"Penis to za mało. Aby być mężczyzną"

[strix55]

http://pokolenieikea.com/2015/04/07/...byc-mezczyzna/


co sadzicie o artykule?

[ARAKSJEL]

Cyt."I strach że wybraliśmy złą kobietę, bo gdzieś tam w krainie tindera i snapchata kryje się lepsza. Wyglądająca niczym robione przez sześć godzin ujęcie na instagramie." ...Dobre.

Wiem tylko co to istagram, może i lepiej

Co do myśli przewodniej wątku, to owszem penis to za mało.

[201607040946]

Nie rozumiem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Uważam, że artykuł jest debilny. Już samo używanie wobec kogoś określenia "ciotopedał" ustawia autora na dnie. I jeszcze ten żałosny list, z którego dowiadujemy się, że "kobiety potrzebują dominacji"
Po takich kwiatkach jak powyższy oraz innych pierdach w stylu "męskich wzorców" czy "feminizm to ściema" nasuwa mi się jeden wniosek - autor jest niespełna rozumu. Serio, on nie wie lepiej czego ja potrzebuję. Dyskwalifikuje go też wyciąganie wniosków ogólnych na podstawie jednej wypowiedzi sfrustrowanej laski.

[lusianna]

Wynika z tego, że mam być lesbijką.

[JanePanzram]

Ta strona, jak widzę, jest dla mężczyzn. Więc pytanie się o to na kobiecym forum jest wg mnie bez większego sensu.
Nawet prosta notka o tym, jacy mają być mężczyźni, jest w rzeczy samej kolejnym biadoleniem na kobiety.

Swoją drogą to jest fenomen, który warto poruszyć: dlaczego na takich stronach dla facetów, to ZAWSZE, zawsze to się kończy wrzutami na kobiety? Skąd tyle złości, niechęci do kobiet w facetach z tego typu stron?


Co autor stara się w tej notce przekazać? Że jest z lepszego pokolenia

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez JanePanzram

Ta strona, jak widzę, jest dla mężczyzn. Więc pytanie się o to na kobiecym forum jest wg mnie bez większego sensu.
Nawet prosta notka o tym, jacy mają być mężczyźni, jest w rzeczy samej kolejnym biadoleniem na kobiety.

Swoją drogą to jest fenomen, który warto poruszyć: dlaczego na takich stronach dla facetów, to ZAWSZE, zawsze to się kończy wrzutami na kobiety? Skąd tyle złości, niechęci do kobiet w facetach z tego typu stron?

Pozwolę sobie zarzucić oczywistością: faceci są różni. Tamta stronka akurat jest skierowana do uber tró ultra "męskich" mizoginów. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie po przeczytaniu kilku postów. No bo co ja mam sobie pomyśleć o autorze zacnej myśli z innego posta "Wydęte usta kobiety wyrażały bardzo dokładnie co myśli."? Jemu się naprawdę wydaje, że potrafi czytać w myślach kobiecie Tego się nie da poważnie traktować.

[ARAKSJEL]

Napisane przez JanePanzram

Swoją drogą to jest fenomen, który warto poruszyć: dlaczego na takich stronach dla facetów, to ZAWSZE, zawsze to się kończy wrzutami na kobiety? Skąd tyle złości, niechęci do kobiet w facetach z tego typu stron?


Co autor stara się w tej notce przekazać? Że jest z lepszego pokolenia

No jak nie ,jak tak ,pisze przecie Cyt,"Jestem fanem teorii, że faceci urodzeni w latach 70. są lepsi. To dobra teoria, bo urodziłem się w latach 70. I każda teoria, która pozwoli mi więcej zaliczyć jest doskonała."

Większość facetów lubi sobie na baby ponarzekać ,a stronka to taki lep.Z resztą jak by jakaś kobieta napisała że mąż miał pięć kochanek i zostawi ją z dwójką dzieci to podobnie by było, zleciało by się stado z jakimiś niemiłymi przeżyciami

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez strix55

http://pokolenieikea.com/2015/04/07/...byc-mezczyzna/


co sadzicie o artykule?

Mi to śmierdzi biadoleniem na kobiety bo przecież odrzucają takiego samca alfa.
I to trochę wieje hipokryzją. Samiec alfa radzi innym samcom jak być samcem alfa
"Uskarżacie się na mężczyzn?

Ale powiedz mi słoneczko, naprawdę kompletnie nie widziałaś, że nawet po skorzystaniu z toalety potrzebuje pomocy swojej matki żeby się podetrzeć?"-jedyne co miało jakiś sens

A tak na serio to nie chciałbym kobiety opisywanej przez niego. Takiej to co trzeba mówić co ma robić, takiej sierotki.
I to nawet zaprzecza w sumie tej całej "logice natury". Mężczyzna szedł na polowanie, czasem nie wracał. To chyba wolał by kobieta była obrotna i inteligentna by mogła zadbać o dzieci. A nie takiej co to musiałaby sprzedawać się za kawał mięsa bo tylko to ma w sobie wartościowego. A później średnio bystre i obrotne dzieci.
Już wolałbym dmuchaną lalę

Ja głupi zawsze myślałem, że ludzie dobierają się tak starannie w wieloletnie pary by zmniejszyć trudy życia. A nie po to by facet mógł się "opiekować i mówić co robić'. Ewentualnie mieć dziurę pod ręką.

Wydaje mi się, że artykuł do dresiar zaczytanych Greyem i kolesi samców alfa których żadna fajna dziewczyna nie chcę. Więc poprawi ich humor.

Znacznie ciekawszy ten artykuł. O wymieraniu tendencji związkowych i seksualnych w Japonii.
http://www.theguardian.com/world/201...ped-having-sex

[201604250941]

Do mnie ten artykul bardzo trafia akurat, ale to dlatego, ze mam stycznosc z wlasnie takimi ludzmi. Bezrobotni 30letni absolwenci socjologii i dziennikarstwa, ktorzy nie maja pracy i maja milion pretensji, dlaczego my wolimy byc same, niz z nimi. Jestesmy podlymy materialistkami i w d nam sie poprzewracalo, co mnie obchodzi, z czego bedziemy zyli, powinnam sie cieszyc, ze ktos w ogole zwrocil na mnie uwage. A jak bedzie trzeba to po prostu pojedziemy do jukej na zmywak.

Wlasnie pomyslalam. ze jest jutro piatek i bym gdzies wyszla. Ale wszyscy lataja po pyrkonie w kocich uszach. I teraz sie zastanawiam patrzac na powyzsze - gdzie jest postep, czym ta sytuacja zyciowa sie rozni od tej, gdy bylismy w liceum? A to bylo juz 10 lat temu. My-dziewczyny sobie poradzimy, ale oni za kolejnych 10 lat beda w tym samym miejscu.

Ale na szczescie nie kazdy facet jest po dziennikarstwie, kulturoznawstwie itd.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez candycotton

Wlasnie pomyslalam. ze jest jutro piatek i bym gdzies wyszla. Ale wszyscy lataja po pyrkonie w kocich uszach. I teraz sie zastanawiam patrzac na powyzsze - gdzie jest postep, czym ta sytuacja zyciowa sie rozni od tej, gdy bylismy w liceum? A to bylo juz 10 lat temu. My-dziewczyny sobie poradzimy, ale oni za kolejnych 10 lat beda w tym samym miejscu.

Postęp jest wtedy, kiedy na Pyrkonie śpi się w hotelu zamiast na glebie

[201604250941]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51155636]Postęp jest wtedy, kiedy na Pyrkonie śpi się w hotelu zamiast na glebie [/QUOTE]

A to nie, spia na glebie. I juz o to byla awantura, bo ktos chcial najtanszy hostel, ale i tak byl za drogi

[Gregorius_]

Wg mnie artykuł jest o tym, że mężczyźni urodzeni w latach 70'tych są lepsi bo ... urodzili się w latach 70'tych I ... o niczym więcej.

Potem zaczyna się dopasowywanie faktów do ustalonej już tezy.

Np. że mężczyźni z lat 80'tych to pierwsze pokolenie, które do szkoły zawozili rodzice. Spoko - tylko, że to ... guzik prawda. Mam kilka lat starszego brata, właśnie z początku lat 80'tych. Tia, rodzice zawozili go do szkoły. Chyba maluchem, lub polonezem... Nie wspominam o tym, że mój tata akurat pracował w branży motoryzacyjnej więc miał dojścia i na tle innych ten polonez na koniec lat 80'tych to było ... dużo.

Już widzę te tłumy dzieciaków, które pod koniec lat 80'tych były wożone przez rodziców do szkoły maluchami Ale lans i wygoda

I dalej - "wychowani na porno z internetu.". Tia, powiedzmy, że ktoś urodził się w np. 1983 roku. Zaczął oglądać porno jak miał 17-18 lat. Czyli mamy rok 2000. Rok, w którym ... nie była nawet dostępna usługa Neostrady bo ... jeszcze nie istniała Ci, którzy mieli w domach internet korzystali z modemów 56.5kbps gdzie jedną mp-trójkę (kilka megabajtów) ściągało się kilka, kilkanaście minut.

Już widzę to wychowywanie na porno z internetu. Na lodzikach. Wtedy praktycznie usługa streamingu nie istniała, a już na pewno nie taka, która umożliwiałaby oglądanie porno za pomocą modemu 56.6kbps ...

Autor to jakiś stary 40-50 letni trep, któremu "troszkę" się fakty poprzestawiały i na siłę się dowartościowuje, że on z lat 70'tych więc "jestę mężczyzną" .

Ten artykuł to jakaś alternatywna rzeczywistość, w której w latach 90'tych wszyscy mieli SUV'y, którymi wozili dzieciaki do szkół i mieli Internet 1 Mbit i wiecej

[ARAKSJEL]

W 1998 r, miałem z Tp i jak pamiętam oglądałem pornusy z netu, ale fakt że to naciągane bo cholernie to było nieopłacalne .W tamtych czasach dobrze prosperowały wyporzyczalnie kaset z szerokim asortymentem porno filmów.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ej, ja w 2000 już oglądałam pornosy z Internetów.

[Gregorius_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51156157]Ej, ja w 2000 już oglądałam pornosy z Internetów.[/QUOTE]
Wiesz, ja nie mówię, że wtedy w ogóle tego nie było (bo porno w Internecie pojawiło się ... razem z Internetem ), ale wszystko to jest mega strasznie naciągane.

W Polsce w 2000 roku Neostrady nie było (weszła w 2001, 2002 roku i właściwie dopiero wtedy w domach przeciętnych Kowalskich pojawił się Internet). Wcześniej były sieci osiedlowe gdzie 20 osób siedziało na łączu 100-200 razy słabszym niż dzisiaj każdy ma sam w domu do swojej dyspozycji albo modemy 36.6 / 56.6, czyli coś na czym ściąganie, albo oglądanie strumieni było science-fiction.

Na przełomie wieków, było jeszcze SDI (od TPSA - monopolisty wtedy), więc szczęśliwcy, nieliczny procent miał 128 kbps. Bodajże za sam modem, czy opłatę instalacyjną płaciło się wtedy ... 1000 zł

I teraz powiedzmy, okej, ściągnęłas z Internetu taki pornol trwający 1,5 godziny. Waga 500-700 mb. Ile się go ściąga z taką prędkością SDI ? 10 godzin.

I teraz spoko, miałaś może dojścia, od kolegi jednego, drugiego, przegrałaś sobie z jego dysku. Tylko, że to wszystko pokazuje, że jednak człowiek się musiał jakoś "nachodzić", a koleś pisze "wychowani na pornolach", tak jakby ludek sobie codziennie nowego pornola oglądał, albo tak jak dzisiaj, że uruchamiasz serwis x, y, z i leci streamowany pornol, fragment, scenka jaką tam chcesz. Naciągane do granic możliwości.

Mp-trójki się długo ściągało, a co dopiero całe filmy. Jeśli już był jakiś pornol to miało się go od starszego brata , od kolegów itd., i nie było takich wyborów, że tu pornol z lodzikiem, tam od tyłu itd. itp.

Tak jak mówi Araksjel - jeśli już to sobie z wypożyczalni brali jakiegoś VHS (? tutaj pamięć mi się rozjeżdża bo byłem dzieciakiem wtedy, zresztą bardziej technologiami IT się interesuję), czy płytę (nie pamiętam jaki tam format, jeszcze nie DVD, chyba VCD czy jakos tak), no i na jakimś tam video oglądali.

Po prostu, na maxa naciągane to wszystko - koleś się minął z rzeczywistością o dobrych kilka lat. Pod koniec lat 90'tych to może i ktoś tam dzieciaki już woził do szkoły, tylko, że wtedy taki koleś z 1983 roku (czyli rzekomo z pokolenia wożonego do szkoły) ma lat naście więc trudno podejrzewać, aby rodzice takiego byka wozili

Jeśli już to bliżej byłby prawdy gdyby napisał, że chodzi o roczniki, bo ja wiem 90, no ale wtedy cały artykuł wyglądałby już słabo bo by wyszło, że roczniki 80 też z górki wcale tak nie miały Tym samym roczniki 70-te wcale nie takie wyjątkowe, no i zrujnowałoby to całą tezę, jaki to on jest zarąbisty.

[Leszy]

O, znowu strix gada od rzeczy

[DopplegangerEddarda]

A ja się nie zgadzam. Budowę ma ok. Na zasadzie rozprawki. Teza a następnie "argumenty".


Ja jestem pokoleniem lat 90 i nie bardzo pamiętam by ktoś mnie woził do szkoły samochodem. Mój brat pokolenie 2000 i jego też nikt nie wozi.

Jak chodziłem do podstawówki w latach 2000 to o ile pamiętam dwie osoby miały komputer w domu (ja i kolega). Natomiast internet tylko on.

Ale jeżeli chodzi o pornole to można było dostać. Ja pamiętam, że kiedyś bunowałem po szafach i znalazłem jakiegoś niemieckiego "mechanika", "wesele". Więc chyba tak źle nie było

I zwalanie tu winy na pornosy chyba nie ma sensu. Ja oglądałem od cholery a nie mam fantazji analnych czy na punkcie wielkich silikonów, stóp, cockholdów itp.

Bo po kij oglądać pornosy które nie kręcą ?

[Gregorius_]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Ja jestem pokoleniem lat 90 i nie bardzo pamiętam by ktoś mnie woził do szkoły samochodem. Mój brat pokolenie 2000 i jego też nikt nie wozi.

Jak chodziłem do podstawówki w latach 2000 to o ile pamiętam dwie osoby miały komputer w domu (ja i kolega). Natomiast internet tylko on.

W sumie to mieszkam przy szkole podstawowej, od jakichś 3-4 lat. No i okej, widzę, że dzieciaki są przywożone, no ale 3-4 lata no to gdzieś tak rok powiedzmy 2011. Na oko, te wożone dzieciaki mają z 7-8 lat - czyli rocznik gdzieś tak np. 2004.

No i teraz jak ten rocznik 2004, ma się do tezy, że "pokolenie lat 80-tych to pierwsze wożone do szkoły" ?
To przestrzał o dobre 20 lat

Co do pornoli to chyba jeszcze mogły być z gazet. Skoro do gazet komputerowych dawali gry na płytach, to pewnie do innych gazet dawali co innego Tylko, że to wszystko właśnie pokazuje, że wtedy ludzie jednak na tych pornolach "wychowani" nie byli (dla mnie to oznacza, że kilka razy w tygodniu, wieczorkiem sobie ktoś tam wybiera co go interesuje, odpala filmik i ogląda - tak jak ogląda się np. seriale). Okej, jak mieli te 16-18 lat to obejrzeli kilka pornoli i ... tyle.

Mówiąc krótko - cały artykuł to dla mnie bujda na resorach. Niby opisuje polską rzeczywistość, a tak naprawdę to jest rzeczywistość nieistniejąca

Spoko, gdyby koleś powiedział coś bardziej bezosobowo w stylu, że jest z lat 70'tych i on nie ślęczał godzinami przy playstation, nie miał pierdyliarda pornoli na wyciągnięcie ręki (tak jak dzisiejsze nastolatki) to pewnie bym się zgodził, no ale budowanie na bazie tego całej tezy, że mężczyźni są do kitu ?

Jeśli miałbym jakoś udowadniać taką tezę to bym prędzej wskazywał na wzorce jakie przekazuje obecny świat (szybko, powierzchownie, $$$), zatarcie różnic między płciami itd. itp. , a nie to czy ktoś tam oglądał pornole... Artykuł z d*

[roseblue]

Ten "artykuł" przypomniał mi dlaczego nie cierpię blogów. Albo lajfstajlowa papka napisana irytującym stylem albo zdjęcia kosmetyków i facjat pięknych dam albo szereg zdjęć swoich włosów. Matko boska, czekam aż pojawi się coś normalnego.

[201604250941]

U mnie na ulicy jest podstawowka, jak jest czas dostawy i odbioru to jest masakra, woza ich nawet te 300m

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Co za bełkot.

[Gregorius_]

Napisane przez candycotton

U mnie na ulicy jest podstawowka, jak jest czas dostawy i odbioru to jest masakra, woza ich nawet te 300m

U mnie podobnie. Patrzę na to z politowaniem Kiedyś szło się z kolegą, koleżanką, kolegami do szkoły. Teraz córcia, czy syncio autem podwożony bo przecież trzeba się pokazać

[Leszy]

Napisane przez Gregorius_

U mnie podobnie. Patrzę na to z politowaniem Kiedyś szło się z kolegą, koleżanką, kolegami do szkoły. Teraz córcia, czy syncio autem podwożony bo przecież trzeba się pokazać

Nie bo trzeba się pokazać, tylko m.in. jest większa świadomość porwań dzieciaków (tydzień temu w Szczecinie miało ponownie miejsce porwanie dziecka z ulicy, na której stał dom tego dziecka). Plus wygodniej rodzicowi podrzucić dziecko do szkoły, gdy sam jedzie do pracy.

[201604250941]

to jest trudny temat, ktory tu ostatnio poruszalysmy, ze mysmy za dzieciaka biegaly po osiedlu bez matek i nic sie nie stalo, ze takie pilnowanie to przesada, ale tu wlasnie sie stalo, dylemat
ponoc kiedys tylu porwan nie bylo

[kennedy]

gunwo jak caly ten blog.

[Gregorius_]

Napisane przez Leszy

Nie bo trzeba się pokazać, tylko m.in. jest większa świadomość porwań dzieciaków (tydzień temu w Szczecinie miało ponownie miejsce porwanie dziecka z ulicy, na której stał dom tego dziecka). Plus wygodniej rodzicowi podrzucić dziecko do szkoły, gdy sam jedzie do pracy.

Kiepski argument.

Wożą te biedne dzieciaki bo "stać ich" (a tak naprawdę to zapierdzielają w pracy po 12 godz i nie mają czasu na wychowanie dzieciaka). Tym samym produkują nowe pokolenie sierot niezdolnych nawet trafić bezpiecznie do szkoły. Pokolenie dzieciaków wożonych do szkoły, niań itd.

Na drodze jest znacznie większy ruch niż 10-20 lat temu. Śmiem twierdzić, że rodzic pakując dzieciaka do auta, serwuje mu znacznie większe ryzyko (poważnego wypadku na drodze), niż gdyby dał dziecku normalnie iść do szkoły z kolegą, czy koleżanką.

Dla mnie to ... swoista patologia. Nie poświęcają odpowiednio dużo czasu wychowaniu dziecka więc ... mu nie ufają, muszą dmuchać na zimne - więc kontrolują go wszędzie gdzie się da.Nie wiedzą czy dzieciak pójdzie po kolegę i np. razem pójdą do szkoły, czy gdzieś nie zboczy z kursu. Więc biorą do auta i wiozą.

[dominikmeller25]

Napisane przez Gregorius_

Co do pornoli to chyba jeszcze mogły być z gazet. Skoro do gazet komputerowych dawali gry na płytach, to pewnie do innych gazet dawali co innego Tylko, że to wszystko właśnie pokazuje, że wtedy ludzie jednak na tych pornolach "wychowani" nie byli (dla mnie to oznacza, że kilka razy w tygodniu, wieczorkiem sobie ktoś tam wybiera co go interesuje, odpala filmik i ogląda - tak jak ogląda się np. seriale). Okej, jak mieli te 16-18 lat to obejrzeli kilka pornoli i ... tyle.

Jak nie byli? Byli wychowywani, pamiętam w wypożyczalniach wideo to całe regały były zawalone pornolami, do tego erotyki w tv były co weekend w takich stacjach jak TVN czy Polsat (i innych mniejszych), ludzie mieli dostęp, ci którzy mieli satelitę to mieli eldorado i spory wybór kanałów erotycznych (także z filmami porno).

[201607111028]

Kolejny dupny artykuł z tego bloga. Nie rozumiem zachwytów na tymi "wzniosłymi" ideami prezentowanymi na tej stronie.

[Leszy]

Napisane przez Gregorius_

Kiepski argument.

Wożą te biedne dzieciaki bo "stać ich" (a tak naprawdę to zapierdzielają w pracy po 12 godz i nie mają czasu na wychowanie dzieciaka). Tym samym produkują nowe pokolenie sierot niezdolnych nawet trafić bezpiecznie do szkoły. Pokolenie dzieciaków wożonych do szkoły, niań itd.

Dzięki bogom, że mamy takiego światłego znawcę serc i głów Polaków.

Napisane przez Gregorius_

Na drodze jest znacznie większy ruch niż 10-20 lat temu. Śmiem twierdzić, że rodzic pakując dzieciaka do auta, serwuje mu znacznie większe ryzyko (poważnego wypadku na drodze), niż gdyby dał dziecku normalnie iść do szkoły z kolegą, czy koleżanką.

Ten większy ruch na drodze powoduje także ryzyko tego, że samochód staranuje dzieci idące chodnikiem do szkoły. Także wybacz, argument z pupy wybrałeś, bo dziecko w tym samochodzie jest bezpieczniejsze.

Napisane przez Gregorius_

Dla mnie to ... swoista patologia. Nie poświęcają odpowiednio dużo czasu wychowaniu dziecka więc ... mu nie ufają, muszą dmuchać na zimne - więc kontrolują go wszędzie gdzie się da.Nie wiedzą czy dzieciak pójdzie po kolegę i np. razem pójdą do szkoły, czy gdzieś nie zboczy z kursu. Więc biorą do auta i wiozą.

Jak to dobrze, że znasz i mówisz za wszystkie pary. Życzę Ci, żeby Twoje dziecko zaginęło/zostało porwane. Jestem zdania, że na tak zatwardziałe poglądy potrzebny jest zawsze kubeł zimnej wody związany z rzeczywistością. A taką jest to, że choćby te głupie porwania są częstsze (lub częściej się o nich słyszy).