Thierry Mugler, Alien EDP

Jedne z moich ulubionych zapachów o tej porze roku. Zmysłowe, tajemnicze i kobiece. Klasyka jeżeli chodzi o perfumy. Perfumy pod każdym względem wyjątkowe, są moim must have w kosmetyczce. Pobudzają wszystkie zmysły i wyobraźnię. Bardzo trwałe perfumy.

Ciepły, kobiecy, seksowny i szlachetny. Jaśmin w roli głównej. Potrafi zawrócić w głowie i omamić. Uwielbiam ten zapach, najchętniej na kimś. Z hipnotyzującej kompozycji szybko potrafi stać się męczący (do noszenia na co dzień) - zabójca doskonały. Tylko i wyłącznie dla wielbicielek jaśminu. Kultowy - pozycja obowiązkowa dla perfumoholiczek.



ZALETY:

- Flakon - charakterystyczny, alienowski klejnot ze złotymi okuciami.

- Kobiecy, prowokacyjny, seksowny. Ciężko przejść obok niego obojętnie.

- Trwałość i projekcja powalające!

- Zostawia za sobą długi ogon.

- Aromatyczny.

- Bogata kompozycja pomimo małej ilości składników.

- Head turner.

- Dostępność.

- Cena.


WADY:

- Popularny.

- Migrogenny - wypełnia całe pomieszczenie.

Zapach od razu mnie zainteresował. Bardzo lubię mocne i ciężkie zapachy. Ten jest wyjątkowy, taki inny. Zapach, którego jeszcze nigdy na nikim nie czułam.

Alien zaczyna się bardzo mocno. Wręcz uderza w nas tą mocą. Jest taki duszący, bardzo ciężki, zwala z nóg. Początkowo jest on taki orientalno jaśminowy. Ten jaśmin wybija się tutaj mocno. Zapach jest zmysłowy, seksowny, zdecydowanie dla osób, które lubią się wyróżniać. A przy tym jest tajemniczy i pasuje do pewnej siebie indywidualistki.
Z czasem mocniej dają się wyczuć drzewne nuty i Alien bardziej nas otula, oddziela od świata. Ten zapach mimo, że intensywny, to daje mi takie poczucie bezpieczeństwa, uspokaja, wprowadza harmonię.

Na mojej skórze wyczuwam go ok.5/6 godzin. Na ubraniwch dłużej. Nie jest to porywająca trwałość, ale na mojej skórze zapachu nie trzymają się dobrze.

Alient zapewnia niezapomniane wrażenia zmysłowe i warto się zainteresować szukając czegoś bardziej oryginalnego.

Najpiękniejszy zapach ze wszystkich możliwych. Bardzo trwały. Wyjątkowy. Używam o każdej porze roku i dnia i za każdym razem wyczuwalne sa inne jego nuty zapachowe. Coś wspaniałego.

Wypróbowałam w perfumerii,nie mogłam przestać wąchać skóry. Bardzo spodobał mi się. Zdobyłam używany,ale nie wydałam fortuny. Pierwsze wrażenie nie należało do dobrych. Jakby... męskie mocne perfumy. Ale gdy odczeka się ok 10 minut,zapach zaczyna zmieniać się. Znikają drapieżne nuty,a pojawiają się miłe dla nosa łagodniejsze, słodsze. I właśnie wtedy chce się je wąchać. Lubię je bo nie są tak trwałe, żeby głowa bolała,ani tak mocne. Już po reformulacjach są dużo mniej męczące. Myślę, że będę używać ich zimą,bo czuję słodycz wanilii, połączoną z drzewnymi nutami. Na pewno sprawdzę inne marki Muglera.

Perfumy Thierry Muglera, niezależnie od tego, czy się podobają, czy nie, zawsze są... mocne.
"Z wejściem", a mi Bliski mi Człowiek kładł do głowy – zaznaczam, że w granicach kultury osobistej – choć sama też w końcu to sobie uświadomiłam, że nie pasują do mnie mocne perfumy. Nie pasują, i faktycznie komfortowo się w takowych nie czuję.

Tylko że kompozycji "Alien" Osoby nawet nie przepadające za mocnymi nutami głowy powinny dać szansę, i spokojnie odczekać regulaminowych 5 minut projekcji. Warto.

Najpierw uderzają bowiem intensywne tony jaśminu. Ale naprawdę mocno i brutalnie, z wykopem wyrywającym drzwi z zawiasów.
Oj... już zaczynałam żałować, że w ogóle w perfumerii sięgnęłam po te perfumy, żeby je na sobie przetestować, kiedy pierwsza intensywna fala zapachu ulotniła się, i moc jaśminu wysubtelniała, ustępując miejsca akordom drzewnym i ambrowym, a dokładnie nutom bursztynu. Również zmysłowym, jednak w tej kompozycji brzmiącym aż zdumiewająco delikatnie – choć wciąż trwale i intensywnie.

Perfumy są bowiem od początku do końca (i na początku wręcz aż nieznośnie), seksowne, ale po kilku minutach projekcji, budzą się w nich jakieś krystalicznie czyste, przyjemnie ożywcze, bardzo eleganckie nuty, pozostając wyczuwalnymi już do końca. Bardzo trwale. I niezwykle pięknie.

To nie są ani nuty, ani projekcja, które by do mnie pasowały, i perfum używać nie będę, natomiast kolejne próby ich testowania tylko utwierdziły mnie w podziwie dla ich zaskakującej urody.

Polecam szczerze wypróbowanie tych perfum na sobie.

Alien jest zniewalający, duszny, przejmująco jaśminowy. Mimo, że wyklada wszystkie karty na stół jest tajemniczy, wyrazisty, charakterny, elegancki. Jestem w grupie, która akurat nie chciałaby flakonika na własność,bo kompozycja zapachowa wydaje sie byc ciezka i przytłaczająca, ale na pewno jest to zapach za ktorym odwrocilabym sie na ulicy

Bardzo lubię zapachy, które są charakterystyczne i niezbyt powszechnie używane - z tym udało się trafić. Potrzebuję też innej cechy - muszą być killerami! W innym wypadku uciekną z mojej skóry i tyle będę je ze sobą nosić... No i tak miało być z Alienem, bo ponoć to ciężki, mocny zapach. Niestety na mojej skórze wcale nie trzyma się aż tak długo. W przeciwieństwie do innych użytkowniczek, mogę spokojnie zażyć kilka psiknięć - od 2 do 4. Całe szczęście siedzi całkiem dobrze na ubraniach :)
Używam go już od ponad roku i oczywiście nadal mi się bardzo podoba jednak z biegiem czasu nieco zmieniła mi się percepcja (może lepiej go poznałam). Teraz oprócz tego, że jest tajemniczy, to jest także mydełkowy. Taki kosmiczny detergent. Ale ładny.

Wyrazisty zapach, który bardzo łatwo przedawkować. Muszę odmierzać niemal po kropelce, żeby nie przekroczyć granicy, za którą, przemieni się w broń masowego rażenia.

Chociaż mam wiele perfum o złożonych nutach, to ten jaśminowy kosmita jest moją największą miłością. Są okropnie trwałe, na ubraniach zostają w nieskończoność. Zawsze inni je czują i zwracają na nie uwagę. Zauważyłam, że najczęściej komentarze zwrotne są od płci przeciwnej. Opakowanie to dla mnie również mistrzostwo. Uwielbiam fiolet i udziwnienia, ot to :)

Podpisuję się pod poprzednimi recenzjami rączkami i nóżkami! Zapach nie dla każdego,jest mocny, słodki, duszący, na każdym prezentuje się inaczej. Osobiście nie jest to mój faworyt i raczej nigdy się na niego nie zdecyduję, ale jest jakiś, określa osobę , która go nosi, pasuje do kobiet, które lubią być w centrum uwagi i są pewne siebie. Zdecydowanie nie jest uniwersalny, nie nadaje się na prezent,bo dla wielu osób jest zbyt duszący.

Bardzo trwały z tzw ogonem, to nie jest zapach łatwy w odbiorze, bardzo różnie jest odbierany i na każdym pachnie inaczej. Nie polecam kupować w ciemno, polecam testy w perfumerii i to właśnie tutaj polecam kupować ponieważ jest to jeden z najczęściej podrabianych zapachów na świecie.