traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-05-28, 11:09   #1
elizakasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 157

traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci


Hej czy zauważacie w swoim środowisku, że ludzie stanu wolnego są traktowani jak takie duże dzieci? Za miesiąc biorę ślub i w moim związku w zasadzie wiele to nie zmieni, bo razem mieszkamy już jakiś czas. Nagle zaczęłam słyszeć ze strony rodziny komentarze typu "teraz pora nauczyć się gotować" (nie wiem skąd takie przypuszczenia, że nie umiem), "będziesz teraz prawdziwą kobietą", "zacznie się poważne życie" itp. pierdoły. Ja już od paru lat pracuję, wiem jak zadbać o siebie. Wydaje mi się to śmieszne 29-letniej kobiecie gadać takie rzeczy. Tak samo w otoczeniu zauważyłam, że jak ktoś nie ma obrączki na palcu to w opinii innych nic nie wie o dorosłym życiu, prowadzi hulaszczy tryb życia i dopiero się dowie "jak to jest".
elizakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 11:59   #2
paki
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 7
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

jakbym czytała o sobie. Od dwóch lat mieszkam z Tż. Również ślub mam za miesiąc i tak samo jak Ty słyszę teksty typu: dopiero zobaczysz jak wygląda życie, teraz będziesz MUSIAŁA nauczyć się gotować. (tak jakbym nie umiała).
paki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 12:06   #3
cornflower_girl
Zakorzenienie
 
Avatar cornflower_girl
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 605
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez elizakasia Pokaż wiadomość
Hej czy zauważacie w swoim środowisku, że ludzie stanu wolnego są traktowani jak takie duże dzieci? Za miesiąc biorę ślub i w moim związku w zasadzie wiele to nie zmieni, bo razem mieszkamy już jakiś czas. Nagle zaczęłam słyszeć ze strony rodziny komentarze typu "teraz pora nauczyć się gotować" (nie wiem skąd takie przypuszczenia, że nie umiem), "będziesz teraz prawdziwą kobietą", "zacznie się poważne życie" itp. pierdoły. Ja już od paru lat pracuję, wiem jak zadbać o siebie. Wydaje mi się to śmieszne 29-letniej kobiecie gadać takie rzeczy. Tak samo w otoczeniu zauważyłam, że jak ktoś nie ma obrączki na palcu to w opinii innych nic nie wie o dorosłym życiu, prowadzi hulaszczy tryb życia i dopiero się dowie "jak to jest".
Wydaje mi się, że problem nie tkwi w osobie w stanie wolnym, ale w podejściu osób, które komentują.
Po ślubie zacznie się, że teraz bez dzieci to jest laba, a po pierwszym dziecku to dopiero zacznie się prawdziwe życie. Po pierwszym dziecku będzie drugie, domek z ogródkiem i kredytem, potem wnuki...
__________________

Bogini kuchennego zniszczenia
cornflower_girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 12:27   #4
elizakasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 157
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

czyli przekonam się co to "prawdziwe życie" koło 60-tki
elizakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 17:46   #5
lolusl
Japońska rzepa
 
Avatar lolusl
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 29 367
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

przesuwam wątek
__________________
Cause he gets up in the morning,
And he goes to work at nine,
And he comes back home at five-thirty,
Gets the same train every time.
’Cause his world is built ’round punctuality,
It never fails.
lolusl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 18:08   #6
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez elizakasia Pokaż wiadomość
Hej czy zauważacie w swoim środowisku, że ludzie stanu wolnego są traktowani jak takie duże dzieci? Za miesiąc biorę ślub i w moim związku w zasadzie wiele to nie zmieni, bo razem mieszkamy już jakiś czas. Nagle zaczęłam słyszeć ze strony rodziny komentarze typu "teraz pora nauczyć się gotować" (nie wiem skąd takie przypuszczenia, że nie umiem), "będziesz teraz prawdziwą kobietą", "zacznie się poważne życie" itp. pierdoły. Ja już od paru lat pracuję, wiem jak zadbać o siebie. Wydaje mi się to śmieszne 29-letniej kobiecie gadać takie rzeczy. Tak samo w otoczeniu zauważyłam, że jak ktoś nie ma obrączki na palcu to w opinii innych nic nie wie o dorosłym życiu, prowadzi hulaszczy tryb życia i dopiero się dowie "jak to jest".
Nie zauważyłam. Nikomu z mojego najbliższego towarzystwa nic takiego nie przyszłoby do głowy. Pewnie dlatego, że sami jesteśmy w większości w długoletnich (niemałżeńskich) związkach, w których ślub zmieniłby tylko stan cywilny.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 18:12   #7
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez cornflower_girl Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że problem nie tkwi w osobie w stanie wolnym, ale w podejściu osób, które komentują.
Po ślubie zacznie się, że teraz bez dzieci to jest laba, a po pierwszym dziecku to dopiero zacznie się prawdziwe życie. Po pierwszym dziecku będzie drugie, domek z ogródkiem i kredytem, potem wnuki...
O jezu, taaaak!

Moja koleżanka z pracy, jak tylko mówię, że 'nie miałam czasu ostatnio np. wypielić ogródka/zrobić prania/whatever', to zawsze mi rzuca: No przecież Ty nie masz dzieci, to CO Ty masz do roboty?

Tak, bo jak nie mam dzieci, to po powrocie do domu leżę i pachnę tylko. I w ogóle nie mam obowiązków, zawsze wracam do domu prosto z pracy itd..

Za to ona mi wiecznie opowiada, że 'no ja wczoraj tego/tamtego nie zrobiłam, no BO WIESZ, Z DZIECKIEM to już się nie ma na nic czasu'.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-05-28, 18:12   #8
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;51565249]Nie zauważyłam. Nikomu z mojego najbliższego towarzystwa nic takiego nie przyszłoby do głowy. Pewnie dlatego, że sami jesteśmy w większości w długoletnich (niemałżeńskich) związkach, w których ślub zmieniłby tylko stan cywilny.[/QUOTE]

mam tak samo, nie zauważyłam takiego zachowania o jakim pisze Autorka
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 18:42   #9
locci
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 206
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Niestety spotykam się z takimi przypadkami... Najczęściej w pracy, wśród "umęczonych życiem mężatek" ... co Ty możesz wiedzieć, nie masz męża, dzieci... nie musisz gotować...itd. One pozjadały wszystkie rozumy... Ale wśród znajomych, to nie. no właśnie... raczej towarzystwo wolne związki, single... więc jest ok.

Czasami jak spotkam koleżanki takie co się z 10lat nie widziałam... gatka szmatka i obowiązkowe pytanie... masz dzieci?... nie. a męża, nie...hmm.... i konsternacja... spojrzenie i już nie wiedzą o czym ze mną gadać zawsze się śmieje wtedy, że nie jestem "całkowicie nieszczęśliwa"... bo mam chłopa haha
locci jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 18:57   #10
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez elizakasia Pokaż wiadomość
Hej czy zauważacie w swoim środowisku, że ludzie stanu wolnego są traktowani jak takie duże dzieci? Za miesiąc biorę ślub i w moim związku w zasadzie wiele to nie zmieni, bo razem mieszkamy już jakiś czas. Nagle zaczęłam słyszeć ze strony rodziny komentarze typu "teraz pora nauczyć się gotować" (nie wiem skąd takie przypuszczenia, że nie umiem), "będziesz teraz prawdziwą kobietą", "zacznie się poważne życie" itp. pierdoły. Ja już od paru lat pracuję, wiem jak zadbać o siebie. Wydaje mi się to śmieszne 29-letniej kobiecie gadać takie rzeczy. Tak samo w otoczeniu zauważyłam, że jak ktoś nie ma obrączki na palcu to w opinii innych nic nie wie o dorosłym życiu, prowadzi hulaszczy tryb życia i dopiero się dowie "jak to jest".
rodzina
znajomi
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 19:47   #11
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
O jezu, taaaak!

Moja koleżanka z pracy, jak tylko mówię, że 'nie miałam czasu ostatnio np. wypielić ogródka/zrobić prania/whatever', to zawsze mi rzuca: No przecież Ty nie masz dzieci, to CO Ty masz do roboty?

Tak, bo jak nie mam dzieci, to po powrocie do domu leżę i pachnę tylko. I w ogóle nie mam obowiązków, zawsze wracam do domu prosto z pracy itd..

Za to ona mi wiecznie opowiada, że 'no ja wczoraj tego/tamtego nie zrobiłam, no BO WIESZ, Z DZIECKIEM to już się nie ma na nic czasu'.
Bo pojęcie "nie mam czasu" z wiekiem i sytuacją ewoluuje. Piszę całkiem serio. Jak nie miałam dzieci to też czasem nie miałam czasu, potem jak miałam jedno dziecko to mi się wydawało, że wcześniej to jednak miałam tyyyyyyle czasu wolnego, potem jak się dorobiłam drugiego dziecka to się zaczęłam dziwić jak ja mogłam nie mieć czasu na coś mając tylko jedno dziecko itd. Żeby było śmieszniej ze wszystkim zdążam, po prostu wymaga to ode mnie coraz lepszej organizacji i większego wysiłku. A dzieci to osobna bajka - są to małe istoty chaosu zapewniające rodzicom nieustannie jakieś czynności do wykonania

Natomiast nie spotkałam się z traktowaniem ludzi niezamężnych jak dzieci. Tzn. te teksty, że "teraz to się zacznie" to znam, ale z reguły są one wypowiadane mało życzliwie i raczej przez ludzi niezadowolonych ze swojego życia, więc chyba nie ma się co nimi przejmować. Raczej jednak singli czy pary w związku "wolnym" traktuje się adekwatnie do wieku.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2015-05-28 o 19:49
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-28, 19:50   #12
Nevena
Raczkowanie
 
Avatar Nevena
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 178
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Nie miałam jeszcze okazji testować, ale w mojej rodzinie chyba tak jest. Wnioskuję po tym, że dawno temu będąc w liceum poszłam na wesele kuzyna bez osoby towarzyszącej i zostałam posadzona przy stole z dziećmi, a cztery lata młodsza kuzynka, która przyprowadziła chłopaka, wylądowała przy stole z dorosłymi (i nie chodzi o to, że tu jedno miejsce, a tu dwa, bo mój brat miał identycznie). Tak więc spodziewam się takich komentarzy.
__________________
Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Chciałabyś usłyszeć, że miłość najważniejsza, ale ode mnie nie usłyszysz. Miłość nie jest najważniejsza. Ważniejsze jest szczęście. Jeśli miłość nie daje szczęścia, to kij z nią.
bloguję nevena.pl
Nevena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 20:19   #13
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Klarissa, ależ ja doskonale rozumiem to, że małe dziecko zabiera czas, ale chodzi mi o to, że ona kompletnie nie rozumie tego, że np. przez miesiąc wychodziłam z domu po 6:00 rano, a wracałam po 18:00, bo miałam po pracy rehabilitację. Do tego obowiązki codzienne, pranie, sprzątanie itepe i już brak czasu np. na ploty z koleżanką.

Albo, że np. wzięłam 1 dzień urlopu, ale załatwianie różnych spraw zajęło mi czas od 6:30 do 17:30 i nie siedziałam pijąc kawę przez pół dnia

Pooza tym wiesz, ja wiem że dziecko czas zajmuje, bo chociażby odbiera małą z przedszkola i przy ładnej pogodzie idą na plac zabaw, więc już godzina 'w plecy' (ja z kolei mam dużo dalej do domu, więc dojazd mi zajmuje czas). Jednocześnie sama opowiada, że po powrocie do domu w sumie nic nie robiła, bo jej się nie chciało, a obiad ugotował wcześniej mąż, więc no - wychodzi na to samo

Opowiada też, że widziała się z koleżanką, albo była na zakupach, albo u mamy, czy gdzieś tam - więc to też nie do końca jest tak, że NA NIC nie ma czasu, po prostu lubi zwiększać swoją rolę

Bo jak ja mówię, że widziałam sie z koleżanką, to mi mowi 'oooo kochana, jak będziesz mieć dziecko, to zapomnij o takich luksusach', no a na boga, aż tak źle nie jest

Ale to baaardzo specyficzny typ
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 20:37   #14
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Klarissa, ależ ja doskonale rozumiem to, że małe dziecko zabiera czas, ale chodzi mi o to, że ona kompletnie nie rozumie tego, że np. przez miesiąc wychodziłam z domu po 6:00 rano, a wracałam po 18:00, bo miałam po pracy rehabilitację. Do tego obowiązki codzienne, pranie, sprzątanie itepe i już brak czasu np. na ploty z koleżanką.

Albo, że np. wzięłam 1 dzień urlopu, ale załatwianie różnych spraw zajęło mi czas od 6:30 do 17:30 i nie siedziałam pijąc kawę przez pół dnia

Pooza tym wiesz, ja wiem że dziecko czas zajmuje, bo chociażby odbiera małą z przedszkola i przy ładnej pogodzie idą na plac zabaw, więc już godzina 'w plecy' (ja z kolei mam dużo dalej do domu, więc dojazd mi zajmuje czas). Jednocześnie sama opowiada, że po powrocie do domu w sumie nic nie robiła, bo jej się nie chciało, a obiad ugotował wcześniej mąż, więc no - wychodzi na to samo

Opowiada też, że widziała się z koleżanką, albo była na zakupach, albo u mamy, czy gdzieś tam - więc to też nie do końca jest tak, że NA NIC nie ma czasu, po prostu lubi zwiększać swoją rolę

Bo jak ja mówię, że widziałam sie z koleżanką, to mi mowi 'oooo kochana, jak będziesz mieć dziecko, to zapomnij o takich luksusach', no a na boga, aż tak źle nie jest

Ale to baaardzo specyficzny typ
Nie znam kobiety, możliwe, że nic nie robi ale i tak nie ma czasu. Mam znajomą, która twierdzi, że całymi dnia sprząta a ile razy u niej nie jestem to taki syf jakby nie sprzątała tak z pół roku

I ja rozumiem, że można mieć wiele spraw czy chociażby po prostu hobby swoje sprawiające, że np. nie ma się czasu układać książek na półkach w kolejności alfabetycznej itd. i wcale dziecko nie jest potrzebne jako zabieracz czasu. Chodziło mi raczej o to, że im człowiek ma więcej obowiązków (a ma w sobie wolę i chęć rzetelnie je wykonać) tym bardziej się potrafi zorganizować i z tym większym uśmiechem spogląda w swoją przeszłość Ja 10 lat temu żeby wybrać się na imprezę potrzebowałam jakichś 2h, teraz mogę być gotowa w 10-15 minut i to nie tak, że wyglądam jak ostatnia sierota
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 20:37   #15
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
O jezu, taaaak!

Moja koleżanka z pracy, jak tylko mówię, że 'nie miałam czasu ostatnio np. wypielić ogródka/zrobić prania/whatever', to zawsze mi rzuca: No przecież Ty nie masz dzieci, to CO Ty masz do roboty?

Tak, bo jak nie mam dzieci, to po powrocie do domu leżę i pachnę tylko. I w ogóle nie mam obowiązków, zawsze wracam do domu prosto z pracy itd..

Za to ona mi wiecznie opowiada, że 'no ja wczoraj tego/tamtego nie zrobiłam, no BO WIESZ, Z DZIECKIEM to już się nie ma na nic czasu'.
Oł je. Mój teść: "to co Wy robicie, że ciągle czasu nie macie, przecież dzieci nie macie". Pewnie, przecież każdy wie, że bezdzietnym sprzątają krasnoludki, zakupy robią mrówki a sprawy "na mieście" załatwiają wróbelki, że o wizytach lekarskich i innych "życiowych" sprawach nie wspomnę. W moim otoczeniu jest tyle narzekających matek, że ich opowieści stanowią znakomity środek antykoncepcyjny.

Dodam, że wielu ludzi ma bardzo stereotypowe podejście do małżeństwa, rodem z amerykańskich filmów: w dniu ślubu kończy się wolność człowieka, kończy się on sam, a zaczyna się kierat i męcząca poza człowieka dorosłego. Straszna bzdura.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2015-05-28 o 21:10
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 20:55   #16
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie znam kobiety, możliwe, że nic nie robi ale i tak nie ma czasu. Mam znajomą, która twierdzi, że całymi dnia sprząta a ile razy u niej nie jestem to taki syf jakby nie sprzątała tak z pół roku

I ja rozumiem, że można mieć wiele spraw czy chociażby po prostu hobby swoje sprawiające, że np. nie ma się czasu układać książek na półkach w kolejności alfabetycznej itd. i wcale dziecko nie jest potrzebne jako zabieracz czasu. Chodziło mi raczej o to, że im człowiek ma więcej obowiązków (a ma w sobie wolę i chęć rzetelnie je wykonać) tym bardziej się potrafi zorganizować i z tym większym uśmiechem spogląda w swoją przeszłość Ja 10 lat temu żeby wybrać się na imprezę potrzebowałam jakichś 2h, teraz mogę być gotowa w 10-15 minut i to nie tak, że wyglądam jak ostatnia sierota
A tak tak, z tym się zgadzam w 100%, ja to widzę po pracy. Z racji branży mam takie dni , że palcem do nosa ciężko trafić, a mam takie, kiedy mam więcej luzu i wtedy robię te rzeczy 'mniej pilne' - porządek w aktach, zaległe rzeczy, maile itp. Aleee idzie mi to wtedy jak krew z nosa, bo właśnie mam świadomość, że to nic pilnego i czy zrobię to o 8 czy o 14, dzisiaj czy jutro, to bez znaczenia
W dni zarobione dużo lepiej mi się pracuje.

To samo mam w domu: 1 rzecz do zrobienia czeka zazwyczaj pół dnia. Ale 5 rzeczy do zrobienia robię raz dwa po kolei

Paprotka, high five, u mnie jest też teściowa z takimi tekstami
A już hitem jest na imprezach rodzinnych czy typowej kawie herbacie w niedzielę, że przyjeżdżamy np. o 14 i wieeeelki szok, że o 18 już jedziemy. I na nic tłumaczenia, że jeszcze zakupy musimy zrobić + żarcie do pracy, bo wstajemy o 5:30. Przecież nie mamy dzieci!
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 21:02   #17
2016050952
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Takie teksty świadczą tylko o poziomie osób, które je wygłaszają. A już "teraz to musisz nauczyć się gotować" jest wybitnie żenujące. Kobiety kobietom...
2016050952 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 21:46   #18
cyanek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 52
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez elizakasia Pokaż wiadomość
Hej czy zauważacie w swoim środowisku, że ludzie stanu wolnego są traktowani jak takie duże dzieci? Za miesiąc biorę ślub i w moim związku w zasadzie wiele to nie zmieni, bo razem mieszkamy już jakiś czas. Nagle zaczęłam słyszeć ze strony rodziny komentarze typu "teraz pora nauczyć się gotować" (nie wiem skąd takie przypuszczenia, że nie umiem), "będziesz teraz prawdziwą kobietą", "zacznie się poważne życie" itp. pierdoły. Ja już od paru lat pracuję, wiem jak zadbać o siebie. Wydaje mi się to śmieszne 29-letniej kobiecie gadać takie rzeczy. Tak samo w otoczeniu zauważyłam, że jak ktoś nie ma obrączki na palcu to w opinii innych nic nie wie o dorosłym życiu, prowadzi hulaszczy tryb życia i dopiero się dowie "jak to jest".
Hej Według mnie to kwestia stereotypowego podejścia do życia. I na jakimś takim utartym sposobie myślenia o życiu.
cyanek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 21:50   #19
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Tak, to stereotypy.
Swoją drogą, dwa miesiące temu wzięłam ślub i nadal nie MUSZE gotować i sprzątać i prać i rasować. Mieszkaliśmy razem wcześniej od prawie półtora roku i tez nie musiałam.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-28, 22:17   #20
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

mi sie humor poprawil jak poznalam matki trojki dzieci ktore jezdza portowymi bmw i w weekendy zostawiaja dzieci z niania i ida z mezem do klubu bo szanuja swoj czas wolny. ogolnie majac kase nawet trojka dzieci nie jest przeszkoda do posiadania życia osobistego. wiec bede je miec jesli bede miec wystarczajaco pieneidzy na opiekunke ;p
a co do traktowania dorosłych jak dzieci - no cóż, też się z tym spotkałam. ale my mieszkamy ze sobą już dość długo nie jako małżeństwo, więc nikt mi nigdy nie stękał.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 22:28   #21
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Ja tez takich rzeczy nie sluchalam. Slyszalam ze po slubie osiadziemy na laurach i nie bedziemy sie starac
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 22:34   #22
madrasowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 135
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Hej, mnie to również denerwowało. Najgorsze, że wszyscy moi bliscy znali mojego męża długo przed ślubem (byliśmy razem 8 lat, w tym mieszkaliśmy ze sobą 4 zanim wzięliśmy ślub), mąż bywał na każdych świętach, uroczystościach ale oczywiście słyszałam podobne komentarze.

Najwięcej chyba od babci, dziadka - im można jakoś wybaczyć, bo to starsi ludzie ... ale najbardziej wkurzała mnie mama męża, moja teściowa. Co jest nie tak z tą kobietą , to nie wiem. Lekko po pięćdziesiątce, a komentarze non stop do męża, że musi gotować, zmywać itd - tak jakby tego nie robił codziennie od 4 lat gdy razem mieszkaliśmy (tym bardziej, że ona do nas nie przyjeżdża, nie widzi, więc nie wie jak jest, a ocenianie, że teraz musi jest chore), albo co najbardziej mnie wkurzało - komentarze żeby pamiętał, że ma się ładnie ubierać, bo jest mężem czyli dorosłym człowiekiem, więc nie wypada nosić np bluzy czy swetra tylko same koszule z kołnierzem. Do tego gdy przychodziłam do teściów (tam jest pokój mojego męża z czasów nastoletnich) to zawsze mówiła, żeby mnie nie wpuszczał do tego pokoju bo tam jest bałagan i wstyd przede mną - przed żoną, która przecież też wie jak wygląda bałagan

Później na kilka dni przed ślubem i do kilku miesięcy po każdy pytał "jak po ślubie" , co się zmieniło i to z taką miną, jakby oczekiwali, że zaraz rzucę im się z opowieściami. Gdy mówiłam już po pewnym czasie wkurzona, że tak jak przed ślubem to każdy się dziwił, że się złoszczę (no ileż można? ). Jeszcze gorzej wkurzało mnie, gdy najbliższe mi osoby (np mama ) sugerowały coś o nocy poślubnej! Wyobrażacie sobie? Mama, która wie, że od nastoletnich czasów współżyje, z którą jako młoda dziewczyna chodziłam do ginekologa po tabletki, z którą wielokrotnie rozmawiałam o planowaniu dziecka mówi mi takie komentarze o nocy, że szczęka opada, już nie będę nawet przytaczać. To samo ciocia.

Następnie po ślubie oglądając zdjęcia wiele osób komentowało "o, pierwsza kłótnia", "o pierwsze coś tam " - no szlag mnie mało nie trafił, jakie pierwsze?

Generalnie mój ślub odbył się w otoczce wielu głupkowatych, nieprzemyślanych komentarzy. Dobrze, że to już się skończyło, bo na prawdę może mam taki charakter, ale denerwowało mnie to okropnie. Rozumiem starsze osoby, natomiast bliscy ludzie, którzy wiedzą jaki jest mój stosunek do związków, że nie jestem katoliczką (odpada "pierwsza noc poślubna" czy mieszkanie dopiero po ślubie i wiele rzeczy pierwszy raz po ślubie, ślub był cywilny) mówią mi tak denerwujące rzeczy!

Nie wiem z czego to wynika, a denerwowało mnie to tym bardziej, że znali naszą sytuację.
madrasowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 22:38   #23
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Ludzie pieprzą różne bzdury, jakby się tym wszystkim przejmować, to można dostać kwadratowej głowy.
O L E W A Ć.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-28, 23:21   #24
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Może dlatego nie za bardzo zauważam zmiany, że ten ślub nic wielkiego dla nas nie znaczył. Ot - załatwienie formalności.
Wcześniej - jeszcze zanim zaczęłam mieszkać z facetem, słyszałam nutą zazdrości, jak to mam dobrze, bo tego całego życia małżonki nie doświadczam. Z nutą zazdrości, ale i poczuciem wyższości.
Teraz zdziwienie wśród matron w pracy, że nic nie musze, a wszystko mogę. A jestem w wieku tych z dwudziestoletnim stażem, chociaż, jak pisałam, 2 miesiące po ślubie. Cóż - matka polka z jej obowiązkami, króluje.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 08:54   #25
Aimee_J
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Miałam kiedyś koleżankę [trochę młodszą], której dosłownie odbiło po ślubie. Wciąż słyszałam komentarze w stylu 'jak będziesz mężatką'. Denerwowało mnie to, ale zagryzałam zęby z myślą, że kto wie, może ma trochę racji. Do czasu, gdy dowiedziałam się, że ona, nie pracująca zawodowo, studiująca dziennie i mająca już wtedy zajęcia średnio dwa-trzy dni w tygodniu po dwa - trzy wykłady dziennie odkłada wszystkie domowe obowiązki na weekend, żeby zrobić je z mężem. Dla jasności - on harował od rana do nocy zawodowo. Kiedyś narzekała jak to ona ma zajęte weekendy i ona chciałaby wreszcie jakiś wolny. Zapytałam dlaczego więc pewnych rzeczy nie zrobi kiedy mąż pracuje, bo przecież ma czas. Nawet duże, robione raz w tygodniu zakupy nie stanowiły dla niej problemu, bo miała do dyspozycji samochód [jak dowiedziałam się, ze jeżdżą z mężem na zakupy w sobotę o 22 do tesco 'bo mniej ludzi' zbierałam szczękę z podłogi], więc nie musiała tego dźwigać. Ochrzan jaki dostałam i komentarz w stylu 'jak będziesz mężatką, to zrozumiesz co to znaczy brak wolnych weekendów' sprawił, że kontakty ograniczyłam natychmiastowo.
Ja wtedy modliłam się o jakikolwiek wolny dzień, żeby móc się wsypać. Pracowałam zmianowo po dwanaście godzin, na noce i dnie, również w weekendy i w święta, studiowałam zaocznie od piątku do niedzieli, musiałam ogarnąć sama dom [nie mieszkałam z TZetem], znaleźć czas na naukę i projekty, planowane spotkania z TŻetem, odwiedziny u rodziców i schorowanych dziadków, raz zna jakiś czas dla przyjaciół, ogarnąć dodatkowe zajęcia, zakupy itd.. Lwią część czasu zabierały mi też dojazdy mpk, bo wtedy posługiwałam się tylko tą formą poruszania się po mieście [jest różnica między dojazdem w 15 minut, a dojazdem w godzinę]. Bywały tygodnie, gdy cztery dni pod rząd siedziałam całe dnie w pracy, a potem kolejne trzy na uczelni i miałam ochotę całować po stopach moją matkę, która pod moją nieobecność zrobiła mi zakupy i przywiozła bigos, żebym nie musiała gotować.
Wolne weekendy to w ogóle była dla mnie abstrakcja, bo albo siedziałam na uczelni, albo dla równowagi w pracy, żeby moi współpracownicy też mogli mieć wolne.
Jak przychodziły wakacje, to nie umiałam się odnaleźć z tym czasem, który zostawał mi po odliczeniu studiów i czasu przeznaczanego na naukę. Urlop był dla mnie niemal koszmarem, bo przez pierwsze dwa tygodnie chodziłam po ścianach nie wiedząc co mam z nadmiarem czasu zrobić
A i tak miałam wyrzuty sumienia, ze czasem marnuję czas.

Ale co ja tam wiedziałam. Nie byłam przecież mężatką
Aimee_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 09:14   #26
elizakasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 157
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Wydaje mi się, że starsze osoby robią takie komentarze, bo te 40 lat temu kiedy większość ludzi brała ślub ok.20 roku życia i prawie nikt razem nie mieszkał przed ślubem, w momencie ślubu bardzo wiele się zmieniało. W kwestii opuszczenia domu rodzinnego, czy też zamieszkania w domu teściów, podczas gdy wcześniej się nie mieszkało samodzielnie tylko z rodzicami. O wiele mniej osób też współżyło przed ślubem, więc ta "noc poślubna" też była dużą zmianą. Chwilę po uzyskaniu pełnoletności od razy było wejście na głęboką wodę. W tych czasach jak człowiek już zakończył edukację, pracuje jakiś czas, mieszka z partnerem takie komentarze irytują. Inna sprawa, że mnie strasznie złości jak rodzina czuje się upoważniona do robienia uwag na temat mojego życia np. jak byliśmy rozdawać zaproszenia to pierwsze pytanie było, czy mam już w końcu prawo jazdy i dlaczego nie mam jeszcze w TYM wieku, przecież tylko pracuję, więc mam dużo czasu by zrobić. Jakoś ja cioci nie pytam, czy ma w końcu studia, bo w tych czasach to obciach nie mieć.
elizakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 09:41   #27
tardisgirl60
Raczkowanie
 
Avatar tardisgirl60
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 443
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Mam 29 lat. Ciągle się spotykam z takimi komentarzami, a jak ktoś z rodziny coś chce i mówię że nie mam czasu to szok i zdziwienie, że jak to, przecież nie mam ani faceta ani dzieci co ja do cholery robie? Leżę i pachne kurde. A jak? Jeszcze jak zarzekam się ze dzieci nie chce mieć a i facet mi w sumie nie potrzebny to już prawie egzorcyzmy organizują.

A do matek panikar mam mega uraz. Miałam taką na studiach, zaoczne, ona ok 35 lat i trzepla najpierw jedno dziecko, po roku drugie i zaczęło się. Ona na nic nie ma czasu, na zajęcia nie chodzi bo dzieci ciągle chore, żuliła notatki i ściągi i jeszcze chwila to by mnie prosiła bym na egzaminy za nią chodziła bo ja mam czas a ona nie. A najlepsze jest to ze wszystko było ściema. Dzieci może i chorowały jak to dzieci ale zajmowała się nimi albo jedna babcia albo druga albo mąż. Matka polka miała czas na wszystko tylko gwiazdorzyla co raz mi jej mąż nawet powiedział. A jak przestałam odbierać od niej telefony bo wprost poprosiła mnie bym jej pomogła napisać rozdział pracy magisterskiej bo ona nie ma czasu to była w wielkim szoku ze odmowilam. Raz jej nawet wygarnelam ze nikt jej nie kazał tych dzieci robić to się nawet nie obraziła i dalej kontynuowała pasozytniczy tryb życia. Nawet na studiach miała wszystko podane na tacy a ja musiałam jeździć do innego miasta zbierać dane do badań. Ale szkoda gadać. Dla niej dzieci zawsze były wymówka.

I generalnie zgadzam się ze jak człowiek ma więcej do roboty to znajdzie czas na wszystko bo lepiej się zorganizuje ale zdarzają się takie gwiazdy które i tak wolą leżeć i pachnieć udając ze nie maja czasu bo może koleżanka która pozornie ma go więcej wszystko zrobi i się podzieli. A to ze ja mam firmę i kurde psa i obowiązki w domu do tego jeszcze szkoła i zajęcia dodatkowe to nie robi bo nie mam męża ani dzieci.

Jeszcze czasem rodzice mi dogadaja ze jak juz będę miała męża to nie będę mogła tak sobie obiadu nie zrobić czy seriali oglądać bo będę miała obowiązki i będzie trzeba się mężem zajmować. Świetnie. Zawsze im mowie ze planuje bezdzietne staropanienstwo
tardisgirl60 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 09:59   #28
madrasowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 135
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez tardisgirl60 Pokaż wiadomość

Jeszcze czasem rodzice mi dogadaja ze jak juz będę miała męża to nie będę mogła tak sobie obiadu nie zrobić czy seriali oglądać bo będę miała obowiązki i będzie trzeba się mężem zajmować. Świetnie. Zawsze im mowie ze planuje bezdzietne staropanienstwo
Moja babcia i mama też tak mówiły, że jak będę po ślubie to już nie będę mogła nie gotować obiadu itd
A przecież mieszkając 4 lata z mężem przed ślubem tak robiłam (tzn nie gotowaliśmy tylko coś zamawialiśmy) i wtedy to już było dla nich ok, ale zaraz po ślubie (czyt. wyłącznie po zmianie stanu cywilnego, w życiu nic się nie zmieniło) to już tak nie można

Zauważyłam jednak, że te osoby same mają takie życie - ani babci ani mamie nikt nie pomagał w obowiązkach domowych, przyszedł "chłop" to trzeba było mu podać obiad, jak wyjeżdżały to trzeba było nagotować na kilka dni, żeby "chłop" miał wiecie, takie dziwne podejście, totalnie nie dzisiejsze. Dlatego takie komentarze i uwagi.

Co do matek - moja szwagierka taka jest, że jak urodziła dziecko to nie umie rozmawiać o nikim/ niczym innym! Wszystkie rozmowy nawet na inny temat, są kierowane na jej dziecko. Oszaleć można. Natomiast mam koleżanki,które mają dwójkę dzieci lub miały jeszcze na studiach a super dawały sobie radę, z mężem po połowie i nigdy nie zamęczały rozmowami o dziecku. Można było z nimi pogadać na wiele tematów oderwanych od macierzyństwa. Zależy od człowieka.

Aha i wydaje mi się, że to gadanie wynika właśnie z życia tych osób - kiedyś po ślubie bardzo dużo się zmieniało, natomiast najważniejsze - kobieta nie pracowała (przeważnie), a mąż zachrzaniał cały dzień - w takiej sytuacji normalny jest podział ról, żona gotuje, sprząta. Teraz jest całkiem inaczej, obydwoje małżonków to aktywni zawodowo ludzie i dlaczego wszystko miałoby spadać tylko na kobietę?
O ile babcie, dziadkowie mają takie stereotypowe poglądy, bo to wynika z ich wieku, to np mamy, cioci już kompletnie nie rozumiem, tym bardziej, jeśli wiedzą, że ich dziecko mieszka iks lat przed ślubem z drugą połówką, a ślub to jedynie formalność.

Edytowane przez madrasowa
Czas edycji: 2015-05-29 o 10:01
madrasowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 10:24   #29
elizakasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 157
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Takie mamuśki co gadają cały czas o dzieciach to masakra...Najśmieszniejsz e jest to, że większość moich koleżanek z liceum, które są takie happy, że młodo wyszły za mąż i są młodymi mamusiami, to większość obowiązków typu gotowanie, sprzątanie przerzucają na rodziców/teściów, a same tylko wklejają foty z imprez na fb, nie pracują, bo przecież trzeba wychowywać dziecko, które całe dnie spędza u dziadków. Ja natomiast spotkałam się z zarzutami, że chyba nie kocham narzeczonego i nie zależy mi na ślubie, bo nie ekscytuje się tym zbytnio i nie relacjonuje każdej pierdoły typu kupno butów, czy też wybór wódki. Jak zostanę mamą to pewnie będzie gadanie, że nie kocham dziecka, bo nie opowiadam jaką kupkę zrobiło
elizakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-29, 10:58   #30
Aimee_J
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
Dot.: traktowanie osób bez męża/żony jak dzieci

Cytat:
Napisane przez elizakasia Pokaż wiadomość
Ja natomiast spotkałam się z zarzutami, że chyba nie kocham narzeczonego i nie zależy mi na ślubie, bo nie ekscytuje się tym zbytnio i nie relacjonuje każdej pierdoły typu kupno butów, czy też wybór wódki.
Moje dwie przyjaciółki i jedna koleżanka na babskim wieczorze usiadły i zaczęły rozmawiać o przygotowaniach do ślubu - jedna brała ślub miesiąc wcześniej, druga i trzecia biorą mniej więcej za pół roku. Ja właśnie się zaręczyłam. Trzy godziny gadania w kółko o tym samym. Moja próba zmiany tematu skończyła się komentarzem koleżanki, że przecież niedługo sama będę planować i zobaczę jaka to jest frajda i że w ogóle jak mnie temat w takiej sytuacji może nie interesować.
Zmyłam się.
W sumie zrozumiała mnie w tej kwestii tylko jedna przyjaciółka. Ta, która była już po ślubie i widziała, ze chociaż jako świadek i najbliższa jej przyjaciółka angażowałam się bardzo w przygotowania i bardzo chciałam jej to wszystko ułatwić, pomóc dopiąć, aby miała taki dzień o jakim marzyła, to mnie to zwyczajnie męczyło. No nic na to nie poradzę, że nie lubię ślubów i wesel. Własny planuję naprawdę skromny i mały, z obiadem po ślubie, a nie weselem. Nawet sukienkę preferowałabym prostą z sieciówki niż typu 'beza' lub 'księżniczka'.
Aimee_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-06-01 10:48:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:17.