Bourjois, Healthy Mix, Podkład rozświetlający (stara wersja)

Zupełnie nie rozumiem tak skrajnie negatywnych opinii nowej wersji podkładu. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, nie zauważyłam większej różnicy, zmiany właściwości w stosunku do poprzedniej buteleczki hm. Jest to jeden z niewielu podkładów, który nie uwidacznia mi suchych skórek, a nakładany pędzlem tworzy efekt naprawdę gładkiej skóry. Ma piękny zapach, który jednak niezbyt długo się utrzymuje. Dość rzadka konsystencja pozwala dokładnie rozprowadzić produkt na twarzy. Odejmuję pół gwiazdki za to, że przy mojej mieszanej cerze zaczyna się świecić po 2,3 h, ale wystarczy bibułka matująca, żeby buzia znów wyglądała świeżo.

Po pierwszych paru dniach używania byłam zachwycona podkładem Healthy Mix , wydawało mi się, że produkt jest taki sam jak stara wersja, a tylko opakowanie się zmieniło - myliłam się. Poprzednia wersja była idealna, jednak ta niestety na mojej cerze się nie sprawdziła, a szkoda :(

Zalety:
- dobre krycie
- pięknie stapia się z cerą
- naturalne wykończenie
- trzyma się na twarzy dobre parę godzin
- nie wymaga dużych poprawek w ciągu dnia

Wady:
- niestety strasznie mnie zapchał, wyskoczyło mi mnóstwo czerwonych krostek, TRAGEDIA :(
- ani nie nawilża (co obiecuje producent), ale nie wysusza

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: całe opakowanie

Na początku zaznaczę, że nie mam zbyt dużych problemów z moją 30 letnią cerą, ( mieszana w kierunku suchej, z trochę rozszerzonymi porami w okolicach nosa i czoła, poliki suche).Po dość długim używaniu EL DW stwierdziłam, że jednak zbytnio mnie przesusza i potrzebuję czegoś lżejszego.

"Zimo precz - witaj wiosno", z tą myślą błądziłam wśród sklepowych półek w poszukiwaniu podkładowego reanimatora wizerunkowego. Wybór padł nad ten właśnie podkład, obiecują 70% blasku, więc czemu nie... Mój kolor to 52 Vanilla .

Ale do rzeczy, moje poprzedniczki napisały o silikonie, świeceniu, znikaniu itd... . Owszem, silikon ma - ja nawet czuję, gdy rozsmarowuję podkład na twarzy, ale ,że rozszerzone pory mam nieco... zatem to mi to pasuje. Wyrównuje powierzchnię skóry, wygląda jakby była świeżo po peelingu.
Krycie średnie lub lekkie ( w zależności od ilości) , tak jak wspomniano wcześniej trochę przypomina krem BB. Ja wolę naturalny look.

Tak, oczywiście, świeci się , ale w kulturalny sposób czyli healthy :). W moim przypadku skóra wygląda na rozpromienioną, a nie na zatłuszczoną nawet po kilku godzinach.

Zaznaczam, że nie wymagam od podkładu,żeby trzymał się 16 godzin, to robił DW.

Kolor - 52, sprawdził się w moim przypadku, idealnie stopił z kolorem mojej skóry. Chyba nigdy jeszcze nie miałam tak dobrze dobranego odcienia.



Używam tego produktu od: ponad tydzień
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Miałam starszego brata tego podkładu, którego stosowałam pomiędzy chanel i kanebo, jako tanszy zamiennik ;) Byłam z niego całkiem zadowolona.
To, to, to...COŚ nie zasługuje na miano jego kuzyna, jedyne co ma lepsze to zapach, ale... to nie jest dobry znak. Dodano więcej chemii, więcej perfum, ktore moga uczulac, podrazniac, zapychac... Jednym slowem a kyszzz mi z tym!!
Bourjois jako jedna z nielicznych firm sredniopolkowych slynela z jasnych odcieni i swietnej jakosci teraz
- brak najjasniejszego odcienia, ten ktory niby nim byl utlenia sie na zolto
- mam sucha skore i wystarczy mi deliatne krycie, a ten podkad zwyczjnie splywa z twarzy!!
- podrażnia skore- po zmyciu podkladu jest zmeczona, niedotleniona, zaczerwieniona
TRAGICZNE OPAKOWANIE, mialo byc elegancko??? Pfffff wsadzcie sobie w d... te elegancje!! Ja kochalam prozniowe opakowania, higieniczne, ekonomiczne i zawsze bylo widac ie jeszcze zostalo. Tego czegos nie da zuzyc sie do konca i jest nieekonomiczne, miesiac i nie ma...
Nie poecasm ani dla suchych, ani dla innych cer kochałam tę firmę, odkąd zyskała popularnoś na rynku (boom zaczął się calkiem niedawno) to się STACZA!!!

INCI: AQUA (WATER), DIMETHICONE, CYCLOPENTASILOXANE, BUTYLENE GLYCOL, PEG-10 DIMETHICONE, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, PHENOXYETHANOL, SODIUM CHLORIDE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, TOCOPHERYL ACETATE, ALCOHOL DENAT., PARFUM (FRAGRANCE), PROPYLENE GLYCOL, PANTHENOL, ALUMINUM HYDROXIDE, SILICA, GLYCERIN, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, SODIUM HYALURONATE, CUCUMIS MELO (MELON) FRUIT EXTRACT, PRUNUS ARMENIACA (APRICOT) FRUIT EXTRACT, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, BENZOIC ACID, PANTOLACTONE, SORBIC ACID. [+/- (MAY CONTAIN): CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), MICA, CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77007 (ULTRAMARINES)] 12BMT003 - 1

Takie nie wiadomo co. Przetestowałam na własnej twarzy 3 kolory: 53 Beige Clair, 54 Beige, 55 Beige Fonce. Wszystkie 3 były szaroziemiste, odebrały mi kolor żywego człowieka.
Jakaś przedziwna tonacja wpadająca w smutną szarość, którą zauważyłam również w pudrach Bio-Detox oraz Healthy Mix, tejże firmy. Moja cera jest z natury wyraźnie beżowo-żółta o dość żywym odcieniu. Niestety wszystkie produkty Bourjois są dla mnie zbyt szare, popielate. Szpecą mnie zamiast delikatnie podbijać atuty dane mi przez naturę.
Podkład daje małe krycie (to nie wada, bo co kto lubi), zero matu, nie ma ładnego aksamitu. Rozświetlenie w przypadku cery tłustej lub mieszanej wygląda tu następująco:
1. dość tłusty błysk na początku;
2. potem bardzo tłusty błysk;
3. na koniec mega tłusty paskudny błysk;
4. przebijające placki gołej skóry, tam skąd podkład spłynął.

Czyli walory upiększające praktycznie zerowe, kolorystyka dla odważnych (efekt trochę jak z horroru), trwałość mizerniutka, nawet zimą przy ujemnych temperaturach.
Skład, jaki jest, każdy widzi: wielkie stado silikonów, konserwant Phenoxyethanol rekordowo wysoko w składzie, alkohol też nie kulawo, Parfum również. Druga połowa składu to z kolei głównie bajery typu ekstrakty roślinne, ale niby na co one i komu?
- po pierwsze nie wiadomo, czy mają one jakąkolwiek wartość biorąc pod uwagę składniki z początku listy;
- po drugie od podkładu oczekuję optycznego tuningu cery i trwałości, a nie pseudo kwiatków i owocków, w dodatku podbitych sztucznym zapachem.

Lubiłam tę firmę pod koniec lat 90-tych, mieli ciekawą ofertę w opakowaniach o fikuśnej szacie graficznej, nie do pomylenia z innymi firmami. Nie wiem, czy popsuła się jakość ich produktów, czy to ja zawyżyłam wymagania po używaniu kolorówki z górnej półki, nie wiem. Mi się absolutnie nie podoba ten podkład. To trzeci produkt tej firmy, który zaskoczył mnie czynieniem szkód (wizualnych) zamiast oferowania korzyści. Do trzech razy sztuka, koniec, dziękuję tej firmie :nie:

Używam tego produktu od: tydzień lub półtora
Ilość zużytych opakowań: próbki w 3 kolorach

Podejrzewam, że zadowolone będą posiadaczki skóry suchej bądź normalnej. Na pewno nie nadaje się dla skóry mieszanej/tłustej. Fakt, podkład jest bardzo lekki, rozświetlający i ładnie ujednolica cerę, ale efekt świeżości utrzymuje bardzo krótko, co całkowicie go dyskwalifikuje. Nie wiem skąd zapewnienia o 16godzinnej twałości. Słabo kryje i znika z twarzy po PARU godzinach, w dodatku w dosyć nieestetyczny sposób. U mnie się nie sprawdził.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Kupiłam ten podkład (na szczęście w promocji) zachęcona reklamą jednej z vlogerek.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to może być sponsoring, ale vlogerka umalowana wyglądała przekonująco, a ja potrzebowałam podkładu, który nie będzie kosztował tyle, co mój z tzw. wyższej półki.

Niestety, okazuje się, że chyba przy moim wieku (35+ :-)) oraz cerze (zmarszczki, przebarwienia, skłonność do zapychania porów) trzeba nieustająco inwestować w dobre kosmetyki i dlatego jak zbity pies wracam do mojego starego podkładu idealnego - recenzowałam go gdzieś, więc nie piszę, który to.

Konsystencja jest lejąca, najwięcej jest chyba w nim wody - dlatego taki "nawilżający". Rzoprowadza się ładnie, ale krycie ma prawie żadne - jak taki lepszy BB. Od razu widać połysk, który z upływem czasu zmienia się z wyglądu typu "w miarę zdrowa buzia" w wygląd "nastolatka z problemami z przetłuszczającą się cerą". Po 2-3 godzinach podkład utlenia się na żółto, co oznacza, że osoby z jasną karnacją mogą wybrać tylko kolor najjaśniejszy. Po tych 2-3 godzinach zresztą buzia wygląda tak, że trzeba się malować od nowa.

Może nadaje się dla świeżej buzi nastolatki, przy cerze starszej z problemami nie sprawdza się w ogóle.

Zużyję go na okazje typu "wyprawa po poranne bułki" i natychmiast będę zmywać, ponieważ dodatkowo blokuje mi pory.

Kochany stary podkładziku, zaczynam oszczędzać na nową buteleczkę.

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe