|
Notka |
|
Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych! |
|
Narzędzia |
2014-02-01, 00:22 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1
|
Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Jestem w 1 liceum w klasie z rozszerzoną biol i ang. Na drugi rok jak będzie miejsce chciałabym się przepisać do klasy biol-chem i zdać rozszerzoną maturę z tych obu przedmiotów. Problem jest jeden. Z biologii jak i chemii nie wiem nic a nic. Zaczynałabym od zera. Dam radę? Zabierać się za to? Pasowałoby zdać maturę na jakieś 80, 90 %.
Edytowane przez chlystek Czas edycji: 2014-02-01 o 13:49 |
2014-02-01, 01:51 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Jeśli bardzo Ci zależy, spróbuj z chemii zapisać się na jakieś kółko lub dodatkowe fakultety, jeśli takowe są organizowane w Twojej szkole. Albo po prostu poinformuj nauczyciela, że planujesz zdawać maturę z chemii i poproś go o dodatkowe materiały i pomoc - na pewno chętnie jej udzieli. Masa ludzi zdaje dodatkowe matury nie związane ze swoim profilem, więc tym akurat nie masz się co przejmować i bądź dobrej myśli. To, czy dasz radę, zależy wyłącznie od Ciebie. Osobiście znam sporo ludzi, którzy ucząc się głównie w domu do matury zdali ją z bardzo dobrym wynikiem (lepszym, niż Ci, co mieli z tego samego przedmiotu dodatkowe godziny w ramach swojego profilu). Natomiast bardzo dziwi mnie w Twoim poście jedno: (pogrubione). To jest główny problem, a nie jakiś tam profil. Skoro chcesz powiązać swoją przyszłość z zawodem, do wykonywania którego będzie nieodzowna dobra znajomość biologii i chemii, to czemu wcześniej nie interesowałaś się tymi przedmiotami? A jeśli interesowałaś, to czemu napisałaś, że nie umiesz nic? Co przez to rozumiesz? I dlaczego napisałaś, że nic nie umiesz, skoro biologię i chemię przerabia się już w gimnazjum? Powinnaś z niej coś wynieść - jeżeli nie wyniosłaś nic, to pewnie te przedmioty Cię w ogóle nie zainteresowały ani nie zaciekawiły. To po co w takim razie opierać na ich znajomości swoją przyszłość? |
|
2014-02-01, 07:51 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 27
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Dla ludzi na studiach wydaje się to bardzo możliwe, żeby w rok opanować cały zakres materiału wymaganego na mature, nawet rozszerzoną. Natomiast, jak przypomnę sobie swoje podejście do nauki, kiedy byłam w liceum... na cóż, wtedy na pewno uznalabym to za niemożliwe.
Musisz zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo "chłonny" potrafi być nasz mózg Jak podejdziesz do tego z determinacją, na pewno Ci się uda. Przerób podręczniki, vademecum, zapisz się na korki, i przede wszystkim rób arkusze maturalne z poprzednich lat! Tylko pamiętaj, że na pewno wiąże się to z ogromną pracą i mnóstwem wyrzeczeń. |
2014-02-01, 22:09 | #4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Według mnie, powinnaś się zorientować, jak to będzie z tą chemią od przyszłego roku. Bo może być tak, że nie będzie jej wcale i wtedy powinnaś się zastanowić nad przeniesieniem - no, przynajmniej ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Kółka z chemii czy tam fakultety na nic się zdają, jeśli oprócz nich nie będziesz mieć styczności z tym przedmiotem, bo na takich zajęciach raczej nie tłumaczy się materiału, a jak już, to nie od podstaw, po kolei, tylko ewentualnie coś się powtarza, pomaga tym, którzy czegoś nie zrozumieli, ćwiczy itp. Wtedy nie ma czasu na to, żeby nauczyciel wytłumaczył Ci całe zagadnienie od początku do końca, bo od tego ma lekcję. Zresztą, nierealne jest, żeby w ciągu godziny czy dwóch zrobił z Tobą coś, na co przeznaczone jest 5 czy 6 lekcji na przykład, bo tyle jest na rozszerzeniach - u mnie na przykład biol-chemy mają po 6.
Mam wrażenie, że wszyscy ci, którzy piszą o uczeniu się na maturę w domu i to nie z 'profilowych' przedmiotów, nie rozumieją jednej rzeczy - już NIE MA przedmiotów innych niż rozszerzone, po prostu odpadają od drugiej klasy. Ok, kiedyś to było możliwe, bo czy ktoś był na humanie, czy biol-chemie, tę chemię i tak miał. Wiadomo, że ilość godzin była niewspółmierna, ale COŚ było, choćby przez te dwa lata, bo w trzeciej klasie to fakt, mogło już nie być. I dużo łatwiej było się czegoś douczyć, doczytać, poprosić nauczyciela o jakieś dodatkowe materiały czy o pomoc w razie potrzeby, bo miało się jakąś bazę, choćby styczność z danym przedmiotem, było się na bieżąco, miało jakieś rozeznanie i skalę porównawczą - że tyle mieliśmy na lekcji i to jest na podstawę, a to i to jest potrzebne na rozszerzenie. Teraz tego nie ma. Praktycznie cały materiał 'przerzucony' jest na drugą i trzecią klasę (nie pytajcie mnie kiedy jest czas na jakieś powtórki przed maturą :P), w pierwszej klasie każdy profil ma to samo i tyle samo godzin - przykładowo takiej chemii jest godzinka, zarówno na biol-chemie, jak i na mat-fizie czy humanie, wszędzie. Ok, jeśli klasa z założenia ma mieć coś rozszerzone, to nauczyciel stara się jakieś rozszerzone treści już wtedy dodawać, ale bądźmy poważni - w godzinę za dużo nie zrobi. I może dojść do takiego paradoksu, że na profilu, o którym pisała Autorka, czyli biol-ang, chemii może po prostu nie być. U mnie w LO na przykład na profilu o rozszerzeniu z polskiego, historii i angielskiego, na którym jest sporo moich znajomych, nie ma wosu od tego roku, mimo że profil typowo humanistyczny, a wos i historia często 'idą w parze, więc jeśli coś nie jest przewidziane w profilu, to tego nie będzie. Nie, że będzie tego mniej, a tego więcej, po prostu nie będzie wcale. A materiału jest naprawdę sporo - 5 czy 6 lekcji w tygodniu to do nadrobienia naprawdę dużo, szczególnie kiedy nie ma się tego przedmiotu wcale i nie można liczyć na to, że cokolwiek będzie na lekcji i że jakieś treści 'odpadną', w sensie nie trzeba będzie od podstaw uczyć się ich w domu. No i pozostaje jeszcze kwestia innych przedmiotów - biologii czy angielskiego, biorąc pod uwagę taki profil, czy czegokolwiek też będzie na rozszerzeniu tyle samo i też w cholerę materiału, który trzeba ogarnąć, przynajmniej w minimalnym stopniu, żeby zaliczyć i skończyć szkołę, a dzień ma nadal 24 godziny, z czego trzeba odliczyć kilka na sen i jakieś minimum 6-8 na pobyt w szkole, dojazd lub dojście do niej i chociażby zjedzenie tego głupiego obiadu. Cytat:
Edytowane przez Carousel Czas edycji: 2014-02-01 o 22:11 |
|
2014-02-02, 16:47 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Moim zdaniem masz oczywiście szanse. Skoro teraz rozszerzony materiał zaczyna się od 2 klasy to nie będziesz musiała niczego nadrabiać, chociaż wypadałoby się poduczyć tochę rzeczy z poziomu gimnazjum. Ja również chciałam byc na profilu biol-chem, lecz składałam do najlepszej szkoły w mieście i dostałam się tylko na ang-hist. Byłam załamana, ale bardzo zależało mi na tej konkretnej szkole, więc zostałam. Z angielskiego nie umiałam zupełnie nic, bo nie uczyłam się w gimnazjum, z biologii i chemii byłam za to bardzo dobra (z biologii byłam na olimpiadzie, lecz zabrakło mi 1 pkt do 3 etapu). Języki zawsze bardziej mnie ciekawiły, więc bardzo się do tego przyłożyłam. Zaczęłam uczyć się angielskiego i rosyjskiego od zera. W tym roku postanowiłam zdawać również polski rozszerzony mimo, że nie mam go na rozszerzeniu. Moje wyniki z próbnych matur rozszrzonych to polski 70%, rosyjski 80%, anigelski 85%, więc sądzę, ze jest całkiem nieźle, chociaż zamierzam jeszcze podciągnąć wszystko o 10%
Dasz radę, jeśli tylko chcesz Edytowane przez Desertflowers Czas edycji: 2014-02-02 o 16:48 |
2014-02-02, 18:54 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
hej
w tym roku zdaje maturę i do 7 lutego trzeba złożyć ostateczne deklaracje. Zapisałam się na dodatkową biologię i geografię poziom podstawowy. Zastanawiam się czy zmienić poziom na rozszerzony jednego z tych przedmiotów bo niby wtedy jest lepiej przy rekrutacji na studia. Tylko boję się, że mi nie pójdzie dobrze i wtedy będzie gorzej. Doradźcie proszę czy lepiej zostawić te podstawy czy może spróbować to rozszerzenie |
2014-02-02, 22:18 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Jeżeli nie musisz już się skupiać na podstawowych przedmiotach (pol, matma, ang) na maturze to radziłabym Ci zmienić geografię na rozszerzenie, jeżeli jesteś gotowa na duużo pracy to na pewno Ci się uda ! Powodzenia |
|
2014-02-03, 14:16 | #8 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Tu się zgadzam. @Chlystek Faktycznie, jeśli miałabyś w ogóle nie mieć chemii już, to warto byłoby się przenieść, dopóki nie masz opanowanych nawet podstaw. Tu polemizowałabym. Wszystko zależy od nauczyciela. Jeżeli byłyby to np. kilkuosobowe konsultacje, na których nauczycielka wyjaśnia to, co jest dla uczniów niejasne i daje dodatkowe ćwiczenia i materiały, to na pewno by to pomogło i ułatwiło proces samodzielnej nauki. Poza tym i tak wszystkiego uczysz się sam, nikt za Ciebie materiału nie przyswoi, więc nie uważam, aby posiadanie dobrego nauczyciela było warunkiem absolutnie niezbędnym do opanowania materiału z danego przedmiotu Pomocnym - tak, ale nie niezbędnym Zwłaszcza, że w internecie jest obecnie full materiałów, z czego większość właśnie pod matury... Co do reszty posta: również się zgadzam, tylko niestety zostałam źle zrozumiana Bo poglądy mam podobne i nawet na własnym przykładzie wiem, jak łatwo szkolna nienawiść do przedmiotu może się zamienić w gorącą miłość, jeśli tylko ma po temu odpowiednie warunki Natomiast uderzyło mnie bardzo to, że autorka aż tak podkreśliła swoją niewiedzę. Cytat:
Niestety, istnieje taka opcja, że autorka faktycznie nic nie umie z danych przedmiotów. Bo na lekcji w ogóle nie słuchała, zajmując się czymś innym, a sprawdziany zdała, ściągając. Albo na zasadzie ZZZ. Tylko to by oznaczało, że dane tematy z biologii oraz chemii były jej tak niemiłe, że wyrzuciła je ze świadomości natychmiast po tym, jak ukończyła szkołę... Albo nie była w stanie ich zrozumieć w ogóle, dlatego musiała kuć na blachę. Stąd moje... Po drugie: czy warto męczyć się z czymś, co nigdy nie interesowało nas nawet w minimalnym stopniu? Osobiście, mimo, że wybitnie nie lubię biologii ani chemii, znam bardzo dobrze zagadnienia dot. budowy atomu, a także pamiętam dobrze genetykę, najciekawsze chyba zagadnienie przerabiane na biologii. Oprócz tego na własną rękę opanowałam mat. dotyczący płodności i zagadnienia związane z żywieniem człowieka. Więc jakąś wiedzę z tej biologii mam, mimo, że nigdy nie lubiłam zbytnio tych przedmiotów i od samego początku mojej edukacji wiedziałam, że profil biol-chem to nie dla mnie. Dodatkowo nie znam motywacji autorki. Jeżeli autorka wymyśliła sobie, że "a, chcę być lekarzem, bo z tego jest kasa! ... tylko teraz muszę zdać biologię i chemię na rozszerzeniu", a w sercu nienawidzi tych przedmiotów, to ja nie widzę większych szans na zdanie matury z tak wysokim wynikiem. Po prostu wszystko będzie ją odciągało od nauki znienawidzonych przedmiotów. Jeśli natomiast autorka po prostu nie pamięta materiału i dlatego twierdzi, że nic nie umie (albo twierdzi, że nic nie umie, bo w porównaniu z jej niewiedzą posiadana wiedza jest szczątkowa), natomiast nauka biologii i chemii będzie czymś, co będzie w stanie ją zainteresować (chociaż minimalnie), to wszystko jest ok. Jeżeli dodatkowo pojawi się pasja i determinacja, to z pewnością maturę uda się bardzo dobrze zdać. minia94, bardzo słuszna i życiowa uwaga Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-02-03 o 14:34 |
||
2014-02-03, 19:07 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Ja uważam, że da się nauczyć wszystkiego od zera. Ja zaczynałam chemię od zera w 3(!) klasie i teraz jestem inż.chemii
|
2014-02-04, 00:41 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Przykładowo matematyka wymaga zrobienia bardzo dużej ilości zadań (im więcej, tym lepiej), więc siłą rzeczy nie da się jej tak w przyspieszonym tempie opanować... chyba, że masz talent w tym kierunku lub pracujesz nad nią systematycznie już od podstawówki Ale jeżeli mówimy o zaczynaniu od zera, to ta ostatnia opcja odpada Poza tym jeśli ktoś nie ma dobrej motywacji, to nie będzie miał też wystarczająco silnej woli by się ogarnąć z nauką - taka prawda. |
|
2014-02-04, 19:18 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Pantegram, no, niestety, reformy weszły i - po raz drugi: NIESTETY - zdążyły się już zadomowić, bo towarzyszą nam już drug rok, w sensie obejmują obecnych drugoklasistów.
I tak, masz rację, wiedzy na siłę nikt nikomu przysłowiowym młotkiem do głowy nie wbije, to fakt, ale przecież samemu, całkiem samemu, też jest się ciężko nauczyć, szczególnie, kiedy nie wie się nawet, czego konkretnie się uczyć i jak się do tego zabrać. Jasne, samodzielnie pracować trzeba - jeden potrzebuje tej pracy więcej, drugi mniej, ale generalnie prędzej czy później się bez tego nie obejdzie. Ale te fakultety czy tam kółka są z reguły tylko 'dopełnieniem' tego, co jest na lekcji - czasem, kiedy można coś przećwiczyć jeszcze raz, wytłumaczyć coś, czego ktoś za pierwszym razem nie zrozumiał, wyjaśnić wszelkie niejasności, zająć się ewentualnie jakimiś dodatkowymi materiałami/ćwiczeniami. One nie zastępują tych normalnych lekcji, na których realizuje się program, i raczej nie zastąpią, z założenia, bo i jak? Zresztą, większość uczęszczających na fakultety to osoby z rozszerzenia właśnie, którzy chcą sobie coś poćwiczyć, powtórzyć itp. |
2014-02-05, 02:17 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2014-02-05 o 02:18 |
|
2014-02-05, 16:50 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Kochana, jeśli zamierzasz wybrać sę na medycyne, lub w ogóle chcesz zdać rozszerzenie, to wal jak w dym do biol-chemu! To nieprawda, że "te kilka godzin chemii Cię nie zbawi" bo nasz rocznik ma zupełnie inną podstawę Jestem na biol-chem-ang, od 2 klasy mamy 6 godzin biologii i 5 godzin chemii. Czy to jest te kilka godzin dodatkowo? Dodatkowo nasza podstawa programowa wyraźnie mówi: w 1 klasie wszystkie przedmioty są dokładnie takie same, nieważne czy jesteś w technikum, w zawodówce, czy w liceum, dopiero od drugiej klasy rozpoczynają się fakultety/przedmioty zawodowe. Jeśli nie weźmiesz rozszerzenia z chemii to zostaniesz z tym sama, bo zostają nam tylko przedmioty maturalne+fakultety fizyka, chemia, wos, czy inne przedmioty nie brane w obrębie fakultetu odpadają. Nie będziesz w stanie zdać rozszerzenia jeśli nie pojdziesz na rozszerzenie chemiczne(chyba, że stać Cię na korki). Także do dzieła, na pewno dasz sobie radę. Wszystko zalezy od Ciebie.
|
2014-02-06, 20:02 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Natomiast w żadnym wypadku, w sensie niezależnie, jak kto się uczy, (bo jak dla mnie może to robić, stojąc na głowie czy siedząc na dachu, nie obchodzi mnie to kompletnie), nie wyobrażam sobie nauki jakiegoś szkolnego przedmiotu bez lekcji, bo lekcja to nie tylko zdobywanie wiedzy samej w sobie i to nie tylko za sprawą nauczyciela. Kontaktując się z rówieśnikami, pracując z nimi, robiąc wspólnie jakieś zadania, konsultując się itp, też się uczymy. To raz. A dwa, abstrahując od nauczycieli, bo w zasadzie 'dobry nauczyciel' to jednak w dużej mierze pojęcie względne, dzięki temu można się dowiedzieć, CO tak naprawdę trzeba umieć i sprawdzić, w jakim stopniu dany materiał został opanowany. A nauczyciele... hm, tak, napisałam, że to pojęcie względne, który z nich jest dobry (to wynika właśnie z tych różnic, o których już pisałam wcześniej), ale różnica jest między tym, że ktoś albo raczej sposób, w jaki prowadzi zajęcia, komuś pasuje bardziej lub mniej, a tym, kiedy nauczyciel ma totalnie olewczy stosunek na to wszystko. A licea, szczególnie te, które cieszą się tradycją i jakąś już wyrobioną dobrą opinią i renomą, jednak o swój prestiż dbają. W końcu ludzie, którzy wybierają tę, a nie inną szkołę, czegoś konkretnego od niej oczekują, no i wcale nie muszą tam iść, więc jednak dba się o to, żeby tych nowych uczniów przyciągnąć i nie zawieść. Oczywiście, to nie znaczy, że każdy nauczyciel w każdym liceum jest świetny, genialny i w ogóle mega i do każdego trafia, ale jednak tragicznie nie jest, tak mi się przynajmniej wydaje. Tym bardziej, że, tak jak pisałaś zresztą, różnie bywa z czasem. Wracając ze szkoły o tej 15 czy 16 - bądźmy szczerzy - ciężko się jest zmobilizować i zacząć uczyć czegoś, czego w dodatku nie ma w naszym profilu. Łatwo się wtedy zniechęcić, bo to jak tworzenie z niczego. Owszem, można podpytać nauczyciela, można się zgłosić po materiały, można kupić podręcznik, ale to i tak nie zastąpi 5 godzin lekcji w tygodniu. W większości przypadków większość materiałów będzie leżała odłogiem, a delikwent nie będzie wiedział nawet, z której strony to 'ugryźć'. Inaczej wyglądałoby to, gdyby chemia była na podstawie, czyli na przykład zamiast 5 czy tam 6 godzin były choćby 2. Wtedy wystarczyłoby, mając taką bazę, rozszerzyć sobie materiał, bo część byłaby już przerobiona. Ale w sytuacji, kiedy tego przedmiotu nie ma wcale? Kiedy nie ma nic, żadnej podstawy, żadnej bazy, żadnego kontaktu z tym przedmiotem, nic? No i jeszcze jedna sprawa - w szkole, na lekcji są większe możliwości. Wyobrażasz sobie zrobić doświadczenie w domu, samemu? Ok, w szkołach różnie to wygląda, ale jednak jakaś pracownia jest. Nie zawsze idealna, ale jest. U mnie co chwilę widać biol-chemy paradujące w białych fartuchach. I wcale to nie jest kwestia nowej pracowni, którą mamy od końcówki poprzedniego roku szkolnego, gdzieś od maja bodajże, bo wcześniej, w tej starej pracowni, też tak było. I na koniec coś, co mnie, z całym szacunkiem i sympatią dla Ciebie, rozśmieszyło - chemia łatwa do nauki? Taaaa, dobre, naprawdę! Nie wiem, jakie miałaś doświadczenia z chemią, ale wysuwasz ciekawe wnioski. Jak można nauczyć się chemii, nie rozumiejąc? Bez tłumaczenia, co, skąd i dlaczego? Nie wystarczy wykuć na pamięć jakiegoś równania, bo to do niczego nie zaprowadzi. To tak, jakby nauczyć się jednego, konkretnego zadania z matematyki na pamięć, nie rozumiejąc jednocześnie, co skąd się bierze i nie potrafiąc rozwiązać czegoś podobnego, ale na przykład ze zmienionymi danymi. |
|
2014-02-07, 00:22 | #15 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Cytat:
Cytat:
Schemat nauki fizyki: zapamiętać kupę rzeczy (praw, zależności) stricte fizycznych -> wszystko dobrze zrozumieć, umieć wytłumaczyć własnymi słowami i odnieść do różnych przypadków -> nadrobić sporo materiału z matematyki (trygonometria, układ biegunowy, podstawy różniczkowania i całkowania) -> nauczyć się (/zrozumieć) kupę wzorów z fizyki -> nauczyć się przekuć wiedzę teoretyczną w umiejętność rozwiązywania zadań praktycznych -> ćwiczyć, ćwiczyć Schemat nauki matematyki: poznać wzory -> zrozumieć (/i zapamiętać) je -> nauczyć się je wykorzystywać -> ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć (im więcej tym lepiej) -> przejść do trudniejszych zależności -> ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... Schemat nauki chemii: zapamiętać sporo rzeczy (zależności) -> zrozumieć je, umieć wyjaśnić własnymi słowami -> umieć je zastosować do zadań typu równania reakcji -> ćwiczyć Widzisz różnicę między fizyką a chemią? W fizyce jest duużo więcej roboty... W chemii masz przede wszystkim dużo mniej materiału do ogarnięcia, bo przecież... chemia jest tylko gałęzią fizyki, tak naprawdę Dodatkowo, jeśli chemię zrozumiesz, staje się ona bardzo prosta. To nie jest jak z matematyką, że mimo rozumienia trudniejsze zadanie może Cię zagiąć, bo trzeba wpaść na pomysł... o nie, nie, w chemii na wszystko masz przepis i jasno określone metody, którymi się kierować. Których zapamiętanie wcale nie wymaga większego nakładu pracy, niż zapamiętanie praw fizycznych (których przypominam: w tablicach nie ma, a ich pamiętanie i rozumienie jest podstawą rozwiązywania maturalnych zadań). Ponadto pod względem matematycznym chemia jest nieporównywalnie prostsza niż fizyka. Ok, trzeba dużo w nauce chemii zapamiętać, tak samo jak w biologii, ale pod względem rozumienia... No naprawdę nie przesadzajmy, większość przedmiotów ścisłych jest dużo trudniejsza niż akurat chemia A matematykę uwzględniłam w porównaniu, bo jest o tyle wredna, że mimo "zdolności" i jej rozumienia, po prostu trzeba ćwiczyć robienie zadań, jeśli chce się być w niej dobrym... I przez to trzeba w nią włożyć kupę roboty, nawet jeśli się matematykę rozumie i nie ma się problemu z wymyślaniem rozwiązań dla trudnych zadań. |
||
2014-02-14, 18:48 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rozszerzona chemia i biologia od zera.
Zapraszam Wszystkich przyszłych studentów , obecnych studentów oraz absolwentów Uniwersytetów Medycznych i kierunków okołomedycznych na nasz wątek ~~> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=744372 zapraszam do pogaduszek łączmy się!!
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:05.