Kobo Professional, Face Contour Stick (Kredki do konturowania twarzy)

Posiadam stick w odcieniu 2. Niestety roztarcie go graniczy z cudem. Po nałożeniu na policzki musiałam zmyć całą twarz i zacząć od nowa.
Żal mi wyrzucać całego produktu, dlatego znalazłam na niego sposób. Najpierw nakładam na dwa palce i dokładnie je rozsmarowuje, dopiero potem wklepuje na policzki, po czym dodatkowo doklepuje gąbeczką. Wtedy konturowanie wygląda całkiem dobrze, jednak aplikacja prosto z opakowania kończy się wielką plamą.

Jeżeli chodzi o drogeryjne kredki do konturowania, to moim zdaniem te od marki KOBO nie mają sobie równych. Kupiłam zachęcona pozytywnymi recenzjami na YT i nie żałuję, co więcej używam jej niezmiennie już od dobrych kilku lat :)

Posiadam odcień nr.2 - neutralny chłodny brąz, który moim zdaniem będzie pasował zdecydowanej większości dziewczyn. Kredka jest kremowa i miękka, dzięki czemu jej aplikacja jest niezwykle przyjemna. Produkt rozciera się bez zarzutu - fakt, że trzeba to robić dosyć sprawnie. Świetnie łączy się z innymi kosmetykami i co najważniejsze, dobrze utrwalona nie spływa, ani nie ściera się w ciągu dnia. Na duży plus wydajność oraz przystępna cena.

Polecam, produkt godny uwagi, zwłaszcza jeżeli jesteście miłośniczkami konturowania na mokro :)

Ma naprawdę bardzo fajne odcienie do konturowania na mokro (mówię tu o tych brązowych kredkach), jednak trzeba naprawdę szybko go rozcierać, od razu po nałożeniu, żeby wyglądało to dobrze. Niestety topornie się je używa, nie jesteśmy na wyścigach,a tutaj łatwo zrobić sobie plamę i się jej pozbyć, żeby była niewidoczna. Jeśli ktoś ma bardzo szybką rękę, to można próbować, ale ja sobie odpuszczę.
W dodatku opakowanie jest słabej jakości, "skuwka" pęka, przez co jest niehigieniczne, gdy kredka lata po całej kosmetyczce.

Kredki są miękkie, bardzo kremowe. Świetnie napigmentowane. Ich aplikacja nie sprawia absolutnie żadnych problemów.
Ładnie się rozcierają, blendują. Nie tworzą smug ani nieestetycznych plam. Ładnie współgrają z kremowymi podkładami.

Moja najlepsza kredka miałam nr. 2 teraz kupiłam 3. Numer 2 jest chłodniejszy ale obie suoer
Miękkie, świetnie się rozcierają przypudrowana trzyma cały dzień. Ok może ze smashboxa jest lepsza ale pamiętajmy o przepaści cenowej.

Na początku nie byłam przekonana. Mam kolor 3. Ciężko się rozcierał, ale potem już się wyrobił. Kolor jest fajny, bo w końcu nie za jasny dla mnie jak większość bronzerów. W dodatku ma ładny kolor, który idealnie pasuje do opalonej skóry. Moim zdaniem nie można go stosować jak klasyczny stick, bo po nałożeniu na skórę prosto z opakowania jest praktycznie niemożliwe ładne rozsmarowanie (czy to gąbeczką czy pędzlem), dlatego najlepiej go stosować na pędzel czy gąbkę, a dopiero później na policzek.

Ogólnie to ten produkt bardzo, ale to bardzo przypomina mi to kółko do konturowania. Jednak lubię możliwość wybrania koloru który mi się podoba i który jest mi właśnie teraz potrzebny :)

Kupiłam wszystkie trzy stiki, to był mój początek zabawy z konturowaniem na mokro.

Zalety:
- opakowanie, łatwo wysuwająca się kredka, dośc solidnie zrobione dzięki czemu nie rozwala się
- odcoenie kolorow, zwłszcza srodkowy jest idealny dla blondynek
- wydajność

Wady:
- konsystencja nie do konca mi odpowiada
- trudno się rozciera, można sobie nimy zrobić krzywdę w postaci nie roztartych plam na twarzy

Mam najjaśniejszą i jasno brązową kredkę. Ta prawie biała bardzo źle się rozciera, ma słabe krycie i strasznie włazi w pory i zmarszczki, mega nieużyteczna. Ta brązowa słabo się rozciera, robi plamy i ma ciepławy odcień, w moim przypadku nie nadaje się do konturowania.

Używam go już jakiś czas bo ze 2 miesiące i muszę przyznać, że jest bardzo wydajny. W sumie jestem z niego zadowolona, ma ładny kolor (ten brązowy).
Jedyna jego wada to to, że nie współpracuje z niektórymi podkładami, zwłaszcza tymi, co to szybko "zastygają" na twarzy i tymi co mają silne krycie. Pisząc "nie współpracuje" mam na myśli to, że słabo się rozciera i powstają brzydkie plamy lub pozostają kreski, co wygląda śmiesznie.

Mam jaśniejszy odcień brązowej kredki i jest absolutnie nieużyteczna. Nakładałam ją na różne sposoby, rozcierałam palcem, gąbką, pędzlem i nadal wyglądał paskudnie. Kredka jest dość śliska, produkt słabo współpracuje z podkładami nakłada się w plamy i dziwne mazy. Nie da się go nałożyć naturalnie bo albo przy słabszych roztarciu wyglądamy jakbyśmy miały brudną twarz albo przy usiłowaniu lepszego wklepania znika.

Mam tą jaśniejszą wersję brązera. Chciałam skusić się na ciemniejszą, ale bardzo dużo osób pisało że kiepsko się rozciera i faktycznie po przetestowaniu w sklepie na dłoni ten ciemniejszy stawiał opory.
Przejdźmy do właściwej recenzji :)
Produkt ma bardzo wygodne opakowanie, nie trzeba niczego strugać. Kolor trafiony w punkt, jest chłodny, ale nie jest ani ziemisty ani "brudny".
Jeżeli chodzi o formułę i komfort użycia: kredka nie jest tępa, łatwo sunie po twarzy. Gorzej jest z blendowaniem: trzeba trochę się napracować (ja blenduje stemplującymi ruchami palców), ale efekt końcowy jest naturalny: nie robią się plamy czy ślady po rysowanych kredką kreskach. Tutaj należy mieć na uwadze, że produkt zastyga, dlatego trzeba pracować dość szybko i nie nakładać produktu na oba policzki na raz. Pigmentacja jest zadowalająca, dodatkowo mamy możliwość dołożenia produktu i budowania intensywności.
Brązer przypudrowany raczej nie ma tendencji do znikania z twarzy w ciągu dnia.
Na początku, kiedy zobaczyłam ile sztyftu wysuwa się z opakowania, to obawiałam się że przepłaciłam. Ale produkt okazał się bardzo wydajny, łącznie używałam go może miesiąc, a ja nie wykręciłam jeszcze sticka ani o milimetr.

Bardzo polecam ten brązer, myślę że to jedna z lepszych i zarazem tańszych opcji w drogeriach.