Zły pomysł na życie.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-19, 11:14   #1
Art_Woman
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 20
Unhappy

Zły pomysł na życie..


Podobno rozmowa, wyrzucenie z siebie złych myśli to najskuteczniejszy, pierwszy krok w pomocy samemu sobie. Cóż, warto więc spróbować.
Czytałam wiele podobnych postów, jednak każdy wydaje się być zbyt indywidualnym, aby pisać w nim zamiast rad i słów wsparcia - swoje własne rozterki.
A więc.
Mam 20 lat, studiuję, cieszę się z przyjaźni i miłości zaistniałych w moim krótkim życiu. Niby nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Co jednak, gdy plany młodości, o świetnej i ułożonej przyszłości upadają?
Studia wybierałam przez pryzmat zainteresowań i umiejętności. Niestety zbyt wysoko mierzyłam i dostałam się na kierunek również przeze mnie wybrany, jednak w chwili obecnej znienawidzony. Niedługo rozpoczynam drugi rok i tak jak jeszcze niedawny czas temu uwielbiałam dzieci, tak dziś odwracam wzrok, gdy je widzę. Uroki pedagogiki. Co prawda wszystkie przedmioty zdaję bez większego problemu, a część wykładów na prawdę pochłania całą moją uwagę ze względu na ich pasjonujący sens i prowadzenie, jednak wiem, że to nie do końca moja droga. Ze studiów jednak nie zrezygnuję. Dlaczego? Bo nie mam na siebie żadnego pomysłu. Mam wrażenie, że każdy wokół wybrał swój kierunek i z pasją go studiuje, ma plany dotyczące pracy i kariery...każdy z wyjątkiem mnie. Wiem, że wynika to z mojej samooceny, jednak już nad tym nie panuję.
Przez ten rok straciłam całą swoją "wenę", jeśli tak można nazwać radosną chęć do życia. Kiedyś było inaczej. Miałam talent pisarski, jeśli jest nim wygrywanie konkursów poetyckich; mam dosyć dobry słuch i wyćwiczone palce jeśli chodzi o instrumenty, jednak brak szkoły lub kursów niweczy obranie ścieżki muzycznej; powiadają również, że dobrze maluję, czy też szkicuję portrety, jednak i w tej kwestii jestem samoukiem z coraz większą niechęcią do tego hobby; pieczenie i gotowanie także, choć w mniejszym stopniu zajmuje mój czas, ale głównie ze względu na mój lekki egoizm i radość z pochwał Zawsze też lubiłam pomagać innym, ale to raczej cecha większości osób.
Dlaczego więc to wszystko piszę? A dlatego, iż wszystkie moje cechy i zalety są przeszłością. Straciłam chęci, mobilizację, cel.
Nie wiem co chcę robić, kim chcę być. Wszelkie kółka zainteresowań, kursy, kluby są poza moim zasięgiem ze względu na dziurawą kieszeń studenta. Przez finanse i sytuację rodzinną wiele rzeczy muszę sobie odmawiać. Czuję również, że "wypisanie zalet i wad" u terapeuty nie byłoby dobrym sposobem.
U doradcy zawodowego również byłam. Cóż, wyszłam po 15 minutach z informatorem zawodowym liczącym sobie kilkaset stron. Także nie wierzę w skuteczność tychże sposobów.
Ciągle mam nadzieję, że tak jak na filmach czy w książkach, spotkam jakąś osobę, odwiedzę ciekawe miejsce - wszystko, co tylko da mi odpowiedni impuls do wyboru właściwej ścieżki. Wiem, że to tylko złudzenia, ale cóż innego pozostało nam w kraju, w którym dobrą pracę zdobędą tylko ludzie z pasją, kilkunastoletnim wykształceniem, bądź ze znajomością lub pokrewieństwem "wysoko postawionych".? Być może nie zawsze tak jest, ale już straciłam całą nadzieję na to, że znajdę swoje miejsce. Czuję się jak zacięta płyta, powtarzająca przez nieskończoność ten sam takt.
Czy jest tu ktoś, kto wybił się z podobnego dna?
Pomocy!
Tracę już nadzieję
Art_Woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-19, 23:36   #2
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 783
Dot.: Zły pomysł na życie..

Hej, jakbym czytala o sobie
Skonczylam studia nauczycielskie, byla to moja pasja. Po jakims czasie mi sie odwidzialo. Poszlam w droge naukowosci i stracilam tylko czas. Po studiach magisterskich zaczelam dosc przypadkowy staz w duzej firmie rekrutacyjnej i… wciagnelo mnie po uszy! Dzis pracuje jako headhunter, wlasnie negocjuje zmiane pracy i jak dobrze pojdzie bede pracowac na rynek nowojorski i polowac na wilkow z wall street… Uwielbiam te prace, daje duzo kontaktu z ludzmi. Wyobraz sobie, ze dzwonisz do kogos i oferujesz mu swietna prace. Pomagasz mu przejsc przez proces rekrutacyjny i cieszysz sie z nim, gdy dostaje oferte pracy. Swietna energia, bardzo ciekawa praca i ciekawe przypadki.
Ja zaczynalam od stazu. Mial byc darmowy i trzymiesieczny. Po dwoch miesiacach zaoferowali prace 70% z nas.
Tego, co sie sama nauczylam o rynku pracy nikt mi nie zabierze. Bo kiedy choc przez chwile pracowalas w rekrutacji, juz nigdy nie bedziesz bez pracy. Bo po prostu wiesz jak to wyglada. Jak samemu szukac pracy, co rekruterzy chca uslyszec i dlaczego.
Nie trzeba miec zadnego kierunkowego wyksztalcenia, wystarczy isc na staz. 4 razy w roku sa nabory. Szkoda zycia na studia dzienne. Zreszta w wiekszosci zawodow edukacja nie ma znaczenia, liczy sie doswiadczenie zawodowe.
Polecam taka opcje. Poszukaj stanowisk Sourcing Specialist, Talent Aquisition Specialist, Candidate Search Specialist, Junior Recruiter etc.
__________________
Keep movin!
Salalina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-20, 00:27   #3
oubergina
Raczkowanie
 
Avatar oubergina
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 31
Dot.: Zły pomysł na życie..

miałam swego czasu podobnie.
jeśli czujesz ze te studia to nie to, to powinnaś je przerwać. marnujesz czas, w którym mogłabyś znaleźć to co Cię naprawdę interesuje

skąd jesteś?
oubergina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-20, 03:07   #4
kasiab777
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
Dot.: Zły pomysł na życie..

Cytat:
Napisane przez Salalina Pokaż wiadomość
Hej, jakbym czytala o sobie
Skonczylam studia nauczycielskie, byla to moja pasja. Po jakims czasie mi sie odwidzialo. Poszlam w droge naukowosci i stracilam tylko czas. Po studiach magisterskich zaczelam dosc przypadkowy staz w duzej firmie rekrutacyjnej i… wciagnelo mnie po uszy! Dzis pracuje jako headhunter, wlasnie negocjuje zmiane pracy i jak dobrze pojdzie bede pracowac na rynek nowojorski i polowac na wilkow z wall street… Uwielbiam te prace, daje duzo kontaktu z ludzmi. Wyobraz sobie, ze dzwonisz do kogos i oferujesz mu swietna prace. Pomagasz mu przejsc przez proces rekrutacyjny i cieszysz sie z nim, gdy dostaje oferte pracy. Swietna energia, bardzo ciekawa praca i ciekawe przypadki.
Ja zaczynalam od stazu. Mial byc darmowy i trzymiesieczny. Po dwoch miesiacach zaoferowali prace 70% z nas.
Tego, co sie sama nauczylam o rynku pracy nikt mi nie zabierze. Bo kiedy choc przez chwile pracowalas w rekrutacji, juz nigdy nie bedziesz bez pracy. Bo po prostu wiesz jak to wyglada. Jak samemu szukac pracy, co rekruterzy chca uslyszec i dlaczego.
Nie trzeba miec zadnego kierunkowego wyksztalcenia, wystarczy isc na staz. 4 razy w roku sa nabory. Szkoda zycia na studia dzienne. Zreszta w wiekszosci zawodow edukacja nie ma znaczenia, liczy sie doswiadczenie zawodowe.
Polecam taka opcje. Poszukaj stanowisk Sourcing Specialist, Talent Aquisition Specialist, Candidate Search Specialist, Junior Recruiter etc.
Salalina czy pomagasz ludziom w szukaniu pracy? Udzielasz moze porad? szukam wlasnie kogos do pomocy.
kasiab777 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-20 04:07:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:02.