2015-11-15, 02:13 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Granice przyjaźni
Mam problem z przyjaciółką, chociaż nie wiem, czy to naprawdę mój problem, czy po prostu wymyślony.
Do czego dążę. Obecnie zaczęła uprawiać seks z facetem, który ma żonę i utrzymuje, że nie ma wyrzutów sumienia.. Bo jak sama mówi, robi to "bo może". Rozumiem to, bo sama jestem po koszmarnym związku, z którego konsekwencji nie potrafię się wygrzebać. Ale mimo wszystko - granicę facet zajęty- facet nie do ruszenia, facet żonaty - tym bardziej nie do ruszenia - zachowałam. Więc co powinnam zrobić? Gdyby to była zwykła koleżanka, pewnie pomyślałabym swoje, trzymałabym dystans, albo urwała kontakt. Ale to dziewczyna, z którą znam się nie od dzisiaj, której rozumiem stan, w jakim się znajduje, ale nie pochwalam jej sposobów radzenia (?) sobie z nim. Na bieżącą chwilę powiedziałam jej wprost, że nie będę akceptować takiego jej zachowania i że jeśli z tym skończy - może spokojnie się do mnie odezwać i będziemy próbować to ułożyć, ale jeśli to będzie kontynuować, nie chcę z nią rozmawiać. Wiem, że za parę miesięcy będzie gorzko tego żałować. I chciałabym ją przed tym uchronić, ale wiem, że nie dam rady. Tylko jak powinnam się zachować w tym czasie? Będąc dobrą przyjaciółką? Edytowane przez 835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50 Czas edycji: 2023-11-27 o 11:20 |
2015-11-15, 06:13 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Granice przyjaźni
Też miałam taką przyjaciółkę - znałyśmy się wiele lat, od czasów szkoły średniej. Robiła bliskim ludziom różne draństwa, nie chcę tu wnikać w szczegóły. Próbowałam na początku apelować do jej przyzwoitości, empatii itp. To nie dało żadnego efektu i w końcu po kilku kłótniach się z nią definitywnie pożegnałam. Czułam to, o czym wspomniałaś - rosnący niesmak. Moim zdaniem nie ma sensu ciągnąć znajomości, jeśli postępowanie moralne drugiej osoby jest dla Ciebie zupełnie nie do przyjęcia.
|
2015-11-15, 07:48 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Granice przyjaźni
Ja bałabym się, czy ta przyjaciółka nie spróbuje "znaleźć pocieszenia" w ramionach mojego faceta.
|
2015-11-15, 08:02 | #4 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Granice przyjaźni
O ile narzucanie komuś SWOJEGO systemu wartości nie ma większego sensu i w przyjaźni powinno się tolerować odmienne zdania i nawyki, to jeśli przyjaciel robi coś KOMPLETNIE nie do przyjęcia i wywołuje pogardę to nie ma po co na siłę tej znajomości ciągnąć. Już nawet nie dlatego, żeby go "ukarać" swoją dezaprobatą, tylko dlatego, że po prostu się nie dogadacie
|
2015-11-15, 12:15 | #5 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2015-11-15, 12:32 | #6 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Granice przyjaźni
[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;53466291]
Właśnie o to mi chodziło. Że nie wiem, gdzie jest granica - jesteśmy przyjaciółmi, powinniśmy akceptować siebie takimi jakimi jesteśmy, do stwierdzenia, że przyjaźń nie ma sensu. Dla mnie zawsze była w porządku, więc mi nic osobiście nie robi. Ale nie wiem, w którym momencie powinnam przestać tolerować to, co robi innym.[/QUOTE] Właśnie w tym momencie, od którego nie widzisz porozumienia i możliwości przejścia nad tym do porządku dziennego. Tak mi się wydaje. Jeśli będziesz tęsknić za nią i to Cię skłoni do przemyślenia czy było właściwe zrywać tą znajomość to możesz to wtedy jeszcze raz rozważyć, czy to rzeczywiście był TEN MOMENT ale póki co jeśli się w tym wszystkim źle czujesz to nie ma sensu |
2015-11-15, 12:43 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
|
|
2015-11-15, 13:03 | #8 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Granice przyjaźni
[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;53466573]Ja wiem, że będę za nią tęsknić. Może powinnam być z nią i każdego dnia tłuc jej do łba, że to już jest przesada w jej "swawolnym" trybie życia? Ale z drugiej strony mam wrażenie, że zostając z nią w relacji - będzie uważać, to za taką cichą zgodę na jej postępowanie.[/QUOTE]Matkować też jej nie możesz, przyjaźń to jest równa relacja a nie wychowywanie kogoś. Wystarczy że raz powiesz dobitnie że Ci się nie podoba to co ona robi, a ona to przyjmie do wiadomości. Mogłybyście zaakceptować różnicę poglądów i z szacunku do przyjaciela nie drążyć tematu, a jak takiej opcji nie ma bo to coś czego nie możesz zaakceptować to pozostaje zakończyć albo rozluźnić stosunki.
No właśnie, pozostanie w kontakcie ale bez zwierzania się nie wchodzi w grę? |
2015-11-15, 16:32 | #9 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
|
|
2015-11-15, 17:06 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: Granice przyjaźni
Musisz sama ocenić do jakiego stopnia jesteś w stanie akceptować jej zachowanie, które jest sprzeczne z Twoimi zasadami. Innej możliwości nie widzę.
Z jednej strony, nie możesz przyjaźnić się z kimś, do go czujesz pogardę, wstręt, kogo krytykujesz w tak istotny sposób. Z drugiej jednak, przyjaźń to nie tylko trwanie przy kimś wtedy, gdy on zachowuje się w porządku i jest kryształowy, a gdy tylko popełni błąd, zejdzie na złą drogę to się zrywa przyjaźń. Myślę, że czujesz, że ona tak naprawdę nie wyznaje takich zasad, że nie robi tego bo chce i stała się złą osobą, tylko nie radzi sobie z problemami i na razie znajduje ukojenie w zemście na innych mężczyznach. Tu nie ma dobrego ogólnego rozwiązania. Musisz sama określić, co jest dla Ciebie dobre. Trochę tak, jakby przyjaciel zamordował. Jesteś dobrym kumplem to pomożesz ukryć zwłoki czy doniesiesz, bo wartości moralne są ważniejsze. |
2015-11-15, 17:41 | #11 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Granice przyjaźni
Ja chyba pomogłabym ukryć zwłoki
Nie chciałabym, żeby przyjaciółka odwróciła się ode mnie, bo chwilowo straciłam rozum. |
2015-11-15, 18:07 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Granice przyjaźni
Moja przyjaciółka wie, że ma mnie zawsze, niezależnie od tego, z kim sypia i co zrobi. Zwłoki też bym pomogła ukryć. Lojalne jesteśmy wobec siebie nawzajem do końca i to jest ważniejsze od relacji z mniej ważnymi ludźmi. Wiemy też, że na siebie zwasze możemy liczyć i nigdy sobie nie zaszkodzimy. Mam tak wobec kilku tylko osób.
|
2015-11-15, 18:11 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Granice przyjaźni
[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;53463439]Mam problem z przyjaciółką, chociaż nie wiem, czy to naprawdę mój problem, czy po prostu wymyślony.
Opisując jej życie emocjonalne : odbiła przyjaciółce faceta, którego potem rzuciła dla innego, z którym mieszkała 2 lata, zanosiło się na ślub, dzieci etc. Jego rodzina ją naprawdę pokochała. Nagle pojawiła się w jego życiu jego była, były kłótnie o nią, aż w końcu do niej wrócił. Moja przyjaciółka wtedy się totalnie pogubiła. Zaczęła się spotykać z facetem, którego nie kochała "ale coś czuła", ale w końcu się rozstała, po licznych przebojach z byłym, który rzucał obecną i uprawiał seks z moją przyjaciółką, potem wracał do obecnej. [telenowela brazylijska]. Do czego dążę. Obecnie zaczęła uprawiać seks z facetem, który ma żonę i utrzymuje, że nie ma wyrzutów sumienia. O ile pierwszą jej wielka miłość [z facetem przyjaciółki] mimo wszystko jakoś próbowałam zrozumieć, bo się zakochała, bo tamto, bo owanto, tak tego... Nie potrafię. Bo jak sama mówi, robi to "bo może". Bo jej były, mimo że oddała mu całe serce, okazało się, że tak naprawdę przez cały związek kochał byłą, a ona była tylko takim pocieszeniem [2 lata]. I naprawdę staram się zrozumieć jej postawę. Że on jej zabrał wszystko, więc próbuje się jakoś "zemścić", czy jakkolwiek ona do tego podchodzi. Tylko że nie potrafię. Nie kocha tego faceta, a uprawia z nim seks. Tylko dlatego, że może. I o ile to nie moja sprawa, z kim to robi, to godzi to niejako w mój system wartości. Rozumiem, że jest zraniona, że stara się w jakikolwiek sposób pocieszyć. Że nie chce czuć, że robi wszystko by zapomnieć, by chociaż przez chwilę poczuć się lepiej, Rozumiem to, bo sama jestem po koszmarnym związku, z którego konsekwencji nie potrafię się wygrzebać. Ale mimo wszystko - granicę facet zajęty- facet nie do ruszenia, facet żonaty - tym bardziej nie do ruszenia - zachowałam. I po prostu zawsze gardziłam osobami, które zabawiają się w ten sposób. Które wbijają na trzeciego, bo po prostu mogą, nawet bez większych uczuć. Ja wiem, że ten facet, jeśli nie z moją przyjaciółką, to zrobiłby to z kimś innym, ale myslałam, że po tej 1 sytuacji nauczyła się, że "czyjegoś się nie rusza". I mam... dysonans emocjonalny. Jeśli można to tak nazwać. Bo nie wiem, co zrobić. Bo jest moją przyjaciółką. Od 12 lat. I wiem, jak ją boli, jak cierpi, jak stara sie robić wszystko - byleby nie myśleć. Ale zajęty facet [zwłaszcza żonaty!] to już jest moja - zaznaczam moja granica, której nie można przekraczać. Brzydzi mnie to, co ona robi. Odczuwam totalny niesmak odnośnie jej zachowania [o czym ją poinformowałam], ale... to moja przyjaciółka. Więc co powinnam zrobić? Gdyby to była zwykła koleżanka, pewnie pomyślałabym swoje, trzymałabym dystans, albo urwała kontakt. Ale to dziewczyna, z którą znam się nie od dzisiaj, której rozumiem stan, w jakim się znajduje, ale nie pochwalam jej sposobów radzenia (?) sobie z nim. Na bieżącą chwilę powiedziałam jej wprost, że nie będę akceptować takiego jej zachowania i że jeśli z tym skończy - może spokojnie się do mnie odezwać i będziemy próbować to ułożyć, ale jeśli to będzie kontynuować, nie chcę z nią rozmawiać. I nie wiem. Czy tak powinna się zachować przyjaciółka? Czy powinnam być z nią, mimo że robi coś czego ja nie akceptuje? Mam burdel w głowie i mimo, że serce mówi "to jedna z najbliższych tobie osób, miała po raz kolejny prawo pobłądzić" to rozum mówi "nie otaczaj się takimi ludźmi". Nie wiem kompletnie co robić. Utrzymywać z nią kontakt dalej? uciąć, póki ona nie zmieni swojego zachowania? Wiem, że za parę miesięcy będzie gorzko tego żałować. I chciałabym ją przed tym uchronić, ale wiem, że nie dam rady. Tylko jak powinnam się zachować w tym czasie? Będąc dobrą przyjaciółką?[/QUOTE] przyjaźniłaś się z nią kiedy "odbiła" swojej przyjaciółce faceta. Mimo że powinna łapy przy sobie trzymać bo to kwestia lojalności wobec przyjaciółki. Teraz mierzi Cię że spotyka się z żonatym facetem tylko na seks? Świństwo popełnia facet a nie ona. On ma obowiązek bycia wiernym swojej żonie. Jej to nie dotyczy. To nie jest tak ze cudzego się nie rusza, facet nie jest własnością swojej żony. Możesz nie chcieć jej kryć, dawać alibi, nie chcieć poznać jej kochanka, nie chcieć o nim rozmawiać. Bądź przy niej, wspieraj ją i nie oceniaj, chyba że Cię o to poprosi. |
2015-11-15, 19:19 | #14 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Cytat:
Osobiście, poprosiłabym przyjaciółkę o absolutne zniknięcie tego tematu z naszych rozmów, zero wsparcia i choćby wysłuchiwania w tej kwestii, jeśli jednak taka relacja dalej by mnie gryzła, prawdopodobnie bym się odsunęła. |
||
2015-11-15, 19:21 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Granice przyjaźni
O tym, że kolezanka jest mocno kiepskim człowiekiem, wiesz już raczej sama. Teraz zastanów się, kiedy sie taka znajomosc obróci przeciwko tobie, bo prędzej czy później to pewnie nastąpi, tym bardziej, że waszej wspólnej znajomej odbiła juz faceta. Tacy ludzie z reguły nie mają zbytnich skrupułów jeśli chodzi o wystawianie ludzi do niedawna "bliskich".
Nie trzymałabym się z kimś takim, ale to twoje życie. |
2015-11-15, 19:31 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Bywa że czasami przyjaciołom przestaje być po drodze. Zdarza się. Ale opisana przyczyna jest nieadekwatna. Ja bym przyjaźń zerwała po "odbiciu" faceta przyjaciółki. Bo to głęboka nielojalność wobec przyjaciółki. Źle świadcząca o jej charakterze. |
|
2015-11-15, 19:44 | #17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Cytat:
|
||
2015-11-15, 20:23 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
|
Dot.: Granice przyjaźni
[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;53463439]Mam problem z przyjaciółką, chociaż nie wiem, czy to naprawdę mój problem, czy po prostu wymyślony.
Opisując jej życie emocjonalne : odbiła przyjaciółce faceta, którego potem rzuciła dla innego, z którym mieszkała 2 lata, zanosiło się na ślub, dzieci etc. Jego rodzina ją naprawdę pokochała. Nagle pojawiła się w jego życiu jego była, były kłótnie o nią, aż w końcu do niej wrócił. Moja przyjaciółka wtedy się totalnie pogubiła. Zaczęła się spotykać z facetem, którego nie kochała "ale coś czuła", ale w końcu się rozstała, po licznych przebojach z byłym, który rzucał obecną i uprawiał seks z moją przyjaciółką, potem wracał do obecnej. [telenowela brazylijska]. Do czego dążę. Obecnie zaczęła uprawiać seks z facetem, który ma żonę i utrzymuje, że nie ma wyrzutów sumienia. O ile pierwszą jej wielka miłość [z facetem przyjaciółki] mimo wszystko jakoś próbowałam zrozumieć, bo się zakochała, bo tamto, bo owanto, tak tego... Nie potrafię. Bo jak sama mówi, robi to "bo może". Bo jej były, mimo że oddała mu całe serce, okazało się, że tak naprawdę przez cały związek kochał byłą, a ona była tylko takim pocieszeniem [2 lata]. I naprawdę staram się zrozumieć jej postawę. Że on jej zabrał wszystko, więc próbuje się jakoś "zemścić", czy jakkolwiek ona do tego podchodzi. Tylko że nie potrafię. Nie kocha tego faceta, a uprawia z nim seks. Tylko dlatego, że może. I o ile to nie moja sprawa, z kim to robi, to godzi to niejako w mój system wartości. Rozumiem, że jest zraniona, że stara się w jakikolwiek sposób pocieszyć. Że nie chce czuć, że robi wszystko by zapomnieć, by chociaż przez chwilę poczuć się lepiej, Rozumiem to, bo sama jestem po koszmarnym związku, z którego konsekwencji nie potrafię się wygrzebać. Ale mimo wszystko - granicę facet zajęty- facet nie do ruszenia, facet żonaty - tym bardziej nie do ruszenia - zachowałam. I po prostu zawsze gardziłam osobami, które zabawiają się w ten sposób. Które wbijają na trzeciego, bo po prostu mogą, nawet bez większych uczuć. Ja wiem, że ten facet, jeśli nie z moją przyjaciółką, to zrobiłby to z kimś innym, ale myslałam, że po tej 1 sytuacji nauczyła się, że "czyjegoś się nie rusza". I mam... dysonans emocjonalny. Jeśli można to tak nazwać. Bo nie wiem, co zrobić. Bo jest moją przyjaciółką. Od 12 lat. I wiem, jak ją boli, jak cierpi, jak stara sie robić wszystko - byleby nie myśleć. Ale zajęty facet [zwłaszcza żonaty!] to już jest moja - zaznaczam moja granica, której nie można przekraczać. Brzydzi mnie to, co ona robi. Odczuwam totalny niesmak odnośnie jej zachowania [o czym ją poinformowałam], ale... to moja przyjaciółka. Więc co powinnam zrobić? Gdyby to była zwykła koleżanka, pewnie pomyślałabym swoje, trzymałabym dystans, albo urwała kontakt. Ale to dziewczyna, z którą znam się nie od dzisiaj, której rozumiem stan, w jakim się znajduje, ale nie pochwalam jej sposobów radzenia (?) sobie z nim. Na bieżącą chwilę powiedziałam jej wprost, że nie będę akceptować takiego jej zachowania i że jeśli z tym skończy - może spokojnie się do mnie odezwać i będziemy próbować to ułożyć, ale jeśli to będzie kontynuować, nie chcę z nią rozmawiać. I nie wiem. Czy tak powinna się zachować przyjaciółka? Czy powinnam być z nią, mimo że robi coś czego ja nie akceptuje? Mam burdel w głowie i mimo, że serce mówi "to jedna z najbliższych tobie osób, miała po raz kolejny prawo pobłądzić" to rozum mówi "nie otaczaj się takimi ludźmi". Nie wiem kompletnie co robić. Utrzymywać z nią kontakt dalej? uciąć, póki ona nie zmieni swojego zachowania? Wiem, że za parę miesięcy będzie gorzko tego żałować. I chciałabym ją przed tym uchronić, ale wiem, że nie dam rady. Tylko jak powinnam się zachować w tym czasie? Będąc dobrą przyjaciółką?[/QUOTE] Ja też mam taką przyjaciółkę. Kręci ją odbijanie facetów innym. Jeszcze w liceum pamiętam to odstawiała takie akcje, ze jeden facet wychodził z jej domu, a drugi wchodził, mijali sie na klatce i nawet o sobie nie wiedzieli a ta się cieszyła. Potem odbiła faceta swojej szefowej, następnie romansowała ze swoim żonatym szefem,a teraz właśnie doprowadziła do rozwodu kolejnego faceta. Ja ją zawsze ostrzegam, że się w końcu doigra, ale ona nie słucha i mówi, ze to mężczyźni ją uwodzą. Niech sobie robi co chce, jej sprawa, ale mimo wszystko zawsze stoję po jej stronie. |
2015-11-15, 20:26 | #19 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Taka rola prawdziwej przyjaźni. można swoje powiedzieć, ale to nie zmienia układów między przyjaciółmi. W przypadku takiej przyjaciółki jak twoja, tylko się boję, ze sobie zrobi krzywdę. Jak i ona o mnie. |
|
2015-11-15, 20:36 | #20 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Póki co to ja tego nie zmienię i jedyne co to mogę jej służyć radą i wsparciem, ale gdyby ona mi odbiła przykładowo mojego chłopaka to byłby to koniec. |
|
2015-11-15, 20:42 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Granice przyjaźni
Szczerze? Ja wolałabym mieć przyjaciółkę, która sypia z obcym dla mnie żonatym facetem, niż taką która swoim bliskim odbija partnerów. Nie żebym chwaliła pierwszy przypadek, ale w drugim nie byłabym w stanie przyjaźnić się z taką osobą, bo skoro bliskim osobom takie świństwa, to co jeszcze zrobi? Nóż w plecy to nie tylko odbijanie partnerów.
|
2015-11-15, 20:47 | #22 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ---------- Cytat:
|
||
2015-11-15, 20:59 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 698
|
Dot.: Granice przyjaźni
Nie ogarniam jak bardzo trzeba mieć słaby charakter, żeby odbijanie zajętych facetów było atrakcyjne samo w sobie.
Raz spotkałam taką kobietę. Jej eks ją wcześniej zdradzał, stąd w niej zrodziło się przekonanie, że ma "moralne prawo" do odbijania innym kobietom ich mężczyzn - bo skoro ją skrzywdzono, to teraz ona będzie krzywdzić. Robiła to nie tylko świadomie, ale i celowo. Dodatkowo będąc poniekąd dumą ze swych działań, bo ledwo poznanym nowym ludziom wyjawiała swój światopogląd. Jak dla mnie taka mściwość to po prostu zaburzenie. |
2015-11-15, 21:01 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Granice przyjaźni
Kalincia, Twoja wizja przyjaźni brzmi trochę jak opis toksycznego związku Nieważne jakie draństwa robi druga osoba, i tak przy niej będę za wszelką cenę.
|
2015-11-15, 21:05 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Granice przyjaźni
|
2015-11-15, 21:11 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Mam bardzo podobną relację. Moja przyjaciółka robiła coś, czego jestem przeciwniczką. Powiedziałam jej jasno co o tym myślę. Nie poruszałyśmy raczej tego tematu. Ale gdy trzeba było próbowałam jej doradzić -tak, żeby jej pomóc, ale wiadomo było jakie mam zdanie. Ja szanowałam jej opinię i wybory, ona moje. Ale myślę, że pewnie gdzieś jest granica mojej wyrozumiałości. Gdybym wiedziała, że ona robi coś naprawdę strasznego, odrażającego to pewnie starałabym się ją od tego odwieść, ewentualnie zapobiec bez szkody dla niej. Ale to by musiało być coś ekstremalnego. Autorko, głównym problemem, o który się wszystko rozbija, jest Twój brak zaufania do niej. Brak zaufania jest chyba granicą przyjaźni. |
|
2015-11-15, 21:54 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 508
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
Tłumaczyłam jej milion razy, żeby nie pakowała się znowu na własne życzenie w kłopoty. Kazałam jej pogonić tych śmiesznych, żonatych adoratorów, ale ona i tak w to brnęła. Jak grochem o ścianę. Tera znalazła sobie starego podrywacza i znowu jej tłukę, żeby brała pod uwagę, że ją też może kiedyś zostawić. Niestety ona i tak wie swoje, więc ja już nic nie zrobię. Ale ja mam z moją przyjaciółką to samo. Nie jest to przyjaźń toksyczna. Ja mimo wszystko ją bardzo lubię, mamy wspólne tematy i wiele nas łączy, dlaczego miałabym zrywać przyjaźń przez to jakie ona prowadzi życie prywatne? Ona mnie nie rani swoim zachowaniem, ja jej doradzam, a ona zrobi co zechce. Nic złego się między nami nie dzieje. |
|
2015-11-15, 21:58 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Granice przyjaźni
O tak, to jest na pewno istotne. Z tego wątku wynika, że ludzie mają różne podejście do przyjaźni. Ja nie mogłabym zaufać osobie, którą uważam za złego człowieka. Jeśli ktoś świadomie i z wyboru kogoś krzywdzi (nieważne już kogo), to nie jest dla mnie godny zaufania. To zupełnie coś innego niż wpadka typu "poniosły mnie emocje i głupio zrobiłam", kiedy rzeczywiście przyjaciel powinien unikać oceniania i dać wsparcie.
|
2015-11-15, 22:00 | #29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Granice przyjaźni
Też nie uważam tego za toksyczny związek. Tak samo zresztą odczuwam, jeśli chodzi o mojego faceta - zawsze po jego stronie. Ja mogę jemu powiedzieć, co mi nie gra, ale zawsze wie, jak i ja wiem, że będzie/będę po jego stronie, pomogę, wspomogę, nie odwrócę się. Chyba ze skrzywdzi mnie. Czy to przyjaciel, czy przyjaciółka czy mąż.
|
2015-11-15, 22:07 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: Granice przyjaźni
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:49.