Moniko, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale byłam święcie przekonana, że już to zrobiłam.
Jeśli chodzi o kask, to kupiłam Salomona screamera. Jeszcze nic nie mogę o nim powiedzieć, bo testy dopiero w przyszły tydzień na wyjeździe.
Najważniejsze w kupnie kasku jest to, żeby był dobrze dopasowany do głowy.
Nie może się przesuwać, nie może być za luźny, ale też nie może ugniatać.
Ja zmierzyłam chyba ze 20 zanim się na któryś zdecydowałam.
To samo mój mąż i przyjaciółka. Każdy ma kask z innej firmy, ale za to dopasowane do czaszek

No i ważne, żeby kask miał atesty. W sumie teraz rzadko się zdarza, żeby kaski ich nie miały. No chyba, że jakieś chińskie badziewie.