2015-01-17, 20:12 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
rodzina kontra słodycze i żywienie
Hej, chciałabym wiedzieć czy któraś z Was miała w przeszłości podobny problem i jakoś sobie z nim poradziła.
Studiuję i mieszkam z moimi rodzicami. Od jakiś dwóch - trzech lat wciąż staram się zdrowiej się odżywiać i schudnąć. Niestety w moim domu jest mnóóstwo nie zdrowego jedzenia, słodyczy, ciast. Są porozstawiane wszedzie w domu, w pokojach rodzeństwa, w kuchni, wszędzie. Od tych dwóch lat wciąż moje życie wygląda tak że na 2 tyg - miesiąc ustalam sobie że koniec ze słodyczami i nie zdrowym żarciem, w tym czasie nawet mi ich nie brakuje, jestem szczesliwa bo jem tak jak chce, czuje się dobrze, chudnę itd Aż dochodzi do momentu gdy jestem smutna albo coś mi się w życiu nie udało i widzę te miliardy ciast rozstawionych po całym domu i stwierdzam że mam zły dzień, należy mi się, skuszę się na jedno, potem na drugie a potem potrafię się objeść słodyczami tak że jest mi nie dobrze. Próbowałam już rozmawiać o tym z rodzicami i nawet zgodzili się mi pomóc ale to wyglądało tak ze tydzień nie ma słodyczy w domu no a potem "przecież babcia ma imieniny, przecież są święta, przecież nie musisz tego jeść...". Przez to że nie umiem schudnąć i jeść tak jak chce czuję sie ciągle źle, nie kupuje ubrań bo mi sie wydaje ze trzeba poczekać, aż wrócę do starej figury, nie podobam się sobie i ciągle się tym zamęczam. Nie mam już do tego siły, wiem że to teoretycznie nie jest duży problem ale mi to tak niszczy psychikę, wyobraźcie sobie że ten schemat się powtarza w kółko już tak długo... najchętniej bym się wyprowadziła ale studiuje w mieście w którym mieszkają moi rodzice, mamy bardzo duży dom, ja nie dam rady pracować i się sama utrzymywać a jak mogę ich prosić o pieniądze na czynsz na życie kiedy moge mieszkać u nich... Może jest tu ktoś kto miał podobny problem i go rozwiązał? Podkreślam że mi nie chodzi o to żeby schudnąć przez 2 miesiące i wrócić do starych nawyków tylko ja w OGÓLE chce jeść zdrowo, już na zawszę :P |
2015-01-17, 20:28 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
Ja się nie odchudzam, za słodyczami po prostu nie przepadam, a kiedy mam ochotę coś zjeść, to sięgam po owoce. Taki nawyk. Namów rodziców, żeby obok cukierków były także owoce, banany, pomarańcze albo sama je kupuj. I wyrabiaj w sobie taki odruch: chcę coś zjeść - biorę coś zdrowego. |
|
2015-01-17, 20:32 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
No ale właśnie, ty mówisz że nie lubisz słodyczy. Niektórzy smutki leczą w kieliszku a ja w słodyczach i po prostu gdy jestem zła albo smutna tak bardzo to nie jestem w stanie się powstrzymać jeśli widzę koło siebie słodycze. To jest troche tak że wtedy myślę "jesteś tak beznadziejna, że dzisiaj nie udało Ci się to, to i nawet to więc Twoje zdrowe żywienie też wcześniej czy później Ci sie nie uda. Nawet nie ma sensu walczyć, jedz, poczujesz się lepiej"
|
2015-01-17, 20:38 | #4 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
|
|
2015-01-17, 20:38 | #5 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Chcesz żyć zdrowo, to musisz mieć samodyscyplinę - nie możesz wymagać od całego świata, żeby się dostosowywał do Twoich nowych nawyków. Jeśli jesteś choć przeciętnie silną osobowością, to zdołasz się zaprzeć i nie wyciągać ręki po te słodycze - wystarczy się czymś zająć jeśli nachodzi Cię taka chęć. Jeśli zaś zajadasz smutki i jest to silniejsze od Ciebie, w ten sposób że nie jesteś w stanie tego kontrolować, to zgłoś się do specjalisty. Bo wszędzie trafisz na pokusy, więc tak czy siak jeśli niezdrowe jedzenie zniknie z widoku, to Cię to nie zbawi i nie urządzi.
Tobie brakuje po prostu motywacji. Spoko, za pierwszym razem jak byłaś smutna i wzięłaś ciacho, to mogłaś sobie myśleć "i tak jestem beznadziejna, więc to bez różnicy". Ale jak robisz tak dziesiąty raz to znaczy, że - wybacz - po prostu nie myślisz i nie wyciągasz wniosków.
__________________
Cytat:
|
|
2015-01-17, 20:41 | #6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
Spróbuj raz czy dwa zamiast po czekoladę sięgnąć po jabłko. Albo zrównoważ to i zjedz banana z odrobiną bitej śmietany. Nie każę Ci rzucać wszystkiego od razu, tylko polecam metodę małych kroków. Smaczne są też pieczone jabłka z cynamonem i rodzynkami. Możesz to zrobić nawet w mikrofalówce. Wystarczy znaleźć jakieś proste przepisy oraz inspiracje. Edytowane przez 397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f Czas edycji: 2015-01-17 o 20:42 |
|
2015-01-17, 20:45 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Usprawiedliwiasz się słodyczami w domu, a to nie jest problem. Problemem jest brak twojego samozaparcia i dobrych nawyków.
Też myślałam, że jak wyniosę się z domu to będę lepiej jeść (u mnie w domu pączki, ciasta, drożdżówki też można często znaleźć), a guzik. Nawet jak nie kupowałam słodyczy to ktoś wpadł z czekoladą, poszłam z koleżanką na ciacho, a jak byłam głodna i nie miałam za dużo kasy to taniej i szybciej było wszamać pączka na uczelni niż kupić sałatkę. Zacznij zastępować słodycze np. orzechami albo jakąś sałatką owocową. Też przy stresie więcej jem, ale teraz kontroluję co i w jakich ilościach. Pokombinuj co ci smakuje, nie chodzi o to, żeby się męczyć poczytaj przepisy na proste i zdrowsze przekąski.
__________________
Cytat:
|
|
2015-01-17, 20:49 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
K1987, ja też miałam wiele miesięcy w życiu w których nie jadłam w ogóle słodyczy, to nie jest problem. Problemem jest to że w pewnym momencie moim "grzeszkiem" nie jest zjedzenie batonika tylko jest to zjedzenie ciast, fast-fooda, lodów, batoników, pomadek i popicia szejkiem. Miesiąc nie jest problem, ale miesiąc nic nie da jeśli po nim znów powtórzę błędne koło zajadania się. Ja potrzebuję znaleźć sposób na zawszę. Może znajdzie się ktoś kto jakoś z tego wyszedł, pomogła mu konkretna motywacja, jakiś trik psychologiczny czy cokolwiek. Gdybym wiedziała co to bym nie pytała.
Marry-poppins mogę mieć swój obraz w krzywym zwierciedle ale wydaje mi się że to nie jest tak ty mówisz. Jeśli nigdy nie miałaś takiego problemu to może po prostu nie zrozumiesz. Ja się z tym borykam bardzo bardzo długo i moja motywacja jest na prawdę duża. Chudłam już wiele ale zawsze wracam do tego co jest teraz (obecnej wagi), przez to, że zajadam słodyczami swoje problemy i po prostu nie radzę sobie z nimi inaczej. Chce jeszcze raz zaznaczyć że nie chodzi mi tylko o to żeby miesiąc jeść zdrowo i schudnąć tylko o to żeby odżywiać się zdrowo cały czas. Nie tylko o ot zeby zrzucić 7 kilo tylko żeby być zdrowa i szczupła już w ogóle. Ogólnie jestem (oprócz jedzenia) dość zdyscyplinowaną osobą. Trenuję, ucze się, stawiam sobie celę i do nich dąże Edytowane przez moreletrele Czas edycji: 2015-01-17 o 20:55 |
2015-01-17, 20:55 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
U mnie w domu tez masa slodyczy, a byl czas, ze bardzo dlugo nie jadlam nic slodkiego. Zadnego kawaleczka ciasta, ciasteczka, nic. Kwestia silnej woli i pewnych nawykow, wcale nie takie trudne, jak minie miesiac czy dwa.
|
2015-01-17, 21:00 | #10 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
zadbaj o przyczynę sięgania po słodycze - znajdź inną odpowiednią dla Ciebie formę kojenia emocji i radzenia sobie ze stresem, a nie 'zajadanie' ich - bo to jest Twoim problemem. motywacja przeważnie przegra z emocjami, których nie potrafi się w inny sposób regulować. Edytowane przez natash88 Czas edycji: 2015-01-17 o 21:01 |
|
2015-01-17, 21:01 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
natash 88 masz jakiś mądry pomysł na radzenie sobie z emocjami w moim przypadku?
|
2015-01-17, 21:08 | #12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
ludzie zapewne w takich momentach: - uprawiają sport - piszą pamiętnik - słuchają muzyki - stosują jakąś metodę relaksacji/medytacji - czytają - etc. równie dobrze może to być gniecenie gumowej piłeczki przez 15 minut. smutna wiadomość jest taka, że zmiana takich nawykowych metod opanowywania emocji (jedzenie/alkohol/papierosy), jest bardzo trudne i wymaga dużo wysiłku. ale na twoim miejscu skupiłabym się na tym bardziej, niż w tej chwili na kwestii 'gdzie jeszcze leżą słodycze w domu' - bo to tak jakby już wierzchołek góry lodowej - ważne co się pod tym kryje. w przeciwnym razie możesz w każdej chwili emocjonalnego pobudzenia na nowo lądować z ciastkami w ręku. a tak jeszcze swoją drogą - można nawet głębiej drążyć - i zastanowić się jak często pojawiają się te negatywne emocje/w jakich sytuacjach etc., bo może to wcale nie są adekwatne/dobre dla Ciebie emocje w danym kontekście - nadmiarowe, przeradzające się w długotrwałe uczucia np. melancholii etc. w każdym razie, życzę Ci powodzenia Edytowane przez natash88 Czas edycji: 2015-01-17 o 21:09 |
|
2015-01-17, 21:14 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Dziękuję za mądrą i konkretną odpowiedź! Pomyśle o tym. Wydaje mi się że przyczyną są trochę kompleksy i to że sobie nie radzę z nie powodzeniami.
Dla mnie akurat sport jest czasami (nie często) tym bodźcem negatywnym, bo czasem się zajadam gdy mi się nie udaję na zawodach lub na treningu, co oczywiście jest błędnym kołem bo szczuplejsza i zdrowsza miałabym lepsze wyniki... ALe pomyśle o jakimś dodatkowym uspokajaczu emocji |
2015-01-18, 00:40 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 604
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Ja też miałam z tym straszny problem, milion razy sobie obiecywałam, super się odżywiałam przez dwa miesiące a potem- chwilowy dół, stres, NUDY- i sięgałam po wszystko co było pod ręką. Nawet niekoniecznie słodycze, ale inne niezbyt zdrowe rzeczy- biały chleb, słodkie napoje, chipsy, czekolada. Tylko że za kazdym razem umiałam się usprawiedliwić. Największym moim problemem były słodkie napoje (głównie cola, mój tata ją pije i zawsze w domu butla jest). I nie wiem jak to zrobiłam, ale w końcu przestałam ją pić. Może stać przed moim nosem, a i tak po nią nie sięgnę. Co mi pomogło? Ciężko stwierdzić. Powiedziałam sobie, że MUSZĘ się wziąć w garść, że jesli schudnę będę pewniejsza siebie, zdrowsza, nie będe miała wiecznych wyrzutow sumienia, że na coś sobie pozwoliłam. Najgorzej jest zawsze się odzwyczaić, jednak dałam radę. Dodam, że nie mam ogromnej nadwagi, zaledwie kilka kg do zrzucenia. Powodzenia!
|
2015-01-18, 08:33 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Łódzkie
Wiadomości: 625
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
U mnie w domu tez pełno słodyczy a mimo tego nie jem ich wystarczy miec silna wole
|
2015-01-18, 08:56 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Moze banalne ale ja robie tak ja czuje jakis napad.
Pije herbate z cytryna, pije wode, wychodze na balkon zeby przestac o tym myslec, zawsze mam mietowe cukierki bez cukru i gume, taka deska ratunkowa. U mnie takie napady sa konsekwencja tego ze mam nerwice. Bylam u specjalisty. Zamiast slodkiego mozesz sobie kupi kilo marchewki i jesc, albo jak dziewczyny pisaly jakies owoce. Najwazniejsze to zajac glowe czym innym i nie nakrecc sie MUSZE ZJESC COS SLODKIEGO.
__________________
|
2015-01-18, 09:14 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
Masz taki sposób radzenia sobie ze stresem, więc pracuj nad przyczyną, a nie skutkiem. Wypracuj techniki relaksacyjne, spróbuj jogi, wychodź na spacery.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
|
2015-01-18, 09:37 | #18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: Into the west
Wiadomości: 4
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Kiedy mówisz, że zajadasz smutek słodyczami, to znaczy że tak naprawdę wcale ich nie potrzebujesz, tylko wyrobiłaś sobie taki niezdrowy odruch/ przyzwyczajenie.
Myślę, że powinnaś działać dwutorowo: pierwsza rzecz -to mieć zawsze w domu zdrowe przekąski - taki zamienniki słodyczy, po które będziesz sięgać bez wyrzutów sumienia i nawet jak się nimi przejesz, to zaryzykujesz najwyżej niestrawność, a nie dodatkowy kilogram. Tutaj polecam orzeszki, bakalie, ewentualnie przekąski, które można kupić w sklepach ze zdrową żywnością (batoniki bakaliowe bez cukru itp.). Od biedy, w chwili kryzysu, możesz zrobić sobie np. owocową sałatkę (np. mandarynki, banany z miodem i miętą), upiec ciasteczka owsiane (jeśli lubisz piec) albo zjeść nawet kubek kisielu czy budyniu. Gwarantuję, że dostarczy Ci to dawkę cukru, zaspokoi apetyt na słodkie, a przy tym nie wzbudzi tak ogromnych wyrzutów sumienia. Druga kwestia: nauczyłaś się pocieszać słodyczami i musisz przyzwyczaić mózg do innego typu pocieszacza: polecam długi spacer, spotkanie z przyjaciółmi, zakup jakiegoś drobiazgu (np. nowy lakier do paznokci), czy nawet kąpiel z olejkami. Wszystko to, co robisz dla siebie i sprawia Ci przyjemność, a nie jest niezdrowym nałogiem, będzie pasowało jako zamiennik słodyczy. W końcu nie chodzi tu o same słodycze, ale o poprawę nastroju, prawda ? I ostatnia rzecz, chociaż chyba najważniejsza - nic tak nie poprawia nastroju, jak sport. Wybierz sport, który lubisz i uprawiaj go również wtedy, kiedy Ci smutno. Tak, wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale to naprawdę działa. Sport powoduje zwiększone wydzielanie hormonu szczęścia, no i ta duma z siebie, kiedy człowiek pomyśli jak o siebie dba Uszy do góry i zacznij działać
__________________
They say follow your heart, follow it through/But how can you when you're split in two? |
2015-01-18, 11:39 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 73
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Radzenie sobie ze stresem za pomocą jedzenia jest niestety zgubne, bo Ci to na pewno nie pomoże, a może być nawet gorzej, bo najesz się, a potem załamujesz, że za dużo zjadłaś. Dlatego powinnaś znaleźć jakiś inny sposób radzenia sobie z tym, może sport? Ja bardzo często jak miałam zły humor, nic mi się nie udawało to ubierałam się i wyładowywałam biegając. Pół godziny szybkiego biegu i od razu wszystkie złe złe emocję opadają, a zamiast zjeść 500kcal w słodyczach to je spalasz.
Do tego jak już dużo dziewczyn powiedziało- zdrowe zamienniki, tzn orzechy, suszone owoce, świeże owoce itp. W prawdzie orzechy są kaloryczne ale o wiele lepiej jak zjesz orzechy niż taka samą ilość czekoladowych cukierków. Ew. możesz sobie założyć taki ''dziennik diety'' czyli po prostu codziennie zapisuj co i w jakich ilościach zjadłaś (nie licz kalorii bo kaloria kalorii nie równa) i jak będziesz widziała, że przez kilka dni się tak zdrowo odżywiałaś to ci się nawet nie będzie chciało tego psuć. A jeżeli kompletnie nie umiesz wytrzymać bez słodyczy to możesz sobie zrobić taki ,,cheat day'' czyli dzień w którym sobie pozwolisz na jakiś grzeszek, ale wtedy w pozostałe dni nie ma żadnego podjadania i niezdrowego jedzenia |
2015-01-18, 14:28 | #20 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
Jeśli chodzi o czekoladę - czasami mam na nią apetyt, to po prostu zjadam jej trochę. Czekolada, zwłaszcza gorzka, ma magnez - może masz źle skonstruowaną dietę i Ci go brakuje? W każdym razie, może pozwól sobie od czasu do czasu na małe grzeszki - są urodziny babci, to zjedz kawałem ciasta. Ale je kontroluj. No i sprawdź, czy nie masz niedoborów składników mineralnych, możesz łykać magnez i zobaczyć, czy Ci przejdzie.
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-01-18, 15:23 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 52
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Ciężko jest jeść zdrowo. Mi osobiście przychodzi to najłatwiej, kiedy mieszkam sama - wtedy po prostu nie kupuję słodyczy/chipsów/fastfoodów. Nie kupuję=nie mam=nie jem. Wtedy też dużo łatwiej przychodzi mi ćwiczenie - przychodzę z pracy do domu, od razu wskakuję w dresik i skaczę z Jillian Michaels. Potem, po zmęczeniu się i wypoceniu, po prostu szkoda mi marnować ten wysiłek, więc zjadam coś zdrowego, bez deseru.
No ale od roku mieszkam z facetem. Oboje pracujemy na różne zmiany, więc trudno jest przygotowywać posiłki tak, żeby miało to ręce i nogi. Skutek: raz chińszczyzna, raz kanapki, raz tosty... Gotujemy może dwa razy w tygodniu. Moje ćwiczenie też poszło się kochać, bo gdy wracam do domu i S. tam już jest, to wolę z nim pogadać, coś razem porobić zamiast wyganiać go z pokoju i ćwiczyć. No ale jasne, że się da. Tylko trzeba się umieć zorganizować. Przyznaję, z mnóstwem słodyczy w domu ja osobiście wiem, że nie potrafiłabym się oprzeć. Mam słabą silną wolę, więc doskonale cię rozumiem: jak jest, to ja zjem. Ale na litość boską, ciacha nie muszą stać wszędzie - może dogadaj się z rodzinką, żeby przynajmniej chowali je w szafce w kuchni, bo jak nie widzisz, to pokusa mniejsza? |
2015-01-18, 21:16 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
all_cats_are_grey Wreszcie ktoś mnie rozumie! Kiedy mieszkałam sama w wakację nie było problemu bo nie kupowałam słodyczy więc kiedy miałam "napad" to najwyzej mogłam zjeść kisiel i jogurt. Nie czekały na mnie wszędzie dookoła pokusy.
Zlotniczanka Cieszę się że jest ktoś kto z czekoladoholizmu wyszedł, bo to znaczy żę się da Ja nawet wiem co powoduję taki chumor że się zajdam, są to np kompleksy i różne życiowe nie powodzenia ale przecież nie dam rady tego wyeliminować... Zawsze coś będzie nie tak... Tak jak pisałam wcześniej ja uprawiam regularnie 4-6 razy w tygodniu sport ale dzięki za wszystkie rady. Czy jest może ktoś jeszcze kto miał takie napady kompulsywnego jedzenia i sobie z nimi jakoś poradził??? |
2015-01-18, 21:46 | #23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Jakbym czytała o sobie... Ze slodyczami mam taki love/hate zwiazek. Faktem jest, ze jezeli nie bedziesz ich jadla przez np 2 tygodnie, to potem juz jest latwiej, slodkosci tak nie kusza. Nagle sie okazuje, ze wlasciwie ich nie potrzebujemy. Kiedy mieszka sie samemu oczywiscie jest najlatwiej - nie kupujesz, wiec nie ma, tyle w temacie. Pytanie jak wytrwac te pierwsze kilka dni, kiedy doslownie fizycznie potrzebuje cos slodkiego. W moim przypadku pomoglo dokladne czytanie etykietek, skladow i pozniej jak konkretny skladnik wplywa na organizm. Okazuje sie, ze te przepelnione cukrem i tluszczem pysznosci nie oferuja kompletnie nic dobrego. Wiec zaczelam kalkulowac i tak naprawde szkoda mi rujnowac nawet kilku dni zdrowego odzywiania dla chwilki przyjemnosci, po ktorej dopadna mnie wyrzuty sumienia.
|
2015-01-18, 22:19 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Autorko, ale w imię czego Twoja rodzina ma się pozbawiać słodyczy? Ty nie chcesz/nie powinnaś/nie możesz jeść - okej, nie jedz. Ale nie terroryzuj rodziny swoją dietą. Nie jesteś małym dzieckiem, z którym cała rodzina powinna się teoretycznie solidaryzować, żeby było mu łatwiej, dajmy na to, w rodzinach gdzie dziecko ma celiakię zwykle nie kupuje się produktów z glutenem, żeby mu nie było przykro (nie twierdzę, że we wszystkich, akurat u koleżanki, której młodsza siostra była chora tak to wyglądało).
|
2015-01-18, 22:31 | #25 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
To nie tak, że moje kompleksy zniknęły, a życiowe niepowodzenia wyparowały. Mają inną wartość. Ja już po prostu nie muszę. Mam inne rozwiązania. Jak mam zły humor to zwierzam się przyjaciółce, idę pobiegać albo czekam aż minie. Kompulsywne jedzenie to zwykle objaw czegoś większego. Jeśli więc wiesz, co je powoduje, to czas dotknąć temat. Jak tam posprzątasz, to sporo z tego zniknie.
__________________
May the Force be with You!
|
|
2015-01-18, 23:39 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
|
|
2015-01-18, 23:52 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Inny Świat
Wiadomości: 289
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
yyyy to teraz wszyscy maja iśc na dietę bo Ty na niej jesteś??? jak masz zły humor, idź pobiegaj, zrób sobie godzinny maraton z którąś z fitnesek na yt albo weź gorącą kąpiel. A nie zmuszasz wszystkich do diety bo Ty schudnąć nie możesz. Tak nigdzie nie dojedziesz.
__________________
"I don't want to start any blasphemous rumours But I think that God's got a sick sense of humor And when I die I expect to find Him laughing" Depeche Mode |
|
2015-01-18, 23:57 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Cytat:
Odpowiadałam już na to pytanie.... Czy mogłybyście chociaż pobieżnie przeglądnąć wątek zanim skomentujecie? |
|
2015-01-19, 07:40 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
Masz problem. I jasne rodzina powinna cię wspierać. Przede wszystkim jednak powinnaś iść na terapię. Nie możesz rządać by wszyscy łącznie z babcią dostosowali się do Ciebie.
Chowanie po szafkach nic nie da, bo i tak będziesz za jedzeniem grzebać. Ty potrzebujesz silnej woli i terapii.
__________________
Mój telefon zna inne wyrazy i inną ortografię. Bardzo za niego przepraszam. |
2015-01-19, 11:12 | #30 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: rodzina kontra słodycze i żywienie
powiem tak - powinnaś spojrzeć przez palce na rady pt. 'musisz mieć silną wolę, wystarczy, że się zmusisz'. guzik prawda. i mówią tak osoby, które nie mają problemów z wagą, a tym bardziej nie wiedzą, co to jedzenie kompulsywne. niestety, znam to od podszewki i jest to mało przyjemne zaburzenie odżywiania. moim zdaniem - dla rodziny to nie powinien być duży wysiłek, żeby słodycze były pochowane i nie stały na wierzchu. wydawało mi się nawet normalne, że można oczekiwać takiego rodzaju wsparcia od rodziny.
co do samego problemu, "ekstremalną" formą rozwiązania problemu jest psycholog zajmujący się zaburzeniami odżywiania. z jakiegoś powodu wybrałaś taką formę radzenia sobie ze stresem. od siebie mogę dodać chodzenie na jogę - mnie to niesamowicie wycisza. druga kwestia to odpowiednio zbilansowane posiłki. jeśli masz ochotę sięgnąć po słodycze z nudów, wyjdź z domu chociażby na spacer. a już najlepiej by było... gdybyś się wyprowadziła od rodziców. chociaż wiem, że z tym może być spory problem.
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:52.