walentynki jak puszka sardynki

[Taverney]

Ej te całe walentynki, sardynki i kpinki!
Zakochanym wcale nie są potrzebne jakieś tam rozdmuchane walentynki, bo dla nich zakochanie, wzajemne okazywanie miłości i wzajemności, wyjątkowy nastrój we dwoje trwa nieprzerwanie cały rok
Poza tym to, co ich łączy nie może być komercyjne, na pokaz... to intymna relacja zarezerwowana tylko dla nich, to przeżywanie we dwoje bliskości na poziomie ducha i na poziomie cielesnej czułości.
Mam dziś takie wrażenie, że wszystko, co wzniosłe, romantyczne, zakochane zostało dziś brutalnie spłycone do czerwonych gatek na wystawach i kiczowatych serduszek w marketach, że miłość-tak naprawdę wspaniała i twórcza- została odpersonalizowana i zapakowana seryjnie byleby tylko przyniosła pieniądze, pieniądze, pieniądze...
Ideał sięgnął handlu, przecież nie liczy się dziś prawdziwa miłość, walentynkowe święto motywowane jest po prostu chęcią zysku.
Walentynkowym świętom mówimy stanowcze NIE!

[taszkin]

Zgadzam się z tym, ze takie święto to doskonala okazja do zarobku. Nie ma popytu bez podazy i to zazwyczaj ten pierwszy determinuje tą drugą.
Nie zgadzam się jednak z tym, ze na podstawie analizowania zjawiska tego święta pod względem komercyjnym neguje się miłość i to jak jest okazywana przez pozostałe dni w roku. To tak, jakby powiedziec, ze po co Dzień Matki...uczucia dla Matki powinny byc okazywane przez cały rok i jak ktos pojedize w ten dzien do mamy z kwiatkami to znaczy, ze w pozostałe dni w roku o niej nie myśli itp. (moze niezbyt adekwatny przykład bo święto nie jest tak nagłośnione medialnie)

Walentynki to tez dobra okazja dla ludzi dopiero się w sobie "podkochujących", doskonały moment by dac o swym uczuciu znać w miły symboliczny sposób.
Dla innych okazja by znów wręczyć ukochanej osobie upominek, sprawić przyjemność (czy robi to w pozostałe dni w roku czy nie...co to ma za znaczenie!).
Dla kazdego to święto znaczy co innego. Dla mnie osobiście nie jest ważne, choć miłe i troszke przereklamowane, ale taki urok wolnego rynku.

Daleka jestem od stwierdzenia, ze to święo spycha milosc na drugi plan i że sprowadza z poziomu duchowego do czegoś "na pokaz" i do zarobku. Nie przypisywała bym mediom i komercjalizacji aż takiej wielkiej roli.
Dla mnie milosc wcale nie została w marketach. Nie uważam, zeby to święto miało na nią samą jakikolwiek wpływ. Jest jedynie (dla mnie) takim miłym dniem, wesołym gdy zakochani moga powiedziec "dzis jest nasze wspolne święto" i zrobić z tym co zechcą. Uwazam, ze akurat tutaj media nimi nie kierują.

ps. na pewno chciałaś umiescić to na "intymnym" ?

[wiatr86]

Ja wczoraj byłam z kumpelą na zakupach.Kupowalysmy akurat bielizne i smiac nam sie chcialo jak uslyszalysmy ze specjalnie na walentynki sklepy z bielizna musialy zapisywac sie na czerwone bokserki meskie i ze nie mozna bylo dostac wiecej niz okreslona liczbe sztuk na jeden sklep(tak nam powiedziala sprzedawczyni).Brzmi komicznie i naprawde jak dla mnie to swieto tez jest zbyt komercyjne.

To swieto dla tych ktorzy nie pamietaja o sobie caly rok chyba,no bo kto kocha naprawde to ma codziennie czas dla ukochanej osoby,zeby dac jej odczuc jak jest wazna.

[94098]

a ja się ne zgodzę...
może nie podniecam się strasznie tym świętem ale każdy pretekst jest dobry by wystroić się, pość na fajną kolację, spędzić miło czas...
kocham mojego Kociaka każdego dnia i staram się mu zawsze to okazywać. a walentynki są dla nas miłą okazją by wymyślić coś specjalnego, obdarować się miłym upominkiem...
to tak jak z urodzinami, dniem Matki, Świętami...takie uroczystości są potrzebne by oderwać się od codzienności...

[Caramella]

Taverney mogę się podpisać pod każdym Twoim słowem
dla mnie walentynki mogłyby nie istnieć... dobrze, że mój TŻ jest tego samego zdania

[gosiek82]

Napisane przez 94098

a ja się ne zgodzę...
może nie podniecam się strasznie tym świętem ale każdy pretekst jest dobry by wystroić się, pość na fajną kolację, spędzić miło czas...
kocham mojego Kociaka każdego dnia i staram się mu zawsze to okazywać. a walentynki są dla nas miłą okazją by wymyślić coś specjalnego, obdarować się miłym upominkiem...
to tak jak z urodzinami, dniem Matki, Świętami...takie uroczystości są potrzebne by oderwać się od codzienności...

Zgadzam się całkowicie walentynki to kolejna sposobność by pokazać jak bardzo się kogoś kocha, mimo że robi się to cały rok - ale okazywania uczuć chyba nigdy za wiele

[marcelina73]

Ja mam mieszane uczucia, czasmi świętujemy walntynki a czasmi nie bardzo, ni emamy jakiegoś ciśnienia. Zawsze natomiast świętujemy 7 marca, bo wtedy się poznaliśmy, i 27 sierpnia, bo wtedu pobralkiśmy się. To są nasze święta.
A najbardziej rozwaliły mnie pytania w środę: jak się udały walentynki?

[sweetes_things]

Zgadzam sie z Toba,że te święto jest komercyjne...ale czy naprawde takie złe? Pewnie,że zakochani powinni okazywać sobie uczucia zawsze, a nie tylko w taki dzień..ale czy to źle,że na cześć zakochanych powstało takie święto? Każdy taki zabiegany w poszukiwaniu prezentów,dziewczyny niewedzące jak sie ubrac by przypodobać sie swojej drugiej połóweczce pomarańczy..cała ta atmosfera..nieuważam to za złe.Jak będziemy starzy i będziemy bujać sie na bujanych fotelach niech nam te święto będzie obojętne..ale młodym ludziom?Ja jestem za walentynkami

[naanahanae]

Napisane przez 94098

a ja się ne zgodzę...
może nie podniecam się strasznie tym świętem ale każdy pretekst jest dobry by wystroić się, pość na fajną kolację, spędzić miło czas...
kocham mojego Kociaka każdego dnia i staram się mu zawsze to okazywać. a walentynki są dla nas miłą okazją by wymyślić coś specjalnego, obdarować się miłym upominkiem...
to tak jak z urodzinami, dniem Matki, Świętami...takie uroczystości są potrzebne by oderwać się od codzienności...

jak każdy pretekst jest dobry to nie potrzebne są walentynki, poza tym czy jest potrzbny pretekst zeby komuś zrobiło się miło? MIŁO POWINNO BYĆ ZAWSZE- potrzeba troche mołości i troche więcej cierpliwości

[arek***]

Komercyjne czy, nie komercyjne, dobrze że jest święto "miłości" . Oczywiście znam też dziewczyny które mówią że nie chcą świeta kobiet . Może skasujmy wszystkie święta i zagłębimy się w szarości . Każdy dzien będzie taki sam , nijaki . Fajna perspektywa co

[Taverney]

Napisane przez arek***

Może skasujmy wszystkie święta i zagłębimy się w szarości . Każdy dzien będzie taki sam , nijaki . Fajna perspektywa co

Hmm... uwilebiam święta... Boże Narodzenie, Wielkanoc, Dzień Zaduszny- refleksja, radość, czasem smutek, bliscy, kochani, wspólne posiłki, poczucie więzi. Święta są potrzebne, ubarwiają rzeczywistość i sprawiają, że ludzie są dla siebie bardziej ludzcy

Święto zakochanych trwa dla zakochanych cały rok, każdy dzień jest wyjątkowy, niepowtarzalny, każde spotkanie, czy wspólne przebudzenie się można zamienić w niepowtarzalną chwilę, w odświętnym, szczególnym wymiarze... Tak jak wczoraj mój cudowny przyszły Mąż czekał na mnie aż wrócę z pracy z kolacją i herbatą, ucieszył się na mój widok tak, jakbyśmy się nie widzieli całe wieki, a przecież jesteśmy z sobą na codzień. I to jest piękne, nasze, szczególne... Nie potrzebuję pretekstu 14 lutego, żeby pięknie spędzić z Nim czas, nie lubię, gdy ktoś pyta, co daję P. na walentynki. Brr...
Dlatego uważam, że to święto jest napędzone przez handel, a ja czuję się, jakbym szła trochę pod prąd tendencji...
Mimo wszystko z Waszych wypowiedzi wynika jedno: niektórych to święto drażni, niektórych cieszy. i chyba to jest najpiękniejsze, że żyjemy w barwnym, kolorowym świecie, w którym każdy znajdzie coś dla siebie nie wchodząc sobie jednocześnie w drogę. pozdrawiam serdecznie.
Ps. Szykuję dziś dla mojego Narzeczonego wyjątkowy wieczór, żeby poczuł się szczególnie kochany i doceniany... ot tak, bez okazji. I sobie i Wam wszystkim-zakochanym takich niepowtarzalnych chwil życzę z całego serca