studia z pracą - co robić?

[megalaska]

Witam, mam obecnie taki dylemet i nie wiem co zdecydować - mam 21 lat teraz skończyłam studia licencjackie na kierunku ekonomia. Zaczynam od października studia magisterskie dziennie. Studiuje w innym mieście i musze wynajmowac stancję. Obecnie jestem na utrzymaniu rodziców ale bardzo mnie to męczy ponieważ nie przelewa im się i jest ciężko z finansami, opłacenie mojego pokoju, życie itd to spory koszt i brakuje im częśto na to. Z tego powodu wiecznie spóźniam się z czynszem, mam przez to nieciekawe sytuacje z właścicielem, nie raz nie mam na ogólnie postawowe rzeczy do życia. I teraz właściwa sprawa - dostałam bardzo dobrą pracę w zawodzie w fajnej firmie w mieście w którym studiuję. Niestety studia dzienne przy niej nie wchodzą w grę. Na zaoczne przepisać sie za późno a nawet jeśli to od razu trzeba zapłącić ratę a ta jest wysoka - nie stać mnie na to a rodzice nie dadzą na pewno. Pozatym praca jest od listopada i z 4 miesiączym okresem próbnym kiedy zarobki będą takie, że nie mam sznas na utrzymanie się płacąc za studia zaoczne. Na pomoc rodziców w tej sprawie nie ma szans. I moje pytanie - są 3 opcje - 1 nie pracować studiować jak do tej pory użerająć się z rodzicami, 2- iść do pracy i próbować przepisać sie zaocznie i rwć włosy z głowy jak przeżyć okres próbny z opcją nie dam rady, 3 - zrezygnować ze studiów, iść do pracy, po roku zacząć zaocznie jak cos odłoże (pewna praca na stałe). Co zrobić? Dodam, że nie ma opcji na żadną pomoc od nikogo - rodzina, znajomi - odpada. Rodzice jak się dowiedzą ze "olałam" studia na rok strzelą focha i nie będą się odzywać to też jest pewne nie ukrywają tego, a nie chce palić za sobą mostów, bo jeśli by się okazało, że coś pójdzie nie tak to na powrót do nich nie ma co liczyć. I tak myśle i myśle i nie wiem co robić. Co wy byście wybrały?

[kalinolistek]

Ciężki dylemat. Wiem jednak, że nie brałabym pieniędzy na studia dzienne od rodziców, których na to po prostu nie stać.
Poszłabym do pracy, spróbowała przepisać się na zaoczne i stawiła czoła przeciwnościom.

Jeśli jednak nie chcesz rezygnować ze studiów stacjonarnych, to interesowałaś się stypendium socjalnym? Pozwala to na pokrycie części czynszu.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Osleidis]

Wybrałabym opcję nr 3. Na studia możesz pójść zawsze, a taka okazja jak niezła praca w zawodzie może się nieprędko przydarzyć.

[201604181004]

no wiesz, jak dla mnie to trochę przesadzasz, to raczej studia w dużym mieście, nie musisz się trzymac konkretnie tej jednej i jedynej pracy, możesz poszukać innej. roznieś cv po galerii, nie jesteś w sytuacji gdzie mozesz wybrzydzać i wybierać studia w zawodzie, tylko potrzebujesz pieniędzy i pracy którą pogodzisz ze studiami

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

a jeśli bardzo bardzo zależy ci na pracy to może faktycznie rok przerwy to nie jest zły pomysł. ale ja bym się nie odważyła. magisterka to tylko dwa lata - za rok będziesz już w połowie i zostanie tylko pisanie pracy. przemyśl czy ci się to opłaca.

[skara]

Opcja 3 lub 2 jeśli finansowo wydolisz. Opcja 1 głupia - nadal będziesz siedziała rodzicom na karku a nie wiesz czy okazja podjęcia dobrej pracy szybko się powtórzy.

[skazana_na_bluesa]

idź za rok na studia zaoczne. teraz odkładaj na nie kasę i zdobywaj doświadczenie.

[bestka]

Poszłabym na dzienne i jednocześnie do pracy. Pracowałam od IV liceum i na pewno jest to możliwe. Pracowałam w mcdonaldzie, na stróżówkach, na wystawach psów - jest masa różnych prac dorywczych. Albo w knajpce, jeśli jesteś z dużego miasta. Masa ludzi studiuje i jednocześnie pracuje, bo takie czasy są. Na pewno dasz radę

[Marudna Krolewna]

zrób rok przerwy i pracuj, a później mgr zaocznie; jeśli praca jest w zawodzie to może pracodawca będzie chętny finansować/współfinansować Twoją dalszą edukacje

[aliani]

Ja bym na Twoim miejscu bez wahania wybrała pracę. Co takiego da Ci zrobienie magistra za 2 lata a nie za 3? Jak pójdziesz do pracy, to w ciągu tego roku zarobisz ponad 15 tysięcy, będziesz bardziej niezależna. Po trzech latach będziesz miała magistra, odłożone pieniądze i 3 lata pracy w zawodzie. Będziesz sobie mogła przebierać w lepszych ofertach. Po co Ci magister dla samego magistra?

A do listopada możesz sobie pochodzić na zajęcia, zorientować się, co tam jest na 1 roku i w razie czego, jakby coś z tą pracą jednak nie wyszło.

[gallina1]

Też bym wybrała pracę! Po pierwsze w zawodzie, więc nie rozumiem tych głosów, żebyś roznosiła CV po galeriach czy szukała zatrudnienia w mcd czy kfc.. Po drugie, skoro Twoi rodzice mają problemy finansowe, to tymbardziej powinni się cieszyć, że ich odciążysz. Studia nie zając, a z pracą niestety bywa rożnie.

[Jesienna_]

A nie mozesz studiowac dziennie ale pracowac dorywczo? Odciazysz troche rodzicow a nie bedziesz musiala rezygnowac ze studiow dziennych.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Chcesz studiowac dziennie bo ta praca nie jest w stanie Ci oplacic studiow zaocznych to idz do pracy dorywczej,tego w miastach akademickich jest naprawde duzo a nie rob z siebie slamazary bk rodzice nie maja a Ci daja, nie masz 5 lat i jak zarobisz kilka stowek dorywczo to Ci korona z glowy nie spadnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ewelajna140]

Napisane przez megalaska

Witam, mam obecnie taki dylemet i nie wiem co zdecydować - mam 21 lat teraz skończyłam studia licencjackie na kierunku ekonomia. Zaczynam od października studia magisterskie dziennie. Studiuje w innym mieście i musze wynajmowac stancję. Obecnie jestem na utrzymaniu rodziców ale bardzo mnie to męczy ponieważ nie przelewa im się i jest ciężko z finansami, opłacenie mojego pokoju, życie itd to spory koszt i brakuje im częśto na to. Z tego powodu wiecznie spóźniam się z czynszem, mam przez to nieciekawe sytuacje z właścicielem, nie raz nie mam na ogólnie postawowe rzeczy do życia. I teraz właściwa sprawa - dostałam bardzo dobrą pracę w zawodzie w fajnej firmie w mieście w którym studiuję. Niestety studia dzienne przy niej nie wchodzą w grę. Na zaoczne przepisać sie za późno a nawet jeśli to od razu trzeba zapłącić ratę a ta jest wysoka - nie stać mnie na to a rodzice nie dadzą na pewno. Pozatym praca jest od listopada i z 4 miesiączym okresem próbnym kiedy zarobki będą takie, że nie mam sznas na utrzymanie się płacąc za studia zaoczne. Na pomoc rodziców w tej sprawie nie ma szans. I moje pytanie - są 3 opcje - 1 nie pracować studiować jak do tej pory użerająć się z rodzicami, 2- iść do pracy i próbować przepisać sie zaocznie i rwć włosy z głowy jak przeżyć okres próbny z opcją nie dam rady, 3 - zrezygnować ze studiów, iść do pracy, po roku zacząć zaocznie jak cos odłoże (pewna praca na stałe). Co zrobić? Dodam, że nie ma opcji na żadną pomoc od nikogo - rodzina, znajomi - odpada. Rodzice jak się dowiedzą ze "olałam" studia na rok strzelą focha i nie będą się odzywać to też jest pewne nie ukrywają tego, a nie chce palić za sobą mostów, bo jeśli by się okazało, że coś pójdzie nie tak to na powrót do nich nie ma co liczyć. I tak myśle i myśle i nie wiem co robić. Co wy byście wybrały?

Z własnego doświadczenia powiem Ci, że studia i pracę ciężko pogodzić, ale jest to możliwe Ja od 2 roku pracuję na cały bądź 3/4 etatu i studiuję dziennie

Na Twoim miejscu poszłabym do pracy, ale innej - takiej, którą będziesz mogła pogodzić ze studiami dziennymi. Dzięki temu zdobędziesz doświadczenie i będziesz miała więcej pieniędzy. Dużo firm zatrudnia na weekandy czy popołudniami, pomyśl o tym

[MissChievousTess]

Opcja nr 3 najsensowniejsza w Twojej sytuacji.
Fochem rodziców się nie martw. Magisterka nie zając, nie ucieknie.

[aliani]

Podejrzewam, że praca związana z ekonomią jest bardziej typu biurowego, a taką bardzo ciēżko pogodzić ze studiami dziennymi. Po co jej praca dorywcza w kfc, jak może mieć już teraz pracę w zawodzie?

Myślałam, że studia się robi w dzisiejszych czasach po to, żeby łatwiej było znaleźć pracę w zawodzie, a nie żeby mieć je skończone jak najszybciej. Jaką przewagę na rynku pracy da jej posiadanie magistra studiów dziennych po 2 latach nad opcją nr 3?

[mia00]

jestem po ekonomii, skończyłam licencjat i idę na zaoczne, bo znalazłam staż... stwierdziłam ze kolejne dwa lata takiego sobie studiowania jest wygodne tylko i wyłącznie dla mnie. Ja bym jednak wybrała pracę w zawodzie... Właśnie po co praca w kfc jak możesz w zawodzie?

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

3

[mpt]

Dla mnie wchodziłaby w grę tylko praca. Jeśli możesz ją dostać z licencjatem, to znaczy, że magisterka nie jest Ci w tej chwili potrzebna. Za rok możesz iść na zaoczne, może pracodawca Ci je dofinansuje, możesz zacząc podyplomówkę, bo będzie bardziej opłacalna niż magister, możesz zmienić prace na lepszą i wtedy zaczać studia, możesz zacząć inny kierunek, bo uznasz, że w pracy przyda Ci się bardziej. Jest milion możliwości, a studia magisterskie teraz nie dają Ci żadnej poza biedowaniem i za dwa lata zaczynaniem od zera. Nie oszukuj się, nikt nie chce magistrów bez doświadczenia.

[tablanka88]

Napisane przez mpt

Dla mnie wchodziłaby w grę tylko praca. Jeśli możesz ją dostać z licencjatem, to znaczy, że magisterka nie jest Ci w tej chwili potrzebna. Za rok możesz iść na zaoczne, może pracodawca Ci je dofinansuje, możesz zacząc podyplomówkę, bo będzie bardziej opłacalna niż magister, możesz zmienić prace na lepszą i wtedy zaczać studia, możesz zacząć inny kierunek, bo uznasz, że w pracy przyda Ci się bardziej. Jest milion możliwości, a studia magisterskie teraz nie dają Ci żadnej poza biedowaniem i za dwa lata zaczynaniem od zera. Nie oszukuj się, nikt nie chce magistrów bez doświadczenia.

Zgadzam się ze wszystkim