobie przerwy - wątpię, żeby to coś dało.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:17   #3
Pazurka
Zakorzenienie
 
Avatar Pazurka
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 201
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Chyba nadszedł czas, żeby powiedzieć sobie: sajonara. Sama widzisz, że chyba ma Cię dość, skoro tak się zachowuje (wyciszenie tel. i ta dziewczyna). Być może odległość was zabija, tak niestety bywa, dla mojego pierwszego chłopaka 50 km było odległością "nie do pokonania"... Przerwę już mieliście, po co kolejna? - przedłuży tylko męczarnię... Lepiej to zakończyć, chociaż wiem, że nie jest to łatwe. Życzę odwagi podjęcia tej decyzji

Edytowane przez Pazurka
Czas edycji: 2014-01-01 o 22:20
Pazurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:22   #4
B0bek
Przyczajenie
 
Avatar B0bek
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 26
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę, bo mam problem i nie wiem, co mysleć. Jestem ze swoim facetem 7 miesięcy, wcześniej byliśmy razem prawie rok, ale rozstaliśmy się na 4 miesiące. Po powrocie było nam ze sobą dobrze, ale teraz sprawy zaczęły się komplikować. Wcześniej kiedy byliśmy razem, oboje byliśmy bardzo zazdrośni. Miałam kiedyś przyjaciela, z którym zwyczajnie się widywałam, bo TŻ mnie zaniedbywał. Był o niego strasznie zazdrosny, zresztą ja o pewną dziewczynę też, Teraz z perspektywy czasu oboje zrozumieliśmy że to było głupie. Ale zaczęły się problemy. Dzieli nas odległość 140km, ze względu na studia. Jestem w stanie przyjeżdżac do niego co 2 tygodnie, nasze spotkanie polega na tym że co te 2 tyg widzimy się ok 5-6h i to jest tyle, wracam z powrotem na studia. Ostatnio mówiłam mu, że brakuje mi w nim przede wszystkim przyjaciela, takiego jakiego miałam kiedyś, takiego, który wyjdzie ze mna na spacer, na piwo, albo na imprezę, na imprezę tylko ze mną. On twierdzi, że się czepiam. Wyrobił sobie taki schemat, że widzimy się w dzień, a wieczorem chodzi z kolegami, do których oczywiście nic nie mam. Sęk w tym, że nie jest w stanie zrobić ze mną czegoś poza siedzeniem w domu, jedynie od czasu do czasu chodzimy wspólnie na spotkania ze znajomymi. Nawet nigdy nie byliśmy na żadnej kolacji, raz jedyny na drinku...zachowuje się tak, jakby bylo mu szkoda weekendu na wyjście tylko ze mną, Poza tym, ostatnio na pewnej domówce przesadził w tańcu z pewną dziewczyną, potem mnie za to przepraszał i było w porządku, ale na sylwestrze tulił sie do niej, kleił, bardzo duzo rozmawiali...powiedziałam mu o tym, to stwierdził, że nie mam byc o nią zazdrosna, a ja po prostu boję się że cos do niej poczuł, bo długo się znają a miedzy nami przestaje sie ukladac. Powiedzial tez, ze nie zrezygnuje z takiego kontaktu z nią, nawet ograniczenia go chociazby do tego, żeby po prostu nie byli tak blisko ze sobą. Do tego dochodzi fakt, że mnie okłamał. Będąc na miescie i widząc go, zadzwonilam pewnego wieczora po raz 3 bo wczesniejnie odbierał, chcialam go sprawdzic, wyjąl telefon z kieszeni i wyciszyl. Pozniej kłamał mi prosto w oczy, że tak nie bylo, dopiero kiedy przyznalam sie, ze wszystko widzialam, zaczal przepraszac. Nie wiem co mam robic, przestaje mu ufac i z tego tez powodu na odleglosc bardzo się czepiam, probuje go sprawdzac. Zaczyna się od takich głupot, kiedy mnie okłamuje, wszystko sie kumuluje i są problemy. A on zamiast zapewniac mnie ze nie mam powodow, denerwuje się na mnie, że wymyslam niestworzone rzeczy, że robi mi krzywdę. Planuję poprosic go o przerwę, tydzien, dwa, miesiąc. Z nadzieją, że za mną zatęskni, że się zmieni, że będzie dla mnie przyjacielem. To dziwny związek. Zawiedlismy siebie w przeszłosci o czym nie da się zapomniec, teraz tez się zdarza. Niby wszystko wybaczamy, ale te sprawy są wywlekane... Znamy się na wylot i nasze osobowości zaczynają nas nawzajem denerwować. Proszę o rady, strasznie męczę się psychicznie...
1. Wzajemne zaufanie jest podstawą każdego związku. Jest tym bardziej ważne w związkach na odległość, kiedy widujecie się rzadko.

2. Związki nie rozpadają się bez powodu. Jeśli za pierwszym razem Wam nie wyszło, może po prostu nie czujecie się ze sobą dobrze, musieliście przecież mieć jakieś powody. Nigdy osobiście nie widziałem u swoich znajomych, żeby takie związki się utrzymywały na dłuższą metę. Skoro raz zerwaliście ze sobą, jest duża szansa że zrobicie to znowu.

3. Długa przerwa w związku sprawi, że facet się odzwyczai od bycia razem z Tobą i znajdzie sobie inną która będzie go pocieczać, a nie że zatęskni.

4. Jeśli się męczysz psychicznie w tym związku - zakończ go. Związki nie są od tego, żeby się w nich męczyć.
__________________
Jeśli nie mam powodu dla którego coś robię,
to nazywam to zdrowym rozsądkiem.

Męski punkt zrzędzenia.
B0bek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:22   #5
evelynaa
Raczkowanie
 
Avatar evelynaa
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 87
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, piszę, bo mam problem i nie wiem, co mysleć. Jestem ze swoim facetem 7 miesięcy, wcześniej byliśmy razem prawie rok, ale rozstaliśmy się na 4 miesiące. Po powrocie było nam ze sobą dobrze, ale teraz sprawy zaczęły się komplikować. Wcześniej kiedy byliśmy razem, oboje byliśmy bardzo zazdrośni. Miałam kiedyś przyjaciela, z którym zwyczajnie się widywałam, bo TŻ mnie zaniedbywał. Był o niego strasznie zazdrosny, zresztą ja o pewną dziewczynę też, Teraz z perspektywy czasu oboje zrozumieliśmy że to było głupie. Ale zaczęły się problemy. Dzieli nas odległość 140km, ze względu na studia. Jestem w stanie przyjeżdżac do niego co 2 tygodnie, nasze spotkanie polega na tym że co te 2 tyg widzimy się ok 5-6h i to jest tyle, wracam z powrotem na studia. Ostatnio mówiłam mu, że brakuje mi w nim przede wszystkim przyjaciela, takiego jakiego miałam kiedyś, takiego, który wyjdzie ze mna na spacer, na piwo, albo na imprezę, na imprezę tylko ze mną. On twierdzi, że się czepiam. Wyrobił sobie taki schemat, że widzimy się w dzień, a wieczorem chodzi z kolegami, do których oczywiście nic nie mam. Sęk w tym, że nie jest w stanie zrobić ze mną czegoś poza siedzeniem w domu, jedynie od czasu do czasu chodzimy wspólnie na spotkania ze znajomymi. Nawet nigdy nie byliśmy na żadnej kolacji, raz jedyny na drinku...zachowuje się tak, jakby bylo mu szkoda weekendu na wyjście tylko ze mną, Poza tym, ostatnio na pewnej domówce przesadził w tańcu z pewną dziewczyną, potem mnie za to przepraszał i było w porządku, ale na sylwestrze tulił sie do niej, kleił, bardzo duzo rozmawiali...powiedziałam mu o tym, to stwierdził, że nie mam byc o nią zazdrosna, a ja po prostu boję się że cos do niej poczuł, bo długo się znają a miedzy nami przestaje sie ukladac. Powiedzial tez, ze nie zrezygnuje z takiego kontaktu z nią, nawet ograniczenia go chociazby do tego, żeby po prostu nie byli tak blisko ze sobą. Do tego dochodzi fakt, że mnie okłamał. Będąc na miescie i widząc go, zadzwonilam pewnego wieczora po raz 3 bo wczesniejnie odbierał, chcialam go sprawdzic, wyjąl telefon z kieszeni i wyciszyl. Pozniej kłamał mi prosto w oczy, że tak nie bylo, dopiero kiedy przyznalam sie, ze wszystko widzialam, zaczal przepraszac. Nie wiem co mam robic, przestaje mu ufac i z tego tez powodu na odleglosc bardzo się czepiam, probuje go sprawdzac. Zaczyna się od takich głupot, kiedy mnie okłamuje, wszystko sie kumuluje i są problemy. A on zamiast zapewniac mnie ze nie mam powodow, denerwuje się na mnie, że wymyslam niestworzone rzeczy, że robi mi krzywdę. Planuję poprosic go o przerwę, tydzien, dwa, miesiąc. Z nadzieją, że za mną zatęskni, że się zmieni, że będzie dla mnie przyjacielem. To dziwny związek. Zawiedlismy siebie w przeszłosci o czym nie da się zapomniec, teraz tez się zdarza. Niby wszystko wybaczamy, ale te sprawy są wywlekane... Znamy się na wylot i nasze osobowości zaczynają nas nawzajem denerwować. Proszę o rady, strasznie męczę się psychicznie...
W Twojej obecnej sytuacji facet ewidentnie nie traktuje Cię poważnie. Zacznij nowe życie bez niego, bo szkoda marnować czas dla kogoś takiego. Kłamstwa będą się narastać i przyjaźń czy cokolwiek innego, co łączy go z tą dziewczyną będzie się rozwijać. Bo on nie chce tego zahamować.
__________________

evelynaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:25   #6
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

On jest takim typem człowieka, że kiedy mu zależy i czuje brak kogoś, to bardzo się stara, robił tak w przypadku swoich byłych, Moze też być tak, że trochę go poniosło studenckie życie, że jestem jakąs przeszkodą, bo nie jest wolny i nie może robić wszystkiego czego chce, dlatego ta przerwa... że się pogubił i tak wychodzi, że znowu zaczyna mnie zaniedbywać i w pewnien sposób oddalać. Nie napisałam jeszcze, że to on błagał mnie żebysmy do siebie wrocili, bo spotykalam się już z kimś innym. I teraz powtarza mi, że nie po to o mnie walczył, żeby się teraz rozstawać..
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 22:59   #7
B0bek
Przyczajenie
 
Avatar B0bek
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 26
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
On jest takim typem człowieka, że kiedy mu zależy i czuje brak kogoś, to bardzo się stara, robił tak w przypadku swoich byłych, Moze też być tak, że trochę go poniosło studenckie życie, że jestem jakąs przeszkodą, bo nie jest wolny i nie może robić wszystkiego czego chce, dlatego ta przerwa... że się pogubił i tak wychodzi, że znowu zaczyna mnie zaniedbywać i w pewnien sposób oddalać. Nie napisałam jeszcze, że to on błagał mnie żebysmy do siebie wrocili, bo spotykalam się już z kimś innym. I teraz powtarza mi, że nie po to o mnie walczył, żeby się teraz rozstawać..
Czyli jak mu brakuje Ciebie, to mu zależy, a jak jesteście razem, to mu przestaje zależeć? Masz ochotę żyć w takich ciągłych przepychankach? Najpierw walczy, potem zaniedbuje, traci, znowu walczy... ?
Poza tym, chcesz wchodzić w związek gdzie jesteś dla niego PRZESZKODĄ?
No i wielki finał: czy nie sądzisz, że danie mu przerwy nie sprawi właśnie, że znowu zanuży się w tej studenckiej wolności? Generalnie dajesz mu możliwść "wyszalenia się", coś jak otwarty związek? Czyli najpierw się pobawi z innymi dziewczynami, a potem jak się zmęczy to wróci do Ciebie?
__________________
Jeśli nie mam powodu dla którego coś robię,
to nazywam to zdrowym rozsądkiem.

Męski punkt zrzędzenia.
B0bek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-01, 23:10   #8
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez B0bek Pokaż wiadomość
Czyli jak mu brakuje Ciebie, to mu zależy, a jak jesteście razem, to mu przestaje zależeć? Masz ochotę żyć w takich ciągłych przepychankach? Najpierw walczy, potem zaniedbuje, traci, znowu walczy... ?
Poza tym, chcesz wchodzić w związek gdzie jesteś dla niego PRZESZKODĄ?
No i wielki finał: czy nie sądzisz, że danie mu przerwy nie sprawi właśnie, że znowu zanuży się w tej studenckiej wolności? Generalnie dajesz mu możliwść "wyszalenia się", coś jak otwarty związek? Czyli najpierw się pobawi z innymi dziewczynami, a potem jak się zmęczy to wróci do Ciebie?
Jestem zdania, że każdy ma prawo się pogubić, szczególnie kiedy wchodzi się w nowe otoczenie. Zdarza się. Chodzi o to, żeby mu uświadomić to jest ważniejsze, jęsli sam nie potrafi tego dostrzec. Jeśli przerwa sprawi, że będzie mu lepiej beze mnie - proszę bardzo, sprawa sie wyjaśni i będę wiedziała na 100% na czym stoję. A co do otwartego związku to nie ma takiej opcji, powrotu też nie będzie.
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-01, 23:19   #9
B0bek
Przyczajenie
 
Avatar B0bek
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 26
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
Jestem zdania, że każdy ma prawo się pogubić, szczególnie kiedy wchodzi się w nowe otoczenie. Zdarza się. Chodzi o to, żeby mu uświadomić to jest ważniejsze, jęsli sam nie potrafi tego dostrzec. Jeśli przerwa sprawi, że będzie mu lepiej beze mnie - proszę bardzo, sprawa sie wyjaśni i będę wiedziała na 100% na czym stoję. A co do otwartego związku to nie ma takiej opcji, powrotu też nie będzie.
OK, ale nawet jeśli zatęskni, to znowu będziesz przerabiać ten sam scenariusz: już się rozstaliście na cztery miesiące i nie wyszło to dobrze. Jeśli problemem jest jego nastawienie, to w dwa miesiące to i tak się nie zmieni. Poza tym, mam wrażenie że obydowoje siedzicie w tym związku z za dużym bagażem: niby sobie wybaczyliście, ale ciągle wywlekacie stare sprawy, on niby się stara, ale się klei do innych, kłamie... Strasznie mocno namotane. Oczywiście, ostateczna decyzja należy do Ciebie. Moim zdaniem z tej przerwy nic nie wyniknie.
__________________
Jeśli nie mam powodu dla którego coś robię,
to nazywam to zdrowym rozsądkiem.

Męski punkt zrzędzenia.
B0bek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 00:06   #10
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Facet ma cię dość. Ma gdzieś jak dzwonisz, widzi twoje imię na wyświetlaczu i z pełną świadomością wycisza telefon. Klei się do jakiejś laski.

Wiesz to wygląda tak, że ty przeżywasz, starasz się bla bla bla a on... no on po prostu jest. Ewentualnie jak coś wyjdzie to przeprasza. A ty przyjmujesz przeprosiny i tak kółko się zamyka.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 01:12   #11
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Ja tylko dodam, że jeśli się łudzisz, że on w czasie przerwy coś zrozumie i się zmieni... to być może właśnie się łudzisz. Gdyby on miał coś zrozumieć i zmienić, to już by to zrobił po pierwszym rozstaniu, wiesz?

Możesz się zdecydować: albo wchodzisz w to na 100%, zaczynasz ufać, przestajesz się czepiać, po prostu wyciszasz się totalnie, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje...
...albo zwijasz manatki.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-02, 01:32   #12
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;44382419]Ja tylko dodam, że jeśli się łudzisz, że on w czasie przerwy coś zrozumie i się zmieni... to być może właśnie się łudzisz. Gdyby on miał coś zrozumieć i zmienić, to już by to zrobił po pierwszym rozstaniu, wiesz?

Możesz się zdecydować: albo wchodzisz w to na 100%, zaczynasz ufać, przestajesz się czepiać, po prostu wyciszasz się totalnie, dopóki sytuacja się nie ustabilizuje...
...albo zwijasz manatki.[/QUOTE]

I tak było. Bardzo się zmienił. Na dłuższą mętę odkąd drugi raz jesteśmy razem - to inny człowiek. Ogólnie kochający, wrażliwy, taki mój. To co opisałam wyżej jest chwilowe. To nie są notoryczne kłamstwa, ja też nie jestem święta. Nie mamy po 15 lat, oboje pracujemy nad sobą, dużo rozmawiamy, dlatego wierzę, że i z tego da się wyjść. Za dużo nas łączy żeby tak po prostu rzucić to w cholerę i nie walczyć.
Dziękuję, wasze posty dają dużo do myślenia. Czeka mnie poważna rozmowa z nim, dzisiaj. Postanowiłam się uspokoić. Okoliczności sprzyjają, bo nadchodzi sesja, będę musiała dużo czas poświęcic tylko sobie. Wydaje mi się że przez moje zachowanie on też nie jest szczęśliwy i to ja też komplikuję sytuację. Decyduję się ogarnąć, zaufać. Jeśli dalej, powiedzmy za miesiąc, będzie mnie tak traktował pomimo tego, że będę dla niego taka jaką zawsze mnie pragnął, odejdę.
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 01:47   #13
anuanusia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Nie przeszkadza Ci to,że klei się do jakiejś dziewczyny? dużo z nią rozmawia? Wygląda jakby ona była ważniejsza niż Ty. Tobie potrafi odmówić a jej?

---------- Dopisano o 02:47 ---------- Poprzedni post napisano o 02:43 ----------

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
I tak było. Bardzo się zmienił. Na dłuższą mętę odkąd drugi raz jesteśmy razem - to inny człowiek. Ogólnie kochający, wrażliwy, taki mój. To co opisałam wyżej jest chwilowe. To nie są notoryczne kłamstwa, ja też nie jestem święta. Nie mamy po 15 lat, oboje pracujemy nad sobą, dużo rozmawiamy, dlatego wierzę, że i z tego da się wyjść. Za dużo nas łączy żeby tak po prostu rzucić to w cholerę i nie walczyć.
Dziękuję, wasze posty dają dużo do myślenia. Czeka mnie poważna rozmowa z nim, dzisiaj. Postanowiłam się uspokoić. Okoliczności sprzyjają, bo nadchodzi sesja, będę musiała dużo czas poświęcic tylko sobie. Wydaje mi się że przez moje zachowanie on też nie jest szczęśliwy i to ja też komplikuję sytuację. Decyduję się ogarnąć, zaufać. Jeśli dalej, powiedzmy za miesiąc, będzie mnie tak traktował pomimo tego, że będę dla niego taka jaką zawsze mnie pragnął, odejdę.
Chyba mężczyzna przed wszystkim powinien zacząć pracować nad tą relacją nie Ty. A co Ty takiego robisz,że mężczyzna jest taki nieszczęśliwy?
Nie wiem po co decydujesz się ogarnąć, zaufać skoro mężczyzna o to nie prosi?
Jak dla mnie to za wszelką cenę chcesz go zatrzymać przy sobie i ze wszystko go tłumaczysz, wszystko bierzesz na siebie. Po co Ci to?
Czy tylko Ty do niego przyjeżdżasz? dlaczego?

Edytowane przez anuanusia
Czas edycji: 2014-01-02 o 01:48
anuanusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 01:54   #14
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez anuanusia Pokaż wiadomość
Nie przeszkadza Ci to,że klei się do jakiejś dziewczyny? dużo z nią rozmawia? Wygląda jakby ona była ważniejsza niż Ty. Tobie potrafi odmówić a jej?

---------- Dopisano o 02:47 ---------- Poprzedni post napisano o 02:43 ----------



Chyba mężczyzna przed wszystkim powinien zacząć pracować nad tą relacją nie Ty. A co Ty takiego robisz,że mężczyzna jest taki nieszczęśliwy?
Nie wiem po co decydujesz się ogarnąć, zaufać skoro mężczyzna o to nie prosi?
Jak dla mnie to za wszelką cenę chcesz go zatrzymać przy sobie i ze wszystko go tłumaczysz, wszystko bierzesz na siebie. Po co Ci to?
Czy tylko Ty do niego przyjeżdżasz? dlaczego?
To jest nasza wspólna znajoma. Młodsza. Tłumaczył mi, że nie mógłby nawet z nią być, bo brakuje jej życiowego doświadczenia. Że to tylko dobra koleżanka. Przecież nie zabronie mu mieć znajomych. A z nią nie spotyka się tez sam na sam. Co takiego robię? Naprawdę dużo się czepiam, o to gdzie wychodzi, z kim, momentami przesadzam i widzę, że go to męczy. Mnie też by męczyło. I prosił mnie o ogarnięcie, wiele razy. Studiujemy w innych miastach, on w weekendy pracuje a ja przyjeżdżam do rodzinnego domu. A że pochodzimy z jednego miasta, to tak się spotykamy.
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 02:24   #15
anuanusia
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez itwasfaith Pokaż wiadomość
To jest nasza wspólna znajoma. Młodsza. Tłumaczył mi, że nie mógłby nawet z nią być, bo brakuje jej życiowego doświadczenia. Że to tylko dobra koleżanka. Przecież nie zabronie mu mieć znajomych. A z nią nie spotyka się tez sam na sam. Co takiego robię? Naprawdę dużo się czepiam, o to gdzie wychodzi, z kim, momentami przesadzam i widzę, że go to męczy. Mnie też by męczyło. I prosił mnie o ogarnięcie, wiele razy. Studiujemy w innych miastach, on w weekendy pracuje a ja przyjeżdżam do rodzinnego domu. A że pochodzimy z jednego miasta, to tak się spotykamy.
A więc już jest wszystko ok? To fajnie jak za pomocą jednej wiadomości związek zmienia się w cudowny
Trochę siebie okłamujesz ale jak wolisz...

Edytowane przez anuanusia
Czas edycji: 2014-01-02 o 02:26
anuanusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 02:29   #16
itwasfaith
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 23
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Cytat:
Napisane przez anuanusia Pokaż wiadomość
A więc już jest wszystko ok? To fajnie jak za pomocą jednej wiadomości związek zmienia się w cudowny
Trochę siebie okłamujesz ale jak wolisz...
Przepraszam, średnio rozumiem
itwasfaith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-02, 07:49   #17
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Trwać w tym związku? Ratunku.

Tłumaczysz go sama przed sobą. Niby jest źle, męczysz się psychicznie, ale w następnych postach od razu argumenty, że on się zmienił, że każdy może popełnić błędy, że dziewczyna na imprezie to tylko dobra koleżanka, a w ogóle to młodsza, więc żaden materiał na partnerkę, bo niedoświadczona.
No i puenta - że w zasadzie to Ty się czepiasz.

Związek to nie jest jakaś wysublimowana forma kary albo perwersji, gdzie ludzie muszą się ze sobą męczyć. Jeśli związek nie daje satysfakcji, jest źródłem problemów albo frustracji i złego samopoczucia, to należy albo problem zdiagnozować i usunąć albo zakończyć związek, jeśli problem jest nie do przeskoczenia.
Przede wszystkim rozmowa. Bo oszukiwanie samej siebie na dłuższą metę niczego nie zmienia.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-02 08:49:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:13.