Gorąco po sytym posiłku

[chionae]

Hej! Mam takie pytanie, ale moze zaczne od poczatku.

Mam chyba cos na ksztalt ED, bo mimo, ze jestem szczupla, to raczej licze kalorie i boje sie przytyc, wiec w sumie nie jem za wiele na codzien. Byc moze nawet za malo, no i wiecznie mi zimno.

Teraz jak przyjechalam na Swieta do domu to zauwazylam jedna rzecz - od paru dni chodze na okraglo syta, a juz na pewno nie glodna i caly czas musze sie rozbierac, bo mi goraco. A juz na pewno zdecydowanie cieplej niz na codzien, a dodam jeszcze, ze blok rodzicow jest nieocieplany i zawsze jest tu zimniej niz u mnie w domu, a to wlasnie w swoim domu ostatnio chodzilam naubierana, bo ciagle mi bylo zimno (byc moze dlatego, ze nie dojadalam).

Wiec pytanie teraz takie - czy to oznacza, ze mam swietny metabolizm i moge jesc ile chce i co chce i nie przytyje? A przynajmniej spokojnie wiecej niz jadam na codzien kiedy mi zimno? Prosilabym o odpowiedz kogos kto sie w miare zna, bo jestem zielona tutaj

[krystyna77]

dziwna sprawa, ale energią ciała zarządza podświadomość.

[chionae]

Niewiele z tego zrozumiałam, poza tym to chyba niestety nie rozwiewa moich wątpliwości

[dryda]

Ale to, że jesteś stale syta i po jedzeniu zaraz Ci się robi gorąco,
to zauważyłaś dopiero na świętach, czy przed świętami też taka sytuacja miała miejsce?
W sumie do pozazdroszczenia, ale ciekawa jestem, czy to coś nagłego, czy stan stały?

[chionae]

Wiesz, ja po prostu zauwazylam taka prawidlowosc teraz, ale uswiadomilam sobie, ze chyba u mnie jest tak juz od dluzszego czasu. Ale tak jak mowie, chyba ciagle nie dojadalam, wiec mi bylo wiecznie zimno - ale jak sie najem, czy po prostu zjem wiecej to od razu mi cieplej, wrecz goraco, jak sie ponapycham (nie raz taka sytuacja miala miejsce).

Do pozazdroszczenia? Ale czego konkretnie zazdroscisz?
A jak w koncu z tym metabolizmem? Ma to cos wspolnego? Musze wiedziec, czy w zwiazku z tym pytaniem powyzej moge jadac co chce i ile chce i czy nie przytyje

[nosferatku]

Napisane przez chionae

Hej! Mam takie pytanie, ale moze zaczne od poczatku.

Mam chyba cos na ksztalt ED, bo mimo, ze jestem szczupla, to raczej licze kalorie i boje sie przytyc, wiec w sumie nie jem za wiele na codzien. Byc moze nawet za malo, no i wiecznie mi zimno.

Teraz jak przyjechalam na Swieta do domu to zauwazylam jedna rzecz - od paru dni chodze na okraglo syta, a juz na pewno nie glodna i caly czas musze sie rozbierac, bo mi goraco. A juz na pewno zdecydowanie cieplej niz na codzien, a dodam jeszcze, ze blok rodzicow jest nieocieplany i zawsze jest tu zimniej niz u mnie w domu, a to wlasnie w swoim domu ostatnio chodzilam naubierana, bo ciagle mi bylo zimno (byc moze dlatego, ze nie dojadalam).

Wiec pytanie teraz takie - czy to oznacza, ze mam swietny metabolizm i moge jesc ile chce i co chce i nie przytyje? A przynajmniej spokojnie wiecej niz jadam na codzien kiedy mi zimno? Prosilabym o odpowiedz kogos kto sie w miare zna, bo jestem zielona tutaj

Nie jesz = zimno Ci.
Jesz = przestaje Ci być zimno i możesz chodzić ubrana normalnie.

Radzę Ci jeść, jeżeli chcesz dbać o zdrowie i ładną figurę. No chyba, że jesteś gotowa na suchą, pękającą, błyskawicznie starzejącę się skórę oraz na wypadające garściami włosy. Wtedy nie jedz.

[201606270916]

Napisane przez nosferatku

Nie jesz = zimno Ci.
Jesz = przestaje Ci być zimno i możesz chodzić ubrana normalnie.

Też mi się tak wydaje

[chionae]

ale zaraz, to nie jest tak, ze nie jem. Oczywiscie, ze jem, kocham jedzenie, tylko tak o kminie, czy nie jest to przypadkiem za malo. Bo wlasnie jak zjem wiecej to wtedy mi sie robi cieplej. Ponawiajac pytanie kolejny raz - czy moge jesc wlasnie to wiecej i nie przytyc czy nie? Bo nie wiem w koncu jak to z tym metabolizmem i czy to moze byc jego wyznacznik

[nosferatku]

Napisane przez chionae

ale zaraz, to nie jest tak, ze nie jem. Oczywiscie, ze jem, kocham jedzenie, tylko tak o kminie, czy nie jest to przypadkiem za malo. Bo wlasnie jak zjem wiecej to wtedy mi sie robi cieplej. Ponawiajac pytanie kolejny raz - czy moge jesc wlasnie to wiecej i nie przytyc czy nie? Bo nie wiem w koncu jak to z tym metabolizmem i czy to moze byc jego wyznacznik

Jak nie napiszesz, co jesz i w jakich ilościach, to Twoje "więcej" i "mniej" nic nam nie powie.

Jeżeli po posiłku robi Ci się ciepło, a normalnie jest Ci zimno, to prawdopodobnie jesz za mało.

[chionae]

ale chodzilo mi o to, ze po prostu slyszalam gdzies, ze jezeli tak wlasnie sie dzieje (czyli ze energia z jedzenia zamieniana jest od razu w cieplo) to wtedy taka osoba ma swietny metabolizm i nie tyje jesli je za duzo. Od poczatku chodzi mi o odpowiedz na to wlasnie pytanie czy to prawda

[haneczka28]

Też miałam podobnie. Lekarz polecił mi ziołka http://www.bdsklep.pl/vitax-20x1-5g-...olowa,id-43919 Narazie problem znikł

[Miluchova]

To jest normalne, że organizm potrzebuje energii, żeby utrzymać ciepło. Jak jesz za mało, to pewne funkcje zostają zaburzone, organizm tak jakby odłącza pewne rzeczy, żeby móc utrzymać m.in pracę serca. Jeżeli je się za mało, to praktycznie od razu idzie odczuć lód w palcach rąk i nóg.

Nikt Ci nie powie, o ile za mało jesz, bo musiałabyś wkleić chociaż swój jadłospis. Jestem więcej niż pewna, że jak będziesz jadła więcej, to nie przytyjesz, bo takie zimno jest oznaką niedojadania. Nie utyjesz, gdy Twój bilans kaloryczny jest na zerowym poziomie.

[chionae]

Dzięki, w końcu coś więcej wiem tylko zobacz, mi się robi ciepło dopiero wtedy kiedy tak jak wczoraj zjem wielki obiad (kawał ryby, ziemniaki, buraki) a potem jeszcze batona i dopiero wtedy przestałam myśleć o jedzeniu, zrobiło mi się ciepło i byłam syta. Tylko ze przecież to była bomba kalorii, jak to możliwe, że tyle bym jej potrzebowała i nie przytyla? (mam 19 lat, 48kg, 162cm wzrostu i zero ruchu). Przecież to samo w święta - musialam pozerac z 3000kcal dziennie i nie wierze, ze to nie za dużo, a tylko wtedy mi było non stop ciepło.

[Miluchova]

Ale kawał ryby, ziemniaki, buraki i baton to z 600kcal - no chyba, że jesz porcje jak król i baton kilogramowy. To wcale nie jest dużo

[Wenress]

Jak będziesz jadła ZA dużo to pewnie przytyjesz.

Co do ciepła to w moim otoczeniu się nie sprawdza Twoja teoria - tzn na pewno jeśli nie dojadasz to jest Ci zimno, nic dziwnego. Ale to, że komuś jest ciepło nie znaczy, że ma super metabolizm - moja siostra jest chudzielcem, nie może za nic przytyć a jest jej wiecznie zimno, ja kiedyś miałam 0 ruchu i fatalny metabolizm a było mi ciepło (pewnie tłuszcz grzał ), potem dorobiłam się świetnego metabolizmu jak na moje możliwości ale byłam już mocno szczupła i stałam się zmarzluchem. U znajomych podobnie, jednym jest ciepło, innym nie a nie ma to zbytniego związku z wagą, może bardzo szczupłym osobom jest zimniej, ale wątpię żeby z niedojedzenia.

[chionae]

Serdeczne dzięki dziewczyny za pomoc, ale niestety i tak wciąż nie wiem co z tym fantem zrobić... Jestem wiecznie głodna jakbym nie dojadala, ale przecież i tak nie spozywam małych porcji. Ja to musze zjeść tak minimum 600kcal w posiłku żeby mieć dość a to niemożliwe żebym aż tyle potrzebowała i nie przytyla.... A najśmieszniejsze, że problem trwa dopiero kilka miesięcy, kiedyś mogłam jeść mniej, żeby się nasycić.

[Wenress]

A ile jesz posiłków? Bo jeśli 3 to nie dziwię się, że muszą mieć 600kcal i w ogóle co jesz? Bo można zjeść ogromną jajecznicę z chlebem razowym i się najeść albo owocowy jogurt z kupnym cukrowym musli i być głodnym a kcal tyle samo...
No i w ogóle skąd ten ciągły strach o tycie, przytyłaś cokolwiek? Jeśli nie to jedz do syta, po co się chcesz głodzić?

[chionae]

5 posiłków, średnio co 3h. Nie wyobrażam sobie ze musiałabym tyle razy po 500kcal wsuwac i nie tyć... Jestem zrozpaczona, ale chyba po prostu muszę to przetestować.

Jem dobrze - np. Ciemny chleb z szynka i warzywami (ale żeby poczuć sytości i wytrzymać 3h to musiałabym z 5 kromek), owsianki, mięso z kasza i warzywami, kefir z owocem - tego typu rzeczy. Z tym, że żeby w końcu nie myśleć o jedzeniu musiałabym jadać podwójne porcję a jak to możliwe żeby mi się zwiększyło zapotrzebowanie... Nie wiem już co robić za nic w świecie nie chcę przytyć!

[favianna]

Napisane przez chionae

Hej! Mam takie pytanie, ale moze zaczne od poczatku.

Mam chyba cos na ksztalt ED, bo mimo, ze jestem szczupla, to raczej licze kalorie i boje sie przytyc, wiec w sumie nie jem za wiele na codzien. Byc moze nawet za malo, no i wiecznie mi zimno.

Teraz jak przyjechalam na Swieta do domu to zauwazylam jedna rzecz - od paru dni chodze na okraglo syta, a juz na pewno nie glodna i caly czas musze sie rozbierac, bo mi goraco. A juz na pewno zdecydowanie cieplej niz na codzien, a dodam jeszcze, ze blok rodzicow jest nieocieplany i zawsze jest tu zimniej niz u mnie w domu, a to wlasnie w swoim domu ostatnio chodzilam naubierana, bo ciagle mi bylo zimno (byc moze dlatego, ze nie dojadalam).

Wiec pytanie teraz takie - czy to oznacza, ze mam swietny metabolizm i moge jesc ile chce i co chce i nie przytyje? A przynajmniej spokojnie wiecej niz jadam na codzien kiedy mi zimno? Prosilabym o odpowiedz kogos kto sie w miare zna, bo jestem zielona tutaj

To czy jest ciepło po posiłku zależy od rodzaju jedzenia. Polecam poczytać TMC - tradycyjna medycynę chińska i kuchnie 5ciu przemian. Mi po kanapkach które są wychladzajace jest zawsze zimno. Po kaszy jaglanej , ziemniekach i zupach zawsze szybko mi ciepło. To są wysoko energetyczne węglowodany, w dodatku takie których przetwarzanie trochę trwa bo nie są proste (jak cukier). U mnie dokładnie sprawdza się to co mówi tcm o naturze ochladzajacej lub rozgrzewającej pokarmów.
Co do ilości, jesteś w wieku w którym metabolizm jest bardzo sprawny, pierwsze zwolnienie następuje po 30ce. Moim zdaniem potrzebujesz więcej jedzenia złożonych węglowodanów i więcej ruchu, będzie Ci ciepło, zobaczysz sama. Zwłaszcza że mówisz ze marzniesz . Ja około 20ki ważyłam 50kg na moje 170 cm wzrostu i zawsze marzlam strasznie. Jak przytyłam do 58-60 przestałam.

[201607040946]

Napisane przez chionae

Mam chyba cos na ksztalt ED, bo mimo, ze jestem szczupla, to raczej licze kalorie i boje sie przytyc, wiec w sumie nie jem za wiele na codzien. Byc moze nawet za malo, no i wiecznie mi zimno.

To jest główny problem, a nie to, że ci gorąco po normalnym posiłku.

[chionae]

Cholera to już nie wiem co i ile mam jeść

[201607040946]

Poczytać o zbilansowanej diecie, obliczyć potrzebną dawkę kalorii nie bać się, że na tym przytyjesz.

[chionae]

Brzmi madrze, ale z ta dawka kalorii to wszedzie pisza inaczej, wiec niestety znowu problem :/

[201607040946]

To jedz więcej i obserwuj organizm