Moja seksualnosc-czy coś nie tak ze mna?

[truska233]

czesc.mam nadzieje ze to przeczytaszw czasach XXi wieku i swobody mowienia o seksie postanowilam opisac swoj problem i mam nadzieje ze spotkam sie ze wsparciem a nie wielka krytyka jako ze jestem chora zaburzona i niezaslugujaca na kogokolwiek.Jestem osoba mloda studiujaca, ale juz nie nastolatka.Mam chlopaka. I obserwije od jakiegos czasu wizaz, i widze jak wazny jest seks dla wielu kobiet, jak czesto ludzie nie rozumia zwiazkow bez seksu, jak dla wielu dziewczyn problemem jest rzadki seks etc. i jak niektore osoby uwazaja to za potrzebe fizyczna .I zastanawiam sie czy ze mna jest wszystko ok, poczatki zwiazku wygladaly tak, ze moj facet strasznie spodobal mi sie z charakteru, z wygladu tak srednio...ale nie wiem jak to sie stalo ale zaczynalam cos czuc, uwielbialam sie z nim wyglupiac, rozmawiac , przytulac itd.i zostalismy para. Oczywiscie jako niedoswiadczona unikalam troche pocalunkow az mnie nie pocalowal z nienacka i odwzajemnilam, bardziej z ciekawosci niz z pozadania..Pozniej bylo wiecej pocalunkow..i oczywiscie juz inne , w ktorym czulam motyle w brzuchu, potrzebowalam go dotykac etc. ..gdy go lepie poznalam.Pozniej powoli mialam problem z rozebraniem sie, troche kompleksy, troche nie czulam takie potrzeby az do momentu kiedy sie przelamalam i zaczelo mi sie podobać.,Wtedy pojawila sie wspolna masturbacja, dotyk miejsc intymnych i wtedy w wieku 21 lat odkrylam masturbacje i zaczelam sama od tych czasow pobudzac sie pocieraniem lechtaczki. Sprawia mi to przyjemnosc itd.Byly jakies macanki , ocierania ale seksu jako takiego nie bylo ewentualnie on mnie zaspokoil oralnie ale rzadko.Nie umialam sie przelamac, moj chlopak tez nie wydawal mi sie byc wtedy specjalnie czuly, mialam wrazenie ze chcial szybko, ale wiadomo jego ogarniala tez frustracja ze nie chce i ma swoje potrzeby. Stalismy dlugo w miejscu tylko na takich dotykankach, pocakunkach itd. Bylo miedzy nami gorzej, wiec zdalismy sie na rozmowe szczera, w ktorej wyznalam ze za malo gry wstepnej, ze za malo w ogole w zyciu odczuwam jego obecnosc, wsparcie, ze potrzebuje tego itd. I faktycznie zaczelismy sie wiecej widywac, stal sie lepszy w lozku i czulam ze we mnie rosna motyle, Sama inicjowalam pocalunki, czasem sama propnowalam wyjazd by z nim pobyc w lozku, odwazylam sie przelamac i oralnie ( z wlasnej woli) sprawic mu przyjemnosc. Czulam w lozku z nim to pragnienie, chemie, nawet chec ..penetracji ale boje sie bolu, boje sie,..sama nie wiem czego. Nie rozumiem skad sie to bierze ze czasem odczuwam chec pocalunow,bliskosci mysle o nim wtedy ze jest cudowny i kochany potem, opadaja emocje i nie mam ochoty na zblizenia. Mam wrazenia ze mam duze wymagania co do seksu, ze jestem zbyt romantyczna, ze duze mam wymagania do faceta z ktorym uprawiam seks. ze w ogole mam cos z glowa.Wiem,.ze dla wielu osob zwiazek taki jest slaby, ze bez seksu to lipa,ze chlopak musi byc cierpliwy i kochajacy.jesli to wytrzymuej itd ja tez wiem jaka to przyjemnosc pozadanie, mimo ze nie uprawialam seksu jako takiego tradycyjnego ale moge sie domyslac, bo wiem co to znaczy...pozadanie. chemia wiec aseksualna nie jestem.Wydaje mi sie ze jestem ciezka.I gdy juz widze..ze zaczynam sie budzic...seksualnie ..mam mysli rozebrac go calowac...cos robic z nim..nagle mam okres kiedy seks moglby dla mnie nie istniec. Moze to przez to ze jestem w zwiazku na odleglosc i brak mi obecnosci.Moze wina moja i mojej psychiki ,kocham mojego faceta aon mnie, ale czasem chce takiej magii-chemii czesciej jestem mloda i chce sie cieszyc seksem czesciej ze swoim facetem.Chce sprobowac prawdziwego seksu ale z pelna swiadomosciaJest lepiej niz bylo, ale czasem go pragne mysle co by zrobic z nim fajnego a czasem nie chce mi sie nawet calowac, wystarczy sie przytulic i isc spac. Nie piszcie ze to nie "to" itd..bo jestesmy juz dlugo ze soba, jest coraz lepiej miedzy nami, tylko w lozku ja jestem oporna , no z malymi wyjatkami..Czasem mnie to martwi , ze nas to oddali, ze moze bede miec zawsze taka..ale wiem ze potrafe byc inna,ze mozna mnie rozbudzic, bo kiedys nie znalam pozadania i masturbacji a teraz jakies potrzeby mam.Im mysle ze moj facet jest zarabisty i czym jest lepszy i bardziej czuly tym bardziej chce zblizen..moze cos ze mna nie tak,mialam incydent molestowania kiedys bedac dzieckiem..Ale chce miec fajne zycie seksualne , wiem ze sie uda mnie rozbudzic, tylko czemu tak wolno?boje sie o swoja seksualnosc, gdy znam pelno osob uprawiajacych czesto seks i majacych z tego pelna radość.Moj chlopak to akceptuje, wie, ze czulosc, dotyk jest dla mnie wazniejszy niz...konkrety.I chce byc ze mna a ja znim..obcy faceci mnie nei pociagaja, podobac sie moga ale nie tak zeby z nimi uprawiac seks, czasem sie zastanawiam ze ze mna jest wszytsko ok..chociaz sa tez osoby co mialy opory, a pozniej sie rozkrecily, nie zawsze sie z tym rodzimy. Podobno kobiece libido jest bardziej o wiele skomplikowane niz meskie.Czasem mysle, ze moze hormony mam spaprane, albo w ogole dlatego ze jestem dosc apatyczna i malo zywiolowa.Moze wtedy i by seksu sie zachcialo..Prosze Was o rady bez krytyki i rad typu "rozstancie sie "itd bo to mi nie pomoze, jest mi najblizsza osoba jako przyjaciel i kims wiecej na pewnoNigdy zaden facet mnie nie rozbudzil i nie pociagal tak oo..po prostu przez tyle lat..nie ciagnie mnie do obcych chociaz jestem dosc atrakcyjna i sie podobam. moze mysli jakies mialam ulotne chwilowe..Tylko ze mna cos nie tak..Jak sie rozbudzic? moze sa tu kobiety 'trudniejsze do rozbudzenia'?takie ktore stopniowo wprowadzaly w zycie seks? Na pewno sa takie co wielu miesiacach czy latach poszly do lozka itd.Mam nadzieje ze sa oprocz takich co realizuja sie w seksie od poczatku i to dla nich proscizna. .moze to kwestia molestowania ale czy seksuolog moze pomoc realnie? ;/ moze polecicie jakos literature /filmy z tego zakresu?Jestem mloda i chce miec fajny seks, chce czerpac wieksza przyjemnosc z tego,byc lepsza kochanka dla swojego faceta, wiadomo ze dla facetow to wazne i w ogole bliskosc fizyczna poprawia więzi miedzy ludzmi. watpie,ze taka juz jestem..ja czuje ze cos ze mna nie tak.Moze jakis sport/ joga pomoze?macie pomysly? nie bralam zadnych hormonów.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

doradzi ktos cos??

[ikonka10]

ja uważam, że wszystko jest z tobą OK. napisałaś, że związek jest na odległość?
może to buduje lekki deystans do siebie....ale pisałaś, że jakieś inicjacie seksualne już były, a to, że się boisz to normalnie.
Może boisz się ciąży, może boisz się grzechu-jeśli jestes wierząca, może boisz się przekonasz jak to będzie, jakie to uczucie mając orgazm itp. ale w tym co opisałaś to nie widzę nic nienormalnego. na wszystko przychodzi czas, przyjdzie i czas na pierwszy stosunek płciowy.

Takie jest moje zdanie.

[Elfir]

jak dla mnie to po prostu nie jest ten facet. Po prostu przyjaciel, ale nie kochanek.

[Carmela__]

Ja pierdziele,jakbym miała tak myśleć nad tym seksem,to nigdy bym nie straciła dziewictwa

Po pierwsze,to może nie być ten.Po drugie,naprawdę za dużo nad tym myślisz.

[maliko972]

Otwórz butelkę wina, wypij połowę i nie myśl o niczym Oprócz zabezpieczenia oczywiście

[truska233]

Napisane przez ikonka10

ja uważam, że wszystko jest z tobą OK. napisałaś, że związek jest na odległość?
może to buduje lekki deystans do siebie....ale pisałaś, że jakieś inicjacie seksualne już były, a to, że się boisz to normalnie.
Może boisz się ciąży, może boisz się grzechu-jeśli jestes wierząca, może boisz się przekonasz jak to będzie, jakie to uczucie mając orgazm itp. ale w tym co opisałaś to nie widzę nic nienormalnego. na wszystko przychodzi czas, przyjdzie i czas na pierwszy stosunek płciowy.

Takie jest moje zdanie.

Moze i macie racje, tylko to sie juz przedluza dosc dlugo i moj facet tez chce i ja tez chce tylko czasem ..tylko czasem mijaja mi motyle, wlacza sie obojetnosc...i lubie z nim mizianki ale nie czuje sie czasem gotowa na cos wiecej.Mam wrazenie ze to u mnie jest zmienne i skrajne bardzo. Od myslenia 'moj jedyny na zawsze'i checia isc do lozka ..do takiego myslenia o nim bardziej jak o przyjacielu, moze to normalne? przeciez malo kto sie seksi codziennie czy ciagle mysli tylko o milosci

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez Elfir

jak dla mnie to po prostu nie jest ten facet. Po prostu przyjaciel, ale nie kochanek.

Nie wiem..jestesmy juz dlugo razem, i jest miedzy nami mnostwa wspanialych rzeczy, za wiele go kocham, czasami tez tesknie za nim fizycznie, ale zazwyczaj nie jest to dla mnie najwazniejsze. Moze on mnie za malo uwodzi?
Moglabym myslec ze to nie ten , gdybym dostrzegala innych facetow, a prawda jest taka ze mysle tylko o nim, i nie pociagaja mnie obcy.
Nie ma zwiazkow idealnych, sa takie gdzie ludzie uprawiaja seks jak kroliki ,..a w ogole do siebie nie pasuja i szybko sie takie zwiazki koncza.Wiadomo seks jest wazny ale nie najwaazniejszy.

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Napisane przez maliko972

Otwórz butelkę wina, wypij połowę i nie myśl o niczym Oprócz zabezpieczenia oczywiście

moze masz racje..dobry nastroj, wino..itd..moze tego mi trzeba.w koncu musimy isc do przodu

[Elfir]

jest po prostu fajnym facetem. Masz do niego sentyment, bo jest fajny, dobrze się znacie, trochę przeżyliście razem. Ale cię seksualnie nie pociąga.
Jak przyjaciel.

[truska233]

Napisane przez Elfir

jest po prostu fajnym facetem. Masz do niego sentyment, bo jest fajny, dobrze się znacie, trochę przeżyliście razem. Ale cię seksualnie nie pociąga.
Jak przyjaciel.

pociaga ,nie tak ze wcale..I przede wszystkim nie pociagaja mnie inni. byly akcje inicjowane przeze mnie...ale chcialabym zeby to bylo zrobione fajnie...powoli na spokojnie pierwszy raz,,.a jak jestesmy u mnie w domu , to nie mam swobody takiej. Z kolei czasem jak jest swoboda..to nie mam checi. Czasem jest jedno i drugie ale rzadko...ale nie wiem czy teraz chce.Bo jak tyle czekalismy to moglo by byc romantyczniej itp.
Jest daleko, rzadko sie widzimy nasz zwiazek nie ma jak sie rozwinac moze, moze ja potrzebuje wiecej obecnosci...i stad problemy..;/


moze tez troche strach przed bolem, przed ciaza, i strachem jakis irarcjonalnym przed wykorzystaniem..nie wiem. chociaz jestem przekonana ze mu moge ufać.

Jedno jest pewne chce sie przelamac , bo dlugo jestesmy ze soba, mam juz troche lat i chce to poznac lepiej..I wiem, ze mu tez ciezko bez tego.ZAstanawiam sie jak sie pobudzic lepiej.Z tym przyjacielem to bym nie przesadzala seksu oralnego sie z przyjaciolmi nie uprawia.Jakby mnie wcale nie pocoagal nie odwazylabym sie na to, a podczas pocalunkow tez 'cos czuje' Tylko ze czasem mam dni bycia zimna...czasem mnie rozpali troche..Mysle ze gdy jest wiecej czulosci..i jest wolniejszy sie rozpalam..nie mam w sobie od tak duzego 'napiecia' .czuje ze musze byc uwodzona uwielbiana i dlugiej gry wstepnej potrzebuje.

[Elfir]

oczywiście, że seksu się z przyjaciółmi nie uprawia. Chyba, że pomyli się w relacji.
Chyba, ze on jest kiepski w te klocki.

[truska233]

Napisane przez Elfir

oczywiście, że seksu się z przyjaciółmi nie uprawia. Chyba, że pomyli się w relacji.
Chyba, ze on jest kiepski w te klocki.

jest nidoswiadczony jak ja, i faktycznie jak mu mowilam co lubie bylo lepiej, on dazy do konkretow , ja wole wolniej, on dluzej sie caluje i juz jest gotowy ja nie.

odnosnie przyjazni to nie..za duzo o nim mysle jak na przyjaciela, i tak jakmowilam jest 1 osoba ktora na mnie dziala seksualnie, a mam wrazenie ze jestem oporna w tych kwestiach..

[Elfir]

jak on olewa twoje potrzeby to trudno byś czuła się komfortowo

[DopplegangerEddarda]

Jak włącza Ci się obojętność to daj sobie spokój.

Żeby nie było tak jak z moim znajomym. Poderwała go starsza dziewczyna. On był chłopakiem nieśmiałym, z nadwagą ale wziął się za siebie, poszedł do pracy. Zainwestował i okazał się całkiem atrakcyjnym mężczyzną.

W każdym razie spotykał się z tamtą bo nie miał nic innego do roboty. Też miał takie fazy, że czasem miał ją gdzieś.
I jakoś któregoś razu się spili i uprawiali seks. Mówi, że jak skończyli to dosłownie poczuł obrzydzenie, wytrzymać nie mógł. Ubrał się i wyszedł hahahah

Piszę to bo nigdy nie słyszałem o czymś takim a właśnie też miał takie fazy zobojętnienia.

Ja też miewałem takie fazy, że zupełnie miałem wy☠☠☠ane. Według mnie to oznaka, że nic nie będzie. Pożądanie fizyczne a pożądanie psychiczne to dwie różne rzeczy.

Ludowa mądrość głosi " Jeżeli uważasz, że ją kochasz to zabaw się z Renatą. Jak Ci przejdzie to znaczy, że to nie ta "

A dziewice i niedoświadczone są w cenie

[truska233]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Jak włącza Ci się obojętność to daj sobie spokój.

Żeby nie było tak jak z moim znajomym. Poderwała go starsza dziewczyna. On był chłopakiem nieśmiałym, z nadwagą ale wziął się za siebie, poszedł do pracy. Zainwestował i okazał się całkiem atrakcyjnym mężczyzną.

W każdym razie spotykał się z tamtą bo nie miał nic innego do roboty. Też miał takie fazy, że czasem miał ją gdzieś.
I jakoś któregoś razu się spili i uprawiali seks. Mówi, że jak skończyli to dosłownie poczuł obrzydzenie, wytrzymać nie mógł. Ubrał się i wyszedł hahahah

Piszę to bo nigdy nie słyszałem o czymś takim a właśnie też miał takie fazy zobojętnienia.

Ja też miewałem takie fazy, że zupełnie miałem wyâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ane. Według mnie to oznaka, że nic nie będzie. Pożądanie fizyczne a pożądanie psychiczne to dwie różne rzeczy.

Ludowa mądrość głosi " Jeżeli uważasz, że ją kochasz to zabaw się z Renatą. Jak Ci przejdzie to znaczy, że to nie ta "

A dziewice i niedoświadczone są w cenie

obrzydzenie? nie,,o czym tu mowimy jak to jest mój facet a nie jakis obcy,.jak Twoj kolega mial

ja moge powiedziec o zaletach swojego faceta; jest czuly swietnie sie dogadujemy, umie mnie rozbawic, podobne poglady na zycie, wspiera mnie, uwielbiam go na mnostwo sposobow, nie wyobrazam. sobie zycia bez niego, tesknie czesto, bywam zazdrosna....czasem fantazjuje o nim, pragne fizycznosci-ale tu chcialabym wiecej.
ALE PRZEZ SWOJE LATA ZYCIA NIE SPOTKALAM NIKOGO KTO BY MI SIE BARDZIEJ SPODOBAL.tzn . widzialam przystojniejszych facetow, ale nie poznalm nikogo kto by mi sie podobal z charakteru i mi pociagal. Nie spotkalam nikogo o tak cudownym charakterze ,kogos takiego przy kjim moga byc swobodna, przy kim zapominam o problemach

gorsze aspekty; rzadkie widywanie sie i moje blokady seksualne .Ty mysle ze nie wiesz o co chodzi mi z ta oboejtnoscia bo jestes facetem. I dla Ciebie seks to cos zwyklego, mozesz robic to z kim kolwiek, tylko mozesz nie chciec. ja nie wyobrazam sobie isc z obcym czy malo znanym facetem do lozka, jesli to zrobie to z kims zaufanym i kims kogo kocham.I chce to zrobic ze swoim facetem bo jestesmy dlugo razem...
Nie mam juz 18 lat.Dziewice w cenie? moze tak, za to nikt nie chcialby zony co nie lubi seksu albo odmawia ciagle.
za duzo mnei laczy z moim facetem zebym zrezygnowała z niego, co z tego ze nawet jesli jakims cudem jakis mnie bardziej by rozpalil...a by sie nienadawal do zwiazku pod innymi aspektami.

Moglabym zgonic wine na niego, na los ' takie gadanie nie ten nie tamten'itd.ale mysle ze to wina mojej psychiki,.mam wrazenie ze jestem zaburzona psychicznie i moze powinnam isc do seksuologa.

[DopplegangerEddarda]

Nie leć po stereotypach. Nie mógłbym tego zrobić z kimkolwiek. Nie ma nawet takiej opcji.
Z pewnością też nie jestem jedynym który tak myśli.


No to widzisz. Ja spotkałem tylko jedną taką osobę. Po tym jak ją spotkałem nigdy bym się nie zdecydował na jakiś tani zamiennik. To tak jakbyś była głodna, miała ochotę na wielkie, chrupiące jabłko a ktoś Ci podrzuca torebkę pestek słonecznika

[truska233]

Napisane przez DopplegangerEddarda

Nie leć po stereotypach. Nie mógłbym tego zrobić z kimkolwiek. Nie ma nawet takiej opcji.
Z pewnością też nie jestem jedynym który tak myśli.


No to widzisz. Ja spotkałem tylko jedną taką osobę. Po tym jak ją spotkałem nigdy bym się nie zdecydował na jakiś tani zamiennik. To tak jakbyś była głodna, miała ochotę na wielkie, chrupiące jabłko a ktoś Ci podrzuca torebkę pestek słonecznika

ale co czuje facet kiedy mu dziewczyna odmawia? kiedy rzadko inicjuje zblizenia? wiem ze moj facet mnie kocha bo by inny nie wytrzymal tyle...Ale nie chce zeby byl sfrustrowany i czul sie niemeski czy cos..ze nie rzucam sie na niego itd. Moze masz racje, moze nie wszyscy faceci sa tak latwo gotowi do seksu? tylko skad czasem biora sie zdrady? Moze o nie brak seksu tu chodzi , bo w zwiazkach gdzie seksu nie brakuje tez ktos czasem zdradza.Ale na pewno to niszczy wiez taki brak seksu czy ew.slaby rzadki seks..

[Elfir]

kobiety nie zdradzają?

Idź do seksuologa, skoro uważasz, że powinnaś.

[truska233]

Napisane przez Elfir

kobiety nie zdradzają?

Idź do seksuologa, skoro uważasz, że powinnaś.

zdradzaja, ale faceci chyba czesciej..chociaz mi zaraz moze ktos pojedzie, ze nie mam racji.

Moze powinnam, sama nie wiem.Ale czasem mi sie wydaje,ze cos ze mna nie tak.

[Elfir]

lekarz przynajmniej rozwieje twoje wątpliwości.

[KotLipcowy]

Z tego co piszesz wynika, że Twój facet Cię po prostu porządnie nie rozpalił.
Brzmi to jak sprowadzanie problemu do jednego zdania-hasła, ale często jest w tym dużo prawdy, często w pierwszym związku.

[moniaszelki]

ja wyczuwam z twojego posta duze poczucie winy za wlasne male libido. spokojnie, nie obwiniaj siebie, kazdy ma prawo do swoich potrzeb

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

i caly czas sie tłumaczysz jakbys byla winna

[KoneserPieknairozumu]

Napisane przez moniaszelki

ja wyczuwam z twojego posta duze poczucie winy za wlasne male libido. spokojnie, nie obwiniaj siebie, kazdy ma prawo do swoich potrzeb

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

i caly czas sie tłumaczysz jakbys byla winna

Hej Truska. Jestem dzisiaj bardzo mocno zaćmiony, powiem delikatnie. Bardzo jednak podoba mi się twoja postawa. Bo dzisiaj wszystko jest tak bardzo marne i"ziemskie". Nikt się nad niczym nie zastanawia, a te twoje wiadomości są tak bardzo refleksyjne. Jak chcesz pogadać to odezwij się na prwi. Pozdrawiam))

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

A to co jest "ziemskie" i marne bezrefleksyjnie się wyrzuca