Bielenda Professional SUPREMELAB, Microbiome Pro Care, Mikrobiotyczny krem kojąco-nawilżający

Mam cerę mieszaną, trądzikową. W momencie stosowania tego kremu byłam w trakcie terapii kwasami (salicylowym, pirogronowym).
Krem ma bardzo delikatna konsystencje, dobrze się wchłania, zostawiając skórę w dotyku gładką, delikatną, a jednocześnie odczuwalne jest dobre nawilżenie.
Idealny na noc i na dzień oraz pod makijaż.
Dobrze nawilża, koi skórę, nie spowodował u mnie podrażnienia ani zaczerwienienia skóry.
Produkt jest wydajny, idealny dla każdego rodzaju skóry, tłustej, mieszanej i suchej.
Opakowanie z pompką dobrze dozuje ilość produktu, zapobiega zanieczyszczeniu produktu. Zapach ledwo wyczuwalny, bardzo delikatny i przyjemny.

jeden z lepszych kremów

W związku z moją wysoce wrażliwą skórą i uparcie nawracającym trądzikiem różowatym postanowiłam zakupić całą serię z Bielendy Professional Microbiome Pro Care. Myślę, że doskonale nadaje się do mojego typu skóry na twarzy.

Wady? Rzadko widzę linię Professional gdziekolwiek stacjonarnie.


-dobry skład
-produkt dedykowany dla skóry wrażliwiej, z zaburzonym mikrobiomem
-wygodne opakowanie z pompką
-wydajny
-przyzwoita cena
-sprawdzi się pod makijaż
-szybko się wchłania
-nie zostawia lepkiej warstwy
-delikatny zapach
-łagodzi i nawilża

Koi i łagodzi

Bardzo polecam nie tylko cerom suchym, ja mam mieszaną, a w ostatnim czasie walczyłam z przesuszeniem i zaburzoną barierą ochronną naskórka wynikającymi z agresywnej pogody i ogrzewanych pomieszczeń. Stan cery znacznie mi się pogorszył z początkiem zimy, na co zareagowałam próba zaatakowania jej kwasami i substancjami aktywnymi, a ona potrzebowała nawilżenia, ochrony i ukojenia, które otrzymała, gdy zaczęłam używać tego kremu.
Bardzo polecam! Używałam początkowo na noc, bo miał bogatszą konsystencję niż kremy czy emulsje stosowane przeze mnie wcześniej, ale moja skóra tak go pokochała, że używam go teraz na noc i na dzień - kiedy nie wychodzę z domu, bo z kremem SPF i makijażem byłoby za ciężko dla mojej mieszanej cery z skłonnością do zaskórników.
Po nałożeniu naprawdę czuć UKOJENIE i to słowo idealnie odzwierciedla jego działanie. <3

Mam mieszaną cerę, ze skłonnością od odwodnienia, zaczerwienienia, trochę też naczynkową. Kupiłam ten krem, bo z opisu działania i składu zapowiadał się rewelacyjnie, a akurat szukałam czegoś kojącego i regenerującego na noc. Niestety, poza faktycznie solidną dawką nawilżenia, wiele więcej nie zrobił. Nie uspokoił ani nie ukoił skóry, nie złagodził podrażnień, nawet stosowany na dłuższą metę. Wydaje mi się nawet, że niestety trochę zapycha. Myślę że na dzień sprawdzi się bardziej normalnym i suchym skórom, ale to zdecydowanie za słaby produkt jako nocna regeneracja.

W związku z postawieniem na minimalizm w pielęgnacji długo szukałam nawilżającego, odżywczego kremu z fajnymi składnikami odżywczymi. Postanowiłam wydac na niego większą sumę i ten krem z bielendy okazał się hitem! Nawilża, koi i uspokaja skórę. Moja jest mieszana i mam wrażenie, że świetnie ogarnął jej przetłuszczanie!

Polecam dla cery wrażliwej

Zacznijmy od opakowanie, które jest z pompką. Bardzo fajne i higieniczne. Krem jest lekki i zarazem treściwy. Bardzo fajnie nawilża, koi i łagodzi skórę. Polecam dla cery suchej wrażliwej i podrażnionej.

Mam cerę mieszaną, podczas używania kremu byłam na kuracji maścią z retinoidami od dermatologa. W związku z czym krem miał trudne warunki, a mimo to świetnie się sprawdził. Stosowałam go rano, na wieczór był za słaby. W ciagu dnia przy mojej mieszanej skórze potrafił sprawić że bardziej świeciłam się w strefie T. Jednak używałam go jeszcze póki było dość ciepło, więc możliwe że na mrozy byłby idealny. Podczas używania nigdy mnie nie podrażnił, kiedy skóra była uwrażliwiona, czułam, że faktycznie wspomaga jej regeneracja i odpowiednio ją pielęgnuje przy dość mocnym działaniu wysuszajacym i złuszczającym maści. Po nałożeniu skóra miała ładne glow i byla przyjemna w dotyku. Uważam, że cena jest w tym przypadku stosowana do działania, tym bardziej kiedy kupimy krem na promocjach za ok.50 zł. Starczył mi na około 2 miesiące przy intensywnym używaniu w dużej ilości, zdarzyło się że i dwa razy dziennie. Zapach jest delikatny, kosmetyczny, mimo neutralności z początku trochę mi się nie podobał, ale się przyzwyczaiłam.

Uwielbiam produkty bielendy professional – w końcu od ich duetu zaczęła się moja pielęgnacja, z której zaczęłam czerpać przyjemność i trwa po dziś dzień!

Zacznę od samego opakowania z pompką co już na starcie jest dla mnie ogromnym plusem, bo uwielbiam tego typu opakowania, a to z tego powodu, że jest to niezwykle higieniczne. Na co dzień jestem raczej leniem, gadżetów pielęgnacyjnych mam mało i zazwyczaj pcham paluchy do kremu, co jak wiadomo higieniczne nie jest, a szpatułki albo mi się gubią albo zapominam ich wyczyścić. Zapach jest subtelny, delikatny bardzo przyjemny, a konsystencja lekka i szybko się wchłania.

Kremu używałam zarówno wieczorem jak i rano, jednak w wieczornej pielęgnacji czegoś mi w nim zabrakło, ale najpierw przejdźmy do tego..

Co znajduje się w środku:
* skwalan - antyoksydant, nawilża i odżywia skórę, zwiększa przenikanie składników aktywnych,
* olej awokado - zmiękcza, odżywia i uelastycznia skórę,
* trehalozę - poprawia nawilżenie skóry i zmiękcza,
* olej z szałwii hiszpańskiej (chia) - działa regenerująco i uelastyczniająco,
* Synbiotic Complex - kompleks prebiotyków z kwasem mlekowym o działaniu nawilżającym, ochronnym i wzmacniającym,
* beta-glukan - poprawia elastyczność naskórka, niweluje podrażnienia, wspiera funkcjonowanie bariery hydrolipidowej skóry.

Jakie były moje odczucia w stosunku do tego produktu?
Tak jak wspomniałam kremu używałam rano i wieczorem. Sprawdził mi się w porannej pielęgnacji ze względu na lekką konsystencję i szybką wchłanialność, poza tym rano moja skóra nie potrzebuje silnego nawilżenia – wieczorem już owszem. Wieczorem właśnie tego mi zabrakło silnego nawilżenia, wieczorem potrzebowałam bardziej odżywczego, silnie nawilżającego kremu. Działanie kremu jednak było świetne. Krem koił i był wystarczającą dawną nawilżenia na dzień. Skóra była mięciutka w dotyku, a przy tym dzięki beta-glukanowi wspierał barierę hydrolipidową skóry.

Moim zdaniem jest to krem dosyć uniwersalny, bo z pewnością sprawdzi się on jako delikatny krem, wspierający barierę hydrolipidową po zabiegach kosmetycznych, kosmetologicznych, ale też będą zadowolone z niego skóry suche, wrażliwe. Na pewno nie da on odpowiedniego nawilżenia skórze odwodnionej, choć sprawdzi się w porannej pielęgnacji.

Moja sucha skóra polubiła serię Microbiome Pro Care od Bielendy Professional i również recenzowany krem przypadł jej do gustu. Kilka dni temu go zużyłam, więc czas podzielić się opinią.

Krem został zamknięty w opakowaniu z pompką o pojemności 50 ml. Lubię ten typ opakowania, ponieważ pompka to rozwiązanie wygodne, higieniczne i bezpieczne dla produktu. Działała ona bez zarzutu przez cały okres używania kosmetyku, nie zacinała się. Krem jest wydajny – wystarczył mi na prawie 2 miesiące stosowania 2 razy dziennie. Jego zapach jest świetny. Niby dość delikatny, ale przy tym taki jakby otulający, zdecydowanie uprzyjemniał mi nakładanie produktu. Do konsystencji również nie mogę się przyczepić. Jest lekka, dzięki czemu krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy. Nie bieli skóry, nie roluje się. Ale niech ta lekkość Was nie zmyli, bo krem ma swoją moc :).

W składzie kremu znajdują się m. in.:
- skwalan - regeneruje skórę, łagodzi podrażnienia, zapobiega utracie wody z naskórka;
- olej awokado;
- trehaloza – nawilża i ma właściwości ochronne;
- gliceryna – nawilża;
- olej z nasion chia - wykazuje działanie regenerujące, przeciwzapalne, łagodzące i uelastyczniające skórę, wzmacnia barierę lipidową naskórka, poprawia poziom nawilżenia;
- sok z korzenia Yaconu – nawilża;
- Beta-Glukan – regeneruje skórę, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie.

Krem stosowałam zarówno rano, jak i wieczorem. Nadaje się pod makijaż i pod krem z filtrem (w moim przypadku był to Waterproof Sun Gel ze Skin79).

Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie uzyskałam, stosując regularnie krem. Jest to produkt, który nie tylko nawilża i odżywia skórę, ale również wykazuje działanie kojące oraz zmniejsza widoczność zaczerwienień. Pozostawiał on skórę wygładzoną, miękką i przyjemną w dotyku, a to za sprawą delikatnej, jakby aksamitnej warstewki. Najlepsze efekty uzyskałam, gdy przed kremem nakładałam serum z tej samej serii, ale solo również dawał radę. Mam niestety niekończący się problem z niedoskonałościami, wiele produktów powoduje u mnie wysyp, a przy tym kremie nic takiego nie miało miejsca.

Kosmetyk jest dostępny w wielu drogeriach internetowych i na stronie producenta w cenie 70 zł. Jak na krem o takim działaniu, który w dodatku jest wydajny, nie wydaje mi się, by cena była zbyt wygórowana. Ale jeśli chciałybyście kupić go taniej, to jest to możliwe, bo czasami zdarzają się promocje na różnych stronach.

Podsumowując, recenzowany krem jest bardzo dobrym produktem. W mojej ocenie sprawdzi się on przede wszystkim posiadaczkom skóry suchej, wrażliwej, podrażnionej, ale myślę, że i skóry tłuste, i mieszane będą z niego zadowolone, bo jest dość uniwersalny. Ja wystawiam mu zasłużone pięć gwiazdek i polecam :).

Testuję linię profesjonalną tej marki od dawna, jestem zaskoczona jakością tych kosmetyków, naprawdę wysokopółkowe kosmetyki mogą się schować.
Krem ma bardzo lekką a zarazem bogatą konsystencję, już jedna pompka wystarczy na pokrycie całej twarzy. Produkt ma przyjemny kremowy zapach, można go używać na dzień- idealnie nadaje się pod makijaż, jak i na noc.
Duży plus dla producenta za higieniczne opakowanie z dozownikiem. Mam skórę mieszaną skłonną do trądziku i w moim wypadku ten krem sprawdził się idealnie. Nie zapycha porów, nie powoduje wysypu nowych zmian na skórze oraz łagodzi już istniejące.