"Prywatny" ślub, bez gości

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Czy któraś z Was taki organizowała lub to planuje? Chodzi mi o slub bardzo prywatny, tylko ze świadkami, o którym niekoniecznie sie informuje. Tzn slub zawarty jakby wyłącznie "dla siebie", a rodzinie czy znajomym powiedziec przy okazji, jakis czas po ceremonii? Jakies doświadczenia?

[cranberry juice]

Doświadczenia wprawdzie nie moje, ale znam taki przypadek - ślub po cichu, nawet rodziców i rodzeństwa nie informowali wcześniej. Ogólnie wyszło chyba średnio bo najbliższej rodzinie było po prostu mega przykro, padły pytania, czy młodzi się wstydzili za swoje rodziny czy o co chodziło

[201701261449]

Ja o tym myślałam, z racji tego, że moja rodzina jest bardzo skłócona i nie odpuści na czas ślubu.
Musisz liczyć się z tym, że najbliższa rodzina się obrazi, że nie było ich na ślubie. Pomyślałaś, czy nie lepiej rodziców, dziadków, rodzeństwo zaprosić do urzędu/kościoła ale bez imprezy? No chyba, że też sytuacja u Ciebie jest zła, to wtedy raczej nie przejmowałabym się, że ktoś się obrazi, tylko brała ślub. A jeśli sytuacja jest w rodzinie normalna, ale nie chcecie imprezy, przeżywania, to lepiej będzie najbliższych, na których Ci zależy jakkolwiek, zaprosić na samą ceremonię.

[cleopadra]

Bylam na niecodziennym slubie,rodziny byly sklocone.Slub byl w kosciel ,na salce przy kosciele byl zorganizowany poczestunek na ktory byli zaproszeni wszyscy uczestnicy .Byl tez ksiadz ,organista,koscielny i siostry zakonne.Chociaz rodziny byly sklocone,nikt nie skakal sobie do gardel.Ok 2 godzin trwalo przyjecie,bylo wino i szampan,drobne przekaski,ciasta i ciasteczka,na koniec para mlodych pokroila tort, podziekowala wszystkim i udali sie w podroz poslubna

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

To moje ślubne marzenie
Które pozostanie na zawsze w sferze marzeń, bo wiem że naszym rodzinom byłoby szalenie przykro, gdybyśmy ich nie zaprosili na ślub.
I nie widzę powodu dla którego miałabym im tę przykrość wyrządzać.
Natomiast nie robimy typowego wesela, a obiad w wąskim gronie i to jest kompromis, który pozwala wszystkim być szczęśliwym.

[201801191006]

siostra mojego eksa tak zrobiła. nie było żadnych dramatycznych sytuacji w rodzinie, żadnych kłótni itp. po prostu tak chcieli.
nie wiem w sumie dlaczego tak zrobili, ale wiem że w rodzinie najpierw był szok, a potem najbliższym było przykro.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Dzieki za odpowiedzi Argument przykrości dla rodziny nie bardzo do mnie przemawia, bardziej miałam nadzieje na jakies wrażenia kogoś kto tak zrobił

[cranberry juice]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;60973966]Argument przykrości dla rodziny nie bardzo do mnie przemawia, bardziej miałam nadzieje na jakies wrażenia kogoś kto tak zrobił [/QUOTE]
IMHO to kwestia w 100% indywidualna. Jak ktoś ma kiepskie relacje z rodzicami, to raczej nie zrobi na nim wrażenia, że rodzicom przykro No ale jak relacje dobre, to może niekoniecznie będzie je chciał psuć dla ślubu w tajemnicy. Więc pewnie ciężko o jakies uniwersalne wrażenia młodych

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez cranberry juice

IMHO to kwestia w 100% indywidualna. Jak ktoś ma kiepskie relacje z rodzicami, to raczej nie zrobi na nim wrażenia, że rodzicom przykro No ale jak relacje dobre, to może niekoniecznie będzie je chciał psuć dla ślubu w tajemnicy. Więc pewnie ciężko o jakies uniwersalne wrażenia młodych

Chodziło mi głownie o sprawy organizacyjne i im podobne, i wrażenia z tego dnia Wlasnie zwłaszcza tych par, ktore planują to zrobic lub zrobiły z wyboru i nie ze względu na złe relacje. Moze ktos sie znajdzie

[201801191006]

no ale jakie tu mogą być kwestie organizacyjne?
papierek do urzędu/księdza, poinformować świadków i tyle.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez loloo

no ale jakie tu mogą być kwestie organizacyjne?
papierek do urzędu/księdza, poinformować świadków i tyle.

Ojejku, jejku, trzeba popuścić troche wodze fantazji. To ze na uroczystosci beda obecne cztery osoby a nie czterdzieści to nie znaczy przecież ze nie moze byc równie pieknie i romantycznie Poczekam wytrwale na jakies historie

[201607040940]

Byłam na takim ślubie - byli PM+rodzice+ świadkowie z partnerami. Było miło sympatycznie i romantycznie.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez Gosiaczek1969

Byłam na takim ślubie - byli PM+rodzice+ świadkowie z partnerami. Było miło sympatycznie i romantycznie.

O, to bardzo miło. Jak to wyglądało?

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Napisane przez smellsliketeenspirit

Ja o tym myślałam, z racji tego, że moja rodzina jest bardzo skłócona i nie odpuści na czas ślubu.
Musisz liczyć się z tym, że najbliższa rodzina się obrazi, że nie było ich na ślubie. Pomyślałaś, czy nie lepiej rodziców, dziadków, rodzeństwo zaprosić do urzędu/kościoła ale bez imprezy? No chyba, że też sytuacja u Ciebie jest zła, to wtedy raczej nie przejmowałabym się, że ktoś się obrazi, tylko brała ślub. A jeśli sytuacja jest w rodzinie normalna, ale nie chcecie imprezy, przeżywania, to lepiej będzie najbliższych, na których Ci zależy jakkolwiek, zaprosić na samą ceremonię.

Dopiero teraz przeczytałam wcześniejsze posty.

Tak, małe przyjecie jest dobrym kompromisem, ale u nas logistycznie cieżko byłoby wszystkich tych "najbliższych" przetransportować w jedno miejsce, a gdyby juz sie wszyscy rzeczywiscie zjechali to juz "głupio" ich jakos nie podjąć, a impreza w żadnej formie sie nie uśmiecha. To nasz slub, dla nas, wiec nie bardzo chce szukac kompromisów. Zreszta wtedy wlasnie zaczęłyby sie rodzinne dylematy dlaczego zapraszamy dziadków a chrzestnych juz nie itd. Jestesmy dosc prywatnymi ludźmi i moment zaślubin rownież miło by było zatrzymać "tylko dla siebie". Pewnie rodzina ze strony TŻ nie byłaby zadowolona, zwłaszcza ze coraz częściej padają pytania lub nawet sugestie organizacyjne naszego ewentualnego slubu. ale oni i tak byliby niepocieszeni ze nie robimy tradycyjnego wesela, no i nsjwazniejsze, ze nie bierzemy slubu kościelnego. Wiec wszystkim nigdy nie dogodzimy. Znając zycie conajmniej jedna z naszych babć nie przyszłaby na cywilny (to nie slub).

Poza tym wychodze z założenia ze po naszym slubie nic by sie nie zmieniło poza naszym stanem cywilnym. Jestesmy razem juz wiele lat, mieszkamy sami, rodziny juz nas troche tak odbierają jakbyśmy byli małżeństwem. Dla nas to by była "tylko formalność", choć oczywiscie romantyczna Nazwiska zostaną takie same. Gdybyśmy nic nikomu nie powiedzieli, to nawet by sie nikt nie dowiedział, ze jestesmy małżeństwem. Wiec nie rozumiem, dlaczego ktos miałby sie obrażać za nasz niepubliczny slub A jakby sie człowiek całe zycie zastanawiał co inni powiedzą, to nigdy by nie zrobił nic po swojemu Marzenia trzeba spełniać!

[kaledonia]

Cywilny mieliśmy ze świadkami (nasi bracia) i rodzice. Nikt poza tym nie wiedział, że to planujemy.
Duża część dalszej rodziny się obraziła, choć kościelny za kolejne pół roku był Nie chcieliśmy 2 imprez wyprawiać, po cywilnym w domu zjedliśmy tylko wspólny obiad, nawet sukienki nie kupowałam czy butów z tej okazji.

[AnnLady]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;60920251]Czy któraś z Was taki organizowała lub to planuje? Chodzi mi o slub bardzo prywatny, tylko ze świadkami, o którym niekoniecznie sie informuje. Tzn slub zawarty jakby wyłącznie "dla siebie", a rodzinie czy znajomym powiedziec przy okazji, jakis czas po ceremonii? Jakies doświadczenia? [/QUOTE]

a mogę spytać dlaczego o swoim ślubie, czyli wydarzeniu w życiu dość istotnym, swoich rodziców chcesz informować po fakcie?

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez AnnLady

a mogę spytać dlaczego o swoim ślubie, czyli wydarzeniu w życiu dość istotnym, swoich rodziców chcesz informować po fakcie?

Gdybym zaszła w ciążę - wydarzenie dosc istotne - to tez bysmy poinformowali rodzicow po fakcie

Zawarcie zwiazku małżeńskiego jest ważnym wydarzeniem dla dwojga slubujacych sobie ludzi, którzy maja prawo zdecydować jak chca je świętować- w licznym towarzystwie rodziny, w kameralnym gronie, czy moze we dwoje

[AnnLady]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;61194766]Gdybym zaszła w ciążę - wydarzenie dosc istotne - to tez bysmy poinformowali rodzicow po fakcie

Zawarcie zwiazku małżeńskiego jest ważnym wydarzeniem dla dwojga slubujacych sobie ludzi, którzy maja prawo zdecydować jak chca je świętować- w licznym towarzystwie rodziny, w kameralnym gronie, czy moze we dwoje [/QUOTE]
Nie porównuj zachodzenia w ciążę do wychodzenia za mąż to sä dwie kompletnie różne rzeczy.
A dla mnie osobiście, dla moich znajomych i dla większości ludzi ukrywanie się ze ślubem przed najbliższą rodziną jest nie zrozumiałe, żeby nie użyć mocniejszych słów. Nie mówię tu o sytuacjach patologicznych w rodzinach, to co innego. w normalnej rodzinie jest to nie do pomyślenia. Gdybym ja taki nr wywinęła to podejrzewam że rodzice by się przestali do mnie odzywać.

[cranberry juice]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;61194766]Zawarcie zwiazku małżeńskiego jest ważnym wydarzeniem dla dwojga slubujacych sobie ludzi, którzy maja prawo zdecydować jak chca je świętować- w licznym towarzystwie rodziny, w kameralnym gronie, czy moze we dwoje [/QUOTE]

I owszem - mają prawo. Ale niech wezmą na klatę, że jak skorzystają z tego prawa, to ktoś może sie obrazić, i tyle
Tak to działa niezależnie od wielkości imprezy. Tylko że jak zaprosisz 100 osób i ciocia Jadzia sie obrazi, to Ci prawdopodobnie wisi. A jak zaprosisz 2 osoby i rodzice sie obraża, to jednak trochę głupio, jak sie wcześniej miało z nimi dobre relacje.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Jejku dziewczyny, spokojnie. Nie prosilam nikogo o zdanie na temat prywatnego ślubu - mam swoje i to mi wystarczy Pytalam o wrażenia tych, którzy tak zrobili.

[DianaXY]

Ślub, wesele to ogromny stres, mnóstwo przygotowań, góra wydanych pieniędzy i to tak właściwie po co? Dla rodziny, gości? Raczej tak...... z drugiej strony prywatny ślub to moim zdaniem kiepski pomysł. Osobiście nie zrobiłabym tego mojej rodzinie. Koleżanka tak zrobiła i rodzina się bardzo obraziła. Długo trwało zanim zaczęli znów normalnie rozmawiać. Warto?

[aer]

Napisane przez AnnLady

Nie porównuj zachodzenia w ciążę do wychodzenia za mąż to sä dwie kompletnie różne rzeczy.
A dla mnie osobiście, dla moich znajomych i dla większości ludzi ukrywanie się ze ślubem przed najbliższą rodziną jest nie zrozumiałe, żeby nie użyć mocniejszych słów. Nie mówię tu o sytuacjach patologicznych w rodzinach, to co innego. w normalnej rodzinie jest to nie do pomyślenia. Gdybym ja taki nr wywinęła to podejrzewam że rodzice by się przestali do mnie odzywać.

obrazajacy sie rodzice (i reszta rodziny), bo mlodzi osmielili sie zawrzec slub w takiej formie w jakiej im sie podoba i odpowiada to natomiast bardzo normalna sytuacja
w koncu slub sie bierze dla kogo nie dla siebie

[AnnLady]

Napisane przez aer

obrazajacy sie rodzice (i reszta rodziny), bo mlodzi osmielili sie zawrzec slub w takiej formie w jakiej im sie podoba i odpowiada to natomiast bardzo normalna sytuacja
w koncu slub sie bierze dla kogo nie dla siebie

Reszta rodziny to mi wisi i powiewa ja tu mówię o rodzicach. Osobach które Cię wychowały. I nie zaproszenie ich na swój własny ślub mi osobiście nie mieści się w głowie, to jakby im powiedzieć "fajnie że mnie urodziliście wychowaliście ale wiecie co moj ślub to mój ślub wam nic do tego". Dla mnie to takie stwierdzenie że nie są godni uczestniczyć w moim życiu. Ja osobiście nie potraktowałabym tak swoich i nie chciałabym być kiedyś tak potraktowana przez swoje dzieci.
Mnie tak wychowano, Ciebie inaczej. Mi osobiście przykro się czyta takie rzeczy, i podejrzewam że rodzice - jakby nie było starsze osoby - odbiorą to podobnie.

[Yenes]

Napisane przez AnnLady

Reszta rodziny to mi wisi i powiewa ja tu mówię o rodzicach. Osobach które Cię wychowały. I nie zaproszenie ich na swój własny ślub mi osobiście nie mieści się w głowie, to jakby im powiedzieć "fajnie że mnie urodziliście wychowaliście ale wiecie co moj ślub to mój ślub wam nic do tego". Dla mnie to takie stwierdzenie że nie są godni uczestniczyć w moim życiu. Ja osobiście nie potraktowałabym tak swoich i nie chciałabym być kiedyś tak potraktowana przez swoje dzieci.
Mnie tak wychowano, Ciebie inaczej. Mi osobiście przykro się czyta takie rzeczy, i podejrzewam że rodzice - jakby nie było starsze osoby - odbiorą to podobnie.

Co za bzdura.
Oczywiście że mój ślub to mój ślub i im nic do tego, ani go finansować nie będą, ani pomagać, ani o zdanie co do wybranka ich nie będę pytać

Ślub bierze się dla siebie i drugiej osoby a nie dla rodziców. Oczywiście normalnym jest że bliscy ludzie, zwłaszcza rodzice chcą z nami być w takiej chwili, ale takie dramatyzowanie o "potraktowaniu w taki sposób" to dla mnie przesada. Chciałabym, żeby ludzie mieli lżejsze podejście do życia i nie dorabiali sobie jakiś dziwnych ideologii bo ktoś ma inne poglądy od nich. Zupełnie by mi nie przeszkadzało gdyby moja mama czy też córka (choć córki jeszcze nie mam ) wzięła ślub np za granicą a potem przyjechała na kawkę z mężem pochwalić się zdjęciami, poopowiadać, może zrobić jakieś after-party. Super sprawa, intymna sceneria, romantyczny ślub

Niestety wiem, że u mnie byłaby właśnie obraza i nie mam siły się szarpać więc pewnie wezmę ślub i zrobię obiad poweselny, ale nie ukrywam, że najbliższy mojemu sercu byłby mały ślub, tylko my i świadkowie. Nie ma to nic wspólnego ze stosunkiem do rodziców, chodzi wyłącznie o moje postrzeganie ślubu i tego czego chcę.

Autorko powodzenia życzę!

[AnnLady]

Napisane przez Yenes

Co za bzdura.
Oczywiście że mój ślub to mój ślub i im nic do tego, ani go finansować nie będą, ani pomagać, ani o zdanie co do wybranka ich nie będę pytać

Ślub bierze się dla siebie i drugiej osoby a nie dla rodziców. Oczywiście normalnym jest że bliscy ludzie, zwłaszcza rodzice chcą z nami być w takiej chwili, ale takie dramatyzowanie o "potraktowaniu w taki sposób" to dla mnie przesada. Chciałabym, żeby ludzie mieli lżejsze podejście do życia i nie dorabiali sobie jakiś dziwnych ideologii bo ktoś ma inne poglądy od nich. Zupełnie by mi nie przeszkadzało gdyby moja mama czy też córka (choć córki jeszcze nie mam ) wzięła ślub np za granicą a potem przyjechała na kawkę z mężem pochwalić się zdjęciami, poopowiadać, może zrobić jakieś after-party. Super sprawa, intymna sceneria, romantyczny ślub

Niestety wiem, że u mnie byłaby właśnie obraza i nie mam siły się szarpać więc pewnie wezmę ślub i zrobię obiad poweselny, ale nie ukrywam, że najbliższy mojemu sercu byłby mały ślub, tylko my i świadkowie. Nie ma to nic wspólnego ze stosunkiem do rodziców, chodzi wyłącznie o moje postrzeganie ślubu i tego czego chcę.

Autorko powodzenia życzę!

Pierwszy akapit przeczy trzeciemu. Skoro masz takie a nie inne podejście to dlaczego się uginasz? Skoro "twój ślub to twój ślub i im nic do tego" to olej ich i rób jak Ci serce podpowiada. Co się przejmujesz?!
A jednak ulegasz czyli jednak oni do Twojego ślubu coś mają.
I nie uważam że to co napisałam jest bzdurą. Raczej Twoje podejście jest w mniejszości i rzadziej zostanie zrozumiane. Czego również dowodzi Twoja kapitulacja z tym ślubrm i brak konsekwencji w trzymaniu się wlasnego zdania.

[CptCook]

My pobieramy się sami, tzn my i urzędnik (ślub na wyjeździe zagranicznym). Rodzice dowiedzą się przed faktem, po fakcie może będzie obiad dla rodziny TŻ ale o tym jeszcze nie zdecydowaliśmy.

[201607040940]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;61070076]O, to bardzo miło. Jak to wyglądało?
[/QUOTE]
PM nie ukrywali przed rodziną że się pobierają, po prostu mówili że biorą bardzo kameralny ślub tylko z rodzicami i świadkami. Na ceremonii był muzyk który pięknie grał, po ceremonii pojechaliśmy do ulubionej knajpki PM, spędziliśmy miło czas, nikt się nie fochał i nie obrażał że nie było kuzynów, ciotek i rodzeństwa.

[AnnLady]

Napisane przez Gosiaczek1969

PM nie ukrywali przed rodziną że się pobierają, po prostu mówili że biorą bardzo kameralny ślub tylko z rodzicami i świadkami. Na ceremonii był muzyk który pięknie grał, po ceremonii pojechaliśmy do ulubionej knajpki PM, spędziliśmy miło czas, nikt się nie fochał i nie obrażał że nie było kuzynów, ciotek i rodzeństwa.

A tu ukrywaja, nawet przed własnymi rodzicami.

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Aimee_J]

Mnie się marzył ślub: rodzice, rodzeństwo i najbliżsi przyjaciele. A potem obiad z rodzicami i rodzeństwem.
Plany trochę zweryfikowaliśmy. Ostatecznie skończyło się na skromnym ślubie z uroczystym obiadem: po 14 osób z każdej strony i my. Część mojej rodziny jest chyba niezadowolona z braku zaproszenia [np. niektóre kuzynki] i wesela, ale niespecjalnie mnie to boli

Osobiście nie wyobrażam sobie nie poinformować moich rodziców i brata o moim ślubie. Są dla mnie bardzo wazni.