|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-05-22, 10:15 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 164
|
Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Znamy się 6 lat. W gimnazjum byliśmy parą, potem znajomymi (czasem jakaś kawka itp). Za każdym razem jak na niego patrzę to serce mi bije mocniej (m.in. przez to rozpadł mi się związek w którym byłam). Od paru miesięcy oboje jesteśmy wolni. Zaczął częściej pisać, proponować wspólne wyjścia na imprezy (tego niestety odmawiałam ze względu na naukę do matury), ale spotykaliśmy się - wpadał do mnie czasem żeby pogadać. Ja byłam w siódmym niebie bo jak tylko mam z kim jakikolwiek kontakt to już po prostu humor mi się poprawia na cały tydzień. Miesiąc temu byłam z nim jako osoba towarzysząca na weselu. Było miło, fajnie, dbał o mnie, mieliśmy tam niewielu znajomych ale było okej. Jak wracaliśmy to w aucie delikatnie trzymał mnie za rękę. Wiem że to niewiele, ale jakiś sygnał jednak chyba... Później pisał ale rzadko (głównie jak tam przygotowania do matury czy coś w ten deseń). Zaprosiłam go na wesele (duże, rodzinne) na którym byliśmy wczoraj. No i teraz chyba wszystko się pomieszało.
Jechaliśmy we dwójkę na ślub autem mojego taty, on prowadził. Mieliśmy poważną stłuczkę... Jak to się stało to ja nie ogarniałam bo rozmawiałam przez telefon i patrzyłam w torebkę, usłyszałam tylko jeden wielki huk. Zaczęłam się drzeć, zrobiłam się mega zdenerwowana. Oberwało mu się ('ja pie*dole co Ty zrobiles ku*wa jedziemy autem taty za 5min ślub co teraz') potem się okazało że to w ogóle nie jego wina była, tylko innej babki i nie było szans uciec. Ja niestety wpadłam w jakąś histerię serio, darłam się na wszystkich, nie mogłam w ogóle opanować i ogarnąć tego że właśnie rozwaliliśmy tacie auto, że mój kuzyn (bliski) bierze ślub a mnie nawet nie ma w kościele tylko muszę tu stać, że na pewno taka akcja zepsuje wszystkim humor (tacie, mamie) i tak dalej... Nie myślałam trzeźwo że to przecież nie nasza wina i że się wyklepie. Przyjechała policja, spisaliśmy wszystko, później dotarliśmy na to wesele. Przeprosiłam kolegę chyba z 10 razy, powiedziałam że to w ogóle nie jego wina że przepraszam że krzyczałam ale też nie widziałam co się stało i że cieszę się że to on jechał nie ja bo mogłabym mieć słabszy refleks czy cokolwiek i mogłoby być jeszcze gorzej. Jeżeli chodzi o wesele - no hmm, było bardzo fajnie (dużo znajomych itp) ale moja osoba towarzysząca była mną raczej niezainteresowana. Niby wszystko okej ale kurczę, niewiele tańczyliśmy, raczej więcej gadał z chłopakiem mojej kuzynki niż ze mną, w pewnym momencie aż wyszłam na pole i siedziałam sama bo czułam się po prostu głupio... Ja mówię wam że po prostu maślane oczy na niego, próbowałam czasem się delikatnie zbliżyć czy cokolwiek ale widziałam że zero reakcji kompletna ignorancja. Może gdyby mi tak na nim nie zależało to bym uważała że normalna relacja na weselu żadne tam fajerwerki ale kumple więc ok. Niestety cały czas mi było przykro i jak wróciłam do domu to po prostu wybuchnęłam płaczem. Nie wiem czy to wyolbrzymiam, czy nie. W każdym razie myślę o nim cały czas, nie wiem czy to przez ten incydent na początku jakoś się do mnie zraził czy kompletnie nie jest mną zainteresowany. Ale bardziej skłaniam się ku drugiej opcji i chyba muszę odpuścić tę znajomość bo będę się tylko męczyć... Co o tym myślicie? |
2016-05-22, 12:01 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Dlaczego kolega prowadził auto Twojego taty?
|
2016-05-22, 12:06 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Tez bym dostala metliku jakby najpierw ktos sie na mnie darl i zwalal cala wine na mnie, a potem nagle sie przymilal.
|
2016-05-22, 12:09 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 164
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Tak uzgodniliśmy (z tatą też) że po prostu ja w szpilkach itp to niech chłopak prowadzi
Wiem niestety wiem że wyszło mega chamsko z mojej strony, po prostu byłam roztrzęsiona, żałuję strasznie ale czasu nie cofnę |
2016-05-22, 12:22 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-05
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 86
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Stłuczka i krzyk raczej nie służą rozluźnieniu więc się nie dziw, że gość był jakby obcy. Tym bardziej, że wina nie jego, a zje.bkę dostał. Pogadaj z nim po prostu i powinno pomóc. No weselisko już przepadło, ale myślę, że będzie dobrze
|
2016-05-22, 12:42 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 164
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Co myślicie o tym żeby do niego jechać dzisiaj na chwilkę i jeszcze raz przeprosić? To ma sens czy nie bardzo?
|
2016-05-22, 12:48 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Cytat:
Na przyszłość - autem swojego ojca jeździj Ty, argument ze szpilkami trochę z tyłka, mogłaś mieć buty na zmianę i problemu by nie było. |
|
2016-05-22, 13:04 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Trzeba bylo wziac nuty na zmiane i sama prowadzic auto taty. Zle zrobilas.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2016-05-22, 13:17 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
No cóż, ja bym chyba podtrzymywała chłodno uprzejme stosunki na weselu, a potem spierdzielała bez oglądania się za siebie. Myślę że raz możesz spróbować z przeprosinami, ale jeśli nie przyjmie to wypadałoby mu odpuścić. Trudno go o to winić.
|
2016-05-22, 14:26 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 164
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Też nie wiem jak sobie to wyobrażacie z tego opisu bo prawdą jest że na początku się uniosłam (to co napisałam) jak nie wiedziałam jak to wyglądało dokładnie ale za 15-20sekund się zreflektowałam i ogarnęłam jak wyglądała ta sytuacja i zaczęłam dzwonić po tatę potem po wujka, byłam roztrzęsiona i krzyczałam ale nie na niego, tylko ogólnie bo już mu powiedziałam od razu że przepraszam że widzę że nie ma tu nic Twojej winy. Więc nie jest tak że dostał zj.ebe konkretną tylko po prostu zamiast go opanować to mu dołożyłam zmartwień swoją histerią no ale byłam przestraszona i nie wiedziałam co robić
|
2016-05-22, 14:42 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Cytat:
|
|
2016-05-22, 14:46 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Tak czy siak nie rozumiem tej dzikiej paniki. To nie byl jakis straszny wypadek skoro nikomu wlos z glowy nie spadl. Nie rozumiem tez potrzeby naskakiwania na kierowce, ktory pewnie byl najbardziej przerazony sytuacja. Ja raz rozwalilam auto wlasnego ojca i mimo tego nie wyszlam z niego drac jape na caly swiat, a wiem ze to podwojne nerwy jak w momencie wypadku to ty siedzisz za kolkiem nieswojego auta. Nie lubie ludzi agresywnych dlatego niezaleznie jak dlugo by to nie trwalo wialabym od takiej osoby. W ogole nie wyobrazam sobie sytuacji zeby Tz sie tak na mnie darl w takiej sytuacji. Raz nam zajechal gosciu i jego pierwsza reakcja bylo sprawdzenie czy mi sie nic nie stalo (pas przy hamowaniu odbil sie na szyi) i czy czuje sie na silach prowadzic dalej (stalismy w polach) wiec to dla mnie abstract art ze mialby sie drzec co ja wyprawiam.
A ty po calym zdarzeniu mialas jeszcze pretensje ze z toba nie tanczyl i sie przednio nie bawil.No szlag by mnie trafil z taka ksiezniczka. Edytowane przez LadyChatterbox Czas edycji: 2016-05-22 o 14:52 |
2016-05-22, 16:30 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Chodziłaś z nim jak miałaś mniej niż 16 lat, mineły co najmniej 3 lata. Z Twojego pisania wynikaloby że to raczej on zerwał ? (Ty jesteś ciągle zaangażowana) i że miał inne dziewczyny, przynajmniej do niedawna z kimś był.
Nie wiemy czemu się rozstaliście ale facet jakby Cię chciał to by dążył do tego by z Tobą być, a tak zrobił z Ciebie niezobowiązującą opcję awaryjną. Tu zaprosi na wesele, potrzyma za rękę, tam wpadnie pogadać. Ty sobie roisz i marzysz ale nie wynika z tego nic, stoisz w punkcie i tak już od kilku lat. Szanuj się i nie rób z siebie koła zapasowego. Jesli facet Cię chce to wie gdzie Cię znaleźć. |
2016-05-22, 19:10 | #14 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Uważam jak Hultaj, że facet raczej jest zainteresowany towarzysko, nie związkowo.
Zaproszony przez ciebie, ostentacyjnie trzymał się z daleka, byś sobie za wiele nie pomyślała. Nie przejmuj się, że się darłaś po wypadku. Ludzie w stresie zachowują się czasem irracjonalnie. Naprawdę, jeśli ktoś potrafi w takiej sytuacji zachować zimną krew, to podziwiam. |
2016-05-24, 17:26 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
I ja to samo.Ja aby uznala dziewczyne za jakas wariatke.Zero przeprosin tylko zmiana zachowania o 360 stopni.. Ja bym sie nie zdziwila gdyby zerwał kontakt.
---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- Cytat:
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
2016-05-24, 17:47 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Cytat:
|
|
2016-05-24, 18:53 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 255
|
Dot.: Nie wiem jak ogarnąć tę znajomość.
Facet traktuje ciebie jak dobrą kumpelkę i tylko tyle. Co po wypadku to wolał się od ciebie oddalić, może dlatego bo za bardzo na niego naskoczyłaś albo tak jak ktoś wcześniej napisał, że poszedł z tobą jako osoba towarzysząca i to nie znaczy, że do siebie wrócicie.
__________________
28/2015 38/2016 17/2017 15.11.2014 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:03.