Dziwaczny ex i jego nowa dziewczyna

[201701261449]

Wątek niepanikujący, ale zastanawiający.
W wielkim skrócie: dwa lata temu zostawiłam exa, bo był niezrównoważony. Potem jeszcze mi groził trochę, ale rozeszło się po kościach.

Pół roku temu musiałam się z nim niechętnie spotkać, żeby oddać pewne rzeczy i po tamtym spotkaniu chyba mu odbiło.
Zaczął o mnie wypytywać, chociaż nie pisał do mnie bezpośrednio.

Z racji wspólnych znajomych na Facebooku czasem migały mi jego zdjęcia, które któryś z nich polakował, ale nie zwracałam uwagi do czasu, aż pojawiło się zdjęcie exa z jakąś dziewczyną.

Dziewczyna miała na imię tak samo jak ja, kojarzyłam ją trochę z widzenia, taki typ szczuplutkiej blondynki w sportowych ciuchach.
Tutaj miała włosy pofarbowane na ciemno, pokręcone i ścięte na long boba, którego noszę od kilku lat.
Machnęłam ręką, zapomniałam.

Potem rzuciło mi się w oczy kolejne zdjęcie, gdzie dziewczyna miała identyczny piercing, co ja - i żeby nie było, to nie był przypadkowy kolczyk w nosie, tylko fantazyjne, potrójne przekłucie wg mojego wzoru.
Pomyślałam: smells, oszalałaś i znów machnęłam na to ręką nieco zirytowana, że już nie jestem taka oryginalna i och ach.

Pierwszy niepokój poczułam, gdy parę tygodni temu gdy znajomi zaczęli do mnie pisać, że zaczepiają na ulicy obcą dziewczynę, myśląc, że to ja, bo wygląda kropka w kropkę do mnie.

I faktycznie, pierwszy raz wystalkowałam jej profil i się przyjrzałam uważniej: oprócz identycznej fryzury, koloru włosów, upięcia ich, piercingu, dziewczyna trochę przytyła, zmieniła sposób ubierania się. Część fotografii jest bardzo podobna do tych, które mam na swoim profilu ja, sprzed kilku lat.
Pokazałam to tż, który potwierdził, że wyglądamy niemal jak siostry.

Trochę się niepokoję. Niby to głupstwo, ale z drugiej strony wiem, jaki jest ex - perswazją albo przemocą potrafi wymusić niemal wszystko.

Najchętniej zostawiłabym to wszystko w spokoju, co cały czas robiłam, ale żal mi tej dziewczyny.

Ex na pożegnanie napisał mi, że jeszcze go popamiętam i że nigdy nie przestanę być jego.
Z wielką niechęcią, ale powinnam jakoś zareagować?

[Aurora_beam]

Chrzań to, nie reaguj. Sytuacja bardzo dziwna, baaardzo. Sama mówisz, że Twój ex jest niezrównoważony - myślę, że lepiej to zostawić w spokoju, bo nie wiadomo na co później ten gość wpadnie, a może chcieć się mścić jak coś zadziałasz w tej sprawie... niech CZAS sam to załatwi

Jeśli dziewczyna wszystko zmienia na jego życzenie, to bardzo możliwe, że będzie trzymać jego stronę w przypadku jakiejś konfrontacji. Bo jaki masz pomysł na zareagowanie? Napisać do niej wprost? Że jej obecny facet każe jej wyglądać jak Twoje lustrzane odbicie? Czy napisać do niego i zapytać jego WTF?

Czy raczej w mniej bezpośredni sposób, w stylu pojawić się tam gdzie ona bywa - i gdy zobaczy swoją "bliźniaczkę" to pewnie nieźle się będzie głowiła o co tu chodzi (a jak ex będzie obok to rzucić "cześć X, kopę lat" i już ziarenko niepewności zacznie kiełkować w jej głowie), sama może dojdzie do tego co tu się dzieje (bo zakładam, że ona Cię nie zna i nie wie że Twój eks zmienia ją na Twoje podobieństwo). W sumie ten sposób nie byłby najgorszy i hmmm najmniej inwazyjny

Z jednej strony bezpieczniej się w to nie ładować, ale z drugiej... jak czujesz się jakoś nieswojo z sytuacją to przedstaw swoje pomysły na zareagowanie i wtedy pomyślimy co z tym fantem zrobić

[adeedra]

Napisane przez Aurora_beam

Czy raczej w mniej bezpośredni sposób, w stylu pojawić się tam gdzie ona bywa - i gdy zobaczy swoją "bliźniaczkę" to pewnie nieźle się będzie głowiła o co tu chodzi (a jak ex będzie obok to rzucić "cześć X, kopę lat" i już ziarenko niepewności zacznie kiełkować w jej głowie), sama może dojdzie do tego co tu się dzieje (bo zakładam, że ona Cię nie zna i nie wie że Twój eks zmienia ją na Twoje podobieństwo). W sumie ten sposób nie byłby najgorszy i hmmm najmniej inwazyjny

Jeszcze ją wyślij, niech gdzieś po nocy posprawdza co się dzieje w jakichś podejrzanych dzielnicach.
"Cześć, kopę lat" to się do byłego sąsiada mówi, nie do byłego-psychola z manią posiadania i skłonnością do gróźb.

Pomysł maksymalnie inwazyjny, bardzo zły, prowokujący dla tego durnia, dający mu to, czego on chce i potencjalnie niebezpieczny dla niej.
Przecież napisała, że jej znajomi zaczepiają laskę na ulicy mylnie rozpoznając, że to ona - jak to za mało, żeby się zorientowała, to nic nie pomoże.

Nie wspominając o wizji nawiązywania z nim kontaktów. Sama też nie masz instynktu samozachowawczego, czy tylko z wpychaniem innych w potencjalne kłopoty to nie problem?

---------- Dopisano o 04:38 ---------- Poprzedni post napisano o 04:33 ----------

Napisane przez smellsliketeenspirit

Wątek niepanikujący, ale zastanawiający.
W wielkim skrócie: dwa lata temu zostawiłam exa, bo był niezrównoważony. Potem jeszcze mi groził trochę, ale rozeszło się po kościach.

Pół roku temu musiałam się z nim niechętnie spotkać, żeby oddać pewne rzeczy i po tamtym spotkaniu chyba mu odbiło.
Zaczął o mnie wypytywać, chociaż nie pisał do mnie bezpośrednio.

Z racji wspólnych znajomych na Facebooku czasem migały mi jego zdjęcia, które któryś z nich polakował, ale nie zwracałam uwagi do czasu, aż pojawiło się zdjęcie exa z jakąś dziewczyną.

Dziewczyna miała na imię tak samo jak ja, kojarzyłam ją trochę z widzenia, taki typ szczuplutkiej blondynki w sportowych ciuchach.
Tutaj miała włosy pofarbowane na ciemno, pokręcone i ścięte na long boba, którego noszę od kilku lat.
Machnęłam ręką, zapomniałam.

Potem rzuciło mi się w oczy kolejne zdjęcie, gdzie dziewczyna miała identyczny piercing, co ja - i żeby nie było, to nie był przypadkowy kolczyk w nosie, tylko fantazyjne, potrójne przekłucie wg mojego wzoru.
Pomyślałam: smells, oszalałaś i znów machnęłam na to ręką nieco zirytowana, że już nie jestem taka oryginalna i och ach.

Pierwszy niepokój poczułam, gdy parę tygodni temu gdy znajomi zaczęli do mnie pisać, że zaczepiają na ulicy obcą dziewczynę, myśląc, że to ja, bo wygląda kropka w kropkę do mnie.

I faktycznie, pierwszy raz wystalkowałam jej profil i się przyjrzałam uważniej: oprócz identycznej fryzury, koloru włosów, upięcia ich, piercingu, dziewczyna trochę przytyła, zmieniła sposób ubierania się. Część fotografii jest bardzo podobna do tych, które mam na swoim profilu ja, sprzed kilku lat.
Pokazałam to tż, który potwierdził, że wyglądamy niemal jak siostry.

Trochę się niepokoję. Niby to głupstwo, ale z drugiej strony wiem, jaki jest ex - perswazją albo przemocą potrafi wymusić niemal wszystko.

Najchętniej zostawiłabym to wszystko w spokoju, co cały czas robiłam, ale żal mi tej dziewczyny.

Ex na pożegnanie napisał mi, że jeszcze go popamiętam i że nigdy nie przestanę być jego.
Z wielką niechęcią, ale powinnam jakoś zareagować?

Po co ci wspólni znajomi z byłym-świrem?

[Lexie]

Ja bym nie robiła nic. Po co? Co właściwie chciałabyś zrobić? Powiedzieć dziewczynie "hej, zaczynasz wyglądać jak mój klon, czy chłop cię czasem nie zmusza do zmiany wizerunku"? Możesz sobie co najwyżej narobić problemów i dołożyć stresu w życiu.

Olej to, serio serio. Nie oglądaj jego profili, ani jej. Zdystansuj się nieco do całego tego towarzystwa. Masz własnych znajomych, czy tylko wspólnych z exem?

[201701261449]

Mam własnych znajomych, ale oni mają też jego w znajomych. Gdy się rozstawaliśmy, nie mówiłam nikomu dlaczego, a kilka osób lubię, bo znam je od lat i fajnie spędzałam z nimi czas.

Od razu mówię, że ja nigdzie za nim łazić nie będę. Już pół roku, kiedy się spotkaliśmy na głównej ulicy miasta, żebym oddała mu te rzeczy widziałam, że mu się pogorszyło, patrzył na mnie dzikimi oczami, a potem lazł za mną, dopóki nie weszłam w tłum ludzi.

Pomyślałam o jednej osobie, której on się panicznie boi: jego matce. Przy rozstaniu, gdy zabarykadował się w mieszkaniu z częścią moich rzeczy zadzwoniłam do niej i jeszcze tego samego dnia się wyniósł. Zresztą potem, gdy mnie męczył milionem gróź też dałam jej znać, wpłynęła na niego tak, że dał mi spokój.

Niepokój dzieli się na pół:
- o dziewczynę, bo wiem, że ex w razie sprzeciwu potrafił mi przy głowie rozwalić telefon, żebym nie dzwoniła nigdzie albo zamknąć mnie w jakimś pomieszczeniu, żebym nie wyszła
- o siebie, bo skoro ona zaczyna być moim klonem, to kto wie, czy ten idiota nie chce się na mnie jakoś zemścić i nie planuje czegoś głupiego tak, żeby wszyscy myśleli, ze to jednak ja. Zdjęcia w końcu też można podkręcić trochę, nas w tej chwili różni kolor oczu (ja szare, ona niebieskie) i to, że mam bardzo dużą bliznę poniżej obojczyków. A potrafił już podać mój nr telefonu gdzieś i dzwoniła do mnie masa osób.
Myślałam, że jak coś odpali podobnego, to poinformuję jego matkę, żeby na niego wpłynęła.

[Ava_]

Okej, załóżmy że skontaktujesz się jakoś z tą dziewczyną i ostrzeżesz ją. A potem co? Znajdzie sobie kolejną i kolejną, a Ty będziesz podążać jego śladami jak zjawa? Z tego jak go opisujesz to jakiś wariat, inne dziewczyny mają te same możliwości zorientować się co to za gagatek. Nie uszczęśliwisz innych na siłę.

[201701261449]

Z nią nie miałam zamiaru się kontaktować, jest dorosła. Nawet jeśli osaczona, to dorosła.
Dlatego myślałam o tej matce, ale w sytuacji, gdy ex powtórzy cyrk i zrobi coś, co mi zaszkodzi.

[201803290936]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Z nią nie miałam zamiaru się kontaktować, jest dorosła. Nawet jeśli osaczona, to dorosła.
Dlatego myślałam o tej matce, ale w sytuacji, gdy ex powtórzy cyrk i zrobi coś, co mi zaszkodzi.

Smell, rozumiem o co Ci chodzi, ale nie uprzedzaj faktów, bo możesz niepotrzebnie się nakręcić. Jak coś się zacznie dziać, to wtedy działaj. I nie kieruj swoich myśli na tak pesymistyczne obszary, że możliwe, iż on coś odwali. Zatrujesz sobie tym szczęśliwą - bo bez tego palanta-psychopaty - rzeczywistość. Usuń jego ze swojego radaru i sama z niego postaraj się w jak największym procencie zniknąć.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

A ja bym wysłała do tej dziewczyny anonima (założyła nowe konto na fb i podając się za wspólnego znajomego wysłała jej coś co by ją otrzeźwiło). Szkoda dziewczyny. Nie śledziłabym byłego non stop, ale jak już coś ewidentnie widziałam, znajomi mi zwrócili na to uwagę to wydaje mi się, że to niejako obowiązek. Miałabym wyrzuty sumienia jakby się coś stało (tfu, tfu), że wiedziałam a nie ostrzegłam dziewczyny przed psychopatą.

[201701121406]

Ja bym w życiu sie nie kontaktowała z tym facetem. Rozumiem że dziewczyny ci szkoda, ale nie jesteś w żaden sposób za to odpowiedzialna. Rozmawiając z matka eks dasz mu to, czego on chce - swoja uwagę. A skoro zobaczyłby ze to na ciebie podziałało to najpewniej na tym nie poprzestanie.

[Kelecka]

Niezbyt komfortowa sytuacja dla Ciebie, ale najlepiej zrobisz nie reagujac.

Nie kontaktuj sie z dziewczyna, nie kontaktuj sie z eksem, nie kontaktuj sie z jego matka. Nic. Zero.

Niech sobie ja przerabia nawet na Angeline Jolie, sa doroslymi ludzmi, niech robia co chca.

A Ty wchodzac w jakiekolwiek interakcje z eksem-psychopata, lub jego otoczeniem, mozesz tylko sciagnac na siebie od nowa klopoty.

Po co Ci to?

[cholernarejestracja]

"Niektóre problemy żyją tylko dlatego, że karmisz je uwagą".

Olej. To oni mają problem - eks z niezdrowa obsesją, nowa dziewczyna z toksycznym związkiem, w którym jest na własne życzenie. Twoim jedynym problemem jest to, że znajomi zauważają dziwną sytuację - ja bym na to po prostu odpowiadała wprost, że eks ze swojej nowej dziewczyny chce zrobić klona i wzruszała ramionami - to oni są dziwni, nie ty.

[adeedra]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Mam własnych znajomych, ale oni mają też jego w znajomych. Gdy się rozstawaliśmy, nie mówiłam nikomu dlaczego, a kilka osób lubię, bo znam je od lat i fajnie spędzałam z nimi czas.

Od razu mówię, że ja nigdzie za nim łazić nie będę. Już pół roku, kiedy się spotkaliśmy na głównej ulicy miasta, żebym oddała mu te rzeczy widziałam, że mu się pogorszyło, patrzył na mnie dzikimi oczami, a potem lazł za mną, dopóki nie weszłam w tłum ludzi.

Pomyślałam o jednej osobie, której on się panicznie boi: jego matce. Przy rozstaniu, gdy zabarykadował się w mieszkaniu z częścią moich rzeczy zadzwoniłam do niej i jeszcze tego samego dnia się wyniósł. Zresztą potem, gdy mnie męczył milionem gróź też dałam jej znać, wpłynęła na niego tak, że dał mi spokój.

Niepokój dzieli się na pół:
- o dziewczynę, bo wiem, że ex w razie sprzeciwu potrafił mi przy głowie rozwalić telefon, żebym nie dzwoniła nigdzie albo zamknąć mnie w jakimś pomieszczeniu, żebym nie wyszła
- o siebie, bo skoro ona zaczyna być moim klonem, to kto wie, czy ten idiota nie chce się na mnie jakoś zemścić i nie planuje czegoś głupiego tak, żeby wszyscy myśleli, ze to jednak ja. Zdjęcia w końcu też można podkręcić trochę, nas w tej chwili różni kolor oczu (ja szare, ona niebieskie) i to, że mam bardzo dużą bliznę poniżej obojczyków. A potrafił już podać mój nr telefonu gdzieś i dzwoniła do mnie masa osób.
Myślałam, że jak coś odpali podobnego, to poinformuję jego matkę, żeby na niego wpłynęła.

Jak serio bierzesz pod uwagę, że on może być niebezpieczny dla niej albo dla Ciebie, to znajomych też warto by uświadomić. Chyba, że czujesz, że nie uwierzą/będą trzymać jego stronę - ale tym bardziej, po co Ci tacy?

Jak psychol panicznie się boi matki, to to musi być naprawdę bardzo sympatyczna kobieta, ale zakładanie, że ona zawsze będzie w stanie na niego "wpłynąć" jest krótkowzroczne. Poza tym matka to broń obosieczna - jego "opanowała" (sądząc po opisach niezbyt skutecznie) na tyle, że dałaś spokój i nie zgłosiłaś gróźb, zastraszeń i jego patologicznych zachowań na policję. Tylko on na tym zyskał.

Lepiej się w to nie pakuj, bo nie masz żadnych realnych metod działania pod ręką. Porób screeny rozmów ze znajomymi, kiedy wspominali o tym, że biorą ją za Ciebie, zrób screeny jej zdjęć, zapisz gdzieś w bezpiecznym miejscu, jakby się kontaktował to też archiwizuj, świadków zbieraj, daty zdarzeń pozapisuj itp.
To jest przestępstwo. A jego matka jest JEGO matką i koniec końców jego dobro będzie ją obchodziło bardziej niż Twoje, nie wpadaj w pułapkę myślenia, że to ekwiwalent policji i sądu tylko dlatego, że wydaje Ci się, że wcześniej pomogła.

[Aurora_beam]

Napisane przez adeedra

Jeszcze ją wyślij, niech gdzieś po nocy posprawdza co się dzieje w jakichś podejrzanych dzielnicach.
"Cześć, kopę lat" to się do byłego sąsiada mówi, nie do byłego-psychola z manią posiadania i skłonnością do gróźb.

Pomysł maksymalnie inwazyjny, bardzo zły, prowokujący dla tego durnia, dający mu to, czego on chce i potencjalnie niebezpieczny dla niej.
Przecież napisała, że jej znajomi zaczepiają laskę na ulicy mylnie rozpoznając, że to ona - jak to za mało, żeby się zorientowała, to nic nie pomoże.

Nie wspominając o wizji nawiązywania z nim kontaktów. Sama też nie masz instynktu samozachowawczego, czy tylko z wpychaniem innych w potencjalne kłopoty to nie problem?

Czy Ty umiesz czytać... ze zrozumieniem przecież pisałam, że bezpośrednie kontaktowanie się mija się z celem, bo gość jest nieprzewidywalny. Rzucenie "cześć" przy minięciu się na mieście chyba nie jest jakoś inwazyjne, wręcz przeciwnie, niektórych ludzi mniej rozjuszy niż udawanie, że ktoś jest powietrzem jeśli się go spotka... w środku dnia, a nie w nocy jak sobie sama dopisałaś. Może jeszcze dodaj ciemną uliczkę na obrzeżach miasta

Jak ktoś Cię z kimś pomyli na ulicy, to od razu domyślasz się, że "pewnie mój obecny chłopak przerabia mnie na wzór swojej byłej"? Bo myślę, że dziewczyna po prostu zakłada, że gdzieś w tym mieście jest ktoś podobny do niej. Dopiero w momencie jak się dowie, ze ta osoba zna(ła) się z jej chłopakiem może zacząć myśleć, że coś tu nie gra
Dopiero w drugim poście autorki widzę, że spotkanie go na mieście skutkowało jego dziwnym zachowaniem, gdzie autorka bezpieczniej poczuła się w tłumie. Nie znamy całej sytuacji, pomysł można zarzucić a to i tak autorka najlepiej wie czy dany sposób jest ok czy nie ok.

Poza tym napisałam, że najlepiej się w to nie mieszać, ale równocześnie mam na uwadze, że autorka może się czuć nieswojo i zastanawiać się "co dalej" by nie tkwić w takiej sytuacji, stąd rozważyłam opcje i zapytałam, jaką ona ma wizję rozwiązania tego problemu.

Nie dopisuj sobie jakichś teorii do tego, co napisałam - wyjaśniłam Ci najdokładniej jak mogłam. Nie lubię przeinaczania moich słów

[adeedra]

Napisane przez Aurora_beam

Czy Ty umiesz czytać... ze zrozumieniem

Ja umiem. A Ty nie masz pojęcia o takich sytuacjach i ich możliwych konsekwencjach a garniesz się z radami jakby problem był klasy drobnego nieporozumienia.

Napisane przez Aurora_beam

Dopiero w drugim poście autorki widzę, że spotkanie go na mieście skutkowało jego dziwnym zachowaniem, gdzie autorka bezpieczniej poczuła się w tłumie.

W pierwszym poście napisała, że to niezrównoważony przemocowiec, manipulant, który jej groził i zastraszał = nie dość "dziwne" zachowanie by unikać kontaktów za wszelką cenę?

Napisane przez Aurora_beam

Rzucenie "cześć" przy minięciu się na mieście chyba nie jest jakoś inwazyjne, wręcz przeciwnie, niektórych ludzi mniej rozjuszy niż udawanie, że ktoś jest powietrzem jeśli się go spotka... w środku dnia, a nie w nocy jak sobie sama dopisałaś. Może jeszcze dodaj ciemną uliczkę na obrzeżach miasta

Ciemną uliczką na obrzeżach miasta można z wysokim prawdopodobieństwem i sto razy przejść bezpiecznie. Ryzyko uszczerbku na samopoczuciu (co najmniej, bo może wypaść znacznie gorzej) i zdrowiu psychicznym w przypadku kontaktów ze świrem, który ma obsesję na Twoim punkcie jest znacznie większe.

Napisane przez Aurora_beam

Nie dopisuj sobie jakichś teorii do tego, co napisałam - wyjaśniłam Ci najdokładniej jak mogłam. Nie lubię przeinaczania moich słów

Nic nie przeinaczyłam. Próbowałam ci wytłumaczyć jak się Twoje wyobrażenia na temat mogą mieć do rzeczywistości.
Ale rozumiem - problem nie twój tylko smells, to co szkodzi pośmieszkować z tego, że może być niebezpiecznie...

[I am Rock]

Kołacze mi się w pamięci taki program w tv - facet z obsesją na punkcie dziewczyny, która go rzuciła, bo zorientowała się, że to psychol. On niedługo potem znalazł kolejną dziewczynę, dokładnie w typie pierwszej. I dla tej drugiej źle to się skończyło, bo była niedoskonałą kopią.
Coś w ten deseń.
Jakoś nie do końca zgadzam się z tym, że tamta jest dorosła i wie, co robi. Chyba właśnie nie wie.

[Liara_Tsoni]

Ja podejrzewam że ta biedna dziewczyna nawet nie wie że ten facecik przerabia ja na obraz i podobieństwo eks. Pewno myśli że po prostu ma on jakoś gust i chce mu się podobać. Straszna trochę ta historia...

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[aljenka]

Też uważam, że ta historia jest straszna. Ja bym wysłała anonima do tej laski... Tylko bez wdawania się w szczegóły, po prostu z informacją, że powinna na siebie uważać i że zaczyna przypominać jego byłą...

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

To co robi twój ex nazywa się stalkerstwem i poczytaj sobie w tym temacie. Masz prawo bez mrugnięcia okiem zgłosić go na policję i nie trzeba wcale tych pomysłów i sposobów na pozbycie się. Po prostu nie pisz do niego, a znajomych przestałabym obserwować na FB bo to nie są znajomi. Sama miałam kiedyś takiego psychopatę, który po miesiącu znajomości nękał mnie przez rok. Eh, a moja koleżanka była tak nękana że założyła gościowi który ją nękał aż 5 spraw w sądzie i wygrała. A anonimów nie wysyłaj pod żadnym pozorem. Poza tym każdy ma swojego sobowtóra zachować musisz wszsytkie korespondecje na wszelki wypadek od niego i do niego jako dowód w sądzie.

[201701261449]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;6685957 6]To co robi twój ex nazywa się stalkerstwem i poczytaj sobie w tym temacie. Masz prawo bez mrugnięcia okiem zgłosić go na policję i nie trzeba wcale tych pomysłów i sposobów na pozbycie się. Po prostu nie pisz do niego, a znajomych przestałabym obserwować na FB bo to nie są znajomi. Sama miałam kiedyś takiego psychopatę, który po miesiącu znajomości nękał mnie przez rok. Eh, a moja koleżanka była tak nękana że założyła gościowi który ją nękał aż 5 spraw w sądzie i wygrała. A anonimów nie wysyłaj pod żadnym pozorem. Poza tym każdy ma swojego sobowtóra zachować musisz wszsytkie korespondecje na wszelki wypadek od niego i do niego jako dowód w sądzie.[/QUOTE]

Stalker? Przecież on do mnie nie pisze, nie dzwoni, nie stoi mi pod oknem, jest gdzieś na drugim końcu miasta i przerabia dziewczynę na mnie. Identyczną mnie, łącznie z domalowanymi kredką piegami i pozami na zdjęciach z moich sesji koleżeńskich.
Jest głupi i zły, ale nie mogę go nazwać stalkerem.

Co do matki, to macie rację, chyba się zapędziłam. Po prostu powiedziała mi, że wie, jaki on jest, że od małego potrafił wzywać na siebie policję, żeby rodzice musieli się tłumaczyć na komendzie, bo np. się na nich wściekł i naopowiadał policjantom kłamstw. Albo że tyle razy go przyłapała na kłamstwie, że nie wierzy mu w nic. Za dzieciaka miał testy psychologiczne i niby coś tam wykazały, jako dorosły nie pozwolił na ponowienie badań. I matka go tak traktuje, ale racja - matka to matka, mimo wszystko.

W żadne anonimy bawić się raczej też nie będę, poczekam, aż się rozwinie wszystko. O ile się rozwinie.

[Silesian Girl]

Nie reaguj, ale zachowaj czujność.
Swoją drogą ciekawe co by było gdybyś zmieniła np fryzurę? Chociażby przedzialek ułożony w inną stronę; )

[kennedy]

Nie reaguj to nie jest twoja sprawa. Moze jego pqnnie sie podoba taki image.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701261449]

Napisane przez kennedy

Nie reaguj to nie jest twoja sprawa. Moze jego pqnnie sie podoba taki image.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może i się podoba, niech robi na zdrowie co chce, ale niech nie wygląda identycznie jak ja. Bo tu nie chodzi o podobieństwo, tylko o klonowanie.

Fryzurę, jakby nie patrzeć, zmieniam, bo zapuszczam włosy, może za miesiąc czy dwa, jak będzie to bardziej zauważalne i się przekonam.

[kennedy]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Może i się podoba, niech robi na zdrowie co chce, ale niech nie wygląda identycznie jak ja. Bo tu nie chodzi o podobieństwo, tylko o klonowanie.

Fryzurę, jakby nie patrzeć, zmieniam, bo zapuszczam włosy, może za miesiąc czy dwa, jak będzie to bardziej zauważalne i się przekonam.

Klonowanie nie jest zabronione .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201701300910]

Niepotrzebnie spotkałaś się z nim pół roku temu, w sumie nie znam całej sytuacji, więc nie będę się wymądrzać, jakbym wszystko wiedziała, ale nie można było np. wysłać tych rzeczy do jego matki/do niego w paczce/wysłać do paczkomatu?
minęło już sporo czasu od Waszego rozstania, jeżeli to niezrównoważony człowiek, to powinnaś odciąć mu wszelkie drogi kontaktu.
Może spróbuj zostawić z wspólnych znajomych tylko te najważniejsze osoby na fb, sama zablokuj zdjęcia, tablicę, informację, po prostu cały profil na dostępność tylko znajomym, sugerowałabym też zmianę numeru...
Nie wracaj do przeszłości...

[201701261449]

Do przeszłości nie chcę wracać, za 3 miesiące biorę ślub więc co to to nie
Pół roku temu musiałam się z nim spotkać, jak mówiłam, z niechęcią. Oddawałam ważne rzeczy potrzebne na już, gdzie on musiał to przy mnie zobaczyć, więc poczta czy matka odpadały, wybrałam środek dnia i środek miasta.

Klonowanie nie jest zabronione, ale nienormalne. I potencjalnie niebezpieczne, znając exa, bo może dziewczynę wykorzystać do zrobienia mi jakiegoś guana.

Część znajomych, z którymi nie rozmawiam regularnie, usunęłam. Ustawiłam sobie też inaczej prywatność na Facebooku.
Dziękuję za odpowiedzi, na razie poczekam. Jeśli nic się nie będzie działo, to tak, jak planowałam, nie zrobię nic, jak będzie się robił jakiś syf, pewnie od razu pójdę na policję z konkretem.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[201701261449]

Cóż, nie reagowałam tak, jak mi poradziłyście, ale wyszedł jeden babol.
W czwartek dostałam dziwnego smsa. Był w sprawie pracy - kilka miesięcy temu szukałam czegoś na dorobienie w sklepie - ale nigdy tam nie aplikowałam, nie znam w ogóle tego sklepu.
Uznałam, że pewnie przekazali mój numer do bazy, ale że sms był mega nieprofesjonalny (Pani Smells, znalazłam pani cv na stronie xxx.pl czy nadal jest pani zainteresowana pracą w xxx?) więc zignorowałam.
Wczoraj przyszedł kolejny sms, z tego samego numeru (zapraszamy do sklepu xxx na ulicy yyy w poniedziałek o godzinie 17.00 w celu rekrutacyjnym), wrzuciłam numer do sieci, nie ma go w żadnych wyszukiwarkach, na google maps sprawdziłam, że to taka uliczka daleeeko od centrum miasta. Sklep xxx z żelastwem faktycznie istnieje, ale nie ma witryny internetowej, numeru telefonu też nie ma podanego.
Dziś dostałam kolejny sms (Przypominam o spotkaniu w poniedziałek o godz 17)
Nie pójdę, bo po pierwsze już pracy nie szukam, po drugie nie znam kompletnie tych rejonów i po trzecie, o tej godzinie robi się już dość ciemno a ja jestem po zabiegu i na pewno nie ryzykowałabym potknięcia się.
ale przyznam, że mnie to trochę drażni.
Sądzicie, że przypadek zwykły?
Pytanie z ciekawości, bo teraz ignoruję.

[kennedy]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Cóż, nie reagowałam tak, jak mi poradziłyście, ale wyszedł jeden babol.
W czwartek dostałam dziwnego smsa. Był w sprawie pracy - kilka miesięcy temu szukałam czegoś na dorobienie w sklepie - ale nigdy tam nie aplikowałam, nie znam w ogóle tego sklepu.
Uznałam, że pewnie przekazali mój numer do bazy, ale że sms był mega nieprofesjonalny (Pani Smells, znalazłam pani cv na stronie xxx.pl czy nadal jest pani zainteresowana pracą w xxx?) więc zignorowałam.
Wczoraj przyszedł kolejny sms, z tego samego numeru (zapraszamy do sklepu xxx na ulicy yyy w poniedziałek o godzinie 17.00 w celu rekrutacyjnym), wrzuciłam numer do sieci, nie ma go w żadnych wyszukiwarkach, na google maps sprawdziłam, że to taka uliczka daleeeko od centrum miasta. Sklep xxx z żelastwem faktycznie istnieje, ale nie ma witryny internetowej, numeru telefonu też nie ma podanego.
Dziś dostałam kolejny sms (Przypominam o spotkaniu w poniedziałek o godz 17)
Nie pójdę, bo po pierwsze już pracy nie szukam, po drugie nie znam kompletnie tych rejonów i po trzecie, o tej godzinie robi się już dość ciemno a ja jestem po zabiegu i na pewno nie ryzykowałabym potknięcia się.
ale przyznam, że mnie to trochę drażni.
Sądzicie, że przypadek zwykły?
Pytanie z ciekawości, bo teraz ignoruję.

Peobowalas zadzwonic na ten numer?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meski_punkt]

Ten temat to albo troll albo autorka ma problem sama z sobą. Napisałaś, że nie kontaktujesz się ze swoim ex, nie macie już nic wspólnego. Ty jednak obserwujesz tego exa i jego dziewczynę na portalach społecznościowych, zakładasz wątki dotyczące tej sytuacji. Co Cie to obchodzi z kim on sie spotyka, jak ona wyglada, czy przytyla/schudła, czy ona ulega jego prośbom itp. Daj ludziom żyć w spokoju. Jesteś zazdrosna? Może Ty też masz jakieś problemy, skoro w ten sposób się zachowujesz. Póki on nic Ci nie robi, to powinnaś to olać.

Co do numeru, to go zablokuj skoro uwazasz, ze to pomylka.